Krzysztof Kamil Baczyński - nota biograficzna
Biografowie Baczyńskiego podkreślają, że był on bez wątpienia najwybitniejszym poetą tworzącym w czasie wojny i okupacji. Jego ojciec był cenionym przed wojną krytykiem literackim. Krzysztof przez całe życie był mocno związany emocjonalnie z matką, pochodzącą ze znanej warszawskiej żydowskiej rodziny. To ona po jego śmierci zadbała, by rękopisy syna zostały wydane drukiem, to ona również ostatecznie potwierdziła jego śmierć w powstaniu.
Jak zaznaczyła M. Wyka, [c]„Baczyński żył szybko, jak wszyscy z jego pokolenia, pisał intensywnie i dużo; jego biografia i dorobek noszą cechy spełnienia, mimo iż dokonało się ono w tak krótkim czasie”.[/c]Kilka faktów
- Urodzony w 1921 roku w Warszawie;
- Matura w 1939 roku w warszawskim gimnazjum im. Stefana Batorego;
- Studia na tajnej polonistyce na UW;
- Ślub z Barbarą Drabczyńską w 1942 roku;
- W 1943 roku wstąpił do Szarych Szeregów; działalność w AK (batalion Parasol);
- 4 sierpnia 1944 - śmierć w czwartym dniu powstania warszawskiego w czasie walk przy Pl. Teatralnym;
- Basia Baczyńska - żona Krzysztofa - ginie 1 września.
- Pochowani na Powązkach w Warszawie.
Cechy charakterystyczne twórczości K. K. Baczyńskiego
- Bardzo urozmaicona metaforyka;
- Poezja intelektualna;
- Dychotomia świata przedstawionego - opozycyjnie zestawiony czas sprzed i po wojnie;
- Występowanie tzw. słów- kluczy;
- Katastrofizm generacyjny - ukazuje tragizm pokolenia wychowanego w pokoju, a skazanego przez historię na zagładę, nauczonego zabijać. Jest to tzw. czas tragiczny;
- Występowanie zagadnień historiograficznych - szukanie odpowiedzi na pytanie o sens historii i miejsce człowieka w jej toku;
- Charakter mroczny, patetyczny;
- Bliska poezji romantycznej (zwłaszcza podobna do twórczości Słowackiego);
- Elementy oniryczne, wizjonerskie.
Poezja Baczyńskiego, podobnie jak np. Gajcego, ma na sobie wyraźne znamię literatury okupacyjnej. Poeci ci, tworzący w czasie tzw. Apokalipsy, dynamizm swych utworów uzależniali w dużym stopniu od bieżących politycznych i życiowych uwarunkowań. Można jednak śmiało powiedzieć, iż poezja Baczyńskiego jest głosem pokolenia tragicznego, czyli tych ludzi, których wejście w okres dorosłości naznaczone zostało przez świat wojny i okupacji. Jak się później okazało - i co wyraźnie widać w twórczości poety - doświadczenie to wywarło bardzo wyraźny ślad na twórczości, na kształcie artystycznym, na tematyce wierszy, ale również na poglądach i moralnych ukształtowaniu. Zrodziło to katastrofizm utworów - bijący z nich pokoleniowy katastrofizm, pesymizm, przekonanie o nieuchronnym zbliżaniu się śmierci i końcu przedwojennego porządku. Cała twórczość młodego Baczyńskiego wyraża więc wątek apokalipsy dokonanej, spełnionej.
Cała poezja Baczyńskiego przepełniona jest tym katastrofizmem, który był cechą całego pokolenia. Zrodziło to nowe, nieznane wcześniej motywy i przeżycia, które nie występowały we wcześniejszych epokach, nawet w czasie zaborów. Pewne elementy katastroficzne występowały co prawda np. w liryce przedwojennej, miały one jednak charakter lekkiego przeczucia, z silnym motywem wielu innych możliwości, które mogą zmienić bieg historii. U Baczyńskiego natomiast katastrofizm na formę spełnioną - jest już dokonany i nie ma przed nim ucieczki.
Analizując poezję Baczyńskiego należy pamiętać, iż doświadczenie II wojny światowej nie miało swojego odpowiednika w historii - była to wojna totalna, a jej przeżycie było sytuacją graniczną. Zostało jej podporządkowane całe życie, a pytanie o sens historii, życia i śmierci nabrało nowego wymiaru. Wymusiło to na pokoleniu Kolumbów zmianę nie tylko stylu życia, ale także stylu tworzenia poezji. Stąd też poezja tworzona przez Kolumbów, a zwłaszcza przez Baczyńskiego, jest swoistym nowym dekalogiem, zbiorem przykazań dla młodych żołnierzy.
Motywy występujące w poezji Baczyńskiego
Tematy, jakie odnajdujemy w twórczości Baczyńskiego, da się podzielić na cztery płaszczyzny. Są to:
Moralność i etyka, rozważania o konieczności podjęcia walki o wolność ojczyzny; związki człowieka z historią i jej wpływ na jego życie;
Tragedia pokolenia Kolumbów - brak młodości, rozdarcie pomiędzy obowiązkiem walki a chęcią „normalnego” życia;
Świadectwo czasów wojny - opis świata i wojennych obowiązków;
Przyroda i nierealny świat.
Elegia... (o chłopcu polskim) - analiza i interpretacja
Jest to utwór, który - tak jak całość twórczości poety - opisuje los całego pokolenia, które zostało przez historię zmuszone do dorastania w czasie wojny.
Jest to liryczna wypowiedź matki do syna, który został zmuszony do walki za ojczyznę. Słowa swoje wypowiada bardzo czule (syneczku), lamentując nad losem dziecka. Wiersz przez to uzyskał żałobny charakter, co podkreśla dodatkowo sam tytuł utworu: Elegia o... chłopcu polskim. (elegia to uroczysty utwór żałobny).
Tytułowy chłopiec polski nie ma imienia, jest nim więc każdy młody człowiek, który walczył za ojczyznę i za nią umarł. Podobnie matka - to matka każdego konkretnego żołnierza, każdego walczącego i każdego zmarłego. To matka symbolizująca wszystkie matki czasu wojny, zmuszone go grzebania własnych dzieci i płakania nad ich ciałami.
Wiersz pokazuje, iż wojna całkowicie zmieniła życie „chłopcom polskim”:
Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą.
Dzieciństwo i beztroska została zamieniona na wojenną rzeczywistość:
Wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
[...]
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.
Kontrast pomiędzy młodością, naiwnością i dobrocią a okrucieństwem i złem wojny widać dokładnie w pierwszym wersie ostatniej zwrotki:
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc.
Krótkie życie bohatera wiersza zostaje zakończone strzałem, co symbolizuje los całego pokolenia - potępionego i przegranego, skazanego na śmierć. Cierpienie wszystkich matek zawiera się w poincie, będącej ostatnim wersem utworu:
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
Utwór jest zbudowany regularnie - tworzą go trzy czterowersowe zwrotki. Odnajdujemy w nim anaforę - syneczku, epitety - żelazne łzy, metafory - wyszywali wisielcami. Wiersz zawiera też rymy - m.in. drżą - krwią, trwóg - dróg.
Z głową na karabinie - analiza i interpretacja
Jest to wiersz dychotomiczny, w którym dramat wojny zestawiony został z pięknem przyrody. Przyroda, symbol czasów sprzed wojny, ukształtowała podmiot liryczny, wpłynęła na jego duchowość, wrażliwość i odbiór świata:
A mnie przecież zdrój rzeźbił chyży,
Wyhuśtała mnie chmur kołyska.
[...] bujne obłoki
były dla mnie jak uśmiech matki.
W tym pięknym krajobrazie, który w normalnych warunkach zapewne by zachwycał, dokonuje się dramat człowieka:
Nocą słyszę, jak coraz bliżej
Drżąc i grając krąg się zaciska.
Jest to utwór, w którym Baczyński niejako ukazał dramat całego swojego pokolenia. Pisał:
A ja prześpię czas wielkiej rzeźby
Z głową ciężką na karabinie.
Czasem wielkiej rzeźby był czas zmian, czas tworzenia, tworzenia wolnej Polski - z karabinem w dłoni, z krwią i ryzykiem śmierci.
Poeta pisze o patriotach, którzy z wielkiej miłości do ojczyzny gotowi byli iść na śmierć:
Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
Wielkie spray głupią miłością.
Objawia się tutaj pewne wizjonerstwo poety, który zdaje sobie sprawę z tego, iż za walkę przyjdzie im najprawdopodobniej zapłacić życiem. Jest to tragizm generacyjny.
Cały wiersz wyraża przekonanie poety o dokonanej już Apokalipsie, o apokalipsie w do końca spełnionej. Jej istota polegała na zagładzie całego pokolenia - na śmierci jego rówieśników i jego samego. Ma to wymiar o tyle tragiczniejszy, że było to pokolenie ludzi urodzonych w wolnej już Polsce, w Polsce wolnej po ponad 120 latach zaborów. Nie mogli oni jednak zaznać spokoju i szczęścia, a ich los okazał się o wiele bardziej tragiczny od losu ich przodków.
W wierszu poeta używa czasu teraźniejszego, co na podkreślać, iż jest on teraz, w tym momencie, naznaczony piętnem tej apokalipsy, o której pisze:
Nocą słyszę [...],
Ostrzem świszcząc tnie już przy ustach [...],
Teraz na dnie śmierci wyrastam [...].
Czas przeszły zaś służy do podkreślenia, iż czas dzieciństwa, arkadii, lat szczęśliwych i beztroskich już dawno przeminął i nie wróci. Oznacza to również, iż snute wtedy plany odeszły w przeszłość razem ze szczęściem tamtych dni:
A mnie przecież zdrój rzeźbił chyży [...],
A mnie przecież wody szerokie
Na dźwigarach swych niosły płatki [...],
I mnie przecież jak dymu laska
wytryskała gołębia młodość [...].
To zderzenie dwu czasów w wierszu jeszcze bardziej uwypukla jego katastrofizm, zwłaszcza że dwie ostatnie zwrotki zawierają bardzo pesymistyczne stwierdzenia w czasie przyszłym:
Głowę rzucę pod wiatr jak granat,
Piersi zgniecie czas czarną łapą;
[...]
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością.
Poeta zdaje sobie sprawę, iż jego miłość do Polski jest „głupia” - czyli stracona, skazana na przegraną, nieszczęśliwa. Wie o tym, ale jednocześnie wie też, iż nie może bez tej miłości żyć - nawet gdyby przyszło mu za nią zapłacić życie
Pokolenie (Wiatr drzewa spienia...)
Wiersz ten jest przepięknym studium o życiu. Zaczyna się słowami: [c]Wiatr drzewa spienia. Ziemia dojrzała.[/c]Dalsze fragmenty przywołują kolejne etapy życia w przyrodzie:[c]Ziemia owoców pełna po brzegi [...]
Kwiaty to krople miodu [...].[/c] Utwór ten jest dychotomiczny - pięknu przyrody przeciwstawione zostaje okrucieństwo i tragizm wojny:[c][...] Ze świerków na polu zwisa
Głowa obcięta, strasząc jak krzyk.
[...]
Kwiaty to krople miodu - [...]
pod tym jak korzeń skręcone ciała,
żywcem stłoczone pod ciemny strop. [/c] Wiersz ten mówi o tragedii pokolenia Kolumbów, dla których wojna stanowiła przewartościowanie systemu wychowawczego, która stworzyła nowy Dekalog - przykazania okrucieństwa. Wojna zmusiła ich do odrzucenia starego systemu wartości, systemu sprzed wojny. Czytamy: [c]Nas nauczono. Nie ma litości. [...]
Nie ma sumienia. [...]
Nie ma miłości [...]
Nas nauczono. Trzeba zapomnieć.[/c]Nowe warunki całkowicie ich zmieniły, zabrały dawne postawy, zostali zmuszeni do porzucenia swych marzeń i tego, co dotąd było dla nich ważne i im bliskie:[c]W grozie drążymy mroczne miłości,
Własne posągi - źli troglodyci. [/c]Wojna uczyniła z nich właśnie troglodytów - czyli ludzi pierwotnych, o prymitywnych instynktach i potrzebach, kierujących się tylko instynktami biologicznymi i chęcią przeżycia. Kierowanie się wyższymi uczuciami nie jest wskazane, bowiem może narażać na utratę życia, ale życie na kształt człowieka pierwotnego także zabija - wewnętrznie, niszcząc uczucia:[c]Szukamy serca - bierzemy w rękę,
Nasłuchujemy: wygaśnie męka,
Ale zostanie kamień - tak - głaz.[/c]Wojenny patriotyzm polegał bowiem w wielu przypadkach na konieczności zabijania, był z koniecznością nauką zła wojny.
Wojna to całkowicie nowe warunki życia, brak bezpieczeństwa i oparcia. Stąd wymusiło to na całym pokoleniu zwracanie uwagi na otoczenie, skrywanie się przed atakami wroga:
W jamach żyjemy strachem zaryci.
W nowym, wojennym sposobie postępowania trzeba kierować się instynktem, stając się podobnym do dzikich zwierząt - tak jak one szybko reagować na zagrożenia, tak jak one ukrywać się pod ziemią.
Wojna, zabierając młodym ludziom marzenia, pamięć, sumienie dała im nie tylko senne koszmary:
Po nocach śni mi się brat, który zginął,
Któremu oczy żywcem wykłuto,
Któremu kości kijem złamano[/c]ale także katastroficzne wizje świata, mroczne i przerażające:
[...] na polu zwisa
głowa obcięta strasząc jak krzyk.[/c] Stary świat, znany sprzed wojny, jest tak ulotny jak chmury, i tak jak one szybko przemija. Chmury - symbol dawnego szczęścia, płynie w mrok - czyli w okres wojennych działań:[c]I tylko chmury - palcom czy włosom
Podobne - suną drapieżnie w mrok. [/c] Podmiot liryczny zastanawia się, czy jego pokolenie, tak bardzo dotknięte wojną, zostanie zapamiętane przez potomnych, czy ich trud walki nie zostanie zapomniany:[c][...] czy my karty iliady
rzeźbione ogniem w błyszczącym złocie,
czy nam postawią, z litości chociaż,
nad grobem krzyż.[/c]Zwrot karty iliady oznacza waleczność, patriotyzm, rycerskość, także piękną, heroiczną śmierć.
Wiersz ten, w przeciwieństwie do zatytułowanego tak samo utworu z 1941 roku, jest o wiele bardziej gorzki i pesymistyczny w wyrazie. Jest pełen bólu i skargi na los. To krótka historia całego pokolenia, ukazująca jego tragizm, porażenie wojną i bezwzględnością. Wiersz zawiera przeraźliwe pytanie o sens wojny, niepewność o jutro, pytanie o sumienie.
Podmiot liryczny w wierszu wypowiada się w pierwszej osobie liczby mnogiej - jako MY. Tym samym poeta całkowicie identyfikuje się ze swym pokoleniem, z Kolumbami. Wiersz składa się z dziesięciu zwrotek. W typowym dla Baczyńskiego stylu w utworze można odnaleźć słowa - klucze - nas nauczono.
Wiersz ma kompozycję dwuczęściową. W części pierwszej, mającej charakter obrazowy, poeta rysuje przed czytelnikami rzeczywistość czasu wojny - zobrazowane zostało to poprzez użycie metafor związanych z dojrzewaniem, pełnią, nadmiarem (brzuch ciężki, pełna po brzegi, krople miodu tryskają, ziemia nabrzmiała). Część ta ma charakter ekspresyjny, co potęguje zastosowanie rzeczowników „słuchowych” - krzyk, wrzask oraz „wzrokowych” - czerwień.
Część druga jest natomiast refleksyjna, tworzy coś na kształt wyznania całego pokolenia doświadczonego wojną.
W wierszu poeta zastosował anafory (nas nauczono), porównania (kipi sytością jak wielka misa), epitety (suną z warkotem), czasowniki „słuchowe” (z warkotem, słychać), metafory (rosa czerwona).
Pokolenie (Do palców przymarzły struny...) - analiza i interpretacja
Wiersz napisany został wiosną 1941 roku. Jak wskazuje już sam jego tytuł, jest to utwór poświęcony stanowi, w jakim znalazło się pokolenie Baczyńskiego. Jest to pesymistyczna wizja pokolenia czasu wojny, doświadczonego jej cierpieniem i okrucieństwem. Ci młodzi ludzie zmuszeni zostali dorosnąć do śmierci, która czyha na nich na każdym kroku, w każdej minucie. Oni dorośli do trumny:[c]Tak się dorasta do trumny,
Jakeśmy w czasie dorośli.[/c]Świat, w którym żyją, został również zniekształcony przez toczącą się wojnę. Pełno w nim krwi, zbrodni: [c]Po nocach sen jak pochodnia
Straszy obciętą głową.[/c]Podmiot liryczny pyta siebie i swych rówieśników - [c]Czegoż ty jeszcze?[/c]Jest to pytanie retoryczne, będące protestem poety przeciwko zastanej wojennej rzeczywistości. Poeta zdaje sobie sprawę z tego, iż on i jego przyjaciele są pokoleniem przegranym, straconym, stojącym nad własnym grobem:[c]Każdy - kolumną jesteś
Na grobie pieśni własnych
Zamarzły.[/c]Poeta, widząc tragiczną rzeczywistość, stara się jednak ją nieco przekształcić chociażby w swej twórczości. Ukrywa swój ból, stara się zachować męstwo do końca. Pod maską dzielnego żołnierza - powstańca - skrywa ludzką, młodzieńczą obawę o swoje życie, o życie najbliższych i o przyszłość. Wie, iż sytuacja, w jakiej znalazło się jego pokolenie, nie jest stanem naturalnym dla beztroskiego stanu młodości, stąd w wierszu pyta:[c]Czy ziemia tak bólem dojrzewa,
Jakeśmy w czasie dorośli? [/c]Poeta w wierszu jest bardzo powściągliwy w używaniu środków stylistycznych. Specyfikę tego utworu stanowią obrazowe metafory (struny z cienkiego krzyku roślin, rzeki ognia ścięte krą purpurową), pytania retoryczne (to soli kulki z nieba?, czegoż to jeszcze?), porównania (sen jak pochodnia). W wierszu znajdują się także słowa - klucze: dorastanie i dojrzewanie, które są kluczem interpretacyjnym tego utworu Baczyńskiego, a które spinają cały wiersz w klamrę (w pierwszej zwrotce czytamy: Tak się dorasta do trumny, jakeśmy w czasie dorośli, zaś w ostatniej - Czy ziemia tak bólem dojrzewa, jakeśmy w czasie dorośli?).
Podmiot liryczny mówi w pierwszej osobie liczby mnogiej - My - wyraża się więc w imieniu całego swojego pokolenia, z którym się do końca identyfikuje.
Historia - analiza i interpretacja
Wiersz ten napisany został w 1942 roku. Jak widać już z samego tytułu, jest to utwór zajmujący się kwestią historii, czyli zasadami, jakie rządzą ludzkim losem w dziejach. Również sytuacja, w jakiej znalazło się cale pokolenia poety zmusza go do tego, by zastanowić się nad historią jego rówieśników i jego samego.
W wierszu odnajdujemy dwa wątki: przywołuje on obraz powstań romantycznych (Arkebuzy dymiące jeszcze widzę, [...] ach, pułki kolorowe, [...] pożegnania wiotkie jak motyl świtu i rzęs trzepot, śpiew ptaka), a z drugiej strony jest aluzją do działań wojennych, jakie toczą się na terenie Polski - do wydarzeń jak najbardziej realnych i bliskich poecie (To krew ta sama spod kity czy hełmu / Czas tylko walczy jak lew / przeciągając obłoków wełną). Tą dychotomię podkreśla użyte przez Baczyńskiego słownictwo - arkebuzy (czyli dawna broń palna), rapier, kanonier - które w czasie II wojny światowej nie było stosowane.
Poeta zauważa jednak, iż historia się powtarza, jest cykliczna, a czas zachowuje się tak, jakby chciał zawrócić, choć nie ma takiej możliwości:
Czas tylko tak warczy jak lew
Przeciągając obłoków wełną.
Czas ciągle upływa, a sytuacja ludzi zdaje się pozostawać bez zmian:
To krew ta sama spod kity czy hełmu.
[...]
płacz, matko, kochanko, przebacz,
[...]
wy te same drżące u nieba,
wy te same róże sadzić jak głos
na grobach przyjdziecie [...].
Historia, choć się nigdy nie cofa, zatacza krąg, w którym spotyka się przeszłość z przyszłością. Wydarzenia i sytuacje minione mają swoje konsekwencje i reperkusje w teraźniejszości, przez co są stale obecne. Tym, co różni walki powstańcze od wojennej rzeczywistości, jest brak romantycznego mitu, który otaczał powstańców:
Ach, pułki kolorowe, kity u czaka,
Pożegnania wiotkie jak motyl świtu
I rzęs trzepot, śpiew ptaka,
Pożegnalnego ptaka w ogrodzie.
Poeta zdaje sobie sprawę, iż wojna nie jest wcale romantycznym uniesieniem, tylko okrutną walką, że nie anioł, nie anioł prowadzi. Pokazuje też, iż przelewana za wolność krew ma zawsze tą samą wartość:
krew ta sama spod kity czy hełmu.
Tak samo, jak romantyczni powstańcy, umierają teraz młodzi wojenni bohaterowie:
Jak noże
Giną w chleb pogrążone - tak oni
Z wolna spływają. Piach ich pokrywa.
Nad współczesną historią zaś unosi się duch dawnych czasów, zwycięstw i bohaterów:
Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni.
Wiersz jest ubogi w środki stylistyczne, wśród zastosowanych przez poetę odnajdujemy: porównania (róże sadzić jak głos na grobach, dzbany wrzące jak usta), epitety (arkebuzy dymiące).