Moim zdaniem pojęcie autorytetu dla dzieci i młodzieży oznacza ogromy podziw i uczucie sympatii dla ważnej (dla nich) postaci, osoby. Zafascynowanie takimi autorytetami wyzwala w młodych ludziach i dzieciach uznanie i zaufanie, a także chęć upodobania się do wybranego przez siebie idola, tzn. wyglądać taka samo, ubierać się identycznie, zachowywać się podobnie, przebywać w tych samych miejscach, postępować według takich samych zasad, dążenie do tych samych celów i oczywiście „jak dorosnę to zostanę tym czym jest moja ulubiona postać”, np. policjantem czy też kowbojem. Według mnie wybór autorytetów na początku życia ulega częstym zmianom. Wraz z wiekiem, kształtowaniem się osobowości, wartości (jakie są najważniejsze dla danego człowieka), oraz wykształceniem upodobań i zainteresowań zmienia się także idole. U małych dzieci na początku największym autorytetem jest ich mama, dzięki której czują się bezpiecznie, kochane i ważne. „Super mama która potrafi wszystko, nawet rzeczy które dla nich wydają się niemożliwe i bardzo trudne. Czują że, nie zostaną przez nie opuszczone i zawsze uzyskają pomoc i ciepło, którego potrzebują. Następnie gdy stają się już starsze i zaczynają rozumieć świat i swoje potrzeby częściowo autorytet mamy zanika, a pojawia się np. uwielbianie i uważnie postaci ze swojej ulubionej bajki czy też książki czytanej na dobranoc. Nie zawsze musi być też postać ludzka i prawdziwa. Np. Chłopczyk, który miał dwa latka upodabniał się do psa „ Scooby do” a dziewczynka upodabniała się do wróżek, które czarowały i były śliczne. Natomiast gdy dziecko idzie do szkoły ich autorytetem często staje się nauczyciel „wychowawca” , dobry przyjaciel, który opiekuję się nimi podczas nieobecności mamy. Dobry nauczyciel uzyska zupełne zaufanie i podziw u maluchów stając się w ich życiu kimś ważnym, osobą godną naśladowania. Często się zdarza, że nauczycielka jest ważniejsza od mamy. Dziecko przychodząc ze szkoły przestaje bawić się w bucie mamą, tylko staję się nauczycielką która uczą swoich uczniów. Ale to jest zupełnie normalne. Moim zdaniem dzieci podczas wyboru swych autorytetów myślą w takich ogólnikach: „ Chce zostać nauczycielką bo lubię moją panią, jest ładna i bardzo fajna, „chcę zostać strażakiem bo w bajce ratował życie małych dzieci ich rodziców a czasem i słodkich zwierzątek”. Itd. Potem nastaję upodobanie w pięknych aktorach, piosenkarkach, oraz tancerkach. Tak samo jest z powstawaniem braku uznania w pewnych zawodach czy ludziach, których się boją, np. „nigdy nie zostanę dentystka bo się ich boję i nie lubię leczyć zębów”, czy też „ nie zostanę pielęgniarką bo boje się zastrzyków”, itd. Z młodzieżą jest troszeczkę inaczej. Ich wybór autorytetów staje się bardziej poważniejszy, za jego konkretne czyny i wartości. Najbardziej spotykanym idolem w śród młodzieży był i dalej jest „Jan Paweł II” czy też jakaś święta postać z, której życiorysem się niedawno zapoznał. U starszych wybór ten jest udokumentowany poprzez konkretne czyny, które wzbudziły ogromny podziw i szacunek. I to nie dotyczy tylko osób wywodzących się z kościoła, ale także osoby takie jak; nauczyciel w szkole wyższej, profesor z uczelni, czy też naukowiec, wybitny pedagog psycholog a także jakieś instytucje itd. Według mnie wszystko jest w jakimś stopniu uzależnione od zainteresowań i upodobań. Każde dziecko potrzebuje autorytetu. Najbardziej takiego, który pomógłby zbudować mu własny system wartości , szacunek i dojrzałość osobistą. Dlatego też jest on bardzo ważny w życiu każdego człowieka.