referat płeć, Psychologia - studia, psychologia płci i rodzaju


Nieodpłatna praca kobiet

A. Titkow, D. Duch-Krzysztoszek, B. Budrowska

Nieodpłatna praca kobiet. Mity,realia, perspektywy ”

Marta Kłucjasz

Instytut Psychologii

Uniwersytet Jagielloński (MOST)

III rok

Praca przygotowana pod kierunkiem

dr Doroty Czyżowskiej

na kurs Psychologia płci i rodzaju

rok akademicki 2010/11

Kraków, 17.01.2011

Podstawowym celem autorek była socjologiczna rekonstrukcja statusu, wartości, zakresu oraz potocznych przekonań na temat nieodpłatnej pracy kobiet. Przeprowadziły w tej dziedzinie badania oraz przedstawiły wpływ kultury na męskie i kobiece wzorce. Wyszyły one od stereotypowej roli kobiety, która lokuje ją w sferze prywatnej i czyni odpowiedzialną za wypełnianie obowiązków domowych i opiekuńczych. Czynności domowe takie jak pranie, gotowanie, sprzątanie, zmywanie, prasowanie, a także opieka nad dziećmi są traktowane jako „naturalny” atrybut ich ról rodzinnych.

Samo pojęcie nieodpłatnej pracy kobiet jako kategoria analizy i opisu funkcjonowania społeczeństw pojawiło się stosunkowo niedawno. Najprawdopodobniej było kilka powodów takiego stanu rzeczy. Najważniejszym wydaje się, fakt, że funkcjonowanie gospodarstwa domowego powszechnie utożsamiano z życiem rodzinnym, a co za tym idzie podejmowanej w nim przez kobiety aktywności jako sposobu realizacji ich naturalnych ról. W krajach socjalistycznych, duży wpływ na postrzeganie pracy domowej kobiet miał wywodzący się z marksistowskiej teorii wartości podział pracy na produkcyjną i nieprodukcyjną. Gospodarstwo domowe nie było przedsiębiorstwem, bo nie produkowało dochodu, a więc praca w nim nie mogła być traktowana jako praca o wymiarze zarobkowym. Dopiero w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych badaczki Magdalena Sokołowska w Polsce i Helen Lopata-Znaniecki w Stanach Zjednoczonych zwróciły uwagę „nieznane środowisko pracy” jakim jest gospodarstwo domowe. Sformułowały problem i zadały zasadnicze pytania o to, czym jest praca kobiety w domu i jaka jest jej specyfika. Autorki kontynuują w swoim badaniu wątki zasugerowane przez Magdalenę Sokołowską, które pozostały nie rozwinięte i jakby zapomniane na ponad czterdzieści lat. Mogła mieć na to wpływ intensywna w tamtych czasach ekspansja kobiet na rynku pracy, co sprawiło, że badania nad tym wątkiem kontynuowano głównie z perspektywy budżetu czasu kobiet pracujących zawodowo. Takimi badaniami zajmował i zajmuje się głównie GUS. Drugim rodzajem badań dotyczących tej sfery są badania sondażowe, prowadzone przez CBOS, OBOP i inne ośrodki badawcze. Opisują one poglądy kobiet i mężczyzn na temat podziału pracy w domu i pełnionych przez nich ról żony i męża. Według najnowszego badania tego typu: Co myślą i czego pragną polskie kobiety (2002/2003), obowiązki domowe zajmują kobietom średnio 2 godziny 58 minut dziennie. Natomiast z badań GUS nad dobowym budżetem czasu wynika, że w 1996 roku Polki na zajęcia domowe przeznaczały średnio 4 godziny i 50 minut, dla porównania Polacy tylko 2 godziny 36 minut. Autorki przypatrując się tym badaniom postanowiły spróbować wypełnić lukę niezagospodarowanej przestrzeni poznawczej jaka jest pomiędzy danymi z budżetów czasu, a danymi z sondażowych badań opisujących poglądy kobiet i mężczyzn na temat podziału pracy w domu i pełnionych przez nich ról. W swoim badaniu autorki chciały też odtworzyć skrypt kulturowy, który określa funkcjonowanie kobiet i mężczyzn w dziedzinie prac domowych. Działania dotyczące tego tematu zmierzają w stronę zmiany statusu nieodpłatnej pracy kobiet. Jednak, aby to zrobić trzeba znaleźć dobre metody oszacowania ekonomicznego wymiaru pracy domowej. Takie próby były podejmowane przez polskich badaczy w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Lucyna Szczerbińska ustaliła, że ogólna wartość nakładów pracy w gospodarstwie domowym w 1980 roku stanowiła 35,5 % wartości konsumpcji globalnej. Beata Mikuta w 2000 roku obliczyła, że średni czas przeznaczony na wykonywanie czynności domowych wynosi 5,5 godziny dziennie w miastach i 6,5 godziny na wsi, a także porównała czynności wykonywane w domu do 25 zawodów (takich jak np. kucharz, cukiernik, rzeźnik, sprzątaczka, pielęgniarka, przedszkolanka) i przypisała im stawki godzinowe. Po dokonaniu obliczeń okazało się, że wartość pracy domowej jest porównywalna z wielkością przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, a także że powiększa ona wartość dochodu narodowego brutto o około 23 %. Postulat podniesienia pracy domowej do rangi zawodu wydaje się, więc uzasadniony, tym bardziej, że wycenę można by wykorzystać, na przykład, przy ustalaniu emerytur i rent dla kobiet zajmujących się gospodarstwem domowym, a także mogłaby ona stanowić podstawę orzecznictwa sądowego o odszkodowanie za wypadki, którym ulegają gospodynie domowe. Jest to jednak trudne, zwracając uwagę na fakt, że wykonywanie takich zajęć nie jest źródłem prestiżu. Badania pokazują, że tylko 4,3 % Polaków uważa, że w naszym społeczeństwie bardziej szanowana jest gospodyni domowa, niż kobieta pracująca zawodowo (48,6 %). Jednak pewne zmiany są widoczne, zwłaszcza w myśleniu i postawach kobiet, które coraz częściej nie zgadzają się na tradycyjny model i oczekują bardziej partnerskiego podziału ról w rodzinie.

Sam status nieodpłatnej pracy kobiet jest dość skomplikowany. Z jednej strony przez ruchy feministyczne traktowana jest ona jako zjawisko ważne, zabierające kobiecie dużo czasu i będące swoistego rodzaju eksploatowaniem jej przez mężczyzn, z drugiej jednak strony taka interpretacja nie przemawia do kobiet niepracujących zawodowo, dla których praca w gospodarstwie domowym jest racją ich istnienia. Mimo tych rozbieżności, w 1995 roku dzięki efektywnej strategii ruchów kobiecych, które doprowadziły do sformułowania w rekomendacjach zorganizowanej w Pekinie pod patronatem ONZ Światowej Konferencji Kobiet zaleceń co do sposobu liczenia dochodu narodowego, który uwzględniałby przynajmniej „satelicki” udział nieodpłatnej pracy kobiet w całości dochodu narodowego, zmienił się jej oficjalny status. Niestety mimo tych zaleceń w żadnym z państw praca domowa nie stała się elementem struktury dochodu narodowego.

Może być to związane z głęboko kulturowym uwarunkowaniem roli mężczyzny i jego aktywności jako tych, które są usytuowane wyżej w hierarchii społecznej i związane z szeroko pojętą Kulturą. Kobiety natomiast poprzez swoją „służbę gatunkowi”-czyli rodzenie dzieci i prowadzenie gospodarstwa domowego są bardziej związane z Naturą. Ich rola jest deprecjonowana i umieszczona niżej w hierarchii niż rola męska. McKinnon zwraca uwagę na fakt, że już w samą definicję ról i stanowisk społecznych wbudowana jest nierówność płci, gdyż większość stanowisk zawodowych była tworzona z myślę o osobach, na których nie ciąży obowiązek opieki nad dziećmi. Dlatego nawet w warunkach konkurencji naturalnej pod względem płci, do zadań w sferze publicznej, zawodowej lepiej będą nadawać się mężczyźni. Warunki pracy zostały bowiem zdefiniowane przez i z myślą o mężczyznach, których dziećmi zajmują się w domach ich żony. Tak, więc idea równości jest właściwie nie do zrealizowania, gdyż wymaga nie tylko szans, ale i możliwości ich wykorzystania, co jest ograniczone przez odtwarzanie płci kulturowej i zgodnych z nią ról społecznych.

Wyjściem autorek do badań było przyjęcie przez nie założenia, że nieodpłatna praca kobiet w gospodarstwie domowym jest normą kulturową o uniwersalnym -obejmującym zarówno mężczyzn jak i kobiety -głęboko zinternalizowanym sposobie funkcjonowania. Praca ta jest podstawowym i niedyskusyjnym desygnatem sfery prywatnej. Współczesne feministki świadome tego wszystkiego proponują rozwiązanie oparte na przesłance, że kobiety i mężczyźni są biologicznie odmienni, ale nie znaczy to, że nierówni. Postulują one redystrybucję nieodpłatnej pracy kobiet; równy udział w wychowywaniu dzieci i prowadzeniu domu przez kobiety i mężczyzn.

W badaniach autorek szczególnie ważna była kategoria opieki jako jeden z zasadniczych elementów pracy domowej kobiet. Badana ona była za pomocą Skali Madryckiej, która jest skalą czasową mierzącą czas poświęcany na opiekę, uwzględniającą wiek osoby, którą trzeba się opiekować i wielkość gospodarstwa domowego.

Samo badanie było wieloetapowe i składało się zarówno z metod jakościowych jak i ilościowych. Przyjęto, więc w nim dwie perspektywy: „subiektywną”- metody jakościowe takie jak badania fokusowe i pogłębione wywiady, a także „obiektywną” - metody ilościowe - kwestionariusz, w którym uwzględniono Skalę Madrycką mierzącą rozmiar nieodpłatnej pracy kobiet. Autorki uważają, że zastosowanie komplementarnych metod było wskazane ze względu na „pionierski” charakter projektu, a także po to, aby móc uzyskać wiedzę przekraczającą opis, a podejmującą próby wyjaśniania zjawisk społecznych. Zakres zmiennych objętych projektem badawczym był bardzo duży. Były to zmienne takie jak dom i jego przedstawienia, praca w gospodarstwie domowym i jej parametry, opieka nad członkami rodziny, ale także lokalizacja ośrodka kontroli, natężenie kulturowo rozumianej kobiecości i męskości czy obraz własnej osoby. W badaniach tych wykazano, że kobiety są bardziej zewnątrzsterowne i nawet te androginiczne są mniej wewnątrzsterowne niż androginiczni mężczyźni. Dowiedziono także, że przebywanie w związku intensyfikuje negatywny obraz siebie, który dodatkowo u kobiet jest w mniejszym stopniu niż u mężczyzn równoważony pozytywnymi cechami.

Pierwszy etap badania przeprowadzono w grudniu 2001 roku. Były to trzy wywiady pogłębione z mężczyznami od 34 do 40 roku życia, zamieszkującymi Warszawę, posiadającymi wyższe wykształcenie, pracującymi zawodowo, żonatymi, mającymi dzieci. Na tym etapie przeprowadzono też badanie fokusowe (zogniskowany wywiad grupowy) z dziesięcioma kobietami w wieku od 37 do 45 lat, również z Warszawy, czynnymi zawodowo, posiadającymi wykształcenie średnie lub wyższe, zamężnymi i posiadającymi dzieci. Był to rodzaj badania pilotażowego. W obu grupach wykorzystano ten sam scenariusz, czyli pytania o pojęcie domu i skojarzenia z nim związane, o różnice w spostrzeganiu domu przez kobiety i mężczyzn, o wykonywane czynności domowe i traktowanie ich w kategoriach pracy, o definicję opieki i sposoby sprawowania opieki nad różnymi osobami, o stosunek do pomysłu płacenia kobietom za pracę wykonywaną w domu.

Drugi etap polegał na badaniu kwestionariuszem „Nasze życie codzienne” stworzonym przez autorki. Badanie realizowane było przez Ośrodek Realizacji Badań Socjologicznych IFiS PAN od września do grudnia 2002 roku. Próba ludności Polski była losowa (warstwowanie z uwzględnieniem kategorii miejscowości, płci, wieku), reprezentatywna i obejmowała 1038 osób od 18 do 65 roku życia. Było to 67,3 % próby założonej. Dobrana była ona z operatu Rządowego Centrum Informatyki PESEL, imienna. Ponieważ zakres zmiennych był bardzo duży, czasem ze względów finansowych okazywało się, ze próbki są zbyt małe, by analizy mogły być istotne. Dużej ilości danych dostarczyły metody jakościowe, co pozwoliło na nakreślenie mapy poznawczej zagadnienia.

W trzecim etapie, w kwietniu 2004 roku przeprowadzono dwa badania fokusowe. Pierwsze było powtórzeniem badania wykonanego na grupie kobiet w grudniu 2001 roku. Tym razem wykonano je w grupie mężczyzn. Tematem drugiego badania była kategoria odpowiedzialności, w kontekście zagadnień nieodpłatnej pracy kobiet. Przeprowadzono je na grupie 4 mężczyzn i 5 kobiet i miało ono charakter konfrontacyjny.

W badaniu kwestionariuszowym ujęto różne prace domowe, pogrupowane w kategorie, a badani byli pytani o podział tych prac w ich domu. Badania wykazały, że większość czynności w kategoriach posiłki, sprzątanie czy zakupy wykonują kobiety (70 %). Domeną mężczyzn jest zdecydowanie samochód i jego naprawa, oraz drobne naprawy domowe, choć w tej kategorii co siódma kobieta deklaruje, że w jej domu to ona się tym zajmuje. Najbardziej jednak uwagę przykuwa fakt występowania bardzo dużych różnic w opiniach żon i mężów na temat tego, kto w domu zajmuje się zazwyczaj wykonywaniem poszczególnych czynności. Na przykład, o tym że w domu zazwyczaj obiad przygotowuje mąż, mówi 2,9 % kobiet i 13.9 % mężczyzn. Bardzo duże rozbieżności widać także w przekonaniach na temat tego kto zajmuje się w domu większymi zakupami inwestycyjnymi, kupowaniem ubrań czy większymi zakupami okresowymi. Przekonanych, że wykonuje to żona jest 75,9 % kobiet i tylko 26,8 % mężczyzn. Być może wynika to z rozbieżności ocen kobiet i mężczyzn co do wykonywania przez nich różnego rodzaju czynności domowych. Mężczyźni być może „przeceniają” swój udział w kupnie powiedzmy pralki, kiedy to tak naprawdę żona ją wybrała, sprawdziła ceny w kilku sklepach, zapytała znajomych o opinię, a rola męża ograniczyła się do kupna i przywiezienia jej do domu. Drugą hipotezą mogącą tłumaczyć te rozbieżności i jakby nie zauważanie przez kobiety wykonywania przez mężczyzn prac domowych jest fakt, że kobiety nie tyle potrzebują wyręczenia w codziennych obowiązkach, ale przejęcia za nie odpowiedzialności. Być może wyniki, które prezentują mężczyźni są też swoistego rodzaju próbą pokazania się jako partner „nowoczesny” realizujący partnerski model rodziny, coraz częściej prezentowany i popularyzowany przez opinię publiczną. Mimo prób przedstawienia siebie w trochę lepszym świetle, mężczyźni z reguły wykonują mniej prac domowych niż kobiety. Nie zmienia się to także w przypadku kobiet, które pracują zawodowo. Mężczyźni tłumaczą swoją niechęć do domowych prac tym, że jest to niemęskie, że mają inne zajęcia, oraz tym, że po prostu tego nie lubią. Być może niechęć żonatych mężczyzn do domowych prac można wyjaśnić także tym, że większość z nich uważa, że nie da się tego nazwać pracą. W odróżnieniu od kobiet, które w większości uznają obowiązki domowe za pracę.

Mimo takiego podejścia, aż 56,3 % żonatych mężczyzn uważa, że kobietom powinno się płacić za pracę w domu. Podobnego zdania jest 51,5 % zamężnych kobiet. Badani nie traktują tego jednak w kategoriach płacy za konkretną pracę, ale bardziej jako zasiłek lub rekompensatę. Miałoby to wspomóc domowy budżet i płaca należałaby się tylko niektórym kobietom ( np. bezrobotnym, wychowującym małe dzieci lub dzieci niepełnosprawne). Bardziej niż na płaceniu kobietom za pracę zależy badanym na tym, aby gospodynie domowe miały emeryturę i były zabezpieczone na starość. A nie płaceniem kobietom za pracę domową opowiada się 36,7 % kobiet i 34,8 % mężczyzn, argumentując to rozdziałem państwa i sfery prywatnej jaką jest gospodarstwo domowe, brakiem pieniędzy w budżecie i trudnością w oszacowaniu należności za taką pracę. Niemniej podejmuje się próby takiego oszacowania. Jednym z kierunków jest próba nadania pracy domowej kobiet wartości pieniężnej, a drugim próba nadania jej wymiaru czasu, jaki musi być poświęcony na prace związane z obsługą innych członków rodziny.

Wydaje się, że ważniejsza od samej idei płacenia, wydaje się konieczność uświadomienia potrzeby redystrybucji prac domowych i bardziej partnerskiego podziału obowiązków. Dzisiaj mimo że nastąpiły pewne zmiany daleko nam jeszcze do egalitaryzmu. Większość prac domowych nadal wykonują kobiety. Mężczyźni są niechętni do takich prac i ograniczają je do minimum. W badaniu na podstawie analizy czynnikowej pytania 27 wyodrębniono pięć typów kobiet (kobieta asertywna, matka-Polka, kobieta sfrustrowana, kobieta-powój i kobieta egocentryczna), które w różny sposób odnoszą się do prac domowych i tradycyjnego podziału obowiązków. W uwalnianie się kobiet od stereotypów najwięcej wnoszą kobiety asertywne i egocentryczne, gdyż to one mają najbardziej pozytywny obraz siebie i są najbardziej wewnątrzsterowne. Kobiety androginiczne najczęściej postrzegają siebie jako asertywne, natomiast kobiety męskie jako egocentryczne. Kobiety egocentryczne są tak samo niechętne pracom domowym jak męscy mężczyźni i czerpią z nich mniej satysfakcji. Najbardziej zadowolone z wykonywania prac domowych są kobiety starsze, rolniczki, kobiety z niższym wykształceniem. Im mężczyzna jest bardziej kobiecy kulturowo, tym więcej przyjemności sprawiają mu prace domowe i tym bardziej jest skłonny do egalitaryzmu w związku. Natomiast kobiecość kulturowa u kobiet hamuje egalitaryzm. Temat nieodpłatnej pracy kobiet jako temat bardzo ważny społecznie powinien być coraz częściej poruszany i badany, tak aby móc doprowadzić do rozwiązań, które spowodowałyby równiejszy podział prac domowych pomiędzy obie płcie i zwolnił kobiety chociaż z części odpowiedzialności za kontrolowanie zarządzania domem.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Referat z Chodorow, Psychologia - studia, psychologia płci i rodzaju
referat- zajecia 7, Psychologia - studia, psychologia płci i rodzaju
praca na płeć- skrócona, Psychologia - studia, psychologia płci i rodzaju
Fromm r.6 Płeć i charakter, magisterka, PSYCHOLOGIA PŁCI I RODZAJU
Sherry Ortner, Psychologia - studia, psychologia płci i rodzaju
Psychologia pci i rodzaju - konwersatorium 0cc700d896b6267e45f4e1e4ce710a3c, Psychologia - studia, p
referat cw. 7, magisterka, PSYCHOLOGIA PŁCI I RODZAJU
Opracowanie Brannon r.8, Psychologia - studia, psychologia płci i rodzaju
Brannon zaj cia 3, Psychologia - studia, psychologia płci i rodzaju
Opracowanie, Psychologia - studia, psychologia płci i rodzaju
Strategie doboru partnera - streszczenie, Psychologia - studia, psychologia płci i rodzaju
Brannon 10, Psychologia - studia, psychologia płci i rodzaju
BEM rozdział 2, Psychologia - studia, psychologia płci i rodzaju
Psychologia P ci i rodzaju, Psychologia - studia, psychologia płci i rodzaju
Brannon, magisterka, PSYCHOLOGIA PŁCI I RODZAJU
Plec a Psychoterapia
referat 6 - streszczenie, PSYCHOLOGIA, I ROK, semestr II, psychologia emocji i motywacji, referaty
referat na psychologie, Pilelęgniarstwo III rok, PSYCHIATRIA
23.01.2008 - Psychologia - Specyficzne rodzaje motywacji, Psychologia

więcej podobnych podstron