SZKOŁA JAKO ŚRODOWISKO WYCHOWAWCZE.
Szkoła jest instytucją kształcenia i wychowania. Oznacza to, że zajmuje się kształceniem i wychowaniem dzieci i młodzieży. Procesy te opierają się na koncepcjach oświatowo- wychowawczych, programach edukacyjnych zgodnymi z zarządzeniami MEN. Szkoła to drugie po rodzinie znaczące środowisko wychowawcze w życiu człowieka. Odpowiedzialność za wychowanie i kształcenie ponosi dyrektor, wychowawca, nauczyciele a czasami rodzice. W związku z obowiązkiem szkolnym szkoła pełni funkcję opiekuńczą, wychowawczą i dydaktyczną. Szkoła kształtuje w dzieciach postawy wobec rzeczy, ludzi, norm, wartości. Moim zdaniem funkcja wychowania szkoły jest przyćmiona funkcją edukacyjną. Wynika to z tego, że przeładowane są szkoły programem nauczania. Nawet w klasach starszych na godzinach wychowawczych nauczyciele nie zawsze podejmują tematy ważne dla młodzieży. Raczej skupiają się na usprawiedliwianiu nieobecności, moralizowaniu uczniów albo zwalniają uczniów do domu z przekonania że nic ważnego nie mają im do przekazania. Można porozmawiać o przyjaźni, szacunku, niepełnosprawności o tym co dzieje się w kraju i na świecie. Zauważyłam, że owszem przekazuje się wartości moralne uczniom ale na podstawie tego co jest w programie kształcenia. Nic poza tym. Mówi się że w szkole istnieje wychowanie seksualne- zajęcia, wychowanie kulturowe, patriotyczne ale to wszystko jest jakby przy okazji ale nie jest celem samym w sobie. Na szczęście powstaje coraz więcej szkół alternatywnych tj Montessori, Waldorfskie. Które znacznie lepiej pełnią rolę wychowawczą niż szkoły publiczne. Skupiają się na rozwoju emocjonalnym, psychospołecznym dzieci. Dzieci biorą aktywny udział w życiu społecznym. W tych szkołach nauczyciel przejawia entuzjazm i zachęca dzieci do pracy, ale nie poprzez wykład ale przez obserwację. Obserwowanie to daje obraz, na jakim, etapie rozwoju znajduje się dziecko i informację o potrzebie ewentualnej pomocy. Nauczyciel pełni rolę w budowaniu u dziecka wewnętrznej samokontroli, samodzielności i wzajemnego szacunku. Środowisko jest tak przygotowane, aby dziecko mogło się swobodnie poruszać i aby miało poczucie własnej wartości. Porządek i stymulacja odgrywają w tym ogromną rolę. Nauczyciel pełni funkcję raczej promotora niż tradycyjnego nauczyciela i powinien mieć zaufanie do dziecka. Kształcenie jest przesycone ideami pokojowymi i szczególną troską o środowisko, w którym żyjemy. Dziecko nie należy zmuszać do osiągania wysokich wyników. W miarę upływu lat samo nauczy się wyznaczać sobie cele i będzie dążyło do ich osiągnięcia Nie dla zysku lecz własnej radości- poczucia własnej wartości. Dlatego ważne jest, by każde dziecko rozwijało się w swoim tempie, a w danym momencie nauczyciel bazował na aktualnych dyspozycjach dziecka w zakresie myślenia, uczuć i woli. Rozwój małego dziecka to też rozwój fizyczny. Jest to przygotowanie do podjęcia intelektualnych rodzajów działań, gdyż dzięki aktywności motorycznej i zmysłowej, mózg dziecka przygotowuje się do bardziej złożonych operacji myślowych. Kompetencje szkolne zdobywane są nie na drodze intelektualnego treningu, ale poprzez udział dziecka w grach i zabawach. W pierwszym etapie trzeba przede wszystkim dać dziecku możliwość aktywności fizycznej, doświadczania opartego na zmysłach i tworzenia. W związku z tym nie ma rywalizacji między dziećmi, tarcz wzorowego ucznia, jest szansa by zauważyć problemy dziecka w nauce. Nauczyciel ma możliwość reagowania na problemy dziecka które są w takim wypadku bardziej widoczne. Skupia się na uczniu traktując je podmiotowo a nie jak numerek w dzienniku. Przede wszystkim istotna jest współpraca rodziców ze szkołą. Dziecko nie żyje wtedy w dwóch różnych światach. Szkoła podejmuje próby, nieudolne, w wychowaniu dzieci. Poprzez wprowadzanie mundurków szkolnych. Ma to na celu ukazanie uczniów jako grupy społecznej, w której wszyscy jej członkowie są wobec siebie równi. Bzdura. Co z tego, że wszyscy mają mundurki? Skoro na przerwie jeden z uczniów wyciągnie z firmowego plecaka ipada i chipsy a drugi z plecaka no name książkę i kanapkę z masłem. Butów i tak nie noszą tych samych…
Jeśli chodzi o funkcję wychowawczą szkoły to moim zdaniem wszystko zależy od nauczyciela. Od jego powołania, predyspozycji, chęci. Nie wierzę, że nauczyciele nie mają szans na zaangażowanie się w wychowanie dzieci z uwagi na rak czasu albo postawę taką czy inną swoich przełożonych. Może kiedyś ja będę miała szansę to zmienić…