Czasy, w których żyją współczesne kobiety, są bardzo ubogie w mężczyzn z prawdziwego zdarzenia. Szukamy wymarzonego, idealnego kochanka, któremu nie potrafiłybyśmy się oprzeć. W dzisiejszym świecie, przepełnionym singlami, rozwódkami i samotnymi matkami lub po prostu kobietami zaniedbywanymi przez swoich mężczyzn, szukamy bohatera, który byłby spełnieniem najskrytszych pragnień. Pragnień władczego, podejmującego za kobiety decyzje, obdarzającego prezentami, bogatego i niesamowicie przystojnego, pewnego siebie mężczyzny, którego osobliwe upodobania są dla nich tak naprawdę podniecające aż do „bólu”. W naszych nudnych realich, bez dżentelmenów, charyzmatyków z seksapilem Adonisa, „50 twarzy Grey’a” jest lekturą będącą odskocznią do tego idealnego świata.
Główny bohater tej powieści, Christian Grey, piękny, imponujący samiec rozwiązuje wszystkie problemy, dba o kobiety, a w zamian (lub na dodatek) dostarcza im przyjemności, o której nie jedna z nich tak naprawdę marzy… Tak, dokładnie, bo tego właśnie kobieta poszukuje w mężczyźnie – bycia mężczyzną, szarmanckim uwodzicielem, odpowiedzialnym za nie i ich życie.
Tym czasem w większości przypadków mamy do czynienia z „dupami wołowymi” i „łajzami”, którzy przyprawiają nas o mdłości. Dlatego też, ta może trochę przesadzona w wyrazie lektura, staje się snem na jawie, opowieścią o królewnie z dzieciństwa, z dodatkiem dużej porcji wyrafinowanego seksu, którego kobiety pragną, tak samo jak kogoś, kto choć w małej mierze podobny byłby do Christiana Greya.
Wielu może uznać tę książkę za przesadzoną, obrzydliwą bądź też niestosowną, ale w erze wyzwolonego poruszania się po tematach intymnych, muszą to być najprawdopodobniej dewianci lub pruderyjne damulki z kijem przyklejonym do kręgosłupa. Każdy może dozować sobie dawki dziwactwa jakie zostało tu opisane, według własnego uznania, ale na pewno to przede wszystkim dzisiejsi mężczyźni powinni zagłębić się w tej lekturze i potraktować ją jako swoisty almanach, instruktarz do osiągnięcia doskonałości w byciu podniecającym, pełnym seksu uwodzicielem, którego nie jedna kobieta będzie pragnąć. A przecież każdy z nich też tego by chciał… Niestety często kompletnie nie wiedzą jak to osiągnąć. Teraz, w końcu, ktoś w bardzo wyszukany i dyskretny sposób napisał mężczyznom wskazówki jak zmienić się, aby tak samo podniecać kobiety. Bezcenne…
Książka ta spotkała się z wieloma krytycznymi opiniami. Ale tak jak dwulatkowi nie przeczytasz na dobranoc historii drugiej wojny światowej, tak i ta książka nie jest dla każdego. Jeśli nie lubisz seksu, nie masz fantazji, we wszystkim widzisz coś chorego i płytkiego lepiej sobie odpuść i pójdź do kościoła.
I nieważne ile złych słów padło w kierunku tej powieści. Ważne, że ma ona to „coś”, dzięki czemu miliony kobiet na całym świecie oszalało na jej punkcie.