CUDZOZIEMKA, dwudziestolecie


38. PSYCHOLOGICZNY PORTRET RÓŻY W „CUDZOZIEMCE” MARII KUNCEWICZOWEJ

Analiza psychologiczna bohaterki

Róża z Cudzoziemki jest kobietą złą, ale nieszczęśliwą, która zatruwa życie sobie i całej rodzinie bez żadnych skrupułów.
Nie przestaje nas czarować swą dziwnością, liryzmem, napięciem miłości i nienawiści, chorobliwym uczuciem zemsty, pogonią za chimerą utraconego szczęścia. Postawą wszystkich kompleksów Róży jest stłumiony popęd seksualny, niewyżyty erotyzm, zawiedziona miłość do Michała. Zaczęło się całe nieszczęście w szesnastym roku życia, kiedy Róża przyjechała z Rosji do Warszawy i zaczęła grać lekcje muzyki. Syn profesora, Michał, zastawszy pewnego razu piękną dziewczynę w salonie, zbliżył się do niej i powiedział nieopatrznie słowa o jej nosie, które zaważyły na całym życiu panny. Te słowa zapadły głęboko w podświadomość Róży. Po rozstaniu z Michałem całe jej życie stało się złym snem, marzeniem na jawie, oczekiwaniem na powrót pierwszej miłości. Róża w sześćdziesiątym roku życia ma ciągle szesnaście lat. Wystarczyło powtórzenie tych samych zaczarowanych słów przez doktora Gerharda, u którego Róża zasięga porady lekarskiej, aby przez wiele lat trapiący ją niepokój spłynął z niej jak woda. Znów przez przypadek lekarz uwolnił ją od nienawiści do ludzi - męża i córki Marty w szczególności. Szkoda tylko, że stało się to u schyłku życia, po czterdziestu latach wewnętrznej męki.
Między nią i rzeczywistością istniał nieustający konflikt, najostrzej przejawiający się w stosunkach z ludźmi znienawidzonym. We współżyciu z ludźmi, począwszy od najbliższych, przejawia ona skłonności do agresji, niekiedy w postaci skrajnej. Widać to wyraźnie w jej obłąkańczych zamiarach zabójstwa syna i córki. Córki nie lubiła w ogóle i chciała ją zabić, żeby zemścić się na mężu.

Psychika bohaterki jest pełna sprzeczności. Przeżywanie własnej wściekłości daje jej przyjemność, podobnie jak lęk dostrzeżony w oczach innych ludzi. Zasadą i dewizą jej życia, od momentu zdrady Michała, stała się zemsta: "postanowiła się mścić, na Polsce, gdzie ją nieszczęście spotkało i na mężczyznach. Jej konflikt ze światem jest totalny, Róża unika konfliktów z realiami życia, z tym, co nie jest Michałem i miłością do niego, ich miłością.
Znamienne są reakcje tej kobiety gdy dostrzega zmiany we własnym wyglądzie, gdy uświadamia sobie, że jej uroda przemija:
"[...] bała się tej metamorfozy. Że kiedy to przyjdzie wreszcie, a właściwie kiedy to wróci, Róży już nie będzie wolno tego przyjąć. Że to stanie przed nią i wcale jej nie pozna, bo Róża będzie taka zmieniona".
Pojawiają się tez stany lękowe, które nachodzą Różę, gdy rzeczywistość przerywa brutalnie jej marzenia. Konflikt powstaje zawsze na granicy rzeczywistości i marzenia czy fantazji, dlatego ratunkiem przed rzeczywistością jest ucieczka od niej w świat własnych przeżyć. Róża, zupełnie nieświadomie, cały wysiłek skierowała na zbudowanie między psychiką i światem zewnętrznym takiej bariery, która unicestwiłaby wszelkie możliwości porozumienia. Żyje zawsze w świecie własnej wyobraźni, która dominuje nad jej czynami i zachowaniem, dyktuje reakcje psychiczne.
Życie Róży jest nieprzerwanym pasmem majaczeń na jawie, w których wracają fragmenty minionej przeszłości, odpowiednio dobrane, wyselekcjonowane na podstawie uczuciowej - to tylko jawi się w marzeniach, co sprawia marzącej rozkosz i udrękę. Jest to zjawisko znane i powszechne, że marzyciel szuka otoczenia sprzyjającego marzeniom, że wyłącza się z nurtu zdarzeń aktualnych. Przykładem takiego marzycielstwa jest najpiękniejszy majak - wykonanie koncertu D-dur Brahmsa.
Przyroda, zestrojona z psychiką bohaterki, spowodowała przejście z jednego stanu psychicznego w drugi - od myśli o zabójstwie syna do zachwytu nad pięknem świata bez ludzi. Obraz przyrody rozrywa obłąkańcze myśli, przychodzi opamiętanie: "Jezus, Maria, toż ja chciałam syna zabić!". Stany takie, bardzo częste u Róży, podobne są do snu, z którego przebudzenie możliwe jest tylko przez kontakt z rzeczywistością realną. W tych stanach, różniących się od snu zdrowego człowieka przede wszystkim znaczącym ładunkiem uczuciowym, większa jest gwałtowność, większe napięcie dramatyczne: śmiertelny lęk, rozpacz, wściekłość, zachwyt erotyczny doznawane są z niezwykłym patosem. Zarówno myśli o zabójstwie syna, jak o wykonaniu trudnego utworu muzycznego - oba przeżycia następują bardzo szybko po sobie - towarzyszy wyładowanie uczuciowe ogromnej siły.
Róża jest kobietą niezrównoważoną nerwowo i niedojrzałą duchowo na skutek zahamowania życia wewnętrznego, mimo prawidłowego rozwoju fizycznego. Dlatego też nie uświadamia sobie, w jakiej się znalazła sytuacji po zdradzie Michała, nie może też wydobyć się z psychicznej matni. Silne emocje o niezbyt klarownej treści powodują w bohaterce poczucie niepewności i beznadziejności. Przeżycia , zwłaszcza nieprzyjemne, usamodzielniają się, stają się tworami obcymi, ze skłonnością do izolacji w całym nurcie doznań psychicznych bohaterki. One właśnie najbardziej komplikują życie nieszczęśliwej kobiety, gdyż nie można ich odrzucić. Takim przeżyciem o wyraźnie przykrej treści była niespełniona, dopiero wzbierająca miłość do Michała. Jej kompleksy tworzą się poza świadomością, częściowe ich rozładowanie następuje tylko podczas ataków histerii o nieuświadomionych źródłach.
W życiu Róży kompleks Michała i kompleks muzyczny stają się nadrzędnym czynnikiem, od którego zależy model życia bohaterki oraz ocena i wartościowanie rzeczywistości - ludzi i zdarzeń. Nic też dziwnego, że rzeczywistość deformuje się, wykrzywia, wypacza. Obraz jej przyjmowany przez świadomość bohaterki jest jednostronny, ubogi i nasycony uprzedzeniami Róży, które stanowią podstawę jej nienawiści do świata. Dla niej rzeczywistość jest złą koniecznością, więc aby żyć trzeba znaleźć odpowiednią formę. Za najlepszą Róża uznała zerwanie ze światem. Wytworzyła się wokół niej pustka. Możliwość powrotu do świata istnieje, ale tylko pod warunkiem przezwyciężenia w sobie przeszłości. Przezwyciężenie to nastąpiło, ale tylko dzięki pomocy z zewnątrz (doktor Gerhard), choć łączność z otoczeniem i ze światem jest przebudzeniem z długiego snu - człowieka, "który urodził się i nie żył. Wcale!" Tak mówi matka do syna, usprawiedliwiając się i żałując jednocześnie w obliczu bliskiej śmierci utraconego życia.
Róża jest indywidualnością niezwykłą, wyrastającą znacznie ponad przeciętność i dlatego nie można jednoznacznie ocenić jej postępowania tylko na podstawie jej stosunku do świata.
Z odczucia własnej sytuacji społecznej, ze zgromadzonych w podświadomości urazów psychicznych, z niemożności realizacji własnego celu życiowego na skutek niesprzyjających warunków (niedouczenie w zakresie muzyki) - rodzi się w bohaterce potężny kompleks niższości. Próba jego przezwyciężenia wyraża się nie tylko w chęci wyrównania swoich szans do poziomu innych ludzi, lecz także wyniesienia się ponad innych, ponad przeciętność, aby osiągnąć absolutną wyłączność przynajmniej we własnej grupie społecznej. Z takim właśnie przypadkiem mamy do czynienia w powieści o Róży Żabczyńskiej, zdradzanej w miłości, niedouczonej artystycznie skrzypaczce. Przeżywa ona świat przede wszystkim emocjonalnie, nie dopuszczając sobie żadnych reakcji rozumowych, które mogły przezwyciężyć i opanować ów irracjonalizm. Bolesny kompleks psychiczny powstały w młodości świadczy o wielkiej sile owego przeżycia, które stało się bezpośrednią przyczyną stanu neurotycznego. Adler powiada, że choćbyśmy chcieli, nie możemy zapomnieć pewnych przeżyć bolesnych, a innych znów nie możemy sobie przypomnieć.
Z jednej więc strony poczucie niższości, spowodowane życiowym niepowodzeniem, z drugiej próba przezwyciężenia kompleksu przez narzucanie własnej indywidualności otoczeniu. Róża żąda od niego , aby ją podziwiało, by schylało przed nią głowę, gdy w dążeniu do swych urojonych ideałów łamie normy życia społecznego. Jej postępowanie odznacza się dużą zmiennością. Bywa dumna i nieprzystępna, to znów pokorna i łagodna. Wtedy otoczenie, nawykłe do awanturniczego wręcz zachowania, staje się podejrzliwe.
Wszystkie dążenia bohaterki mają doprowadzić do wyrównania kontrastów w jej życiu, mają zrekompensować doznane klęski. Uczucia ambiwalentne, które się nieustannie ścierają w duszy tej kobiety, stały się przyczyną rozstroju nerwowego, zwłaszcza, że jej psychika nie była zbyt odporna. Walka jest dramatyczna, a skutek opłakany - przegrane życie, albo jeszcze inaczej, bliżej prawdy: przespane życie. Niezdolna do przystosowania się, Róża szuka ucieczki w stanach chorobowych, które mają asekurować ją przed rzeczywistością. Wszystko ją drażni i wszyscy ją denerwują. Mąż, jej zdaniem, jest obojętny w stosunku do niej: "nigdy nie widzi on tego we mnie, co jest najważniejsze".
W sporze o los córki, którą nie interesuje się wcale, Róża decyduje, by Marta została śpiewaczką. Marta miała niejako pomścić krzywdę matki, rzucić sobie pod nogi ten hardy i niesprawiedliwy świat, który jej, Róży, przyjąć nie chciał i stawiał tyle oporów.
Róża pokazana została w roli matki, żony, teściowej - jakby z wielu stron, dla zaprezentowania coraz to nowych, innych cech charakteru. Ta wieloaspektowość postaci bohaterki, brutalne sondowanie jej psychiki pozwalają czytelnikowi szukającemu przyczyn wewnętrznego dramatu odkryć najgłębsze tajemnice duszy, o których nawet sama bohaterka nie wie.
Życie Róży ukształtowało się pod wpływem podświadomego dążenia do rewanżu za urojoną w gruncie rzeczy krzywdę egzaltowanej dziewczyny. Wytworzyły się w jej psychice określone uczucia, zaczęły działać siły prowadzące do czynów i gestów tragicznych. Te działania nie skierowane przeciw konkretnemu obiektowi powodują powstanie urojenia, że wszyscy są winni, cały świat, ludzie, Bóg, mężczyźni i kobiety.
Róża prowadzi życie podwójne: w sferze marzenia i rzeczywistości - z wyraźną dominacją marzenia. W marzeniu górę biorą owe "lepsze strony" natury Róży: dobroć, humanistyczne, wzniosłe, wysublimowane umiłowanie piękna. W marzeniu także realizuje się niezaspokojony popęd erotyczny.
Symbolem świata marzeń jest pieśń Schumanna Ich grolle nicht. W życiu realnym natomiast wyładowują się popędy agresywne w ich formie atawistycznej. Obsesyjny nawrót do tego samego ciągle epizodu własnej przeszłości jest środkiem samoudręki, szukaniem rozkoszy w cierpieniu, jest właśnie przejawem masochizmu. Taki charakter mają wszystkie marzenia Róży. Natomiast jej stosunek do otoczenia ma charakter wybitnie sadystyczny.
Sadyzm Róży ma swe źródło w popędzie seksualnym, który przybiera dwojaką postać: agresji lub chęci całkowitego poddania się. W psychice Róży, którą autorka nazywa "starym dzieckiem", dojrzewającym do poziomu dorosłości na kilka godzin przed śmiercią, dokonało się przeniesienie stosunku uczuciowego do Michała na synów, zwłaszcza na Władysia, który miał samym tylko swoim istnieniem zlikwidować koszmar przeszłości.
Tragizm Róży polega na przymusowym trwaniu w starczym infantylizmie. Rehabilitacja w ostatnim dniu życia jest równoznaczna z rozgrzeszeniem. Róża żyła naprawdę tylko szesnaście lat i jeden dzień, właśnie ten ostatni, gdy już miała lat sześćdziesiąt.
Analiza psychologiczna tego charakteru ukazuje powikłania i komplikacje duszy z jednej i wszystkie zmarnowane możliwości, jakie w tej kobiecie tkwiły, z drugiej strony. Róża jest tragiczna na miarę postaci dramatu antycznego.

Cała akcja rozgrywa się w ciągu ostatniego dnia z życia Róży. Bohaterka, w ostatnim dniu przechodzi metamorfozę. Dla rodziny stała się inną osobą, kochającą matką i żoną. Zrozumiała i polubiła samą siebie. Zmieniła się dzięki spowiedzi i żalu za grzechy.

Streszczenie

Róża przybywa do domu córki Marty, która w tym czasie jest nieobecna. Drzwi otwiera jej służąca Sabina. Róża wchodzi do salonu, podchodzi do lustra, obciąga sweter. Kupiła go przed miesiącem razem z córką, która radziła jej wybrać kolor czarny, mówiąc, że będzie wyglądać w nim "jak sen o zimie, jak Petronela w najlepszej formie". Ona wybrała kolor czerwony, gdyż tamten kojarzył jej się ze starością i śmiercią. Róża przypomina sobie pewien wieczór w Warszawie u Bądskich, gdy miała szesnaście lat. Była jedyną uczennicą znakomitego muzyka, pierwszą "adeptką" skrzypiec Warszawskiego Konserwatorium na Tamce, kiedy poznała Michała Bądskiego, najmłodszego syna mistrza, w którym się zakochała. Niestety los chciał inaczej i po kilku latach Róża wyszła za syna burmistrza Nowego Miasta, mrukliwego Adama, który przyjechał z Rosji po ukończeniu nauk matematycznych, w miesiąc po ślubie objął w Saratowie posadę nauczyciela. Mieli dwoje dzieci. Róża cierpiała bardzo, bo nie mogła zapomnieć Michała, pamięta również, że pochodzi z rodziny, której przodkowie walczyli pod sztandarami Napoleona.

Róża podchodzi do telefonu; telefonuje Adam, chcąc rozmawiać z córką. Na prośbę Róży przyjeżdża po chwili do mieszkania Marty. Róża przypomina sobie dzień, w którym nazwano ją Ewą, Eweliną, co nie podobało się Michałowi, a było to podczas jednego ze spacerów w Łazienkach. Adam zawsze kochał Różę i doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że ona go nie kocha. Dla niego była ona jego ukochaną Elcią.

W pewnym momencie Róża zasłabła. Adam dzwoni po syna Włodka, ze szkoły wraca jej wnuk Zbyszek, z którym Róża się kłóci. Róża przypomina sobie pewne zdarzenia z przeszłości, myśli o Włodziu, którego żony nie lubi. Syn natomiast uważa, że matka jest niepoczytalna i należy ją izolować. Teraz po przybyciu Włodziów Róża opowiada synowi, że się zmieniła, jest dobra, zrobiła jego ojcu kamasze, a jego wezwała po to, aby ułatwił jej wyjazd do Królewca do doktora Gerhardta. Do domu wraca Marta. Zapomniała, że matka zapowiedziała na dziś swoje przyjście. Objaśniono jej w przedpokoju, że Róża zdenerwowała się bardzo, że gniew swój wyładowała najpierw na ojcu, potem na Zbyszku, że czuje się źle i chce jechać do Gerhardta. Zdolności muzyczne Marty Róża odkryła późno. Marta była córką Adama. Róża zawsze czuła to, że Marta poczęta została w wyniku gwałtu. Róża późno zajęła się jej wychowaniem, ale nadrobiła to kierując jej nauką śpiewu. W końcu Marta stała się i jej córką. Teraz jest znaną w kraju śpiewaczką. Róża przeprasza wszystkich. Wraca do mieszkania - odwozi ją Adam, rozmawiają o przeszłości, dopiero teraz się rozumieją. Róża rozmawia z córką, która ją odwiedza, mówi jej o swym dobrym samopoczuciu, którego zaprzeczeniem jest nocny telefon do Marty od Strawskich, którzy proszą o nagły przyjazd, gdyż Róża źle się czuje. Gdy Marta, która ma wyrzuty sumienia z powodu matki, z mężem Pawłem przybywają na miejsce, lekarz wychodzi już od chorej. Wkrótce zjawiają się Włodziowie i znów doktor i Adam. Po chwili Róża zamyka oczy. Umiera.

0x01 graphic
0x01 graphic

3



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
cudzoziemka, Dwudziestolecie międzywojenne, Lektury, lektury, Kuncewiczowa
Prezentacja cudzoziemcy cz 1
TEKSTY DLA CUDZOZIEMCÓW, dokumenty, śmieszne teksty
Czysta forma wg Witkacego, FILOLOGIA POLSKA UWM, Dwudziestolecie
14. Katastrofizm w literaturze miÄ™dzywojnia, Dwudziestolecie międzywojenne, Na egzamin
„ŻEGLARZ” JERZEGO SZANIAWSKIEGO, dwudziestolecie
Shulz z Kafka, Dwudziestolecie Międzywojenne, Opracowania
Dwudziestolecie międzywojenne, nauka, epoki literackie
Najwybitniejsi krytycy literaccy dwudziestolecia międzywojennego, Dwudziestolecie Międzywojenne, Opr
WN O nabywaniu nieruchomosci przez cudzoziemcow, WYCENA-gospodarka nieruchomościami
DWUDZIESTOLECIE MIĘDZYWOJENNE - PIGUŁKA, Język polski
Rodzaje metod aktywizujących, ADL - dwudziestolecie, Dwudziestolecie międzywojenne, Teoria literatur
Dwudziestolatkowie zdalnie sterowani
dwudziestolecie miedzywojenne
DWUDZIESTOLECIE MIĘDZYWOJENNE OPRACOWANIE EPOKI

więcej podobnych podstron