Refleksja na 4. tydzień Adwentu.
Niedziela
Szybko (Mi 5,1-4a; Ps 80,2ac i 3b.15-16.18-19; Hbr 10,5-10; Łk 1,39-45>
„Panna na ten czas Psałterz czytała.” Słyszałem, jak śpiewała babka. Zamykałem oczy i widziałem Ją, jak na obrazie. Dostojną, skupioną, pełną powagi. Wyobrażałem sobie, jak idzie. Drobny krok, delikatnie stawiana stopa, żadnych gwałtownych ruchów. Bo przecież niesie pod sercem Zbawienie świata. Więc i nie wypada, i troska musi być nawet w stawianiu kroków, by Dziecięciu spokój zapewnić, i warunki dla rozwoju najlepsze stworzyć. Aż tu po latach lektur zaskoczył mnie święty Łukasz słowem, do tej pory umykającym uwadze. Pośpiech. Przystoi takowy Najświętszej Panience?
Owszem, przystoi. Bo pełna łaski nie musi oznaczać pełna powagi. Święta nie musi z dostojeństwem celebrować swojej świętości. Przecież to Gwiazda, nie gwiazdeczka. Stąd i pośpiech się zdarzy, zwłaszcza, że okoliczność szczególna. Może i zadyszki dostała, niewiele czasu znajdując, przy przysiąść na kamieniu i odpocząć, bo miłość w zadyszce uderzeń serc nie liczy. Miłość nigdy nie liczy.
Patronko naszych dni zabieganych, ucz nas, jak z pośpiechem nieść bliźniemu Boga i siebie.
Pokażę ci drogę do nieba
Nie odbywajcie waszych spowiedzi z pośpiechem, nie dobierajcie słów, które by zasłaniały wasze grzechy i pomniejszały ich zło. Jeżeli przez kilka lat ukrywaliście jakieś grzechy, to wyspowiadajcie się z nich czym prędzej, nie zwracając uwagi na podszepty diabła.
Św. Jan Maria Vianney
Modlitwa - 4. Niedziela Adwentu
Wszechmogący Boże, przez zwiastowanie anielskie poznaliśmy wcielenie Chrystusa, Twojego Syna, prosimy Cię, wlej w nasze serca swoją łaskę, abyśmy przez Jego mękę i krzyż zostali doprowadzeni do chwały zmartwychwstania. Amen.