8. Szef, inaczej Skurczybyk
"Trzeba być lisem i lwem."
Niccolo Machiavelli
Zewnętrzna Deklaracja: |
"Chcę działać" |
Wewnętrzny Warunek: |
"...ale nie chcę grać fair." |
Fetor: |
Wymuszenie |
Ósemka (Szef), podobnie jak Trójka (Wykonawca), kieruje się w życiu maksymą "Chcę działać". Wizja świata Ósemki jest ultra-realistyczna - Szef ogromną satysfakcję czerpie z rozpoznania, że życie jest czymś bardzo prawdziwym, wyraźnym i rzeczywistym. Wszechświat - choć barokowy w swym ogromie (nie "uproszczony", jak u Piątki, a także wcale nie "zwyczajny", jak u Szóstki) - rządzi się przebiegłą i fascynującą inteligencją, która opisuje wszystko z oszałamiającą wyrazistością konkretu, z niejasnościami radząc sobie za pomocą Chytrych Sztuczek. Inteligencja Ósemki, dąży bowiem do zdobycia władzy nad materią. Życie jest tu ciągłą potyczką - która może przynieść zarówno chwałę, jak i upokorzenie. Nie jest to łatwe, natomiast niewątpliwie stanowi Wyzwanie. Niczym przeobrażający się robot-pojazd z komiksu o Power-Rangers, Ósemka przybiera najróżniejsze bojowe konfiguracje, aby sprostać życiowym wyzwaniom, które w jej oczach urastają do rangi potwornych super-łotrów. Życie Szefa to strategia. Jego chytrość dyktowana jest przez Ukryty Warunek "...ale nie chcę grać fair." Szef nauczył się z bolesnych, życiowych lekcji, że wygrywa najlepiej przystosowany, świat zaś jest polem walki o przetrwanie. Pod gładką przykrywka ładnych słówek kipi w ludziach zwierzęce piekło instynktów, które sprawia, iż kierują nami motywacje egoistyczne, często po prostu krwiożercze. Ten otaczający zewsząd fałsz doprowadził Ósemkę do rozpoznania, że świat jest miejscem złym, i że jako taki wymaga od Szefa stosownego zrewanżowania się pięknym za nadobne. Mówiąc "Nie chcę grać fair..." Szef deklaruje, że nie chce liczyć się z ludźmi, ponieważ wie, że zamierzają go oni wykorzystać. Jego uporczywy, przenikliwy wzrok zdaje się przewiercać na wskroś, w każdym rozmówcy doszukując się ukrytych Knowań, na które zręczny wojownik powinien być zawczasu przygotowany. Nigdy nie wiadomo co siedzi w "tym czymś", co właśnie znalazło się w polu rażenia. Ósemka przegrupowuje więc nieustannie szyk bojowy próbując wykazać światu jego małość i dowodząc, że jej pogląd, rozpracowany w licznych krwawych starciach, jest jedynym słusznym, inni zaś, to tylko "zaplute karły reakcji", wypowiadające się, aby zagłuszyć głos własnej słabości. Argumenty Ósemki są nieraz bardzo wzniosłe i przekonujące, dopracowane w najdrobniejszym szczególe i pełne zaskakującej erudycji, jednak postronnym obserwatorom jawią się również często jako nieokrzesane, wulgarne i jednostronne. Taka raniąca perspektywa, wynika z założenia, że świat jest wystarczająco zły, by uzasadnić zaprowadzenie porządku żelazną dłonią Szefa. "Nie daliście mi szansy - zdaje się mówić Szef. - Jestem po prostu zmuszony stratować was na miazgę." Fetor, który roztacza to Wymuszenie - wrażenie nieliczenia się z nami i postępowania wbrew nam, bez pytania o zgodę. Oczywiście w codziennym życiu nie musi dochodzić aż do fizycznej konfrontacji, po to aby Fetor Szefa stał się wyczuwalny. Ósemki to ludzie roztaczający - jak Trójki - aurę zdecydowania i pewności siebie. W odróżnieniu jednak od Trójek - które chcą przede wszystkim wywrzeć dobre wrażenie na innych - Ósemki wyróżnia zdecydowany indywidualizm i niezależność, owocujące wielorakością zainteresowań osobistych, często barwnych i głębokich. Barwne wypowiedzi Ósemek nacechowane bywają rubasznym, czasami czarnym humorem, przewrotnością oraz zdecydowanymi "oczywistymi" kategoriami moralnymi. Te ostatnie to coś na kształt "walenia z grubej rury" - czujemy, że nasz rozmówca przejęty jest do szpiku kości swoją zawsze słuszna racją. Na ogół wymaga od nas zareagowania, przy czym zarówno reakcja przychylna, jak i nieprzychylna spotka się z nieufnością - chyba, że odważymy się stanąć do walki, to znaczy zaryzykować naruszenie granic - własnych lub Szefa. Ekscytujący pojedynek, który się przy tym wywiąże daje Szefowi iluzję bezpieczeństwa - nie musi się on bowiem już domyślać się co knujemy - oto w przyjaznym geście zademonstrowaliśmy to sami. Większość przyjaźni Ósemek opiera się na tym właśnie awanturniczo-buńczucznym wzajemnym poszturchiwaniu. Jednak testowanie ludzi jakby byli workami treningowymi, doprowadza do tego, że jedynie bardzo niewielu jest w stanie sprostać bojowym wymaganiom. Potępianie całej reszty i ciągłe z nią zmagania, to dla Szefa proces pochłaniający całą nieomalże jego twórczą energie. Kluczem do procesu Ósemki jest przyzwolenie na słabość - tak w sobie, jak i w innych. Gdy Ósemka - kierując się niezawodnym instynktem - pewnego dnia poczuje, że racja nie musi zawsze stać po stronie siły, oraz że mogą istnieć inne rodzaje siły niż ta, która polega na Wymuszeniu - otworzy się przed nią droga do Wnętrza. Odkrycie Wnętrza jest u Szefa czymś bardzo dosłownym - istotnie musi on stwierdzić, że oprócz kolczastej zbroi i berdysza, posiada również miękką wrażliwą część, która chce innych objąć, bez względu na to, po której stronie barykady się znajdują. Ta część często nie jest konkretna i jasna, jak to lubią wojownicy - bywa natomiast poplątana i wstydliwa. To właśnie delikatne i wrażliwe Wnętrze Szefa. Zmierzenie się z owym odkryciem, to dla Szefa pojedynek ze stugłową hydrą słabości, jaka w nim tkwi. W pojedynku tym zbroja ani berdysz na nic się nie zdadzą, a sam wojownik zwycięży właśnie wtedy, gdy rozbierze się do rosołu i - jakim go pan Bóg stworzył - odda w ręce wroga.
... (ciąg dalszy dostępny w abonamencie)
1