Jesień to piękny czas, Fan Fiction, Beyblade


Jesień to piękny czas.


Jesień to piękny czas. Liście spadają z drzewa, dając odgłos cichej, subtelnej, kojącej muzyki. Przybierają różnorodne kolory, o jakich można sobie wyobrazić. Powietrze jest czyste i orzeźwiające. Słonce świeci przebijając się przez gałęzie drzew, a cień przybiera dziwne, nie stworzone kształty. Czasami pada orzeźwiający deszcz.. Wszystko to wyglądała magicznie w otaczającej nas rzeczywistości.

Lubił tu przychodzić. Odkąd znał to miejsce zawsze się tu kierował, gdy miał problem. Nikt nie znał ten stary zapuszczony kawałek parku. Woleli przebywać w centrum parku, gdzie jest tłoczno i głośno, pokazywać się przed innymi i śmiecić. Niedoceniali piękna przyrody. Nigdy nie potrafili. "Ludzie są głupi". Zawsze to przychodziło mu na myśl. A wiec, dlaczego jest jednym z nich?

Kiedyś wierzył, że znajdzie podobną osobę. Tak samo patrząca na świat. Będzie razem z nią chodził i podziwiał wiewiórki biegnące po drzewach lub gryzące orzeszka. Mrówki, które oddanie i z uporem zgromadzały zapasy i budowały mrowisko. Kreta chowającego się w ziemi lub piękne rosnące, potężne drzewa, które wysoko piały się do góry, nie patrząc na przeszkody.

Wiedział ze ma wy życiu cel. Musiał wypełnić misje przodków. Nigdy nie zastanawiał się poważnie, co będzie robić potem. Czasami tylko... marzył. Nigdy nikomu o tym nie powiedział. Bo komu? Miał w prawdzie drużynę, przyjaciół... ale to nie to. Nie zrozumieliby. Niektórych rzeczy nie można zrozumieć.
Trzeba jej po prostu poznać.

Wypełnił misje, cztery bestie były bezpieczne. Wiedział, że mistrzowie dobrze się nimi zaopiekują. Ale wraz z tym stracił sens życia. Nie wiedział już, co robić. "Ćwiczyć? Ale, po co? I tak dla nikogo nie będzie to ważne. Dla siebie? Tylko to mi pozostało..."

A wiec ćwiczył. O każdej porze dnia i nocy. Nie przeszkadzało mu nic; deszcz, wiatr, zimno. Przerywał tylko żeby cos zjeść, przespać się...lub pójść do krainy. Bo tak w myślach nazywał ten mały skrawek ziemi, który miał tylko dla siebie.

Idąc do krainy, zawsze przechodził przez miejsce w parku gdzie każdy mógł ćwiczyć beyblade. Technik skutecznych ataków i mocnej obrony. Pewnego dnia zdziwił się widząc tam jego. Trenował z takim uporem, jaki rzadko się w życiu spotyka. Omijał dokładnie puszki, jaki ustawił. Choć z początku wydawało się to łatwe, było to strasznie trudne. Amator odraz straciłby panowanie nad dyskiem. On jednak trzymał się twardo. Jednak na zakręcie zgapił się i skutkiem tego było, że dysk przejechał po ogrodzonych, rosnących kwiatkach. "Musze uważać, bo zniszczę to, co najpiękniejsze " szepnął, ale on i tak to usłyszał. Gracz, po chwili odszedł.
"A ja stałem tam zaszokowany..."

Nie umiał ruszyć się z miejsca. On dawno poszedł, a jego szal powiewał lekko na wietrze. Zaśmiał się cicho sam do siebie. "Przecież biały kojarzy się z niewinnością" Jednak po chwil dobry humor go opuścił.
Już następnego dnia szukał go, aby z nim walczyć.
Znalazł.

Z początku dziwił się bardzo jego propozycji. Po chwili przyjął ją jednak, z ironicznym uśmiechem na twarzy i czymś jeszcze, czego nie umiał odczytać. Chciał przesunąć spotkanie na jutro, bo był już wieczór a za oknem ulewa. Nie były to dobre warunki do gry. Nie udało się. Chciał on walczyć teraz.
Nie zmartwiło go to, wręcz przeciwnie.
Uwielbiał deszcz.

Walka była zacięta. Flash Leopard zdecydowanie nie chciał być gorszy od Dranzera, a ten nie pozostawał mu dłużny. Żadne z nich nie chciał zakończyć walki, choć powinni ze względu na okoliczności. Gdy pierwszy z nich się zachwiał, grali dalej, gdy jeden upadł i wstał grali dalej, gdy nie potrafili już się podnieść, grali dalej. Kap, kap, kap. Deszcz padała dalej, a jego krople spadały na ich twarze. Nagle oba dyski przestał się kręcić. Walka bestii zakończyła się.
Ich jeszcze nie.

Żaden z nich nie podniósł się. Siedzieli tam razem w kompletnej ciszy, nie licząc odgłosu kapiącej wody. Kap, kap, kap. Nagle lider Saint Shields zaczął się cały trząść. To szloch tak wpływał na jego ciało.
-Ozuma?- Zapytał cicho Kai. W jego głosie można było wyczuć zmartwienie. Wstał on jak potrafił najszybciej, podszedł do niego, klęknął i położył rękę na ramieniu.
Ten podniósł głowę, a to, co zobaczył bardzo go zdziwiło.
Jego twarz była cała czerwona od płaczu. W oczach był tak wielkie cierpienie i tęsknota, jakiej kiedykolwiek nie widział. Ból miał wymalowany na twarzy.
-Nagle wszystko zrozumiałem. Dlaczego zawsze czułem się taki samotny, choć byłem w gronie przyjaciół. Szukałem osoby takie jak ja, tak samo patrzącej na świat. I gdy znalazłem-tu umilkł na chwile- zrozumiałem ze jest ona tak samo cholernie uparta jak ja. To jest nasze przekleństwo Kai! Bo ty jesteś taki jak ja! -Wpadał w histerie, waląc pięścią w ziemie, a woda, która uzbierał się w kałuży pochlapała ich -To spotkanie Ciebie w parku uzmysłowiło mi coś! Nie umiemy pokazać uczuć! Nawet osobą, na których nam zależy. Jesteśmy skazani na potępienie!- Krzyknął.
Chciał uciec, znaleźć się jak najdalej stąd. Nie czuć niczego, a zwłaszcza wstydu, który palił go od środka. On go jednak przytrzymał, otaczając go rękami.
-A wiec rzućmy na chwile tą cholerna maskę, jaka mamy! Nawet, jeśli nie będziemy mieli, co pokazać, spróbujmy! -Stanowczość i upór można było wyczuć w jego głosie.
-Wiesz, co nas czeka za to uczucie? Piekło-powiedział Ozuma.
-Z tobą przy boku każde miejsc będzie rajem-powiedział patrząc mu głęboko w oczy. Miał uczucie, że mógłby robić to do końca świata, nie myśląc już i martwić się niczym innym.
-A wiec do zobaczenia w piekle...-Szepnął Ozuma całując gorące wargi Kaia. Zatopili się nim, nie zważając na mokre ubrania, które lepiły się do nich. Złączyli się w pocałunku pełnym uczucia i namiętności.
Kap, kap, kap.
Pocałunku wyzwolenia.

"Choć, pokaże ci krainę, w której się zakochałem, tak jak w tobie. Razem będziemy w niej istnieć.
Musi wyglądać pięknie w czasie deszczu. "



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Mogę w to uwierzyć, Fan Fiction, Beyblade
T R E N I N G, Fan Fiction, Beyblade
Oko za oko, Fan Fiction, Beyblade
Światełko na końcu tunelu, Fan Fiction, Beyblade
Księżyc, Fan Fiction, Beyblade
Kociak, Fan Fiction, Beyblade
Droga do nikąd, Fan Fiction, Beyblade
Jak ja kocham cię, Fan Fiction, Beyblade
Pociąg do miłości, Fan Fiction, Beyblade
Forever Yours, Fan Fiction, Beyblade
nocą, Fan Fiction, Beyblade
Bez ciebie znikam, Fan Fiction, Beyblade
Festiwal Gwiazd, Fan Fiction, Beyblade
BARIERA, Fan Fiction, Beyblade
Przyciąganie, Fan Fiction, Beyblade
To nie było złamane serce, Fan Fiction, Dir en Gray
To jest we mnie, Fan Fiction, Dir en Gray
Want to be a rock star, Fan Fiction, Dir en Gray
Jak mógł mi to zrobić, Fan Fiction, Dir en Gray

więcej podobnych podstron