Poniżej przedstawię sześć definicji tego pojęcia:
behawioralną, według której władza to szczególny typ zachowania polegający na możliwości modyfikowania zachowania innych ludzi. Taki sposób określania znaczenia tego terminu przyjął m.in. M. Weber, zdaniem którego: „Władza jest to możliwość narzucenia czyjejś woli na zachowanie innych osób”
teleologiczną, według której władza to spełnienie pewnych celów, wytwarzanie zamierzonych skutków. Przedstawicielem tego podejścia jest B. Russell
instrumentalną, traktującą władzę jako możliwość stosowania szczególnych środków, a zwłaszcza przemocy. Możemy tu zwłaszcza wskazać na interesującą definicję K. Opałka, zdaniem którego „[…] stosunek władzy zachodzi wówczas, gdy ośrodek kierowniczy jest zdolny zapewnić posłuch w szerokiej społecznie skali dla swych poleceń, których treścią są określone zachowania, zalecane członkom organizacji, za pomocą przymusu lub autorytetu”
strukturalną, ujmującą władzę jako pewnego rodzaju stosunek między rządzącymi a rządzonymi. Klasyczna dla tego ujęcia będzie definicja zaproponowana przez H. Przybylskiego, a zakładająca, że władza to „[…] stosunek zależności (panowania - podporządkowania) zachodzący w obrębie grupy społecznej, między ośrodkiem kierowniczym (ośrodkiem decyzji) a członkami grupy”
zinstytucjonalizowanego wpływu, zgodnie z czym władza jest powiązana z możliwością instytucjonalnego wpływania na innych. Przedstawicielem takiego podejścia jest J.P. Gieorgica. Według niego „[…] władzą jest - najogólniej biorąc - zdolność do narzucania i egzekwowania decyzji, czyli wpływanie na ludzi tak, aby zachowywali się w sposób oczekiwany i pożądany”
„konfliktową”, według której władza ma możliwość podejmowania decyzji regulujących rozdział dóbr w sytuacjach konfliktowych. Zdaniem S.Ossowskiego „[…] przez władzę rozumiemy możność podejmowania i realizowania decyzji niezależnie od woli ludzi, których decyzja w taki czy inny sposób dotyczy”.
do katalogu środków sprawowania władzy zaliczamy:
przymus fizyczny, stanowiący element konstytutywny pojęcia władzy, pociągający jednak za sobą zawsze mniej lub bardziej rozległe koszty, wynikające m.in. z uruchomienia aparatu represji
bodźce materialne i moralne, jedne ze skuteczniejszych stymulatorów pożądanych zachowań: otwierają szerszy dostęp do wartości będących przedmiotem powszechnego pożądania w zamian za uległość wobec decyzji władczych; bywają powiązane z groźbą zastosowania przymusu w przypadku niepodporządkowania
zabiegi perswazyjno - ideologiczne, wykazujące pozorną lub rzeczywistą zgodność między, z jednej strony, interesami, celami, systemem wartości dzierżyciela władzy, a z drugiej strony, interesami, celami, systemem wartości podmiotów podporządkowanych (są środkami oddziaływania na świadomość i procesy motywacyjne)
regulację dopływu (aspekt ilościowy) oraz kontrolę treści (aspekt jakościowy) informacji niezbędnych do podejmowania działań, przy czym wzrost znaczenia tego stymulatora jest związany z postępującą tendencją racjonalizacji zachowań ludzkich, a także narastającą złożonością rzeczywistości społecznej, gospodarczej, technicznej, politycznej itp.
jeżeli chodzi o projekty natury gospodarczej i ekonomicznej. Szkoda, że rząd nie zamknął przez rok żadnego kluczowego projektu. I nie chodzi tu nawet o to, że projekty dotyczące ochrony zdrowia, edukacji, infrastruktury drogowej, kolejnictwa, czy wreszcie administracji państwowej nie zostały wdrożone w życie, ale że nie zostały nawet przedstawione w formie, jasnych, spójnych założeń i programów. Tego rodzaju dziedzin jest więcej, że wspomnę jeszcze o mediach publicznych, służbach mundurowych, czy wreszcie o systemie podatkowym ( O KRUS-ie nie warto nawet wspominać). Brakuje mi także jasnego programu decentralizacji państwa i przekazywania uprawnień do jednostek samorządu terytorialnego
J. Kowalski, Teoria państwa i prawa, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1983, s. 102-104