„Sex jest przyjemny, to czemu sobie na nim nie dorobić?” czyli o prostytucji jako przejawie patologii wśród ludzi młodych.
Rozważaliśmy już wiele aspektów życia ludzkiego, dziś skupmy się na patologii a konkretnie na jednej z jej ogniw czyli na prostytucji. Na początku w ogóle powiedzmy sobie czym jest tak patologia. Według Wincentego Okonia patologia to „nauka o przyczynach, mechanizmach, formach, objawach i skutkach chorób fizycznych i psychicznych. Swoistą odmianą patologii stanowi patologia społeczna tj. nauka o przyczynach, objawach i zwalczaniu takich chorób społecznych jak przestępczość, pijaństwo, lekomania, prostytucja i inne.” Zaś prostytucja wg. encyklopedii to „uprawianie stosunku płciowego w celach zarobkowych” Trochę szerszą definicje prostytucji znaleźć możemy u Kazimierza Imielińskiego „Termin „prostytucja” pochodzi z łacińskiego prỏstitủtiỏ, co oznacza nierząd uprawiany w celu osiągnięcia zysku. Niektórzy wywodzą ten termin od również łacińskiego prastare, co oznacza stać przed czymś, wystawać, ofiarowywać się na sprzedaż.” Tak jak w pierwszym jak i w drugim przypadku widać że prostytucja jest przejawem sprzedawania siebie w celach uzyskania zysku.
„Prostytucja bywa nazywana najstarszym zawodem świata” Stwierdzenie jakże trafne gdyż w najstarszych zapiskach z kultur starożytnych można zobaczyć wzmianki o prostytucji chodźmy w świątyniach lub innych zgromadzeniach. O jej początkach pisze Iwan Blach „prostytucja z pewnością nie jest wyłącznym produktem wyższej kultury, lecz może także występować u ludów prymitywnych” Lecz po dziś dzień trwa lecz jej rodzaj i sposób występowania ewoluował. Jednak jej pozostałości z dawnych czasów przetrwały po dziś dzień w niektórych regionach świata do dzisiaj podobno w niektórych szczepach Eskimosów wypada gościowi po kolacji z zasuszonych ryb, wejść do posłania żony gospodarza, aby w ten sposób zademonstrować przyjaźń i podziękować za poczęstunek. We współczesnej Japonii ciągle jeszcze obchodzi się we wrześniu święto patrona prostytutek - boga Inari.” Wydaje się to nierealne, a jednak takie zjawiska mają miejsce.
W świetle polskiego społeczeństwa prostytucja jest zjawiskiem patologiczny w mniejszym czy większym stopniu zaś na pewno jest dewiacją ludzkich zachowań. „Specjaliści analizują przyczyny uprawiania przez kobiety prostytucji duże znaczenie przypisuje się sytuacji rodziny” lecz to nie jedyny powód „ważne są również czynniki środowiskowe, takie jak prostytuowanie się matki, alkoholizm czy styl życia gloryfikujący łatwy, całkowicie instrumentalny seks. Wzrastanie w takich warunkach może być wstępem do uprawiania prostytucji.”
W fazie VI Erikson mówi o potrzebie odczuwania intymności, więzi, przyjaźni. „Dominującą potrzebie rozwojowej wyraża się w pojawieniu się siły witalnej. Która stanowi „nadwyżkę energii”. Erikson opisuję tę fazę „jako „faza dojrzałości do intymności”, tj. zdolności odczuwania, jako dominującej potrzeby i autotelicznej wartości egzystencjalnej, takich stanów i sytuacji, jak: więź psychiczna, zespolenie fizyczne, bliskość i wspólnota „także, gdy wymagają znacznych poświęceń i kompromisów”. Siłę witalną zaspakajającą tę potrzebę intymności i zarazem pozwalająca na rozwiązanie „pierwszego kryzysu przekroczenia tożsamości” jest dla Eriksona miłość”. „Miłość , przejawiająca się we wszystkich wcześniejszych faza rozwoju, w tej fazie nabiera innego wymiaru. Człowiek okazuje ją, troszczy się o bliską osobę. Jest to wzajemne oddawanie się, łagodzące nieustannie sprzeczności towarzyszące wspólnemu działaniu. Niechęć do nawiązywani bliskich stosunków, unikanie związków prowadzi do izolacji, nieumiejętności otwierania się na innych i kierowania sobą, jak również do poważnych problemów z osobowością. (…) Związek dwojga ludzi, polegający na wspólnym dzieleniu zadań związanych z pracą, wychowywaniem dzieci, wspólną gospodarką, a także z dzieleniem miłości i przyjaźni, to cecha określana mianem afiliacji. Zaspokajanie potrzeby intymności i wspólnoty jest między innymi uzależnione od kreatywności osoby. I może pojawiać się również w zapewnieniu warunków jej egzystencji. Brak afiliacji uzewnętrznia się w uczestniczeniu w grupach, które dają jednostce możliwości bycia podziwianą i adorowaną”. „Typowym dla tej fazy odepchnięciem jest izolacja, to znaczy niezdolność do znalezienia szans dla własnej tożsamości poprzez dzielenie prawdziwej intymności” Właśnie podstawowy rozwojowo kryzys intymności, związany ze stanem, gdy się jej nie osiąga, rodzi „głębokie poczucie izolacji” Przeciwieństwem więc siły, jaka wiąże się z intymnością - A nie samej intymności jak to czasami wyraża sam Erikson - jest z kolei stan, jaki autorstwo u niego zostało nazwany terminem „destantiation”, Który oznacza „gotowość odepchnięcia, izolowania i jeśli potrzeba zniszczenia tych sił i ludzi, których istota zdaje się zagrażać”. Residuum tożsamościowe tej fazy to: „jesteśmy tym, co kochamy”.
Biorąc pod uwagę to że każdy z nas potrzebuje w tej fazie intymności przejawem patologii będzie przykład młodej dziewczyny o imieniu Ania. Ania była dwudziesto paroletnia dziewczyna, wesoła i roześmiana. Studiowała na swoim wymarzonym kierunku lecz pomimo tego dalej nie czuła się do końca tak naprawdę szczęśliwa. Cały czas czegoś jej brakowało. Wiosna poznała cudownego chłopaka spotykała się z nim, było im ze sobą cudownie. Chłopak zachęcał ja do zbliżeń seksualnych. A ona z miłości do niego się zgodziła. Lecz od momentu gdy zgodziła się na to w ich związku coś zaczęło się powoli psuć. Aż w końcu ją zostawił. Ania nie mogąc się z tym pogodzić szukała pocieszenia w przelotnych romansach, czasami tylko jednorazowych numerkach z nowo poznanymi panami w klubach czy dyskotekach. Po pewnym czasie nie mogła już bez tego żyć. Zaczęła dorabia sprzedając swoje ciało. Stała się prostytutką. Na samym początku jej to odpowiadało lecz z biegiem czasu zaczęła czuć się jak ostatnio wywłoka na tym świecie, jej cały świat zamiast się poprawić i polepszać wręcz przeciwnie zapadał się jeszcze bardzie. Przestał czuć do siebie samej szacunek. Jej tożsamość wykształciła się negatywnie. Nikt jej nie pomógł gdy szukała pocieszenia i nikt nie powiedział jej że to co robi wcale jej nie pomaga. Teraz została z tym sama, pomimo tego że zaprzestała sprzedawać siebie dalej nie może zbudować trwałego związku wciąż czuje wstręt wobec samej siebie.
Nie wolno nam stać obojętnie i patrzeć obojętnie na ludzkie cierpienie. Ani nikt nie pomógł ale może następnym razem gdy coś takiego będzie miało miejsce gdzieś niedaleko nas, nie dopuścimy do tego żeby taki sposób szukania ukojenia zniszczył świat następnej dziewczyny. Przecież jest wiele sposobów za przezwyciężenie tego wielkiego bólu który jest w sercu zranionej osoby. Nie tylko sposób na „klina” może pomóc w takiej sytuacji. W takim przypadku naprawdę warto mieć przyjaciół. Ale aby ich mieć nie możemy tylko brać musimy także i dawać coś od siebie.
W. Okoń; Nowy słownik pedagogiczny, Warszawa 2004r., s.296
Encyklopedia PWN, Warszawa 1982r., s.630
K. Imieliński; Manowce seksu - prostytucja, Łódź 1990r., s. 9
Charaktery, marzec 2003, s.39
K. Imieliński; Manowce seksu - prostytucja, Łódź 1990r., s. 23
Charaktery, marzec 2003, s.39
Ibid., s.40
Ibid.,, s.40
L. Witkowski; Rozwój tożsamości w cyklu życia, Kraków 2004, s. 142
Ibid., s. 143
E. Bilińska - Suchanek; Opór wobec szkoły. Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, Kraków 2003, s. 112
L. Witkowski; Rozwój tożsamości w cyklu życia, Kraków 2004, s. 144
Ibid., s. 143