Andrzej Rzeczycki Europeistyka gr. 14
Michel Vovelle „Człoowiek oświecenia” - Odkrywca
Słowo odkrywca trafia do słownika (Dictionnaire de l'Academie francaise) w 1718 roku. Pojęcie to jest wyjaśniane jako: „ten kto wyrusza, zostaje wysłany, by odkryć jakiś kraj, poznać jego obszar, sytuację, itd. ...” Do języka pisanego, jeśli chodzi o dziedzinę geografii, słowo to przeniknęło jednak dopiero w ostatnim dwudziestoleciu XVIII wieku. Wcześniej odkrywcą określano człowieka, który został wysłany do nieprzyjacielskiego kraju, by uzyskać informacje o liczbie wojska i rozmieszczeniu wojsk strategicznych, czyli jak dzisiaj możemy powiedzieć - szpiega.
Odkrywca w oświeceniu, na równi z informatorem wojskowym jest oficjalnym wysłannikiem obarczonym przez rząd misją odkryć w dalekich i nieznanych krajach, i jako taki, może zostać wciągnięty w tryby rywalizacji politycznych i międzynarodowych konfliktów.
BADANIA, NAUKA I IMPERIUM
Odkrywca nie rzuca się na oślep w nieznane, wie czego powinien szukać, co pragnie znaleźć. Za podróżnikiem oświecenia kryją się także, tak jaki w zawsze, interesy osobiste i narodowe, cele polityczne, strategiczne i handlowe. Właśnie dlatego w omawianym okresie badano głównie Amerykę Północną, obszar Oceanu Spokojnego, Afrykę oraz Syberię.
Badania odkrywcze łączą się w tym czasie z innymi badaniami naukowymi. Do wypraw dołączają lekarze, botanicy, antropolodzy i mineralogowie. Odkrycia nie mają się też wiązać, tak jak to było w wiekach poprzednich z podbojami. Badacze mają w pokojowy sposób zacieśniać więzy między krajem odkrywcy a „dzikimi ludami”.
Swoich odkrywców w podróże najczęściej wysyła Anglia i Francja, a także Niemcy, Szwedzi, Włosi, Duńczycy, Rosjanie (najczęściej Syberia) i Amerykanie (tereny Ameryki N). Hiszpania chociaż była największym krajem kolonialnym rzadko angażowała się w badania geograficzne, nawet w swoich koloniach. Dopiero w ostatnich dwóch dziesięcioleciach XVIII wieku organizowano liczne wyprawy pod patronatem korony hiszpańskiej, mające na celu wykazać naukowy potencjał Hiszpanii.
Często rządy zmuszone są, z braku kompetentnych ludzi w otoczeniu, zwracać się do cudzoziemców, by pod patronatem ich kraju zbadali pewien obszar. Jest to zgodne z kosmopolitycznym duchem czasu, ale budzi wiele konfliktów. Odkrywcy często uważani są za agentów obcych państw, lub powstaje konflikt co do tego, komu należy się „chluba odkrycia”.
OD MARZENIA DO ODKRYCIA: ŚWIAT PRZEŁOŻONY NA MAPY GEOGRAFICZNE
W XVIII wieku dwie wielkie tajemnice geograficzne czekają wciąż na rozwiązanie: odkrycie drogi na północny wschód, która pozwoliłaby ominąć lub przekroczyć Amerykę N w bezpośredniej żegludze z Atlantyku do Pacyfiku, i nieznany kontynent australijski, którym od czasów renesansu, wiedzeni potrzebą asymetrii kartografowie i kosmografowie wypełniają południową półkulę.
Często wyobrażenia kartografów diametralnie różnią się od rzeczywistości; np. wg geografów epoki oświecenia Góry Skaliste Ameryki Północnej były jedynie pasmem niewielkich wzgórz poprzecinanych licznymi przełęczami. Półkulę południową zajmuje zaś na mapach ogromny kontynent, narysowany na podstawie niektórych odcinków brzegów. Niemożność zbadania kontynentu jest spowodowane znaczną odległością od Europy. Dopiero wynalezienie odpowiednich instrumentów astronawigacji i wypróbowanie ich w swojej podróży przez J. Cooka (w szczególności zegar morski Harrisona - 1759) w 1772 roku oraz odpowiednia higiena i logistyka przerw w podróży umożliwiła dalekie wyprawy.
BADACZE I ODKRYWCY
W epoce oświecenia wyprawy badawcze nie są zawodem, do którego zostaje się przygotowanym przez specjalne przeszkolenie i zdobycie profesjonalnych umiejętności. Zakonnicy i oficerowie, botanicy i astronomowie, łowcy futer i lekarze mogą stać się badaczami pod wpływem nieoczekiwanego zdarzenia w karierze, spotkania, wypadków politycznych czy pragnienia realizacji młodzieńczych marzeń.
Naturalne jest, że wśród pierwszych badaczy o nieco większych kwalifikacjach znaleźć można tych, których na drugi koniec świata wiodą interesy lub powołanie. Na morzu są to awanturnicy, marynarze lub korsarze, tak jak angielski pirat William Dampier (odkrył Nową Anglię), zaś na lądzie dominują pracownicy kompanii handlowych, dyplomaci, jak np. Engelbert Kaempfer (badania Japonii). Ludźmi gotowymi udać się na nowe ziemie są również osadnicy, łowcy futer i kupcy. Ostatnią grupą są misjonarze, którzy odkrywają nie tylko by szerzyć wiarę, ale również z czystego zamiłowania (łączy się to z chęcią poszerzania wiedzy) oraz również w celach dyplomatycznych (np. traktat rosyjsko-chiński).
Wśród bardziej wyspecjalizowanych, na polu botaniki i historii naturalnej, dominują lekarze, aptekarze i farmaceuci; na polu matematycznym i technicznym dominują astronomowie i kartografowie; zaś na polu geologii dominują inżynierowie, mineralodzy i chemicy.
Pod koniec stulecia nadchodzi jednak czas nowego pokolenia, odkrywców z wykształcenia. Taką wiedzę można nabyć np. w Akademii Marynarki, założonej w 1752 roku.
LĄDEM I MORZEM: SPOSOBY PODRÓŻOWANIA
Pokłady statków zmierzających w dalekie strony by odkryć nieznane obszary, przypominają małe państewka, w których na niewielkim obszarze żyje zhierarchizowana społeczność około 200 mężczyzn, na międzypokładziu wśród armat i szalup stłoczone są zapasy na trzy lata, dwa wiatraki, pięć krów, dwieście ptaków, trzydzieści owiec, dwadzieścia świń (wyprawa La Perouse'a).
Lądowanie na archipelagach wiąże się ze spotkaniem tubylców. Nigdy nie wiadomo jakiej reakcji się spodziewać. Cook zostaje poćwiartowany przez Hawajczyków, przez których wcześniej został ogłoszony bogiem wiosny, gdyż powracając na wyspę pogwałcił ich wierzenia.
Zupełnie odmienna jest sytuacja badacza, który podróżuje lądem, sam lub z współtowarzyszem. Wioząc ze sobą jako jedyny bagaż zwój map, zegar, kompas i kilka instrumentów astronomicznych, strzelbę, notatnik, parę flakonów i zielnik, podróżnik przemierza nieznane kraje, niekiedy wrogie, wędruje na piechotę, drży z zimna lub gorączki, nie mając możliwości powrotu.
Badacz podróżujący lądem nie może oddzielić się od tubylców, aby przeżyć musi się do nich upodobnić, zachowywać się jak oni.
DZIENNIK, MAPA, ZIELNIK: UWIECZNIENIE ODKRYCIA
Zarówno dla podróży morskich jak i lądowych tak samo długi jest czas podróży. Okrążenie Ziemi zajmuje żeglarzom około 3 lat, podróże lądowe trwają najczęściej od 2 do 6 lat. Tak długi czas wyprawy powoduje, że odkrywcy uważają właśnie rozłąkę z cywilizacją za największą uciążliwość swego zawodu.
Badacze często z góry mają zalecone prowadzenie dziennika, którego kopie mają oddać zwierzchnikom po powrocie lub w miarę możliwości wysłać w czasie podróży. Dziennik zawiera mapy, dane meteorologiczne i obserwacje uczonych. Jest on chronologiczną relacją z każdego dnia podróży.
Oprócz dziennika badacz prowadzi zielnik. Zebrawszy nową roślinę, musiał ją w nim spisać, w sposób pozwalający usytuować ją w stosunku do znanych gatunków. Ekonomiczne i utylitarne nastawienie (a także chęć usystematyzowania) jest bodźcem do poszukiwania nowych roślin, które by można przeszczepić do Europy i innych części świata.
Dorobek botaniczny odkrywców jest zawsze imponujący. Dombey i jego towarzysze wysyłają z Peru 78 skrzyń wypełnionych roślinami, nasionami i innymi obiektami historii naturalnej. Humboldt i Bonpland przywożą z Ameryki ponad 60000 roślin i zielnik około 6200 gatunków. Comersone na wyspach Oceanu Spokojnego tworzy zielnik w ponad dwustu tomach.
Podobnie szczegółowo opisywane są napotkane okazy fauny, a także człowiek - zarówno jego pozostałości prehistoryczne jak i anatomia, języki, nawyki żywieniowe oraz przedmioty używane przez napotkane ludy.
Dla odkrywców podróż w przestrzeń jest także podróżą w czasie. Docierają oni podczas swoich wędrówek do ludów, które żyją w bliskim kontakcie z naturą, którzy posiadają zaledwie elementarne umiejętności potrzebne im do przeżycia. Dla badacza podróż taka jest okazją powrotu do źródeł historii ludzkości.
POWRÓT DO OJCZYZNY
Odkrywcy często już nigdy nie powracają do swoich domów. Np. relacja z podróży La Perouse'a tylko dlatego jest znana ludzkości, gdyż przed rozbiciem wysadził on jednego z członków swojej załogi (wraz z częścią dokumentów) na wybrzeżu Kamczatki, by ten zdał relację z dotychczasowej podróży. Cook i Langle padają ofiarą konfliktów z tubylcami. Venteut umiera w więzieniu podejrzewany o szpiegostwo. D'Anteroche staje się kolejną ofiarą epidemii w Kalifornii. Mungo Park tonie podczas żeglugi w dół Nigru.
Czasami jednak odkrywcy nie wracają, bo po prostu nie chcą wracać. Wolą osiedlić się na terenie, w który właśnie przybyli, jak np. Godin czy Bonpland, którzy osiedlają się w Ameryce S.
Jeżeli nawet wracają to też ich życie nie zawsze usłane jest różami. Ich zbiory niejednokrotnie zostają skonfiskowane przez obce mocarstwa lub piratów, albo przez kraj macierzysty. Czasami otrzymują czasowy zakaz publikacji prac. Jeszcze inni pozostają nieznani lub nie docenia się ich odkryć.
OD PODRÓŻY DO OPOWIEŚCI
Jak mówi Abbe Prevost: „Prawdziy podróżnik musi pracować tyleż dla siebie, co dla potomnych, i uczynić ze swych pism rzecz pożyteczną dla wszystkich”. I rzeczywiście - literatura podróży w wieku oświecenia to 3540 tytułów francuskich i zagranicznych, czyli dwukrotnie więcej niż przez wcześniejsze stulecie.
Badacz - pisarz ma do dyspozycji dwie przeciwstawne metody zorganizowania swojej wypowiedzi: może być nią opis lub opowiadanie (typowy dziennik). Czasami badacz tworzy swoistego rodzaju przewodniki, dzieląc utwór na historię, geografię, klimat, botanikę, zoologię, populację, ekonomię i administrację przedstawianego obszaru.
Często opowiadania/dzienniki z podróży przeznaczone są dla szerokiej publiczności, zaś swoje relacje naukowe dla towarzystw naukowych z których się „wywodzą” przedstawiają w osobnych publikacjach.
Pojawia się również inny gatunek pism. Są to fałszywe, utopijne opowiadania, w których to inni autorzy (nie badacze) kreślą obraz świata. Np. wydawane są dalsze części opowieści odkrywców, z powodu rzekomo cudownie odnalezionych rękopisów.
OGRÓD POWROTÓW
Nasiona i rośliny, które przywożą badacze najczęściej trafiają do ogrodów botanicznych. W ogrodach rośliny są sadzone wg ścisłego porządku. Każda roślina znajduje się obok sobie najbliższej według zasad taksometrycznych. Każda z roślin posiada etykietkę z krótką charakterystyką, a także imieniem darczyńcy oraz odwołaniem do określonego zielnika. Pomiędzy niektórymi roślinami występują puste miejsca. Mają one wskazywać, że być może wielu istniejących w jakiejś części globu gatunków roślin jednak nie odkryto. Porządek taksonomiczny nie ma jednak nic wspólnego z geografią - często obok siebie występują rośliny z różnych półkul.
W czasie oświecenia znacznie poszerzył się leksykon botaniczny. W XVI wieku znano zaledwie kilka tysięcy gatunków roślin, w XVII 10000 gatunków, zaś na początku XIX wieku ówczesne inwentarze obejmowały 50000 gatunków roślin.
W epoce oświecenia bardzo często podejmowano się również próby aklimatyzacji roślin np. kawa została przewieziona do wszystkich kolonii francuskich. Najczęściej jednak takie próby nie udają się, rośliny nie przyjmują się na nowych ziemiach.
Niektórzy odkrywcy epoki oświecenia:
Ameryki N - A. Mackenzie, M. Lewis i W. Clark, Humboldt
Ocean Spokojny - J. Cook, Vancouver, La Perous'e, A. Malaspine, Baudin, J. Evans
Afryka: Mungo Park
Azja: Niebuhr
Syberia: Berg, J.G. Gmelin, P.S. Pallas