„AUSTERIA” - JULIAN STRYJKOWSKI
Wybuchła pierwsza wojna światowa. świat Żydów galicyjskich zaczął się walić. Przychylny Żydom cesarz nie był w stanie powstrzymać
nacierających wojsk nieprzyjaciela. W obawie przed pogromami i gwałtami ze strony Kozaków, Żydzi rzucili się do ucieczki.
Przez karczmę (austerię) starego Taga przeszła fala uchodźców. Jednak szybko sie okazało, że uciekać nie mieli gdzie - kozacy zajęli już cała okolicę. Zmuszeni do powrotu, zatrzymują się na noc w austerii Taga, a w rozmowach mija noc. Pierwsza noc wojny.
Czy Tag jest pobożnym Żydem? Chyba nie, skoro wynajął sobie młodą gojowską dziewczynę do służby, i systematycznie z nią cudzołożył. Nie było w jego modlitwach KAWANY (nastawienia religijnego). Był po prostu Żydem - takim, który nie zmieni się i pozostanie Żydem, nawet jak się go wychrzci. Wielokrotnie w rozmowach i refleksjach snutych pomiędzy wydarzeniami powtarza się ta myśl.
Świat żydowski zaczął się walić już wcześniej. Młodzież buntowała się przeciwko tradycjom, zachowywanym przez religijnych Żydów. Za skandaliczne uznano zachowanie do szaleństwa zakochanego Buma, który pocałował na scenie swoją ukochaną dziewczynę. W tym całym zamieszaniu uciekł z nią do lasu, ale traf chciał, by Asia zginęła od zabłąkanej kuli. Z martwym ciałem na rękach Bum dołącza do uchodźców schowanych w austerii. Przybywają tu również chasydzi, którzy nie zważając na obecność nieboszczyka i niebezpieczeństwo pogromu głośno śpiewają i tańczą. Wszystko przestaje mieć sens i zdaje się zmierzać ku tragicznemu końcowi, który nie został w książce nazwany, ponieważ nastąpił dopiero kilkadziesiąt lat później, kiedy świat Żydów polskich przestał istnieć...
Ale wracając do Taga, obok ewidentnych grzechów, jakie popełniał, nie można pozostać obojętnym wobec jego czysto ludzkich postaw i wyrozumiałości. Nie skorzystał z możliwości ucieczki, którą stworzył mu ksiądz, jego przyjaciel jeszcze z lat dzieciństwa. Próbuje uspokoić kłócących się Żydów, uciszyć hałasujących hasydów, pocieszyć zrozpaczonego młodego kochanka, który stracił swoją miłość. Chciał pomóc mu przewieźć ciało na cmentarz, a kiedy chłopak został złapany przez Kozaków, nie zważając na niebezpieczeństwo poszedł za niego się wstawić.
Książka jest głeboką i przejmującą refleksją nad duszą Żyda i losem żydowskim. Ukazuje różnorodny świat Żydów polskich, którzy mimo swojej różnorodności zmuszeni byli znaleźć się pod jednym dachem i podzielić ten sam los. Żydowski los, przepełniony krwią i łzami...
Austeria ukazuje środowisko żydowskie w miasteczku galicyjskim w chwili wybuchu pierwszej wojny światowej. Owo spójne środowisko łączy wspólnota językowa, kulturowa i religijna, nade wszystko zaś wspólnota losu.
W położonej na przedmieściu karczmie starego Taga ("Dawniej nie wstydzono się mówić karczma. Dziś mówi się austeria") gromadzą się coraz bardziej zaniepokojeni Żydzi. Intuicja podpowiada im, że zbliża się koniec dotychczasowego kształtu świata (słowa "koniec świata" pojawiają się na zasadzie swoistego refrenu). Stary Tag - protagonista powieści - dostrzega, że już w pierwszym dniu wojny wszystko "przewraca się do góry nogami". A gdy przypadkowa kula trafia młodziutką dziewczynę, powiada z zadumą: "Umarła! W pierwszym dniu. Jak dynastia Habsburgów". Stary Tag odczuwa zagrożenie w sposób szczególny: nie boi
się o własne życie, obawia się o najbliższych i o środowisko, do którego należy. Dlatego też - jako gospodarz - staje się wnikliwym obserwatorem postaci wypełniających pomieszczenia austerii. Dokładnie przygląda się każdemu. Wspomnienia wydłużają perspektywę. Powstaje swoista wizja specyficznego świata galicyjskich Żydów.Stanowią oni grupę zamkniętą. Pielęgnują swą odrębność, ponieważ - jak twierdzi jeden z bohaterów powieści - "świat został
podzielony od stworzenia na Żydów i gojów". Odrębność językową wyznacza z jednej strony język hebrajski, jako język ksiąg świętych ora język liturgii synagogalnej, z drugiej zaś strony wywodzący się ze średniowiecznej niemczyzny jidisz jako giętka mowa codzienności. O odrębności religijnej decyduje judaizm - religia wyznawana przez jeden naród, naród wybrany. Bohaterowie powieści Stryjkowskiego ufają, iż Jahwe pozostaje dla nich dobrym i kochającym ojcem. Zarazem jednak wiedzą i to, że Jahwe jest surowym sędzią, który "nigdy nie zapomina zesłać na swój wybrany naród jakiegoś nieszczęścia". Pogodzeni w zasadzie ze swym losem Żydzi przyjmują wolę Boga - Wielkiego Buchaltera. Zawsze jednak gotowi są do zwady z Najwyższym i Wszechwiedzącym. Czynią to w charakterystyczny sposób, świadczący o przysłowiowej mądrości żydowskiej. Oto Żydzi wyznają wiarę w tamten świat: "A ten świat? Gdzie jest ten świat? Gdzie jest ten świat? Bo to, tutaj, to piekło". Roztrząsając
problemy dobra i zła dochodzą do konkluzji: "Jak człowiek może być dobory? Świat ma być gorzkim lekarzem? Bóg jest niedobrym lekarzem. Przecież mógł dać ludziom słodkie lekarstwo". Okazywaniu pokory towarzyszy więc niezadowolenie. Niezależnie od tego bohaterowie Austerii często się modlą. A kiedy miasto ogarnięte zostaje wojenną pożogą, kantor syn kantora skarży się boleśnie, iż na wszystko jest modlitwa, nie ma tylko modlitwy na pożar...
Kulturową odrębność określają w powieści Stryjkowskiego przede wszystkim obyczaje. Jednym z widomych znaków odrębności jest ubiór. Oto zjawiają się w karczmie Taga chasydzi przystrojeni w białe pończochy, chałaty i okrągłe kapelusze. Podczas modlitwy zwykły Żyd zakłada jedwabny sznur, rabin zaś przywdziewa w dzień szabatu "długi jedwabny chałat i sobolową czapkę".
O odrębności świadczą również określone reguły dietetyczne. Obyczaj widoczny jest zarówno w czynnościach rytualnych, jak i w życiu codziennym. Świat przedstawiony Austerii wypełniają żydowskie święta, nabożeństwa, modlitwy, błogosławieństwa. Gdy od przypadkowej kuli ginie córka fotografa Wilfa, stary Tag dokłada starań, by także w wojennych warunkach zachowany został pogrzebowy rytuał. W sytuacji wojennego zagrożenia przypomniana zostaje Kol-Nidre - pieśń hiszpańskich Żydów prowadzonych
na inkwizycyjne stosy. Narasta atmosfera lęku o życie własne, o życie bliskich, o cały świat.
Bohaterowie Austerii to ludzie Księgi ("Jedyna mądrość to są małe literki w świętych księgach"). W zdecydowanej większości ludzie prości - chętnie odwołują się do opowieści historycznych, obyczajowych i dydaktycznych. Z tej perspektywy oceniają sytuację. Bezbronni wobec kozackiej brutalności, przywołują na pomoc zasługi własnego narodu dla ludzkości: "Co daliśmy światu? Biblię, tę księgę ksiąg". Wymieniają licznych pisarzy i uczonych. Daremnie. Intelekt przegrywa z przemocą. Przypadkowy Żyd zawiśnie na szubienicy. I tylko stary Tag, pełen ludzkiej godności i ofiarności, decyduje się pójść do okupacyjnego
komendanta miasta ze skargą na bezprawie. W tym momencie doznaje olśnienia, że "świat istnieje i trwa wiecznie, nasze życie wciąż się powtarza, jak pory roku". Kończąca powieść metafizyczna perspektywa zasługuje na uwagę jako kontrapunkt dziejów starego Taga i jego środowiska.
"To było niedawno. A jakby nigdy nie było i nigdy nie będzie. Świeczki w oknach, portrety cesarza w białym mundurze i złotym kołnierzyku, orkiestry, szkoły maszerujące parami za wojskiem, za ludnością cywilną. Tego nie było i nie będzie. I w każdą sobotę, kiedy sama dobroć, sama przyjemność unosi się w powietrzu, między modlitwą poranną a modlitwą południową, przed odczytaniem rozdziału Tory, rabin oddaje pokłon cesarzowi, życząc mu najdłuższych, jakie są tylko dla człowieka możliwe, lat
życia. Tego nigdy nie było i nigdy nie będzie. On jeden ze wszystkich gojów został zaprotegowany w bożnicy Bogu, a serca wszystkich z drżeniem radości przyłączają się do błogosławieństwa. Tego już nie będzie! Koniec świata! Miasto już nie należy do Austrii. Austria przestała istnieć. Umarła. Trudno sobie to wytłumaczyć. To przechodzi ludzki rozum".