Cześnik czy Rejent lepszym sąsiadem? - „Zemsta”
G
dy pierwszy raz przeczytałam temat zadania, odpowiedziałam sobie jednym słowem: „Żaden”. Cześnik jak i Rejent mają mnóstwo wad. Mimo to, po głębszym przeanalizowaniu tego zagadnienia, uważam, że Cześnik byłby [Author ID1: at Thu Apr 21 15:43:00 2011
]lepszym sąsiadem. Powyższą tezę postaram się teraz udowodnić.
Po pierwsze Cześnik był szczery i otwarty. Nie snuł intryg. Mówił to, co myślał i nie krył swoich uczuć. Jego gniew szybko mijał i nie chował długo urazy.
Poza tym Cześnik miał poczucie humoru. Udowadnia to sytuacja, w czasie bitwy o mur. Cześnik i Rejent z okien oglądają całe zajście i wzajemnie się obrażają. W pewnym momencie Raptusiewicz woła do swojego sługi[Author ID1: at Sat Sep 1 16:18:00 2007
]: „Hej! Gerwazy! Daj gwintówkę! Niechaj strącę tę makówkę!”, myśląc o głowie sąsiada. Ze strony Cześnika był to żart, który miał wypłoszyć Milczka z okna. Poczucie humoru łagodzi jego wybuchową naturę i wzbudza sympatię czytelnika.
Ponadto Maciej nie był skąpy. W przeciwieństwie do sąsiada wynagradza on murarzy za pobicie. Płaci również Papkinowi za oddane przysługi. Kiedy Cześnik powierza Papkinowi zadanie swata, mówi: „Ja potrafię ci odwdzięczyć” myśląc o wynagrodzeniu pieniężnym.
Warto też dodać, że Raptusiewicz był bardzo gościnny. Serdecznie nienawidził Milczka, mimo to, widząc go w swoich progach nie skrzywdził go. Tłumacząc czytelnikowi swoje zachowanie, mówi: „Wszak, gdy wstąpił w progi moje, włos mu z głowy spaść nie może”.
A oto kolejny argument. Cześnik traktuje ludzi szczerze, nie pogardza nimi oraz nie traktuje ich jak pionki. Raptusiewicz nie dąży bezwzględnie do celu. Nie jest pozbawiony skrupułów ani nie jest egoistą. Gdyby chciał byłby dobrym przyjacielem.
Mówiąc o Cześniku, nie można zapomnieć o jego nieśmiałości w stosunku do kobiet. Już sam fakt, że jest starym kawalerem daje do myślenia. Maciej zamiast sam ubiegać się o względy Postoliny, wysyła do niej Papkina. Sam mówi o swojej nieśmiałości w następujący sposób: „Lecz rozprawiać z niewiastami… One jakieś bałamutne, afektowe świergotanie - Niech mi zaraz łeb kto utnie, nie potrafię, mocium panie”.
Znajduję też wiele wad Raptusiewicza. Przede wszystkim jest on wybuchowy. Jest skłonny do bójki. Tak też chciał zakończyć konflikt z Rejentem. Cześnik jest typem takiego człowieka, który najpierw coś zrobi, a później pomyśli nad całą sprawą i konsekwencjami swojego czynu. Maciej często podnosi głos, krzyczy i gestykuluje. Często powtarza powiedzonko: „mocium panie”, aby ukryć fakt, że nie wie co powiedzieć.
Poza tym Raptusiewicz nie jest zbytnio wykształcony. Umie łacinę, jak wszyscy, jednak nie umie pisać. Najbardziej brak wykształcenia widać w scenie dyktowania listu Dyndalskiemu. Maciej spiera się z Dyndalskim, czy to, co zapisał to jest „B”.
Podsumowując stwierdzam, że Cześnik byłby lepszym sąsiadem. Ludzie nieraz się zmieniają, więc gdyby Raptusiewicz nie był taki wybuchowy, to byłby bardzo dobrym sąsiadem. Maciej , mimo swoich wad, jest bardzo sympatycznym człowiekiem. Nie jest dwulicowy, tak jak Milczek, i to powinno być najważniejsze.
Rodzaj żeński