Kartezjusz, a właściwie Rene Descartes urodził się w 1596 roku w La Haye, prowincji Touraine we Francji. Wykształcenie zdobywał w jezuickim kolegium w La Fleche (gdzie mieszkał w latach 1604-1612) i w Paryżu (mieszkał tam do 1618 r), w którym ukończył w 1616 roku studia matematyczne. Lata 1618-1628 spędził na podróżach, chcąc poznać świat i ludzi. W tym czasie był w Niemczech, Holandii, Francji, przez pewien czas służył jako żołnierz w bawarskiej armii, najpierw protestanckiej a później katolickiej. W roku 1629, poszukując spokoju dotarł do Holandii gdzie spędził 20 lat poświęcając się pracy. Później udał się do Szwecji na zaproszenie królowej Krystyny, jednak nie wytrzymując ostrego klimatu zmarł w Sztokholmie w 1650 roku.
Kartezjusz uważany jest za ojca nowożytnej filozofii. Sam podawał się za myśliciela, który zerwał z bezwartościową tradycją i zaczął tworzyć naukę od początku. Jednocześnie był bardzo związany z prądem augustyńskim i tradycją scholastyki. Metafizyka i postawa podczas rozwiązywania zagadnień były bliskie poglądom Augustyna, Bonawentury, Dunsa Szkota. Słynne słowa: "cogito, ergo sum"- myślę, więc jestem - zostało wypowiedziane przez św. Augustyna. Pomimo tego Kartezjusz wprowadził nową metodologię i zbudował nowy system filozofii.
Jednym z celów Descartesa była reforma nauki. Za przyczynę za przyczynę tego kryzysu uważał brak odpowiedniej metody takiej, która nie tylko ułatwi zdobywanie wiedzy ale przede wszystkim zapewni jej niezawodność. Za dzień odkrycia tej metody uznał 11.11.1620r, a ukończył metodologię w 1626r. Jasność i Wyraźność były miarą niezawodną wiedzy, dlatego to, co jest jasne i wyraźne (clair et distinct) musi być pewne. Splątane myśli są błędne, dlatego jasne jest to, co proste. Według niego nauce potrzebna jest metoda analityczna, która wykrywa proste składniki w myślach.
Dla Kartezjusza najwięcej zalet naukowych miała matematyka. Chciał, aby pod względem ścisłości i pewności wszystkie nauki były do niej podobne, ponieważ ona rozważa tylko własności ilościowe, a liczby daje się ująć w przestrzeń i ruch. Ideałem było rozważać całą przyrodę wyłącznie geometrycznie i mechanicznie.
Szukał twierdzenia, które oprze się wszelkim wątpliwościom. Próbował wszelkie argumenty sceptyczne, jednak zwątpienie było punktem wyjścia głoszonym dla uzyskania pewności. Argumenty te, które pojawiały się już w średniowieczu i starożytności: złudzenia zmysłów, , braku granicy między jawą a snem i możliwości wprowadzania w błąd przez potężniejszą od nas istotę.
Ostoja pewności odnalazła się w wątpieniu. Cogito ergo sum- myślę, więc jestem. Jeżeli wątpię, to myślę. Myśl istnieje nawet jeżeli śpię lub zła moc wprowadza w błąd. Mogę się mylić, ale tylko wtedy kiedy myślę. Wniosek z tego taki, że nie możemy być pewni istnienia rzeczy zewnętrznych, ale istnienie myśli jest pewne. Pociągało to za sobą istnienie jaźni, bo jeżeli jest myśl, to musi być ktoś, kto myśli. Zwróciło to uwagę na człowieka, w którego świadomym duchu znajduje się fundament wiedzy.
Istnienie boga wynika z faktu myślenia i jaźni. Jaźń jest niedoskonała, musi mieć doskonałą przyczynę, jaką jest bóg. Istnienie boga wynika z samej doskonałej idei. Skutek nie może być doskonalszy od przyczyny, dlatego jaźń nie może być przyczyną istnienia boga. Idea boga została przez niego wytworzona w naszym umyśle. Natomiast istnienie boga gwarantuje nam istnienie świata materialnego. Dowody na istnienie Boga
Od stwierdzenia istnienia jaźni przechodzi się bezpośrednio do istnienia Boga. W czwartej części Rozprawy o metodzie rozróżnić można trzy dowody istnienia Boga. 1) Z chwilą, gdy poznałem siebie, uznałem się za istotę niedoskonałą, ponieważ w wątpieniu dopiero uświadomiłem sobie własne myślenie. Skądże pochodzi, że jako istota niedoskonała mogę mieć pojęcie doskonałości? W przyczynie zawsze musi mieścić się materiał do wyjaśnienia skutku. Idea doskonałości nie należy do grupy idei nabytych, to znaczy uzyskanych za pomocą zmysłów. Nie należy ona również do grupy idei sztucznych, to znaczy utworzonych przez wyobraźnię z elementów zapożyczonych (np.: centaur). Jest ona bowiem prosta, jasna i wyraźna. Idea ta jest wrodzona, jej obecność w nas nie da się wytłumaczyć ani za pomocą danych zmysłowych ani przez pracę wyobraźni. Musi więc mieć swoją przyczynę poza nami i poza światem a przyczyna ta musi posiadać tyleż rzeczywistości, ile jej przedstawia idea, to znaczy musi być samą doskonałością, Bogiem. 2) Drugi dowód sprowadza się do następujących punktów: istnieję i mam pojęcie doskonałości. Istnienie moje nie pochodzi jednakowoż ode mnie, ponieważ byłbym się uposażył we wszystkie doskonałości, których pojęcia posiadam. Idea doskonałości nie mogła mi być dana inaczej, jak tylko przez istotę, której zawdzięczam istnienie i która sama jest doskonałością. Dowód Kartezjusza opiera się na zasadzie „że trudniej jest stworzyć i zachować jakąś substancję, niż stworzyć lub zachować jej własności”. 3) Trzeci dowód jest ontologiczny. Istnienie mieści się w pojęciu doskonałości tak, jak w pojęciu trójkąta się mieści, iż suma jego kątów równa się dwom prostym, lub w pojęciu koła, że wszystkie punkty jego obwodu są równo oddalone od środka. Jest więc przynajmniej tak pewne, jak którykolwiek dowód geometryczny, że Bóg, który jest tą istotą doskonałą, jest czyli istnieje.
Przymiotem boga była jego doskonałość. Wynikiem analizy było stwierdzenie, że bóg jest wolą, bo jest to jedyna z władz duchowych, która jest nieograniczona.
Natomiast przymiotem duszy jest świadomość i myślenie- wprowadziło to nowy podział- na istoty świadome i nieświadome (zastąpiło to starożytny podział na żywe i martwe). Istota świadoma posiada duszę.
Za jedyny z przymiotów ciała Kartezjusz uważał rozciągłość (za przykład podawał kawałek wosku, który ogrzany zmieniał wszystkie właściwości), a za jej właściwość nieskończoną podzielność (co wykluczało budowę atomową). Jedyną postacią zmian, jakie zachodzą w ciele jest ruch, więc ciała posiadają właściwości geometryczne i ulegają zmianom mechanicznym.
Kolejnym stwierdzeniem Decartesa było, że ruch został udzielony ciału przez boga. Ciała nie są zaopatrzone w siły i nie mają zdolności wytwarzania ruchu.
Ciało nie może spowodować powstania czegokolwiek w duszy, tak jak i dusza w ciele, jednakże mogą wpływać na zmianę kierunku tego, co się w nich dzieje.
Rozum i równorzędne z nim zmysły są miarą poznania. Analiza, jaka się w nich odbywa doprowadza do znalezienia trzech rodzajów idei: wrodzonej, nabytej i skonstruowanej przez nas. Idee wrodzone są doskonałe, bo zostały wpojone nam przez boga.
Kartezjusz podzielił przeżycia na bierne i czynne. Kiedy przedstawiam cos, to zachowuje się biernie- wtedy nie mogę popełnić błędu. Gdy twierdzę lub zaprzeczam- czynnie wtedy mogę popełnić błąd. Błąd i fałsz pojawiają się wtedy, gdy wydajemy osądy.
Kartezjusz znalazł wielu następców. W Holandii i Francji utworzyły się szkoły kartezjańskie, nauka dostała się na uniwersytety. W drugiej połowie XVII wieku kartezjanizm był poglądem większości ludzi wykształconych, jednak w trochę zmienionej formie. Był wierny metodologii kartezjańskiej, natomiast nie interesował się metafizyką (był to kartezjanizm połowiczny, który stał się formą przejściowa pomiędzy czystą postawą kartezjańską a oświeceniową postawą pozytywistyczną.
W „Rozprawie o metodzie” Kartezjusz usiłował sformułować metodę myślenia całkowicie niezawodną, uniwersalną i użyteczną, a opartą na wzorach rozumowań matematyki, stanowiącej dla niego model wszelkiej nauki. W poszukiwaniu niezawodnej postawy poddał w wątpliwość wiarygodność danych zmysłowych - odrzucał wszystko, co było choćby w najmniejszym stopniu niepewne. Za błędne uznał on te wszystkie racje, które poprzednio były dla niego dowodami, a także porównał je do złudzeń sennych. Za jedyny bezsporny fakt uznał zdolność myślenia, formułując prawdę: „myślę, więc jestem”, jako pierwszą zasadę swojej filozofii. Kartezjusz uważał siebie za istotę, która do życia potrzebuje tylko procesu myślenia. W rozważaniach o rodowodzie myśli śmiało stwierdził, iż pochodzi ona od istoty doskonałej, doskonalszej niż on sam, zwaną Bogiem, która najprawdopodobniej złożona jest z jednej natury (dwie byłyby wg niego ułomnością). Istnienie Boga jest natomiast tak samo pewne, jak istnienie jakiegokolwiek dowodu geometrycznego. Przedstawia ponadto inne dowody - pierwszy głosi, że niedoskonały rozum ludzki nie mógł wytworzyć doskonałej idei Boga, a drugi pokazuje, że z samej istoty Boga wynika jego istnienie. Ponadto wszystko, co jest w nas, pochodzi od niego.
Istnienie rozumu jest zatem niepodważalne, ale istnienie materii nie jest do końca pewne. Dusza ludzka natomiast jest tożsama z myśleniem, wskutek czego może istnieć niezależnie od ciała.
Filozofia Kartezjusza jest typowa dla okresu, w którym powstała, czyli Oświecenia. Nawet w obecnych czasach, po przeczytaniu dzieła Descartesa człowiek staje się mądrzejszy. Niezwykle precyzyjny język, logik
Ażeby nie mieć kłopotu ze zbyt wielką liczbą prawideł, Kartezjusz sprowadza wszystkie do czterech reguł metodologicznych.
„Pierwszą regułą jest nie przyjmować za prawdziwą żadnej rzeczy, której prawdziwość nie wydaje mi się oczywistą. To znaczy unikać starannie pośpiechu i uprzedzenia i nie wprowadzać do swych sądów nic, co by się nie przedstawiało mojemu umysłowi tak jasno i wyraźnie, że nie miałbym najmniejszego powodu podania tego w wątpliwość. Drugą regułą jest podzielić każdą trudną kwestię, którą mam zbadać, na wszystkie możliwe części, które są wskazane, by ją lepiej rozwiązać. Trzecią regułą jest prowadzić swe myśli w pewnym porządku, zaczynając od przedmiotów najprostszych i najłatwiejszych do poznania, ażeby wznosić się powoli i jakby po stopniach do poznania przedmiotów bardziej złożonych. Wskazane przy tym jest założenie porządku nawet między rzeczami, które wcale nie następują z natury jedne po drugich. Ostatnia reguła polega na wykonywaniu wyliczeń tak całkowitych, przeglądów tak powszechnych, aby powstała pewność, iż nic się nie opuściło”
Cztery te reguły mają w myśli Kartezjusza znaczenie bardzo ściśle określone. Pierwsza może wydawać się dość banalną, jednakże tak nie jest. Przede wszystkim odrzucenie wszelkiego autorytetu, stwierdzenie bezwzględnej niezależności rozumu, było na początku wieku XVII odważną nowością. Powtóre należy dobrze rozumieć słowo oczywistość. Nie wszystko, w co silnie wierzymy, jest oczywiste. Ażeby coś było oczywiste, musi rozum, wolny od wszelkiego wpływu zmysłów i wyobraźni, spostrzegać jasność i wyrazistość idei (wyobrażeń). Spostrzeżenia zmysłowe są niejasne; jedynie tylko idee, wynikające z rozumu, idee, które rodzą się jakby z samej głębi ducha, są jasne i wyraźne. Oczywistość zmysłowa zatem nie istnieje; wszelka oczywistość jest rozumowa. Akt rozumu, który spostrzega prawdę bezpośrednio, jest intuicją (oglądem). „Przez intuicję nie rozumiem wierzeń, ani zmiennych świadectw zmysłów lub zwodniczych sądów wyobraźni, która jest złą kierowniczką. Rozumiem przez nią pojmowanie umysłu zdrowego i uważnego tak łatwe i tak wyraźne, że nie może istnieć żadna wątpliwość, co do tego, co pojmujemy, albo też co wyjdzie na to samo, pojmowanie umysłu stanowcze, które rodzi się w umyśle zdrowym i uważnym ze samego światła rozumu. Tak więc każdy może widzieć za pomocą intuicji, że istnieje, że myśli, że trójkąt jest ograniczony trzema liniami, może poznać inne podobne prawdy, które są liczniejsze, niż się zwykle przypuszcza, ponieważ uważa się za rzecz niegodną fatygować umysł w sprawach tak łatwych”?
Drugą reguła nie jest banalnym poleceniem analizy. Ażeby rozwiązać jakąś kwestię, należy iść od rzeczy znanej do nieznanej, co możliwe jest, tylko wtedy, gdy nieznane ma jakiś określony związek ze znanym. Istnieją dwa rodzaje rzeczy: jedne są proste, czyli bezwzględne, drugie złożone, czyli względne. Zagadnienie nauki polega na sprowadzaniu rzeczy trudnych do łatwych, względnych do bezwzględnych; złożonych do prostych. Chcemy wytłumaczyć właściwości jakiegoś bytu złożonego, który znamy niejasno za pośrednictwem zmysłów: sprowadźmy tę rzecz nieznaną do rzeczy znanych, tę naturę złożoną do natur prostych, takich, jak przestrzeń, kształt, ruch. Starajmy się wywnioskować „jaką powinna być mieszanina tych natur prostych, potrzebnych do wytworzenia wyników, które doświadczenie ukazuje nam w naturach złożonych”. Analizę tę zastosować można do całego świata. „Żadne poznanie nie powinno być uważane za trudniejsze od innych, ponieważ wszystkie posiadają, tę samą naturę i polegają jedynie na łączeniu ze sobą rzeczy, znanych same przez się, na co nikt nie zwraca uwagi”. Takie jest znaczenie drugiej reguły i doniosłość analizy kartezjańskiej. Świat skonstruować można z kilku idei (wyobrażeń) jasnych i wyraźnych (z przestrzeni, kształtu, ruchu etc.), które znajdują się w każdej rzeczy i które trzeba umieć wydobyć. Rozumieć znaczy tyle, co sensibilia zamienić na intelligibilia, czyli świat chaotycznie poznany przez zmysły sprowadzić do świata jasno poznanego przez rozum.
Druga reguła tłumaczy trzecią. Po odkryciu, za pomocą analizy, natur prostych i zasad poznania, należy z rozumowej kombinacji tych czynników odtworzyć rzeczywistość. W jaki jednak sposób powrócić od rzeczy prostych do złożonych, od bezwzględnych do względnych? Ażeby świat był naprawdę poznawalny, nie wystarcza, żeby wszystko sprowadzić do idei (wyobrażeń) jasnych i wyraźnych, idee te muszą jeszcze być z sobą w związkach logicznych. Rozum ująć musi nie tylko elementy ale i konieczność ich wzajemnych stosunków. Natury proste muszą więc być połączone koniecznym węzłem, który rozum odkrywa za pomocą intuicji. Lecz kiedy jest kilka części, intuicja nie może już być bezpośrednią, jedyną; dzieli się i staje się dedukcją. Dedukcja jest intuicją mozolną, stopniową, fragmentaryczną, której nie możemy objąć od jednego spojrzenia. W każdym razie „jeśli dostrzegliśmy związek każdego ogniwa z poprzedzającym i następnym, wystarczy nam, ażeby twierdzić, że spostrzegliśmy związek ostatniego z pierwszym”. Tak więc świat złożony jest z elementów inteligijnych (tylko rozumowo poznawalnych), złączonych i skombinowanych podług stosunków inteligijnych. Nie istnieje zatem nic, czego rozum nie mógłby zrozumieć, czyli nic rzeczywistego, co by nie było inteligijne.
Czwarta reguła nie jest niczym innym, tylko następstwem trzech pierwszych. Zagadnienie nauki redukuje się do dwóch punktów: rozłożenia rzeczy na idee jasne i wyraźne, zrekonstruowania rzeczy przez uchwycenie wzajemnych stosunków poznawalnych między tymi rzeczami. Intuicja i dedukcja, oto dwa wielkie sposoby metody. Lecz dedukcja ma wartość tylko wtedy, gdy umysł postępuje stale naprzód, gdy ciągłość idei nie doznaje przerwy. „Często ci, którzy zbyt szybko lub na podstawie zasad zbyt odległych chcą wyprowadzić jakiś wniosek, nie przechodzą całego łańcucha rozumowań pośrednich tak starannie, ażeby nie pominąć lekkomyślnie wielkiej ich liczby. Oczywiście zaś z chwilą, kiedy pominie się jedno z nich, choćby i najmniejsze, natychmiast łańcuch jest przerwany, a cała pewność wniosku przepada”. Znaczenie czwartej reguły polega tedy na tym, że dedukcja powinna być ciągła, czyli że wszystkie jej człony powinny być ściśle z sobą powiązane.
Kartezjusz
ŻYCIORYS
Kartezjusz (René Descartes), słynny francuski filozof, urodził się w 1596 r. w wiosce La Haye. W młodości uczęszczał do doskonałego kolegium jezuitów w La Fleche. W wieku dwudziestu lat ukończył prawo na uniwersytecie w Poitiers, później jednak nigdy prawem się nie zajmował. Mimo że sam miał doskonale wykształcenie, Kartezjusz był przekonany, że w każdej dziedzinie, z wyjątkiem matematyki, brak jest rzetelnej wiedzy. Postanowił, że nie będzie dalej studiować, a zamiast tego udał się w podróż po Europie, aby zobaczyć świat z bliska. Pochodził z zamożnej rodziny i miał dostatecznie duże dochody, by móc swobodnie zwiedzać inne kraje.
Od 1616 do 1628 r. Kartezjusz wiele podróżował. Przez krótki czas służył w trzech różnych armiach (holenderskiej, bawarskiej i węgierskiej), nie wiadomo jednak, czy uczestniczył w jakichś działaniach wojennych. Zwiedził także Włochy, Polskę, Danie i inne kraje. W tych latach Kartezjusz sformułował metodę, którą uważał za uniwersalny sposób dochodzenia do prawdy. Mając trzydzieści dwa lata postanowił za pomocą tej metody dokonać próby skonstruowania całościowego obrazu świata. Osiadł w Holandii, gdzie mieszkał przez następne dwadzieścia jeden lat (wybrał Holandię ze względu na istniejącą tam większą swobodę intelektualną, a ponadto wolał żyć z dala od życia towarzyskiego Paryża, które odciągało go od pracy).
Około 1629 r. napisał książkę Prawidła kierowania umysłem, w której przedstawił w zarysie swoją metodę. (Książka pozostała nie ukończona; prawdopodobnie Kartezjusz nie miał zamiaru jej publikować; pierwsze wydanie ukazało się przeszło pięćdziesiąt lat po jego śmierci). W latach 1630-1634 Kartezjusz zastosował swoją metodę w badaniach w dziedzinie nauk przyrodniczych. Wykonywał sekcje zwłok, by dowiedzieć się czegoś więcej o anatomii i fizjologii. Prowadził szeroko zakrojone badania w dziedzinie optyki, meteorologii, matematyki i w szeregu innych gałęzi nauki.
Kartezjusz zamierzał przedstawić wyniki swoich badań naukowych w książce, która miała nosić tytuł Świat (Le Monde). W roku 1633, kiedy książka była na ukończeniu, Kartezjusz dowiedział się, że władze kościelne we Włoszech skazały Galileusza za poparcie teorii Kopernika o ruchu Ziemi dookoła Słońca. Jakkolwiek w Holandii Kartezjusz nie podlegał władzom katolickim postanowił jednak, że ostrożniej będzie książki nie wydawać ponieważ i on bronił tam teorii kopernikańskiej. Zamiast niej opublikował w 1637 r. swoją słynną książkę Rozprawa o metodzie dla właściwego kierowania rozumem i dochodzenia do prawdy w naukach (tytuł zwykle skracany do Rozprawa o metodzie).
W 1641r. Kartezjusz opublikował swoją kolejną książkę Medytacje. Inne jego dzieło, Zasady filozofii, ukazało się w 1644r. Obie książki były napisane po łacinie, ale ich przekłady na francuski wyszły już w 1647 r. Kartezjusz posługiwał się elegancką prozą, ale ton jego wykładu jest zaskakująco staroświecki, często przypomina styl średniowiecznych scholastyków (być może z powodu racjonalistycznego nastawienia). Z pism Kartezjusza wyraźnie wynika, że głęboko wierzył w Boga. Sam uważał się za dobrego katolika, jednak Kościołowi nie podobały się jego poglądy. Prace Kartezjusza znalazły się na katolickim indeksie książek zakazanych nawet w protestanckiej Holandii, która w owym czasie była prawdopodobnie najbardziej tolerancyjnym krajem w Europie. Kartezjusz został oskarżony o ateizm i miał kłopoty z władzami.
W 1649 r. Kartezjusz przyjął bardzo korzystną finansowo pozycje u królowej szwedzkiej Krystyny, która zapraszała go do Sztokholmu w charakterze jej prywatnego nauczyciela. Kartezjusz lubił ciepło i zawsze z przyjemnością spał do późna w dzień. Był bardzo przygnieciony, gdy dowiedział się, że królowa chce mieć lekcje o godzinie piątej rano! Obawiał się, że zimne powietrze może być zabójcze dla jego zdrowia. Tak istotnie było - wkrótce dostał zapalenia płuc. Zmarł w lutym 1650 r., zaledwie cztery miesiące po przyjeździe do Szwecji. Kartezjusz nigdy się nie ożenił, miał jednak dziecko, córkę, która niestety zmarła młodo.
Filozofia Kartezjusza była ostro krytykowana przez wielu jego współczesnych którzy uważali, iż opiera się ona na błędnym kole w rozumowaniu. Późniejsi filozofowie wskazali wiele niedociągnięć w jego systemie i trudno byłoby dziś znaleźć kogoś, kto broniłby jego filozofii z pełnym przekonaniem. Znaczenie filozofa nie polega jednak tylko na poprawności jego systemu filozoficznego; większą wagę ma wpływ wywierany przez jego idee - albo raczej przez idee, jakie inni czerpią z jego pism. Jeśli ocenić Kartezjusza według takiego kryterium nie ma żadnej wątpliwości, że był on ważną postacią historyczną.
POGLĄDY FILOZOFICZNE
Najbardziej interesującą częścią filozofii Kartezjusza jest zapewne jego punkt startu. Świadomy tego, z jak wieloma błędnymi pojęciami zgadzano się powszechnie, doszedł do wniosku, że chcąc dotrzeć do prawdy, trzeba podejść do wszystkiego zupełnie na nowo. Zaczął zatem podawać w wątpliwość wszystko, czego uczyli go nauczyciele, wszystkie swoje najbardziej hołubione przekonania, swoje zdroworozsądkowe zasady; nawet istnienie świata zewnętrznego; nawet własne istnienie - jednym słowem wszystko. Prowadziło to, oczywiście, do pytania: jak można pokonać takie całkowite zwątpienie i posiąść rzetelną wiedzę o czymkolwiek? Za pomocą szeregu prostych argumentów metafizycznych Kartezjusz zdołał jednak, ku swojej satysfakcji, udowodnić, że on sam istnieje („myślę, wiec jestem”), że Bóg istnieje i że istnieje cały świat zewnętrzny. Był to punkt wyjścia jego teorii.
Znaczenie metody Kartezjusza jest dwojakie. Po pierwsze, w centrum swojego systemu filozoficznego postawił on podstawowe pytanie epistemologiczne: „Jakie jest pochodzenie wiedzy ludzkiej?” Wcześniejsi filozofowie próbowali opisać naturę świata. Kartezjusz uczył, że na takie pytanie można odpowiedzieć poprawnie tylko łącznie z odpowiedzią na inne: „W jaki sposób poznaje?” Po drugie, Kartezjusz sugerował, że powinniśmy zaczynać nie od wiary, lecz od zwątpienia. (Było to podejście całkowicie odmienne niż św. Augustyna i większości średniowiecznych teologów, którzy uważali, że na początku powinna być wiara). Obawy Kościoła, że pisma Kartezjusza będą miały w końcu wywrotowy wpływ, okazały się całkowicie uzasadnione.
Wedle niego, w pracy naukowej, a także w ogóle w poznaniu, miarą pewności wiedzy była jej jasność i wyrazistość. W związku z tym Kartezjusz postulował sprowadzenie wszystkich rozumowań poznawczych do rozważań działających wedle matematycznych wzorów. Ideałem zdawała mu się analityczna metoda dowodzenia. Uważał, że wszystkie cechy rzeczy, całą o nich wiedze można uzyskać z badania ich kształtu i ruchu.
W swojej filozofii Kartezjusz kładł nacisk na rozróżnienie materii myślącej i materii rozciągłej (rozumu i przedmiotów materialnych, duszy i ciała); w tym względzie był rzecznikiem konsekwentnego dualizmu. Rozróżnienie to wprowadzono już wcześniej, ale pisma Kartezjusza stały się bodźcem do dyskusji filozoficznej na ten temat. Poruszone przez niego problemy po dziś dzień pozostają w centrum uwagi filozofów i wciąż nie zostały rozważone.
Duży wpływ wywarły również koncepcje Kartezjusza dotyczące fizycznego wszechświata. Uważał on, że całym światem, z wyjątkiem Boga i duszy ludzkiej, rządzą prawa mechaniki i dlatego wyjaśnienia wszystkich zjawisk przyrody można szukać w przyczynach mechanicznych. Z tego powodu odrzucał astrologie, magie i inne przesądy. Podobnie odrzucał wszystkie teleologiczne wyjaśnienia zdarzeń (inaczej mówiąc, szukał ich bezpośrednich przyczyn mechanicznych i odrzucał koncepcje, iż przyczyną zdarzeń jest służenie jakiemuś odległemu, ostatecznemu celowi). Kartezjusz popierał badania naukowe i uważał, że ich zastosowanie w praktyce może wyjść społeczeństwu na korzyść. Uważał, że uczeni powinni unikać niejasnych pojęć i starać się opisywać świat za pomocą równań matematycznych.
Kartezjusz zajął się jednym z najpoważniejszych problemów ówczesnej (a dzisiaj właściwie też) filozofii, czyli odpowiedzią na sceptyckie argumenty dotyczące niemożności ustalenia prawdy na temat naszego istnienia. Argumenty te, w dużym skrócie, sprowadzały się do trzech spraw. Pierwszą był fakt, że istnieją przecież złudzenia zmysłów. Niekiedy udaje nam się je zauważyć, ale nie możemy nijak udowodnić, czy czasem nie ulegamy im przez cale życie. Drugi argument dotyczył niemożności udowodnienia, czy żyjemy na jawie, czy we śnie; czy budząc się, przypadkiem nie zasypiamy. Trzeci polegał na kolejnej niemożności, tym razem ustalenia, czy aby nie jesteśmy bez przerwy wprowadzani w błąd przez jakąś potężniejszą od nas istotę; czy nie jesteśmy pionkami przesuwanymi dowolnie przez jakąś gigantyczną siłę. Kartezjusz zaproponował wszak swoje rozwiązanie. Wyszedł w nim z założenia, że owszem, rzeczywiście nie możemy odpowiedzieć na te pytania, ale sam fakt, że je zadajemy, świadczy o naszym bezsprzecznym i autonomicznym istnieniu. To jest właśnie owo słynne „cogto, ergo sum” (myślę, wiec jestem).
Co najmniej pięć koncepcji Kartezjusza poważnie oddziałało na myśl filozoficzną i naukę w Europie: (a) mechanistyczny pogląd na wszechświat; (b) pozytywne podejście do badań naukowych; (c) nacisk, jaki kładł na stosowanie matematyki w nauce; (d) popieranie metodologicznego sceptycyzmu; (e) waga, jaką przywiązywał do epistemologii (teorii poznania).
Uczynienie faktu myślenia podstawowym założeniem filozofii i teorii poznania było wielkim posunięciem Kartezjusza - bardzo zresztą owocnym w daleko posuniętych skutkach - to jego nazywamy dziś ojcem racjonalizmu.
DZIEŁA FILOZOFA
Rozprawa o metodzie została napisana w języku francuskim, a nie po łacinie, tak aby czytać ją mogli wszyscy inteligentni ludzie, także i ci, którzy nie mieli klasycznego wykształcenia. Dołączono do niej trzy eseje; Kartezjusz podał w nich przykłady odkryć, których dokonał posługując się swoją metodą. W pierwszym załączniku, La dioptrique, przedstawił prawo załamania światła (prawo to odkrył już wcześniej Willebrord Snell). Opisał również soczewki i różne przyrządy optyczne, działanie oka i jego wady; przedstawił także teorie światła, będącą wstępną wersją teorii falowej sformułowanej później przez Christiaana Huygensa. Drugi załącznik zawierał pierwsze w historii nowoczesne omówienie zjawisk atmosferycznych. Kartezjusz omówił tam takie zjawiska, jak chmury, deszcz i wiatr oraz podał prawidłowe wyjaśnienie powstawania tęczy. Przeciwstawiał się twierdzeniu, że jest ono formą wewnętrznego ruchu. (Pogląd ten głosił już wcześniej Francis Bacon i inni). W trzecim załączniku, La geometrie, Kartezjusz przedstawił swoje najważniejsze osiągnięcie naukowe - geometrie analityczną. Stanowiła ona wielki postęp w matematyce i utorowała drogę rachunkowi różniczkowemu i całkowemu Newtona.