POLITECHNIKA OPOLSKA
Wydział Zarządzania
Kierunek Zarządzanie
Aleksandra Barczuk
Patrycja Borkowska
MIGRACJE W UJĘCIU GLOBALNYM
OPOLE ROK 2011
Wędrówki ludzi na Ziemi niemal zawsze stanowiły zjawisko dość powszechne. Jednakże dopiero od stosunkowo niedawna są one odbywane na dłuższe dystanse i wymagają przystosowania do innego otoczenia kulturowego lub społecznego lub nawet zerwania więzi ze środowiskiem pochodzenia. W szczególności takiego charakteru nabrały międzynarodowe migracje pracownicze, które rozpoczęły się na masową skalę od werbunku w Chinach na przełomie XVIII i XIX wieku robotników do pracy w chińskich kopalniach złota na wyspie Borneo. Działając na zlecenie pracodawców, agencje werbunkowe tworzyły brygady pracownicze w miejscach obfitujących w siłę roboczą złożone z osób gotowych do podpisania kilkuletniego kontraktu o pracę w miejscu odległym od domu. Zatrudnienie tych robotników (kulisów) do dziś kojarzy się z trudnymi warunkami życia, ciężką pracą i niesłychanym wyzyskiem. Wkrótce te migracje objęły miliony mieszkańców Europy (zwłaszcza krajów peryferyjnych), Chin i Indii (a także Japonii i Oceanii) przemieszczających się lub przemieszczanych głównie do kolonii brytyjskich i francuskich w Afryce, Ameryce i Azji oraz do niepodległych państw Ameryki Łacińskiej i USA. Organizacja wędrówek kulisów stała się swego rodzaju modelem dla migracji pracowniczych do krajów Zatoki Perskiej, Azji Południowo-Wschodniej i Europy Zachodniej w drugiej połowie XX wieku[2].
Najwięcej ludzi wyemigrowało podczas II wojny światowej (1939-1945), w tak krótkim czasie wyjechało około 5 milionów osób. Po zakończeniu II wojny światowej rozpoczęły się migracje ludności, spowodowane zmianą przebiegu granic. Z tego powodu z terytorium Polski wyemigrowało:
- 2,3 mln Niemców (1945-1949),
- 0,5 mln Ukraińców, Białorusinów, Litwinów (1945-46).
Natomiast do Polski powróciło:
- 2,3 mln Polaków z terenów ZSRR (1945-49),
- 300 tys. emigrantów z Europy Zachodniej.
W latach 50 - tych zahamował się odpływ ludności z ziem polskich. Spowodowane to było uszczelnieniem granic oraz rygorystycznymi zasadami wydawania paszportów, dlatego fale emigracyjne nie były już tak wysokie jak w przeszłości. Z naszego kraju zaczęła wyjeżdżać ludność pochodzenia żydowskiego:
- w latach 1948-49 ok. 110 tys. Żydów wyjechało do Izraela
- w 1957 r. ok. 270 tys.
Następna fala emigracji miała związek w wprowadzeniem "stanu wojennego". Polacy wyjeżdżali głównie do krajów Europy Zachodniej, USA i Australii. Część z nich wróciła do kraju po roku 1989 r.
Teraz, kiedy nie ma już problemu ze zdobyciem paszportu, a Polska jest członkiem UE, coraz więcej, młodych, wykształconych ludzi decyduje się na emigrację z Polski w celach zarobkowych. To negatywne zjawisko nosi nazwę "drenażu mózgów" i nasila się w ostatnich latach[4].
Migracja definiowana jest ogólnie jako względnie stała zmiana miejsca zamieszkania dokonująca się w przestrzeni geograficznej. Z migracją łączy się również zmiana usytuowania społecznego, czli sytuacja gdzie osoba migrująca jest zmuszona do rozstania z członkami rodziny, znajomymi, w większej skali – członkami grupy etnicznej, narodu. Prowadzi często do zmiany w miejsca w strukturze społecznej (awans-degradacja). Zmiany w przestrzeni geograficznej może obejmować przemieszczenia w obrębie kraju lub wyjazdy poza kraj. Wyjazdy poza kraj nazywane są migracją zewnętrzną, a w obrębie kraju migracją wewnętrzną[1].
Przyczyny decyzji (przymusowe-dobrowolne)
Migracje dobrowolne podejmowane są bez przymusu zewnętrznego, ze względu na poczucie dyskomfortu i poszukiwanie bardziej optymalnych warunków życia, pracy, nauki, lub też jako ucieczka przed osobistymi zobowiązaniami, konfliktami, trudnościami, ale też pod naciskiem środowiska. Decyzje migracyjne następują zwykle: na tle różnic, dysproporcji wynagrodzenia i zatrudnienia między krajem zamieszkania a krajem poszukiwania pracy i zarobku, na tle różnic standardów życia, na tle różnic w cenach produktów i usług, w celu łączenia rodzin, w celu powrotu do ojczyzny przodków, jako chęć sprawdzenia się, imponowania innym.
Migracja przymusowa oznacza zmianę miejsca zamieszkania wywołaną działaniami, naciskami o charakterze politycznym lub administracyjnym. Decyzja o zmianie miejsca zamieszkania podejmowaną jest pod presją czynników zewnętrznych lub w wyniku nakazu. Zaliczyć tu można takie ruchy ludności jak: deportacje, zesłania, przesiedlenia, ucieczki przed prześladowaniami na tle etnicznym, religijnym, przed zagrożeniem utraty zdrowia lub życia, handel ludźmi.
Wymienione czynniki migracji mogą występować równolegle, w różnych kombinacjach, ale też z dominacją jednego z nich.
Główny cel migracji (ekonomiczny-pozaekonomiczny)
Wyróżniamy tu podział w oparciu o dominujące ostatnio ekonomiczne cele wyjazdów zagranicznych i inne cele, dla realizacji których ludzie opuszczają swoją ojczyznę.
Migracje ekonomiczne obejmują większe grupy ludzi. W Polsce takie migracje objęły przede wszystkim chłopów w latach 60. XIXw. Przyczyną wyjazdów do Ameryki Północnej i Brazylii był nękający polską wieś głód ziemi, nieopłacalność uprawy, czy przeludnienie. Migracje w kilku ostatnich dekadach XXw. podejmowane były w celu poszukiwania pracy i zarobków wyższych niż w krajach pochodzenia. Migracje ekonomiczne dzielimy na:
„migrantów przeżycia” – ich celem jest zaspokojenie często podstawowych potrzeb (wyżywienie, ubranie, remont mieszkania, długi). Grupa ta decyzje o migracji podejmuje często pod presją bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej
„migrantów mobilnych” – którzy zmierzając do poprawy standardu życia (dobry samochód, dom), zgromadzenia funduszy na inwestycje, podwyższenie materialnego standardu życia.
Migracje pozaekonomiczne – nie są nastawione bezpośrednio na korzyści materialne, nawet jeśli towarzyszy im efekt ekonomiczny. Dzielą się na:
Migracje edukacyjne – nauka języka, uzyskanie kwalifikacji zawodowych, prowadzenie badań naukowych
Migracje religijne – dobrowolne, wynikają z nakazów/potrzeby pielgrzymowania
Migracje ekologiczne – wywołane przez klęski żywiołowe i katastrofy ekologiczne: tsunami, trzęsienia ziemi, awarię reaktora atomowego
Migracje polityczne – efekt wojny, wali obozów politycznych, ucieczki przesiedlenia związanych ze zmianą granic
Migracje patriotyczne – powroty do kraju ojczystego przodków
Migracje aksjologiczne – wyjazd z kraju jako sprzeciw wobec zagrożenia wartości uznanych przez migranta za tradycyjne
Migracje dobrobytu – mają na celu poprawę standardu życia migrantów
Czas trwania migracji
Migracje wg. Kryteriów czasu trwania dzielimy na:
Stała, osiedleńcza
Okresowa
Sezonowa
Cyrkulacyjna- o charakterze cyklicznym, polega na powtarzających się, krótkotrwałych wyjazdach
Legalność
Wg kryterium legalności dzielimy migracje na:
Legalne (I- legalne całkowicie, II-wyjazd legalny, praca nielegalna, III-wyjazd i praca nielegalne)
Nielegalne
Okres przejściowy – ubieganie się o azyl, okresowe pozwolenie na pobyt, naukę, zatrudnienie.
Dostęp do informacji w kraju przyjmującym
Poziom informacji sprzyja bądź ogranicza funkcjonowanie migranta w kraju przyjmującym, a pośrednio pozwala wskazać główny kierunek działań na rzecz imigrantów. Interesującą propozycję podziału migrantów zaproponowano w analizie potrzeb cudzoziemców na Węgrzech. Jako kryterium podziału zaproponowano dostęp do informacji i wzajemnego komunikowania się cudzoziemców w kraju przyjmującym, tzn. – brak lub istnienie bariery językowej. Brak możliwości komunikowania przyjęto za główny problem cudzoziemców[3].
Wielu obserwatorów zjawisk globalnych nie ma wątpliwości o istnieniu związku pomiędzy globalizacją i migracjami. Miałyby o tym świadczyć takie procesy, jak: niedawny upadek dwubiegunowego układu politycznego na Ziemi co umożliwiło migracje przez granice wcześniej właściwie zamknięte, nasilanie się wielokulturowości lub otwartości kulturowej w wielu społeczeństwach, obniżanie się bariery technicznej i ekonomicznej w przemieszczaniu wielkich mas ludzi na dowolne odległości, otwarcie lub wzrost otwartości wielu gospodarek narodowych, standaryzacja produktów i kwalifikacji zawodowych w skali międzynarodowej, itp.
Jedną z podstawowych przesłanek nieuchronności zjawiska polegającego na zwiększaniu migracji w ślad za postępującą globalizacją byłoby z pewnością nierównomierne zaludnienie Ziemi. Tą nierównomierność można pokazać z punktu widzenia wielu kryteriów, np. terytorium, zasobów naturalnych, a przede wszystkim kapitału ekonomicznego i ludzkiego. Inną, komplementarną przesłankę, stanowiłaby racjonalność ludzkich zachowań, wyrażająca się m.in. w dążeniu osoby prześladowanej do znalezienia się na bezpiecznym terytorium, dążeniu pracodawcy do zatrudnienia tańszej siły roboczej, niezależnie od jej cech pozaekonomicznych lub, w sytuacji niedoboru, jej importu, czy dążeniu pracownika do uzyskania jak największego wynagrodzenia netto posiadanych kwalifikacji, nawet jeśli miałoby się to wiązać ze zmianą miejsca zamieszkania.
Wzrost tempa przepływu informacji, zapoczątkowany w XIX wieku, oraz względne otwarcie się granic państw i spadek kosztów przemieszczania się wywołał falę migracji o niespotykanej wcześniej skali. Pomiędzy rokiem 1820 i 1920 do Nowego Świata wyemigrowało około 60 milionów Europejczyków, emigracje wewnątrz Europy osiągnęły porównywalną skalę.
Współcześnie migracje są coraz łatwiejsze dzięki relatywnemu spadkowi kosztów podróży i wzrostowi ich dostępności. Już w XIX wieku globalizacja rozumiana jako otwarcie rynków pracy uruchomiła procesy migracyjne na ogromną skalę. Przepływy ogromnych rzesz niewykwalifikowanych pracowników przyczyniły się do rozkwitu gospodarek Nowego Świata i najlepiej rozwiniętych gospodarek europejskich. Pomogły też rozwiązać wiele problemów krajów europejskich peryferii, dzięki odpływowi zbędnej ludności ze wsi (ograniczenie zjawiska ukrytego bezrobocia) oraz powrotnym transferom pieniędzy i technologii. Skala tych migracji niosła ze sobą również bezprecedensowe konsekwencje społeczne i kulturowe. Ich uczestnicy przyczynili się do przedefiniowania podstawowych kategorii kultur krajów Nowego Świata, zwłaszcza anglosaskich, transmitowane przez nich wzory kulturowe zmieniły tez kraje, z których emigrowali.
W XX wieku skala migracji zarobkowych jeszcze wzrosła, przede wszystkim dlatego, że
objęły one zupełnie nowe obszary, zwłaszcza Azję i Afrykę. Jednak przez znaczną część
XX wieku istniały czynniki ograniczające i spowalniające proces globalizacji oraz związane
z nim migracje. Należały do nich wojny światowe, długie okresy depresji gospodarczej, a
zwłaszcza podział świata na dwa bieguny polityczno-gospodarcze. Można jednak
powiedzieć, że procesy migracyjne nasilały się wraz z nabieraniem tempa przez
globalizację, a czynniki które wpływały na europejskie migracje w XIX wieku pozostawały
bez zmian: różnice w poziomie płac realnych i warunkach życia, popyt na cudzoziemską
siłę roboczą oraz sieci migracyjne zwiększały tempo emigracji do zamożnych, pułapka
ubóstwa je ograniczała[4].
Jako kryterium oceny globalizacji migracji można by sobie wyobrazić stosunek liczby
migrujących z określonego terytorium do ogółu jego mieszkańców i przyjąć za miarę pełnej
(doskonałej) globalizacji równość tego stosunku na każdym terytorium Ziemi. Jesteśmy
obecnie i zapewne zawsze będziemy daleko od osiągnięcia tego stanu, choćby dlatego, że
niektóre terytoria mają głównie charakter emigracyjny, inne - głównie imigracyjny, a
jeszcze inne - mieszany.
ONZ szacuje ponadto, że w 2000 r. na świecie było 174,8 mln imigrantów, przez co
należy rozumieć liczbę osób urodzonych w innym kraju niż kraj legalnego zamieszkania w
tymże roku. Oprócz tego, było 15,9 mln uchodźców, kilkadziesiąt milionów tzw. migrantów
tymczasowych oraz około 40 mln imigrantów nielegalnych. Daje to, nie biorąc nawet pod
uwagę migrantów tymczasowych, liczbę osób trwale mieszkających poza krajem swego
urodzenia zbliżoną do 230 mln, co odpowiada 3,8% ludności świata. Bez wątpienia zatem
skala migracji jest współcześnie ogromna[2].
Wysoki popyt na pracę występował systematycznie jedynie na czterech obszarach Ziemi: w USA (i Kanadzie), w krajach tworzących Europejski Obszar Gospodarczy, w arabskich krajach Zatoki Perskiej oraz wysoko rozwiniętych krajach Azji Południowo-Wschodniej (i Australii). Wszystkie one miały w dużym stopniu zasięg transkontynentalny. Mniejsze znaczenie z tego punktu widzenia i mniej stabilny charakter miało kilka obszarów przyciągania cudzoziemskiej siły roboczej o zasięgu subkontynentalnym, np. dwa w Ameryce Południowej (Wenezuela i, do 2001 r., Argentyna), trzy w Afryce (Wybrzeże Kości Słoniowej, Kongo i RPA) oraz jeden w Europie (kilka krajów we wschodniej części kontynentu, po 1990 r.). Należy zwrócić uwagę, że główne bieguny przyciągające migracje międzynarodowe właściwie pokrywają się z głównymi biegunami gospodarki światowej. Jedynym wyjątkiem jest region Zatoki Perskiej, ale jest to obecnie energetyczne zaplecze świata, co sprzyja zamożności mieszkańców tego rejonu i generuje zapotrzebowanie na tanią siłę roboczą[2].
Migracje do każdego z czterech głównych biegunów migracji globalnych nabierały wysokiego tempa za pomocą bezpośredniego werbunku lub innej zinstytucjonalizowanej formy przyciągania imigrantów. USA od zapoczątkowania jej kolonizacji przez Europejczyków aktywnie promuje imigrację, głównie rodzinną, choć miała też w swej historii znamienne epizody werbunkowe. Pierwszym z nich był XVIII-wieczny import niewolników z Afryki, późniejszym, po odkryciu złota w 1849 r. . import kulisów z Chin, a po zamknięciu granic dla Chińczyków w 1882 r. z Japonii, wreszcie w XX w., w dwóch znaczących turach z Meksyku.
Systematyczny werbunek do Europy został zainicjowany po II wojnie światowej.
Największe znaczenie miał import siły roboczej z basenu Morza Karaibskiego a następnie z
subkontynentu indyjskiego do Wielkiej Brytanii, z krajów Maghrebu do Francji (i kilku
innych krajów) oraz z Turcji do Niemiec (i kilku innych krajów). W rekrutacji pracowników
do Niemiec pośredniczył rząd, zawierając z wieloma krajami umowy umożliwiające
bezpośredni werbunek na ich terenie niemieckim agentom. Od połowy lat 70. werbowano
na wielką skalę pracowników do krajów Zatoki Perskiej głównie z Egiptu, subkontynentu
indyjskiego i Azji Wschodniej, a także, choć w mniejszych rozmiarach (i zazwyczaj w
ukrytej formie) do krajów Azji Południowo-Wschodniej i Australii.
W 2000 r. w Europejskim Obszarze Gospodarczym zatrudniano 9,3 mln cudzoziemców, nie licząc kilku milionów pracowników nielegalnych. Największy udział w tej liczbie miały Niemcy . około 3,5 mln (w tym 1 mln Turków), co stanowiło 9% wszystkich zatrudnionych. Ponadto, przeszło 700 tys. obcokrajowców było w tym kraju bezrobotnymi. Przed rozpoczęciem rekrutacji pracowników za granicą (1952 r.14) gospodarka RFN zatrudniała około 50 tys. cudzoziemców (0,4%), ale już w 1965 r. został przekroczony pierwszy milion (5,6%). W 1973 r., w Niemczech pracowało 2,6 mln obywateli innych krajów (11,9%15).
Charakterystyczną cechą migracji na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego po II wojnie światowej była stopniowa zmiana ich salda w poszczególnych krajach z ujemnego w dodatnie. W okresie wcześniejszym i zaraz po zakończeniu wojny wszystkie one były tradycyjnie znaczącymi dawcami migrantów, ale ostatecznie (najpóźniej w latach 1970.) wszystkie stały się ich biorcami. Z pozostałych dwóch globalnych biegunów migracji, w Ameryce Północnej w 2000 r. znalazło legalna pracę około 20 mln osób urodzonych za granicą, z tego 17,4 mln w USA, a nielegalną dalsze kilka milionów. W Australii pracowało 2,4 mln imigrantów, natomiast nie jest znana nawet przybliżona ich liczba dla uprzemysłowionych krajów Azji Południowo-Wschodniej[4].
Główny tego powód stanowi powszechność zatrudniania cudzoziemców nielegalnie lub w sposób zakamuflowany. Według ocen urzędowych, w 2000 r. jedynie w Japonii liczba cudzoziemców pracujących legalnie przewyższała liczbę pracujących nielegalnie. Zdecydowana większość pracowników cudzoziemskich to osoby o słabym wyposażeniu w kapitał ludzki, często pozbawione jakichkolwiek kwalifikacji.
Wielka Brytania przyjmuje prawie najwięcej imigrantów spoza krajów Unii Europejskiej, przed nią jest tylko Hiszpania . Według najnowszych danych, w ciągu roku do Wielkiej Brytanii przyjeżdża 307 tys. imigrantów z Azji, Afryki i obu Ameryk, podczas gdy Włochy przyjmują 284 tys. imigrantów, a Niemcy 238 tys. Jedynym krajem do którego obecnie przyjeżdża więcej uchodźców niż na Wyspy jest Hiszpania. W 2008 roku przyjechało tam 499 tys. imigrantów spoza UE. W poprzednich latach imigranci z Afryki i Środkowego Wschodu najczęściej wybierali Włochy, a Niemcy były krajem który przyjmował najwięcej uchodźców w całej Europie. Najwięcej imigrantów przyjeżdża na Wyspy z Indii - w 2008 roku przybyło ich aż 47 tys[3].
Główne kierunki emigracji Polaków.
Źródło: Wielka Encyklopedia Geograficzna Świata, Wyd Kurpisz
Główne kraje emigracji Polaków:
Niemcy 72,7%
USA 10,0%
Kanada 5,0%
Austria 3,4%
Australia i Oceania 1,3%
Francja 1,2%
Włochy 1%
Wielka Brytania 0,7%
Holandia 0,7%
Pozostałe 4%
Konsekwencje migracji powinniśmy rozpatrywać z dwóch perspektyw: kraju przyjmującego migrantów i perspektywy kraju zezwalającego na migracje. Kraje przyjmujące migrantów kalkulują, czy opłacalne jest przyjmowanie pracowników z zewnątrz. Zgoda na przyjmowanie pracowników z zewnątrz następuje gdy kraj przyjmujący odnosi z tego jakieś korzyści, np. gdy przybysze rozwiązują problemy krajowego lub lokalnego rynku pracy. Szczególnie promowane jest zatrudnianie deficytowej kadry specjalistów i pracowników wymagających długoletniego kształcenia, np. lekarzy. Kraje zaczęły selekcjonować imigrantów biorąc pod uwagę korzyści jak i koszty wiążące się z ich zatrudnieniem.
Następnym uzasadnieniem przyjmowania pracowników z zewnątrz to luki w zatrudnieniu występujące na własnym rynku pracy głownie w obszarze usług. Dotyczy to przede wszystkim prac, których wykonaniem nie są zainteresowani miejscowi pracownicy. Przykładem może być opieka nad ludźmi starszymi o ograniczonej sprawności fizycznej, sprzątanie prywatnych mieszkań oraz biur, prace budowlane, czy „brudne prace”, np. hydrauliczne. W dużej mierze potrzebni są pracownicy do prac sezonowych : rolnictwo, zbiory, runa leśnego, obsługa wzmożonego ruchu turystycznego w okresie lata.
W prawach człowieka istnieje prawo do wolności, w tym opuszczenia swojego kraju. Jednakże żaden kraj nie ma obowiązku przyjmowania cudzoziemców – imigrantów zarobkowych. Dopiero po przekalkulowaniu kosztów i zysków kraj decyduje co zrobić z migrantami. W wyniku napływu migrantów w kraju przyjmującym dostrzegane są pozytywne efekty w sferze gospodarczej, w zwiększającym się poziomie kompetencji zawodowych, strukturze demograficznej, wypełnieniu nisz zatrudnienia na rynku pracy.
Pojawienie się nowych pracowników powoduje zasilenie rozwoju gospodarczego – dynamiczny rozwój regionów zasiedlanych od nowa, np. preria kanadyjska, rosyjski Daleki Wschód, których gospodarka formowała się z niczego w wyniku masowego napływu ludności., czy też dynamicznie rozwijająca się gospodarka Irlandii do czasu globalnego kryzysu ekonomicznego. Nowi, napływający na rynek pracy pracownicy są na ogół przyjmowani tam, gdzie miejscowi nie są zainteresowani pracą. W efekcie zmniejsza się niedobór siły roboczej, ale też wypełniają oni lukę w usługach i innych obszarach gospodarki. Oczywiste więc wydaje się być zainteresowanie krajów przyjmujących zatrudnieniem niektórych grup pracowników. Przykładem jest też sytuacja, gdy na rynku krajowym występuje deficyt pracowników wyspecjalizowanych. Podejmuje się wówczas działanie zwanym „drenaż mózgów”[1].
„Drenaż mózgów” – emigracja ludzi dobrze wykształconych do krajów wysoko rozwiniętych, które oferują im lepsze warunki materialne i zawodowe. Terminu "drenaż mózgów" (ang. brain drain) zaczęto używać na początku lat 60. dla opisu zjawiska odpływu pracowników obficie wyposażonych w kapitał ludzki, czyli migracji dobrze wykształconych pracowników (np. naukowców) do bogatszych krajów. Ma ona specyficzny rodowód sugerujący wyzysk krajów rozwijających się przez najbogatsze państwa świata za pomocą "wysysania" z tych pierwszych najlepszych kadr. W istocie, większość przepływów tego typu ma miejsce między krajami Południa i Północy. Wbrew pozorom, dotyczy on nie tylko obywateli państw średnio wykształconych, jak Polska, która jest tradycyjnym krajem emigracji, a jej miejsce w gospodarce światowej sprawiło i sprawia, że narażona jest ona na niebezpieczeństwo odpływu specjalistów - również kraje Europy Zachodniej obawiają się wyjazdów swoich naukowców do bogatszych ośrodków badawczych w Stanach Zjednoczonych.
Według niedawnych szacunków w najbogatszych krajach pracuje 1,5 mln wysokiej klasy specjalistów wykształconych w krajach mniej rozwiniętych. Aby się przekonać, że problem jest realny, wystarczy spojrzeć na listę laureatów Nagrody Nobla w różnych dziedzinach nauki. W większości są Amerykanami obcego pochodzenia bądź obcokrajowcami pracującymi w ośrodkach naukowych USA. Jakkolwiek proces ten może niepokoić rządy niektórych państw, to jednak dzięki tej formie migracji najzdolniejsi mają szansę na własny rozwój naukowy, co odbywa się z pożytkiem dla całej społeczności ludzkiej[4].
Wyjeżdżają przede wszystkim ludzie młodzi. Znaczna część udających się na wędrówkę, to osoby ze średnim i wyższym wykształceniem.
Uciekają nam ci ludzie, którzy się wykształcili, którzy ukończyli studia za pieniądze nasze, podatników… Wyjeżdżają za granicę nie pozostawiają nam nic z tego…, bo najczęściej jeżeli ktoś jest cenny ucieka i pozostaje tam…
Procesy migracyjne prowadzą do zjawiska wyludniania się peryferyjnych terenów wiejskich w Polsce. Zmiany wywołane wędrówkami dotyczą także życia rodzinnego i zazwyczaj ich konsekwencje mają trwały charakter. Istnieje problem euro sieroctwa.
Coraz więcej kłopotów wynika z tego, że rodzice zostawiają dzieci i to jest ten problem…, one zostają tymi euro sierotami.
W opinii nauczycieli gdy jeden lub oboje rodziców emigrują niemal automatycznie dziecko osiąga słabsze wyniki w nauce. Jest to konsekwencja słabszego przykładania się do obowiązków szkolnych, jak i braku kontaktu nauczycieli z zastępczymi opiekunami dzieci. Ponadto brak rodziców w okresie dorastania może spowodować nieodwracalne skutki dla kształtującej się osobowości młodego człowieka.
Ludzie wyjeżdżają za granicę, dzieci ni tutaj, ni tutaj, dzieci chowają się bez matki, bez ojca i zaraz zaczynają chuliganić. To nie jest dobre, bo dzieci cierpią. Nie ma ojca, nie ma matki w okresie dorastania, a potem nie da się już dziecka wychować. Przecież każde dziecko potrzebuje rodziców, ich rad, pomocy.
Rodziny jako grupy społeczne w wyniku długotrwałej nieobecności jednego z członków, zmieniają własną kulturę, zasady funkcjonowania, cele do których zmierzają i aspiracje, które pragną zaspokoić.
Za brak rodzica dzieci wynagradzane są pieniędzmi, co różnie się kończy. Ci młodzi zapatrzyli się na ten Zachód i chcą tam wyjechać, nie myślą o tym żeby iść na studia, tylko najpierw zobaczyć jak jest na Zachodzie. Po roku wracają i niekoniecznie chce im się już studiować.
W efekcie migracji część rodzin popada w kryzys, który kończy się rzeczywistym, a także formalnym rozpadem małżeństwa. Jego przyczyna leży w samej rozłące, która sprawia, że małżonkowie oddalając się od siebie nie pielęgnują łączącej ich więzi, a ta po jakimś czasie wygasa.
Mężczyzna zostaje w domu bez kobiety. Tydzień jakoś tam przetrwa. Na drugi tydzień idzie i się napije, trzeci tydzień – mogą być miesiące - i tak spędza ten czas. Na pewno jest to bardzo negatywna konsekwencja tych migracji.
Powodem rozpadu mogą być także zmiany osobowości stanowiące następstwo doświadczeń migracyjnych.
Na pewno osobowość się zmienia, zmieniają się przyzwyczajenia. Mężczyzna który wyjeżdża do pracy, ma iść do pracy, normalnie na budowie, wróci do domu i nic więcej. Nie ma tego, że musi dziecku pomóc w odrabianiu lekcji, musi urąbać drzewa, czy napalić w piecu. Jego to w ogóle nie interesuje. Wraca i przyzwyczajenie pozostaje w dużej mierze. Denerwuje go żona, że mówi, że musi to czy tamto.
W efekcie procesów migracyjnych w gminie zmienia się struktura społeczeństwa ze względu na kryterium zamożności. W dzisiejszych czasach, aby osiągnąć awans materialny nie wystarczy wyjechać na kilka miesięcy. Migracja niepełna to jeden z ważnych czynników poprawy materialnych warunków życia mieszkańców w obu gminach.
W podatkach nie ma takich lawinowych podań o zwolnienia podatkowe. Jak to było na początku lat 90. Jeszcze.. Jest na pewno mniej naporu na pomoc społeczną.
Poprawa sytuacji materialnej doprowadziła do zmian w sposobie myślenia o sobie. Ludzie w mniejszym stopniu narzekają na biedę. Pozytywnym następstwem migracji są inwestycje zarobionych środków w przedsięwzięcia gospodarcze. Dominują raczej drobne inicjatywy.
Wrócił po 25 latach nieobecności w kraju. Zarobili pieniążki i szukają miejsca do zainwestowania w kraju do rozpoczęcia działalności gospodarczej. Ludzie w wieku 50-55 lat chcą pieniądze zainwestować w kraju w produkcję.
Bardzo ważnym czynnikiem jest powiększanie popytu na lokalnym rynku dóbr i usług dzięki środkom przywiezionym lub przekazanym przez wędrowców członkom rodziny.
W sferze ekonomicznej negatywne efekty migracji, to np. gwałtowne obniżanie, w wyniku wyjazdu, poziomu wolnych zasobów siły roboczej, wykorzystywanej na terenach wiejskich w trakcie sezonu prac polowych.
Brakuje ludzi do pracy w gospodarkach.. wiadomo w gospodarstwach rolnych też jest sezonowość prac polowych. Jakiś gospodarz, jeżeli chce zasiać jakąś większą ilość warzyw, czy roślin wymagających dużego nakładu pracy ręcznej, to musi liczyć tylko na siebie, bo bardzo trudno znaleźć ludzi do takich prac dodatkowych w rolnictwie.
Konsekwencje kulturowe migracji to przede wszystkim różnego rodzaju zwyczaje, tradycje i nawyki przenoszone przez wędrowców z miejsca emigracji do społeczności pochodzenia. Często wśród nich wymienia się nowe przyzwyczajenia kulinarne, nawyki związane z rytmem dnia codziennego, np. sjesta, spożywanie obiadu o później porze, czy spędzanie wolnego czasu. Wszystkie ona są w pewnym zakresie przejmowane przez bliskich, członków rodzin czy przyjaciół w badanych społecznościach. Istotniejsze jednak wydają się zmiany sposobu myślenia.
Myślę, że zmianą świadomości jest to, że mój dom to moja twierdza, mój azyl. Dzisiaj spotykamy się nie tak spontanicznie , ale dzwonimy do kolegi, koleżanki czy jest w domu. Ona dzwoni do mnie, czy jestem w domu. Jeszcze kilka lat temu, jak miała ochotę, to przychodziła, prawda?
Jest to zdaniem badanej efekt zmian związanych z dokonujących się w Polsce transformacją.
Na Zachodzie gość nie przychodzi nie informując, że przyjdzie. Ja już nie mówię, że w innych kulturach w określonych porach dniach w ogóle przyjść nie wypada. To są też te zmiany w naszym zachowaniu i świadomości.
Migracja stała się powszechnie uznanym wzorem ludzkiej aktywności. Została oswojona, w związku z czym stanowi przedmiot refleksji i codziennych rozmów między mieszkańcami. Wędrówki w tym kontekście to coś więcej niż sposób zarabiania pieniędzy.
Obserwuje, że bardzo dużo ludzi rozmawia o emigracji, nawet w urzędzie, wszędzie się słyszy jak tam komuś z rodziny idzie za granicą.
Zmiana perspektyw, spojrzenia na świat, powoduje odnalezienie nowych wartości w kraju przyjmującym.
Dzieje się tak, bo pewnie rzeczy, które byłby kiedyś nie do pomyślenia, np. szczycenie się potrawami regionalnymi. Odnawiamy domu, bo widzimy takie w Angli, widzimy na Zachodzi puby. Wbrew pozorom przez wyjeżdżanie nie stajemy się kosmopolitami, tylko patrzymy na nasz region, że to jest nasze bogactwo.
Migranci odgrywają także rolę w sposobie funkcjonowania w gminach społeczeństwa obywatelskiego i zachodzącego w nich procesu europeizacji. Wyjeżdżający jednak nie mogą tworzyć organizacji, towarzystw i stowarzyszeń, nie mają również możliwości osobistego angażowania się w działalność istniejących organizacji pozarządowych. Jest to o tyle ważne, że przynajmniej część z nich to osoby aktywne, których brak obniża lokalny potencjał ludzi zaangażowanych w sprawy publiczne. Ponadto, poprzez swój wyjazd ograniczają możliwość społecznego angażowania się swoim partnerom życiowym. Tego typu konsekwencje są zauważalne w przypadku migracyjnych rodzin posiadających dzieci w wieku szkolnym. Wiele z nich radykalnie obniża swój udział w organizacjach, stowarzyszeniach, przedsięwzięciach związanych z funkcjonowaniem szkoły, do której uczęszczają ich dzieci. Wpływ pozytywny dotyczy działalności ideotwórczej migrantów niepełnych. Często są oni pomysłodawcami różnego rodzaju inicjatyw obywatelskich. Zdaniem wielu badanych, wędrowcy przywożą z emigracji idee, z których część jest potem podejmowana i realizowana w społeczności lokalnej. W ten sposób pełnią także funcie mobilizacyjną wobec mieszkańców gmin. Wpływ migrantów dotyczy również wzmacniania poczucia tożsamości europejskiej. Są oni dla wielu mieszkańców nosicielami idei integracji europejskiej, stanowią przecież grupę ludzi, którzy korzystają ze swobody miejsca zamieszkania i wybory pracy, gwarantowanych obywatelom[3].
Zatrudnianie wysoko wykwalifikowanych cudzoziemców obniża koszty kształcenia pracowników. Kraj przyjmujący nie inwestując w przygotowanie zyskuje siłę roboczą. Dużo tańsze jest zatrudnianie wykwalifikowanych cudzoziemców niż kształcenie kadr.
W najbogatszych krajach świata co najmniej co piąty (Kanada, Australia), a nawet co trzeci (Stany Zjednoczone, Anglia, Nowa Zelandia) pracujący tam lekarz pochodzi lub został wykształcony w innym kraju. Zyski dla kraju przyjmującego są w takim wypadku bardzo wysokie, nie tylko z tego powodu, że nie poniosły kosztów ich wykwalifikowania, ale też zatrudnienie kadr medycznych pozwala na prawidłowe funkcjonowanie opieki medycznej w kraju.
Powstają nowe miejsca pracy związane z obsługą migracji. Zwiększa się zatrudnienie związane z kontrolą i organizacją migracji, dodatkowo też nauką języka, edukacją, organizacją opieki socjalnej. W przypadku migracji powstają też nowe firmy, które załatwiają takie sprawy jak: ubezpieczenie, wizy, przeprowadzka, znalezienie szkoły dla dzieci. Podwyższa się poziom konsumpcji ze względu na wzrost liczby mieszkańców. Nawet migranci, którzy planują zaoszczędzić w kraju przyjmującym wydają jakąś część swoich zarobków na mieszkanie, opłaty, odzież, rozrywkę. W Nowej Zelandii po roku 2002 osiedliło się ponad 10 tysięcy emerytów, którzy oprócz opiekty zdrowotnej docenili pola golfowe, oraz tanie domy opieki.
Zwiększa się popyt na rynku mieszkaniowym i następuje rozwój tej sfery gospodarki. Duży napływ ludności wymaga rozwoju mieszkalnictwa. Sprzyja to napływowi gotówki na rynek kraju przyjmującego i zwiększa zainteresowanie inwestorów tego rodzaju inwestycjami. Następują zmiany w strukturze ludnościowej kraju przyjmującego. Napływ młodszej ludności ma wpływ na spowolnienie starzenia się społeczeństwa kraju przyjmującego. Napływ cudzoziemców powoduje też zmiany struktury narodowej i etnicznej kraju przyjmującego. Konsekwencją jest wniesienie przez przybyszów specyficznych elementów ich własnej kultury narodowej czy etniczne i związanych z nią wartości materialnych, np. ubiór, potrawy, i duchowych, np. zwyczaje, style życia, obrzędy. Jeśli wartości te kolidują z zastanymi w kraju mogą wpłynąć pozytywnie i wzbogacająco. Jeśli natomiast dochodzi do starcia wartości, ludność napływowa zazwyczaj traci[1].
Literatura
[1] Kawczyńska-Butrym Z. Migracje wybrane zagadnienia. Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, 2009.
[2] Koryś P. Czas globalnych migracji. Warszawa: Instytut Studiów Społecznych UW, 2004.
[3] Niedźwiedzki D. Migracje i tożsamość. Od teorii do analizy przypadków. Kraków: Zakład Wydawniczy Nomos, 2010.
[4] Walaszek A. Migracje Europejczyków 1650-1914. Kraków : Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielońskiego, 2007.
[5] Mazur-Rafał M. Szkoła a problemy migracji. Warszawa: Centrum Stosunków Międzynarodowych, 2004.