różewicz, Kulturoznawstwo


Tadeusz Różewicz

"Po wojnie nad Polską przeszłą kometa poezji. Głową komety był Różewicz, reszta to ogon".

W ten lapidarny sposób Stanisław Grochowiak wyraził swój zachwyt nad twórczością Tadeusza Różewicza - poety, dramatopisarza, prozaika, scenarzysty. W hierarchii twórców poezji polskiej XX wieku autor „Niepokoju” stawiany jest razem z Miłoszem na najwyższym miejscu.

O jego wielkim wpływie na rozwój literatury polskiej świadczy między innymi fakt, że stworzył on czwarty system wiersza polskiego nazywany po prostu - różewiczowskim. Jego nowatorstwo przejawiło się w odnowie języka literatury, poeta odnalazł indywidualny wyraz dla doświadczenia epoki Zagłady, totalitaryzmów i kryzysu wszelkich wartości. Jako dramaturg jest zaliczany do najwybitniejszych twórców europejskiego teatru absurdu.

Poeta był wielokrotnie nagradzany, w 1999 roku otrzymał Nagrodę Literacką im. Władysława Reymonta „za twórczość całego życia”, a 2000 nagrodę Nike za tomik „Matka odchodzi”. Jego twórczość została przetłumaczona na wiele języków: m.in. angielski, francuski, niemiecki, serbski, serbsko-chorwacki, szwedzki, duński, fiński.

W roku 2003 Wydawnictwo Dolnośląskie rozpoczęło publikacje „Utworów zebranych” Różewicza, co również świadczy o tym, jak istotny to pisarz dla współczesnej kultury polskiej.

1 czerwca 2006 na Wydziale Filologiczno-Historycznym Uniwersytetu Gdańskiego odbyła się uroczystość nadania poecie tytułu doktora honoris causa.

Charakterystyka twórczości Tadeusza Rożewicza

Twórczość Różewicza ma swoje początki jeszcze w czasach gimnazjum, wtedy to przyszły poeta wraz z braćmi rozpoczął swoje poszukiwania literackie. Mimo iż chłopcy zamieszkiwali prowincjonalne Radomsko nie brakowało im w młodych latach doznań artystycznych. Jedną z ważniejszych lektur było „Ferdydurke” Gombrowicza. Młody Różewicz kształtował się jako twórca w dialogu ze swoim starszym bratem Januszem, przedwcześnie zmarłym, dobrze zapowiadającym się poetą. Młody Tadeusz sytuował się blisko „awangardy”, nie bez przyczyny jego pierwszym patronem poetyckim tuż po wojnie stał się Przyboś. Z perspektywy czasu w roku 1958 poeta tak opisał swoje debiuty:

„Debiutowałem kilka razy. To tak, jakbym się kilka razy rodził. Pierwszy raz przed wojną: w gazetach i pismach szkolnych. Drugi raz w czasie okupacji konspiracyjnie wydanym tomikiem wspomnień z partyzantki. Trzeci raz, zaraz po wojnie, tomikiem satyr. Czwarty raz w roku 1947 tomem wierszy lirycznych <>. Ten ostatni debiut uważam za najważniejszy dla mnie, choć i z tamtymi łączy się wiele wspomnień dobrych i złych. Sam jestem ciekaw, ile jeszcze razy w życiu będę debiutował.”

Podobnie jak Różewicz, historycy literatury za właściwy debiut poety uważają tom „Niepokój”, wydany już w czasach krakowskich. Jest to tom, którym poeta zdobył sobie duże uznanie wśród ówczesnego środowiska literackiego. Nie często zdarza się by debiutant wzbudził tak duży podziw u swoich mistrzów. Dzięki tej publikacji rozpoczęła się wieloletnia, osobista znajomość Różewicza ze Staffem. Poeta trzech pokoleń stanie się dla debiutanta „nauczycielem sposobu bycia poetą”.

„Niepokój” to tom stanowiący rozrachunek z doświadczeniem wojny i okupacji. Wojna została ukazana jako katastrofa moralna oraz „koszmar fizjologiczny”. Poeta manifestuje przekonanie o bankructwie wszelkich wartości w powojennej rzeczywistości, największych zniszczeń wojna dokonała w przestrzeni duchowej, bo ukazała iluzoryczność wartości wypływających z religii, filozofii, etyki. Ale destrukcji podległ również język, który okazał się zbiorem pustych nazw. „Niepokój” prezentuje człowieka wydziedziczonego: z kultury, historii, wartości. Doświadczenie katastrofy zostało wyrażone w specyficznej formie wierszy, którą charakteryzuje oszczędność środków lirycznego wyrazu, najprostsza leksyka, eliptyczna składnia, brak ozdobników, rymów. Wg Różewicza odpowiedzialność za katastrofę spoczywa na całej kulturze europejskiej.

Poetyka Różewicza narodziła się z doświadczenia wojny, z przerażenia dosłownością spraw ludzkich” pisał Jan Błoński. Różewicz poczuł się odpowiedzialny za język poezji po Oświęcimiu. Doszedł do wniosku, że skoro dawny świat upadł, a wraz z nim straciły aktualność stare formy wyrażania, należy dla nowej sytuacji znaleźć nową formę wyrazu. Stworzył własną odmianę wiersza nowoczesnego - zwaną po prostu wierszem różewiczowskim - którego budowa oparta jest na krótkich wersach niepowiązanych rymem czy interpunkcją, rozbijających całostki składniowe. Wersy są podporządkowane wyłącznie znaczeniu oraz wyrażanej emocji. Dla Różewicza od chwytu poetyckiego ważniejsza jest prawda, a od metafory, autentyczne uczucie. Język poety w swej prostocie i eliptyczności nawiązuje do języka prozy, jakby stapia z sobą język poezji i język prozy - zdawałoby się dwa przeciwne sobie żywioły. Ważne są u niego pojedyncze słowa, często stanowiące całość wersu.

Różewicz, jako moralista, szuka dla siebie jak najlepszego sposobu wyrażenia swojego stanowiska w opisywanych sprawach. Jego poezja z czasem staje się coraz bardziej precyzyjna i prosta. Poeta wybiera sobie znaczące elementy rzeczywistości i nasyca je uczuciem, siła jego poezji to konkretność obrazu, która pozwala ulec sposobowi widzenia poety.

Poeta walczy z pustosłowiem, dąży do formy jak najbardziej skondensowanej. Do jednych z najważniejszych kategorii w jego poezji zalicza się milczenie, którego znakiem w wierszu jest nagła pauza, miejsce dla emocji. W ten sposób wyraża się też bezradność człowieka wobec ogromu nie rozstrzygalnych problemów egzystencji. Milczenie to również przejaw lojalności wobec niesprawiedliwie pomordowanych.

Różewicz podejmuje się próby „uczłowieczenia” powojennej rzeczywistości, która wyraża się w jego poezji między innymi poprzez dostrzeżenie prawości jednostki, „szarego człowieka” i jego wartości. Najważniejsza staje się dyrektywa życia w prawdzie. Poeta, który jednak nie odnajduje nadziei w „szarym człowieku”, w następnych latach krąży wokół idei pustki, jego twórczość staje się manifestacją bezradności oraz klęski człowieka. Przyczyną upadku człowieka jest z jednej strony jego biologizm, zwierzęcość, z drugiej niebezpieczna aspiracja do zrównania się z bogami. „Pod doświadczeniu nazizmu Różewicz z pasją będzie [...] odsłaniał ślepą naturę w ludziach i dekonspirował pozory wybraństwa pod jakąkolwiek postacią.” (Nowosielski, s. 43) Śmiertelność człowieczego ciała stanie się jedną z podstaw jego ludzkiej autoidentyfikacji. Cywilizacyjna śmierć Boga prowadzi poetę do następującego wniosku: „jedynym zwycięstwem człowieka nad kulturowymi i religijnymi pokusami wywyższenia ponad to kim jest - stać się może rozpoznanie oraz akceptacja jego absolutnego ogołocenia i samotności” (Nowosielski, s. 43) Różewicz patrzy na współczesność z pesymizmem, od początku lat 60. coraz częściej podejmuje krytykę powszechnego konsumpcjonizmu oraz ubóstwienia ciała. Poeta ogłasza panowanie „nic”: „mówię, że nic jest w nas”, nieobecność wszechogarniającego sensu.

Brak zakorzenienia w Absolucie powoduje również umieranie sztuki, sprowadza ją do mechanicznego zestawiania „faktów”. Nie istnieje żaden gwarant sensów słów, co prowadzi do pełnej dowolności ich zestawiania:

„życie bez boga jest możliwe
życie bez boga jest niemożliwe”

W odpowiedzi na bezsensowność świata akt twórczy sprowadza się do rozpoznania jego niemożliwości. Poeta to ktoś z jednej strony „odwrócony tyłem do świata”, z drugiej w tym świecie zanurzony.

W poezji Różewicza znajdziemy wiele „gotowców”: utartych formuł, które przedostały się do potocznej świadomości z książek, gazet, podręczników, itd. Poeta czasem wpuszcza do swojej twórczości „szum informacyjny”, uwiecznia wszechogarniający bełkot, ale również wyprowadza z niego liryczną materię, tak się dzieje np. w „Białych groszkach”. W jego twórczości pojawia się „lek, że każdy nowy wiersz pomnaża jedynie sterty zadrukowanego papieru”. (Majchrowski, s. 215) Wraz z narastającym wokół śmietnikiem informacyjnym, Różewicz poszerza sferę milczenia w swojej twórczości. Porusza się na granicy poezji i tego, co nią jeszcze, bądź już nie jest.

Poeta przyznaje, że jego poezja ma duży związek ze sztukami plastycznymi. W malarstwie szuka nowego sposobu patrzenia na rzeczywistość, nowego stosunku do temetu.

Nowatorstwo Różewicza nie przejawia się wyłącznie w nowych rozwiązaniach formalnych, ale również w jego niezwykłej zdolności obserwowania zmian w świecie, umiejętności przewidzeni
a ważnych tematów. Jak pisze Majchrowski: „Trzymając się na uboczu życia literackiego [...], Różewicz faktycznie znajdował się zawsze w epicentrum epoki, a w istocie wyprzedzał czas, przepowiadał przyszłe wypadki. Od katastrof ekologicznych poprzez hiperkonsumpcję i globalizację po krytykę feministyczną.”

Różewicz to twórca wszechstronny, obok poezji zajmował się dramatem, prozą oraz scenariuszem filmowym. Największy sukces osiągnął chyba jako dramaturg, tworząc nowy oryginalny typ dramatu groteskowego. Jego dramaty wzbudzały kontrowersje, zdziwienie, podziw. Wiele z dramatycznych dzieł przed premierą krajową, doczekało się premiery światowej. Jako prozaik jest autorem opowiadań i esejów, ale również reportaży. Pojawiały się zbiory łączące prozę z poezją, takie jak „Matka odchodzi”. Pierwszy tom jego opowiadań „Opadły liście z drzew” gromadzi utwory o tematyce okupacyjno-partyzanckiej, w „Wycieczce do muzeum” opisuje ekspozycje Holokaustu. Natomiast na łamach wrocławskiej „Odry” na początku lat siedemdziesiątych zaczynają się ukazywać felietony literackie autorstwa poety pod nazwą „Margines, ale..”.

Ocalony - analiza i interpretacja

„ Ocalony” to jeden z najbardziej znanych wierszy Tadeusza Różewicza. Utwór pochodzi ze zbioru zatytułowanego „Niepokój” (1947), w którym odnajdziemy refleksje poety związane bezpośrednio z wojną i jej konsekwencjami.

Tytuł wiersza jest określeniem odnoszącym się bezpośrednio do podmiotu lirycznego utworu. Mamy tu do czynienia z typowym przykładem liryki bezpośredniej. W postaci poetyckiego monologu podmiot przedstawia siebie i swoje przeżycia, emocje, przemyślenia.

Konstrukcja utworu odznacza się pewnym rodzajem symetryczności, którą wyznacza po pierwsze klamra kompozycyjna złożona ze strof pierwszej i siódmej - ostatniej:

„Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.”

To swoista manifestacja tożsamości podmiotu lirycznego. Podkreśla, że jest człowiekiem młodym, któremu udało się ujść zagładzie. Szczególne znaczenie ma tu właśnie dokładne podanie wieku, gdyż w roku zakończenia wojny, Różewicz miał właśnie tyle lat. Podobną aluzję uczynił Tadeusz Borowski (w tym wypadku można mówić również o prowokacji), nadając głównemu bohaterowi „Opowiadań obozowych” swoje imię. Ta strofa, mieszcząca jedno zdanie, jest utrzymana w niezwykle spokojnej tonacji, napięcie zbudowane zostało tu poprzez skontrastowanie młodości z doświadczeniem wojny, które okazuje się głównym wyznacznikiem tożsamości podmiotu. „Wierszem <> Różewicz przekształcił swój życiorys w biografię symboliczną - przemówił tak, że mogła z nim utożsamić się cała generacja, chociaż mówił wyłącznie za siebie, w pierwszej osobie.” (Majchrowski, s.110)

Symetryczne są również strofy trzecia i piąta. Pomijając podobieństwo formalne, trzeba zwrócić uwagę na to, że obie strofy są zapisem doświadczenia wojennego podmiotu. Obie strofy zaczynają się wersem o charakterze aforystycznym:

„Człowieka tak się zabija jak zwierzę”

„Jednakowoż waży cnota i występek”

Następny wersy to dowody na poparcie wypowiedzianych tez. Dowody podmiot czerpie z własnych obserwacji, pisze dwukrotnie: „widziałem:” Dwa czasowniki: „widziałem” i „ocalałem”, samotnie stojące w wersach, określają powojenna tożsamość podmiotu, który jest przede wszystkim światkiem zagłady świata, nie tylko masowego ludobójstwa („widziałem furgon porąbanych ludzi”), ale również upadku kultury, języka, religii i moralności.

Strofy druga i czwarta obnażają upadek świata. Cała siła wyrazu tych strof uzyskana została niezwykle prostymi środkami. Podmiot kolejno wylicza pary pojęć o przeciwstawnych znaczeniach połączone spójnikiem „i”, jednocześnie komunikując ich pustkę i jednoznaczność. Podział na dobro i zło przestał być aktualny. Podmiot wiersza to człowiek stojący na zgliszczach cywilizacji, który stracił jakikolwiek punkt odniesienia.

Strofa siódma to z jednej strony głos, w którym pojawia się nadzieja na odbudowę świata, z drugiej diagnoza jego końca.

„Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności.”

Kolejne wersy rozpoczynające się od anaforycznego „niech” wyznaczają zadania dla nowego mistrza. Ale to są zadania godne Najwyższego. Podmiot szuka kogoś, kto jak Bóg na początku Księgi Rodzaju oddzieli światłość od ciemności. Oczekuje ponownego stworzenia świata, bo sam jest bezradny wobec zaistniałego chaosu: jest głuchy, niemy i niewidomy.

Ten wiersz w prostych środkach wyrazu ukazuje całą brutalność rzeczywistości powojennej. Ocalony z zagłady to człowiek upośledzony przede wszystkim moralnie, a ocalenie nie jest tu darem niebios, ale ciężarem.

Termopile polskie - analiza i interpretacja

„Termopile polskie” Tadeusza Różewicza to wiersz pochodzący tomu „Niepokój”. Tytułem wiersz nawiązuje do legendarnej bitwy pod Temopilami, jaka odbyła się między Spartanami a Persami w 480 p.n.e.. Bohaterska postawa Spartan, którzy mimo pewnej śmierci pozostali na polu walki, sprawiła, że bitwa ta stała się w kulturze europejskiej swoistym symbolem bohaterskiego męczeństwa.

Polskimi Termopilami nazwano trzy bitwy w naszej historii: bitwę pod Zadwórzem 17 sierpnia 1920, bitwę pod Dytiatynem 16 września 1920 oraz obronę Wizny 6-10 września 1939.

Termopile Różewicza nie powielają jednak legendy o bohaterskiej śmierci na polu walki, ale są brutalną relacją z miejsca zagłady. Można powiedzieć, że przeciwstawiają się wszelkiej heroizacji wojny.

Utwór ten można by zaliczyć do liryki opisowej, gdyby nie siódma strofa, która stanowi bezpośrednie wezwanie (mamy więc do czynienia z liryką inwokacyjną), nawiązujące do fraz biblijnych:

zbierajcie każdą kroplę krwi
która nie będzie policzona.

Brzmi to jak prorocka przestroga. Ukryta jest tu aluzja do zapewnień Chrystusa, który nawoływał do męstwa w ucisku: „U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się:” (Mt. 10.30). Wezwanie podmiotu zaprzecza biblijnej obietnicy zbawienia, ludzkie krople krwi nie zostaną policzone. Dlaczego? Bo, jak Różewicz komunikuje w wielu wierszach z tego tomu, Boga nie ma.

Wiersz składa się z siedmiu strof, z których każda mieści drastyczny obraz wojennej katastrofy. Nieco inny porządek wyznacza ubogi system interpunkcyjny, złożony z czterech kropek oraz jednego dwukropka, dzieli on wiersz na cztery części: 1) zobrazowanie procesu wspominania 2) bezpośrednie wspomnienie podmiotu 3) ciąg obrazów wyczytanych w twarzach matek 4) obraz cyjanku.

Przemieszanie czasu teraźniejszego i przeszłego sprawia, że relacjonowane zdarzenia z przeszłości wydają się bliższe, czytelnik staje się ich naocznym świadkiem. Poeta posłużył się w tym wierszu niezwykle plastycznym sposobem opisu. Ważne są tu kształty, intensywne kolory, dosłowność opisu. Poszczególne fragmenty przypominają obrazy surrealistów:

„Te głowy ciosane łopatą
jak meduzy z purpurowym rdzeniem

pomykają
w płytkiej nocy w pamięci.”

Już sam sposób pojawianie się kolejnych „głów-meduz” - „pomykanie” - nawiązuje do ulubionej przez surrealistów logiki snu czy halucynacji. Bliskie tej technice malarskiej są też liczne semantyczne niespodzianki oraz deformacje ciała. Podmiot opisując fizjologiczny wymiar umierania, odziera wojnę z wszelkiej aury malowniczego bohaterstwa.

Koszmarne obrazy odczytuje podmiot nie tylko ze swojej pamięci, ale również z twarzy matek. Niezwykle wstrząsający jest obraz z trzeciej strofy:

„Twarze matek notowały:
Młody skopany rozkraczony
z sinym kroczem
krzyczy”

Nawarstwienie epitetów w drugim wersie, daje eliptyczny obraz skatowanego i poniżonego chłopaka. Wszystkie obrazy straszliwej przeszłości mają swój ślad w teraźniejszości. Wyraz twarzy kobiety (matki) powoduje ponowne, mechaniczne pojawienie się w myślach wspomnienia ofiar wojny. Ukazane zostają tragedie jednostek: Żyda, partyzanta, kurierki. Przytoczone tu wcześniej wezwanie, kończące tą część wiersza ukazuje te tragedie, jako bezsensowne. Krople krwi nie będą policzone, bo nie mają wymiaru ofiary. Po co je zbierać? Chyba tylko żeby dać świadectwo okrucieństwu wojny, tak jak robi to omawiany wiersz.

Utwór kończy się kolejną wizją śmierci: nie jest to jednak śmierć naznaczona cierpieniem, poniżeniem czy okrucieństwem. Tutaj nie człowiek zabija, ale upersonifikowany cyjanek, który przynosi śmierć słodką, kojącą, czystą.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Metoda animacji społecznej (Animacja społeczno kulturalna)
Kultura stalinizmu
Kultura
Kultura Masowa
Antropologia kultury
3 KULTURA I JEJ WPYW NA YCIE SPOECZNE
Czas w kulturze ped czasu wolnego
Język w zachowaniach społecznych, Wykład na I roku Kulturoznawstwa (1)
Wykład 9 Kultura typy i właściwości
ANIMACJA KULTUROWA
Wstęp do Kulturoznawstwa 6 7
5 WSPÓLNOTY KULTUROWE
Kulturowo społeczne i socjalne uwarunkowania motoryczności c
prezentacja Nauka i kultura

więcej podobnych podstron