Ziemia chełmińsko-dobrzyńska
Gwary ziemi chełmińsko-dobrzyńskiej należą do szeroko rozumianego dialektu wielkopolskiego. Ukształtowały się one w XIII w. w wyniku polskiego osadnictwa z obszaru Wielkopolski i Kujaw. Zajmują one teren koło Chełmna i Dobrzynia w zakolu Wisły.
Gwary chełmińsko-dobrzyńskie można określić jako gwary przejściowe, gdyż zawierają cechy zarówno kujawskie (wielkopolskie), jak i mazowieckie ze względu na kolonizację z Wielkopolski i Kujaw oraz z uwagi na administracyjny związek z Mazowszem.
Ze względu na dwie podstawowe cechy, tj. fonetykę międzywyrazową i mazurzenie, gwary ziemi chełmińsko-dobrzyńskiej łączą się z macierzystymi Kujawami i szerzej z dialektem wielkopolskim. Cechuje je bowiem, jak Wielkopolskę:
brak mazurzenia, tzn. że rozróżniają one szeregi spółgłosek dziąsłowych sz, ż, cz, dż i przedniojęzykowo-zębowych s, z, c, dz, np. czerwone , pszennyj ,
w przeszłości i obecnie przynajmniej w części ziemi chełmińsko-dobrzyńskiej fonetyka międzywyrazowa udźwięczniająca, jednak ekspansja dialektu mazowieckiego spowodowała tu rozszerzenie się, zwłaszcza w badanych wsiach położonych na wschodzie tego obszaru, tj. w bezpośrednim sąsiedztwie Mazowsza, fonetyki międzywyrazowej nieudźwięczniającej, np. ras mielim , jusz mieli , jusz naprawdę , jusz inny , cut nad Wisłu.
Samogłoski pochylone w gwarach chełmińsko-dobrzyńskich, podobnie jak na Kujawach i w Wielkopolsce, ulegają silnemu ścieśnieniu i zrównują się w wymowie z odpowiednimi samogłoskami wyższymi, tj.
a pochylone wymawia się jako o, np. pamientom = pamiętam, ale już od czasów Nitscha rozszerzała się tu wymowa a pochylonego jako a, która dziś dominuje, np. białemyi (nie biołemy) = białymi, siedział (nie: siedzioł);
e pochylone wymawia się jako i/y, np. chlib , bidak , bidnych , mlika , kobita = chleb, biedak, biedny, mleka, kobieta; często także w końcówkach, m.in. w 3. os. lp. czasu teraźniejszego, np. rozsypi, nie marnuji, kosztuji = rozsypie się, marnuje się, kosztuje; oraz nierzadko w grupie ir, np. zbirali = zbierali;
o pochylone wymawia się jako u, np. do mócenia = do młócenia (wymowa jak u). W związku z tym pozostają typowe dla Mazowsza wahania w wymowie o - u (ó) w niektórych rdzeniach, np. od czegóś , cóś , zóstałem , dopieru .
Samogłoski nosowe różnią się w wymowie od stanu ogólnopolskiego zwłaszcza w wygłosie. Samogłoska nosowa przednia ę wymawiana jest tak jak w języku ogólnopolskim, np. dziesieńć , sie lengno , najwiencyj , wiency = dziesięć, się lęgną, najwięcej, więcej. Pojawia się też realizacja nosowości przed l', gdzie unosowieniu ulega spółgłoska, por. zajeni = zajęli.
!Samogłoska nosowa ą traci swój rezonans nosowy w wygłosie, ulegając jednocześnie zwężeniu, a więc ustalił się w tej pozycji mazowiecki kontynuant -u: za granicu , przed pirszo wojno światowu , taku cukrownie , dadzu , wchodzu , przerabiaju , wycinaju , ni maju , bendu. Nieco rzadziej w tej pozycji obserwuje się tylko zanik nosowości bez zwężenia, a więc -o, np. majo = mają. Również w śródgłosie może wystąpić zwężona wymowa samogłoski tylnej (obok częstszej niezwężonej, tj. takiej, jak w języku ogólnopolskim), np. dziunsła , majuntków , miesiunc , ksiundz = dziąsła, majątków, miesiąc, ksiądz.
Paralelnie do wymowy samogłoski nosowej tylnej ą są ścieśniane połączenia samogłoska ustna o + spółgłoska nosowa n, ń, m, m', czyli grupy oN, por.
oN > uN: zielónygo , kóniec , kaczkóm , kónia , kóniczynów = zielonego, koniec, kaczkom, konia, koniczyny.
Natomiast połączenia samogłoska e + spółgłoska nosowa (grupa eN) są wymawiane nie szeroko, ale najczęściej tak jak w języku ogólnym lub wąsko, tj. grupa eN > iN / yN: ziymniaki , piniundze , jedyn, tyn, powim = ziemniaki, pieniądze, jeden, ten, powiem. Jednak o pierwotnej szerokiej wymowie tych połączeń świadczą sporadyczne formy typu księdzam = księdzem.
Zgodnie z dialektem mazowieckim w gwarach chełmińsko-dobrzyńskich realizowane są takie cechy, jak:
przejście śródgłosowego ar > er w formach czasu przeszłego: rozposterła = rozpostarła;
stwardnienie l' w grupie li: perlyce , lypów = perlice, lip;
asynchroniczna wymowa spółgłosek wargowych miękkich, zwłaszcza w odniesieniu do m', np. nie pamnientam , do łOświęcimnia , do mniasta , mniedzach , rzadziej do innych spółgłosek wargowych miękkich, np. poprzilepsiały , spsiewali = nie pamiętam, do Oświęcimia, do miasta, miedzach, poprzylepiały, śpiewali;
stwardnienie m', zwłaszcza w końcówce N. lmn. rzeczowników -amy < -amji < ami i w N. lmn. przymiotników i zaimków: z mężamy , rencamyi , jedna zmarła my , graberkamyi , takemy rządkamy , z takemyi białemyi kołnierzamyi = z mężami, rękami, jedna zmarła mi, grabkami, takimi rządkami,takimi białymi kołnierzami,
formy typu chiba = chyba,
formy nieściągnięte czasowników (zob. Kontrakcja): stojić = stać,
twarda wymowa grup kie/gie: mlekem , takem kijkem , Kucborkem = mlekiem, takim kijkiem, Kucborkiem.
Inne cechy wymowy o szerokim, nieraz prawie ogólnogwarowym, zasięgu to m.in.:
labializacja nagłosowego o- i rzadko u-, np. łojciec , łokolicy , łobsadzał , łodstawiałem , łosiedlały , łosełki , łolej , łupiekła = ojciec, okolicy, obsadzał, odstawiałem, osiedlali, osełki, olej, upiekła,
prejotacja samogłoski i- w nagłosie i śródgłosie, która przed spółgłoską nosową ulega rozszerzeniu artykulacyjnemu i do e, np. jenwalidu , dla jendyków , jiś , swojich = inwalidą, dla indyków, iść, swoich; towarzyszą temu formy hiperpoprawne, w których na skutek unikania spółgłosek protetycznych dochodzi do pomijania właściwych ł, j, np. opate , eszce = łopatę, jeszcze;
pomijanie ł w pozycji między samogłoskami lub w grupie spółgłoskowej, np. koo , do mócenia = koło, się młóciło;
brak przegłosu: bieru = biorą;
przejście wygłosowego -ił /-ył > -uł, np. buł = był;
przejście wygłosowego -ej > ij/yj lub -i/-y, np. późnij pszennyj , najwiencyj , wiency = później, pszennej, najwięcej, więcej;
rozpodobnienie grupy kt, np. nicht = nikt.
We fleksji, czyli odmianie wyrazów, za charakterystyczne należy uznać następujące zjawiska:
upowszechnienie końcówki -ów w dopełniaczu lmn. rzeczowników niezależnie od rodzaju gramatycznego, np. lypów , drzewów , pszczołów = lip, drzew, pszczół;
końcówka -em w miejscowniku. lp. przymiotników i zaimków przymiotnych: pruskiem , austriackiem , w niemieckiem , w takem kraju = pruskim, austriackim, niemieckim, w takim kraju;
końcówka -ygo/-igo z kontynuantem e długiego dopełniacza liczby pojedynczej przymiotników i zaimków przymiotnych oraz liczebników porządkowych (w zaimkach przeniesiona z odmiany przymiotników), np. zielónygo , łod trzydziestygo trzecigo albo piontygo roku , tygo owocu = od trzydziestego trzeciego albo piątego roku, tego owocu;
formy 1. os. lmn. czasu przeszłego z archaiczną końcówką -m, np. mielim , jeździlim posiedzielim sobie , pośmielim sie i sie rozeszlim , zamawialim = kupowaliśmy, mieliśmy, jeździliśmy, posiedzieliśmy sobie, pośmieliśmy się i się rozeszliśmy, zamawialiśmy;
formy 1. os. lmn. czasu teraźniejszego i przyszłego prostego z tą końcówką, np. będziem , możym = będziemy, możemy;
Formy 2. os. lmn. czasu teraźniejszego z końcówką -ta pochodzącą z dawnej liczby podwójnej, np. musita , zobaczyta , boita sie , mata = musicie, zobaczycie, boicie się, macie;
upowszechnienie się w odmianie liczebnika dwa jako jedynej formy dwa, która łączy się z rzeczownikami wszystkich rodzajów, np. dwa żony = dwie żony.
Mieszanie przyimków bez i przez, np. bez wioske chodzili = przez wioskę chodzili.
Wspomnieć też należy o formach męskorzeczowych typu Polaki , łojcy moje = Polacy, moi ojcowie funkcjonujących jako formy neutralne (bez nacechowania ujemnego).
Ze słowotwórstwa należy wskazać:
- zgrubienia typu: michy , babsko oceniane jako charakterystyczne dla Wielkopolski;
- formy z przyrostkiem -ak, np. dzieciaka , świniaka;
- ciekawą formację słowotwórczą utworzoną od liczebnika zbiorowego: pięciórka = piątka, pięcioro.
TEKSTY:
Do żywienia. Rzęsa, taka rzęsa, to po wodzie pływa to, nie. Ji sie tego graberkamy, no, nagrabiło, tak samo, kaczkóm. A to pasza taka, no. A u nas jeszcze jak ten, to tak zwany był kaczeniec. I my wchodzilim we wode, to take było bujawisko, takie o matko, by czowiek tam wpad. To tego pijawki to nam sie tak poprzilepsiały do tych nóg, to później takem kijkiem jak powychodzilim, to te pijawki sobie pozgarnalim. To takie zielsko, ale to sie nazywało kaczeniec. Ji my to zbieralim tyz całe kosze ji na maszine, i dla śwyni było to. (...) Pijawki to eszce su, chiba nie już tera, ja mniała nawe do dzionsów prziystawiane pijawki. (...) To na dziunsła. (...) Pijawke w kieliszek ji trzimali. Pijawka sie przipieła ji jak te krew sie napiła, to taka gruba. A jusz jak sie opiła ty krwi, to odleciała sama, no, bo już była gruba. (...) Wszistkie jakie zielska, te krwawniki ile sie narwało, takie zielsko, to dla jendyków, dla jendyków tylko przeważnie. Po mniedzach sie chodziło. Tera to by nie chciały, bo majo pasze przecież. Kiedyś co aby żitko było, innego nic.(...) Albo łolej jak wybijali, nie. (...) Olej, to sie siało ten len, to taka roślina przyduża, takie pałeczki mniało. Ale to było dużo pracy koo niego, bo to ten len sie wyrwało, sie rozpościerało takiemy rządkamy. Później sie to takie snopeczki wiązało, zbierało, jak usech i później dopieru to cepami sie móciło. Takie cepy były do mócenia, nie żadna maszina ji to sie odbijało to. Nieraz skrzydlakem takem od gęsi, takie skrzydło całe ji to na rzeszocie tak krążyli, takie sita duże mnieli. (...) Ji chodzili, ji wybijać tam, nie każdy mniał takie cóś, żeby to zieło sie no te ziarka ji tam późnij ten olej z tego leciał.
*
piekłam chleba na wesela, (..) Chyba też, chyba też, też, też. No i co tam, takich ciast nie było jak teraz, nie tam, babki jakieś tego, tam robili, ale nie tak jak teraz sie wysilajo na te wesela, nie. Różne słodycze, różne tam co jusz naprawdę, choć sie to marnuje, ale, ale jest, ale jest, ale jest. No ji co, do tych straży pożarnej, je kiedyś te zbiórki robili, spsiewali bez wioske chodzili. (...) Boże, tu za tym ogrodem te zabawy tu na tym byli. Ale ja wam powim ludzie sie szanowali, schodzili sie jedni do drugich, nie, te zabawy urzondzali, hań bieda była. A teraz to wiencyj może ludzie takie no, każdy sam, nu może, te telewizory to zrobili, każdy ma, każdy patrzy, jeden na to, drugi na to. Kiedyś sie ludzie, patrz Jadzia, przebierali sie ludzie na ostatki (...) Ja pamnientam, jak sie przebralim sie i poszlim tak, jedyn na harmonii grał, my tańczylim, koło sie poprosiło z tych wszystkich mieszkańców, co, żeby do tańca ji w tem kole ji rzucali kase, ji kto mniał ile, tam dał ino za to, bo przeciez taka tradycja, nie. W domu u każdego zagrał, zatańczył, a tera wszystko zagineło. (...) Kominy zatykali, o jeny to różne rzeczy sie działy. Wyprowadzali rolników, wyprowadzali w miendzyczasie, takich waśnie nie było jak teraz nie, wyprowadzali bramki z płotów, co tam, no taka tradycja była. (...) Przyznał to za miłe, bo to było półpoście, a teraz nie ma tego. (...) Taka prawda jest, teraz to ni ma porównania do kiedyś, do lat, kiedyś ji ludzie naprawde bjede mjeli, nie.
*
Moje rodzice pochodzili spod Brodnicy, tak doustali tu, bo łojciec buł inwalida, nie, ji dostał przydział ziemi, bo tak to nie bardzo chcieli dać, ale te renty już nie dostał, bo tak dostawało pieńdziesiont złoty przed wojno renty. To było dość sporo piniendzy pieńdziesiont złotych, a późnij jak do władzy przyszed Piłsudzki, no to wszystkim tym, bo łojciec buł pod zaborem pruskiem, nie, to jak wojna wybuchła pirsza światowa, no to pod zaborem tych brali, gdzie był zabór, to tych brali, te, co pod zaborem austriackiem ,to Austrijacy tyż przecie brali łudział nie, no to tych wszystkich ludzi, co tam byli na tym terenie, to zabirali, Ruoskie, co pod Ruskiem zaborem, to Ruski zabrali tyż dos… do łobrony swoji. I tak było.
A Pana żona też pochodziła z tej okolicy czy skądś dalej?
No to, ja miałem dwa żony, bo buł, bo to byłem, jedna zmarła my i późnij drugi raz sie żeniłem, nie. Nu to była tu z… tyż z łod… z tyj łokolicy.