Zag 28
Wypowiedzi programowe pozytywizmu i Młodej Polski. Główne instytucje życia kulturalnego i artystycznego w okresie pozytywizmu i Młodej Polski. Geografia życia kulturalnego i literackiego na ziemiach polskich w 2 połowie XIX wieku.
Wypowiedzi programowe - POZYTYWIZM
Ideologiczna dyskusja, nazwana sporem „starej” i „młodej” prasy zapisała się w dziejach literatury według Tadeusza Bujnickiego i Henryka Markiewicza jako jedno z najgłośniejszych wydarzeń dziennikarskich lat siedemdziesiątych XIX wieku. Dotyczyła przede wszystkim różnego stosunku do tradycji, religii, nauki, rozbieżnej oceny klas społecznych oraz funkcji literatury i sztuki.
„Starzy”, reprezentujący tradycyjne, niechętne wszystkim nowinkom poglądy, zwolennicy szlacheckiego porządku, tradycji „białych dworków” i poddaństwa chłopów skupili się głównie wokół „Biblioteki Warszawskiej”, „Tygodnika Ilustrowanego” i konserwatywnej prasy galicyjskiej („Czas”).
Ich ideowi przeciwnicy, wyznający wzory postępowe demokratycznego światopoglądu mieszczańskiego, krytykujący tradycjonalistyczny i zachowawczy obóz, mający złą opinię o przeszłości, potępiający wady narodowe, które doprowadziły do rozbiorów, a potem do klęski powstań: listopadowego i styczniowego - wystąpili przede wszystkim na łamach pisma agresywnego, napastliwego - tygodnika społeczno-kulturalnego „Przegląd Tygodniowy” (1866-1904). Publikowali także w tygodnikach „Niwa” oraz „Prawda”.
„Młodych” reprezentował głownie „mistrz polemicznych tekstów” Aleksander Świętochowski - autor znanego manifestu programowego My i wy z 1871 roku. Postulował zerwanie z kurczowym trzymaniem się przeżytków szlachetczyzny, tradycyjnego sposobu życia i gospodarowania (T. Bujnicki, Pozytywizm, s. 62), a także skupienie się na racjonalizmie, materializmie, propagowanie idei Darwina, Colta, Milla czy Spencera. Jego współpracownikami byli Piotr Chmielowski, Julian Ochorowicz, Józef Kotarbiński, Feliks Bogacki, Bolesław Prus oraz Adam Wiślicki (redaktor i wydawca „Przeglądu Tygodniowego”).
We wspomnianym artykule programowym My i wy Świętochowski podkreślił różnice pokoleniowe będące przeszkodą w wyznawaniu tych samych racji. Posługiwał się górnolotnym, ogólnikowym stylem, nie szczędząc swych ideowych antagonistów: „My jesteśmy młodzi, nieliczni, nie rządzący się widokami materialnych korzyści, uwolnieni z obowiązku hołdowania pewnym stosunkom i znajomościom, wypowiadamy swoje przekonania otwarcie, nie lękamy się sądu i kontroli, pragniemy ją rozciągnąć na wszystkich, pragniemy pracy i nauki w społeczeństwie, pragniemy wywołać siły nowe, zużytkować istniejące, skierować uwagę przed, a nie poza siebie - oto nasze wady. Wy jesteście starzy, liczni, krępowani między sobą tysiącem niewidzialnych nici, skradacie się ze swoimi zasadami nieśmiało, żądacie w literaturze spokoju, nieruchomości, każecie wszystkim patrzyć w przeszłość, szanować nawet jej błędy, chcecie, ażeby was, tak jak senatorów rzymskich, była zawsze jedna tylko liczba, ażeby was nikt nie sądził, nikt o nic nie upominał - oto wasza zasługa. Czy idąc tak odmiennymi drogami, możemy się spotkać kiedykolwiek i uszanować wzajemnie swoje cele? Nigdy! Wiemy to - między naszymi obozami popalone mosty, pozrywane groble” (A. Świętochowski, My i wy, „Przegląd Tygodniowy 1871).
„Młodzi” uważali, że „narody ograniczone w wyborze swego bytu” powinny skupić się na dzieciach i młodzieży, rozwijać ich umiejętności i pogłębiać wiedzę. Dużą wagę przykładano także do pracy nad całą cywilizacją, przez co rozumiano walkę o postęp techniczny, badania przyrodnicze, fundusze na naukę. Pozytywiści propagowali zorganizowanie kampanii przeciw „starym przesądom”, czego ich przeciwnicy nie zamierzali znosić. Jak pisze prasoznawca okresu, „Starzy rewanżowali się „młodym” na różne sposoby. Nie mogli w warunkach cenzury rosyjskiej oskarżyć ich w prasie o rezygnację z idei niepodległości, ale chętnie widzieli w nich burzycieli tradycyjnej moralności, wręcz nihilistów moralnych, trywialnych materialistów” (J. Osica, Prasa, radio i telewizja w Polsce. Zarys dziejów, Warszawa 2001, s. 43).
Różnice poglądów spowodowały, że do sporu włączyły się inne kręgi, a atmosfera polemik szybko nabrała cech sensacji i skandalu. Choć to raczej nie było zaplanowane, to na przykład „Przegląd Tygodniowy” skorzystał na publikacji artykułu My i wy, zwiększając swój nakład ponad pięciokrotnie (w 1868 roku ukazywał się w nakładzie 600 egzemplarzy, a w 1872 - 3000). Spór był medialnym wydarzeniem. Głośno komentowany był na przykład rysunek młodego złodziejaszka podpisany „mały pozytywista”, a opublikowany w „Kolcach”. „Starzy” na każdym kroku podkreślali złą reputację, młody wiek, „dziką charyzmę” publicystów „Przeglądu Tygodniowego”, opowiadając stale anegdotki o skradzionych pozostawionych w przedpokoju kaloszach, mimo iż „nie było tam żadnego pozytywisty”.
Konflikt zakończył się dość szybko. Udział miała w tym cenzura, która zaczęła traktować prasowy organ „młodych” bardziej surowo, co - jak pisze Osica - „ograniczyło atrakcyjność jego drapieżnej dotąd publicystyki”. Czas także okazał się nieubłagany. Nie zakończył ekspansji młodopolskich idei, nie zatrzymał procesu starzenia się „młodych”, którzy w ostatnich dwudziestu latach XIX wieku trochę się zestarzeli.
Spór dotyczący przyszłości nieistniejącej formalnie Polski, choć trwający zaledwie kilka dekad, odegrał jednak ważną rolę w precyzowaniu stanowisk ideowych, doskonaleniu form dziennikarskich i sposobów porozumiewania się z czytelnikiem.
Prasa w trzech zaborach
Polska drugiej połowy XIX wieku zmagała się z trudną sytuacją polityczną. Podzielona między trzech zaborców, nie istniała formalnie. W każdym z zaborów panowały inne zasady, społeczeństwo podlegało innym ograniczeniom i represjom. Gdy w 1864 roku upadło powstanie styczniowe, owe dysproporcje pogłębiły się jeszcze znaczniej.
ZABÓR ROSYJSKI:
W zaborze rosyjskim represje były znaczne: tysiące Polaków wywieziono na Syberię, język polski usunięto ze szkół i urzędów, poddając je rusyfikacji. W miejsce Królestwa Polskiego powołano Kraj Nadwiślański, w którym zdecydowanie ograniczono możliwości pracy oświatowej, naukowej i kulturalnej, czego przejawem było nałożenie cenzury na prasę i wydawnictwa.
Gazety codzienne starały się pełnić kulturotwórczą i propagandową funkcję (nie zawsze z zamierzonym skutkiem). W Warszawie popularnością cieszyły się między innymi:
· wychodzący pod redakcją Wacława Szymanowskiego „Kurier Warszawski” (współpracował z nim Bolesław Prus),
· „Gazeta Polska” (tu ukazywały się Listy z podróży do Ameryki Henryka Sienkiewicza),
· „Kurier Codzienny”, od 1865 roku wydawany przez firmę Orgelbrandów,
· „Kurier Poranny” założony w 1877 roku,
· redagowane od 1882 roku przez Sienkiewicza zachowawcze „Słowo”.
Dynamicznie rozwijały się także czasopisma tygodniowe i miesięczne. Należały do nich: konserwatywna „Biblioteka Warszawska”, umiarkowany „Tygodnik Ilustrowany”, „Kłosy”, propagujący naturalizm i realizm „Wędrowiec” (1863-1906), z którym współpracowali m.in. Adolf Dygasiński, Antoni Sygietyński.
„Młodą prasę” reprezentowały: „Przegląd Tygodniowy” od 1866 roku pod redakcją Adama Wiślickiego, „Prawda” Aleksandra Świętochowskiego (istniejąca do 1915 roku, choć posądzana o lansowanie zasady lojalizmu), „Ateneum” - miesięcznik naukowy wychodzący od 1876 roku, kierowany przez Piotra Chmielowskiego oraz petersburski „Kraj”. Przejściowo obóz pozytywistów reprezentowała również „Niwa” (po objęciu redakcji przez Mścisława Godlewskiego bliższa ugrupowaniu zachowawczemu).
„Stara prasa” była skupiona wokół konserwatywnego „Tygodnika Ilustrowanego” (1859-1939), odznaczającego się wysokim poziomem graficznym (reprodukcje, drzeworyty). To właśnie ten tytuł przeszedł do historii, osiągając pod koniec XIX w. rekordowy nakład 11 000 egzemplarzy.
Pismami skierowanymi do kobiet były:
· „Bluszcz” redagowany przez Marię Ilnicką (1865-1918), propagatorkę ruchu emancypacyjnego,
· „Świt” (1884-1887) Marii Konopnickiej,
· „Tygodnik Mód i Powieści” (1872),
a do ludu wiejskiego:
· „Zorza” (1866),
· „Gazeta Świąteczna” (1881).
Prasę satyryczną reprezentowały głównie dwa tytuły: „Kolce” i „Mucha”, kulturalną „Goniec Teatralny” i „Echo Muzyczne”, a „Kółko Domowe” i „Kronika Rodzinna” promowały domową edukację i wychowanie.
ZABÓR AUSTRIACKI:
W zaborze austriackim ludność nie była poddana aż tak bardzo wyraźnym represjom, cieszyła się swoistą autonomią. Działały tam dwa uniwersytety w Krakowie i w Lwowie, a w 1871 roku powstała Akademia Umiejętności. Ciesząc się większą swobodą druku, galicyjscy dziennikarze i wydawcy publikowali materiały, które nie mogły ukazać się w pozostałych zaborach.
Przede wszystkim istniały tam dwa konserwatywne czasopisma, będące organami „stańczyków”: krakowski dziennik informacyjno-polityczny „Czas” (1848-1918) redagowany przez Pawła Popiela i Stanisława Koźmiana oraz miesięcznik poświęcony nauce i literaturze „Przegląd Polski” (1866-1914). To na jego łamach ukazywał się pamflet Teka Stańczyka (felietony pisane przez Józefa Szujskiego, Stanisława Tarnowskiego, Ludwika Wodzickiego i Stanisława Koźmiana).
ZABÓR PRUSKI:
Tereny zagarnięte przez Królestwo Pruskie także były poddane germanizacji i prawie pozbawione życia kulturalnego, swobody działań oświatowych i społecznych.
W Poznaniu ukazywały się takie czasopisma, jak „Sobótka” i „Tygodnik Wielkopolski”, a szczególnie dużą popularnością cieszył się dziennik „Dziennik Poznański”. Założony przez Hipolita Cegielskiego i wydawany w latach 1859-1939 (a także reaktywowany na krótko w III RP) zamienił się później w gazetę informacyjno-publicystyczną. W prospekcie deklarował się jako tytuł „narodowości polskiej w granicach praw zagwarantowanych jej traktatem wiedeńskim” (J. Osica, Prasa, radio i telewizja w Polsce. Zarys dziejów, Warszawa 2001, s. 53).
PUBLICYSTYKA POZYTYWIZMU:
Wśród najpopularniejszych odmian publicystycznych, uprawianych w pozytywizmie były reportaże, felietony, artykuły pisane w formie eseju (programowe i polemiczne), rozprawki popularnonaukowe. Tworzyli je najwybitniejsi autorzy okresu:
- „Papież pozytywistów” i „Poseł Prawdy” - Aleksander Świętochowski. Jego nieposkromiony temperament publicystyczny, patos uprawianego stylu, bogactwo środków retorycznych, pamfletowy ton polemik, chwyty ad personam, charakter osobisty wystąpień, tendencje do przerysowywania zarzutów, hiperbole, efektowna frazeologia, oskarżycielski ton sprawił, że - jak pisze Tadeusz Bujnicki - był skłócony nawet z członkami swego obozu, np. Adamem Wiślickim, redaktorem „Przeglądu Tygodniowego”, czy Bolesławem Prusem (skrytykował jego dzieło - Lalkę). Świętochowski przez wielu postrzegany jest jednak przede wszystkim jako propagator ugodowego stosunku do zaborcy, co zapoczątkował artykuł Wskazania polityczne (wyrzekał się w nim myśli o niepodległości Polski).
- Eliza Orzeszkowa. Uprawiała publicystykę o programowym, pozytywistycznym charakterze. Jej najważniejsze artykuły to:
- Kilka słów o kobietach (1888) dotyczący emancypacji kobiet,
- O Żydach i kwestii żydowskiej (1882), w którym poruszyła problem asymilacji Żydów,
- obszerny esej Patriotyzm i kosmopolityzm (1880) o obowiązku patriotycznym.
Popełniła też kilka teoretycznych tekstów o literaturze:
- Kilka uwag nad powieścią (1866), przedstawiła pozytywistyczną koncepcję powieści tendencyjnej,
- O powieściach T.T. Jeża z rzutem oka na powieść w ogóle (1879), artykuł dotyczył powieści realistycznej,
- Listy o literaturze (1873), poświęcony współczesnej poezji.
Julian Ochorowicz - nazywany jest krzewicielem pozytywistycznych idei. Swe poglądy głosił między innymi na łamach „Przeglądu Tygodniowego” oraz tygodników „Niwa” i „Prawda”. Publikował pod pseudonimem „Julian Mohort”.
W swych tekstach popierał racjonalizm i materializm, zachwycał się poglądami Darwina, Comte'a, Milla, Spencera oraz - jak pisze Janusz Osica - propagował „laicki model edukacji i tolerancję światopoglądową”. Twierdził, że pozytywistą można nazwać osobę, której doświadczenia są oparte na faktach, a która nie dyskutuje nad prawami wątpliwymi i nigdy nie mówi o rzeczach niedostępnych.
Jest autorem takich publikacji, jak: Wstęp i pogląd ogólny na filozofię pozytywną, Jak należy badać duszę? Czyli o metodzie badań psychologicznych oraz O twórczości poetyckiej ze stanowiska psychologii. To właśnie on był pierwowzorem postaci Juliana Ochockiego w „Lalce” Bolesława Prusa.
Wacław Szymanowski - wybitny dziennikarz był współredaktorem „Dziennika Warszawskiego”, następnie „Kroniki”, współpracownikiem „Tygodnika Ilustrowanego”, „Wędrowca” oraz „Bluszczu”, aż w końcu został redaktorem „Kuriera Warszawskiego”. To jemu Bolesław Prus zawdzięcza wprowadzenie w tajniki „żurnalistycznej służby” (cyt. za J. Osica).
Maria Rodziewiczówna - pisywała swe artykuły do „Biesiady Literackiej” - pisma konserwatywno-klerykalnego skierowanego do szerokich kręgów czytelniczych. Autorka Wrzosu, Między ustami a brzegiem pucharu czy Trędowatej lubiła zwłaszcza ten tytuł, ponieważ był: „bardzo dobry, poczciwy, przystępny” i posiadał „ceny na zboże”.
Wypowiedzi programowe - Mloda Polska
Na programy literackie Młodej Polski składają się liczne artykuły przybliżające i propagujące nową ideologię. Czołowymi przykładami epoki są:
- My młodzi Stanisława Brzozowskiego (autora Legendy Młodej Polski z 1910 roku - bardzo ważnego dzieła, sumującego dokonania epoki, którego wydanie niektórzy uważają za zamknięcie epoki młodopolskiej). W tym manifeście autor nazywał „młodych” pokoleniem dążącym do prawdy i szczerości w życiu i sztuce oraz oskarżał poprzednią epokę o:
„przyziemność, obniżenie ideałów zarówno w życiu społecznym, jak i indywidualizm, lekceważenie głębszej problematyki egzystencjalnej, niechęć do podejmowania problemów naprawdę istotnych, maskowaną przez obłudną moralność”
- Los geniuszów, Arcydzieło przyszłości oraz Maurycy Maeterlinck i jego stanowisko we współczesnej poezji belgijskiej Zenona Przesmyckiego (Miriama), odkrywcy i propagatora twórczości Cypriana Kamila Norwida. W swych artykułach, publikowanych najpierw na łamach czasopisma „Życie”, potem „Chimery” (był jej redaktorem w latach 1901-1907), a w końcu zebranych w zbiór zatytułowany Pro arte (1914) wysnuwał twarde zarzuty wobec filozofii pozytywizmu. Opowiedział się za stanowczą, acz konstruktywną krytyką minimalizmu poznawczego. Nie podobało mu się, że teoretycy epoki pracy organicznej, emancypacji kobiet i socjalizowania chłopów nie zajęli się próbą określania miejsca człowieka w naturze. Poza tym Miriam zajął stanowisko wobec sztuki, nazywał ją nieśmiertelną, symboliczną i przypisywał wartości poznawcze oparte na intuicji. Według niego sztuka miała być „dla sztuki”, być wartością i celem, istnieć z dala od norm, zakazów i nakazów. Bronił koncepcji sztuki autonomicznej i autotelicznej, upatrując w tendencyjności, pozytywistycznych wymogach użyteczności i społecznego pożytku, estetyce realizmu i naturalizmu tego wszystkiego, co powoli zabija sztukę, redukuje ją do statusu dokumentu, odcina od obszaru zjawisk duchowych, wykraczających poza doświadczenie zmysłowe (A. Zawadzki, dz. cyt., 288).
- Confiteor, O „nową sztukę” oraz pisany po niemiecku Zur Psychologie des Individuums. Chopin und Nietzsche Stanisława Przybyszewskiego, o którym Kazimierz Wyka napisał Jak rzadko kto w literaturze wcielił się i wypowiedział siłę i prowokację modernistycznego buntu. Postulował wyzwolenie sztuki od jakichkolwiek społecznych zobowiązań, dotąd podporządkowanej odgórnie narzuconym celom. Miała ona ukazywać prawdę o duchowej naturze człowieka, o nagiej duszy, o tym, co w człowieku autentyczne, najgłębsze, stanowić cel sama w sobie, przez co jeszcze bardziej zbliżyć się do absolutu, rozumianego jako dążenia człowieka do odgadnięcia zagadki bytu. Poza tym sztuka miała być przeznaczona dla wszystkich w takim samym stopniu, miała być „religią ubogich”, w której rolę kapłana miał pełnić artysta - jednostka wybitna, geniusz obdarzony siłą woli i nieprzeciętną wrażliwością, umiejętnością dogłębnego przeżywania stanów emocjonalnych. Jak podsumowuje Andrzej Zawadzki, Geniusz objawia się w chorobie, szaleństwie, przede wszystkim jednak w sztuce (s. 288).
- Młoda Polska Artura Górskiego, w której autor podkreślał wielokrotnie konieczność nawiązywania do ideałów romantycznych, przypisując im rolę drogowskazów. Literatura miała podtrzymywać ideę ruchu niepodległościowego, który według Górskiego miał szansę odrodzenia i zrealizowania swych zamierzeń. Jednocześnie teoretyk zaznaczał - w przeciwieństwie do Zenona Przesmyckiego - że sztuka określana mianem „narodowej” nie powinna być „wyzwolona”, ponieważ jej zadaniem jest ścisła służba Polakom, a nie realizowanie artystycznych ideałów.
- O sztuce i nie-sztuce Ludwika Krzywickiego, w którym czytamy, że sztuka powinna współgrać z życiem społecznym, przeobrażeniami gospodarczo-ekonomicznymi, zmianami obyczajowo-ideologicznymi. Krzywiki postulował - w przeciwieństwie do modernistycznych estetyków, sprzyjających fasadowości i tendencyjności - aby starać się pokazywać problemy egzystencjalnych w kontekście zwykłej, codziennej rzeczywistości, ponieważ w niej tkwi prawda.
- Najnowsze prądy w poezji naszej Piotra Chmielowskiego, propagującego powrót do dziedzictwa epoki oświecenia i założeń filozoficznych czołowego myśliciela pozytywizmu - Hipolita Taine'a. Zdaniem Chmielowskiego sztuka powinna stanowić opozycję dla idealizmu, czyli przedstawiać prawdę, a nie być areną tendencyjności i sztucznego piękna. Jej zadaniem było także dokonywanie i prezentowanie psychologicznych obserwacji.
Innymi autorami artykułów, w których prezentowano program literacki Młodej Polski, byli:
- Wacław Nałkowski,
- Maria Komornicka,
- Cezary Jellenta.
Czasopiśmiennictwo Młodej Polski:
Czołowym czasopismem modernistycznym było krakowskie „Życie”, wychodzące w latach 1897-1900, w swym najlepszym okresie redagowane przez niezwykłą osobowość - Stanisława Przybyszewskiego (wcześniej organ prasowy wychodził w Warszawie i jego redaktorem naczelnym był Zenon Przesmycki). Tytuł publikował utwory wybitnych twórców epoki.
Innym znakomitym tytułem Młodej Polski było pismo literacko-artystyczne „Chimera”, wydawane z przerwami w Warszawie w latach 1901-1907 i redagowane przez Zenona Przesmyckiego. Głównym zadaniem periodyku było propagowanie sztuki czystej.
Publikowali w nim m.in.: Wacław Berent, Antoni Lange, Bolesław Leśmian, Zofia Nałkowska, Jan Lemański, Feliks Jasieński, Jan Kasprowicz, Stefan Żeromski, Władysław Stanisław Reymont, Stanisław Przybyszewski, Leopold Staff, Stanisław Wyspiański, Maria Komornicka, Stanisław Korab-Brzozowski.
Inne ważniejsze tytuły polskiej moderny:
- „Ateneum” (1903-1905)
- „Museion” (1911-1913)
- konserwatywny krakowski „Czas”
- „Reforma” - krakowskie pismo liberalne
Ośrodki życia literacko - artystycznego:
Głównymi ośrodkami życia literacko-artystycznego skupiającymi twórców były redakcje gazet oraz kawiarnie. Miejsca te stały się ośrodkami życia towarzyskiego, artystycznego, kulturalnego w najszerszym znaczeniu tego słowa. Ważnymi miastami na intelektualnej mapie kraju stały się nazywany przez Boy-Żeleńskiego lewobrzeżnym Paryżem Kraków, Lwów (w Warszawie po klęsce powstania styczniowego panowała nadal napięta sytuacja), także Zakopane, które w Młodej Polsce zrobiło swoistą karierę. Przybywali tu najznakomitsi twórcy, dla których miasto było źródłem natchnienia, stolicą mody, wzorem krajobrazu, tematem sztuki, azylem od brudu i szarzyzny miasta. Piewcą Zakopanego stali się: Tetmajer, Kasprowicz, Miciński, Witkiewicz (najpierw ojciec, potem syn), Żeromski.
Do najważniejszych kawiarni młodopolskich należały krakowski „Paon” oraz „Zielony Balonik”. Trochę bardziej mrocznymi miejscami, skupiającymi Cyganów, były: krakowska knajpa „U Michalika i Turlińskiego”, krakowski dworzec główny, „U Sauera” w Rynku, lwowski lokal „Roma”, kawiarnia „Sztuka”.
Kulturowym i towarzyskim mitem epoki (określenie Andrzeja Zawadzkiego) była bohema, nazywana inaczej cyganerią, skupiająca literatów i artystów, wyznających stworzony przez siebie, można rzec - autorski - styl życia, ubierania się, manier, stojących w opozycji do ogólnie akceptowanych norm. Istniała w każdym z większych ośrodków kontynentu: w Berlinie, w Rzymie, w Monachium.
Swój opór wobec zakłamania mieszczaństwa, przeciwko codzienności, zwykłości, płytkości, sztampie, obłudzie moralnej, której symbolem był filister, wyrażała w noszeniu czarnych cylindrów, paleniu cygar, wielogodzinnym przesiadywaniu w zadymionej kawiarni. Czołowymi przykładami Cyganów-buntowników łamiących wszelkie reguły obyczajowe była wielka trójka francuskich poetów. Zarówno Baudelaire, Verlaine jak i Rimbaud przyczynili się do powstania mitu poete maudit, czyli poety przeklętego, samotnego, wyobcowanego, odrzuconego.
Artur Hutnikiewicz bardziej przybliża obyczajowość i codzienne życie twórców, nazywanych współcześnie geniuszami, mesjaszami czy największymi odkryciami swej epoki:
„Baudelaire, Verlaine, Tolouse-Lautrec byli ciężkimi alkoholikami, Rimbaud, Gauguin i van Gogh to notoryczne obieżyświaty i włóczęgi, których życie przemijało w kawiarniach, knajpach, kabaretach, burdelach i w szpitalach albo po prostu na ulicy. Niszczyli w sobie wszystko, co społeczeństwo mieszczańskie uważało za słuszne, pożyteczne, wspólne wszystkim i sprzyjające życiu unormowanemu, które dla nich było czymś potwornie banalnym i odrażającym. O cyganerii krytyk i badacz literatury wyraża się następująco: Przy całej genialności tych nazwisk było to zbiorowisko wyrzutków i wagabundów, wyklętych nie tylko z normalnego społeczeństwa, ale w ogóle z europejskiej cywilizacji. Zwraca uwagę na znaczenie paryskiej dzielnicy Montmarte, gdzie rozciągała się dzielnica knajp, kawiarenek, hotelików i burdelików, pośród których kłębiła się i pleniła najbujniej malownicza, międzynarodowa bohema poetów i malarzy, nędza i beztroska uciecha sąsiadowały ze sobą….”
Mimo prowadzenia nocnego życia, licznych skandali obyczajowych twórcy ci pozostawili jednak wiekopomne dzieła.
Innymi mitem epoki był ekscentryczny dandys - traktujący otoczenie niedorastające mu do pięt z arystokratyczną wyższością. Tajemnicze słowo definiuje Władysław Kopaliński. W swym Słowniku wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych podaje wyjaśnienie: dandy(s) elegant, wytworniś, galant, strojniś, modniś, goguś (…).
Nikt tak doskonale nie symbolizuje tego typu jak angielski skandalista, powieściopisarz, dramaturg i poeta pochodzenia irlandzkiego - elegancki i wyrafinowany Oskar Wilde. Autor głośnej powieści o homoseksualnym podtekście Portret Doriana Graya traktował swoje życie jak dzieło sztuki, powiedział nawet: powinieneś być jak dzieło sztuki albo przynajmniej ubierać się w dzieła sztuki. Wszystko postrzegał w kategorii estetyki, wyznawał ideę „sztuki dla sztuki”, uwolnionej od jakichkolwiek powinności względem społeczeństwa. Głosił radykalny indywidualizm i egotyzm jednostki, nie przyznając tradycyjnej moralności czy altruizmowi najmniejszej szansy na przetrwanie.