zmumifikowani za życia japonia

Zmumifikowani za życia, część 1

Zaloguj się

Początek formularza

E-mail OnetHasło

Niepoprawne dane

Objaśnienia 
Loguj się bezpiecznie  Zapomniałem hasła

Dół formularza

Anuluj

Konnichiwa!

Artykuł z serii: Z kart Focus'a wzięte

 

Część 1

Zmumifikowani za życia

Oryginalny tytuł: „Żywe mumie”

Autorka: Zuzanna Kisielewska

Focus – poznać i zrozumieć świat, Nr. 9, wrzesień 2008

 

Jednym zajmowało to trzy lata, innym nawet osiem. Najpierw się głodzili, a potem systematycznie truli. Dziś, żywcem zmumifikowani, przynoszą zdrowie i siłę.

 

Zza chmury dymu z kadzideł wyłania się siedząca postać. Jej delikatne dłonie leżą na kolanach, ułożonych w pozycji kwiatu lotosu. Bez względu na upały, mrozy czy wilgoć mężczyzna siedzi w bezruchu. Nazywa się Shinnyokai , jest buddyjskim mnichem, a większość swojego życia spędził na jednej z trzech świętych gór, będących chlubą prefektury Yamagata z północnej Japonii. Zieleniejące latem, a zimą pokryte grubą warstwą śniegu góry Haguro, Gassan i Yudono usłane są świątyniami różnych sekt buddyjskich łączących kult gór i ascezę. To właśnie w jednej z nich siedzi Shinnyokai. Nie żyje od 225 lat.

 

Odkrycie w 1960 roku ośmiu mumii japońskich mnichów buddyjskich okazało się przełomowe dla świata nauki. Większość odnalezionych dotąd mumii konserwowana była po śmierci, a za podstawowy warunek pomyślnego spreparowania zwłok uważano usunięcie organów wewnętrznych. Zdziwienie naukowców było zatem ogromne, kiedy po prześwietleniu mumii odkryli, że ich narządy wewnętrzne pozostały nienaruszone.

Rozpoczęte natychmiast dochodzenie w sprawie nieznanej metody mumifikacji przyniosło szokujące wyniki. Naukowcy ustalili bowiem, że ci mnisi przeszli przez niewiarygodnie ciążki i długi proces samomumifikacji. Innymi słowy, mumiami stali się jeszcze za życia.

 

Większość z odnalezionych w północnej Japonii zmumifikowanych mnichów, znanych sokushinbutsu, pochodzi z przełomu XVII i XVIII wieku, jednak stosowana przez nich technika została wynaleziona dużo wcześniej. Jej twórcą miał być żyjący ponad 1000 lat temu Kukai – wybitny japoński uczony, artysta i kaligraf, założyciel buddyjskiej sekty shigon. Wyznawcy Kukaia wierzyli, że jednym z czynników ułatwiających osiągnięcie oświęcenia jest zaprzeczenie własnej fizyczność, czego wyrazem były na przykład wielogodzinne medytacje pod lodowatym wodospadem. Technika somomumufikacji zaś miała być, zgodnie ze słowami samego mistrza, skutecznym sposobem na odseparowanie się od świata materialnego, aby w momencie śmierci zjednoczyć się z Buddą.

 

Zanim przyłączył się do sekty shigon, Shinnyokai był zwykłym rolnikiem. Kiedy w przypadkowej kłótni zabił samuraja, uciekł przed wymiarem sprawiedliwość na górę Yudono. Dobrze wiedział, że może schronić się w jednej z tamtejszych świątyń, które wówczas cieszyły się zasadą eksterytorialności. Tam Shinnyokai przyjął święcenia. Z czasem, w imię osiągnięcia Stanu Buddy przez ducha zamordowanego przez siebie samuraja, postanowił poddać się morderczej dyscyplinie i zostać zmumifikowanym za życia – sokushinbutsu. Pierwszym krokiem była zmiana diety. Zaczął odżywiać się wyłącznie orzechami i ziarnami znalezionymi w lesie. Taka dieta, której codziennie towarzyszył morderczy wysiłek fizyczny, obowiązywała go przez 1000 dni. Rezultat? Tłuszcz z ciała Shinnyokaia zniknął niemal całkowicie. Przez kolejne 1000 dni jadł tylko małe ilość kory i korzeni drzew sosnowych. Ta dieta zmniejszyła z kolei ilość płynów w jego ciele – stało się łatwe do zakonserwowania. W trzeciej fazie Shinnyokai zaczął pić herbatę z żywicy drzewa urushi (sumaka lakowego) – wywołując wymioty i silne poty, co go dodatkowo odwodniło. Trucizna ta została w jego organizmie na długo po śmierci, chroniąc ciało przed insektami.

Co ciekawe, dopiero na początku czwartej fazy Shinnyokai zrezygnował z nauczania. Wykopał sobie dziurę na wzgórzu, zamknął się w drewnianej trumnie i został zakopany przez uczniów. Przez następne 1000 dni jedyny kontakt ze światem zewnętrznym miała zapewnić mu bambusowa rurka – dzięki, której mógł oddychać – oraz dzwonek, którym dawał znać pozostałym mnichom, że wciąż żyje.

 

Taką samą drogę przebyli wszyscy z około 20 odkrytych dotychczas sokushinbutsu. Wiadomo, że było ich dużo więcej – niektórzy rezygnowali, nie wytrzymywali rygoru, o innych zwyczajnie zapomniano i najprawdopodobniej do dziś spoczywają gdzieś pod ziemią.

Czy doskonała dieta, niebywała samokontrola i wytrwałość wystarczą, aby zostać sokushinbutsu? Analiza wody wypływającej ze źródła na górze Yudono wykazała, że zawiera arszenik, dlatego jedna z hipotez głosi, że to właśnie trucizna chroniła ciała mnichów przez rozkładem. Shinnyokai kąpał się w tym źródle trzy razy dziennie, zanim bez jedzenia i picia został zakopany pod ziemią. Pewnego dnia jego uczniowie nie usłyszeli dźwięku dzwonka. Był to znak, aby wynieść ciało mnich na ołtarz. Shinnyokai miał wtedy 96 lat i siedział w pozycji kwiatu lotosu.

Zaloguj się

Początek formularza

E-mail OnetHasło

Niepoprawne dane

Objaśnienia 
Loguj się bezpiecznie  Zapomniałem hasła

Dół formularza

Anuluj

Zmumifikowani za życia

część 2-ost.

Oryginalny tytuł: „Żywe mumie”

Autorka: Zuzanna Kisielewska

Focus – poznać i zrozumieć świat, Nr. 9, wrzesień 2008

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rozmowa z dr.Maciejem Kanertem

Japonistą, pracownikiem Instytutu Orientalistycznego Uniwersytetu AM w Poznaniu, autorem prac z zakresu religioznastwa i historii Japonii, członkiem zarządu Polskiego Stowarzyszenia Badań Japonistycznych.

 

Co oznacza słowo „sokushinbutsu”?

W dosłownym tłumaczeniu – „Budda w tym właśnie ciele”. Jest to skrót od terminu sokushin jobutsu, odnoszącego się od nauki wymyślonej przez Kukaia i oznaczającej „osiągnięcie Stanu Buddy w tym właśnie ciele”.

 

Kim byli ludzie,którzy poddawali się samomumifikacji?

Były to osoby o ugruntowanej pozycji: starcy, mnisi,przywódcy religijni. To ich uczniowie i świeccy wyznawcy decydowali, że mistrzowie zostawali uznani za sokushinbutsu. To był rodzaj wiary.

 

Z jakich powodów poddawali się temu rytuałowi?

Był to splot różnych czynników. Częściowo wynikało to z niewłaściwej interpretacji nauki sokushin jobutsu. Rozumiano ją zbyt dosłownie.Należy pamiętać, że rytuał ten był szczególnie popularny w okresie Edo (1600 –1868), w czasie zamknięcia Japonii. Panował wówczas feudalizm – całe państwo podzielone było na dwieście kilkadziesiąt niezależnych księstw feudalnych,które z jednej strony były nadzorowane przez szogunat, a z drugiej – posiadały własne granice, również celne. To pobudzało rozwój gospodarczy, ale system ten był wrażliwy na różnego rodzaju klęski żywiołowe. Nie było skąd uzupełniać braków prosa czy ryżu i często dochodziło do klęsk głodu. W tych okolicznościach ów akt samozgładzenia się miał być rodzajem rytualnej ekspiacji, aktem zbawczym wobec ludzi żyjących wokół.

 

Mnich niejako brał na siebie głód, zdejmując tym samym tę klęskę ze społeczeństwa?

Tak. Inna hipoteza nawiązuje do nauk Buddy historycznego,który ogłosił, że setki milionów lat po jego śmierci narodzi się nowy Budda,który obecnie przebywa w niebiosach. Mnisi poprzez akt mumifikacji zakonserwowali się po to, aby przetrwać do czasu, kiedy ten Budda będzie nauczał i pomóc mu w jego dziele. Jest jeszcze jedna teoria mówiąca o tym, że mumifikacja była narzędziem rywalizacji między poszczególnymi gminami religijnymi. Pośród trzech świętych gór w dzisiejszej prefekturze Yamagata dominowała góra Yudono. W okresie Edo, kiedy kult owych gór i praktyki pielgrzymkowe stały się bardzo popularne , uznawano, że wspięcie się na tę jedną górę równa się wspięciu na wszystkie trzy. Nie podobało się to oczywiście pozostałym dwóm centrom, więc jedna z gór zmieniał przynależność sekciarską i bardzo blisko powiązała się politycznie z szogunatem, ogłaszając, że góra Yudono wcale nie jest święta. Pojawienie się właśnie wtedy owych sokushinbutsu,z których 8 ze wszystkich obecnie zachowanych pochodzi z góry Yudono, było rodzajem dodatkowego argumentu, który miał pokazywać, że góra ta rzeczywiście jest święta.

 

Czy jako forma samobójstwa rytuał ten nie był sprzeczny z nauką buddyjską?

Jest taka dźataka (opowieść o poprzednich wcieleniach Buddy)opowiadająca o Buddzie, który w jednym z poprzednich wcieleń był księciem.Poszedł pewnego dnia do lasu i zobaczył tygrysicę, która miała pożreć swoje dzieci, bo nie miała nic do jedzenia. Budda popełnił wtedy samobójstwo,rzucając się ze skały. Poświęcił się, aby nakarmić tygrysicę i jej młode.Popełnił samobójstwo dla dobra innej istoty, co było czynem właściwym.

Mnisi, o których tu mowa, wyznawali buddyzm mahajany, w którym jedną z najważniejszych wartości jest współczucie. Byli osobami o bardzo wysokim poziomie rozwoju duchowego, zdolnymi do aktu poświęcenia się dla innych. Dlatego w ich samobójstwie nie widziano niczego negatywnego. Są jednak szkoły buddyzmu, według których samobójstwo jest aktem niedobrym karmicznie. To zależy zarówno od szkoły, jak i od okresu historycznego.

 

Czy kult sokushinbutsu jest wciąż żywy?

Tak. Sokushinbutsu stali się ważnymi elementami świątyń, w których są przechowywani. Należy jednak pamiętać, że ni8e jest to kult ogólnojapoński,ale raczej lokalny.

 

W latach 70. XIX wieku rytuał ten został zakazany. Dlaczego?

Duże znaczenie ma tu fakt, że od 1868 roku rząd japoński starał się, aby Japonia zbliżyła się do państw Zachodu. Wprowadzano zmiany obyczajowe, społeczne i religijne.. Zmieniły się fryzury i stroje, samurajom zakazano noszenia szabel. W 1873 roku zalegalizowano chrześcijaństwo. Za wszelką cenę dążono do tego, aby stać się krajem cywilizowanym w zachodnim stylu. A takie zwyczaje jak sokushinbutsu uznawane były przez Europejczyków za barbarzyństwo.

 

 

Kukai, znany również pod pośmiertnym imieniem jako Kobo daishi (wielki mistrz), przeszedł do historii nie tylko jako twórca sekty shigon i nauki sokushin jobutsu, ale również jako biegły w wielu dziedzinach geniusz. Był jednym z najlepszych znawców sanskrytu w swoich czasach, społecznikiem (wybudował do dziś używany zbiornik retencyjny), wybitnym kaligrafem, rzeźbiarzem i malarzem.

Nauczał na górze Koya w środkowej Japonii, gdzie najprawdopodobniej pozostaje do dziś. Jego wyznawcy wierzą, że mistrz nie umarł, tylko wszedł w stan medytacji. Że jako sokushinbutsu siedzi w jaskini na szczycie swojej góry i czeka na przyjście Buddy Maiterji, Buddy przyszłości. Zgodnie z legendą Kukai od czasu do czasu przemieszcza się po całej Japonii i ratuje ludzi od nieszczęść i cierpień.

Sayounara:*

(P.S. Menu -> Linki -> Sondy [znajdziecie tam nową sondę ^^])

Agusz-chan

Poleć 


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Sokushinbutsu szokujący zwyczaj mumifikacji za życia
Śmierć za życia
GRZE3CH ZA ŻYCIA
Śmierć za życia
Pogrzebany za życia
Pablo Picasso jeszcze za życia stał się legendą i niewątpliwie jest jednym z najsłynniejszych artyst
Jestem za Jestem przeciw O niektórych zjawiskach współczesnego życia kulturalnego
Za dzieci ulicy uznaje się osoby poniżej 18 roku życia, UWMSC, pedagogika
Komety odpowiedzialne za powstanie życia na Ziemi nowe dowody
Lerum May Grethe Cory zycia 07 Oko Za Oko
Za progiem życia Doświadczenia uczonego konstruktora
Lerum May Grethe Córy Życia 07 Oko za oko
Za progiem życia Doświadczenia uczonego konstruktora
Za co panie władzo jeden dzień z życia izby wytrzeźwień
Za progiem życia Doświadczenia uczonego, konstruktora

więcej podobnych podstron