Cierpiące z powodu otyłości kobiety poddane leczeniu bariatrycznemu mają niższe ryzyko zachowania na raka trzonu macicy – twierdzą naukowcy z University of California, San Diego School of Medicine and Moores Cancer Center.
Analiza opublikowana na łamach czasopisma Gynecologic Oncology objęła przypadki niemal 7,5 mln kobiet – pacjentek klinik uniwersyteckich z całych Stanów Zjednoczonych. Zabiegom chirurgii bariatrycznej poddano ok. 104 tys. z nich, a raka trzonu macicy zdiagnozowano u ok. 44 tys.
Okazało się, że u pań po operacji zmniejszenia żołądka zagrożenie tym nowotworem jest średnio o 71 proc. mniejsze niż u kobiet, których nie poddano takiemu zabiegowi. Spadek ryzyka był jeszcze bardziej widoczny (aż 81 proc.) u osób, którym po operacji udało się utrzymać prawidłową masę ciała.
Otyłość stanowi istotny czynnik ryzyka zachorowania na raka trzonu macicy. Rozwojowi tego nowotworu sprzyja długotrwała stymulacja endometrium przez estrogeny, szczególnie przy jednoczesnym niedoborze progestagenów. Taka właśnie sytuacja ma miejsce u otyłych kobiet w okresie około- i postmenopauzalnym, gdy jajniki przestają wytwarzać progesteron i estrogeny, ale wciąż produkują androstendion, który ulega konwersji do estronu w tkance tłuszczowej. Produkcja estronu u takich kobiet może być nawet 20 razy większa niż u młodych i szczupłych.
– Uśrednione wyniki wielu różnych badań wskazują na to, że kobiety, których wskaźnik BMI przekracza 40 wykazują ok. ośmiokrotnie zwiększone ryzyko zachorowania na raka macicy od pań z BMI na poziomie 25 – wyjaśnia dr Kristy Ward, autorka analizy.
Zdaniem naukowców chirurgia bariatryczna będzie odgrywać coraz większą rolę w prewencji nowotworów.
Źródło: FoxNews