Pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II do ojczyzny w 1979 roku.
W drugiej połowie lat siedemdziesiątych nastąpiło załamanie polityki gospodarczej. Coraz częściej mnożyły się przestoje w fabrykach z uwagi na oszczędności energetyczne. Coraz częściej pustoszały sklepy, mnożyły się kolejki. Zakupy wszelkich towarów stały się codziennością, gdyż zaczęło brakować wszystkiego. Aparat władzy z wolna tracił kontrolę nad sytuacją nie tylko ekonomiczną, ale także nad społeczną. Sytuacja ta powodowała, iż coraz większą rolę zaczynał odgrywać kościół katolicki
Dla ekipy E. Gierka stosunki z kościołem były tym ważniejsze, im bardziej pogłębiały się trudności gospodarcze. Istniały jednak niezwykle silne bariery polityczne i ideologiczne, co powodowało, iż polityka władz wobec Kościoła i duchownych była pełna niespodziewanych wolt i dwulicowa. Władze nie podejmowały żadnych działań zmierzających do przyznania praw publicznych a działalność wydawnicza była nadal reglamentowana. Władze toczyły grę pozorów nieraz chwaląc wręcz papieża, w najważniejszych sprawach nie ustępowały jednak ani o krok. Urząd ds. Wyznań nadal wytrwale penetrował kler i laikat, a do stałego obowiązku Departamentu IV należało analizowanie kazań wygłaszanych przez biskupów.
Kościół w oczach władzy coraz wyraźniej postrzegany był jako jedyny silny przeciwnik zarówno polityczny jak i ideologiczny.
16 października 1978 roku krakowski kardynał Karol Wojtyła został wybrany na papieża. Wybór Polaka na głowę Kościoła katolickiego był ogromnym zaskoczeniem. Dla większości Polaków było to jednak wielkie wyróżnienie, tym większe, że od 455 lat papieżami byli wyłącznie duchowni włoscy. Wszystkich Polaków połączyła wspólna radość, nastrój uniesienia i solidarności społecznej, a silne poczucie identyfikacji narodowej objęło oprócz katolików, całe rzesze ludzi nie związanych z kościołem.
Prestiż Polskiego Kościoła wzrósł niepomiernie a kardynał Wyszyński stał się „Prymasem Tysiąclecia”.
W przeciwieństwie do społecznej euforii, władze wybór Polaka na papieża przyjęły z dość trudno skrywaną konsternacją. Zarówno Warszawa jak i Moskwa musiały zając jakieś stanowisko wobec nowego stanu rzeczy. Władze w Warszawie nie mogły jednak nie wyrazić przychylności i zadowolenia, bojąc się spotkać z trudną do opanowania reakcją społeczną1. W powszechnie prowadzonej propagandzie władze sugerowały, iż wybór Polaka papieża jest wynikiem rozwoju socjalizmu w PRL. Gierek, który doszedł do władzy w 1970 roku po masowych i krwawych protestach, nie mógł nie doceniać tego, co dla Polaków znaczy polski papież. Zdawał sobie sprawę, że okazanie najmniejszej choćby wrogości wobec Jana Pawła II mogłoby mieć katastrofalne konsekwencje.
Gierek starał się teraz o możliwie częste spotkania z prymasem, by wzmocnić swoją pozycję w oczach społeczeństwa.
Rozpoczęła się walka między Kościołem a władzą o papieską pielgrzymkę, bowiem od samego początku swego pontyfikatu nowy Papież dał jasno do zrozumienia, że zamierza odwiedzić ojczyznę.
Toczyły się poufne i trudne rozmowy na temat daty i trasy papieskiej wizyty. Władze nie chciały, aby Ojciec św. przyjechał w maju na drażliwe polityczne święto św. Stanisława, który zgodnie z interpretacją kościoła i niektórych historyków, ośmielił się mówić królowi prawdę, za co zginą.2 W oczach komunistów opór Stanisława wobec ówczesnej władzy stwarzał niewygodną analogię do bieżącej sytuacji polskiej. Po dalszych negocjacjach 2 marca 1979 roku ogłoszono kompromis. Papież nie przyjedzie na dwa dni w maju, lecz na dziewięć dni w czerwcu.
Reperkusje i konsekwencje wizyty Jana Pawła II były naturalnie nie do przewidzenia, jednak obie strony liczyły raczej na długofalowe polityczne efekty niż na wydarzenia bezpośrednio w czasie tych dziewięciu dni.
Pierwsza trwająca od 2 do 10 czerwca 1979 roku pielgrzymka Ojca św. do ojczyzny od samego początku stała się doniosłym wydarzeniem politycznym i pasmem triumfów papieża – Polaka. Choć w swych homiliach Jan Paweł II nie wkraczał bezpośrednio na teren polityczny, to jednak od samego początku przeciwstawił się twierdzeniom i polityce komunistycznej władzy. Gdy witający go w Warszawie E. Gierek wygłaszał obowiązkową formułę o sojuszu ze Związkiem Radzieckim, Jan Paweł II przypomniał o obowiązku rządzących za suwerenność Polski i przestrzeganie praw człowieka „To, że racją bytu państwa jest suwerenność społeczeństwa, narodu, ojczyzny, to my, Polacy, szczególnie głęboko odczuwamy. Tego nauczyliśmy się poprzez cale nasze dzieje, a w szczególności poprzez ciężkie doświadczenia ostatnich stuleci. Nigdy nie możemy zapomnieć tej straszliwej lekcji dziejowej, jaką była utrata niepodległości Polski od końca XVIII do początku bieżącego stulecia. To bolesne, w istocie swojej negatywne doświadczenie stał się jakby nową kuźnią polskiego patriotyzmu”3.
Nie zgodził się także z twierdzeniem jakoby rola kościoła ograniczała się wyłącznie do kultu „Kościół stara się służyć ludziom również w doczesnym wymiarze ich życia i bytowania. A ponieważ wymiar ten realizuje się poprzez przynależność człowieka do różnych wspólnot – narodowych i państwowych, a więc zarazem społecznych, politycznych, ekonomicznych i kulturalnych – Kościół wciąż na nowo odczytuje swoje posłannictwo w odniesieniu do tych dziedzin życia i działalności człowieka”4.
Istotę swych wypowiedzi Ojciec św. potwierdził podczas mszy świętej na placu Zwycięstwa, gdzie mówił, że Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu ziemi. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski – przede wszystkim jako dziejów ludzi. Którzy przeszli i przechodzą przez tę ziemię. Tu też wypowiedział historyczne słowa „I wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II papież, wołam z całej głębi tego Tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze tej ziemi”5.
Dzięki tym słowom społeczeństwo zrozumiało, iż zjawił się ktoś, kto jak równy z równym może mówić w jego imieniu do władzy.
Euforia i uniesienie towarzyszyły całej papieskiej pielgrzymce i wszędzie gdzie zjawił się papież ludzie dopowiadali myśli, których nie wymówił Jan Paweł II. Dotykając bowiem kwestii politycznych papież nie wahał się mówić prawdy.
Ogromną wymowę miała homilia gnieźnieńska, w której Jan Paweł II nawiązał niedwuznacznie do problemu wolności religijnej w całym systemie komunistycznym, gdzie czyniąc aluzję do tych Słowian, którzy nie mogli przybyć do Gniezna, powiedział „Ufam, że nas słyszą. Ufam, że mnie słyszą, żyjemy przecież w epoce tak zdecydowanej wolności wymiany: wymiany informacji, wymiany dóbr kultury! A przecież my tutaj sięgamy do samego korzenia tych dóbr!”5, czy podczas ostatniej homilii, podczas mszy św. na Błoniach Krakowskich, gdzie zaapelował do przeszło 2 milionów wiernych „ Proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością, abyście nigdy nie zwątpili i nie zniechęcili, abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy”6.
Dzięki swojej postawie, Miliony pielgrzymów zobaczyło w osobie Ojca św. swego sprzymierzeńca i obrońcę. Człowieka, który dał im wiarę w siebie i lepszą przyszłość.
Pielgrzymka 1979 roku miała historyczne znaczenie i stanowiła wsparcie dla całego społeczeństwa. Począwszy od momentu, gdy papież ucałował na Okęciu ziemię ojczystą, przez wszystkie etapy podróży, Warszawę, Gniezno, Częstochowę, Oświęcim, Kalwarię Zebrzydowską, Wadowice, Nowy Targ i Kraków, aż po chwilę, gdy żegnał się z krajem na lotnisku Balice, Polska żyła w euforii. Władze natomiast, które od samego początku przyjęły postawę niekonfrontacyjną, liczyły na „wsparcie” w obliczu stale narastających trudności społeczno - gospodarczych. Odtąd Polska przed i po wizycie Papieża nie będzie już takim samym krajem a społeczeństwo takim samym społeczeństwem.
1 T.Szulc: Papież Jan Paweł II, biografia, Wydawnictwo Prima, Warszawa 1996, s. 270.
2 P. Raina: Rozmowy z władzami PRL, Arcybiskup Dąbrowski w służbie Kościoła i narodu, Tom 1 1970 – 80,Wydawnictwo „Książka Polska” , Warszawa 1995, s. 337-353.
3 Jan Paweł II w Polsce 1979 – 1983. Homilie i przemówienia, Instytut Wydawniczy PAX , Warszawa 1986, s. 13.
4 Tamże, s. 14.
5 Tamże, s. 20.
5 Tamże, s. 56.
6 Kś. Bolesław Kumor: Historia Kościoła cz.8, czasy współczesne, Lublin 1995, s. 123.