Skład:
czerwona fasola(szklanka, może być mniej)
ciecierzyca (tyle samo, tak na oko, proporcje mogą się wahać w zależności od
upodobań)
10 pieczarek średniej wielkości
2 cebule
500g soku/koncentratu pomidorowego/sos ze świeżych pomidorów
główka czosnku
pół selera, pietruszka, kawałek pora
Sposób postępowania z powyższymi skąłdnikami:
Ciecierzycę i fasolkę mieć namoczoną poprzedniego dnia. Gotować z 10 min na
dużym ogniu bez przykrycia, można dodać trochę kminku. Wywalić na sitko i
odłożyć.
Tymczasem do garnka nalać wody (tyle ile chcemy mieć zupy). Selera, pietruszkę,
pora i jedną cebulę pokroić na kawałki wielkości orzecha ziemnego, pietruchę i
cebulę trochę drobniej. Zrobić z tego wywar, można dodać kilka ząbków czosnku.
Gdy warzywa są miękkie wyciągam je i zjadam
Pieczarki kroję w słupki, drugą cebulę w drobną kosteczkę, resztę czosnku kroję
w plasterki, ale kształty zależą od inwencji artystycznej robiącego zupę.
Podsmażam to wszystko na patelni na kapce oliwy (nie mam sensownej patelni do
beztłuszczowego smażenia). Wrzucam do wywaru razem ze strączkami i zalewam
sokiem pomiedorowym. Myślę, że można dodać jeszcze paprykę podrumienioną na
patelni lekko. A w drugiej fazie parmezan i mięsko wołowe, też lekko
podsmażone. Poza tym zapomniałam o najważniejszym - dużo przypraw: ja dodaję
bazylię, oregano, troszkę jeszcze kminku, paprykę słodką, dużo chilli, kurkumę,
pieprz, sól. Do tego znalazłam maggi która zawiera tylko hdrolizat białkowy i
przyprawy, używam jej kapkę bo jest całkiem niezła