Duże dziecko
Wyobraźcie sobie taką sytuację: pierwszoklasista LZK przychodzi do szkoły z resorakiem i bawi się nim na przerwach, potem okazuje się, że w domu jego ulubionym zajęciem jest ustawianie klocków. Co o nim powiecie? Oczywiście: „duże dziecko” albo coś w tym stylu. Ale czy jesteście pewni, że Wy nigdy nie macie ochoty na zabawę w chowanego albo jazdę na sankach? O tym właśnie będę pisał: zwrotu „duże dziecko” nie powinniśmy używać w odniesieniu do siedemnastoletnich osób lepiących bałwana, itp.