Kwestia mieszkaniowa jako kwestia społeczna |
---|
Grupa: KrDZEk2001Em |
---|
W tym referacie chcemy poruszyć temat kwestii mieszkaniowej jako problemu społecznego. Pojęcie kwestii społecznej jest silnie związane z polityką społeczną a konkretnie z jej celami i zadaniami. Kwestia społeczna to bariera w społeczeństwie, uniemożliwiająca mu osiągniecie pełnej satysfakcji, rozwoju, realizacji potrzeb. Generuje sytuacje krytyczne w życiu jednostki i całych zbiorowości, a zarazem powoduje głębokie zakłócenia w funkcjonowaniu społeczeństwa. Politycy społeczni powinni zatem dążyć do minimalizacji a wręcz likwidacji kwestii społecznej.
Jeżeli chodzi o kwestią mieszkaniową, zaliczamy ją do kwestii społecznych przede wszystkim dlatego, że dotyczy dużych grup społecznych tzn. ma charakter masowy. Mieszkanie w życiu każdego człowieka odgrywa bardzo ważną rolę. Jest to miejsce, w którym spędzamy dużo czasu, ma na nas duży wpływ. Kwestia mieszkaniowa oznacza głównie deficyt mieszkań w stosunku do potrzeb społeczeństwa, a co za tym idzie - mieszkanie w złych warunkach. Takie problemy prowadzą do niemożności zaspokojenia ważnej potrzeby jaką jest mieszkanie w odpowiednich warunkach. Duża większość ludzi chciałaby poprawić swoje warunki mieszkaniowe, jednak m.in. w związku z wysoką ceną mieszkań często jest to niemożliwe. Taka sytuacja prowadzi do niepokoju społecznego, a poniekąd zakłóca także rozwój poszczególnych grup, szczególnie ludzi młodych – poniżej 35 roku życia. Kwestia ta nie może być rozwiązana w ramach samego społeczeństwa. Konieczne jest wsparcie państwa poprzez odpowiednią polityką społeczną oraz powiązaną z nią poprawa sytuacji na rynku mieszkaniowym oraz kredytowym. Kryzys mieszkalnictwa coraz częściej ujmuje się w kategoriach zagrożenia społecznego. Deficyt mieszkaniowy sprawia, że bardzo często jedno mieszkanie zajmują dwie lub więcej rodzin, tworząc wielopokoleniowe gospodarstwo domowe, a tym samym przebywając w warunkach przeludnienia.
Prawo do mieszkania jest zagwarantowane przez następujące akty polskie i międzynarodowe:
Konstytucja RP art.75 ust.1
głosi, że władze publiczne są zobowiązane do prowadzenia polityki sprzyjającej "zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli, a w szczególności przeciwdziałają bezdomności, wspierają rozwój budownictwa socjalnego oraz popierają działania obywateli zmierzające do uzyskania własnego mieszkania."
Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym:
"zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy. W szczególności zadania własne obejmują sprawy … gminnego budownictwa mieszkaniowego."
Deklaracja Praw Człowieka, Artykuł 25
„Każdy człowiek ma prawo do poziomu życia zapewniającego zdrowie i dobrobyt jemu i jego rodziny, w tym do wyżywienia, odzieży, mieszkania, opieki lekarskiej i koniecznych świadczeń społecznych, oraz prawo do poczucia bezpieczeństwa w przypadku bezrobocia, choroby, kalectwa, wdowieństwa, starości lub utraty środków do życia w inny sposób od niego niezależny.”
Międzynarodowy Pakt Praw Ekonomicznych, Społecznych i Gospodarczych ONZ z 1966 roku
Artykuł 11
„1. Państwa Strony niniejszego Paktu uznają prawo każdego do odpowiedniego poziomu życia dla niego samego i jego rodziny, włączając w to wyżywienie, odzież i mieszkanie, oraz do stałego polepszania warunków bytowych.”
Agenda UN HABITAT, Istambuł 1996, podpisana przez 171 krajów, w tym Polskę
Rozdział IV Art. 61 Odpowiednie lokum dla każdego
"Od przyjęcia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka w 1948 roku, prawo do właściwego zamieszkania jest uznawane za ważny element prawa do odpowiedniego standardu życia. Na wszystkich rządach bez wyjątku ciąży odpowiedzialność za sektor mieszkaniowy, poprzez tworzenie struktur organizacyjnych, alokacje funduszy oraz realizację polityki, programów i projektów na rzecz sektora mieszkaniowego."
Europejska Karta Społeczna - podpisana przez Polskę w 1996, zrewidowana w 2005
Artykuł 31 , Prawo do mieszkania
W celu zapewnienia skutecznego wykonywania prawa do mieszkania, Strony zobowiązują się podejmować działania zmierzające do:
1. popierania dostępu do mieszkań o odpowiednim standardzie;
2. zapobiegania i ograniczania bezdomności, w celu jej stopniowego likwidowania;
3. uczynienia kosztów mieszkań dostępnymi dla osób, które nie mają wystarczających zasobów.
Na tle Europy sytuacja mieszkaniowa w Polsce wypada alarmująco. W wielu wskaźnikach zajmujemy ostatnie miejsce spośród krajów Unii Europejskiej. Od lat występuje znaczny deficyt mieszkań, a część obecnych zasobów charakteryzuje się złym stanem technicznym. Problemem jest słaba dostępność mieszkań szczególnie osób o średnich i niskich dochodach ze względu na wysokie koszty najmu czy tez zakupu mieszkań oraz ich relacje do dochodów gospodarstw domowych. Sytuację tę obrazują poszczególne wskaźniki.
Wskaźnik liczby mieszkań do liczby gospodarstw domowych – 0,93
Według danych statystycznych oraz szacunków Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) na koniec 2011 roku w Polsce, liczba gospodarstw domowych to ok. 14,65 mln. Ogólna liczba mieszkań wynosi zaś ok. 13,59 mln. Wskaźnik liczby mieszkań do liczby gospodarstw to zaledwie 0,93. Jest to wynik tożsamy z uzyskanym w 2002 roku. Oznacza to, że w ciągu ostatnich 10 lat niedostatek mieszkań utrwalił się, a żeby zatrzymać ten niekorzystny trend konieczne jest istotne zwiększenie liczby budowanych mieszkań. Jako jeden z ostatnich krajów w Europie posiadamy mniejszą liczbę mieszkań niż gospodarstw domowych. Według empirycznych danych statystycznych w Polsce brakuje obecnie ok. 1,1 miliona mieszkań liczonych tym wskaźnikiem. Liczba ta nie obejmuje jednak mieszkań, które są w złym stanie technicznym i powinny być zastąpione nowym zasobem. W powyższych szacunkach nie uwzględnia się także normalnego procesu zużywania się mieszkań i konieczności sukcesywnego zastępowania ich nowym zasobem.
Przy uwzględnieniu mieszkań będących w złym stanie technicznym wymagającym zastąpienia nowym zasobem (ok.3% zasobu mieszkaniowego, którego ekonomicznie nie opłaca się remontować) w Polsce może brakować na dzień dzisiejszy ponad 1,5 mln mieszkań, chociaż szacunki rządowe z 2011 roku mówią nawet o deficycie sięgającym 2 mln mieszkań.
Wskaźnik poważnej deprywacji mieszkaniowej – 15 %
Wskaźnik ten definiuje się jako - odsetek osób zajmujących mieszkania uważane za przeludnione, a zarazem odznaczające się występowaniem, co najmniej jednego wyróżnika deprywacji mieszkaniowej, czyli np. brakiem toalety, nieszczelnym dachem czy niedoświetleniem. Polska, ze wskaźnikiem poważnej deprywacji mieszkaniowej wynoszącym ponad 15% plasuje się na końcu Europy. Wyniki spisu powszechnego 2011 wykazały, że w podstawową instalację, jaką jest wodociąg wyposażonych było 93,8% mieszkań, przy czym w 82,2% mieszkań była ciepła woda. Odnotowano 91,3% mieszkań wyposażonych w łazienkę, 91,4% wyposażonych w ustęp, natomiast obu tych instalacji nadal nie posiadało około 6% mieszkań. Centralne ogrzewanie było w 73,7% mieszkań, natomiast gaz z sieci w 52,8%.
Liczba mieszkań na 1000 mieszkańców- 351,1
Jak widać na powyższym wykresie jest to jeden z najniższych wyników w Europie.
W 1999 r. na 1000 mieszkańców przypadło w Polsce 289 mieszkań, podczas gdy w krajach europejskich liczba ta wynosiła od 350 do 450. Obecnie przeciętnie mieszkanie liczy w Polsce 63,9 m2. Na statystycznego Polaka przypada 18,6 m2, a jeden pokój zajmuje 1,33 osoby. Są to jedne z najgorszych wskaźników w Europie. Dla porównania w Danii na jedną osobę przypada 45 m2, we Francji 32 m2, na Węgrzech 30 m2, w Czechach i Bułgarii 25 m2. Jedynie w Rumuni wskaźnik nie przekracza 12 m2. Zachodnie standardy uznają mieszkanie za dostosowane do gospodarstwa domowego wówczas, gdy liczba pokoi jest równa lub większa od liczby mieszkańców. W polskich miastach 1/3 mieszkańców żyje w przeludnieniu, a 1/10 w skrajnym przeludnieniu, oznaczającym 3 i więcej osób na 1 izbę. W przeludnionych mieszkaniach w miastach mieszka ok. 33% ludności, a na wsi 47%.
Wskaźnik przeludnienia mieszkań
Według wskaźnika przeludnienia mieszkań obliczanego przez Eurostat, Polska zajmuje 3 miejsce od końca wśród krajów UE. Przy obliczeniu wskaźnika przeludnienia uwzględnia się między innymi czy spełniono kryteria takie jak:
jeden pokój na gospodarstwo domowe;
jeden pokój na osobę dorosłą;
jeden pokój na parę;
jeden pokój na dwójkę dzieci tej samej płci w wieku 12-17 lat itd.
Wskaźnik pokazuje, że w Polsce nie tylko brakuje mieszkań, jako jednostek, ale również iż polskie mieszkania są zamieszkiwane przez zbyt dużą liczbę osób w stosunku do standardów krajów europejskich. Co prawda wskaźnik przeludnienia dla Polski spadał regularnie od 2004 roku, jednakże należy uwzględnić, iż działo się to przy zmniejszaniu powierzchni wprowadzanych na rynek izb oraz, że począwszy od 2010 roku liczba mieszkań wielopokojowych wprowadzanych na rynek uległa istotnemu zmniejszeniu, co może zatrzymać dalszy spadek wskaźnika przeludnienia.
Zmniejszenie powierzchni powstających mieszkań jest spowodowane spadkiem zdolności nabywczej ludności, która ma swoje główne przyczyny w zaostrzeniu warunków kredytowania mieszkaniowego oraz relacji cen mieszkań do przychodów ludności.
W 2009 r. ponad jedna czwarta (27,1 %) ludności UE-27 zamieszkiwała własne lokale własnościowe obciążone kredytem lub hipoteką, natomiast prawie połowa (46,5 %) zajmowała lokale własnościowe nieobciążone kredytem ani hipoteką. Oznacza to, że w lokalach własnościowych mieszkało prawie trzy czwarte (73,6 %) ludności, natomiast 13,0 % zajmowało mieszkania wynajmowane po cenie rynkowej, a kolejne 13,5 % korzystało z zakwaterowania o obniżonym czynszu lub z zakwaterowania bezpłatnego.
W Polsce, według danych Eurostatu za 2010 roku, aż 81,5% mieszkańców zamieszkiwało domy i mieszkania, do których posiadali tytuł własności. Średnia dla UE wyniosła 70,7%, a dla krajów „starej unii” udział ten wyniósł już tylko 66,9%. Największy udział mieszkań wynajmowanych w ogólnej liczbie mieszkań w UE posiada Austria ze wskaźnikiem 42,3% (przy czym brak jest potwierdzonych danych dla Niemiec, aczkolwiek są one szacowane na 44%, w tym wskaźnik ten dla dużych miast wynosi ok. 20%), najniższy zaś Rumunia ze wskaźnikiem 3,5%. Co ciekawe, w Austrii udział średni wydatków dwuosobowych gospodarstw domowych na najem mieszkania jest prawie o połowę niższy niż w Polsce – w Polsce udział ten wynosi 30% wydatków, w Rumunii prawie 40%, podczas gdy w Austrii odpowiednio 16,5%
Porównując dane statystyczne krajów wysoko rozwiniętych gospodarczo na przestrzeni lat wyraźnie widać tendencję do wzrostu udziału mieszkań wynajmowanych w ogólnej strukturze mieszkań na przestrzeni lat. Jako przyczynę takiego stanu rzeczy można wskazać zmieniające się wymogi rynku pracy, który staje się coraz bardziej mobilny, a pracownicy w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy oraz większego komfortu życia częściej zmieniają miejsce zamieszkania. Mieszkania posiadane na własność w naturalny sposób powodują osłabienie mobilności pracownika i prowadzą do utrwalania obszarów zwiększonego bezrobocia.
Wzrost liczby mieszkań na wynajem prowadzi do spadku cen najmu, co umożliwia poprawę komfortu warunków mieszkaniowych zwłaszcza wśród osób młodych. Ta grupa społeczna, w obliczu braku pewności co do stabilności swoich dochodów stosunkowo niechętnie podejmuje zobowiązania o zaciągnięciu wieloletniego kredytu mieszkaniowego. Z drugiej strony, firmy jak i osoby posiadające znaczące zasoby kapitału, przy odpowiednich uwarunkowaniach prawnych, chętniej podejmowałyby decyzję o zakupie mieszkań na wynajem, traktując ją jako długoterminową i bezpieczną inwestycję. Trend taki widać w innych krajach europejskich, natomiast w Polsce jest znikomy ze względu na przepisy dotyczące ochrony lokatorów, zdecydowanie odstające od uregulowań występujących w innych krajach, powodując, iż ryzyko właścicielskie jest nieakceptowane. W krajach lepiej rozwiniętych gospodarczo niż Polska, widać zmieniające się podejście do zapewnienia dostępności mieszkań oraz ograniczania wzrostu cen nabycia oraz najmu mieszkań.
W obecnej chwili polityka ta jest oparta o dwa główne instrumenty: mieszkania komunalne oraz dodatki mieszkaniowe. Bezsprzeczne pozostaje duże zapotrzebowanie społeczne na instrumenty wspierające zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych. Niestety, polityka budowy mieszkań komunalnych wydaje się zawodzić. Proces inwestycyjny jest długotrwały, skomplikowany oraz jest dużym jednorazowym obciążeniem dla budżetów gmin. Ponadto, należy wskazać na obawę urzędników o potencjalne oskarżenia o korupcję przy wyborze wykonawców, a także na negatywny aspekt społeczny polegający na tworzeniu gett osób o niższych dochodach, co kreuje brak wzajemnej motywacji do poprawy ich sytuacji materialnej oraz zwiększa zagrożenia patologiczne, zwłaszcza wśród dzieci.
Zastrzeżenia budzi także przyznawanie oraz umożliwianie wykupu mieszkań komunalnych konkretnym osobom. Często osoby podają nieprawdziwe dane o swoich dochodach, co pozwala im na możliwość zakupienia mieszkania w preferencyjnej cenie, za co oczywiście płacą podatnicy. Przy okazji procesu wykupu mieszkań, znane są również liczne postępowania prokuratury w związku z korupcją. System mieszkań komunalnych nie uwzględnia także ewentualnej poprawy sytuacji materialnej beneficjentów powodując, iż pomoc z pieniędzy podatników niekiedy nie trafia do najbardziej potrzebujących, a do osób dobrze sytuowanych.
System dodatków mieszkaniowych jest natomiast bardziej elastyczny i wprowadza ciągłość monitorowania czy wsparcie Państwa rzeczywiście trafia do obywateli w okresie, kiedy takiej pomocy potrzebują. Instrument ten wzmacnia również mobilność pracowników, co staje się obecnie kluczowym aspektem w rozwiązywaniu problemów strukturalnego bezrobocia. Dodatki mieszkaniowe powodują także, iż większą część obywateli stać na wynajem mieszkania na wolnym rynku, co pozwala im na poszukiwanie najlepszych dla siebie rozwiązań w danym czasie. Konieczność ponoszenia części kosztu najmu sprawia, iż lokatorzy dostosowują wielkość oraz standard zamieszkiwanych lokali do swoich potrzeb. Taki wynajmowany zasób pozostaje również pod kontrolą wynajmującego, który lepiej zarządza swoją własnością niż Skarb Państwa czy gminy. Ogranicza to proces degradacji istniejącego zasobu mieszkaniowego, a także powoduje wzrost zainteresowania budową i zakupem mieszkań przeznaczonych na wynajem.
Kwestia mieszkaniowa jest ściśle powiązana z tym, co dzieje się w całej gospodarce. Ma to przełożenie na rynek budowlany i kredytowy. Dobra sytuacja w kraju przekłada się na większą ilość budowanych i kupowanych mieszkań.
Choć stopy procentowe spadają, Polacy nie chcą zaciągać nowych kredytów hipotecznych. Gospodarka zwalnia, rząd nie wspiera kupujących mieszkania, a wartość nowych pożyczek jest najniższa od 2008 roku. Wartość nowych kredytów hipotecznych zaciągniętych przez Polaków w 2013 roku może spaść o 12 proc. do 37 mld zł – wynika z szacunków Związku Banków Polskich. Przeciętne oprocentowanie zlotowych kredytów hipotecznych w listopadzie 2012 roku wynosiło 6,9 proc. i było o 20 pkt bazowych (0,2 pkt proc.) niższe niż w czerwcu tego samego roku – podał Narodowy Bank Polski (NBP). Dla porównania, w tym samym czasie średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych w strefie euro spadło o 29 pkt bazowych do 3,40 proc. – wynika z danych Europejskiego Banku Centralnego (EBC).
Rynek kredytów hipotecznych w Polsce jest hamowany przez rosnące bezrobocie i słabnącą gospodarkę. Zgodnie z prognozami, PKB Polski będzie w 2013 roku rósł najwolniej od czasu kryzysu z 2009 roku. Według szacunków rządu, PKB Polski wzrośnie w 2013 roku o 2,2 proc. 2012 rok polska gospodarka zakończy prawdopodobnie z wynikiem 2,5-procentowego wzrostu PKB. Jeszcze w 2011 roku rozwijała się w tempie 4,3 proc. Grudniowa stopa bezrobocia w Polsce wzrosła do 10-miesięcznego maksimum i wyniosła 13,4 proc. – podał w czwartek GUS. W grudniu wskaźnik ten kształtował się na poziomie 12,9 proc. Ostrzejsze wymogi kapitałowe i bardziej restrykcyjne regulacje sektora finansowego sprawiają, że bankom trudniej jest finansować nowe kredyty, a to z kolei ogranicza możliwość korzystania ze spadających kosztów pożyczania pieniędzy. Od listopada 2012 roku główna stopa procentowa NBP spadła o 75 pkt bazowych i wynosi teraz 4 proc. – to najniższy poziom od maja 2011 roku. Zgodnie z prognozami ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga, do końca tego roku stopa referencyjna obniży się do 3,5 proc. W grudniu zakończył się program rządowych dopłat do kredytów dla osób, które kupowały swoje pierwsze mieszkanie. Rodzina na Swoim wygenerowała w 2012 roku kredyty hipoteczne o wartości 7,94 mld zł. Stanowiły one aż jedną piątą wszystkich nowych kredytów udzielonych w tym czasie. Co prawda polski rząd pracuje nad nowym programem wsparcia dla młodych kredytobiorców „Mieszkanie dla młodych”, jednak dopłaty te mogą ruszyć najwcześniej pod koniec tego roku.
Zgodnie z propozycjami zmian KNF, zlikwidowany zostanie tzw. wskaźnik „debt to income” (DtI), czyli stosunku wydatków na obsługę zobowiązań kredytowych do średnich dochodów netto kredytobiorców. Teraz wskaźnik ten dla osób zarabiających nie więcej niż średnią krajową w sektorze przedsiębiorstw nie może przekraczać 50 proc., a dla pozostałych kredytobiorców – 65 proc. Po zmianie przepisów, limity znikną, a każdy bank na podstawie analiz będzie ustalać górne granice współczynnika DtI. Banki będą musiały jasno informować klientów o zagrożeniach i konsekwencjach związanych z zaciąganiem kredytów hipotecznych.
Nowe zasady przyznawania kredytów nie wejdą jednak w życie przed kwietniem 2013 roku, Polacy czekają więc na dalszy spadek cen nieruchomości. Mieszkania w Warszawie są już średnio o 5,8 proc. tańsze niż rok temu (dane za koniec września 2012 r.) i zgodnie z przewidywaniami ZBP będą dalej tanieć. Eksperci rynku mieszkaniowego nie spodziewają się jednak spektakularnych obniżek w 2013 roku, ceny mieszkań mogą zjechać w dół jeszcze tylko o 3-4 proc.
Warto zaznaczyć , iż rok 2013 będzie ostatnim, w którym można zaciągnąć kredyt hipoteczny bez wkładu własnego. Od 2014 r. kredytobiorcy będą musieli wnieść 10%, a od 2015 r. – 20%. Bank będzie mógł go obniżyć do 10%, ale tylko w przypadku, gdy klient wykupi specjalne ubezpieczenie, a więc zdecyduje się na dodatkowe opłaty. Bardzo prawdopodobne, że nowe regulacje jeszcze bardziej skomplikują i tak trudną już sytuację na rynku mieszkaniowym. Połowa kupujących to dziś osoby poniżej 35 roku życia, dla których każda zmiana zaostrzająca zasady kredytowania może spowodować, że decyzje o nabyciu własnego mieszkania będą musieli odłożyć na kolejne lata. Co ciekawe praktycznie wszystkie banki w Polsce oceniają zdolność kredytową singli na wyższą niż np. rodziny z dwójką dzieci. Bierze się to z dużo wyższych kosztów utrzymania i nawet ryzyko utraty pracy przez osobę żyjącą w pojedynkę, jest oceniane korzystniej. Przy aktualnej niskiej zdolności kredytowej przeciętnego Polaka wręcz szkodliwe jest rozbudzanie ambicji dostępu do własnego mieszkania bez dostrzegania walorów wynajmu. W rozwijającej się gospodarce podstawowym walorem wynajmu jest bowiem mobilność społeczna, łatwość przemieszczania się w poszukiwaniu lepszych warunków pracy i rozwoju intelektualnego, bez „uziemienia” własnym mieszkaniem, które też utrudnia okresowe poprawienie warunków mieszkaniowych w warunkach awansów finansowych i społecznych.
Program "Rodzina na swoim" wszedł w życie w 2006 roku, a pierwsze umowy zostały zawarte w 2007 roku. Jego celem była pomoc w zdobyciu własnego mieszkania osobom nieposiadającym nieruchomości. Państwo finansowało około połowy odsetek płaconych przez pierwszych 8 lat spłaty kredytu na jej zakup.
Rodziny miały możliwość zakupu, z preferencyjnym kredytem, mieszkania o maksymalnej wielkości 75 m kw., choć dopłatę dostały tylko do 50 m kw. Mogły one też sfinansować zakup domu o powierzchni do 140 m kw., przy czym kredyt z dopłatą obejmował dofinansowanie 70 m kw. Osoby samotne mogły natomiast liczyć na zakup mieszkania do 50 m kw. i dopłatę do 30 m kw. Program obejmował zarówno rynek pierwotny, jak i wtórny. Choć program wygasł z końcem 2012 roku, wnioski w sprawie dopłat do kredytów mieszkaniowych będą jeszcze rozpatrywane w tym roku.
Kredyt preferencyjny z dopłatami do oprocentowania ze środków Funduszu Dopłat mogły uzyskać:
- rodziny (oboje małżonkowie)
- osoby samotnie wychowujące przynajmniej jedno: o małoletnie dziecko,
- dziecko, bez względu na jego wiek, na które pobierany jest zasiłek pielęgnacyjny,
- dziecko do ukończenia przez nie 25 roku życia, uczące się w szkołach
Z kredytu mógł być sfinansowany zakup:
- lokalu mieszkalnego
- spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu
- domu jednorodzinnego
Z kredytu może być sfinansowany również koszt:
- wkładu budowlanego
- nadbudowy, przebudowy lub rozbudowy budynku mieszkalnego
- adaptacji budynku lub lokalu o innym przeznaczeniu na cele mieszkalne.
W latach 2007-2012 banki udzieliły 181 tys. 563 kredyty na kwotę ponad 32,9 mld zł w ramach programu "Rodzina na swoim". W tym czasie banki podpisały 47 tys. 857 umów kredytowych na zakup mieszkania na rynku pierwotnym na ponad 10,8 mld zł. W przypadku mieszkań na rynku wtórnym było to odpowiednio: 100 tys. 318 umów i ok. 15,4 mld zł. Z kolei na zakup domu jednorodzinnego banki zawarły 33 tys. 388 umów o wartości ponad 6,6 mld zł.
Ustawa regulująca nowy program „Mieszkanie dla Młodych” wejdzie w życie prawdopodobnie od 1 lipca 2013. Jednak pierwsze kredyty w ramach programu „Mieszkanie da młodych” ruszą dopiero od stycznia 2014 r., gdyż banki komercyjne potrzebują czasu na podpisanie stosownych umów z BGK. Program „Mieszkanie dla młodych” będzie się nieco różnił od „Rodziny na swoim”. Jego beneficjenci otrzymają jednorazową dopłatę do kredytu w wysokości 10 proc. wartości mieszkania, zakupionego na rynku pierwotnym, którego powierzchnia nie przekroczy 75 mkw. Dopłatą objętych będzie co najwyżej 50 metrów lokalu. Jego wartość będzie obliczana na podstawie ceny odtworzeniowej metra kwadratowego mieszkania, ogłaszanej przez wojewodów dla województw i dla miast wojewódzkich oddzielnie. Dopłata wzrośnie o 5 proc., jeśli w mieszkaniu zamieszka rodzina z dziećmi. Dodatkowy bonus, również w wysokości 5 proc. wartości mieszkania, dostanie rodzina, w której w ciągu 5 lat od zakupu lokalu urodzi się trzecie dziecko.
Program „Mieszkanie dla młodych” dostępny będzie zarówno dla rodzin, rodziców samotnie wychowujących dzieci, jak i singli. Adresowany będzie do kredytobiorcy, który nie ukończył 35. roku życia.
Według wstępnych szacunków ministerstwa realizacja programu docelowo będzie kosztować budżet państwa około miliarda złotych rocznie. Na początku ta kwota będzie nieco mniejsza.
Jeśli chodzi o strukturę efektów budownictwa mieszkaniowego w Polsce wg. inwestorów, to dziś dominującą formą jest budownictwo jednorodzinne realizowane przez indywidualnych inwestorów, stanowiące ponad 50% wszystkich oddawanych do użytku lokali.
Według danych GUS , w okresie styczeń-grudzień 2012 r. oddano do użytkowania 152 527 mieszkań, tj. o 16,5% więcej niż 2011 r. (w którym odnotowano spadek o 3,6%) i o 12,3% więcej niż w 2010 roku. W okresie dwunastu miesięcy 2012 r. wydano pozwolenia na budowę 165 092 mieszkań, tj. o 10,3% mniej niż w analogicznym okresie 2011 r. Zmniejszyła się również liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto – do 141 798, tj. o 12,6%.
Największy udział (53,3%) w przyroście nowych zasobów mieszkaniowych mieli inwestorzy indywidualni, którzy w okresie styczeń-grudzień 2012 r. wybudowali 81 244 mieszkania, tj. o 10,5% więcej niż przed rokiem. W tej grupie inwestorów w porównaniu z analogicznym okresem 2011 r. odnotowano spadek liczby wydanych pozwoleń na budowę – do 88 056 mieszkań, tj. o 8,7% oraz liczby mieszkań, których budowę rozpoczęto – do 79 687 mieszkań, tj. o 11,9%. Deweloperzy w okresie dwunastu miesięcy 2012 r. oddali 63 175 mieszkań (co stanowiło 41,4% ogólnej liczby mieszkań oddanych do użytkowania), tj. o 29,4% więcej niż w analogicznym okresie 2011 r. (kiedy notowano spadek o 8,8%). Inwestorzy budujący na sprzedaż lub wynajem uzyskali pozwolenia na budowę 72 222 mieszkań, tj. o 11,7% mniej niż przed rokiem i rozpoczęli budowę 57 398 mieszkań, tj. o 11,3% mniej niż w 2011 r.
Spółdzielnie mieszkaniowe w okresie dwunastu miesięcy 2012 r. oddały do użytkowania 4 085 mieszkań, tj. o 7,9% więcej niż przed rokiem, uzyskały natomiast mniej pozwoleń na budowę nowych mieszkań – o 43,2%, do 1 807 mieszkań. Zmniejszyła się również liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto do 2 059, tj. o 9,0%. Pozostali inwestorzy (budownictwo komunalne, społeczne czynszowe i zakładowe) oddali do użytkowania w ciągu dwunastu miesięcy 2012 r. łącznie 4 023 mieszkania, tj. o 16,2% mniej niż w analogicznym okresie 2011 r., z tego w budownictwie komunalnym 2 387 mieszkań, tj. o 4,5% mniej, w społecznym czynszowym 1 146, tj. o 42,1% mniej, a w zakładowym – 490 mieszkań, tj. o 52,6% więcej niż w analogicznym okresie 2011 r.
Podsumowując, mieszkalnictwo stanowi jedną z ważnych dziedzin polityki gospodarczej i społecznej. W krajach wysoko rozwiniętych poziom budownictwa mieszkaniowego jest wyznacznikiem stanu gospodarki narodowej i bogactwa społecznego. Mieszkanie jest najdroższym dobrem konsumpcyjnym, najbardziej kapitałochłonnym oraz wymagającym długiego cyklu inwestycyjnego. Stanowi jednocześnie dobro pierwszej potrzeby, niezbędne każdej rodzinie do zaspokajania podstawowych potrzeb.
Sytuacja mieszkaniowa wielu Polaków jest skomplikowana i mało korzystna, a wskaźniki dostępności i jakości mieszkań stawiają Polskę na jednej z ostatnich pozycji w Europie. Niestety zła sytuacja mieszkaniowa stanowi barierę rozwoju zarówno dla społeczeństwa, jak i całej gospodarki. W szczególnie trudnej sytuacji znajdują się gospodarstwa domowe o średnich i niskich dochodach, które nie są w stanie samodzielnie zaspokoić potrzeb mieszkaniowych. Wygaszanie programu „Rodzina na swoim”, zaostrzenie warunków kredytowania hipotecznego oraz rosnąca stopa bezrobocia dodatkowo pogrąża potencjalnych nabywców mieszkań. Likwidacja deficytów ilościowych w segmencie lokali mieszkalnych (nie tylko w zasobach gminnych) powinna stać się priorytetem władz samorządowych. Niezwykle istotnym jest podjęcie natychmiastowych kroków zmierzających do poprawy polskiego mieszkalnictwa. Niestety przyjęty przez rząd dokument „Główne problemy, cele i kierunki programu wspierania rozwoju budownictwa mieszkaniowego do 2020 r.” nie zawiera konkretnych rozwiązań kwestii mieszkaniowej, a jedynie sygnalizuje pewne propozycje.
Wyniki Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2002, GUS
Wyniki Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2011, GUS
Raport Sytuacja mieszkaniowa w Polsce 2012, Polski Związek Firm Deweloperskich
Główne problemy, cele i kierunki programu wspierania rozwoju budownictwa mieszkaniowego do 2020 roku
http://epp.eurostat.ec.europa.eu/statistics_explained/index.php/Housing_statistics/pl
http://forsal.pl/artykuly/675921,rynek_kredytow_hipotecznych_w_polsce_tak_zle_nie_bylo_od_upadku_lehman_brothers.html
http://serwisy.gazetaprawna.pl/nieruchomosci/artykuly/674288,mieszkanie-dla-mlodych-jeszcze-nie-w-tym-roku.html
http://www.dachnadglowa.org/item.php?id=6