Sherry B. Ortner, Czy kobieta ma się tak do mężczyzny, jak „natura” do „kultury”?
Punkt wyjścia - uniwersalna podległość kobiet nie podlegająca dyskusji. Czasem przywołuje się antropologiczne kontrprzykłady, ale zawsze po bliższym przyjrzeniu się wychodzi fakt męskiej dominacji. Nie trzeba udowadniać uniwersalnej podległości kobiet. Wysiłki raczej powinni podejmować ci, którzy z ową tezą się nie zgadzają.
Mimo uniwersalności kobiecej podległości, nie można interpretować tego faktu w nurcie determinizmu biologicznego, ponieważ hierarchiczność jest dopiero kulturową interpretacją występowania różnic. Musi zatem istnieć coś w kulturze, co za to odpowiada. Jakiś rys kondycji człowieka.
Teza: kobiety są uniwersalnie postrzegane jako bliższe naturze, a mężczyźni jako bliżsi kulturze. Sam podział na naturę i kulturę jest kulturowy i wyżej ceni się w nim kulturę od natury.
Dlaczego kobieta jest bliższa naturze?
1.Ciało. Kobiece ciało jest bardziej zaangażowane w życie gatunku. Kobieta jest w większym stopniu, niż mężczyzna ofiarą gatunku. Ciało kobiety nie służy jej, ale potomstwu: „kobieta jest dostosowana do potrzeb komórki jajowej, a nie do swoich własnych”. Niepotrzebne piersi, macica, menstruacja uciążliwa, a niekiedy bolesna, budząca negatywne emocje (kobiety i otoczenia). W czasie ciąży i karmienia organizm matki jest eksploatowany, pozbawiany energii i substancji odżywczych. Ciało mężczyzny jest od tego wolne. Może on a nawet musi tworzyć kulturę. Mężczyzna tworzy ponadczasowe dobra, a kobieta reprodukuje jedynie kolejnych śmiertelników. Paradoksalnie ważniejszy jest udział w wojnie (mężczyźni - a więc zabijanie), niż rodzenie (kobiety).
Jednak kobieta przynależy również do porządku kultury. Jest osobą obdarzoną świadomością. I tu kolejny paradoks. Właśnie posiadając świadomość może akceptować to, że jest bytem pomiędzy i przyjmować kulturowo zaprogramowany punkt widzenia.
2. Społeczna rola kobiety. Fizjologia ogranicza kobiecą ruchliwość i przypisuje do określonych kontekstów, które również uważa się za bliższe naturze. Kontekst domowo-rodzinny uzasadniony karmieniem, a potem opieką nad dziećmi. Do tego dochodzi fakt, że dzieci są postrzegane jako część natury, a kobiety są z nimi kojarzone. Niemowlę nie umie mówić, nie kontroluje wydalania, jest aspołeczne. Stąd potrzebne są rytuały przejścia, które z dzieci (zwłaszcza płci męskiej) tworzą ludzi.
Konteksty, z którymi kojarzeni są mężczyźni znajdują się w sferze publicznej - prawo, religia itp. Kobiety nie da się całkiem zamknąć w naturze, ponieważ socjalizuje ona dzieci. Ale kobiety mają udział tylko we wstępnej fazie socjalizacji chłopców. Od pewnego momentu przechodzą oni pod opiekę mężczyzn (im wyższy stopień edukacji, tym większy procentowo udział mężczyzn: przedszkole - uniwersytet).
3. Psychika kobiety. Kobieta ma nie tylko odmienne ciało, ale i psychikę. Za badaniami Chodorow - występują rzeczywiste różnice, ale one wcale nie muszą być wrodzone. Uczuciowość, irracjonalizm, empatyczność, konkretność i nastawienie na relacje to cechy uniwersalnie kobiece. Mężczyźni nastawieni są raczej na instrumentalne działanie, abstrakcje. Różnice te wynikają z układu rodziny oraz z kontekstów aktywności kobiet i mężczyzn. Kobiety działają w sferze domowej, mężczyźni w sferze publicznej. Chłopcy w wyniku częstej nieobecności ojca socjalizują się raczej do zestawu abstrakcyjnych ról, niż poprzez konkretny przykład.
1