1.
Cesarstwo na wschodzie z Konstantynopolem jako stolicą nie podzieliło losów zachodniej części, lecz przetrwało by istnieć przez niemal tysiąc następnych lat. Wśród specjalistów upatruje się rozmaitych przyczyn tego stanu rzeczy. Niewątpliwie impet najazdów Germanów i Hunów skierował się głównie na Zachód. Konstantynopol oparł się bezpośrednim atakom, potrafił odsuwać zagrożenie na drodze dyplomatycznej, a gdy to było konieczne, płacił najeźdźcom okup. Wskazuje się też na odmienności w strukturze społecznej i gospodarczej obu części imperium. Na Wschodzie arystokracja senatorska nie była tak bogata ani wpływowa jak w Italii. Mniejsza była koncentracja ziemi w rękach latyfundystów, a w wielu zamożnych regionach (głównie w Azji Mniejszej) dominowały chłopskie gospodarstwa ludzi osobiście wolnych. Władza centralna, mimo że godność cesarska była przedmiotem intryg politycznych, zbrodni i zamachów, zachowała kontrolę nad krajem, dzięki zachowaniu silnej pozycji cesarza i utrzymaniu scentralizowanej biurokracji. Armia opierała się na żołnierzu wywodzącym się z terytoriów leżących w granicach państwa. Obcy, głównie Germanie, nie uzyskali tu kluczowej pozycji. Także przemiany gospodarcze i związany z nimi kryzys handlu i wytwórczości nie doprowadziły do załamania ekonomiki. Przetrwały wielkie i małe miasta, a połączenia między odległymi od siebie prowincjami funkcjonowały sprawnie.
Wśród najżywiej dyskutowanych przyczyn upadku cywilizacji rzymskiej jest znaczenie chrystianizacji. Stara teza, najpełniej sformułowana i opisana przez ... Gibbona, przypisuje chrześcijaństwu zniszczenie duchowych i ideowych podstaw antyku, a ponadto doprowadzenie, przez głoszenie pacyfizmu, do deprecjacji stanu i powołania żołnierskiego, a w dalszej konsekwencji do rozkładu armii. Oczywiście kryzys Rzymu miał bardziej ogólne przyczyny. W gruncie rzeczy społeczeństwo w cesarstwie rzymskim wymagało głębokiej przebudowy, ale nie było w stanie jej przetrwać wobec silnego zagrożenia z zewnątrz. Chrystianizacja nie prowadziła do ujednolicenia poszczególnych części cesarstwa i osiadłych w nim ludów. Szeroka recepcja chrześcijaństwa prowadziła raczej do tego, że regionalne odmienności i sprzeczność interesów wyrażane były w kategoriach religijnych.
Społeczeństwo i podstawy gospodarcze.
Porządek rzymski, w kształcie ustanowionym za Dioklecjana (286-305), przetrwał do początków VIII w. Sprzyjała temu polityka etatyzmu państwowego, szczególnie widoczna w miastach.
Miasta
Miasta bizantyjskie zachowały ustrój i strukturę z czasów rzymskich. Dominującą pozycję zachowali w nich przedstawiciele oligarchii, którzy zajmowali kluczowe pozycje w radzie i zarządzie. Główne ośrodki: Konstantynopol, Antiochia, Aleksandria, miasta włoskie z Wenecją na czele, greckie po obu stronach Morza Egejskiego i na jego wyspach ( np. Efez, Smyrna, Saloniki, Korynt) miały niezwykle dogodne położenie handlowe. Przede wszystkim mogły one pośredniczyć pomiędzy Europą i wysoko rozwiniętymi krajami azjatyckimi: Persją, Indiami, a pośrednio z Chinami, półwyspem indochińskim i wyspami indonezyjskimi. Po europejskiej stronie Bizancjum jako ośrodek kultury materialnej i duchowej przyciągał uwagę nie tylko Zachodu, ale także Europy Środkowej i Wschodniej oraz Skandynawii. Oprócz Greków szczególnie widoczni w działalności handlowej byli cudzoziemcy (Syryjczycy, Żydzi i Egipcjanie, a od X w. Włosi), którzy zdobywali coraz bardziej dominującą pozycję w eksporcie i imporcie.
Wolni rzemieślnicy i kupcy byli zrzeszeni, podobnie jak niegdyś w zachodniej części cesarstwa, w korporacjach zawodowych. Były to związki całkowicie poddane nadzorowi urzędników cesarskich, którzy drobiazgowo ustalali ceny surowców i wyrobów, płace robotników najemnych, zasady i terminy wymiany handlowej. W zamian państwo zapewniało korporacjom monopolistyczna pozycję. Dzięki protekcjonizmowi miasta bizantyjskie stały się ośrodkami wytwarzania wysokiej jakości produktów rzemieślniczych: wyszukanej broni, kosztownych tkanin, , wyrobów z emalii, szkła, kości słoniowej i metali szlachetnych. Przeważała drobna wytwórczość. Jednak cechą charakterystyczną była koncentracja niektórych gałęzi produkcji w manufakturach państwowych (ergasteria), w których pracowali rzemieślnicy dziedzicznie przypisani do zawodu.
Życie publiczne w miastach było intensywne i niezwykle barwne. Najwięcej emocji budziły wśród tłumów wyścigi rydwanów, odbywające się na hipodromach. W Konstantynopolu o zwycięstwo rywalizowali ze sobą przedstawiciele czterech klubów zwanych demami: : “zielonych”, “niebieskich”, “białych” i “czerwonych”. Jednak sportowe areny stały się także widownią demonstracji politycznych, ponieważ na masowych imprezach tradycyjnie pojawiali się cesarze ze swym dworem. Dla ludu stało się to okazją do wyrażania poglądów w kwestiach politycznych i religijnych. Opinii przywódców demów – demarchów wysłuchiwali niekiedy cesarze. Zwolennicy poszczególnych klubów byli ze sobą zantagonizowani, a wydarzenia na hipodromach przybierały często charakter krwawych zamieszek ogarniających całe miasto i zagrażających tronowi. W 532 r. w ten sposób omal nie został obalony cesarz Justynian I. Jeszcze większe emocje budziły spory religijne, podsycane przez licznych w dużych miastach mnichów. Sfanatyzowane tłumy występowały w Konstantynopolu, Aleksandrii, Antiochii i innych wielkich ośrodkach, wdzierając się niekiedy na sobory i maltretując źle widzianych dostojników kościelnych.
Podstawę gospodarki Bizancjum stanowiło rolnictwo, charakteryzujące się wysoką kulturą upraw. Tracja, Macedonia i Tessalia, prowincje italskie Bizancjum dostarczały przede wszystkim zbóż i mięsa. Na wyspach wschodniej części Morza Śródziemnego i półwyspie peloponeskim uprawiano owoce cytrusowe, winna latorośl, migdały i figi. Od VII wieku całe rozległe regiony cesarstwa były łupione i pustoszone przez najeźdźców z półwyspu bałkańskiego, bądź ze Wschodu. Pomimo to obszary rolne nie uległy wyludnieniu, ponieważ na zniszczonych terenach państwo prowadziło działalność osadniczą. Ziemię przydzielano tam żołnierzom albo weteranom. Osiedlano też przybyszów z zewnątrz: Słowian, Germanów przedstawicieli ludów azjatyckich.
Stworzone zostały nowe zasady organizacji armii, której utrzymanie dotychczas rujnowało finanse państwa. Żołnierzom nadawano gospodarstwa rolne, ze stosunkowo niewielkimi ciężarami na rzecz państwa, ale z obowiązkiem służby wojskowej. Kawalerzyści, jako że ponosili oni większe od piechurów koszty ekwipunku, otrzymywali odpowiedniej wielkości posiadłości. Także przedstawiciele administracji jako wynagrodzenie otrzymywali uposażenie w ziemi. Dowódcy i urzędnicy rozwijali często swe posiadłości w latyfundia. Gminom wiejskim nadano samorząd, a jednocześnie narzucono odpowiedzialność za powinności swych członków wobec państwa. W społecznościach tych regulowane były wewnętrzne sprawy, m. in. stosunki między sąsiadami, zasady uprawy ziemi oraz wykorzystania wspólnych lasów i pastwisk.
Wolni chłopi utrzymywali się na większą skalę głównie w Azji Mniejszej i na Półwyspie Bałkańskim, natomiast w Syrii i prowincjach afrykańskich dominowały latyfundia. Wzrost wielkiej własności rolnej dokonywał się kosztem wolnych gospodarstw chłopskich. Latyfundyści, dysponujący własną klientelą, a często także oddziałem wojskowym, przejmowali pełnię władzy nad ludnością osiadłą w ich posiadłościach, a złożoną z kolonów i poddanych. Zanikli niewolnicy i proletariat rolny. Część chłopów dzierżyła ziemię za zasadzie emfiteuzy, zgodnie z którą mieli oni dziedziczne prawo posiadania swej roli pod warunkiem wywiązywania się z ciążących na nich powinności. Należały do nich świadczenia na rzecz pana w naturze lub pieniądzu oraz pańszczyzna. Chłopi płacili też podatki na rzecz państwa, oddawali daninę kościołowi i byli zmuszeni do udziału w robotach publicznych. Podlegali też poborowi rekruta.
Społeczeństwo bizantyjskie było bardzo zróżnicowane pod względem majątkowym i kulturalnym, ale obca mu była kastowość, czy struktura stanowa. Dlatego dzieje Bizancjum odznaczają się licznymi przypadkami niebywałych karier osobistych ludzi o niskiej kondycji, jak i gwałtownego upadku cesarzy, patriarchów i wodzów. W przeciwieństwie do krajów Zachodu nie wykształcił się tu system gwarancji społecznych ani kontroli nad aparatem wykonawczym państwa. W literaturze historycznej istnieje pogląd, że społeczeństwo bizantyjskie było silnie zdezintegrowane, ponieważ stosunki “pionowe” (w których wyrażała się osobista zależność) dominowały tam zdecydowanie nad “poziomymi” (powstającymi przez współdziałanie ludzi o zbliżonym statusie). Stąd reprezentanci władzy mieli być bezwzględni wobec wszystkich podporządkowanych, a poddanych miały cechować serwilizm i obłuda. Właściwe stosunki maskowane były przez rozbudowany ceremoniał dworski. Zespół tych zjawisk bywa określany mianem bizantynizmu.
Zorganizowana na nowych zasadach armia niechętnie patrzyła na bogactwo kościoła, a przede wszystkim klasztorów. W VIII w., w okresie przewagi teologii obrazoburczej, doprowadzono do likwidacji setek klasztorów, a ich ziemię rozdzielono między oficerów i żołnierzy. Przy tej okazji rosły majątki nowej arystokracji, rekrutującej się spośród dowódców wojskowych. Wobec utraty Syrii i posiadłości afrykańskich, wiele starych rodów zubożało.
Państwo
Wygaśnięcie dynastii tedozjańskiej w 450 r. spowodowało kryzys dynastyczny w obu częściach cesarstwa, ponieważ godność cesarska stał się, tak w Rzymie, jak i w Konstantynopolu, przedmiotem zakulisowych działań, głównie ze strony dowódców wojskowych i dworskiej kamaryli. Według prawa cesarza powoływał senat, a wybór zatwierdzał przez aklamację lud. Nawet jeśli starano się postępować według tej formuły, to o realiach władzy decydowały intrygi, korupcja i liczne przypadki skrytobójstwa . W Konstantynopolu sytuację tę przełamały na pewien okres rządy władców z dynastii justyniańskiej (518-.....) .
Podstawy ideowe władzy chrześcijańskiego cesarza zostały sformułowane w IV w. przez Euzebiusza z Cezarei. Na tej podstawie powstała “teologia imperialna”, która była konsekwentnie wcielana w życie od Konstantyna Wielkiego. Według niej cesarz uchodził za namiestnika Boga na ziemi, tłumacza Słowa Bożego na użytek swych poddanych i misjonarza wiary poza granicami swego władztwa. Był zwierzchnikiem wspólnoty chrześcijan i jej instytucji, zarówno politycznych, jak i kościelnych. Państwo miało zostać powołane przez Boga, aby ułatwić szerzenie ewangelii. W bizantyńskiej doktrynie imperialnej cesarz uchodził za emanację bożej mocy. Od VI w. ideologię władzy symbolizowały koronacja diademem i sakra cesarska. Jednak w tytulaturze, dworskim ceremoniale i symbolice występowały obok siebie wątki pogańskie i chrześcijańskie. Do pierwszych należały określenia w rodzaj “boski”, “święty”, “wieczny”. Cesarz uchodził za “cielesnego” lub “widzialnego Boga”. Dlatego na “obrazach bliźniaczych” Chrystus i władca byli do siebie bliźniaczo podobni. Podczas uroczystości cesarz zasiadał na szerokim tronie po lewej stronie, zostawiając prawą dla Chrystusa. Sfera cesarska, na którą składały się pałac, dwór, tron z baldachimem utożsamiana była ze sferą niebiańską. Na obrazach przedstawiano Zbawiciela i Matkę Boską ubranych w szaty i insygnia cesarskie. Już w VI w., pod wpływem Wschodu, wprowadzono zwyczaj padania przed władcą na twarz i całowania jego nóg. Wizerunki cesarza stały się wszechobecne. Umieszczano je w urzędach, sądach, koszarach i (do IX wieku) padano przed nimi na twarz. Osobę władcy prezentowano publicznie w nieruchomej i sztywnej pozie, odzianą w szaty i diadem, które były naśladownictwem wzorów wschodnich
Władza cesarska w Bizancjum stawała się coraz bardziej absolutna. Zapewne pewien wpływ na ten kierunek rozwoju miały wzory perskie. Uwidoczniły się one nie tylko w bezgranicznym zakresie władzy monarszej, ale i w ceremoniale dworskim.
Wokół cesarza i jego dworu rozbudowany został aparat biurokratyczny. Realizował on politykę etatyzmu, która obejmowała zarówno w życie ekonomiczne, jak i sprawy kościoła i kwestii religijnych.
W V i VI w. we wschodniej części cesarstwa zachowane zostało prawo rzymskie. Jego znajomość opierała się na dwóch wielkich kodyfikacjach: kodeksie teodozjańskim, sporządzonym w 438 r. na zlecenie Teodozjusza II, oraz justyniańskim (Corpus iuris civilis), dziele komisji, powołanej przez Justyniana I Wielkiego, której przewodniczył wybitny znawca prawa, Trebonian, zrealizowanym w latach 533-536 na polecenie Justyniana I.
Przemiany za dynastii izauryjskiej
Odparcie Arabów, którzy od 673 r. bezpośrednio zagrażali Konstantynopolowi, wiązało się z reformami strukturalnymi. Podczas wojen obronnych rosło znaczenie czynnika wojskowego w zarządzaniu poszczególnymi częściami kraju. Na terenach szczególnie zagrożonych od VII w. tworzono zmilitaryzowane okręgi administracyjne zwane temami, na czele których stali na mocy cesarskiej wojskowi noszący tytuł strategów (niekiedy dux, comes, ponoetikos lub katepan) mający pełnię władzy wojskowej i cywilnej, w tym sądowniczej. Zwolna system ten zastąpił dawną rzymską strukturę ustrojową. Całe cesarstwo dzieliło się w połowie X w. na 31 tem.
Cesarz Leon III (717-741) i jego następcy zreformowali system prawny, który coraz dalej odchodził od kodyfikacji justyniańskiej.
Władza centralna zachowała jednak kontrolę nad sądownictwem i systemem fiskalnym.
Osłabienie i upadek cesarstwa spowodowały trwając przez wieki procesy feudalizacji stosunków społecznych i zanikanie na wsi ludzi wolnych. Od VIII w. czołową pozycje w państwie uzyskała klasa latyfundystów, których posiadłości stanowiły zwarte kompleksy terytorialne. Panowie przejmowali w swoich dobrach funkcje, które tradycyjnie należały do aparatu państwowego, przede wszystkim w zakresie sądowym i fiskalnym. W ten sposób zanikała więź łącząca cesarstwo z
Główne kierunki polityczne
Tożsamość rzymska cesarstwa nie pozwalała na utratę z pola widzenia spraw Zachodu. Pod koniec V w. najwięcej uwagi poświęcano restytucji Italii, rządzonej przez Odoakra. Teodoryk, magister militum w Konstantynopolu, wyruszał na podbój tego kraju jako namiestnik cesarski. Jednakże opanowanie Italii przez Ostrogotów (489-493) bynajmniej nie poprawiło pozycji Konstantynopola na .Półwyspie Apenińskim. Za dynastii justyniańskiej dojrzewały jednak plany restytucji imperium nad Morzem Śródziemnym. Wprowadził je w życie Justynian I (527-565), wychowywany u boku swego wuja, Justyna I na przyszłego cesarza. Początkowo akcja militarna miała polegać na usadowieniu na tronach wandalskim i ostrogockim władców przychylnych Konstantynopolowi. W czasie działań zbrojnych cele polityczne ulegały zmianie przeradzając się w aneksje.
Na pierwszy ogień poszła wyprawa przeciw afrykańskiemu królestwu Wandalów pod pretekstem przywrócenia tronu legalnemu władcy. Uprzednie próby ich pobicia kończyły się dla Konstantynopola wyjątkowo niefortunnie, dlatego tym razem wyprawa została przygotowana wyjątkowo starannie. Z inspiracji cesarstwa doszło do buntu wandalskiego namiestnika na Sardynii przeciw centralnej władzy, dla którego stłumienia król Wandalów Geilamir wysłał swoje główne siły. Tymczasem, w 533 r. dowodzone przez Belizariusza wojska konstantynopolitańskie wylądowały Zatoce Tunezyjskiej i pobiły najpierw miejscowe oddziały Wandalów, a następnie te, które wróciły z Sardynii. Belizariusz korzystał też z entuzjastycznego poparcia ludności rzymskiej i pomocy plemion berberyjskich, które wystąpiły przeciw Wandalom. Geilamira, który skapitulował, wywieziono wraz z jego wojownikami i całym ludem do Konstantynopola. W prowincji przywrócono ustrój rzymski, spadkobiercy senatorskich rodów odzyskiwali odebrane przez barbarzyńców posiadłości, odbudowana została hierarchia kościoła katolickiego.
Zupełnie inny przebieg miała wojna w Italii (535-553). Słaby opór Ostrogotów spowodował, że w 540 r. dowodzący armią cesarską Belizariusz stał się panem sytuacji. Trwały pertraktacje o warunki pokoju. Ostrogoci obiecywali podporządkować się Belizariuszowi pod warunkiem, że ten ogłosi się cesarzem Zachodu. Wódz jednak nie zdecydował się na ten krok i jeszcze w tym samym roku został przez cesarza wysłany do walki z Persją, która zaniepokojona możliwością restytucji dawnych granic cesarstwa zaatakowała Mezopotamię. Konstantynopol formalnie stał na straży bezpieczeństwa kraju, ale w zamian nakładał ogromne podatki na ludność. Rosło ogólne niezadowolenie, gdyż wojska cesarskie nie mogły skutecznie przeciwstawić się Ostrogotom, którzy ponownie podjęli walkę. Dalszy ciąg wojny doprowadził do wielkich strat w ludziach i dezorganizacji życia gospodarczego. Ostrogoci zostali w l. 552-553 ostatecznie pobici przez przysłane ze Wschodu oddziały bizantyjskie. Nie udało się powtórzyć sukcesu z Afryki, bowiem cesarstwo poniosło wielkie wydatki, a zdobyta z trudem Italia znajdował się w ruinie.
Jeszcze w 552 r. oddziały Konstantynopola zostały wysłane do Hiszpanii, aby wesprzeć jednego z pretendentów do tronu w królestwie Wizygotów. Efektem tej wyprawy była ankesja Betyki, w której przywrócono prawo i ustrój rzymski. Justynian nie miał jednak sił ani na wojnę o całą Hiszpanię, ani na zaatakowanie z północy wybrzeży afrykańskich. Betyka pozostając prowincją rzymską przez około 60 lat nie miała większego znaczenia.
Italia !!!
Persja
Persja była odwiecznym wrogiem państw z kręgu cywilizacji śródziemnomorskiej. Jednak V wiek był w stosunkach tego państwa z cesarstwem wyjątkowo spokojny, zwłaszcza w porównaniu z gwałtownymi walkami, które były prowadzone w końcu III i w IV w. Oba imperia stanęły w obliczu zagrożenia przybywających od północy z Azji Środkowej nomadów. Rzymowi zagrażali przede wszystkim Hunowie, a Persji – odłam tego plemienia występujący pod nazwą Heftalitów. Na przełomie V i VI w. panowanie w Persji dynastii Sassanidów było zagrożone, ponieważ nomadowie uzyskali decydujący wpływ na obsadę tronu. W I połowie VI w. władcy perscy atakowali posiadłości cesarstwa wschodniego przede wszystkim dla zdobycia pieniędzy, którymi musieli się okupić Heftalitom, już nie tylko jako wrogom, ale i sprzymierzeńcom, bowiem nomadowie ci tworzyli wojska zaciężne w służbie szacha. Walki toczyły się o panowanie nad górzystą Armenią i dostęp do Morza Czarnego u południowo-zachodnich stóp Kaukazu. Najeźdźcy docierali jednak aż do wybrzeży Morza Śródziemnego, gdzie, zresztą w tym samym roku, kiedy Belizariusz w Italii przełamał opór Ostrogotów, zdobyli Antiochię (540), a jej ludność przesiedlili w głąb swoich posiadłości.
W II połowie VI w. zaostrzyła się rywalizacja między obu imperiami o wpływy gospodarcze. Konstantynopol poprzez wpływy w Nubii, Etiopii i Arabii dążył tradycyjnie do zachowania bezpośrednich kontaktów handlowych z Indiami i krajami Dalekiego Wschodu. Natomiast Persja nie tylko chciała zachować monopol na pośrednictwo w wymianie towarowej pomiędzy krajami śródziemnomorskimi i Azją, lecz próbowała opanować porty w Syrii, Palestynie i nad Morzem Czarnym, aby bezpośrednio czerpać korzyści z kontaktów ze światem łacińskim. W obu państwach interesy ekonomiczne miały bezpośrednie wsparcie militarne a ponadto sprzeczności znajdowały wyraz na gruncie religijnym. Cesarze w strefie swoich wpływów popierali misjonarzy chrześcijańskich, szczególnie na stepach czarnomorskich, w krajach położonych na południe od Egiptu w dolinie Nilu, w Jemenie. Persja szerzyła zoroastryzm i próbowała go narzucić od wieków schrystianizowanej Armenii.
Za Justyniana I z powodzeniem odparty został groźny atak perski. Od tej pory walki zbrojne i intrygi skupiały się na peryferiach: w Armenii i Arabii. Bezpośredni konflikt wybuchł, kiedy cesarz Maurycy interweniował w Persji na rzecz odsuniętych przejściowo od władzy Sassanidów i osadził na tronie przedstawiciela tego rodu, Chesroesa II (591-628). W zamian Bizancjum otrzymało znaczne terytoria w Mezopotamii. Jednak już w 602 r. Maurycy został zamordowany, a jako jego mściciel interweniował Chesroes II. Długoletnie wojny całkowicie podkopały militarne siły Bizancjum, które było rozdzierane konfliktami religijnymi. W l. 611-616 Persowie dość łatwo zajęli najważniejsze miasta w Azji: Jerozolimę, Antiochię i Cezareę Kapadocką oraz Egipt, gdyż sprzyjali im uznawani za heretyków monofizyci. Następnie zagrozili bezpośrednio Konstantynopolowi. Państwo uratował cesarz Herakliusz, który zreorganizował system wojskowy i nie zważając na obecność sił perskich nad Bosforem zaatakował Mezopotamię i stolicę Persji, Ktezyfon. W 628 r. zawarto pokój, a Persja pogrążyła się w zamęcie wojny domowej. W półpustynnej strefie, która rozciągała się na wschód od Syrii i Palestyny oraz na południe od Mezopotamii obejmując północną Arabię, Bizancjum i Persja były chronione przed najazdami z Półwyspu Arabskiego przez sprzymierzone z jednym bądź z drugim mocarstwem plemiona nomadów, które stworzyły własne, półsuwerenne organizmy polityczne. Na skutek wzajemnej rywalizacji pomiędzy obu imperiami państewka te zostały zlikwidowane na początku VII w. W niedalekiej przyszłości miało to ułatwić ekspansję zjednoczonych pod sztandarami islamu Arabów.
ARABOWIE
Bałkany
W Konstantynopolu zawsze z uwagą obserwowano wydarzenia w dolinie Dunaju, skąd u schyłku starożytności pochodziło zagrożenie najpierw ze strony Gotów, a następnie Hunów. W VI w. obawiano się przede wszystkim germańskiego plemienia Gepidów. Tymczasem w 552 r. zostało zniszczone środkowo-azjatyckie państwo Awarów, ludu turecko-ałtajskiego. Część tego plemienia pojawiła się na stepach nad Morzem Kaspijskim i podjęła wyprawy łupieżcze w głąb Europy. Cesarz Justynian upatrzył ich sobie jako sojuszników do walki z z osiadłymi w Panonii Gepidami. Z jego inicjatywy Awarowie sprzymierzyli się z Longobardami. Koalicja pobiła Gepidów, a ich terytoria podzieliła między siebie. Wkrótce jednak Awarowie okazali się tak uciążliwymi sąsiadami, że Longobardowie opuścili swoje położone na zachód od Dunaju siedziby i uderzyli na Italię. W ten sposób cała Panonia dostała się w ręce niedawno przybyłych nomadów.
W ciągu VI w. do posiadłości cesarstwa na Bałkanach zaczęli napływać z północy Słowianie. Ci z nich, którzy zajmowali ziemie na północ od Dunaju, znaleźli się pod hegemonią Awarów i byli przez nich zmuszani do składania danin i dostarczania posiłków na wyprawy wojenne. Liczne jednak odłamy Słowian przyłączały się dobrowolnie do ekspedycji awarskich w nadziei na zdobycz wojenną. W 582 r. Awarowie zdobyli bizantyjską twierdzę Sirmium, która strzegła przeprawy przez Dunaj. Na skutek tego stworzyli oni zagrożenie na wiele lat dla Konstantynopola, a przez otwartą granicę wdzierały się liczne hordy Słowian. Zrazu przybywali oni głównie jako łupieżcy i siali postrach wśród miejscowej ludności. Stopniowo jednak niewielkie grupy Słowian osiedlały się w Mezji, wschodniej Ilirii, Macedonii i Grecji, a niektóre z nich docierały aż na Peloponez i do Azji Mniejszej. Bizancjum zawarło w 591 r. pokój z Persją, aby móc rzucić wszystkie siły do walki z najeźdźcami na Półwyspie Bałkańskim. W 600 roku, w wyniku klęsk zadanym Awarom i Słowianom, przywrócono praktycznie władzę cesarską na utraconych terenach. Jednak kryzys wewnętrzny w Bizancjum spowodował ponowne załamanie. Konstantynopol musiał odpierać bezpośrednie ataki na przemian Awarów i Persów. W końcu cesarz Herakliusz pozostawił na łasce losu prowincje europejskie, zobowiązał się do płacenia Warom trybutu, a wszystkiej siły rzucił przeciwko Persji. Od 602 r. nawałnica słowiańsko-awarska skierowała się ku wybrzeżom Adriatyku. Ekspansja ta zmieniła trwale stosunki etniczne w tym regionie. W rękach ludności romańskiej, która w znacznej części zbiegła do Italii, pozostały nieliczne porty na wybrzeżu Adriatyku, zamienione na skutek zagrożenia w twierdze (Trogir, Zadar, Split, Raguza). Ma ona przetrwać po XX w. jako Dalmatyńczycy. Z miast nadmorskich i okolicznych wysp utworzono z Dalmacji, jednak zwierzchnictwo bizantyjskie nad nią stawało się z biegiem czasu coraz bardziej iluzoryczne Odłamy ludności romańskiej pozostały także w rejonach górskich, przejmując pasterski tryb życia. W zwartej masie przetrwali oni na północ od Dunaju, dając początek późniejszej nacji rumuńskiej. Natomiast grupy pozostałe na południe od tej rzeki w ciągu wieków w większości zatracały tożsamość etniczną, choć w niektórych górskich okolicach zachowały do dziś język romański. Pod koniec VII w. Słowianie macedońscy zostali pobici przez wojska cesarskie Justyniana II. Znaczną ich liczbę przesiedlono do Azji Mniejszej, gdzie mieli oni posiłkować wojska cesarskie w wojnach z Arabami. Osadnicy ci zostali jednak posądzeni o zdradę i w większości na rozkaz cesarza wymordowani.
W 626 r. Awarowie ponownie ruszyli na Konstantynopol i oblegali go od lądu i morza. Stolica, skryta za potężnymi umocnieniami, przetrwała jednak i ten atak. Potęga Awarów stopniowo w ciągu VII w. słabła. Natomiast na horyzoncie pojawiło się nowe zagrożenie. Bułgarzy, należący do grupy plemion tureckich. Na ponad trzysta lat stworzyli oni niezwykle uciążliwe sąsiedztwo, absorbujące siły Bizancjum Jeden z ich odłamów, osiadły w V-VII w. nad Morzem Czarnym, wciągany był w orbitę wpływów bizantyjskich jako cenny sprzymierzeniec w wojnach z Awarami i Słowianami, ale też podejmował najazdy na tereny cesarstwa. W 679 r. chan bułgarski Asparuch wkroczył na teren dawnej Mezji, i podbił osiadłe tam od niedawna plemiona słowiańskie. W ten sposób na północy powstało zagrożenie bułgarskie, tym niebezpieczniejsze, że jednocześnie prowincje azjatyckie i sama stolica były nieustannie atakowane przez Arabów. Na przełomie VII i VIII w. Bułgarzy uzyskali wpływ na rywalizację o tron cesarski. Za poparciem ich chana Terwela odzyskał władzę Justynian II (685-695 i 705-711). Nieustanne walki o tron w Konstantynopolu doprowadziły do tego, że Arabowie ponownie znaleźli się pod murami stolicy (717). Jednak w tym momencie chan Terwel zachował neutralność, co ocaliło cesarstwo. W kolejnych dziesięcioleciach Bizancjum uzyskało przewagę nad Bułgarami. Najdotkliwszą klęskę ponieśli oni w 762 r. pod Anchaios. Tysiące pojmanych w tej bitwie jeńców ścięto na pokazowej egzekucji w Konstantynopolu. Zarysowała się możliwość całkowitego podboju Bułgarów, która nie została wykorzystana z powodu nowych walk wewnętrznych w cesarstwie.
Na początku IX w., już pod władzą nowej dynastii, wywodzącej się od panującego od 803 r. Kruma, chanat bułgarski ponownie okrzepł. Niebawem, w l. 809-811, Bułgarzy zadali ciężkie klęski wojskom cesarskim i zajęli dolinę Maricy (dziś w południowej Bułgarii), Serbię, Macedonię i część Epiru, wychodząc nad cieśninę Otranto. Odtąd przez całe pokolenia zagrażali oni bezpośrednio Konstantynopolowi, a w 919 r. byli bliscy zdobycia stolicy. W X w. cesarstwo szachowało ich wykorzystując posiłki normańskie i ruskie. Od schyłku X w. Bizancjum wykorzystało wewnętrzną słabość Bułgarii, z której w Macedonii wyodrębniło się państwo zachodniobułgarskie. Cesarz Jan Tzimiskes w 972 r. w sojuszu z księciem ruskim Światosławem, który dążąc do zajęcia terytoriów bułgarskich wziął na siebie główny ciężar walki, a następnie został pokonany przez Bizantyjczyków, podbił Bułgarię właściwą ze stolicą w Presławiu. Dłużej istniał ośrodek zachodniobułgarski. Jednak w latach 1014-1018 i on został rozgromiony przez cesarza Bazylego II, który zyskał sobie przydomek “Bułgarobójcy”.
W tej sytuacji zwierzchnictwo bizantyjskie uznała także Serbia, okresowo nawet Chorwacja, a Dunaj stał się ponownie północną granicą cesarstwa. Przejściowo wpływy Konstantynopola rozciągnęły się na kraje nad Dnieprem, Wołgą i Morzem Czarnym obejmując Ruś, państwo Chazarów i Gruzję.
Kościół
W kościele wschodniej części cesarstwa w V-VI w. podział na kler i wiernych nie odgrywał wielkiej roli. Sprawy wiary, czy relacji pomiędzy klasyczną filozofią a głoszonym przez chrystianizm objawieniem były otwarcie dyskutowane, a w głos świeckich, często nie ustępującym pod względem kompetencji duchownym, uważnie się wsłuchiwano. Tacy cesarze jak Teodozjusz II, Zenon, Justyn I, Justynian I Wielki, występowali nie tylko jako władcy, lecz reprezentowali świecką elitę. Nie było rozdziału kościoła od państwa. Cesarze w V i VI wieku czuli się odpowiedzialni przed Bogiem za świat doczesny i dobro duchowe swoich poddanych. Ustawodawstwo nawiązywało do inspiracji ewangelicznych. Ważniejsze były jednak praktyczne przejawy faktycznego patronatu władcy nad kościołem: mianowanie i pozbawianie urzędu patriarchów i biskupów, administrowanie dobrami kościelnymi, regulacje spraw ustrojowych i organizacyjnych, ustanawianie reguł życia monastycznego i dyscypliny religijnej wiernych. Cesarze zwoływali sobory i orzekali w kwestiach dogmatycznych. Nie było rozdzielności religii od polityki. Prowadzono okrutne prześladowania innowierców, szczególnie zwolenników tradycyjnych kultów pogańskich i zwolenników manicheizmu. Wśród chrześcijan tępiono herezję. Sfanatyzowane tłumy były zdolne do linczu nieortodoksyjnych teologów i dostojników kościoła. Władze państwowe stały na straży prawdziwej wiary, ale ich siła kierowana była w rozmaite strony. Ze zmianą cesarza dawniej przyjęte podstawy wiary ogłaszano za heretyckie, a ich zwolenników, nawet najwyżej postawionych w hierarchii społecznej, uśmiercano bądź skazywano na wygnanie.
Spustoszony najazdami barbarzyńców Zachód, z gwałtownie załamującymi się strukturami państwowymi, okazał się dość obojętny wobec sporów o prawdy wiary. Inaczej było na Wschodzie, gdzie oprócz rozbudowanych struktur kościelnych licznie występowali różnego rodzaju prozelici, wśród których część uważała się za mnichów, ale wielu było też ascetów i kaznodziejów, cieszących się posłuchem wśród ludu. Wprowadzali oni wiernych w istotę sporów teologicznych, które przedstawiali w zwulgaryzowanej postaci. Jednak ich działalność wzbudzała masowe emocje i przyczyniała się do powstania fanatyzmu religijnego. Cesarze i kościół, do których należało rozstrzyganie interpretacyjnych wątpliwości, zmuszeni byli do lawirowania pomiędzy odłamami społeczeństwa i całymi prowincjami, które w sposób dość przypadkowy opowiadały się za jednym bądź drugim stanowiskiem w dziedzinie doktryny.
Konflikty religijne wewnątrz chrześcijaństwa, które zachowały aktualność także w wiekach średnich, sięgały początku IV w., a swoim zasięgiem wykraczały poza granice dawnego cesarstwa. Najdawniejszy był spór o prawdziwość nauki Ariusza, teologa z Aleksandrii, który rozważając istotę Trójcy Św. dążył do wykazania pierwotności i uprzywilejowanego miejsce Ojca. W konsekwencji doktryna ariańska głosiła, że Chrystus, który miał właśnie od Ojca otrzymać życie i byt, “nie istniał, zanim nie został zrodzony”. Mimo potępienia tej koncepcji na soborze w Nicei (greckiej) (325 r.), w IV w. zwolennicy arianizmu, za którym opowiadał się znaczący odłam teologów, zachowali wpływy, a zaliczali się do nich niektórzy cesarze. Ponadto chrześcijaństwo w tej wersji przyjęły graniczące z imperium plemiona germańskie. Teodozjusz Wielki, panujący u schyłku IV w. w obu, wschodniej i zachodniej, częściach imperium, zapoczątkował prześladowania wyznawców arianizmu, który stopniowo zanikał wśród poddanych cesarstwa.
Nestorianizm
Nestoriusz pochodził z Syrii, a przez cesarza Teodozjusza II został powołany w 428 r. na patriarchę Konstantynopola. Wystąpił tam przeciw herezji, ale doznał niepowodzenia, ponieważ jego prawowierność został zakwestionowana na gruncie kultu Matki Boskiej. Nestoriusz bowiem, jako przedstawiciel szkoły teologicznej w Antiochii głosił, że boska i ludzka natura Chrystusa powinny być traktowane rozdzielnie. Dlatego Maria miała być jedynie matką Jezusa – człowieka, zatem nie powinna uchodzić za Bogurodzicę. W samym Konstantynopolu oraz w Egipcie, gdzie kult Matki Boskiej był zakorzeniony wśród mnichów i szerokich rzesz wiernych, narastał opór przeciw tej interpretacji. W akcji przeciw Nestoriuszowi i teologom antiocheńskim zjednoczyły się ośrodki kościelne Rzymu i Aleksandrii oraz lud Konstantynopola. Nie przyniosły rezultatu podjęte przez cesarza próby mediacji w konflikcie. W końcu Nestoriusz został pozbawiony stanowiska i zesłany na wygnanie do Egiptu. Nestorianie emigrowali, a ich głównym ośrodkiem stała się Persja.
Monofizytyzm
Antynestoriańscy teologowie, wśród nich zwłaszcza Eutyches, mnich mający wpływu na dworze i utrzymujący kontakty ze wszystkimi liczącymi się uczonymi Wschodu, w dwadzieścia lat po potępieniu Nestoriusza i jego zwolenników, sami zostali oskarżeni o herezję i potępienie przez synod biskupów (448 r.). Przyczyną konfliktu był głoszony przez nich pogląd o jedności natury Chrystusa, który przed Wcieleniem miał być wprawdzie ukształtowany z dwóch natur, boskiej i ludzkiej, lecz po ich zjednoczeniu stać się jedną. Monofizyci przejściowo uzyskali poparcie cesarza Teodozjusza II i patriarchy Konstantynopola, jednak po śmierci władcy przewagę uzyskali ich przeciwnicy, wspierani przez papieża Leona I , zostali definitywnie potępieni przez sobór w Chalcedonie (451 r.). Orzeczenia tego nie uznano w Aleksandrii, następnie odrzuciły je Antiochia i Jerozolima. Monofizytyzm stał się programem, wokół którego skupiały się antyhelleńsko nastawione siły społeczne azjatyckiej i egipskiej części cesarstwa. W prowincjach tych doszło do prześladowań zwolenników Eutychesa i gwałtownych rozruchów na tle religijnym, a próby kompromisowego rozwiązania sporu dogmatycznego, które podejmował cesarz Zenon, nie dały wyników wobec nieprzejednanego stanowiska obu stron. Na przełomie V i VI w. monofizyci objęli władzę w Konstantynopolu (panowanie Anastazego I /491-518/), co doprowadziło do zerwania z papiestwem. Lud stolicy pozostał jednak nastawiony fanatycznie przeciw tej orientacji. W 518 r. cesarz Justyn I potwierdził postanowienia soboru w Chalcedonie.
Monofizyci w Etiopii i Armenii.
Monoteletyzm
Mianem monoteletyzmu określa się pogląd, który ogłosił około 630 r. patriarcha Konstantynopola Sergiusz. Kierował się on potrzebą ugody z monofizytami, a ponadto miał poparcie cesarza Herakliusza i papieża Honoriusza I. Przyjmowano istnienie w Chrystusie dwu natur, jednak tylko jednej, bosko-ludzkiej woli. Jednakże w 680 r., kiedy monofizyckie prowincje Syria i Egipt znajdowały się już pod panowaniem Arabów, papiestwo i cesarstwo straciły zainteresowanie doktrynalnym kompromisem, doprowadzając do potępienia monoteletyzmu i jego orędowników: Sergiusza i Honoriusza I.
Obrazoburstwo (ikonoklazm)
Walka z kultem obrazów miała za podłoże spór o przedmioty wiary chrześcijańskiej i naturę kultu. Cześć oddawana obrazom Chrystusa i świętych znana była od V w., stając się stopniowo (od VII w.) stałym elementem pobożności ludowej w prowincjach bizantyjskich. Pod wpływem kontaktów z islamem narodził się pogląd o bałwochwalczym charakterze kultu wszelkich wyobrażeń Boga i jego świętych. Zyskał on szeroką aprobatę społeczną, a jego ostoją była kadra dowódcza i żołnierze, warstwy oświecone i drobni wytwórcy w Konstantynopolu, stronnictwa cyrkowe, chłopi z azjatyckiej części imperium. Obrońcy kultu obrazów, zwani z grecka ikonodulami, wywodzili się spośród mnichów, plebsu stolicy i chłopów z prowincji europejskich. Istotnym podłożem ikonoklazmu były nastroje antymonastyczne, bowiem bogactwo i próżniaczy styl życia mnichów, których liczę ocenia się na sto tysięcy, budziły krytykę i niechęć. Ponadto cesarstwo liczyło, że przez osłabienie klasztorów wzmocni swą kontrolę nad kościołem. Czciciele obrazów mieli stałe poparcie papiestwa, a wielu z nich w obawie przed prześladowaniami uciekło na Zachód. Kryzys obrazoburczy zapoczątkował cesarz Leon III wydając od 726 r. edykty przeciw kultowi obrazów. Coraz surowsze zakazy doprowadziły do buntu ikonodulów, który jedna został stłumiony. W 754 r. zabroniono wytwarzania i przechowywania obrazów, a kościoły nakazano oczyścić z wszelkich wizerunków. Liczne klasztory uległy likwidacji, a ich posiadłości zostały rozdzielone pomiędzy żołnierzy. Zniszczono też wiele dzieł sztuki wczesnobizantyjskiej. Na przełomie VIII i IX w. kult obrazów był okresowo tolerowany, jednak po 815 r. nasiliła się kampania ikonoklastów, a po ich stronie opowiedziały się liczne klasztory. Mimo to ruch obrazoburczy tracił na znaczeniu politycznym. Za regencji cesarzowej Teodory przywrócono kult obrazów (843 r.), który uchodził wówczas za wyraz jedności Bizancjum z Rzymem i jego tradycją.
Rozwinąć
We wschodnim cesarstwie rzymskim
Rozwój szkół teologicznych
Język i literatura
Podstawowym językiem w krajach cesarstwa była greka. Jednakże w VI-VII w. tożsamość bizantyjczyków określała przynależność do Rzymu, a oni sami uważali się za Rzymian. W administracji państwowej i w wojsku posługiwano się łaciną. W wyniku katastrof VII w. słabła więź z Zachodem, co przyniosło dominację greki. Jej klasyczna odmiana, nosząca nazwę attyckiej, gdyż ukształtowała się w V-IV w. p. n. e., stała się językiem elit intelektualnych i kościelnych. Jednakże w życiu religijnym używano przeważnie tzw. greki Nowego Testamentu. Natomiast język mówiony, narażony na obce wpływy z powodu złożonego składu etnicznego ludności cesarstwa, ulegał o wiele głębszym przemianom w zakresie fonetyki, gramatyki i składni. Średniowieczna greka była o wiele bliższa językowi nowożytnemu niż swej klasycznej postaci.
Dziedzictwo literackie Bizancjum składa się jednak z twórczości pisanej w wielu językach: łacińskim, syryjskim, koptyjskim, cerkiewnosłowiańskim, a nawet armeńskim i gruzińskim. O jego zasięgu decyduje bowiem nie tylko miejsce powstania, lecz i migracje tekstów oraz istnienie wzorów literackich. Trudno nie zauważyć trwającego wieki schyłku twórczości, bogatej jeszcze we wczesnym okresie (do początku VI w.), w następnych wiekach wyraźnie malejącej, a zupełnie nielicznej w okresie schyłkowym. Przeważają zdecydowanie utwory o treści religijnej: traktaty teologiczne i dewocyjne, komentarze do Biblii i Ojców Kościoła i niezliczone utwory hagiograficzne. Literatura świecka była nieliczna i coraz bardziej nikła. Uderza w niej zamiłowanie do retoryki i przywiązanie do rozbudowanych, ale coraz bardziej bezdusznych schematów. Utworzy przeznaczone dla szerszej publiczności przepełnione były koniunkturalnym panegiryzmem. Celem autorów nie było wnoszenie oryginalnych treści czy indywidualnych spostrzeżeń, lecz hołdowanie ustalonym wzorom.
Ograniczony krąg odbiorców literatury jeszcze bardziej został uszczuplony przez klęski VII w. i odcięcie od dostaw egipskiego papirusu. Od IX w. można mówić o odrodzeniu życia umysłowego. Jednak dla szerokich kręgów dawna twórczość stawała się dostępna w pisanych dla niej, w dostosowywanym do jej możliwości recepcyjnych języku, kompilacjach wcześniejszych utworów.
Piśmiennictwo bizantyjskie było na wskroś chrześcijańskie. Jednocześnie zawdzięczamy mu przechowanie klasycznej twórczości okresu starożytnego. Zbierali starożytne księgi, kopiowali je Uznawali je jednak za bezbożne i przestarzałe.