Emisja termoelektronowa
1. Zjawisko emisji termoelektronowej polega na wysyłaniu elektronów przez nagrzane metale. Elektron przewodzenia może opuścić dany metal jedynie wówczas, gdy jego energia W przewyższa pracę A wyjścia elektronu z metalu.
Gęstość no elektronów swobodnych w metalu jest bardzo duża; ich prędkości cieplne w danej temperaturze są różne i rozłożone - według klasycznych pojęć - zgodnie z prawem Maxwella (zob. t. I). Oznacza to, że nawet w średnich temperaturach występuje w metalu dostatecznie duża liczba elektronów przewodzenia, zdolnych wykonać pracę wyjścia
i
opuścić metal. Doświadczenia wykazały, że w temperaturze metalu
rzędu kilkuset stopni skali bezwzględnej zjawisko emisji
termoelektronowej staje się nader intensywne. W wyniku emisji
termoelektronowej powstaje prąd
termoelektronowy.
Zjawisko emisji termoelektronowej można zademonstrować za pomocą następującego doświadczenia: w rurce szklanej (rys. 10.7), w którą wtopiono dwie elektrody - katodę K i anodę A - wytwarzamy wysoką próżnię, aby elektrony podczas swego ruchu wewnątrz rurki nie zderzały się z cząsteczkami gazu oraz aby katoda nie ulegała utlenianiu. Katodę, wykonaną z badanego metalu nagrzewamy prądem elektrycznym, którego dostarcza nam bateria żarzenia Bż.
Natężenie prądu w obwodzie żarzenia regulujemy opornikiem Rż. Za pomocą układu potencjometrycznego, złożonego z baterii B A i potencjometru R, między anodą i katodą wytwarza się napięcie anodowe U A' mierzone woltomierzem V A. Przełącznik p służy do zmiany znaku napięcia między elektrodami K i A. Prąd termoelektronowy mierzymy za pomocą galwanometru G A .
Na podstawie przeprowadzonych prób stwierdzono, że natężenie prądu termoelektronowego I A zależy od napięcia U A' wytworzonego między elektrodami, od temperatury katody oraz od materiału, z jakiego jest ona wykonana.
2. Na rys. 10.8 przedstawiono zależność prądu termoelektronowego I A od napięcia anodowego U A dla stałej temperatury katody. Przy niewielkich napięciach anodowych natężenie prądu I A początkowo powoli rośnie wraz ze wzrostem napięcia. Tłumaczy się to tym, że przy małych wartościach U A nie wszystkie elektrony wysyłane przez katodę docierają do anody. Część elektronów między katodą i anodą tworzy chmurę elektronową (ładunek przestrzenny), przeciwdziałającą ruchowi ku anodzie następnych elektronów, które nadal wylatują z katody. W miarę powiększania napięcia U A chmura elektronów stopniowo rozprasza się i prąd I A wzrasta. Dla U A = U nas wzrastanie prądu ustaje. Wiąże się to ze stanem, przy którym liczba elektronów docierających w jednostce czasu do anody staje się równa liczbie elektronów opuszczających w tym samym czasie katodę. Maksymalny prąd termoelektronowy powstający przy danej temperaturze katody nazywamy prądem nasycenia Inas.
Z
ależność
prądu termoelektronowego od napięcia anodowego dla U
A <
U
nas
ujmuje wzór Bogusławskiego - Langmuira (tzw. prawo
trzech drugich): IA=
BUA3/2
(10.7)
gdzie B oznacza współczynnik, zależny od kształtu elektrod i ich wzajemnego rozmieszczenia.
Prąd termoelektronowy w obwodzie anodowym zaniknie, gdy za pomocą przełącznika p (rys.10.7) "odwrócimy" znaki napięcia U A i "zablokujemy" w ten sposób katodę. Oznacza to, że w rurce (lampie) elektronowej występuje przewodnictwo jednokierunkowe.
3
.
Jeśli przez N
oznaczymy
całkowitą liczbę elektronów wysyłanych
przez
katodę (przy danej jej temperaturze) w jednostce czasu, to natężenie
prądu nasycenia Inas
możemy obliczyć według wzoru :
J
ak
wykazały doświadczenia, prąd nasycenia rośnie w miarę
podwyższania temperatury katody. Zakładając, że elektrony w
metalu są podporządkowane prawom statystyki
kwantowej,
można wykazać, że gęstość prądu nasycenia jnas
oblicza się według wzoru znanego pod nazwą wzoru
Richardsona-Dashmana:
(10.8)
gdzie A "znacz a pracę wyjścia elektronu z metalu, k - stałą Boltzmanna, T - temperaturę bezwzględną katody, B' - stałą emisji zależną od materiału katody i stanu jej powierzchni. Wzór (10.8) pozostający w dużej zgodności z doświadczeniem wskazuje, że jnas rośnie szybko w miarę nagrzewania katody, tj. w miarę powiększania prądu żarzenia. W celu uzyskania większego prądu nasycenia stosuje się katody wykonane z materiałów o możliwie małej pracy wyjścia elektronów. Badania prowadzone w tym kierunku wykazały, że praca wyjścia elektronu z katod tlenkowych (pokrytych tlenkami metali ziem alkalicznych) i torowanych (wolframowych, pokrytych jednocząsteczkową warstwą toru) jest znacznie mniejsza niż praca wyjścia elektronów z powierzchni czystych metali. Stwierdzono, że np. katoda torowana (W + Th) pozwala uzyskać w temperaturze 1700OC 3000-krotnie większy prąd nasycenia niż czysty wolfram w temperaturze 2500OC.
Obecnie oprócz katod torowanych stosuje się katody wolframowe barowane (W+Ba), wolframowe cezowane (W+Cs lub tlenkowe W+Cs) i inne.
4. Umieszczając w pobliżu katody K anodę A z niewielkim otworkiem, można wytworzyć wąski strumień elektronów - promień elektronowy (dawniej katodowy) - który łatwo wykryć po wywoływanym przezeń świeceniu pokrytego siarczkiem cynku ekranu, ustawionego na jego drodze.
W polu elektrycznym występującym między katodą i anodą elektron zostaje przyśpieszony, nabywając energię kinetyczną równą
(10.9)
W celu osiągnięcia dostatecznie dużych prędkości elektronów stosuje się dwie anody, umieszczone jedna za drugą. Przyśpieszanie strumienia elektronów 'w polu elektrycznym między katodą i anodami pierścieniowymi wyzyskuje się w wysokonapięciowych akceleratorach liniowych.
5. Na zjawisku emisji termoelektronowej oparta jest zasada lamp elektronowych, które zostaną omówione w rozdziale XXII, a także zasada szeregu innych przyrządów. Rozpatrzmy tu pokrótce zasadę działania oscylografu elektronowego (katodowego) (rys. 10.9), stosowanego do badania okresowo zmiennych napięć.
Promień elektronowy wychodzący z katody przechodzi przez cylindryczną elektrodę sterującą B i dalej poprzez anody At i A2. Elektrony poruszają się następnie między okładkami wzajemnie prostopadłych kondensatorów płaskich CI i C2.
D
o
pierwszego kondensatora doprowadza się znane napięcie zmienne, do
drugiego zaś - napięcie badane. Promień elektronowy, odchylany
okresowo przez kondensatory w dwóch prostopadłych względem
siebie kierunkach, opisuje na ekranie fluoryzującym oscylografu
krzywą (oscylogram) w kształcie figury Lissajous (zob. t. I).
Do pierwszego kondensatora doprowadza się zazwyczaj napięcie, którego charakterystyka ma przebieg "piłokształtny" (rys. 10.10). Odchylenia promienia elektronowego w kierunku poziomym (w kondensatorze C J są wprost proporcjonalne do napięcia, które z kolei zmienia się proporcjonalnie do czasu. W ten sposób odchylenia promienia elektronowego w kierunku poziomym" przedstawiają odcinki czasu. Odchylenia promienia w kierunku pionowym (w kondensatorze C2) są proporcjonalne do badanego napięcia. W wyniku obu tych odchyleń świecący ślad promienia wykreśla na ekranie oscylografu zmiany badanego napięcia w czasie - jego "rozwinięcie czasowe". Bardzo mała bezwładność promienia elektronowego umożliwia badanie tym sposobem przebiegów elektrycznych zachodzących w bardzo krótkich okresach czasu, rzędu 10-7 sek.
l
.
Energii niezbędnej do wyjścia elektronów z metalu można udzielić
im nie tylko przez nagrzewanie metalu, lecz również w inny sposób.
W zależności od tego, w jaki sposób elektronom udzielana jest
energia. rozróżniamy emisję zimną (autoelektronową),
fotoelektronową i wtórną. Emisją
zimną nazywamy
wyrywanie elektronów z metalu przez pole elektryczne. Może ona
zachodzić nawet w niewysokich temperaturach, przy czym wartość
temperatury metalu nie ulega wówczas, praktycznie biorąc, zmianom.
W wyniku oddziaływania na metal pola elektrycznego o natężeniu E
elektronowi
może być udzielona energia niezbędna do
pokonania kontaktowej różnicy potencjałów na granicy metalu i
otaczającego go środowiska. Załóżmy, że powierzchniowy
skok potencjału zachodzi na odcinku rzędu 10-8
cm i że praca wyjścia A
wynosi
1
eV. Jeżeli pole elektryczne jest jednorodne, to według wzoru (10.1)
pracę wyjścia można określić jako równą
Minimalne natężenie E pola elektrycznego, zdolne wyrwać elektron z metalu, wynosi zatem
W praktyce - jak wykazały doświadczenia - elektrony są wyrywane z metalu przez setki razy słabsze pola elektryczne. Zadowalającą interpretację tego zjawiska podaje współczesna teoria elektronowa metali, jednakże szczegółowe wyjaśnienie mechanizmu emisji zimnej wykracza poza ramy niniejszego kursu.
2. Zjawisko emisji fotoelektronowej polega na wybijaniu elektronów z metalu pod działaniem światła. Specjalnie wykonane w tym celu fotokatody odznaczają się dużą czułością; oznacza to, że stosunek liczby elektronów wylatujących z katody do liczby pochłoniętych przez nią kwantów światła (fotonów) jest znaczny. W nowoczesnych fotokatodach złożonych praca wyjścia elektronu ulega zmniejszeniu dzięki specjalnej obróbce katody. Np. fotokatody tlenowo-cezowe składają się z czterech warstw: srebra, tlenku srebra i tlenku cezu, na którego powierzchni zaadsorbowane są atomy cezu. Tego rodzaju katody odznaczają się obniżoną wartością pracy wyjścia; ich czułość sięga 1/300 elektronu/kwant. W fotokatodach antymonowo-cezowych czułość dochodzi do 1/4 elektronu/kwant.
3. Jeśli powierzchnię metalu bombarduje się w próżni elektronami przyśpieszonymi przez pole elektryczne, to ona sama staje się źródłem emisji elektronów. Zjawisko to nosi nazwę wtórnej emisji elektronowej. Wtórny strumień elektronowy składa się częściowo z elektronów odbitych przez powierzchnię, częściowo zaś z elektronów wyrwanych z metalu. Dla niektórych czystych powierzchni metalowych (rtęć, platyna) liczba n2 elektronów wtórnych przewyższa (w najlepszym przypadku) 1,75-1,78 – krotnie liczbę n1 elektronów pierwotnych, których energia wynosi 700 eV. Stosunek n2/n1 = δ nazywamy współczynnikiem emisji wtórnej. W przypadku półprzewodników i dielektryków δ jest większe niż w przypadku metali. Dla substancji tych energie elektronów pierwotnych, odpowiadające maksimum δ, są większe niż dla metali.
Zjawisko wtórnej emisji elektronowej wyzyskujemy w powielaczach elektronowych, przeznaczonych do zwielokrotnionego wzmacniania słabych prądów elektronowych. Poczynając od lat trzydziestych bieżącego stulecia różne typy powielaczy elektronowych stworzyli naukowcy radzieccy: L. A. Kubiecki, P. W. Timofiejew i in.
N
a
rys. 10.11 przedstawiony jest układ powielacza elektronowego.
Elektrony wyzwalane z fotokatody K
kierowane są na
katodę emisji wtórnej (emiter)
KS1;
posiadają
one energię odpowiadającą różnicy potencjałów między K
i KS1.
Liczba elektronów
wtórnych wyrwanych z katody KS1
przewyższa
δ-krotnie
liczbę elektronów wysłanych przez katodę K.
Wzmocniony w ten
sposób strumień elektronowy jest z kolei
kierowany na emiter KS2.
Proces powielania
strumienia powtarza się następnie na katodach KS3,
KS4,,
... , KSn.
Jeśli powielacz
posiada n emiterów
(katod pośrednich), czyli n
kaskad, to na
ostatniej elektrodzie – anodzie, zwanej kolektorem,
uzyskujemy prąd
elektronowy wzmocniony δn
-krotnie.