D. B. Clark „Pojęcie wspólnoty” - streszczenie
Pojęcie wspólnoty należy do mocno nieostrych. Wielu badaczy wręcz twierdzi, że cos takiego jak wspólnota w ogóle nie istnieje. Jednak autor sugeruje, że nie warto tak łatwo odrzucać tego terminu i przystępuje do jego gruntownej analizy.
Na wspólnotę wpływa m. in. wspólne miejsce zamieszkania, terytorium. Jest to jedna z podstawowych cech wspólnot.
Istnienie budynków o historycznym znaczeniu, lokalnych znaków graficznych, tradycyjnych miejsca zgromadzeń pokazuje fizyczne punkty w przestrzeni będące symbolem wspólnego życia teraz i w przeszłości (Herbert).
Jednak nie należy utożsamiać wspólnoty z jakąś wydzieloną jednostką geograficzną.
Nie istnieje proste mechaniczne determinowanie życia społecznego przez fizyczne środowisko.
Wspólnotę starano się sie też definiować przez działanie.
Sądzona, że badanie udramatyzowanych wydarzeń z życia lokalnych społeczności może pokazywać „rzeczywiste sentymenty grupy”. Np. lokalne festiwale, football, jako zew. symbol jedności grupy, czy wesela, pogrzeby i śluby.
Jednak również taki podział nie jest doskonały, ze względu na trudności w oddzieleniu istotnych działań grupy od innych i potrzebie uwzględniania specyfiki konkretnych regionów. Poza tym oficjalne uroczystości podlegające pewnym konwencjom, mogą zakrywać w badaniu rzeczywiste obowiązujące w danej społeczności normy.
Większość badaczy stara się zdefiniować wspólnotę poprzez strukturę
Grupy, instytucje, role, statusy, klasy społeczne
Chciano zastąpić termin wspólnota terminem: lokalny system społeczny, co miało skoncentrować uwagę bardzie na strukturze lokalnej sieci społecznej, jako istotne dla związków społecznych.
Według nich: „ludzie doświadczają wspólnoty życia w stopniu, w którym istnieje miedzy nimi zgoda, co do reguł definiujących różne role, które dana jednostka może wykonywać”
Oczywiście takie podejmie też spotykało się z liczna krytyką miedzy innymi, dlatego że opisywało wspólnotę w sposób o wiele bardziej statyczny niż przypadku nastawienia na działanie. Jednak taki podział miała niewątpliwą wartość porządkującą i opisującą.
Definiowanie strukturalne wspólnoty w sensie gemeinschaft, jak tego chciała Tonnies może prowadzić do rozumienia wspólnoty, jako pojęcia historycznego – określającego zanikające formy.
Aby uniknąć takie sentymentalnego podejścia do pojęcia wspólnoty należy, zdaniem autora, badać nie tylko formy społeczne, ale i także to jak ludzie te formy widzą. „Badania wspólnoty powinny brać pod uwagę nie tylko zwykłe wzory zachowań społecznych tak, jak przejawiają się one zewnętrznie, ale także postawy ludzi wobec porządku normatywnego traktowanego całościowo”.
Wspólnota jako sentymenty
Wspólnota w tym rozumieniu nie jest zjawiskiem o charakterze ekonomicznym, politycznym, czy terytorialnym, ale jest kompleksem uwarunkowań emocji, które jednostka odczuwa w stosunku do otaczającego świata, kolegów itp.
Podstawowe korzenie wspólnoty tkwią w rzeczywistości w ludziach. W uczuciach, reakcjach i sentymentach jednostek.
Psychologiczne i socjologiczne aspekty badania ludzkiego zachowania uzupełniają się wzajemnie i jest to istotne, aby w badaniu nad wspólnotą uwzględniać oba te aspekty. Subiektywne doświadczenie i obiektywny stan życia grupowego.
Zainteresowanie są solidarnością społeczną może prowadzić do zaniedbywania drugiego ważnego elementu wspólnoty: poczucia istotności.
Na istotność składa się szereg powiązanych elementów, takich jak poczucie osiągnięć lub poczucie samorealizacji, które razem tworzą szerszą całość.
Rezultatem poczucia solidarności jest również poczucie bezpieczeństwa. Wynika ono z poczucia przynależności do pewnej grupy, ale także zależności od niej. Relacje te powinny być jednak nieobowiązkowe, dobrowolne. Tylko takie mogą zbudować wewnętrzne poczucie przynależenia do jakiejś wspólnoty.
To właśnie solidarność i istotność są dwoma najważniejszymi – zdaniem autora – komponentami wspólnoty.
We wspólnocie jednostka czuje, że się liczy. Może doświadczać poczucia istotności także w sytuacjach nieformalnych. Prestiż jest związany z osobą, jako taką, a nie wyłącznie z dochodem lub zawodem, który stanowi jedynie jedne z wymiarów takiej osoby.
Cytuje tutaj badaczkę Barton, która pisze, że wspólnotę charakteryzuje: istotności jednostek, silne więzi społeczne (solidarność) znajdujące wyraz w szerszej społeczności.
Jednostka może utrzymać swoja godność, Punt widzenia, szacunek dla siebie tylko w takim stopniu, w jakim może osiągnąć dla siebie uznanie kogoś innego, którego ocena zdaje się być dla niej ważna tj. uznanie kogoś, kto przynależy do jej społeczności.
Solidarność i istotność są ze sobą powiązane. Nie można czuć przynależności do pewnej grupy bez uczucia bycia istotnym w niej.
Nawet tak masowe organizacje jak związki zawodowe dają robotnikom poczucie indywidualności, szacunku i zaufania do siebie.
To wskazuje na to, że wspólnotę należy badać, jako całość, nie można analizować tylko poszczególnych jej cech, a siłę wspólnoty wewnątrz jakiejś grupy określa stopień, w którym jej członkowie doświadczają poczucia solidarności i istotności.
Nie można także badać siły wspólnoty bez brania pod uwagę subiektywnych ocen członków danej grupy. Jeżeli uważają oni, że więź istnieje to trzeba im uwierzyć na słowo.
Jeżeli badacz sądzi inaczej to znaczy to tylko tyle, że do oceny używa innych standardów niż członkowie danej zbiorowości.
Problemy:
Zagrożeniem dla tradycyjnych więzi społecznych (brak solidarności) jest zwycięstwo koncepcji przestrzeni, rozdrobnienia interesów i więzi, co wynika częściowo z nowego typu ekonomicznej organizacji.
Wzrost władzy oraz wyspecjalizowanych korporacji w wewnątrz państwa powoduje, że przeciętny człowiek staje się mniej zdolny, aby odegrać jakąś rolę w kształtowaniu społeczeństwa (brak istotności).
Ciekawym nowym wymiarem badań nad wspólnotą są badania poświęcone wspólnotą zainteresowań (interesów).
Ludzie zrzeszają się w nich na bazie zainteresowań, przekonań i podzielanych wartości. A niebliskości przestrzennej i utrwalonych powiązań społecznych.
Człowiek w społeczeństwie współczesnym znajduje solidarność i istotność w wielu równych grupach, żadna z nich nie jest samowystarczalna, ale uzupełniaj asie one nawzajem.
Może to sugerować, że zjawisko wspólnoty nie zniknęło, ale przesunęło się z lokalnego do bardziej kosmopolitycznego poziomu działalności i związków społecznych.
Jednak przyjmowanie punktu widzenia uczestników życia społeczno i zalety prowadzenia badań pod kątem grup zainteresowań i sentymentów nie oznacza, że inne ogólne socjologiczne wskaźniki są bez znaczenia. Należy nie zapominać np. o obiektywnych warunkach życia.