Nazywam się Dominika, mam 37 lat. Już trzynaście lat jestem żoną Darka. Przez kilka pierwszych lat naszego małżeństwa byliśmy bardzo szczęśliwi. Młodzi, zakochani w sobie, nowe wspólne życie, ciekawa praca po studiach, pokonywane wspólnie kolejne wyzwania. Wydawało się nam, że cały świat przed nami, było nam ze sobą tak dobrze.
Długo nie planowaliśmy dziecka, ponieważ wydawało się nam, że najpierw musimy się ustatkować, osiągnąć coś w życiu, ustabilizować się i dopiero wtedy przyjdzie czas na dziecko. I w końcu nadszedł ten czas, około trzech lat temu… jednak przez kilka miesięcy nie mogłam zajść w ciążę. Postanowiliśmy poddać się badaniom. Rozpoczął się bardzo trudny okres w naszym życiu, który trwa do dnia dzisiejszego. Kilkakrotne pobyty w szpitalu, różne diagnozy lekarzy, ale też jakaś rysa na naszej miłości. Brak tego wzajemnego zaufania, które było na początku, i wspierania się nawzajem.
Czuję jakbyśmy raczej się oskarżali i mieli do siebie jakąś pretensję, choć nigdy tego nie wypowiedzieliśmy. Jest nam naprawdę bardzo ciężko. Mamy już wszystko, prócz dzieci. A nawet czuję, że tracimy to, co mieliśmy najcenniejszego - naszą miłość.
Dominika