Hegel urodził się w Stuttgarcie w rodzinie urzędnika. Początkowo studiował teologię w Tübingen, a jego kolegami ze studiów byli Friedrich Hölderlin i Friedrich Schelling. Filozofią zajął się dopiero w 1801 roku, wykładając początkowo na uniwersytecie w Jenie jako docent, przedstawił swoje poglądy w „Phänomenologie des Geistes” (1806), potem pracował jako dyrektor gimnazjum w Norymberdze (1808—1816). Napisał wtedy „Wissenschaft der Logik” (1812—1816). W roku 1816 został profesorem Heidelbergu, tworząc następne dzieło: „Enzyklopädie der philosophischen Wissenschaften im Grundriss” (1817, 3 wyd. 1830). W roku 1818 został powołany na stanowisko profesora do Berlina. Tu ogłosił „Grundlinien der Philosophie des Rechts” (1821). Jego wykłady z filozofii historii, sztuki, religii i historii filozofii wydał Karl Ludwig Michelet pt. „G. W. F. Hegels Werke, vollst/ndige Ausgabe durch einen Verein von Freunden des Verewigten” (1832—1845, 18 t., tom 19. ukazał się w 1887). Najnowsze kompletne wydanie wszystkich dzieł Hegla wychodziło w Berlinie w latach 30. XX wieku. Zdobył za życia wielu uczniów (heglizm) i pozycję największego niemieckiego filozofa. Umarł w czasie epidemii cholery, która wybuchła w Berlinie w 1831 r.
Źródłem intelektualnym filozofii Hegla była filozofia neoplatońska, kantyzm, fichteanizm ale także elementy gnostyckie szwabskiego pietyzmu. Najważniejsze dzieła Hegla to:
Rozbicie przez Kanta bytu na zjawisko poznawalne i na niepoznawalną rzecz samą w sobie wywołało sprzeciwy w systemach absolutnych Fichtego, Schellinga i Hegla. Myślicielom tym chodzi o nawiązanie realnego poznawalnego związku z absolutem. Dedukcja zróżnicowanych zjawisk i form z nieokreślonego ja u Fichtego i z bez jakościowego, obojętnego absolutu u Schellinga, nie zadowala, podobnie jak dedukcja określonych mnogich z nieokreślonej jednej substancji u Spinozy. Zjawia się ostatnie i najwyższe zadanie idealizmu: jednoznaczna dedukcja zjawisk z absolutu. Aby to spełnić, musi absolut z nieokreślonego stać się określonym. To zadanie, które stawia sobie każda nauka, postawił sobie i Hegel. Jest on przekonany, że dedukcja się uda, jeśli pojmiemy absolut jako ducha, rozwijającego się z siebie. Takie ma znaczenie jego twierdzenie, że substancja musi stać się podmiotem. Zasadniczą tezą filozofii idealistycznej jest, że poznanie pojęć musi iść poprzez organizację ducha, umysłu. Umysł ten, ograniczony u Kanta tylko do rodzaju ludzkiego, spowodował rozbicie bytu na zjawisko i rzecz samą w sobie. U Hegla stwierdzamy tożsamość myślenia i bytu, powracamy do zdecydowanego racjonalizmu, nie nieokreślonego jasno jak przed Kantem, ale uświadomionego i świadomego swego znaczenia i swych konsekwencji. Świat jest historią rozwoju absolutnego ducha, który mając puste pojęcie samego siebie w logice metafizycznej, przechodzi poprzez etap uzewnętrznienia się w świecie zewnętrznym do pełnej świadomości absolutnego ducha. Tu spotykamy się z metodą dialektyczną, zapoczątkowaną w starożytności przez Platona, a rozwiniętą w ciekawy sposób przez idealistyczny romantyzm niemiecki. Istotą rzeczywistości i prawdy jest sprzeczność. Jest ona równoznaczna z pojęciem zmiany, stawania się, wieczną pamięcią nieskończonego zadania. Twierdzenie, przeczenie, synteza, oto prawdziwe życie rzeczywistości i prawdy. Tak rozwija się duch, tak rozwija się indywiduum, tak rozwija się natura. Rzeczywistość i prawda, to nieustannie dokonywująca się synteza wiecznych sprzeczności. Każde pojęcie zawiera w swej istocie własne zaprzeczenie, z czego wynika poznawcza tendencja do wytworzenia wyższej syntezy, która znów z kolei jest twierdzeniem, zawierającym w sobie własne zaprzeczenie. Jest to jednak nie tylko dialektyka filozoficznego myślenia, ale jest to też rozwój rzeczywisty świata, jest to akord ducha, który wyraża się w świecie, by wyzwolić się do pełnej świadomości. Stałe etapy tej drogi to kategorie myślenia i rzeczywistości. Rozwój dialektyczny pojęcia jest zarazem rozwojem logiki i metafizyki. Z dialektycznej metody Hegla wynika jego zasadniczy podział systemu własnej filozofii:
Hegel zamierzał zbudować całkowity system nauki, pojmując go jako całościową, a więc jedyną możliwą formę przedstawiania prawdy w nauce. "Prawda jest całością. Całością zaś jest tylko taka istota, która dzięki swemu rozwojowi dochodzi do swojego ostatecznego zakończenia". System filozofii Hegla składać się miał z trzech części:
logika - nauka o idei w sobie i dla siebie "w jej całkowitej abstrakcji", składająca się z logiki subiektywnej (zajmującej się teorią bytu i wiedzy) oraz logiki obiektywnej (zajmującej się teorią pojęć). Poznanie ducha w sobie, jego konieczności w dialektycznym rozwoju, zawiera l o g i k a ; w niej znajdujemy zasadniczą strukturę systematyczną, którą odnajdziemy łatwo w następnych fazach;
filozofia przyrody - nauka o idei w jej innobycie (którą podzielił na mechanikę, fizykę i organikę). Obejmuje poznanie ducha w swej swoistości, ducha dla siebie.
filozofia ducha - nauka o idei, która powraca z innobytu do siebie. Synteza form poprzednich w sobie i dla siebie, zawiera pełną świadomość dokonanego przejścia. W obrębie każdej fazy rozróżnia się 3 rodzaje form duchowych. Są to: Duch subiektywny, Duch obiektywny i Duch absolutny.
Podstawową kategorią filozofii Hegla jest duch (świadomość), który wyobcowuje się i ponownie się jedna ze sobą. Poprzez filozofię duch poznaje samego siebie jako podmiot i jako substancję. Podstawą poznania i jednocześnie podstawą rzeczywistości jest dialektyka. Podstawowa reguła dialektyki heglowskiej jest następująca: "Każda teza zawiera już w sobie antytezę, obydwie zaś zostają zniesione w syntezie". Mimo tego zniesienia, synteza zapośrednicza w sobie zarówno tezę, jak i antytezę.
Duch subiektywny występuje w trzech różnych formach:
duch wyłaniający się z przyrody i określony w sposób bezpośredni (badany przez antropologię);
świadomość przeciwstawiająca się zastanej przyrodzie (badana przez fenomenologię);
duch odnoszący się do własnych określeń (poznawany przez psychologię).
„Fenomenologia ducha” opublikowana w 1807 roku za etapy drogi świadomości do wiedzy absolutnej uważa:
samowiedzę,
rozum,
ducha i
religię i wiedzę
Ten proces poznania będzie miał kres, gdy "pojęcie przedmiotu odpowiadać będzie przedmiotowi pojęcia". Forma subiektywna albo indywidualna ducha mówi nam o drodze jaką przebywa dusza ludzka, idąc od swych źródeł jako entelechii ciała organicznego aż do swego kresu, do świadomości identyczności z najwyższym duchem.
Duch obiektywny przekracza subiektywność, aby kształtować świat zewnętrzny zgodnie ze swoją wolą. Wytworem ducha obiektywnego jest prawo. Hegel opracował szczegółowo swoją filozofię prawa. Jej charakterystycznym uogólnieniem były słowa: "Co jest rozumne, jest rzeczywiste; a co jest rzeczywiste jest rozumne". Ta zasada została przyjęta za pośrednictwem tzw. prawicy heglowskiej (staroheglizmu) jako półoficjalne hasło konserwatystów w państwie pruskim, sankcjonujące istniejący stan rzeczy, z kolei lewica heglowska (młodoheglizm) interpretowała to samo zdanie w ten sposób, że jeśli coś nie jest rozumne, nie jest też rzeczywiste, wyciągając stąd rewolucyjne wnioski dotyczące ustroju - nieracjonalny ustrój powinien ulec zniesieniu. Sam Hegel nie uważał państwa pruskiego za ucieleśnienie rozumności: rzeczywiste dla niego były nie byty historyczne, w rodzaju określonego państwa, ale wieczna teraźniejszość, która trwa zawsze i zawiera w sobie całą zniesioną przeszłość.
Prawo składało się według Hegla z trzech części:
prawa abstrakcyjnego - zewnętrznej, obiektywnej formy,
moralności - subiektywnego odczucia, wewnętrznego przekonania,
etyki - zjednoczenia sfery subiektywnej i obiektywnej w postaci rodziny, społeczeństwa obywatelskiego i państwa, stanowiącego gwarancję wolności.
Historia ludzkości jest historią tryumfu wolności, z powodu wzajemnej zależności ludzi. Stan pierwotny - niewolnictwo - generuje potrzebę wolności, dzięki której zostaje obalone. Historia toczy się przechodząc z jednego stanu - tezy - w jego przeciwieństwo, czyli antytezę. W rezultacie wyłania się synteza, która staje się sama tezą. Ten proces jest jednak rozumny.
Forma obiektywna albo zbiorowa jest ucieleśnieniem ducha w życiu społecznym. Tu należą wszystkie instytucje społeczne, sposoby normowania i wyrażania wspólnego życia, jednym słowem wszystko czym się zajmuje socjologia. Istota obiektywnego ducha rozwija się przez legalność, moralność i obyczajność. Legalność jest poprawnością tylko zewnętrzną, moralność postępowaniem uzgodnionym wewnętrznie, obyczajność jest społecznym życiem według norm etycznych a zatem syntezą zewnętrznej legalności i wewnętrznej moralności. Realizacją tej syntezy jest państwo. Historia jest pamięcią rozwoju ducha obiektywnego.
Duch absolutny konstytuuje się dzięki tożsamości wiedzy o sobie i przejawia w trzech formach: sztuce, filozofii, objawionej religii oraz formie pojęciowej w filozofii. Twórczość artystyczna, twórczość religijna i twórczość filozoficzna, są różnymi wyrazami jednego i tego samego ducha absolutnego. Piękno jest zupełną identycznością zjawiska i absolutu (są to hasła romantyzmu i neoplatonizmu). Jedność zjawiska i idei rozwija się w trzech formach a) symbolicznej, przedstawiającej ideę w zjawisku; b) klasycznej, przedstawiającej jedność zjawiska i idei w sposób naiwny; c) romantycznej, która w sposób świadomy wyrównywa uświadomioną przepaść między zjawiskiem a ideą. Twórczość religijna wychodzi z religii naturalnej i poprzez religię duchowej indywidualności dochodzi do najwyższej formy, religii chrześcijańskiej. Sztuka jest przejawem ducha absolutnego w zmysłowej formie, piękno stoi pośrodku "między zmysłowością jako taką i czystym myśleniem". Filozofia ma za zadanie ujmować w myślach własną epokę oraz człowieka i dzięki temu samopoznaniu odkryć swoją tożsamość z religią chrześcijańską, która zdaniem Hegla "odpowiada w pełni treści prawdziwej filozofii". Poznanie Boga stanowi ostateczny cel filozofii, albowiem "Człowiek zna Boga tylko w takim stopniu, w jakim Bóg w człowieku poznaje samego siebie".
Rozwój pojęć filozoficznych jest określony wedle założenia Hegla podwójną koniecznością: 1. ogólnej struktury kategorialnej logiki, 2. powszechnej struktury czasowej ogólnej świadomości ludzkiej. Te dwie zasady stanowią o możliwości naukowego traktowania historii filozofii. Nie jest ona zsypiskiem różnych ciekawostek filozoficznych, ale współczesną świadomością dokonanego rozwoju filozoficznego.
Filozofia Hegla jest kluczowa dla zrozumienia dalszego rozwoju niemieckiej filozofii, w tym myśli Karola Marksa. Trzy pojęcia heglowskie: alienacja , uprzedmiotowienie (reifikacja) i rozwiązanie sprzeczności stanowią punkt wyjścia filozofii marksistowskiej. Alienacja oznacza pozostawanie w stanie konfliktu z innymi ludźmi, który rozgrywa się także w ich wnętrzu. Prowadzi ona do uprzedmiotowienia: człowiek postrzegając społeczeństwo, prawo i porządek moralny jako antagonistyczne siły zaczyna traktować ludzi i społeczeństwo jako „przedmioty”. Według Hegla człowiek może rozwiązać tę sprzeczność, kiedy zda sobie sprawę, że stał się obcym w stworzonym przez siebie świecie i wkroczy na drogę budowania samoświadomości. Marks uzna alienację i reifikację relacji międzyludzkich za produkt kapitalizmu, a rozwiązanie tej sprzeczności zobaczy w rewolucji socjalistycznej.
Kilka interesujących przepowiedni dotyczących losów sztuki w przyszłości pojawiło się na przestrzeni dwu ostatnich stuleci. Prawie wszystkie miały związek z myśleniem o sztuce zapoczątkowanym w Renesansie. Mianowicie, odkąd Vasari wprowadził pojęcie historii do sztuki, europejskie myślenie o sztuce oparło się na czasowym aspekcie zjawisk artystycznych typu wcześniej-później, już było-jeszcze nie było.
Pierwsza przepowiednia, autorstwa Hegla, pojawiła się w XIX wieku. Hegel, w przystępie jakiejś niewytłumaczalnej intuicji, ogłosił koniec sztuki chrześcijańskiej. Mianowicie stwierdził, że zniknęły konieczne dla jej istnienia teologiczne uwarunkowania, że nie jest już możliwa autentyczna sztuka, że utraciła ona swoje najgłębsze uzasadnienie i że sztuka Zachodu wejdzie w fazę schyłkową i zagubi się w czystym pojęciu, zniknie, a jej miejsce zajmie filozofia. Tyle Hegel.
Dwie następne pojawiły się w bliższych nam czasach. Zacznijmy od najbardziej lapidarnej, dotyczącej sztuki jako duchowej aktywności, która nie może się rozwijać w areligijnych warunkach. "Wiek XXI będzie wiekiem duchowości - albo nie będzie go wcale", to zdanie A. Malraux, autora monumentalnej trylogii Przemiana Bogów, w sposób zwięzły stawia diagnozę kondycji duchowej człowieka, a pośrednio sztuce XX wieku. Jednocześnie uzmysławia nam w jak krytycznym punkcie znalazła się cała sztuka Zachodu.
Trzecia przepowiednia, przepowiednia Alexandre Kojeve, jest związana z koncepcją rozwoju sztuki Hegla. Mianowicie, w Estetyce Hegel uznał rozwój sztuki za przejaw rozwoju idei Boga. Ale skoro wiara umarła, sztuka przestała żywić się tym, co jest niezbędnym warunkiem rozwoju jej form uduchowienia. Natomiast, Alexandre Kojeve, zagorzały egzegeta Hegla, doszedł do wniosku, że żyjemy w czasach pohistorycznych i poczłowieczych i że będziemy uprawiać sztukę na podobieństwo zwierząt. "Jeżeli człowiek znów stanie się zwierzęciem, również jego sztuka, miłość i zabawa muszą się stać czysto naturalne. Należałoby zatem stwierdzić, że po końcu historii ludzie będą wznosić budowle i tworzyć dzieła sztuki tak jak ptaki budują gniazda, a pająki tkają sieci..."
Co ciekawe, Kojeve (Kożewnikow) to krewniak millenarysty i abstrakcjonisty Wasyla Kandyńskiego, który wierzył, że uwolnił malarstwo od tyranii świata widzialnego i że
nastąpi okres wielkiej i głębokiej duchowości w sztuce.
Nietrudno zauważyć, że wiele elementów z tych przepowiedni sprawdziło się i znalazło potwierdzenie w zjawiskach jakie zaistniały w sztuce końca XX i początku XXI wieku. Szczególnie jest to widocznie w rozlicznych błazenadach twórców postmodernistycznych. Mogło by się więc wydawać, że zasadniczo żyjemy w czasach po malarstwie.
Oczywiście, jak twierdzą niektórzy, nadal będą pojawiać się obrazy, odbywać wernisaże,
wystawy, aukcje... Ale tak naprawdę, to koniec malarstwa, a może sztuki w ogóle.
Takie są oto następstwa wprowadzenia historii i pojęcia rozwoju do myślenia o sztuce. Myślenie czasowe o sztuce zakłada bowiem jakieś następstwo, a także jakiś finał i kres...
Ale jeśli pomyślimy o sztuce jako strukturze o różnych poziomach, przeróżnych powiązaniach, zależnościach, które się wzajemnie przenikają, to możliwa jest nadzieja na ocalenie malarstwa. Czy dojdzie do tego w obszarze sztuki euroamerykańskiej?
Trudno powiedzieć. Być może w innej cywilizacji.
Kilka miesięcy temu, podczas rozmowy z pewnym sędziwym mistrzem form ostatecznych
z Krakowa, wyraziłem pogląd, że chyba jesteśmy świadkami nieodwracalnego schyłku malarstwa. Ku memu zdziwieniu Mistrz, osłabiony dolegliwościami starości, nagle powiedział z mocą: "Malarstwo nigdy nie umrze".
Wtedy zadałem sobie pytanie: czy w świadomości Zachodu istnieją jeszcze Mistrzowie, czy w ogóle istnieją?
Myślę, że w czasach ogólnego rozchwiania i pomieszania powinniśmy podjąć próbę ich odnalezienia albo przynajmniej mieć w pamięci to pytanie.