4. Tragiczny Romantyk, inaczej Maruda
"Życie jest piękniejsze i straszniejsze czasem jest -
blednie przy nim wszystko, blednie nawet sama śmierć"
Stachura
Zewnętrzna Deklaracja: |
"Chcę czuć" |
Wewnętrzny Warunek: |
"...ale nie chcę się cieszyć." |
Fetor: |
Niezadowolenie |
Czwórka na drodze wewnętrznego rozwoju może ze zdziwieniem zauważyć, że jej bojowe hasło "Chcę czuć!" obwarowane jest zastrzeżeniem "...ale nie chcę się cieszyć." Wołając "Chcę czuć!" Czwórka deklaruje potrzebę ponadprzeciętnej głębi doświadczenia. Owa artystyczna nadwrażliwość Romantyków nie ma jednak wiele sensu, jeśli prowadzi ich na samo dno rozpaczy i samozniszczenia. Dla Czwórek ważne jest uświadomienie sobie, że ich egzystencjalna depresja wywołana jest nie tyle przez niedoskonałość świata, co przez prostą odmowę by zaakceptować świat taki, jakim jest! Umiejętności tej mogłyby nauczyć się np. od Siódemek (Epikurejczycy), których mottem życiowym jest cieszenie się chwilą i "chwytanie dnia". Tragiczni Romantycy maja problemy z chwytaniem dnia na gorąco, ponieważ czują się wiecznie niegodni radości i pragną oczyścić się ze swych tajemnych skaz. Wiecznie celebrują własną wrażliwość, tworząc prywatne światy wyobraźni, w których zamieszkują. Czyni to z nich osoby ogromnie refleksyjne i zamyślone, głęboko odczuwające, cóż po prostu - "romantyczne"! Tragizm czwórek polega jednak na tym, że nie są one w stanie zauważyć, iż upragnione szczęście często leży tuż przed ich nosem, ukryte wśród codziennych czynności. Zatracić się w brutalnej rzeczywistości - w twardej walce o byt, w gruboskórności pracy, w niewdzięczności kontaktów z "przyziemnymi" ludźmi - to dla Czwórek wyzwanie czasem tak trudne, że może zdawać się ponad siły. Czwórki w głębi ducha czują się "lepsze" od innych, i, żyjąc zwykłym życiem, przeżywają jednocześnie tragiczny konflikt niedocenienia. Być szczęśliwym szczęściem zwykłego zjadacza chleba, którego nic specjalnego w życiu już nie spotka, szczęściem matki samotnie wychowującej dziecko lub sprzedawczyni gazet z kiosku - to zadanie trudne, i choć ciągle próbują - przymus wyjątkowości wpędza je w wewnętrzną, czasem niewidoczną z zewnątrz, depresję. Lekkość bytu staje się po prostu nieznośna. Choć skrycie pragną być lekkie, świeże i filuterne, uniemożliwiają to sobie obowiązkiem bycia tragicznie niespełnionymi. Z jednej strony cały czas wysubtelniają swoją psychiczną energię, pragnąc aby była bezpretensjonalna i naturalna. Z drugiej, proces ten okupują straszną powagą i zadęciem. Jednak w ich opinii szczęście, które określają również jako Ducha, Miłość, lub po prostu "To", przychodzi za tylko cenę głębokiego upadku. Jedynie ten, kto poznał czym jest śmierć, może wiedzieć czym jest życie. Natomiast poznać czym jest śmierć - i przeżyć - to nie byle jakie osiągnięcie i nie każdego naprawdę na to stać. Upadek to poważny i wyrafinowany stan, na który zasługują tylko ci spośród nas, którzy są najbardziej wrażliwi, i najbardziej wewnętrznie uwzniośleni. Koło się zamyka. Aby się wznieść na wyżyny, trzeba jednocześnie upaść na sam dół. Aby kochać trzeba cierpieć, oczyszczać się i odmawiać sobie różnych dobrych rzeczy. Będąc aniołem - zarazem świętym i cierpiącym, Czwórka blednie, chudnie w oczach, i może popadać w ascetyczne obsesje, jak np. głodówki, anoreksja i różnego typu nerwice. Choć zdaje się efemeryczna, blada i ulotna, wewnątrz tonie w bagnie emocji. Trwając w stanie "błogosławionego niespełnienia" Tragiczni Romantycy wydzielają charakterystyczny Fetor - Niezadowolenie. Jest to rodzaj piskliwego buntu wobec czegokolwiek co pospolite. "Po prostu nie, bo nie, i już. Nie podoba mi się! Nudzi mnie! Fi donc!" Fetor Niezadowolenia to również rodzaj protestu przed niemożliwością przekazania, jak bardzo jest się wrażliwym. Czwórka, która sama czuje się głęboko odrzucona przez świat, odgrywa się na nim krzycząc "Nikt mnie nie rozumie!" lub "Jesteście śmieszni!" Wiąże się to też z ciągłym oczekiwaniem "tej jedynej właściwej" - osoby lub energii, która będzie dostatecznie subtelna i wreszcie Czwórkę zadowoli. Czwórka jest pełna podziwu dla rozmaitych guru i innych szacownych figur - które "To" mają. Ma się rozumieć, istnieją w świecie tajemne sposoby zrealizowania "Tego", ale "to już oczywiście zupełnie inny poziom" i Czwórka do ich praktycznej aplikacji dotrze najwcześniej w przyszłym wcieleniu. Na razie musi przecież poradzić sobie z depresjami i całym tym "przyziemnym" bałaganem, który spowodowała. Ma jednak jednocześnie szczery podziw dla wartościowych ludzi, którzy "To" osiągnęli, ponieważ... ponieważ są najwyraźniej bardziej uduchowieni, bardziej cierpią i bardziej się oczyszczają. Samozapętlające się rozumowanie powoduje tu, że Tragiczny Romantyk jest na wieki odcięty od przedmiotu swoich pragnień, właśnie dlatego, że jego Sabotażysta święcie wierzy, iż nie jest go - póki co - wart. Dopóki Czwórka nie zauważy, że może być szczęśliwa tu, teraz, bez wstępnych oczyszczeń, a jedynie robiąc to, co lubi, i akceptując rzeczywistość taką, jaka jest, dopóty Fetor Niezadowolenia zatruwać będzie kawiarnie. Gdy jednak tragiczny Romantyk po raz pierwszy w życiu uśmiechnie się widząc jak "muchy napstrzyły na portret cesarza" - wówczas na spotkanie wyjdzie mu szczęście ukryte nie w tragedii, ale w farsie życia.
... (ciąg dalszy dostępny w abonamencie)
2