2.Geneza i dynamika zjawiska.
Rodzice słyszący, nie mający żadnych podstaw do przypuszczenia, że ich dziecko jest głuche dowiadują się o jego głuchocie zazwyczaj w trzecim roku życia. Na badania audiologiczne sprowadza ich brak, lub znaczącego stopnia opóźnienie rozwoju mowy ich dziecka. Ten opóźniony rozwój mowy jest podstawową konsekwencją głuchoty- dziecko głuche nie słysząc dźwięków mowy nie uczy się ich rozumienia ani nie mówi, co jest powodem zaniepokojenia rodziców.
U rodziców słyszących dzieci głuchych stwierdza się występowanie zaburzeń rozwoju znacznie częściej aniżeli w grupie dzieci głuchych rodziców głuchych. Diagnoza głuchoty
u dziecka szczególnie u rodziców słyszących jest informacją zaskakującą, niewiarygodną
i straszną i w tym sensie stanowi uraz, traumę psychiczną. Matki werbalizują to zaskoczenie
i jego siłę słowami: „Kiedy to usłyszałam, to jakby mnie ktoś uderzył obuchem w głowę”, „To było jak grom z jasnego nieba”, „Myślałam, że oszaleję”. W tym sparaliżowaniu występuje zahamowanie myślenia, matka jest w stanie traumy, nie docierają do niej żadne informacje. Matka jest niedostępna psychicznie w reakcji interpersonalnej z własnym dzieckiem.
O tym, że dziecko jest głuche rodzice dowiadują się zbyt późno. Rodzice, którzy sami nie są głusi i w ich rodzinach nikt z przodków nie był głuchy, a matka w okresie ciąży nie przechodziła chorób mogących zagrażać dziecku głuchotą (np. różyczka), nie mają powodów przypuszczać, że dziecko nie słyszy. W dodatku dziecko rozwijało się prawidłowo,
w odpowiednim wieku siadało, chodziło, gaworzyło, potem wypowiadało ciągi liter takich jak np. „ma – ma”, „ta – ta”. Tym, co sprowadza rodziców z dzieckiem do specjalistycznych ośrodków zajmujących się oceną słuchu jest ich zaniepokojeni z powodu nieprawidłowości lub braku rozwoju mowy u dziecka w tym okresie, w którym zgodnie z potoczną wiedzą powinno ono mówić- jest ot właśnie koniec drugiego roku życia lub początek trzeciego.
Drugą z psychicznych reakcji matki na informację o głuchości dziecka jest poczucie straty dotychczas posiadanego dziecka, dziecka „normalnego” na rzecz dziecka kalekiego. Reakcją na stratę jest żałoba, która jest stanem bardzo trudnym, długotrwałym i bolesnym. Niektórzy uważają, że żałoba jest procesem nigdy nie zakończonym i w związku z tym kalectwo dziecka (głuchota, ślepota itp.) nie może być w pełni zaakceptowane.
3.Znaczenie problemu.
Dziecko głuche nie umie samo poradzić sobie w zrozumieniu zdarzeń i zjawisk życia codziennego, ponieważ ma utrudniony dopływ informacji. Jedno z rodziców musi przebywać stale z dzieckiem, aby ustawicznie i bieżąco informować, pokazywać, zwracać jego uwagę na dane sytuacje i wyjaśniać je. Ktoś musi też uczęszczać na zajęcia do poradni i wykonywać je z dzieckiem w domu. Aby rozwój psychofizyczny dziecka przebiegał prawidłowo, należy je stymulować (pobudzać) we wszystkich kierunkach, należy je usprawniać nie tylko pod kątem rozwoju mowy, ale i ruchowym, koncentracji uwagi. Bardzo istotną sprawą jest problem usamodzielnienia dziecka. Prawidłowa postawa rodziców, ich cierpliwość, wytrzymałość
w trudnym wychowaniu dziecka głuchego to schody, po których dziecko osiąga wstęp do normalnego życia wśród słyszących. Dlatego rodzice powinni uczyć się języka miganego
w celu lepszego porozumiewania się, możliwości bliższego poznania się i rozumienia. Jednak rodzice nie chcą uczyć się języka miganego, uciekają od rzeczywistości, cały proces nauczania dzieci głuchych zrzucają na szkołę i internat.
Rodzice nadal mają nadzieję, że ich dzieci będą mówić i nauczą się mówić w szkole na zajęciach. Postrzegają dziecko jak obiekt nauczania przede wszystkim mowy i dźwięków je otaczających po to, aby stało się „normalne”, takie jak to „nie pochowane” dziecko. Można też powiedzieć, że dziecko jest postrzegane jako przedmiot walki z nim samym przeciwko jego głuchocie. Jest to wyraz zaprzeczenia jego głuchocie, a nie jej akceptacji.
4.Prognoza.
Bezpośrednią i najczęstszą przyczyną rodziców na stwierdzenie przez lekarzy wady słuchu u dziecka jest załamanie. Zaczynają oni gorączkowo poszukiwać „cudownych lekarzy” i „leków”. Tracą na to dużo czasu, nie chcąc uwierzyć, że wada słuchu jest nieodwracalna, nie zdając sobie sprawy, że tak bardzo cenny czas dla rehabilitacji ucieka bezpowrotnie. Niektórzy odrzucają dziecko, inni przybierają postawę smutnej „tolerancji”, płaczą nad dzieckiem, jeszcze inni przybierają postawę nadmiernie chroniącą, a pozostali rodzice są niezdecydowani, którzy jeżdżą do kilku poradni, korzystają ze wskazówek wielu specjalistów, a sami robią niewiele. Dziecko zostaje pozostawione samo sobie, nie ma z nikim kontaktu, nie potrafi porozumieć się z rodzicami. Konsekwencją rozpatrywania mechanizmów zaburzeń rozwoju psychicznego tych dzieci z perspektywy ich trudności w komunikowaniu się jest zalecane, aby dziecko głuche i jego słysząca rodzina podjęli naukę języka migowego
i porozumiewali się językiem miganym.
5.Propozycje rozwiązania.
Prawidłowemu rozwojowi psychofizycznemu i pozytywnym rezultatom rehabilitacji dziecka głuchego najbardziej sprzyja postawa pełnej akceptacji- przyjęcia dziecka takim, jakim jest wraz z jego trudnościami wynikającymi z wady słuchu.
Zadaniem nauczyciela jest przedstawić pozytywne strony nauki języka migowego wspólnie z własnym dzieckiem, czyli:
wyrabianie u rodziców współodpowiedzialności za wychowanie i nauczanie ich dzieci
zacieśniać kontakty z rodzicami w zakresie realizacji planu wychowawczo-dydaktycznego oraz zaspokajać codzienne potrzeby dzieci
organizować zajęcia otwarte dla rodziców- nauka języka migowego, oglądanie programu dydaktycznego- „Język migany dla rodziców”
udzielać rodzicom porad odnośnie postępowania z dziećmi w czasie ferii celem utrzymywania jednolitego kierunku oddziaływania
systematycznie zapraszać rodziców na imprezy organizowane na terenie internatu zachęcając ich do pomocy w organizowaniu spotkań
udzielać informacji o kursach dla dorosłych )możliwościach wzbogacanie wykształcenia przez rodzica). Zachęcać rodzica do uczestniczenia w takich kursach.