1. Jak stworzyć dobry wiersz, z rymami albo bez
POEZJA to jak wiadomo mowa wiązana, wiązana przez rytm, rym i figury stylistyczne, takie jak metafora, oksymoron, alegoria, hiperbola (przesadnia), elipsa, inwersja, gra słów etc. Nie ma też poezji bez pewnej "magii", która pojawia się, gdy umiemy w sobie wywołać natchnienie. Do techniki prowokowania natchnień wrócimy za chwilę.
O FIGURACH STYLISTYCZNYCH z pewnością uczyłeś się w szkole. Spróbuj sobie odnowić wiedzę w tej materii, korzystając na przykład ze "Słownika terminów literackich", Ossolineum 1988, aby nie popadać w amfibologie, katachrezy, eufuizmy itd., błędy bardzo często spotykane u debiutantów.
RYM I RYTM. Co do rymu, generalna zasada brzmi: unikaj zdźwięcznień banalnych, zwłaszcza gramatycznych. Rym gramatyczny to identyczność końcówek tych samych części mowy, przymiotników (zielony - szalony), rzeczowników (bzy - sny) itd. Współcześnie chętniej sięgamy po asonans, niż po rym dokładny.
RYTM. Dobrze, jeśli w obrębie krótkiego utworu nie zmieniasz co chwila miary. Wiersz to pieśń, z nutami czy bez, a w pieśni rytmy powinny być regularne. Zainteresowanym szczegółami toniczności, sylabotoniki, rytmicznego wiersza białego, oraz dalszymi możliwymi komplikacjami w tej mierze polecam znów "Słownik terminów literackich" Ossolineum.
WIERSZ WOLNY. Liryka wiązana nie muzycznie, a tylko przez figury stylistyczne, jest w istocie trudniejsza, niż ta rymowo-rytmiczna. Jak powiada TS Eliot, "pod firmą wiersza wolnego napisano bardzo wiele złej prozy".
2. O formie i treści, kiczu lirycznym i prowokowaniu natchnienia
FORMA A TREŚĆ. W poezji forma bywa treścią oraz treść formą. Przyjrzyjmy się fragmentowi słynnego "Dżabbersmoka" z "Alicji w krainie czarów" Lewisa Carrolla: co tu jest formą, co treścią?
"Było smaszno, a jaszmije smukwijne
Na zegwniku świdrokrętnie wężały,
Peliczaple stały smutcholijne
I zbłąkinie rykoświstąkały..."
(przekład Macieja Słomczyńskiego)
KICZ LIRYCZNY. "Chandra szczerzy zęby jak przewrotna hydra. / Do łóżka włazi, by ochłapy ciszy / i strzępy spokoju skraść mi". "Wśród cór Demeter / nie masz dziewicy / skłonnej zasiadać / po mej prawicy". "Idziesz, bezowocnie idziesz / w stronę jego, / na oczach - mgły woale". "Księżyc rozrzuca srebro / na skronie seniorów". - To są autentyczne zdania z pewnego konkursu poetyckiego. Niektórym te okruchy mogą się wydać interesujące, "literackie". Ale nie są one literackie. To są kicze. Skąd o tym wiemy? Trzeba wyrobionego gustu, by taką rzecz wydedukować. Gustu dorabiamy się, nieustannie obcując z dobrym pisarstwem. Nigdy dość czytania wybitnych autorów! A także nigdy dosyć pracy nad ogólną kulturą osobistą.
POSPOLITOŚĆ. W poezji nie ma słów, form czy treści zakazanych. I niemniej pospolitość (zwłaszcza wulgaryzm) razi (poetykę popkulturową zostawiamy na boku). Autorzy argumentują niekiedy, że piszą tak, jak mówi ich otoczenie. Ale poezja to nie reportaż z zewnętrznego świata. Poiesis różni się od mimesis, "tworzenie" różni się od "naśladowania". Wiersz jest pewnym projektem wewnętrznym, jest kreacją duszy i poeta, który klnie jak szewc, lokuje się tym samym raczej wśród szewców (bez urazy!), niż poetów.
PROWOKOWANIE NATCHNIENIA. Czy łaskawość Muz można sobie załatwić na życzenie? Otóż prawdopodobnie można, przynajmniej po części. Do popularnych środków sprowadzających "furor poetycki", jak go kiedyś nazywano, należą używki, "rozprzęgające zmysły" (to sformułowanie z "Listu Jasnowidza" Artura Rimbauda). Oczywiście z używkami trzeba być bardzo ostrożnym (instruktywne pod tym względem są "Narkotyki. Niemyte dusze" Witkacego, albo "Wyznania angielskiego opiumisty" de Quinceya). Wielu inspiruje się muzyką (Mickiewicz improwizował wyłącznie przy fortepianie czy flecie, szczególnie ukochawszy sobie melodię do "Laury i Filona"). Do aktów strzelistych duszy pobudza nas miłość, także zachwyty podróżnicze; niektórym pomaga modlitwa. Niedożywiony Baudelaire twierdził, że swoje natchnienia zawdzięcza obfitym posiłkom, gdy mu się trafią, i regularnemu zasiadaniu do pracy.
3. Powieść, jej konstrukcja, bohater i akcja
POWIEŚĆ. "Koń, jaki jest, każdy widzi", napisał ksiądz Chmielowski w Nowych Atenach. Co to jest powieść, wszyscy mniej więcej wiemy, bo jeśli ludzie czytają, czytają właśnie powieści (poezja interesuje tylko 3% miłośników beletrystyki). (W Polsce połowa obywateli w ogóle nie bierze książki do ręki, a 15% to wtórni analfabeci.) A oto najważniejsza może wskazówka dla początkującego powieściopisarza: fabuła książki ma przykuwać od pierwszego zdania. Aby to osiągnąć, zrezygnuj na wstępie z neutralnych opisów na rzecz jakiegoś konfliktu. Ludzie lubią, gdy od razu "coś się dzieje". Hitchcock mówił: "Na początek wystarczy trzęsienie ziemi, a potem napięcie powinno rosnąć".
KONSTRUKCJA. Powieść to spora budowla, zamieszkała przez wielu bohaterów i w żadnym wypadku nie może grozić zawaleniem. Projektanci rachitycznych gmachów, co upadły wskutek jakichkolwiek ruchów tektonicznych, idą do więzienia. Karą za katastrofę konstrukcji powieściowej jest autorski niebyt literacki. (Sprawcami "ruchów tektonicznych" w sferze piśmiennictwa bywają nieustępliwi krytycy.) Fabulatorzy, w odróżnieniu od poetów lirycznych, muszą być po trosze inżynierami. Bez tego rodzaju predyspozycji technicznej nie ma się co brać za obszerną narrację.
BOHATER POWIEŚCI. Wśród wielu postaci, jedna powinna być zawsze mocniej wyeksponowana, dokładniej odmalowana słowami i ukazana też od wewnątrz, aby czytelnik mógł się z nią utożsamić i poprzez nią wejść w "świat przedstawiony" dzieła. Tajemnicą dobrej książki jest to, że odbiorca nie tyle ją czyta, ile zamieszkuje, z żalem "wynurzając się" z lektury na czas innych zajęć.
AKCJA. Typowa intryga ma swoje trzy stadia, zawiązanie, rozwinięcie i rozwiązanie. Nasza psychika z jakiegoś powodu lubi podziały trójkowe, lubi "początki", "środki" i "końce" i odnosi się to również do przeżywania konfliktów powieściowych. Z reguł ludzkiej psychologii wynika również to, że nie cenimy tego, co przychodzi nam zbyt łatwo. Autor musi więc uwikłać swoich bohaterów w arcyniewygodne sytuacje, musi ich przyprawić o cierpienia, strach i łzy, aby tym słodszy mógł być happy-end.
4. Finał, dialogi, mowa ciała i mieszanie gatunków
FINAŁ. Tutaj dochodzi oczywiście do zamknięcia akcji; główny bohater osiąga swój cel, albo go nie osiąga (a wtedy cel osiąga narrator, gdy występuje na przykład w roli moralizatora). Związane zostają wszystkie wątki poboczne i objaśnione tajemnice, mogące interesować czytelnika. Finał książki powinien być równie zniewalający, jak jej początek, choćby dlatego, że klienci księgarń z przekory zaczynają nieraz kartkować dzieło od tyłu. A twórcy zależy przecież na możliwie wielu odbiorcach, prawda?
Dialogi mają być niewydumane, możliwie naturalne.
Gwoli przypomnienia: w literaturze polskiej wypowiedź bohatera sygnalizujemy myślnikiem, nie cudzysłowem. Cudzysłów pojawia się wtedy, gdy bohater (czy sam autor) cytują kogoś, kogo aktualnie nie ma "na planie". Istnieje też mowa nazywana "pozornie zależną". Chodzi tu o monolog wewnętrzny, który został wchłonięty przez narrację, a mimo to zachowuje szereg znamion samodzielności i bezpośredniości przytoczenia.
Przypomnijmy jeszcze, że wypowiedzi każdej z dialogujących osób umieszczamy w odrębnych akapitach.
MOWA CIAŁA. Wiadomo, że ludzie, rozmawiając, znacznie więcej przekazują sobie gestem, pozą, spojrzeniem, miną, intonacją głosu, niż treścią samych słów. Książka wiele zyska, jeśli autor będzie pamiętał o tej prawidłowości.
MIESZANIE GATUNKÓW LITERACKICH. Rozgraniczamy w tym poradniku poezję i prozę, ale wiadomo, że możliwa jest też na przykład proza poetycka i odwrotnie, poezja pisana prozą. Jeśli odczuwasz potrzebę wyjścia poza wąski gatunek, zrób to i postaraj się być w tym przekonujący. Chciałbyś w swej książce dać mieszankę westernu i science fiction? Proszę bardzo, filmowe "Gwiezdne wojny" George'a Lucasa były właśnie taką mieszanką. Masz ochotę na skrzyżowanie komiksu z literaturą Holokaustu? I to jest możliwe, czegoś podobnego próbował Art Spiegelman w swojej książce "Maus. Opowieść ocalałego" (polskie wydanie 2001). Literatura jest dziedziną otwartą i wszystko może się w niej wydarzyć.
5. Talent, rzemiosło, notatnik pisarza i poczekalnia książek
TALENT. Z talentem - jak z natchnieniem, po części można go mieć na życzenie. Po polsku talent nazywa się "dar". Każde dziecko bywa artystą, dlatego, że jest otwarte na świat, przyjmuje wszystkie jego dary, z zaufaniem, bezkrytycznie, przez ciekawość, dary dobre i złe, i przerabia je na swoje opowieści, piosenki, również płacze, malunki czy tańce. Dorośli zamykają się na wiele darów, zwłaszcza przykrych, i tracą talent. Kto chce
być prawdziwym artystą, musi pozostać duchowym dzieckiem.
RZEMIOSŁO. Rzemiosła literackiego można się uczyć na kursach "twórczego pisania" (są one w Polsce coraz powszechniejsze i łatwo je wytropić w internecie). Można też i należy podpatrywać warsztat uznanych autorów. Cenne bywa ręczne przepisywanie pięknych strof czy rozdziałów, tak jak studenci szkół malarskich kopiują fragmenty dzieł swoich mistrzów. Minimum dobrego rzemiosła oznacza dbałość o poprawność stylistyczną, o właściwą ortografię tekstu, składnię, interpunkcję. Dobrą szkołą pisania bywa udział w generacyjnym ruchu literackim, współzawodnictwo konkursowe lub na łamach czasopism, kontakt z liternetem (istnieje bardzo wiele portali dla początkujących pisarzy; ich przykładowy spis znajdziesz na końcu tego poradnika). Zawsze dobrze owocują osobiste kontakty z profesjonalistami, możliwe podczas spotkań autorskich, czy na terenie związków twórczych (Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, PEN Clubu, ZLP itd.).
NOTATNIK PISARZA: jest to absolutnie niezbędne narzędzie autorskie. Tylko amatorzy zaczynają od dumania nad pustą kartką. Zawodowcy zawsze dysponują uprzednio zgromadzonym materiałem, i to zarówno tym podsuwanym przez talent, jak wynikającym z zabiegów rzemieślniczych. Notatników literackich nigdy nie wyrzucamy. Stare, z pozoru wyeksploatowane, mogą nam się jeszcze przydać, objawić coś nowego ("przeszłość ma zawsze przyszłość").
POCZEKALNIA KSIĄŻEK. Skonstruowałeś książkę, i co dalej? Broń Boże nie posyłaj jej od razu wydawcy. Rzecz musi odczekać ileś tygodni, czasem miesięcy. Zanim objawisz światu swoje dzieło, daj je do przeczytania komuś zaufanemu, byle nie pochlebcy. Sam wielokrotnie wracaj do swej książki i mów ją sobie głośno, sprawdzając rytm zdań, system zdźwięcznień, bez względu na to, czy chodzi o poezję, czy o prozę. W dobrej prozie, jak w poezji, nic nie jest akustycznie kulawe. Jeśli sądzisz, że powieści odcinkowe, współcześnie należące do popkultury, powstają i są publikowane z dnia na dzień, to się mylisz. Ich autorzy piszą z wyprzedzeniem, w tym również autorzy scenariuszy serialowych.
6. Sztuka niepisania, zmysły i umysł, tradycja i nowoczesność
SZTUKA NIEPISANIA. Ze sztuką pisania powinna się koniecznie łączyć sztuka niepisania, czyli wyrzucania do kosza, skreślania, a także abstynencji twórczej (od czasu do czasu), traktowanej jako rodzaj uzdrawiającego postu. Przypomnijmy naszą złotą regułę: autorem jest ten, kto ma wrodzoną łatwość pisania i nabytą trudność.
ZMYSŁY I UMYSŁ. Dobra, żywa literatura powinna angażować wszystkie zmysły odbiorcy. Zdania książki mają być nie tylko widoczne, ale i woniejące, dotykalne, etc. Rekwizytorium i wszelkie dekoracje domagają się nazw poszczególnych, a więc nie piszemy "drzewo" tylko "klon" albo "lipa", nie piszemy "pies", tylko "jamnik" albo "dog" itd. Zaangażowanie sensualne pisarz powinien przeplatać zaangażowaniem intelektualnym. Nawet w typowej "powieści akcji" pożądane są pewne uogólnienia, wnioski, przemyślenia. Na to jesteśmy ludźmi, żeby nie tylko działać, ale i myśleć.
TRADYCJA I NOWOCZESNOŚĆ. Wybitni artyści są zawsze tyle samo tradycjonalistami, co nowatorami. Taki właśnie był Horacy i Goethe, a u nas Jan Kochanowski, Mickiewicz, skamandryci, Leśmian, Miłosz i Szymborska. Jednostronna pogoń za nowinkami, bycie "trendy", jak to się teraz nazywa, tyle samo jest warte, co uparte archaizowanie.
7. Organiczne źródła sztuki
Rasowy autor odczuwa jak wiadomo przymus tworzenia. Kto takiego przymusu nie odczuwa i pyta "czy warto pisać", może niech lepiej w ogóle nie pisze.
Potrzeba kreacji jest częścią instynktu życia i pomnażania życia. Jednym wystarcza w tej mierze biologia, inni aspirują do reprodukcji kulturalnej. Tak czy owak utwór to nigdy wytwór, a zawsze owoc, rodzimy go, nie sporządzamy. Pewnych rzeczy trzeba się w sobie doczekać, dożyć, tak jak matka czeka dziewięć miesięcy na zupełne ukształtowanie płodu.
Autor pisze całym sobą, całym organizmem, nie tylko głową. Aby być twórcą, trzeba mieć zdolność do "posiadania losu", jak mówi Tomasz Mann, trzeba "mocno być".
Dodatek I. Kilka słów od Wydawcy
Autor napisał książkę. Jest dla niego jak dziecko - ukochane, którego zalety świat winien od razu poznać. Na drodze Autorowi stoi zwykle Zły Wydawca. Zły Wydawca - czyli ten, co miast się zachwycić, nie zachwyca się, tylko wybrzydza i marudzi. Czy zatem Autor i Wydawca stoją po przeciwnych stronach barykady?
Niezupełnie. A nawet - zupełnie nie. Autor i Wydawca mają ten sam cel. Wydać książkę, rozpropagować ją i sprzedać jak najwięcej egzemplarzy. Różnica tkwi w optyce. Autor widzi jedną książkę - swoją, tę, którą właśnie skończył. Wydawca widzi tych książek znacznie więcej - na przykład moje wydawnictwo publikuje 40-50 tytułów rocznie. Mniejszy wydawca będzie miał w katalogu 10-20 książek w roku, większy - 100-200. Ale to i tak nic w porównaniu ze spojrzeniem hurtownika. Ma on w obrocie od kilku do kilkudziesięciu tysięcy tytułów. Z tego wybiera księgarz. Mała księgarnia ma ze 3000 pozycji, największe megastory Empiku - ze 30000. Merlin.pl, największa polska księgarnia internetowa chwali się, że ma ok. 100000 książek, a światowy lider - Amazon.com - siedemdziesiąt pięć razy więcej.
Dlatego też - żeby do tych dziesiątek, setek, tysięcy i milionów książek dodawać kolejną, trzeba mieć coś ważnego do powiedzenia. Nie musi to być nowy "Ulisses", ale musi mieć to "coś", co wyróżni tę książkę z tłumu innych.
Pod żadnym pozorem nie można sobie mówić: "moja książka nie jest gorsza od tych, które się ukazują". To za mało. Potencjalny czytelnik ma w samej księgarni wiele tysięcy innych możliwości, żeby wydać swoje pieniądze. (I nie musi ich wydać w księgarni; może zamiast książki kupić bilet do kina, do teatru albo kupić dwie paczki papierosów). Nowa książka musi być w swojej dziedzinie z założenia lepsza od tych, które już na rynku są. Musi być bardziej wciągającym kryminałem, dokładniejszym przewodnikiem, mądrzejszym esejem, piękniejszym albumem i mroczniejszym thrillerem.
I - co ważniejsze - czytelnik (a pamiętajmy, że potencjalny Wydawca jest także czytelnikiem, zwykle tym pierwszym) musi po pobieżnym przejrzeniu książki zostać "wciągnięty i zatrzymany", musi chcieć czytać do końca. Takie książki czytelnicy chcą kupować, a wydawcy drukować.
Dodatek II. Od Wydawcy - najczęstsze błędy
Można by sądzić, że w przypadku nadsyłania maszynopisu forma nie jest istotna, liczy się tylko treść książki. Nic bardziej złudnego! Oto co budzi niepokój Wydawcy (a często zniechęca Wydawcę do książki, zanim jeszcze zabierze się za lekturę):
1. Nieumiejętne korzystanie z pola DW (czyli do wiadomości; w wersji angielskiej programów pocztowych: CC - carbon copy). Oczywiście wiem, że tekst książki wysyła się nie do jednego lecz do kilku, kilkunastu, nawet kilkudziesięciu wydawców. Ba! Internet daje łatwość, przy włożeniu pewnej pracy, rozesłania swojej propozycji choćby i pod kilkaset adresów. Ale - uwaga, uwaga - trzeba to robić pojedynczo i po kolei. Jeśli w polu DW widzę kilkadziesiąt adresów, to automatycznie czuję się zwolniony z odpowiadania.
2. Zbytnia lakoniczność. Email treści: "napisałem książkę; jest w załączniku" i podpis "orcio732". E-mail powinien przekazać podstawowe treści:
- kto (imię i nazwisko; może być oczywiście pseudonim literacki - ale jeśli Jan Kowalski wysyła książkę, którą chce wydać jako Bolesław Prus-ki, to niech podpisuje się Kowalski lub Prus-ki, a nie orcio732); warto napisać coś o sobie, bo najważniejszy jest tekst, ale osoba autora jest bardzo istotna w czasie promocji książki; jeśli waham się czy wydać daną książkę, to często argumentem "na tak" jest wygadany, sympatyczny autor, specjalista w dziedzinie, o której pisze, który będzie się dobrze prezentował w mediach.
- co (krótki opis tego, co się wysyła; najlepiej dwuetapowo - w treści maila w kilku zdaniach, zaś w załączniku - jedno-, dwustronicowe streszczenie książki; oczywiście poezji nie ma co streszczać); maszynopis od deski do deski, z niegasnącym życzliwym nastawieniem, przeczyta tylko ciocia autora. Wydawca lub recenzent z uwagą czyta pierwszych kilkanaście stron; jeśli nic tam ciekawego nie zobaczy, może już w tym miejscu porzucić tekst; może też czytać dalej, ale już bez życzliwości. Jeśli zatem 300-stronicowa powieść akcji ma rozkręcić się po setnej stronicy, to warto napomknąć o tym w streszczeniu. Zresztą lektura streszczenia często pozwala na odpowiedź na pytanie czy autor miał pomysł na książkę, czy nie.
3. Wreszcie - mail winien zawierać właściwe dzieło. Ile to dostaję maili: "w załączniku najlepsza powieść ostatnich lat", a w załączniku nic a nic, bo autor z wrażenia nie dołączył tekstu. Dobrze jeśli mail z załącznikiem wysłany będzie od razu po mailu bez załącznika. Gorzej, jeśli autor się nie zorientuje (nie zawsze Wydawca ma czas i chęć pisać: "wszystko świetnie ale chciałbym rzucić okiem na ową najlepszą powieść").
4. Samo dzieło winno być w takim formacie, aby nie utrudniać lektury. Oczywiste? Nie dla wszystkich! Są teksty spakowane, których nie można wprost otworzyć, tylko najpierw zapisać na dysku, a potem szukać odpowiedniego programu do rozpakowywania. W ogóle lepiej unikać wysyłania plików o dużej objętości – bo skąd taka objętość? ano, zwykle stąd, że autor oprócz tekstu wysyła mi swój projekt okładki, albo wkleja do pliku fotki z nastrojowymi pejzażami. Nie! Proszę o czysty tekst (chyba że chodzi o album ze zdjęciami) w formacie Worda (.doc). Ostatecznie PDF, ale .doc jest poręczniejszy. Przy okazji - naprawdę nie warto poświęcać godzin na nadanie graficznego i typograficznego kształtu nadsyłanej książce. To jest (w przyszłości, w wypadku zaakceptowania książki) zadanie wydawnictwa. Jeśli natomiast Wydawca widzi stylizowane, fikuśne czcionki, ilustracje, inicjały, ozdobniki - to pierwsze skojarzenie jest takie, że autor nie jest profesjonalistą.
Dodatek III. Pożyteczne lektury
KSIĄŻKI:
Jan Parandowski, Alchemia słowa, 1998;
Matthew Sweeney, John H. William, Jak pisać dobrą poezję, 1999;
Nigel Watts, Jak napisać powieść - ucz się sam, 1998;
Katarzyna Siba, Praktyczny kurs pisarstwa: dowiedz się, jak napisać intrygującą i wciągającą książkę, 2005;
Izabela Filipiak, Twórcze pisanie dla młodych panien, 1999;
Wiktoria Nester, Sztuka pisania: poznaj tajniki najpopularniejszych form pisarskich, czyli jak pisać, aby ludzie chcieli to czytać, 2008;
Vademecum polonisty, pod red. Janusza Sławińskiego (w tej serii m.in. znakomity Słownik terminów literackich, Ossolineum, 1988);
Władysław Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury, 2003;
Aleksander Brückner, Słownik etymologiczny, 1993;
Barbara Drabarek, Jacek Falkowski, Izabella Rowińska, Słownik motywów literackich, 1998;
Andrzej Dąbrówka, Ewa Geller, Ryszard Turczyn, Słownik synonimów, 1993;
Pisarze świata, leksykon pod red. Jolanty Skrundy, 1998.
CZASOPISMA:
Akant, ul. Wiejska 89, 85-458 Bydgoszcz, akant@akant.telvinet.pl
Akcent, ul. Grodzka 3, 20-112 Lublin, alcent_pismo@gazeta.pl
Kwartalnik Artystyczny, pl. Kościeleckich 6, 85-033 Bydgoszcz, kwartalnik@wok.bydgoszcz.com
Portret, ul. Kołobrzeska 25/14, 10-431 Olsztyn, portret@portret.org.pl
Migotania Przejaśnienia, al. Grunwaldzka 309, 80-309 Gdańsk joa@migotania.pl
FA-art, skr. poczt. 401, 40-950 Katowice, FA-art@FA-art.pl
ArtPapier, www.artpapier.com
Dekada Literacka, ul Św. Krzyża 5/9, 31-028 Kraków, dekadaliteracka@dynamis.pl
Kresy, ul. Peowiaków 12, 20-007 Lublin, baglajewski@tlen.pl
Tygiel Kultury, ul. Wschodnia 49, 90-267 Łódź, tygiel@free.ngo.pl
Rita Baum, box 971, 50-950 Wrocław 68, ritabaum@o2.pl
Ha!art, pl. Szczepański 3a, 31-011 Kraków, korporacja@ha.art.pl
Poezja Dzisiaj, ul. Dzika 4, skr.poczt. 23, Warszawa 80, biuro@poezja-dzisiaj.pl
Twórczość, ul. Wiejska 16, 00-490 Warszawa, tworczosc@bn.org.pl
Topos, ul. Czyżewskiego 12, 81-706 Sopot, topos10@interia.pl
Zeszyty Literackie, ul. Foksal 16 p. 422, 00-372 Warszawa zeszytyliterackie@agora.pl
Lampa, ul. Hoża 42/8m III p., 00-516 Warszawa, redakcja@lampa.art.pl
Pełny zestaw czasopism literackich znaleźć można pod adresem - Katalog czasopism.pl(www.katalog.czasopism.pl/index.php/Kategoria:Literatura)
Dodatek IV. Portale literackie
Nieszuflada, www.nieszuflada.pl
Fabrica Librorum, www.portalliteracki.pl
Portal Pisarski, www.portal-pisarski.pl
Literackie.pl, www.literackie.pl
Opowiadania.pl, www.opowiadania.pl
Erynie.pl - Portal Literacki, www.erynie.pl
Liryki.pl, www.portal.liryki.pl
Piszemy.pl, www.skocz.com/Strona/PISZEMY
Weryfikatorium.pl, www.weryfikatorium.pl
Poezja i Proza, www.poezjaproza.prv.pl
PoeWiki, www.poewiki.org
Pasja Pisania, www.pasjapisania.pl
Niedoczytania, www.niedoczytania.pl
Cephei.pl, www.cephei.net.pl
Brulion.pl, www.brulion.prv.pl
Amarylis Forum Literackie, www.amarylis.fora.pl
Forum Prozatorskie, www.prozatorskie.pl
Forum Poetyckie, www.poezja.org/debiuty/
Kraina Wierszy.pl, www.krainawierszy.com
Portal Poetycki Namida, www.namida.pl