SOCJOLOGIA POLITKI 2009/2010 skrypt
EKIPA w składzie:
Alina, Dominik, Iwona, Magda Cz., Magda F., Marta, Paulina B., Paulina Ch.
Wrocław 2010
SOCJOLOGIA POLITYKI - PYTANIA EGZAMINACYJNE.
I. Socjologia polityki jako nauka interdyscyplinarna. ( Magda F.)
System społeczny i system polityczny.
System polityczny w ujęciu T. Parsonsa.
Upolitycznienie systemu społecznego.
Instytucje polityczne.
Pojęcie socjologii polityki.
Miejsce socjologii polityki wśród nauk społecznych.
Przedmiot i zakres badań socjologii polityki.
II. Władza jako podstawowa kategoria socjologii polityki. (Paulina B.)
Pojęcie władzy w ujęciu Maxa Webera.
Władza jako przejaw nierówności społecznych według P. Blaua.
Teleologiczne, behawioralne, instrumentalne, konfliktowe i strukturalne ujęcie władzy.
Władza polityczna a władza państwowa.
Jednostka jako podmiot władzy.
Zbiorowość jako podmiot władzy.
III.Podział władzy w zbiorowościach wg Maxa Webera. (Magda Cz., Dominik)
Władza versus panowanie.
Cechy charakterystyczne panowania legalnego.
Cechy charakterystyczne panowania tradycyjnego.
Cechy charakterystyczne panowania charyzmatycznego.
Koncepcja biurokracji.
Zjawisko charyzmy oraz sposoby przekazywania władzy w panowaniu charyzmatycznym.
IV. Klasa polityczna czy elity polityczne w Polsce? (Alina, Iwona)
Elity polityczne wg V. Pareto: cechy, teoria krążenia elit.
Rola i znaczenie rezyduów i derywacji w kształtowaniu elit politycznych wg V. Pareto.
Miejsce klasy politycznej w systemie politycznym.
Klasy polityczne w Polsce.
Kształtowanie się elit rządowych w Polsce po 1987 roku.
V.Socjologia polityki i socjalizacja polityczna Floriana Znanieckiego. (Marta)
Analiza zmiany osobowości człowieka po II wojnie światowej.
Czynniki determinujące wychowanie młodego pokolenia.
Typ „ człowieka dobrze wychowanego”.
Typ „człowieka pracy”.
Cechy charakterystyczne „człowieka zabawy”.
Miejsce i rola w normalności cywilizacyjnej „ludzi zboczeńców”.
VI. Zachowania polityczne Polaków. (Paulina Ch.)
Zachowania polityczne - pojęcie, rodzaje, funkcje w systemie politycznym.
Psychologiczne uwarunkowania zainteresowania polityką.
Socjologiczne uwarunkowania zainteresowania polityką.
Zainteresowania polityką Polaków na tle Europejczyków (indyferentyzm, alienacja).
Konwencjonalne formy uczestnictwa w polityce Polaków i Europejczyków.
Niekonwencjonalne formy uczestnictwa w polityce Polaków i Europejczyków.
Wpływ paradygmatu socjalno-strukturalnego na zachowania wyborcze Polaków.
Wpływ paradygmatu „racjonalnego wyboru” na zachowania wyborcze Polaków.
Uwarunkowania socjologiczne determinujące zachowania wyborcze jednostki wg U. Becka.
Przyczyny absencji wyborczej w Polsce w oparciu o paradygmat socjalno-kulturowy, „racjonalnego wyboru” i uwarunkowań socjotechnicznych.
Uwarunkowania absencji wyborczej w Polsce.
Autoidentyfikacja polityczna Polaków.
VII. Religijność a zachowania wyborcze Polaków. (Magda Cz., Dominik)
Przyczyny stabilizacji religijności w społeczeństwie polskim.
Przyczyny osłabienia autorytetu Kościoła katolickiego w Polsce w latach 1992-1993.
Wpływ zmiennych niezależnych na postawy Polaków wobec relacji państwo - Kościół.
Wpływ religijności na zachowania polityczne Polaków.
Model „Kościoła popieranego” w Polsce. Wpływ religijności na kształtowanie się postaw postmaterialnych w społeczeństwach współczesnych.
Przyczyny spadku wpływu religijności na zachowania wyborcze Polaków.
Polska jako państwo neutralne czy świeckie?
Na czym polega zjawisko sekularyzacji społeczeństwa polskiego (P. Berger, D. Bell)?
VIII. Socjalizm jako religia wg G. Le Bona. (Marta)
Na czym polega sukces socjalizmu jako religii.
Typy i funkcje „apostołów socjalizmu.
Miejsce „apostołów socjalizmu” w społeczeństwie.
Socjalizm państwowy - cechy swoiste. Społeczno-polityczne skutki interwencjonizmu państwowego.
Solidarność społeczna - dobroczynność czy minimalizacja nierówności społecznych.
Formy solidarności społecznej i ich miejsce w strukturze społecznej.
IX. Zmierzch czy też „nowe rozdanie” w historii Europy wg Jose Ortegi y Gasseta. (Alina)
Cechy człowieka masowego.
Uwarunkowania kulturowo- polityczno- ekonomiczne człowieka masowego.
Relacje państwo - człowiek masowy.
Na czym polega bunt mas?
Cechy swoiste „człowieka szlachetnego/ wybitnego”.
Rozumienie liberalizmu.
Władza jako zjawisko społeczne.
Miejsce wg Gasseta Starego Kontynentu we współczesnym świecie.
Środki zapobiegające dekadencji Europy.
Socjologia polityki jako nauka interdyscyplinarna. (Magda F.)
Dziękuję Ali za notatki z wykładów, których mi brakowało!! Proszę o wyrozumiałość ponieważ to „mój pierwszy raz” :P. Źródła to notatki z wykładów oraz „Socjologia polityki J. Wiatr.
System społeczny i system polityczny ( źródła: wykład)
System społeczny:
Stanowi ogół relatywnie trwałych relacji wzajemnych powiązań i interakcji, które występują pomiędzy rozmaitymi podmiotami życia społecznego
zachowanie i aktywność owych podmiotów nakierowana jest na realizację celów, które wynikają z ugruntowanych norm i wartości (uwewnętrznienie norm i wartości)
(możliwość realizacji norm, wartości. przypominamy sobie co to jest internalizacja)
Definicje:
to wyodrębniona oraz zorganizowana całość, posiadająca charakterystyczne cechy atrybuty, wewnętrzne mechanizmy funkcjonowania, własną dynamikę.
desygnatem terminu „system społeczny” może być wiele form i przejawów życia zbiorowego, jednakże mówi się najczęściej o holistycznie rozpatrywanym społeczeństwie, w ramach, którego wyodrębnia się szczególne subsystemy społeczne, jak np. system polityczny, ekonomiczny, kulturowy.
współcześnie koegzystują dwa podstawowe kierunki teoretyczne definiujące system społeczny: funkcjonalny (osiągnięcie równowagi, współpraca, uzgadnianie celów, tworzenie mechanizmów zapobiegającym konfliktom); konfliktowy (elementem stymulującym, napędzającym rozwój są zmiany, rodzenie się konfliktów, wszystkie stosunki społeczne mogą wydawać się destrukcyjne, ale mogą być inspiracją)
System polityczny:
ujęcie instytucjonalne (ogół instytucji przy pomocy których podejmowane są decyzje polityczne; G. Jellinek, M. Weber)
ujęcie relacjonalne (szereg relacji, zależności związanych z utrzymaniem i walką o władzę, zjawiskiem walki o władzę; R. Dahl, F. Ryszka)
ujęcie funkcjonalne (T. Parsons)
ujęcie cybernetyczne / systemowe (sprzężenie zwrotne, wyjścia, wejścia... D. Easton)
(przy tym mam zapisaną krótką aż treściwą informację: „poczytać!” więc najlepiej będzie sobie poprzypominać to i owo :P)
system polityczny stanowi funkcjonalną złożoną strukturę organizującą życie polityczne
struktura ta pozostaje w stałej i bezpośredniej relacji do wszystkich zachowań podmiotów życia politycznego, a w szczególności zaś do zachowań związanych z fenomenem władzy politycznej
elementami systemu politycznego są wszelkie formalne i nieformalne instytucje polityczne wraz ze specyficznymi zachowaniami dotyczącymi kreacji, centrów decyzyjnych, procesu decyzyjnego
system polityczny obejmuje nie tylko całą strukturę władzy, w tym państwo, ale także instytucje o charakterze stricte politycznym (np. partie polityczne, organizacje społeczne odraz podstawowe poglądy polityczne i filozoficzne)
D. Easton dowodzi, iż na strukturę systemu politycznego składają się komponenty, których dopasowanie i korelacje jego elementów to podstawowy warunek uzyskania przez systemu polityczny stanu równowagi. Elementy te to: wspólnota polityczna, reżim polityczny, instytucje polityczne
System polityczny w ujęciu T. Parsonsa (podejrzewam, że w tym punkcie napisałam, powinnam w poniedziałek dosłać resztę)
Definicja funkcjonalna: system polityczny to określona struktura, której celem jest mobilizacja określonych zasobów - aktywność przywódców politycznych, mobilizowanie społeczeństwa. Celem jest osiąganie celów.
Parsons uważał, że każdy system społeczny aby przetrwać musi realizować cztery podstawowe funkcje: adaptacji, osiągania celów, integracji wewnętrznej, podtrzymywania wzorów i redukowania napięć.
System polityczny - „rolą” jego jest osiąganie celów
Upolitycznienie systemu społecznego
Nie wiem czy dokładnie chodzi oto, jeśli się mylę proszę o informację i poprawię:). jest to z wykładu o makro i mikrostrukturach.
Życie społeczne traktujemy jako rynek, na którym ma miejsce wymiana różnego rodzaju dóbr i korzyści. Dobra te mają różnoraki charakter: materialny (sensibilia - nie wiem czy dobrze napisałam) i niematerialny (interporabilia - również nie wiem czy dobrze napisałam:P)
jesteśmy różni i mamy różne predyspozycje
nie ma sprawiedliwości społecznej
do usługi - wytwarzane, nabywane, ale mamy do nich różnych dostęp
relacje wymiany - nierówna wiedza, zasoby
wymiana społeczna (która podlega strukturze) - uczestniczą w niej jednostki i zbiorowości
celem wymiany społecznej jest uzyskanie nagród we wzajemnym świadczeniu
(wspomniany był na wykładzie tym również „homo optionis” więc warto zapamiętać: zmuszany jest na skutek własnego lub zewnętrznego imperatywu do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie, żyje szybko i dynamicznie, decyduje o sobie. oznacz to np. dopuszczenie do ekstermu do władzy politycznej, scena polityczna inkorporuje ugrupowania ekstremalne)
Instytucje polityczne (wykład z SP i z TP)
Mikrostruktury - mają bezpośredni charakter, między jednostkami zachodzą bezpośrednie interakcje. są to małe zbiorowości (np. instytucje lokalne)
Makrostruktury - składają się z mikrostruktur. wymiana dóbr i usług ma charakter pośredni. jest możliwa dzięki temu, że organizacje społeczne będące mikrostrukturami, a tworzące makrostruktury, respektują (uznają) określone wartości, standardy, normy, regulujące wymianę. Duże zbiorowości o złożonej wielopoziomowej budowie, których częściami składowymi są: grupy, instytucje i organizacje, wzajemne ich relacje, a także procesy zachodzące na poziomie całego społeczeństwa.
Wymiana społeczna zachodząca na poziomie mikro i makrospołecznym dokonuje się na zasadzie wzajemnej atrakcyjności i wzajemnego współzawodnictwa.
D. Easton uważał, że instytucje polityczne to jeden z trzech komponentów bez których uzyskanie stanu równowagi przez system polityczny nie jest byłoby możliwe.
Strukturami politycznymi są instytucje. Nie ma jednej definicji instytucji. Mamy definicje formalne (np. normy prawne. tradycyjne ujęcie instytucji) i nieformalne (np. normy społeczne, kulturowe, wzory zachowań, powtarzające się zachowania, niekoniecznie zdefiniowane prawnie)
Definicja instytucji: struktury i mechanizmy porządku społecznego i kooperacji regulujące i rządzące zachowaniem jednostki (ujęcie funkcjonalne)
Pojęcie socjologii polityki (wykład, `socjologia polityki' J. Wiatr)
Socjologia polityki to nauka polityczna, wraz z ekonomią polityki, psychologią polityki, stosunkami politycznymi, geografią polityki tworzą nauki o polityce (nauki polityczne szczegółowe: socjologia, psychologia, ekonomia, geografia; nauki polityczne interdyscyplinarne: socjologia polityki, ekonomia polityki, geografia polityczna, nauka o państwie i prawie)
„Socjologią polityki jest ta część teorii socjologicznej, która wyjaśnia zjawiska walki o władzę i sprawowania władzy, gdyż one właśnie stanowią istotę polityki”
„Socjologię polityki ta część socjologii, która wyjaśnia zjawiska walki o władzę i sprawowania władzy w instytucjonalizowanych formach życia społecznego”
(J. Wiatr, Zagadnienia ogólne: przedmiot i zakres socjologii polityki)
Zjawiska walki o władzę i sprawowania władzy odbywają się na różnych poziomach:
-wewnątrz społeczeństw i pomiędzy społeczeństwami czyli na poziomie makro i mikrostrukturalnym (makro władza pomiędzy państwami, płaszczyzna polityczna itp.; mikro rodzina, gruopy społeczne, grupy równieśnicze)
Miejsce socjologii polityki wśród nauk społecznych (wykład)
Socjologia polityki to nauka polityczna, wraz z ekonomią polityki, psychologią polityki, stosunkami politycznymi, geografią polityki tworzą nauki o polityce (nauki polityczne szczegółowe: socjologia, psychologia, ekonomia, geografia; nauki polityczne interdyscyplinarne: socjologia polityki, ekonomia polityki, geografia polityczna, nauka o państwie i prawie)
Nauka o polityce i socjologia polityki zajmuje się rozdziałem i wykonywaniem władzy w społeczeństwie. Jednak nauka o polityce wychodzi od państwa i bada jego wpływ na społeczeństwo, socjologia polityki wychodzi od społeczeństwa i bada jego wpływ na państwo.
Przedmiot i zakres badać socjologii polityki (J. Wiatr, Zagadnienia ogólne: przedmiot i zakres socjologii polityki)
Jeśli określamy socjologię polityki jako tę część socjologii, która wyjaśnia zjawiska walki o władzę i sprawowania władzy w instytucjonalizowanych formach życia społecznego następująco określać można przedmiotowy zakres tej dyscypliny:
- część ogólnoteoretyczna socjologii polityki określa, najogólniej mówiąc, społeczne podstawy i społeczne efekty zinstytucjonalizowanej władzy w społeczeństwie (prawa i hipotezy wyjaśniające zależności genetyczne i funkcjonalne między niepolitycznymi zjawiskami społecznymi, a zjawiskami politycznymi
- wyspecjalizowane, szczegółowe działy socjologii polityki zajmujących się opisem i analizą poszczególnych dziedzin życia politycznego (1. socjologia ruchów politycznych i partii politycznych; 2. socjologia państwa i jego poszczególnych instytucji np. ciała przedstawicielskie, wojsko, administracja publiczna 3.socjologia zachowania politycznego 4. socjologia międzynarodowych stosunków politycznych) - J. Wiatr
Zakres przedmiotowy socjologii polityki: ruchy i partie polityczne; socjologia państwa i jego poszczególnych instytucji; zachowania polityczne, a szczególnie zachowania wyborcze; elity polityczne; edukacja polityczna; socjalizacja polityczna; kultura polityczna; legitymizacja polityczna; zmiany społeczne, transformacja polityczna; konflikty społeczne, a w tym i polityczne; świadomość polityczna - wykład
Metody naukowe wykorzystywane przez socjologię polityki: metoda historyczna, metoda statystyczna, metoda porównawcza, obserwacja zewnętrzna lub uczestnicząca, sondaże ankietowe, analizy treści różnych przekazów: wypowiedzi, programów politycznych
Podstawową zmienną w socjologii polityki jest władza: jej źródła, wpływ na system społeczny, sposoby jej wykorzystywania we wszystkich kontekstach społecznych (na wszystkich poziomach - w rodzinie, grupach pierwotnych, wtórnych, społecznościach), legitymizacja, dystrybucja - wykład
II.Władza jako podstawowa kategoria socjologii polityki. (Dominik, Magda Cz.)
1. Pojęcie władzy w ujęciu Maxa Webera. Balavenderas
Max Weber definiuje władzę jako dowolną możliwość wykonywania własnej woli w ramach danych stosunków społecznych bez względu na sprzeciw i na to, na czym ta możliwość się opiera. Weber przyjmował więc behawioralne podejście do ujmowania władzy (o czym szerzej nieco dalej) pisząc, iż jest to możliwość narzucania czyjejś woli na zachowania innych osób. W tym miejscu warto jeszcze dodać, iż na wykładzie padło spostrzeżenie, iż dla Webera władza stanowi też prawdopodobieństwo, że wola osoby, jednostki tudzież grupy zostanie wypełniona nawet jeśli napotka na sprzeciw. W takim podejściu jako stymulanty dla wykonywania rozkazów służyć będą
-użycie siły
-legitymizacja, która Weber ujmował jako istnienie społecznie akceptowanych norm, na podstawie których sprawujący władzę mogą liczyć na posłuch i szacunek ze względu na uznanie ich władzy za prawowitą.
2.Władza jako przejaw nierówności społecznych wg P. Blau'a. Balavenderas
Peter Blau uważa, iż władza jest naturalnym komponentem życia społecznego. Dotyczy ona dysproporcji zasobów na poziomie:
-mikro
-mezo
-makro
Blau uważa, iż stosunki władcze oparte są na dysproporcji. W przypadku deficytów porządanego dobra, następuje uległość i poddaństwo. Istnieje pewna zdolność do poddania się osobie mającej do dyspozycji interesujące nas dobra.
Blau swą koncepcje władzy wywodzi z omawianych przez niego procesów wymiany społecznej. Uważa on, iż procesy społecznego zrzeszania można ujmować jako "wymianę działań, o charakterze materialnym lub niematerialnym, bardziej lub mniej nagradzającą lub kosztowną, pomiędzy co najmniej dwiema osobami". Jednostka, która świadczy drugiej cenne usługi zobowiązuje ją. By spłacic powstałe zobowiązanie, druga strona winna w zamian dostarczyc korzyści tej pierwszej. Blau ma tu na myśli korzyści zewnętrzne, nie zaś przede wszystkim nagrody, które stanowią istotę związku samego w sobie. Na proces wymiany społecznej społecznej wpływają różnorodne czynniki: stadium rozwoju i charakter związku między partnerami wymiany, natura korzyści podlegających transakcjom, koszta poniesione dla ich dostarczenia, społeczny kontekst, w jakim zachodzi wymiana. Ustanowienie stosunków wymiany wymaga poczynienia
inwestycji stanowiących dla drugiej strony zobowiązanie. Wymiana społeczna wymaga zaufania, iż druga strona odzwajemni się. Zaufanie jest niezbędnym warunkiem stabilnych stosunków społecznych i ponieważ wynikająca z wymiany zobowiązania przyczyniają się do wzrostu zaufaniem istnieją specjalne mechanizmy służące podtrzymywaniu zobowiązań, a tym samym umacnianiu więzów wzajemnych zobowiązań i zaufania (przykład: jeżeli dostaniemy na Gwiazdkę niespodziewany prezent od kogoś, możemy odwzajemnić się obdarowującemu nas dopiero za rok, w następne swięta).
Naturę nagród społecznych można rozróżnic wedle kilku kryteriów:
1/pewne nagrody społeczne nie podlegają wymianie barterowej, szczególnie wewnętrzne zauroczenie jakąś osobą, aprobata dla jej opinii i sądów oraz szacunek dla jej umiejętności, ponieważ ich znaczenie polega na tym, iż są to reakcje spontaniczne, nie zaś umyślne sposoby sprawienia komuś przyjemności. Takie oceny danej osoby lub jej cech mają dla niej wartośc nagradzającą tylko wtedy, kiedy ma ona podstawy, aby uważac, iż nie są one przede wszystkim powodowane wyraźną chęci8ą sprawienia jej satysfakcji. Działania nagradzające (w przeciwieństwie do faktycznych ocen) mogą podlegac barterowi w procesie wymiany społecznej, ponieważ fakt, iż są zamierzone jako zachęta, nie wpływa na ich wewnętrzną wartośc jako nagród.
2/można dokonać rozróżnienia między nagrodami wewnętrznymi, wynikającymi z istoty związku między jednostkami, takimi jak osobista sympatia i społeczna akceptacja oraz nagroda zewnętrznymi, takimi jak aprobata dla decyzji lub opinii oraz instrumentalne usługi
3/ można rozróżnić nagrody, które jednostki mogą sobie wzajemnie zapewniac, oraz takie, które z konieczności są jednostronne, a które przejawiają się w ogólnym szacunku, jakim darzona jest osoba, co nadaje dodatkowego prestiżu, oraz powszechnym uleganiu życzeniom, co obdarza większą władza. tak więc relacja uległość - władza to typ nagrody jednostronnej, gdzie obserwujemy przemyślane działania. Relacja ta pociąga za sobą bezpośrednie koszty podporządkowania ponoszone przez dostarczycieli.
To było nieco bełkotliwe słowo wstępne. Toteż teraz przechodzimy do istoty rzeczy. Jak pisze Sztompka rozdziale XVI tomu "Socjologia. Analiza społeczeństwa", ten amerykański socjolog (Blau) uważa, że władza rodzi się zawsze z nierównorzędnych, niezrównoważonych, pozbawionych wzajemności, asymetrycznych relacji między ludźmi. Jak bowiem napisałem wyżej Blau uważa, iż wszelkie interakcjemiędzy ludźmi sprowadzają się do wymiany jakichś dóbr czy wartości. Uważa on, iż do takich transakcji wymiany partnerzy wchodzą od razu z nierównymi zasobami: są bogatsi i biedniejsi, mądrzejsi i głupsi, silniejsi i słabsi itp. Startujący z gorszych pozycji mogą zwyczajnie nie byc w stanie odpłacic za dobra, które są im niezbędne. Zawsze jednak mają do dyspozycji pewną "walutę", która jest uniwersalnie ceniona: podległośc, podporządkowanie się, poddanie się partnerowi. Według Blaua poddajemy się władzy partnera, czyli dają partnerowi wymiany władzą na sobą, gdy:
a) nie mogą zapłacić czy zrewanżować się za otrzymywane od partnera dobra czy usługi,
b) nie potrafią znaleźć alternatywnego źródła potrzebnych dóbr czy usług - partner ma na nie monopol,
c) nie mogą się obejść bez tych dóbr czy usług,
d) nie istnieje możliwośc wymuszenia tych dóbr czy usług siłą tudzież zdobycia ich przemocą.
Sztompka (za Blau'em) podaje następujące przykłady tak rozumianej władzy:
1/ władza właściciela ziemskiego nad chłopem pańszczyźnianym. Chłop potrzebuje dostępu do ziemi, niezbędnej, aby zdobyć środki do życia dla siebie i rodziny. Nie może zakupic ziemi na własność. Nie może też zagarnąć ziemi siłą. Pozostaje mu poddanie się władzy pana feudalnego, zrezygnowanie ze swojej wolności, bo w zamian za to otrzyma użytkowanie ziemi.
2/ osobista niewola za długi w Indiach, gdy nie mogąc zwrócić pożyczki, dłużnik pracuje niewolniczo na rzecz wierzyciela, poddając się całkowicie jego władzy, czasem przez kilka pokoleń.
3/ relacja patrona i klienta w organizacjach przestępczych czy mafijnych. W zamian za tzw. "ochronę" i pozorne bezpieczeństwo właściciel sklepu, restauracji czy kantoru uzależnia się od mafijnego patrona, uznając jego władzę nad sobą i realizując jego żądania.
4/ dziewczyna uzyskuje władzę nad zakochanym chłopcem, dla którego jest jedyna i niezastąpiona.
Ci, którzy posiadający władzę muszą ją zabezpieczyc i umocnic, aby to zrobic muszą:
a/ nie przyjmować za swoje dobra czy usługi niczego innego niż podległość,
b/ monopolizować własne dobra czy usługi, odcinając podległych sobie od dostępu do alternatywnych źródeł,
c/ wzmagać poczucie całkowitej niezbędności oferowanych dóbr dzięki odpowiedniej indoktrynacji czy propagandzie
d/ zabezpieczyć się przed ewentualnością buntu podległych swojej władzy i zdobycia przez nich potrzebnych im dóbr siłą.
Podlegający władzy, aby uniezależnić się i odzyskać wolność, winni:
a/ Zwiększać zasoby strategicznych dóbr, które mogą być wymienione za wolność,
b/ Poszukiwać alternatywnych źródeł potrzebnych dóbr czy usług - likwidować monopol partnera posiadającego władzę.
c/ Uczyć się rezygnacji z dóbr czy usług, za które nie można zapłacić inaczej niż zniewoleniem
d/ Zwiększać własną siłę nacisku na partnera, aż do możliwości zdobycia potrzebnych dóbr czy usług przemocą.
3. Teleologiczne, behawioralne, instrumentalne, konfliktowe i strukturalne ujęcie władzy politycznej. Balavenderas
Ujęcie behawioralne: władza to szczególny typ zachowania, który polega na możliwości modyfikowania zachowania innych ludzi. P. Barry pisał, iż „o niektórych ludziach można powiedzieć, że posiadają władzę nad innymi, w znaczeniu determinowania ich działań”. Jednym z najbardziej znanych przedstawicieli tegoż podejścia do ujmowania władzy był wspomniany Max Weber.
Ujęcie teleologiczne (celowościowe, gdyż gr. teleos, cel i logos, badanie): władza to spełnienie pewnych celów, wytwarzanie zamierzonych skutków. Innymi słowy władza to zdolność osiągania tego, czego się chce, lub wywoływania pożądanej zmiany (Oxford Companion to Politics of the World). Jednym z przedstawicieli tego podejścia jest Bertrand Russell ( Power. A New Social Analysis).
Ujęcie instrumentalne: władza jako możliwość zastosowania szczególnych środków, zwłaszcza przemocy. K. Opałek (przedstawiciel tego podejścia) pisze, iż „(…) stosunek władzy zachodzi wówczas, gdy ośrodek kierowniczy jest zdolny zapewnić posłuch w szerokiej społecznie skali dla swych poleceń, których treścią są określone zachowania, zalecane członkom organizacji, za pomocą przymusu lub autorytetu.
Ujęcie strukturalne: władza ujmowana jest jako swoisty stosunek między rządzącymi a rządzonymi, władza będzie stosunkiem zależności (panowania i podporządkowania), zachodzącym w obrębie grupy społecznej, miedzy ośrodkiem kierowniczym (decyzyjnym) a członkami grupy.
Ujęcie władzy jako zinstytucjonalizowanego wpływu (niby w zagadnieniu tego nie ma, ale na wykładzie się pojawiło, więc…): władza jest powiązana z możliwością instytucjonalnego wpływania na innych. Według J.P. Gieorgicy władza jest zdolnością do narzucania i egzekwowania decyzji, czyli wpływania na ludzi tak, aby zachowywali się w sposób oczekiwany i pożądany. Mały słownik terminów i pojęć filozoficznych określa władzę, jako zdolność jednostki lub grupy do wpływania na zachowania jednostek lub grup, zdolność do wywoływania określonych działań innych ludzi i do kontrolowania ich przebiegu.
And last but not least ujęcie konfliktowe: władza ma możliwość podejmowania decyzji regulujących rozdział dóbr w sytuacjach konfliktowych. Ossowski postrzega władzę jako możność podejmowania i realizowania decyzji niezależnie od woli ludzi, których decyzja w taki czy inny sposób dotyczy. W tym miejscu na wykładzie został zasygnalizowany podział konfliktowych dóbr na:
-sensybilia - dobra deficytowe o charakterze materialne
-imponderabilia - dobra deficytowe o charakterze niematerialnym (np. wolnośc)
Ponadto dr Lisowska wspomniała w toku swego wywodu, iż istnieje także pojmowanie władzy jako zapobieganie tworzeniu się opozycji poprzez podejmowanie określonych działań.
Źródła: wykłady, P. Sztompka, "Socjologia. Analiza społeczeństwa" (Znak) - fragmenty rozdziału XVI, artykuł P. Blau'a w opasłym tomiszczu „Socjologia. Lektury” pod redakcją Sztompki i Kuci (Znak), materiały na zajęcia z przedmiotu Teoria polityki.
4. Władza polityczna a władza państwowa. (Magda Cz.) (nie można dostać literatury do tego tematu, dr Lisowska mówiła jednak o tym na wykładzie w kilku zdaniach).
Władza polityczna
władza państwowa
Ujęcie relacji między tymi dwoma formami władzy sprowadza się do stwierdzenia, że „każda władza państwowa jest władzą polityczną lecz nie każda władza polityczna jest władzą państwową”
Władza państwowa jest sprawowana przez specjalnie wyodrębniony aparata funkcjonujący na określonym terytorium gdzie państwo posiada suwerenność. Ta suwerenność natomiast oznacza możliwość użycia zinstytucjonalizowanego i zalegalizowanego przymusu (prawo określa to, co to za instytucje i kto może użyć przymusu).
Władza polityczna natomiast związana jest z takimi kategoriami jak autorytet i szacunek.
To tyle ile było na wykładzie..dorzucam Wam to co było na ten temat z tekstów na teorię polityki… i Zatem:
Andrzej Czajowski „Władza polityczna. Analiza pojęcia” [w:] SzTP Tom I
Dawniej utożsamiano władzę polityczną z państwową. Wynikało to z synonimicznego traktowania „państwa”, „społeczeństwa obywatelskiego” i „narodu/społeczeństwa politycznego”, które identyfikowano z elitą władzy. Wskutek uznania narodu za podmiot władzy politycznej państwo i społeczeństwo obywatelskie zaczęto rozpatrywać jako struktury różne. Późniejsza zaś era welfare state oraz ustrojów niedemokratycznych sprzyjała wzrastającej roli państwa, a w konsekwencji ograniczaniu pojęcia władzy politycznej od państwowej. Renesans idei społeczeństwa obywatelskiego, który nastąpił w latach 1970-1980 pociągnął za sobą konieczność zmiany poglądów dotyczących pojęcia władzy politycznej. Władzę państwową postrzegano już jako najbardziej rozwiniętą ale nie jedyną postać władzy politycznej, cechującej ponadto działalność partii, związków zawodowych, dużych organizacji gospodarczych. Burłacki zdefiniował zatem władzę polityczną jako „jeden z ważniejszych przejawów władzy, charakteryzującej się realną możliwością przeprowadzenia przez daną klasę, grupę, człowieka swojej woli wyrażonej w polityce i normach prawnych. Obalenie reżimów socjalistycznych przez struktury społeczne zrodziło u niektórych przekonanie, że władza państwowa i polityczna są odrębnymi rodzajami władzy publicznej określanej jako „zdolność podmiotów uprawnionych do narzucania woli podmiotom podporządkowanym w tych dziedzinach życia społecznego, które dotyczą wszystkich obywateli i są dostępne dla ogółu a zatem powszechne oraz jawne”.
Władza państwowa to natomiast zdolność organów państwa (ustawodawczych, wykonawczych i sądowych) do narzucania woli obywatelom w drodze aktów normatywnych, decyzji i postanowień administracyjnych, orzeczeń sądowych, wezwań- pod groźbą zastosowania zalegalizowanego przymusu fizycznego w razie niewykonania lub naruszenia zawartych w nich treści. Apelując do społeczeństwa, państwo odwołuje się do autorytetu swoich organów, kształtując postawy społeczne posługuje się wpływem, zarządza niewładczo i kontroluje.
Władza polityczna- jej wyrazem jest zdolność do podporządkowywania woli organów państwa, woli narodu jako zbiorowości o złożonej strukturze, nazywanej społeczeństwem obywatelskim. Aktami władczymi uprawnień są tutaj wybory kreujące organy państwa oraz referendum i plebiscyt, w których naród pełni rolę bezpośredniego prawodawcy.
Z innej kserówki (wybaczcie ale nie wiem jakiej ;):
Władza polityczna ma miejsce wtedy, gdy przynajmniej jeden z podmiotów stosunku władzy ma realną możliwość podejmowania społecznie ważkich decyzji regulujących zachowanie przede wszystkim wielkich grup ludzi a także kiedy ma realną możliwość egzekwowania podjętych decyzji aż do stosowania przymusu państwowego włącznie. Kryteria wyróżniania władzy politycznej są więc oczywiste: głównym z nich jest możliwość podejmowania decyzji politycznych istotnych dla społeczeństwa, pomocniczym- możliwość użycia zorganizowanego przymusu w celu wymuszenia danego zachowania. Władza polityczna łączy się zawsze pośrednio lub bezpośrednio z konfliktami w ramach wielkich grup społecznych, wynikłymi na tle podziału różnorodnych dóbr materialnych i niematerialnych. Wewnątrz władzy politycznej dają się ponadto wyszczególnić następujące kategorie:
1). Władza polityczna (w znaczeniu węższym), należąca do partii, która zwyciężyła w wyborach lub do koalicji rządowej.
2). Władza państwowa, która przysługuje wskazanemu konstytucyjnie podmiotowi, którego zakres społeczny określają normy prawne. Ponadto zdaniem E.S. Rappaporta można wskazać na 4 zasadnicze cechy pojęcia władzy państwowej: powszechność, brak odpowiedzialności, niepodzielność, zwierzchnictwo.
3). Władza publiczna będąca jednocześnie kategorią prawną i socjologiczną, wykazującą zarówno więź formalną z władzą państwową (jako jej konstytucyjny organ) jak więź faktyczną - z władzą polityczna.
5. Jednostka jako podmiot władzy.
źródło: Violetta Pałka () „Koncepcje podmiotów władzy. Przyczynek do dyskusji o podmiotowości władzy”
- Władza w obrębie tych teorii, które wskazują na jednostkę jako jej podstawowy podmiot, stanowi pewien atrybut przynależny człowiekowi, wyrażający się, najogólniej mówiąc, w jego mocy sprawczej. Relacja posłuszeństwa innych wobec atrybutów władzy, którymi jednostka dysponuje, nie jest tu istotna. W historii filozofii władza pojęta w sensie atrybutywnym charakteryzowana była w ujęciu epistemologicznym jako zdolność umysłu człowieka do poznawania oraz przedstawiania świata. Mieć władzę oznaczało przede wszystkim móc poznawać.
- Można się tutaj powołać na opracowanie Leszczyńskiego i Rasińskiego pt. Nowy Lewiatan w którym autorzy ci badając ewolucję znaczenia pojęcia władzy piszą „ w pierwszym wydaniu Encyklopedii Brytanniki z 1771 roku przy haśle WŁADZA natrafiamy jedynie na krótką wzmiankę w której się wyjaśni iż jest to zdolność do czynienia czegokolwiek. Można ją więc rozumieć dwojako: jako zdolność do dokonywania zmiany albo jako podatność na wszelką zmianę. Ta pierwsza może być nazwana władzą aktywną a druga bierną. Można tu dostrzec, prawie zupełnie odrzucone dziś, zastosowanie tego terminu do określenia pewnego atrybutu, czy też możności jaką dysponuje podmiot, w szczególności zaś podmiot poznający”.
- Johann Georg Sulzer mówi o tym, że człowiek posiada dwie władze które podporządkowane są zmiennym prawom, chodzi mianowicie o władzę przedstawiania i władzę odczuwania. Mieć władzę to przede wszystkim móc poznawać.
- w 1788 roku Thomas Reid publikuje „Rozważania o władzach poznawczych człowieka” gdzie stwierdza iż władze naszych umysłów są narzędziami i motorami, którymi musimy się posługiwać przy wszystkich badaniach.
- filozofowie rozprawiają o władzach umysłu, władzy przedstawiania, w której zawiera się istota i natura duszy, a także o swobodnej grze władz poznawczych, władzy wegetatywnej i wreszcie o władzy percepcji, która jest tym co nazywamy rozumieniem. Zauważmy, że tego typu pojmowanie władzy wiąże ją z podmiotem a więc tym, kto „ma władzę”, nie przeciwstawia mu jednocześnie tego, nad kim ma władzę, to znaczy tego kim rządzi. Skoro więc mówi się o władzy w sensie epistemologicznym to istnieć musi ktoś, kto ją ma, natomiast nie jest ważne czy ktoś lub coś jej podlega.
- współcześnie podejście atrybutywne stosowane jest głównie w psychologii, w badaniach dotyczących przywództwa politycznego. Dąży się tu do określenia współczynnika samooceny, zmiennych motywacyjnych oraz zdolności poznawczych jednostek sprawujących funkcje liderów. To podejście wyodrębnia ze struktury makrosystemowej indywiduum jako czynnik kształtujący relacje władzy, co oczywiście ogranicza zasadniczo możliwości zrozumienia całego spektrum znaczenia władzy w życiu społecznym. Jednakże władzę zawsze wykonują konkretne osoby, w przeciwnym razie nie miałyby bowiem większego sensu wszelkie wybory polityczne, w których głosuje się na określonych kandydatów. Zwłaszcza wybory prezydenckie, dostarczające najwięcej emocji, w sposób jaskrawy przypominają o potrzebie badania znaczenia osobowości przywódców, „ojców” i „matek” narodu. Zabiegi lustracyjne wszystkiego tu nie wyjaśnią (!).
6. Zbiorowość jako podmiot władzy.
źródło: Violetta Pałka () „Koncepcje podmiotów władzy. Przyczynek do dyskusji o podmiotowości władzy”
Tam, gdzie za podmioty władzy uznane są zbiorowości, zawsze mamy do czynienia z jej ujęciem relacjonalnym. Obecnie ujęcie to wykorzystywane jest szczególnie w teoriach opierających się na modelu behawioralnym, w którym władza przestawiana jest jako stosunek zachodzący między co najmniej 2 jednostkami. Uwypukla się tu też znaczenie dominacji i podległości jako czynników, które podtrzymują relacje władzy w świadomości człowieka.
J.M. Burns w swojej analizie rozważa „czym jest władza?”- „stopień w jakim B znajdzie się we władzy A”, mógłby ktoś powiedzieć „ to różnica maksymalnej siły, z jaką A może oddziaływać na B i maksimum oporu, jaki B jest w stanie przeciwstawić A”.
z kolei M. Porębski, autor jednego z najlepszych polskich opracowań poświęconych władzy, zwraca uwagę w podejściu relacjonalnym na dynamikę samego procesu. Pisze on: Władzą jest to, co dzieje się pomiędzy osobami, połączonym i określonym stosunkiem. Każda zmiana zachodząca w podmiocie i przedmiocie władzy, a także zmiana kontekstu, w jakim relacja się rozgrywa, powoduje (lub przynajmniej może powodować) przekształcenia w treści i w obrazie samej relacji.
klasyczna dla tego gatunku analizy definicja H.Lasswella i A. Kaplana: „G ma władzę nad H w odniesieniu do wartości K, jeśli G bierze udział w podejmowaniu decyzji związanych z K a dotyczących H”. Definicja ta wyraźnie wskazuje, że tylko te efekty działań, które angażują bezpośrednio inne osoby, mogą być uznane za realizację władzy. Zauważają oni także, że „A może mieć władzę nad B w odniesieniu do jednego wymiaru jego zachowań, a w stosunku do C w kontekście innej sfery”.
Wizję władzy jako pewnego typu relacji powoływanej przez zbiorowość spotykamy u H. Arendt: „Władza nie jest właściwością samotnych podmiotów, lecz wspólnie działających grup lub kolektywów. Władza nie cechuje ludzkiej zdolności do działania, lecz zdolność do wspólnego działania. Władza nigdy nie jest własnością jednostki, przynależy grupie i przysługuje jej dopóty, dopóki grupa zachowuje spoistość”
koncepcję władzy jako relacji w ujęciu procesualnym rozwija dalej J.M.Burns: „władza to przede wszystkim pewien stosunek a nie jakaś istotnośc, którą można podawać z rąk do rąk, jak nie przymierzając pręt czy granat (). Trzeba tu uwzględnić intencje i cele władającego i władnego, chodzi zatem o zachowanie kolektywne, a nie jednej tylko osoby. Władzę będę przeto rozumiał jako proces w którym osoby ją sprawujące (S) działające z uwagi na pewne motywy i cele, mają mozność wywołania pożądanych zmian w zachowaniu człowieka lub zwierzęcia podlegającego władzy P oraz w otoczeniu, a pozwalają im na to zasoby władcze- także umiejętności- które wiążą się z tymi celami i zapewniają uzyskanie nowych zmian. Takie ujęcie władzy ujmuje trzy elementy jednego procesu: cele, motywy i zasoby sprawujących władzę”.
z kolei E.Lehman twierdzi, że tam gdzie chodzi o stosunek między jednym S i jednym P, mamy do czynienia z mikrowładzą. W większości przypadków stykamy się z wielością członów relacji między licznymi S i licznymi P. W miarę tego, jak zwiększa się ich liczebność, geometrycznie zwiększa się liczba układów między nimi. Makrowładza, utrzymuje Lehman, ma swoje własne cechy. Występujące w niej wielostronne stosunki nie są prostym zwielokrotnieniem relacji obserwowanych na poziomie mikrowładzy. Chociaż wraz z mnożeniem się czynników fenomenu władzy komplikują się stosunki przyczynowe między nimi, to jednak przy dzisiejszych technikach gromadzenia i analizy danych masowe procesy władania i wspierania władzy potrafimy zrozumieć lepiej niż bardziej ulotne interakcje, które występują na poziomie mikrowładzy.
Jeśli władzę definiujemy nie jako cechę, istność lub obiekt posiadania, lecz jako relację, w której dwie lub więcej osób konfrontuje swe motywacje i odwołuje się do bardzo zróżnicowanych zasobów, obejmujemy swą uwagą niezwykle szeroki zakres swych zachowań. Problem władzy przestaje być wtedy ograniczony do wąskiej elity czy zespołu ludzi obdarzonych odpowiednimi uprawnieniami, a ona sama okazuje się wszechobecną, przenikającą wszystkie ludzkie związki. Istnieje także tam, gdzie wcale się o nią nie zabiega. Ma swoją godność, ale jest też ciężarem. Wysoce asymetryczna, czasem nader okrutna relacja władzy może np. występować wtedy gdy jedna osoba kocha się w drugiej ale bez wzajemności.
III.Podział władzy w zbiorowościach według Maxa Webera (Paulina B.)
Władza versus panowanie
Władza oznacza przede wszystkim szansę urzeczywistnienia wewnątrz określonego stosunku społecznego własnej woli - także wbrew oporowi - i niezależnie od tego, na czym owa szansa się opiera, podstawę stanowi założenie, że dany rozkaz zostanie wykonany.
Panowanie to prawdopodobieństwo, że określony rozkaz zostanie wykonany lub też szansa znalezienia posłuchu właściwej osoby dla rozkazu i określonej treści, panowanie odznacza się następującymi cechami:
Panowanie wynika z przewagi, którą można wykorzystać do przeforsowania swojej woli, czyli zrealizowania władzy. Góruje się nad kimś sprawnością fizyczną, wiedzą, doświadczeniem, majątkiem i innymi warunkami pozwalającymi podporządkować go sobie. Jednakże nie da się panować bez posłuchu. Władza jest więc swego rodzaju konkretyzacją, ucieleśnieniem panowania. W rozważaniach dotyczących relacji między panowaniem i władzą stosuje się stopniowalność podmiotową - ktoś inny panuje a ktoś inny sprawuje władzę. Zatem władza będzie polegać na formułowaniu bieżących programów politycznych, podejmowaniu decyzji i egzekwowaniu ich, a panowanie będzie formą zmuszania podmiotów do podejmowania lub zaniechania określonych działań.
Panowanie nie może być jedynie wynikiem dysponowania siłą, musi mieć legitymację, poparcie, wspólnota wartości; na określonych wartościach opiera się posłuszeństwo. Państwo - oparty na prawomocnej przemocy stosunek panowania nad ludźmi; oparty na autorytecie;
Cechy charakterystyczne panowania legalnego
na mocy ustanowienia
najczęstszym typem panowania legalnego jest biurokracja
podstawowa idea: można swobodnie tworzyć prawa i zmieniać je za pomocą formalnie poprawnego ustawodawstwa
przyznane kompetencje są określane przez obowiązujący porządek normatywny
zespół zarządzający jest wybierany lub mianowany
zespół zarządzający i wszystkie jego składniki stanowią organa zarządzania (Betriebe)
istnienie władzy i jej zakres zależą od ustanowionych wcześniej praw pozytywnych; zasada prawnego racjonalizmu
przywódcy nie są władcami osobistymi, ale przełożonymi pełniącymi określone przez prawo funkcje, w ograniczonym czasie
rządzeni są wolnymi obywatelami winnymi posłuszeństwo prawu, a nie władcy
zarządzający: wybierani, mianowani
posłuszeństwo wobec zasady nie osoby (zasada określa komu i w jakim stopniu)
urzędnik to wyszkolony fachowiec, stosunek służbowy, określony umową, urzędowanie: praca zawodowa, bezosobowy, obowiązek służbowy, działa formalistycznie w oparciu o zasady, bez emocji i arbitralnych zachowań, jest kimś w hierarchii stanowisk, jest dyscyplina organizacyjna
Cechy charakterystyczne panowania tradycyjnego
wiara poddanych, że władza jest prawowita, bo istniała zawsze
ograniczona przez tradycyjne normy
władca nie może ich naruszyć (wyjątek sułtanizm - nieograniczony despotyzm)
na mocy wiary w świętość istniejących od dawna porządków
najczystszy typ władza patriarchalna
rozkazuje „pan” słucha „poddany”, słucha się przez tradycję i szacunek
pan może swobodnie udzielać łaski, kieruje się sympatią, antypatią oraz osobistym stosunkiem\
nie ma norm formalistycznych
nie ma podziału, kompetencji i zakresu władzy
liczy się lojalność sługi, nie jego obowiązki służbowe i dyscyplina służbowa
2 formy:
a) czysto patriarchalna struktura zarządzania
słudzy w osobistej zależności całkowitej od pana nie ma fachowej selekcji do urzędu, środkami technicznymi zarządza pan wg swego uznania
zespołu zarządzającego nie chronią przed pana samowolą żadne prawa (sułtan)
b) struktura stanowa
słudzy nie są osobistymi sługami pana, lecz ludźmi niezależnymi dzięki własnej pozycji osób społecznych wyróżnionych, urząd zostaje im nadany, pan nie może ich go pozbawić, środki w ich rękach a nie pana.
Zespół zarządzający ma charakter służby
o treści rozkazów decyduje tradycja, której nierozważne naruszenie przez panującego zagrażałoby prawomocności jego władzy, opierającej się wyłącznie na świętości tradycji
Cechy charakterystyczne panowania charyzmatycznego
osobowe uznanie dla osoby pana i uznanie dla jego niezwykłych talentów, w szczególności zdolności magicznych, bohaterstwa, mocy ducha i mowy.
Źródłem osobistego oddania jest tu egzaltacja, jaką budzi coś wiecznie nowego, niecodziennego, niebywałego.
czyste typy panowania władza proroków, bohaterów wojennych, demagogów
rozkazujący: przywódca, słuchający uczeń i zwolennik posłuszny ze względu na jego niecodzienne cechy
posłuszeństwo trwa tak długo jak uznaje się charyzmę
zarządzający wybierani są ze względu na charyzmę a nie kompetencje
nie ma tradycji
obdarzeni charyzmą: Chrystus, Napoleon,
często panowanie charyzmatyczne przekształca się w inne na różne sposoby może być przekazywana dalej.
charyzma - niezwykły dar;
wódz charyzmatyczny ma do spełnienia nadzwyczajną misję; władza opiera się na cechach władcy, a nie na bezosobowych prawach
wódz rewolucyjny, mąż opatrznościowy ratujący z kryzysu, prorok w religijnym lub quasi-religijnym znaczeniu
problem następstwa
Koncepcja biurokracji
Wykonywanie czynności urzędowych jest działalnością stałą, której zakres jest określony i uregulowany przez przepisy prawne.
W działalności tej panuje zasada kompetencji, która oznacza:
a) stały podział czynności, polegający na wyraźnym rozgraniczeniu sfer uprawnień i obowiązków urzędowych,
b) ściśle określony zakres prawa wydawania poleceń, rozkazów i stosowania środków przymusu oraz warunków prawomocności użycia tych środków,
c) wyposażenie w zespół wyżej wymienionych uprawnień i obowiązków osób, odznaczających się odpowiednimi kwalifikacjami określonymi w sposób ogólny i formalny przez odpowiednie akty prawne.
W działalności tej obowiązuje zasada hierarchii urzędowej, wyrażająca się w odpowiedzialności urzędników niższych instancji wobec urzędników wyższych instancji, uprawnionych do kontrolowania i regulowania działalności tych pierwszych, którym z kolei przysługuje prawo odwołania i złożenia zażalenia na kontrolujących ich do przełożonych. Sposób i zakres odwołania oraz sposób załatwienia tego odwołania przez instancję odwoławczą bywa różnie regulowany.
W działalności jest zrealizowana zasada oddzielenia „sztabu administracyjnego" (tj. urzędników) od własności środków administracji i środków utrzymania. Urzędnicy i inni pracownicy sztabu administracyjnego nie są właścicielami środków administracji i środków utrzymania; za pracę otrzymują określone wynagrodzenie pieniężne lub wynagrodzenie w naturze.
Stanowiska służbowe są „oddzielone" od zajmujących je osób w tym sensie, że te ostatnie nie mogą oficjalnie korzystać dla celów osobistych z przysługujących im służbowych środków ani też traktować samych stanowisk jako dożywotnich synekur. Stanowiska urzędowe nie mogą — w żadnym wypadku — stać się własnością prywatną urzędników. Tam, gdzie zagwarantowane jest „prawo do urzędu", nie oznacza ono prawa własności, ale ma służyć zabezpieczeniu ściśle rzeczowego, niezależnego wykonywania obowiązków służbowych przez urzędników.
Czynności urzędowe nie są wykonywane jako praca dodatkowa, obok innych zajęć, lecz zatrudnienie w danej instytucji urzędowej traktowane jest przez urzędnika jako jego stałe i podstawowe zajęcie.
Działalność urzędowa wymaga uzyskania określonego wykształcenia, nabycia odpowiednich kwalifikacji zawodowych i specjalizacji w wykonywaniu powierzonych funkcji.
Działalność urzędowa jest oparta na zasadzie dokumentacji, nawet tam, gdzie istnieje przepis ustnego załatwiania spraw urzędowych.
Działalność urzędowa jest wyznaczona przez utrwalone na piśmie formalne przepisy, regulujące zachowanie urzędników i nadające ich urzędowym poczynaniom piętno bezosobowości
Zjawisko charyzmy
Termin grecki charyzma oznacza u Webera jakąś niezwykłą jakość, dar posiadany przez osoby lub przedmioty; inni sądzą, że charyzma daje magiczną moc tym, którzy ją posiadają. Wódz charyzmatyczny, jest to ktoś, czyje panowanie nad innymi opiera się na ich wierze w jego nadzwyczajne, magiczne umiejętności. Wódz charyzmatyczny ma do spełnienia jakąś nadzwyczajną, jemu zleconą misję i w jej to imię ma prawo do posłuszeństwa poddanych. Jak w panowaniu tradycyjnym władza opiera się tu na cechach władcy, a nie na bezosobowych prawach. Ale inaczej niż w panowaniu tradycyjnym jest ona nie wynikiem tego, że tak zawsze było, lecz wynikiem przekonania, iż wódz charyzmatyczny przynosi nowe treści.
Podstawowym problemem panowania charyzmatycznego jest, jak twierdził Weber, problem następstwa, a więc problem, który w zasadzie nie istnieje w panowaniu tradycyjnym, chyba, że zasady prawowitego dziedziczenia korony nie są dostatecznie jasne i precyzyjne lub że ktoś pretenduje do tronu, kwestionując prawa innego następcy [na przykład - kwestionując jego pochodzenie, przypisując sobie starszeństwo itp.]. Z natury rzeczy charyzma jest cechą osoby i nie może być przekazywana tak łatwo jak tradycyjny tytuł do władzy. Weber wyróżnia trzy sposoby przekazywania władzy w systemie panowania charyzmatycznego.
W pierwszym wypadku istnieją określone kryteria, które musi spełniać następca, by zostać nowym wodzem charyzmatycznym. W drugim - poprzedni wódz charyzmatyczny wyznacza swego następcę, przelewając tym samym na niego charyzmę własną. W trzecim - najczęstszym, gdyż tamte dwa mają raczej wyjątkowy charakter - najważniejsi uczniowie czy zwolennicy wodza charyzmatycznego wyznaczają jego następcę, który tym samym staje się nosicielem charyzmy.
W samej charyzmie można wyróżnić trzy momenty: po pierwsze, charyzma jest niezwykłą mocą, nadprzyrodzoną, wyjątkową, a przynajmniej niecodzienną. Po drugie, jest właściwością trudno dostępną, niedostępną dla każdego. Po trzecie jej ważnym aspektem jest konieczność stałej weryfikacji, najczęściej poprzez cuda.
Weber dość konsekwentnie używa tak zdefiniowanego pojęcia. Odnośnie tego sposobu stosowania ważne są tu następujące momenty: Weber wyróżnia odmienne formy charyzmy ze względu na
1) podmioty ją posiadające. Charyzma może przysługiwać obiektom przyrodniczym, artefaktom, zwierzętom, duchom czy bogom, a w świecie ludzi osobom, rodom, a także instytucjom. Stąd też wyróżnia charyzmę osobistą, rodową czy urzędową.
2) ze względu na sposoby konkretnego przejawiania się Weber wyróżnia całą gamę najrozmaitszych funkcjonalnych form charyzmy: dokonywanie cudów, zdolności mistyczne, wyróżnia charyzmę królewską, sędziowską, bohaterską, charyzmę wiary, miłości, a nawet znajomości sztuki pisma, prawa, wiedzy religijnej.
Charyzma w świecie społecznym odgrywa doniosłą rolę zwłaszcza w dwóch sytuacjach:
1) Po pierwsze, charyzma stanowi dla niego jedno z kryteriów różnicujących społeczną sytuację ludzi. Może ona rodzić podziały dychotomiczne, gdyż jedni ludzie ją posiadają, drudzy nie. Może też prowadzić do rozbudowanych hierarchii charyzmatycznych.
2) Kluczowym dla nas zastosowaniem koncepcji charyzmy jest jej występowanie w społecznym stosunku panowania. Wypowiedzi Webera, w pracach z socjologii religii, są w tym względzie jednoznaczne: nie jest tu bynajmniej siłą sprawczą, jak głosi potoczne ujęcie, tylko siłą legitymizującą. Charyzma występuje jako atrybut przywódcy, który go uwiarygadnia, a nie jako cecha przy pomocy której wpływa na poddanych panowaniu. To w charyzmę wierzyć muszą poddani, a nie charyzma sprawia, iż wierzą. Również ogólne definicje charyzmy z fragmentów zawartych w pracach z socjologii panowania czy prawa w pełni odpowiadają powyższym. W ramach Weberowskiej socjologii panowania mamy więc, nie tyle inną koncepcję charyzmy, co uwypuklone jedno z jej zastosowań.
Sposoby przekazywania władzy w panowaniu charyzmatycznym
W pierwszym wypadku istnieją określone kryteria, które musi spełniać następca, by zostać nowym wodzem charyzmatycznym.
W drugim - poprzedni wódz charyzmatyczny wyznacza swego następcę, przelewając tym samym na niego charyzmę własną.
W trzecim - najczęstszym, gdyż tamte dwa mają raczej wyjątkowy charakter - najważniejsi uczniowie czy zwolennicy wodza charyzmatycznego wyznaczają jego następcę, który tym samym staje się nosicielem charyzmy.
IV.Klasa polityczna czy elity polityczne w Polsce? (Alina, Iwona Ch.)
Elity polityczne wg V. Pareto: cechy, teoria krążenia elit. (Alina)
Społeczeństwo nie jest homogeniczne. Ludzie różnią się pod względem fizycznym, moralnym, intelektualnym. Klasy społeczne nie są całkowicie odseparowane od siebie, we współczesnych społeczeństwach cywilizacyjnych ma miejsce intensywne krążenie między różnymi klasami.
Wg V. Pareto elita to „ludzie uszeregowani według wielkości wpływów oraz władzy politycznej i społecznej” i (lub) „tak zwane klasy wyższe” tworzą elitę, arystokrację.
Zestawienie cech sprzyjających dobrobytowi i dominacji jakiejś klasy w społeczeństwie określa to, co po prostu nazywamy elitą.
Elita istnieje i rządzi w każdym społeczeństwie, nawet w pozornie najbardziej demokratycznym.
ELITA (klasa wybrana) to klasa ludzi, którzy w swej dziedzinie działania osiągają najwyższe wskaźniki. Klasę tą należy podzielić na dwie:
Elita rządząca - bezpośrednio lub pośrednio odgrywający znaczącą rolę w rządzeniu,
Elita nie rządząca - pozostali.
Podsumowując:
Mamy w społeczeństwie dwie warstwy:
Warstwę niższą - klasę nieelitę, której ewentualnym wpływem na rządzenie nie będę się tu zajmować
Warstwę wyższą - elitę, która dzieli się na dwie: na Elię rządzącą i nie rządzącą.
Przejście z jednej grupy do drugiej odbywa się niepostrzeżenie.
W rzeczywistości nie istnieją żadne sprawdziany na podstawie których przyznawałoby się jednostce miejsce w jakiejś klasie. Są one zastępowane innymi środkami, różnymi etykietkami (służą temu w przybliżeniu).
W elicie rządzącej są osoby posiadający etykietkę wskazującą na dość wysokie stanowisko polityczne, np. ministrowie, deputowani, dyrektorzy departamentów w ministerstwach, generałowie, pułkownicy itp.
W elicie niektóre etykietki są dziedziczne, np. etykietka bogactwa, dawnej dziedziczne etykietki pojawiały się także w elicie rządzącej.
Do ELITY (wyższej warstwy społeczeństwa) nominalnie należą pewne zbiorowości, nie zawsze dokładnie zdefiniowane, są to ARYSTOKRACJE:
Mogą odgrywać mniejszą lub większą rolę w elicie rządzącej, mogą te być od niej odsunięte, mogą posiadać lub też nie odpowiednie cechy, aby w nich pozostać,
Nie są trwałe, po pewnym czasie przemijają,
Podupadają liczebnie i jakościowo, słabnie w nich energia i zmieniają się proporcje tych rezyduów, które służyły im do zagarnięcia i utrzymania władzy.
Klasa rządząca reprodukuje się:
Liczebnie i jakościowo dzięki rodzinom pochodzącym z klas niższych, które wnoszą do niej energię i proporcje rezyduów niezbędne do utrzymania się przy władzy.
Reprodukuje się także przez utratę najbardziej zdegradowanych członków.
Jeśli jeden z tych ruchów ustanie to grupa rządząca zaczyna chylić się ku upadkowi i często pociąga za sobą cały naród.
Potężną przyczyną zaburzeń równowagi jest nagromadzenie się w klasach niższych jednostek lepszych i odwrotnie, w klasach wyższych - jednostek gorszych.
KRĄŻENIE ELIT :
Arystokracje nie są zamknięte, stale się odnawiają.
Powoduje, iż elita rządząca jest w stanie ciągłego i powolnego przeobrażania się, płynie jak rzeka, dziś jest inna niż była wczoraj .
Od czasu do czasu zdarzają się niespodziewane, gwałtowne zaburzenia, jakby wylewy rzeki, a potem nowa elita rządząca znów zaczyna powoli się przekształcać: rzeka powróciwszy do swego koryta znów płynie spokojnie.
Przyczyną rewolucji jest nagromadzenie w warstwach wyższych - bądź wskutek osłabienia tempa krążenia elity rządzącej, bądź innych przyczyn - jednostek miernych, które nie mają już rezyduów mogących utrzymać je przy władzy i które unikają użycia siły, podczas gdy w warstwach niższych na czoło wysuwają się jednostki o wyższych właściwościach, posiadające rezydua sprzyjające sprawowaniu władzy i gotowe stosować siłę.
Na ogół w toku rewolucji, jednostkami z warstw niższych kierują jednostki z warstw wyższych: dzieje się tak, gdyż jednostki te są obdarzone przymiotami intelektualnymi potrzebnymi do kierowania walką, podczas gdy brakuje im rezyduów, które posiadają właśnie jednostki z warstw niższych.
Ruch krążenia elit trwa nawet w czasie najpełniejszego pokoju, nawet elity nie odnoszące żadnych strat wskutek wojny znikają, nieraz dość szybko.
Rola i znaczenie rezyduów i derywacji w kształtowaniu elit politycznych wg V. Pareto. (Alina)
O ile o to chodziło…
Konkretnie teorie w kontekstach społecznych składają się z residuów i derywacji.
Residua są przejawami sentymentów.
Derywacje obejmują rozumowania logiczne, pseudologiczne oraz przejawy sentymentów służące celom derywacji; są one objawami głodu myślenia istot ludzkich. Gdyby głód ten zaspokoiły same rozumowania logiczno-eksperymentalne, nie byłoby derywacji; zamiast nich otrzymywalibyśmy teorie empiryczno-logiczne.
Ludzki głód myślenia jest zaspakajany na różny sposób (rozumowania pseudoeksperymentalne, słowa poruszające uczucia, durna i nieprzekonująca gadanina). Tak pojawiają się zatem derywacje, które występują w przypadkach pośrednich.
Elementami ważniejszymi, jeśli chodzi o równowagę społeczną, są residua.
REZYDUA - świadomościowe wyrazy popędów, decydują o motywach zachowań jednostkowych:
Wynika z psychologicznej postawy, jest ukrytym, nie sformułowanym, najsilniejszym elementem oddziaływania na ludzi.
Utrwala wyobrażenia, nie zmienia się, sprawia, że życie społeczne ma charakter względnie trwały.
Z REZYDUÓW wynikają DERYWACJE.
DERYWACJE - przekonania ludzi o własnych działaniach:
osłona, swoista metoda maskowania rzeczywistych źródeł zachowań społecznych człowieka.
twory kulturowe, które są naturalną ludzką reakcją na rezydua są przyjmowane ze względu na przydatność w uzasadnieniu rezyduów.
Celem derywacji jest ukazanie logiczności, wzniosłości działań ludzkich.
są zmienne (zakodowana jest w nich zmienność).
tworzone w odwołaniu się do imperatywu (nakaz moralny),
tworzone w oparciu o autorytet i o uczucia,
Z derywacji tworzą się teorie - wizje rzeczywistości społecznych.
Wg V. Pareto to, co widzimy to derywacje a to, czego nie widzimy to rezydua. Rezydua mogą stać się derywacjami i odwrotnie.
Człowiek się różni jeżeli chodzi o jakość wrodzonych mu predyspozycji (rezydua) i fakt ten staje się powodem wyłonienia elity (najlepszych, mających wyjątkowe talenty). Jednak z czasem elita próbuje odseparować się od społeczeństwa i zablokować dostęp w jej ramy tych najzdolniejszych spośród mas. Naturalne zróżnicowanie zdolności w społeczeństwie powoduje powstanie nowej elity „klas niższych”, która z czasem doprowadzi do obalenia elity pierwotnej i odtworzenia ideału elity jako grupy najlepszych tzw. krążenie elit.
MIEJSCE KLASY POLITYCZNEJ W SYSTEMIE POLITYCZNYM (Iwona)
KLASA POLITYCZNA: definiujemy ją jako strukturę, w której znajdują się i działają przedstawiciele ugrupowań stricte politycznych, zorganizowanych grup wnoszących do systemu kwestie ekonomiczne i społeczne oraz przedstawiciele luźniej zorganizowanych sił społeczeństwa obywatelskiego.
KLASA POLITYCZNA W SYSTEMIE POLITYCZNYM:
działa w systemie politycznym w dwóch obozach
władzy wpływu
Jest warstwą, która- wg D. Wrong'a- działa i mediuje pomiedzy państwem i
społeczeństwem. Struktura ta tworzy społeczny fundament politycznej rekrutacji. To z klasy politycznej w stabilnych systemach rekrutuje się elita rządząca.
Klasa polityczna jest nadto strukturą, w której dokonuje się - jak pisał D.
Easton - wewnątrzsystemową transformacja,,wejść” do systemu politycznego, czyli formułowanych przez społeczeństwo żądań i wyrażanego przez nie poparcia. Struktura średniego szczebla poprzez transformację,, wejść” wpływa na proces podejmowania decyzji przez elitę władzy. Stąd wynika między innymi jej istotna rola w systemie politycznym.
J. Pawlak, Polityczne korzenie nowej klasy politycznej[w:], J. Wasilewski (red.) Zbiorowi aktorzy polskiej polityki, Instytut Studiów Politycznych PAN, Warszawa 1997
KLASA POLITYCZNA W POLSCE (Iwona)
KLASA POLITYCZNA: zbiorowość zajmująca ,,średnią” pozycje w strukturach władczych.
Polska klasa polityczna po 1989 roku
- Klasa polityczna to struktura drugiego rzędu.
to struktura, w której znajdują się i działają
przedstawiciele ugrupowań stricte politycznych
zorganizowanych grup wnoszących do systemu
kwestie ekonomiczne i społeczne oraz przedstawiciele
luźniej zorganizowanych sił społeczeństwa
obywatelskiego.
- klasa polityczna działa w systemie politycznym
składa się z:
Liderzy partii politycznych
Liderzy związków zawodowych
Liderzy stowarzyszeń społecznych i organizacji biznesu
Przedstawiciele środowisk opiniotwórczych i mediów - ,, liderzy opinii”
Skład klasy politycznej pod względem płci wskazuje, że kobiety są kategorią niedoreprezentowaną
Przedstawiciele klasy politycznej są, generalnie rzecz ujmując, dobrze wykształceni
Klasa polityczna stanowi swoisty teren walki elit i zbiorowości
jest podzielona na frakcje w znacznie
silniejszym stopniu niż elita rządząca
Nowa klasa polityczna zbudowana jest z trzech w miarę równoważnych światów politycznych. Na średnich szczeblach władzy dokonała się mniejsza wymiana niż w elitach politycznych.
Co trzeci członek klasy politycznej 1993 roku legitymuje się korzeniami politycznymi sięgającymi wprost do systemu komunistycznego.
Istotną część członek klasy politycznej stanowią osoby w przeszłości usytuowane poza głównymi obozami politycznymi. Są to ludzie, którzy do polityki weszli 1989 roku. Zatem klasa polityczna 1993 roku nie ma jednoznacznych korzeni polit.
W 1993 roku mamy do czynienia ze zjawiskiem apartyjności klasy politycznej. Zwłaszcza przedstawiciele frakcji biznesu, stowarzyszeń i liderów opinii publicznej nie uczestniczą w strukturach partyjnych.
W klasie politycznej mamy więcej członków związków zawodowych niż partii polityczne.
Syndrom postawy klasy politycznej jako całości
cztery czynniki:
syndrom postaw etatystycznych
syndrom postaw liberalnych
syndrom postaw autorytarno- liberalnych
syndrom postaw autorytarnych str.323
Nowa klasa polityczna, powstała po 1989 roku nie jest strukturą homogeniczną ani pod względem korzeni politycznych, ani opinii i poglądów.
Podzielona jest na trzy światy o odmiennej tradycji historycznej, solidarnościowy, komunistyczny i najmniej liczny świat ,, politycznie bezdomnych”
J. Pawlak, Polityczne korzenie nowej klasy politycznej[w:], J. Wasilewski (red.) Zbiorowi aktorzy polskiej polityki, Instytut Studiów Politycznych PAN, Warszawa 1997
KSZTAŁTOWANIE SIĘ ELIT RZĄDOWYCH W POLSCE PO 1989 ROKU (Iwona)
Istotne konstytucyjne ograniczenie w rekrutacji do elity rządowej polega na tym, iż posłowie - stanowiący elitę swoich partii, co wynika z istoty parlamentaryzmu, nie mogą pełnić w administracji rządowej innych stanowiskach niż stanowiska ministrów lub sekretarzu stanu.
Konsekwencją podziału postkomunistycznego dla konstruowania elity rządowej jest dobór z jednej z dwóch pul kadr: puli kadr postsolidarnościowych w przypadku rządu tworzonego przez partie a tym charakterze bądź puli kadr postkomunistycznych w przypadku koalicji SLD- PSL.
Świadome maskowanie partyjnego charakteru elity rządowej ma społeczne korzenie. Wynika to prawdopodobnie z bardzo silnego w Polsce, społecznego resentymentu wobec partii politycznych.
Większa łatwość wejścia do elity rządowej niż w krajach starych demokracjach polega m.in. na tym , iż w Polsce łatwiej niż w tych krajach zdobyć można mandat posła lub senatora.
W procesie kreowania elity rządowej premier ma wielką autonomię nawet w stosunku do własnej partii. Rola premiera w wielkim stopniu jest zależna od zmiennych kontekstu politycznego.
Bardziej szczegółowo jest to opisane w J. Raciborski, Konstruowanie rządów i elit rządowych, [w] J. Raciborski, (red.) Elity rządowe IIIRP 1997-2004. Portret socjologiczny, Wyd. Trio, Warszawa 2006
V.Socjologia polityki i socjalizacja polityczna Floriana Znanieckiego. (Marta).
Socjologia polityki i socjalizacja polityczna Floriana Znanieckiego (Królewna Martuszka)
Bibliografia: wykłady dr Lisowskiej + F. Znaniecki, „Ludzie teraźniejsi a cywilizacja przyszłości”, W-wa 2001.
Analiza zmiany osobowości człowieka po II wojnie światowej.
Czynniki determinujące wychowanie młodego pokolenia.
Typ „ człowieka dobrze wychowanego”.
Typ „człowieka pracy”.
Cechy charakterystyczne „człowieka zabawy”.
Miejsce i rola w normalności cywilizacyjnej „ludzi zboczeńców”.
1 - Analiza zmiany osobowości człowieka po II wojnie światowej
Znaniecki analizował porównawczo biografie społeczne różnych ludzi żyjących w nowoczesnych społeczeństwach narodowych zauważył, że pewne kręgi społeczne narzucając człowiekowi w dzieciństwie i młodości określone role, wpływają pozytywnie na rozwój pewnych rodzajów dążności osobowo twórczych, hamując zaś inne. Po drugie, u ludzi, u których wpływy kręgów w młodości rozwinęły pewien rodzaj dążności osobowo twórczych, poszukują później takich kręgów i ról, w których te dążności mogą się w pełni zadowolić. Po trzecie, w jakimkolwiek kręgu znajdzie się człowiek i jakąkolwiek odgrywa rolę, w tworzeniu swej osoby społecznej objawia przeważnie dążności najbardziej rozwinięte w poprzednich uosobieniach, chyba że natrafi na przeszkody zmuszające do ich modyfikacji.
Człowiek socjalizmu
- Polska, po II WŚ
- na zasadzie antynomii do tych trzech typów społeczeństwa międzywojennego
- typ, który kształtowany jest na dwóch frontach jednocześnie
1.
- front walki z rodziną i społecznościami lokalnymi (front walki z grupami pierwotnymi) - tak jest kształtowany
- walka z z określonymi wzorami obyczajowymi, stylami życia, normami obyczajowymi, typami osobowościowymi związek z poprzednim systemem społeczno - politycznym
2.
- kształtowany także poprzez walkę z wzorami ideologicznymi i wzorami życia, które przenikają do Polski z krajów kapitalistycznych (dla niego są one wysoko rozwinięte) <-- negacja tego
6 cech podstawowych
jest czł. świadomym - władza dba o to, przy czym świadomość ta ma być zgodna z trendami socjalizmu
aktywny - interes społeczeństwa socjalistycznego jest ważniejszy niż rodzina, itp., jest najważniejszy - wytycza sfere aktywnośći
rozwija się jednokierunkowo - podnoszenie własnych kompetencji na temat socjalizmu
wysoce uspołeczniony - wyzbyty uprzedzeń narodowych, etnicznych, kulturowych (człowiek radziecki)
ma jasno określone zasady moralne, które zgodne są z marksistowską hierarchią wartości
człowiek racjonalny - wolny od fideistycznych przekonań (religijnych, wyznaniowych)
szkoła
- wysokie znaczenie
- wspierana przez inne instytucje, np. harcerstwo
- odpowiedzialność za przekazywanie odpowiednich treści, kreowanie, wskazywanie na autorytety, ale też ośmieszanie innych (styl życia międzywojennego)
Przeszkody w kształtowaniu go:
rodzina
kościół
Polacy - dwoistość zachowań, niespójność postaw
różne role, postawy, związane z byciem człowiekiem partii, rodziny, obywateli
wiele czynnikow - symptom jego istnienia będzie trwać jeszcze długo
generuje występowanie niekompetencji cywilizacyjnej (będziemy się z nią borykać)
- zanikanie etosu pracy
- rabunkowy stosunek do przyrody
- lekceważący stosunek do prawa
- nieefektywność ekonomiczna
- brak dyscypliny
- zachowania pozorne
2 - Czynniki determinujące wychowanie młodego pokolenia
Z wykładu (uzupełnienie ze Znanieckiego):
- makro i mikrostruktury
kręgi spol., rodzina i grupy rówieśnicze mają szczególne znaczenie
określone typy twórcze - to, jakie jest młode pokolenie zależy od tego. Środowiska opiniotwórcze, ludzie dobrzy, ludzie mądrzy kształtują cywilizację, mają wpływ na to, jakie będzie przyszłe pokolenie
człowiek mądry
- szanuje istnienie różnych innych systemów kulturowych, docenia je
- nie ma lepszych i gorszych kultur, każda z nich jest cenna w swej istocie (fakt trwnia - naszą rolą nie jest ich wartościowanie)
Człowiek dobry
- traktuje każdą jednostkę i zbiorowość jako pozytywną wartość społeczną
- odpowiedzialność pokoleniowa - zależy od poprzednich pokoleń jakie będą następne
Ze Znanieckiego:
W każdym społeczeństwie mamy 3 klasy kręgów społecznych, w których jednostki spędzają dzieciństwo i młodość
Kręgi wychowawcze, np. rodzina, szkoła
Kręgi pracy, np. gospodarstwo rolne, warsztat, fabryka
Kręgi zabawy - kręgi bawiących się rówieśników
Często znajdujemy kręgi łączące w sobie cechy dwóch powyższych - np. rodzina chłopska (krąg wychowawczy + krąg pracy), związek harcerski (wychowanie i zabawa)
Znaczna większość ludzi teraźniejszych rozwinęła się pod wpływem kręgów pracy
Każdy z tych trzech rodzajów kręgów w odmienny sposób później nakierowuje bieg życia człowieka, rozwija pewne dążności osobowo twórcze, przytłumia inne, słowem, wytwarza zupełnie inny typ biograficzny
Można zatem rozróżnić trzy rodzaje ludzi biograficznie typowych, którzy swą typowość zawdzięczają kręgom społecznych z jakich wyrośli:
Ludzie dobrze wychowani - całe dzieciństwo i młodość przeżyli pod wpływem działania kręgów wychowawczych, wcale nie pracując w tym okresie, wszelkie zabawy w kręgach rówieśniczych również znajdowały się pod kontrolą wychowawczą
Ludzie pracy - to ludzie, których okres wychowawczy trwał zbyt krótko i którymi kręgi wychowawcze zajmowały się zbyt mało, aby wywrzeć znaczny wpływ na ich przyszłość, natomiast okres pracy pod kierunkiem dorosłych zaczął się wcześnie i trwał nieprzerwanie nie zostawiając czasu na zabawę.
Ludzie zabawy - to ci, którzy podlegali wpływom i kręgów wychowawczych i w późniejszym czasie kręgów pracy, jednak z jakichkolwiek powodów dużą część czasu mogli poświęcać na zabawę z rówieśnikami, bez kontroli starszych
Oczywiście istnieją także ludzie „przeciętni” pod względem biograficznym (różne specyficzne dążności osobowo twórcze kombinują się tak, że żaden rodzaj dążności nie uzyskuje przewagi), tymi jednak w swoich badaniach Znaniecki się nie zajmuje. Poświęca natomiast sporo uwagi ludziom „zboczeńcom”, których biografie nie podpadają pod żadną z klas.
Wyróżnia się 4 klasy dążności osobowo twórczych: dążności do ekspansyjnego i do restrykcyjnego podporządkowania się, dążności do ekspansyjnej i do restrykcyjnej samodzielności. dążności do samodzielności i podporządkowania różnicują się w zależności od optymistycznego lub pesymistycznego nastawienia człowieka względem własnej osoby społecznej. Z poczuciem dużej wartości dodatniej własnej osoby łączą się o charakterze ekspansyjnym, czyli dążące do rozszerzania swej roli, z poczuciem własnej małowartościowości - dążności restrykcyjne, usiłujące ograniczyć, zacieśnić zakres doświadczeń i działań objętych w danej roli. Dążności do przystosowania osobistego wyrażają się w tym, że człowiek dobrowolnie chce odpowiedzieć wymaganiom kręgu, przyjąć i zastosować w swym postępowaniu sprawdziany osobowe uznane w tym kręgu. Natomiast w przypadku samodzielności społecznej - człowiek stara się urzeczywistnić własne sprawdziany osobowe, czerpiąc je spoza kręgu lub przekształcając te, które krąg mu narzuca.
Jeśli chodzi o typy społecznie normalne, czyli te, które powstają przez przystosowanie jednostek ludzkich do kręgów społecznych otaczających je w okresie wrastania w cywilizację, to przystosowanie to ich przystosowanie może iść różnymi drogami i być ekspansyjne lub restrykcyjne - pierwszemu towarzyszy zadowolenie z siebie i z warunków w których osobnik żyje, drugiemu zaś - niezadowolenie z siebie i rezygnacja lub niezadowolenie z warunków i chęć zmiany. W każdym jednak wypadku, wynikiem tego przystosowania jest człowiek, którego osobowość jest całkowicie zależna od cywilizacji, w którą wrósł, nawet gdy do pewnych jej składników ustosunkuje się negatywnie.
Mimo, iż dzieje społeczne osobnika w dzieciństwie i młodości nakierowują późniejszą jego ewolucję, nie determinują jej bezwzględnie. Możliwe są późniejsze zmiany, które co prawda zazwyczaj tłumaczą się nowymi wpływami środowiska, ale w których nieraz pozostaje niewyjaśniona reszta, przejaw swoistej indywidualności człowieka. Istotne przede wszystkim są te zmiany, które wiążą się z bogactwem i różnorodnością wpływów, jakim podlega dany osobnik, oraz takie, które wynikają ze styczności z nowymi kręgami społecznymi, i takie, które są wywołane przez bezpośrednie, nie uzależnione od żadnego kręgu, zapoznawanie się osobnika z różnymi systemami kulturalnymi - poznawczymi, estetycznymi, religijnymi, itd. Rośnie wówczas zdolność człowieka do rozumienia i zastępczego stosowania wszelkich sprawdzianów wartości oraz zdolność do sympatyzowania ze wszystkimi ludźmi, nie wyłączając tych, których w pierwszym okresie życia człowiek nauczył się traktować jako wrogów. U takiego człowieka zanika dogmatyzm kulturalny i ekskluzywizm moralny, jednostka przestaje uznawać pewne systemy wartości jako absolutnie ważne.
Jednak taka ewolucja może doprowadzić do dwóch odmiennych nastawień życiowych:
Relatywizm sceptyczny - względem wszelkich systemów i wzorów kulturalnych, nie wyłączając własnych oraz humanitaryzm bezczynny - względem wszystkich jednostek i grup, nie wyłączając tych, z którymi człowiek jest najbardziej związany. To nastawienie dotyczy człowieka od początku pesymistycznie nastawionego względem swoich ról społecznych, przekonanego o małowartościowości swojej osoby. Człowiek ten przekonuje się, że są inne systemy wartości w innych środowiskach. W zetknięciu z nimi, człowiek ten może pozbyć się poczucia swej małowartościowości, ponieważ jednak od dzieciństwa wrósł w kulturę i środowisko, w którym wcześniejsze sprawdziany wartości uznawane były za jedyne ważne, to odrzucając ich ważność nie jest w stanie już zastąpić je innymi. Przestając wierzyć we własną kulturę i jej system moralny, nie widzi racji do uwierzenia w kulturę cudzą lub działania poza własnym środowiskiem.
Podobne rozszerzanie horyzontu kulturalnego i moralnego łącznie z wybitną indywidualnością doprowadza ludzi optymistycznych i ekspansyjnych do innego nastawienia. Nie zatracają oni przekonania o ważności systemów kulturalnych, których czynnie uczestniczą i wartości zadań, które spełniają, ani nie zanika u nich dążenie do aktywności moralnej we własnym środowisku społ. Lecz ważność własnej sfery kulturalnym widzą w jej związku z obiektywnym całokształtem kultury, własne środowisko społeczne cenią w odniesieniu do całej ludzkości. Te właściwości osobiste można nazwać dobrocią i mądrością.
Człowie mądry -
- ceni różnorodne systemy kult., umie stosować różne sprawdziany wartości, ceni kulturę w ogóle, w całej jej różnorodności i bogactwie, pozytywnie interesuję się jej trwaniem i rozwojem
- systemy, w których brał czynny udział w młodości są fragmentem świata kultury, ale tylko fragmentem czerpiącym swą cenność ze stosunku do całego świata
- wie, że jego własne czynności są kulturalnie płodne i znaczące tylko w związku z niezliczonymi innymi czynnościami, których on sam nie umiałby lub nie chciałby spełniać
- w każdym systemie kult.szuka i znajduje ważność wewnętrzną
Człowiek dobry
- każdą jednostkę i zbiorowość traktuje jako zasadniczo pozytywną wartość społeczną
- solidaryzuje się raczej z ludźmi, z którymi wiążą go stosunki społ., niż z tymi, którymi pozostaje w luźnym kontakcie
- własne środowisko spol.uważa za najcenniejszą dla niego cząstkę ludzkości - ale tylko cząstkę - istniejącą w całości i dla całości
- za obowiązkowe wobec ludzi uznaje porozumienie, sympatię, współdziałanie, zastępowanie altruistyczne
- jego funkcje indywidualne implikują szerszą aktywność moralną, nabierają pełnego znaczenia dopiero jako wzór, dający wytyczne do postępowania względem ludzi w ogóle
- lojalność członka wobec swej grupy, gotowość do poświęceń dla dobra publicznego nie wyklucza to postulowania solidarności międzygrupowej jedność wewnętrzna grupy znaczy coś etycznie tylko wtedy, gdy się rozszerza poza grupę, gdy jest wzorem do ciągłego tworzenia szerszych ugrupowań, których ostateczną granicą jest dopiero zjednoczenie społeczne całej ludzkości
- moralność człowieka dobrego jest nie zamkniętą, lecz otwartą moralnością - otwartą dla ekspansji wszechludzkiej
- człowiek dobry nie walczy z ludźmi, hamuje antagonizmy ludzi względem ludzi. Czyni pokój między bliskimi a dalekimi, między własnymi a cudzymi grupami. Jego funkcją społeczną jest „wspołmiłować”, nie - „współnienawidzić”.
Mądrość i dobroć do rozwoju potrzebują wiedzy kulturalnej, pogłębionej umysłowo oraz wielu doświadczeń społ, etycznie zinterpretowanych i zharmonizowanych. Tak więc, brak ich ludziom młodym. Znaleźć je można tylko u ludzi starszych, którym wybitna indywidualność pozwoliła zachować, znikającą zwykle po dążeniu, zdolność młodości do ciągłego rozszerzania swej sfery doświadczenia i działania na nowe problemy życiowe, a jednocześnie zdobyć tę umiejętność do zachowania jedności i ciągłości własnych dążeń rozwojowych
Tylko ci ludzie mądrzy i dobrzy mogą doprowadzić do nowej cywilizacji - jeżeli ta cywilizacja stanie się dla nich wspólnym ideałem i zapoczątkowanie jej ewolucji wspólnie wezmą sobie za zadanie całego życia.
Aby nowa cywilizacja weszła na drogę urzeczywistnienia potrzebne jest powstanie realnego zespołu światowego wszystkich ludzi m mądrych a dobrych, podzielających ideał nowej cywilizacji. Po drugie, konieczne jest śmiałe wyznaczenie takich zadań i dobór takich metod działania, które mogłyby z czasem wprowadzić ludzkość na nowe drogi.
3 - Typ „ człowieka dobrze wychowanego”.
Z wykładu:
Człowiek dobrze wychowany:
- dzieciństwo i młodość spędza na edukacji - długotrwały wpływ szkoły
- w szkole szuka pozytywnej oceny dla siebie
- gdy dorośnie - zabiega o swój pozytywny wizerunek
- poszukuje autorytetów, które pozwalają mu odpowiadać na pytaniach
- świadomość istnienia hierarchii, akceptacja ciał kolegialnych podejmujących decyzje sami często uciekają od podjęcia decyzji, pozostawiając je ciałom kolegialnym
- zna swoje miejsce w hierarchii
- z racji wykształcenia, należy mu się stanowisko i dobra pensja, ma określone oczekiwania
- największą karą dla niego jest zniesławienie
Znaniecki:
- dzięki kręgowi wychowawczemu człowiek nabywa takich cech osobistych, które uzdolnią go do należytego odgrywania ról
- kilka odmian kręgów wychowawczych: rodzinny (często zaczyna działać wychowawczo już w pierwszym roku życia dziecka), z pełną zaś świadomością swych zadań, w trzecim - czwartym), krąg szkolny (do niego dziecko wchodzi nieco później), krąg kościelny (przygotowuje do udziału w życiu religijnym - często krzyzuję się z kręgiem szkolnym i rodzinnym), krąg starszych znajomych i sąsiadów (zacieśnia się w miarę wzrastania osobnika), krąg praktycznego przygotowania zawodowego (choć bywa on rzadko kręgiem wychowawczym - i to tylko dla jednostek z warstw zamożniejszych, zwykle jest kręgiem pracującym).
- kręgi wychowawcze składają się z osób dorosłych, lub są przez nie opanowane
- stopień, w jakim krąg jest kręgiem wychowawczym jest uwarunkowany przez stopień zależności stosunków społ.między młodocianymi uczestnikami od ich stosunków do dorosłych wychowawców. W miarę usamodzielnienia się indywidualnych uczestników od bezpośredniej wychowawczej kontroli dorosłych, krąg taki zbliża się do typu kręgów zabawowych
- Kręgi wychowawcze szczególny nacisk kładą na ciało i psychikę jako przedmiot działalności wychowawczej, gdyż są to w ich mniemaniu jedyne składniki, które przetrwają okres wychowawczy i wejdą w późniejsze jego usposobienia
- zainteresowania wychowanka własną osobą ogniskują się w jego jaźni odzwierciedlonej. Przeważają w nim dążności do wywoływania dodatnich i unikania ujemnych ocen własnego „ja” cielesno - psychicznego ze strony innych
- człowiek dobrze wychowany, to człowiek, który przez całe życie, w każdej roli społecznej, dba przede wszystkim o to, by zasłużyć sobie na dobrą opinię kręgu, lub uniknąć złej - a to w zależności od tego, czy w dziecinstwie lub młodości nabył pozytywnego czy negatywnego mniemania o własnej jaźni odzwierciedlonej, a więc: czy przeważa w nim nadzieja na dodatnie oceny, czy obawa ujemnych ocen
- ale, człowiek dobrze wychowany wie, czyjej opinii o sobie przypisywać wagę, a czyjej nie; jest w nim pragnienie osobistego uznania
- wytworzone w procesie ciągłej podniety pragnienie uznania osobistego nadal potrzebuje tej podniety , wymaga coraz to nowego zadowolenia - sposobem pozyskiwania nowego zadowolenia jest szukanie coraz to nowych środków zwracania na siebie uwagi - są one dobierane starannie i stosowane subtelnie
- człowiek dobrze wychowany po okresie wychowania nie zaniedbuje się, lecz wciąż doskonali swe ciało i psychikę, choć w powolniejszym tempie, nadal przyswaja sobie nowe wartości i wprawia się w nowe czynności, dobierając je ze względu na to, jak te nabytki jego społecznej jaźni odtworzonej ocenione będą przez innych na zasadzie niewątpliwych sprawdzianów wartości ludzkiej.
- wszelkie innowacje które przyjmują - czy to będą nowe odmiany sprawności fizycznej, wzory estetycznego wyglądu, sposoby zewnętrznego zachowania się, urządzenie mieszkań, reguły higieniczne, nowe wiadomości i uzdolnienia intelektualne, prądy artystyczne i literacie, nowe idee polityczne lub humanitarne - muszą mieć zawsze za sobą autorytet osób lub grup o wybitnej a uznanej wartości, aby ludzie dobrze wychowani mieli pewność, że ich przyswojenie będzie dodatnią cechą osobistą. Przez całe dzieciństwo przywykli oni bowiem, by przyjmować wszystko nieznane tylko na autorytet wychowawcy i nadal potrzebują kogoś, kto zastąpi miejsce wychowawcy.
- czasami sam występuje jako autorytet wobec innowacji, ale musi mieć najpierw pewność, że jako ten autorytet będzie uznany - będzie oceniony dodatnio przez krąg społeczny nie ma w sobie nic z pioniera, nawet jeśli posiada autorytet i używa go do wprowadzenia innowacji, to woli raczej być tym drugim, chce by ktoś inny wziął na siebie ryzyko wypróbowania innowacji.
- poza zdobywanie cech mogących wywołać dodatnią ocenę, ludzie dobrze wychowani by zadowolić żądzę bycia uznanym, jest szukanie nowych styczności - jednostek i kręgów społecznych, dla których jego osoba byłaby nowością.
- dobrze wychowany optymista jest towarzyski, ciągnie go do miast i dużych ośrodków, są twórcami wizyt towarzyskich, salonów, miejskich ognisk kulturalnych, zjazdów, kongresów - potrzebują nie zabaw, ale kontaktów osobistych - dla wymiany wzajemnego uznania.
- starannie dobiera kręgi społeczne, do których wchodzi. Przede wszystkim unika ludzi źle wychowanych
- z dążności do spotykania się tylko z ludźmi tego samego typu wynika, że ludzie dobrze wychowani tworzą osobną, wyższą warstwę społeczną, odgraniczoną od niższej sfery społecznej
- oczekuje od innych postawy opiekuńczo - altruistycznej, - ludzie powinni z nim sympatyzować, współdziałać, zastępować go w potrzebie - zależy to bowiem od jego osobistej wartości.
- polega na istnieniu gotowej hierarchii stanowisk, w której zajmuje określone miejsce i może się wznosić po drabinie społecznej. W rodzinie, w szkole czy kościele, jego stanowisko jako wychowanka jest podporządkowane stanowiskom głównych wychowawców, których autorytet pochodzi od szerszych grup społecznych. W życiu późniejszym, oczekuje więc jako czegoś normalnego , dalszego wznoszenia się na coraz to wyższe stanowiska. Ale człowiek dobrze wychowany nie chce walczyć o swoje stanowisko, chce, by było ono mu z góry wyznaczone
- ludzie dobrze wychowani dążą do zajmowania już gotowych „posad” prawnik szuka pracy u starszego prawnika , humanista lub przyrodnik posady nauczyciela, inżynier - posady w fabryce. Rzadko zdarza się, by ludzie dobrze wychowani wyrabiali sobie nowe stanowiska. Każdemu stanowisku powinna odpowiadać też z góry zapewniona pozycja ekonomiczna. Nie chce walczyć o pozycję ekonomiczna, bo ma być mu ona zagwarantowana. Po ukończeniu szkoły wyższej, uzyskuje także prawo do pensji odpowiadającej temu stanowisku
- w życie dorosłych wchodzi z oczekiwaniem nieustannej pieczy ze strony grup, w których żyje, przede wszystkim gminy i państwa - stąd jego poleganie na prawie, ustawach, sądach i policji; gdy system zapewniający bezpieczeństwo załamie się, ludzie dobrze wychowani są zupełnie niezdolni do opanowania sytuacji
- w sprawach prywatności: prywatnie załatwiane są sprawy tylko konieczne, lecz „nieprzyzwoite”. Szuka prywatności tylko wtedy, gdy chce uczynić coś niedozwolonego prywatne jest to, co powinno być tajone przed innymi. Broni więc dostępu do własnej prywatności, czuje się upokorzony, gdy inni wkraczają w tę sferę. Ale wszystko, co nie musi być tajone, podlega kontroli społecznej
- o ile wychowanek czyni, co chcą wychowawcy - a w jego roli, zdaniem wychowawcy, nic innego czynić nie warto i nie wypada - jego dokonania są z konieczności obiektywnie bezpłodne, nie mogą wnieść do rzeczywistości kulturalnej nic nowego, istotnego i cennego - ale ta bezpłodność nie wywołuje w nim poczucia nicości własnych dążeń kulturalnych
- w każdej funkcji społecznej stara się czynić to, co powinien, i tak, jak powinien w świetle norm logicznych, estetycznych, religijnych, technicznych, itp., które przyswoił sobie w okresie wychowawczym
- jego późniejsze życie moralne jest przede wszystkim życiem dobrych chęci objawianiem gotowości czynów dla dobra innych, zwłaszcza tych, co do których podświadome jest przekonany, że podobnie jak niegdyś wychowawcy , wyników jego działania nie potrzebują, lecz cenić będą jego życzliwe intencje (w wieku szkolnym bowiem, wychowawcy na ogół wolą nie dopuścić, by wychowanek oddawał; im poważniejsze usługi, bo mogłoby to doprowadzić do utraty przez nich autorytetu)
- człowiek dobrze wychowany stara się tez nie przyjmować od równych sobie świadczeń, lecz cenić cudze dobre chęci, jak gdyby były wykonane w wielu kręgach wychowawczych wymaga się od wychowanków świadczeń pozytywnych nie względem wychowawców, a względem rówieśników lub młodszych uczestników kręgu, ewentualnie względem osób spoza kręgu
- u ludzi dobrze wychowanych uderzająca jest niezdolność do aktywności zespołowej, co pochodzi stąd, że wychowanie nic nie czyni, aby rozwinąć w wychowanku dążenia do pomagania zespołowi w zadaniach zbiorowych, i wprost przeciwdziała rozwojowi dążeń do kierowania zespolem. Zaczątki zespołów wychowawczych, jak szkoły, usiłujące zjednoczyć wielu nauczycieli i uczniów w zorganizowanej współpracy pedagogicznej są jeszcze nader nieudolne. Jedynymi zespołami funkcjonującymi wychowawczo są te zespoły młodzieży, których zadania zbiorowe o charakterze nie pedagogicznym , lecz zabawowym są regulowane i kierowane przez starszych tak, aby miały wyniki wychowawcze. Krąg, który jest tylko kręgiem wychowawczym, nie wymaga od wychowanka pomocy w zadaniach zbiorowych; żąda on niego tylko, aby sumiennie wykonywał wyznaczone mu czynności dla własnego dobra i nie wtrącał się do tego, co czynią wychowawcy. Jeśli człowiek dobrze wychowany nabrał dobrego mniemania o sobie, chętnie podejmuje się funkcji kierowniczych, lecz ujmuje je ściśle indywidualistycznie, na wzór funkcji wychowawców. Kierowanie zespołem przedstawia mu się jako wyznaczanie każdej podporządkowanej mu osobie, co ma czynić, podobnie jak wyznaczali to jemu wychowawcy.
- niektóre kręgi dopuszczają wahania i zboczenia z raz obranego kierunku, ale tylko od czasu: wychowanek musi w końcu wybrać określoną drogę życiową i trzymać się jej. Wierzy, że sens naszego życia polega na tym, że jesteśmy powołani do udziału w racjonalnie uporządkowanym społeczeństwie i cywilizacji, co przyczynia się do rozwoju poczucia bezwzględnej wartości racjonalnego, planowego porządku, które cechuje ludzi dobrze wychowanych.
4 - Typ „człowieka pracy”.
Wykład:
- szybko zakończył edukację i poszedł do pracy - często zdeterminowane było to sytuacją ekonomiczną
- w przyszłości - często dużą wagę przywiązuje do pieniędzy
- najgorsza kara - kara ekonomiczna
- czynniki ekonomiczne pozwalają określić miejsce innego człowieka w strukturze społecznej
Ze Znanieckiego:
- człowiek pracy, to człowiek wytwórczy, którego osobowość zorganizowana jest w odniesieniu do jego dzieła, częściowo pod względem środowiska społecznego, budzącego w nim poczucie obowiązku pracy, świadomość użyteczności pracy i zamiłowanie do pracy
- ludzie pracujący od wieków uważali pracę za zło koniczne, za przekleństwo rodzaju ludzkiego
- trwałym ogniskiem zainteresowań osobistych człowieka pracy jest nie jego funkcja w kręgu społecznym, ale jego stan socjalny. Pochodzi to zaś stąd, że wpływ kręgów pracy na osobnika, który do nich wchodzi w późnym dzieciństwie lub wczesnej młodości, systematycznie tłumi dążności twórcze, systematycznie zaś budzi i rozwija dążności związane ze stanem socjalnym.
- krą pracy normuje postępowanie osoby społecznej z uwagi na to, że wyniki działalności tej osoby warunkują do pewnego stopnia wyniki działalności niektórych uczestników. Tak np. krąg pracy członka rodziny rolniczej lub robotnika fabrycznego, obejmujący onnych robotników, nadzorców i kierowników robót w jego dziale, zajmuje się nim jako podmiotem obowiązków w ciągu pracy dlatego głównie, że to co on robi, wpływa w pewnej mierze na to, co robią inni i nawzajem. Jednak specyficzną właściwością kreu pracy, jest to, że jego zainteresowanie wynikami działalności osobnika jest uwarunkowane przez znaczenie ekonomiczne tej działalności. Np. praca robotnika ma bezpośrednie znaczenie dla ekonomicznych wyników produkcji grupy fabrycznej, pośrednie dla zarobków członków tej grupy.
- gdy młoda osoba wstepuje do kręgu pracy, nie doświadcza solidarnego zbiorowego działania. Trafia do systemu, w którym stanowiska są uporządkowane, a jej zadaniem jest podporządkowanie się komuś, kto stoi nad nią wyżej.
- Co do zadań zbiorowych, to zostały one określone bez jego wiedzy i woli, zanim wszedł do kręgu; jego świadomość czy nieświadomość tych zadań, jego zainteresowanie czy brak, nie wywierają wpływu na rutynę pracy codziennej.
- nie o to chodzi, by działać twórcze - ale by działać ku zadowoleniu przełożonych
- znaczna część ludzi pracy nie należy jednak do wielkich zespołów, drobni rolnicy, kupcy, rzemieślnicy, po dorośnięciu usamodzielniają się, zdobywają możność pracy bez obowiązku wykonywania cudzych rozporządzeń, ale też bez prawa rozporządzania czyjąkolwiek pracą. Jednak nabyta w dzieciństwie postawa względem hierarchii stanowisk jako implikującej rozorządzanie i wykonywanie rozporządzeń trwa nadal w życiu. Usamodzielniony człowiek pracy sam w rodzinnym kręgu traktuje swe staowisko jako nadrzędne, zazwyczaj względem osób młodszych - stara się rozporządzać autorytatywnie ich pracą.
- zainteresowanie człowieka pracy jego pozycją materialną wynika z samej istoty pracy. Praca ma służyć zadowoleniu potrze pracującego. Młodociany osobnik zmuszany jest do pracy ze względów ekonomicznych: aby pomóc rodzinie, przyczynić się do jej utrzymania , lub by wprawić się w zarabianie na własne utrzymanie - w tym ostatnim przypadku krąg pracy ma służyć przygotowaniu do dalszego życia.
- pozycje ekonomiczne, ich względna wysokość i stałość, są wspólnym miernikiem stanowisk moralnych. Człowiek pracy przyzwyczaja się patrzeć na swiat społeczny jako na złożony hierarchiczny system stanowisk, oparty nie, jak w oczach człowieka dobrze wychowanego, na różnicach wartośći wewnętrznej istot ludzkich, lecz na różnicach pozycji ekonomicznej. Ludzie pracy wierzą w potęgę czynników ekonomicznych w życiu społ. - jako motywów działania i jako podstaw porządku spol.
- sprawa bezpieczeństwa osobistego człowieka pracy - to sprawa bezpieczeństwa posiadanego stanowiska i osiągniętej pozycji ekonomicznej. Najgłębiej dotykają go krzywdy ekonomiczne i poniżenia w zespole pracowników - głębiej niż np. zniesławienie osobiste
- sferą prywatności człowiek pracy w ogóle mało się interesuje
- awans społeczny - zazwyczaj bywa tak, że młodszego pracownika cechuje zupełnia biernoś, brak nadziei i chęci awansu, połączone z dążeniem do pracowania jak najmniej i wymykania się z kręgu pracy do kręgów zabawy. Ale nie zawsze jest tak. Życiorysy ludzi pracy, którzy wybili się na wyższe stanowiska, wykazują, że poza nielicznymi wyjątkami, gdzie dążność do awansu rozwinęła się pod wpływem innych kręgów, ludzie ci we wczesnych okresach swej kariery zawsze cieszyli się protekcją ludzi starszych. Których stan socjalny umożliwiał im wpływanie na stan protegowanych. Bywa, że kariera człowieka pracy zależy całkowicie od jednego protektora, i granicą jej jest najwyższe stanowisko, jakie tenże może dać np. człowiek pracy zawdzięczający awans protekcji politycznej wznosi się ze wzrostem poei protektora, i upada wraz z nim. Człowiek dobrze wychowany gardzi protekcjonizmem, ale człowiek pracy nie widzi w niej nic złego.
- dążąc do coraz wyższych stanów socjalnych, człowiek pracy pragnie wprawdzie, aby stany socjalne których jeszcze nie osiągnął były mu łatwo dostępne, oburza się na wszelkie kryteria wartości ludzkiej, które torują mu drogę. Lecz samo istnienie stanów wyższych staje się w jego oczach czymś pożądanym. Dochodząc do szczytu kariery dorobkiewicz staje się bardziej aktywnym obrońcą istniejącego systemu stanowego przeciw wszystkim dążącym do jego obalenia niż człowiek dobrze wychowany.
- są tez ludzie pracy, którzy zbijają się na wyższe pozycje dzieki właściwym operacjom finansowym Inie liczą na protekcję i wejście do pewnego zamkniętego kręgu ludzi, lecz tworzą sobie własny krąg pracy. Nie oczekują protekcji ile pomocy w zdobywaniu coraz wyższej pozycji ekonomicznej od wpływowych osób.
- człowiek pracy ceni u ludzi cechy, sprzyjające pozyskaniu i utrzymaniu stanu socjalnego - pracowitość, oszczędność, porządek, spryt, uczciwość w stosunkach z równymi. Potępia natomiast ich przeciwieństwa. Wybitność indywidualna w jakimkolwiek kierunku nie jest w ogóle uznawana, nie istnieje u osoby tego typu w opinii tego kręgu. Jeżeli wybitność da się korzystnie zużytkować w ramach wzoru rolnika, kupca, rzemieślnika dla podwyższenia stanu socjalnego, jest traktowana jako „wzorowość”, jeśli natomiast wyprowadza osobnika poza ten wzór - traktowana jest jako anomalia, którą należy zlikwidować.
- większość ludzi pracy, to ludzie ujemnie nastawieni i względem obecnego swojego stanu socjalnego i względem swych przyszłych możliwości. To przede wszystkim wszyscy zależni, pracujący dla innych bez nadziei awansu i wyzwolenia - parobcy, komornicy, biedni pomocnicy , służba domowa; to ci, którym samodzielne stanowisko nie daje ekonomicznej samodzielności - rolnicy na zbyt drobnych działkach, właściciele sklepików i warsztatów nie mogący opędzić minimalnych potrzeb. Najliczniejszą i kategorię ludzi pracy można nazwać „beznadziejnym proletariatem” - to o niego toczy się walka między przywódcami ruchów socjalistycznych a konserwatywną elitą w połączeniu z dorobkiewiczami.
- znaczna część beznadziejnego proletariatu nie jest przystosowana do kręgów pracy i nie przyjmuje biernie swojego marnego stanu socjalnego. U młodocianego osobnika praca często przedstawia się jako coś niepożądanego, a to sprawie, że często dąży on do uniezależnienia się od pracy, i to przede wszystkim dla swobodnej zabawy.
- proletariat nie potrafi zrzeszać się. Przykładem na to, są przewroty społeczne. Zbuntowany proletariat nie chce dać sobą kierować, widzi bowiem główną korzyść dokonanego przewrotu w tym, że może się uwolnić od nacisku społecznego i ograniczenia ekonomicznego, jakiemu podlegał dotąd w kręgach pracy. Pracować tak mało, ile chce, i dostawać tak dużo, ile chce.
- nie jest dowodem zdolności łączenia się proletariatu do pozytywnych zadań względne powodzenie związków zawodowych, gdyż faktyczna działalność organizacyjna i kierownicza w tych związkach wykonywana jest przez nieliczne jednostki należący do innych typów biograficznych - niekiedy zboczeńców ideowych, częściej polityków i bojowców, z rzadka ludzi dobrze wychowanych i dorobkiewiczów.
5 - Cechy charakterystyczne „człowieka zabawy”.
Wykład
Człowiek zabawy:
- kształtowany przez rodziny, które nie posyłają dzieci do szkoły kształcąc je w domach
1) bojownicy - osoby, które w dzieciństwie często były konfrontowane z rzeczywistością społeczną, zachęcane do wysokiego poziomu asertywnośći, od początku wykazywały skłonności do dominacji
- w życiu dorosłym dążą do władzy
- nie okazują życzliwości - jeśli już, to tylko tym, którzy ich popierają
- niski poziom zainteresowania innymi lub sprawami publicznymi
- sprawowanie władzy przy użyciu przemocy gdy używają legitymizacji, zmienia się to w dyktaturę, bo są przekonani o własnych zdolnościach
2) człowiek gry politycznej - wykształcił w sobie mechanizmy mediatora, negocjatora
- preferuje koncyliacyjny styl polityki (np. Kwaśniewski, Bartoszewski)
3) człowiek gry towarzyskiej - uczestniczy w zabawach, w których odgrywa główną rolę, zajmuje pozycję dominującą
Znaniecki:
- krąg zabawy to taki, krąg młodocianych rówieśników, którego spontaniczne zainteresowania nie są hamowane lub modyfikowane przez dorosłych
- zabawa - czynność wykonana tylko dla pozytywnego zadowolenia, jakie daje jej dokonanie
- ludzie zabawy występują w czystej postaci na dwóch krańcach drabiny społ. - u rozpieszczonych jednostek klas zamożnych, których wychowania krąg rodzinny nie traktował poważnie, oraz u tych osób z proletariatu, które wcześniej wyzwoliły się od kręgów pracy pod wpływem kręgów zabawowych, zdobywając środki utrzymania z rabunku, kradzieży, oszustwa, prostytucji, itp. W wielu jednak przypadkach typ zabawowy rozwija się nawet tych jednostkach, które młodość spędziły pod wpływem kręgów wychowawczych lub pracy. Wpływ bowiem rówieśniczych kręgów zabawy jest często silniejszy niż kręgów pracy czy wychowawczych.
- jak pisze Znaniecki: „znaczna część życia społ.dorosłych - życie towarzyskie, polityka i wojna - jest w najgłębszej swej istocie zabawą dziecięcą, zachowującą wszystkie zasadnicze cechy zabawy. W każdym pokoleniu prowadzą je dorośli, którzy ich zasad nauczyli się bawiąc się w zespołach rówieśników.
1) człowiek zabawy towarzyskiej - wyrasta w takich kręgach, które nie zajmują się tworzeniem grup społ, natomiast często bawią się w czynności niespołeczne
2) ludzie gry politycznej - ci, których kręgi bawiły się w zorganizowane życie grupowe o charakterze pokojowym, tworząc grupy, których członkowie w znacznej mierze zajmowali się skladem, strukturą i ich funkcjonowaniem.
3) bojowcy - częsty udział brali w walkach pomiędzy grupami
- wspólne dla tych trzech typów jest traktowanie różnych systemów kulturalnych jako zabawek, które zadowalają różne samorzutne dążności ludzkie, lecz poza tym nie posiadają głębszego znaczenia
- 1) + 2) hołdują trzem najważniejszym zasadom - negatywnej wolności indywidualnej, równych sposobności dla każdego oraz dowolnej umowy
- człowiek zabawy, który nie jest bojowcem żąda w dorosłym zyciu, by wolno mu było się bawić w co i jak chce, dopóki ni popsuje zabawy innym, ewentualnie dopóki nie zakłóca porządku grupowego. Tę samą zasadę stosuje do innych, jest tolerancyjny i jej broni.
- w myśl zasady równych sposobności żąda, aby i jemu i każdemu, kogo uważa za uprawnionego, dostępne były wszystkie zadania, jakie spełniają inni. Zasada równych sposobności wymaga między innymi, by każdy członek po kolei miał możliwość wypełniania każdej funkcji danej grupie, na jaką ma ochotę.
- sprawa przygotowania zawodowego i zdolności osobistych jest obojętna: człowiek zabawy nie ma dążeń do doskonałości moralnej, ani poczucia że wyniki jego działalności mają być użyteczne (jak w przypadku czł.pracy). człowiek zabawy przywykł, że wszystkie reguły są dostępne każdemu uczestnikowi zabawy, każde zadanie instytucjonalne jest tak łatwe, że każdy normalny człowiek z jego warstwy kulturalnej jest w stanie je wykonać. W dodatku, do obsadzenia większości stanowisk przez ludzi zabawy śmiało podejmujących się każdego zadania, przed którym cofa się człowiek dobrze wychowany w poczuciu swego nieprzygotowania a człowiek pracy w poczuciu trudności, które trzeba zwalczyć, państwa pod naciskiem uczestników gry politycznej mnożą funkcje publiczne, aby jak najwięcej obywateli miało sposobność do zabawy w działalność państwową. Co więcej, ludzie zabawy mają zdolność do tworzenia nowych grup, opartych na zasadach demokratycznych. W związku z tym w społeczeństwach w których rej wodzą ludzie zabawy następuje ogromny wzrost wszelkiego rodzaju stowarzyszeń.
- podczas gdy ludzie gry towarzyskiej chcą dać sposobność do spełnienia waznej funkcji każdemu, ludzie gry politycznej znajdują zadowolenie w tym właśnie, że ilość funkcji władczych jest ograniczona, że trzeba o nie współzawodniczyć i że polityczni biernym maso umiejącym tylko popierać kandydatów są one niedostępne. Znaczna część polityków nei używa władzy dla własnego wzbogacenia się, czyni to jakby mimochodem, podstawowym celem jest jednak sama władza. Zamiłowany uczestnik gry politycznej nie interesuję się też tak naprawdę ideologiami czy programami, aby dojść i utrzymać się przy władzy - jest to najczęściej wtórna racjonalizacja, najczęściej powierzchowna. Głębokie dążenia ideowe stają się raczej przeszkodą w powodzeniu grze politycznej.
- typ bojowca jest bardziej rozpowszechniony i historycznie dawniejszy niż typ gracza politycznego. Struktura społeczna grupy bojowej różni się od struktury grupy pokojowej, a tym bardziej od zespołu towarzyskiego. Cały wysiłek zbiorowy grupy dąży do tego, by zwyciężyć przeciwnika. Dążenie to powoduje swoistą organizację w ciągu walki, która po każdej walce jeszcze się umacnia. W takiej grupie nie ma miejsca na demokratyczne zasady wolności, równości i umowności. Jedność wystąpień bojowych wymaga silnej dyscypliny wewnętrznej i zrzeczenia się wolności osobistej na rzecz grupy. W grupie takiej utrwala się także hierarchiczne zróżnicowanie funkcji na podstawie uzdolnień. Nawet przynależność do grupy przestaje być sprawą wolnego wyboru- gdy osobnik raz wstąpił do grupy bojowej, wystąpienie z niej bez zgody grupy traktowane jest jako zdrada. Istotna jest funkcja absolutnej lojalności względem grupy (w bandach ulicznych wielkomiejskich to wymaganie często powoduje, że młodociane jednostki prawie całkowicie usuwają się z życia rodzinnego, zaniedbują szkołę, porzucają pracę - nie tylko pod wpływem chęci zabawy, ale w poczuciu moralnego obowiązku).
- co do stanowiska moralnego, ludzie zabawy nie uznają zależności stanowisk ani od wychowania ani od organizacji pracy. Źródłem stanowiska jest własna aktywność moralna jednostki; krąg zabawowy nadaje osobie pewne stanowisko albo dlatego, że sobie życzy, aby osoba wykonywała pewną funkcję moralną, albo dlatego, że ona już pewną funkcję wykonuje.
- sprawa pozycji ekonomicznej dla ludzi zabawy wcale się nie liczy - liczy się tylko to, co jednostka wnosi do kręgu dzięki stosunkom zewnętrznym, to zaś, co wnosi, jest zasadniczo przeznaczone dla ogólnego użytku, czy to będą łakocie, zabawki, czy pieniądze. Innymi słowy - pozycja ekonomiczna jednostki mierzy się nie tym, co ma, lecz tym, co daje innym uczestnikom kręgu.
6 - Miejsce i rola w normalności cywilizacyjnej „ludzi zboczeńców”.
Wykład:
- można ich spotkać zawsze i wszędzie
- odbiegają od normalności cywilizacyjnej
- świadomie nie akceptują ról i funkcji społ. - nie chcą przystosować się do istniejących warunków
- buntują się przeciw normom systemu społ - jest to ich stała skłonność
- stale kontestują system społ.
- ludzie zboczeńcy przedstawiają stałe skłonności do buntu przeiw normom regulującym ich role społeczne - we wszystkich kręgach; nie potrzebuje oparcia, bo nie dązy do normalizacji swojego życia
Podnormalni (odchylenie w dół od normalności)
- odchylenie w dół zachodzi, gdy osobnik nie chce, bądź nie umie stosować norm systemów kulturalnych, w których uczestniczy - czasami i nie chce i nie umie
- niechęć wobec obowiązujących norm - nie modyfikują zastanego porządku, chcą się tylko spod niego wyzwolić
- starają się wyłamać z obowiązujących norm, zyć bez wysiłku i swobodnie, bez zobowiązań
- buntuje się przeciw każdemu porządkowi (nie - bo nie)
- postawa roszczeniowa wobec świadczeń socjalnych - bo im się nie należą
- przykładami mogą być damy zabawy towarzyskiej jako żony i matki, typowi urzędnicy na wyższych stanowiskach politycznych lub przemysłowych, dorobkiewicze jako prezesi instytucji kultury duchowej, typowi politycy jako profesorowie uniwersytetów.
Nadnormalni(odchylenie w górę)
- nadnormalność zawsze dowodzi, że mamy do czynienia z nadnormalną wybitnością indywidualną - nadnormalność zachodzi bowiem wtedy, gdy osobnik w danej roli, gdy raz się w nią wżyje, czyni więcej lub lepiej niż wymaga wzór osobowy stosowany w tego rodzaju rolach przez ludzi normalnych - przekształca dany wzór osobowy tak, że wzbogaca go.
- kontestują istniejący porządek - sprowadza się to do jego przekształcania
- niezadowolenie z tego, co jest - wyrażają swą niechęć i wskazują na potrzebę modyfikacji
- cele wyznaczane przez nich - nie lubią, gdy są one narzucane z zewnątrz
- w biografiach nadnormalnych zboczeńców znajdują się dwa charakterystyczne zjawiska w młodości i w dzieciństwie, które rozwijają u nich dążność do przekształcania zastanych systemów: po pierwsze - sposobność stycznośći z systemami kulturalnymi, do których własne kręgi osobnika nie wprowadzają, a w których młody osobnik może wziąć czynny udział dopiero po wytrwałych wysiłkach, po drugie: wpływ innych nadnormalnych zboczeńców
- bywa czasami, że nadnormalny zboczeniec wcześniej lub później normalizuje się społecznie, ustala w swym biegu życiowym. Pogodzenie się z normalnością może wypływać albo z zaniku możności twórczych wskutek zmian organicznych (choroby, starzenia się, wyczerpania nerwowego), lub z zadowolenia z dotychczasowych dokonań pod wpływem opinii środowiska
Nie każdy zboczeniec nadnormalny jest wybitny
wyróżniający się, ale nie genialni, często szukają bardziej genialnych od siebie i skupiają ich wokół siebie
kontakt z geniuszami - i dlatego stają się geniuszami
cierpią na potrzebę bycia wyzwolonych z grupy osób normalnych, sami odczuwają taką potrzebę
świadomie chcą być inni
określone typy osobowości
Znaniecki:
- przez normalność cywilizacyjną rozumie się skuteczne przystosowanie człowieka do cywilizacji w której żyje, które przejawia się działaniem w zgodzie z obowiązującymi normami systemów w których uczestniczy, oraz jego zachowanie kształtowane jest przez normy.
- możliwości zboczeń z dróg normalności przedstawiają się jako nieograniczone w swej różnorodności i nieprzewidzialne w swym kierunku - kto zbacza na bezdroża, o tym nie wiadomo jak i dokąd pójdzie
- w małych kręgach zboczeńców traktuje się jako nieobliczalnych dziwaków, z którymi unika się bliższych styczności. W szerszych społecznościach musi zapaść decyzja, czy danego osobnika uważać za geniusza czy wariata, reformatora czy przestępcę. Gdy decyzja zapadnie, zboczeniec jest zaliczany do typu dodatniego lub ujemnego
- należy zwrócić uwagę, że wśród przestępców nie wszyscy są ludźmi zboczeńcami - większość z nich jest indywidualnie normalna, dostosowana do kręgów, w których żyje, o typowych, szeroko rozpowszechnionych dążnościach. Nie jest np. zboczeńcem chłop kradnący drzewo z lasu „pańskiego”, ani robotnik wykonujący w czasie strajku akt sabotażu na łamistrajkach - są to normalni ludzie pracy, działający w sposób dopuszczalny lub nawet wymagany przez ich kręgi. Podobnie nie jest zboczeńcem, ale zwykłym człowiekiem zabawy, bandyta z włoskiej mafii, gangster chicagowski czy prostytutka wielkomiejska
VI.Zachowania polityczne Polaków. (PaulinaCh. 1-7,11-12, Iwona. 8 -10).
*J. Potulski, Socjologia polityki, Gdańsk 2007, r. VIII
1. Zachowania polityczne - pojęcie, rodzaje, funkcje w systemie politycznym.
Pojęcie zachowania politycznego
zostało wprowadzone i upowszechnione w naukach społecznych za pośrednictwem Herberta Tingstena (1937)
pojęcie to wykorzystywane było przede wszystkim przez nurt behawioralny w naukach o polityce, który koncentrował się na próbie odpowiedzi na pytanie: dlaczego ludzie zachowują się w określony sposób?
nawiązując więc do klasycznych założeń nurtu behawioralnego w polskiej literaturze przedmiotu:
zachowanie polityczne - to wszelkie działania jednostki o charakterze werbalnym lub niewerbalnym, które odnoszą się do jej roli jako członka pewnej zbiorowości politycznej. Inaczej mówiąc, badanie zachowania politycznego polega na badaniu życia politycznego przez pryzmat zachowań jednostek.
w literaturze przedmiotu wskazuje się ponadto, iż:
zachowanie polityczne - jest to każda forma indywidualnego lub zbiorowego zaangażowania w proces polityczny lub w każde działanie, które ma konsekwencje polityczne. Zaletą tak szerokiej definicji jest m.in. to, że obejmuje ona zarówno prawomocne formy uczestnictwa politycznego, jak i pozaprawną działalność polityczną.
Zachowania polityczne stanowią reakcję ludzi (jednostek, grup społecznych) na bodźce wywodzące się ze zjawisk politycznych i procesów politycznych.
Rodzaje zachowań politycznych:
z. czynne - polegające na podjęciu przez podmiot działań praktykowanych przez innych;
z. bierne - polegające na świadomym lub nieświadomym powstrzymywaniu się podmiotu od pewnych czynności;
z. kontrolowane - przebiegające zgodnie z zaplanowanymi etapami i sposobami osiągania celów politycznych;
z. niekontrolowane - będące wynikiem reakcji emocjonalnych, bezwarunkowych, minimalnych, nierefleksyjnych;
z. racjonalne - świadome i celowe czynności przynoszące korzyści w danych warunkach politycznych;
z. indywidualne - wyrażające się w czynnościach podejmowanych przez jednostkę;
z. zbiorowe - przejawiające się w czynnościach podejmowanych przez zbiorowości;
działania konwencjonalne - takie jakie głosowanie, publiczne manifestowanie poparcia dla przywódców, rywalizacja w ramach kampanii wyborczych, lobbyzm, działania formalnych grup interesu odwołujących się do takich środków, jak legalne demonstracje itp.;
działania niekonwencjonalne - są to działania bezpośrednie, nielegalne w tym także przemoc. Do działań nielegalnych zalicza się np. nieformalne strajki, nielegalne demonstracje, okupacje budynków. Z kolei przemoc obejmuje m.in. porwania, zabójstwa, terroryzm, rewolucje, wojny.
Szukałam we wszystkich podanych do tego zagadnienia materiałach i funkcji nie znalazłam, może będą na wykładzie, to wtedy dopiszę i wyślę do Was.
2. Psychologiczne uwarunkowania zainteresowania polityką.
*wykład z dnia 17.12.2009 poszerzony o literaturę: J. Bartkowski, Polityka w życiu Polaków. Zmiany w okresie 1990 - 1999 [w:] A. Jasińska - Kania, M. Marody (red.), Polacy wśród Europejczyków, Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2004
Uwarunkowania psychologiczne wiążą się z:
typem osobowości
motywacją do aktywnego uczestnictwa w polityce
przekonaniem o celowości osobistego angażowania się
Lester Milbrath wskazuje na 2 typy osobowości:
osoby ekstrawertyczne - typ sprzyjający, sfera polityczna przyciąga takie osoby, są otwarte na świat, aktywne, poszukują odpowiedzi na nurtujące je pytania, mają poczucie osobistej kompetencji, łatwo adaptują się do warunków walki i rywalizacji. Wykazują skłonności do modyfikacji poglądów politycznych, w przypadku posiadania przez adwersarza racjonalnych i logicznych argumentów - wykazują skłonność i chęć do zmiany zdania i przejęcia poglądów adwersarza. Wykazują również skłonność do kompromisu.
osoby autorytarne - zachowawcze, przekonane o posiadaniu monopolu na rację, szybko zniechęcające się do sceny politycznej, nie chodzą na wybory, gdy nie znajdą odpowiedniej dla siebie partii politycznej, jest to gra zero - jedynkowa , albo znajdują partię, która im całkowicie odpowiada tzn. odzwierciedla ich wszystkie poglądy lub najważniejsze z nich, albo wybierają alienację polityczną - mają więc duże problemy ze znalezieniem partii dla siebie. Nie wykazują skłonności do kompromisu. Autorytaryzm osobowościowy sprzyja łączeniu paternalistycznych oczekiwań (np. zaspokojenia osobistych potrzeb obywateli) wobec władzy z poparciem dla antyliberalnych kierunków politycznych i z biernym typem uczestnictwa w polityce. Możliwe jest też pojawienie się tendencji do poszukiwania rozładowania napięć osobowościowych przez politykę. Pełni ona wtedy rolę kompensacyjną wobec niedostatków i kompleksów zarówno zbiorowych, jak i indywidualnych.
Pani Doktor Lisowska wymieniła typy angażowania się w politykę po omówieniu wszystkich uwarunkowań zainteresowania polityką, ale według książki owe typy wchodzą w skład psychologicznych uwarunkowań, więc żeby zachować spójność będą tu
Typy angażowania się w politykę
rytualny - związany z naciskiem systemu politycznego na jednostkę, występował w Europie Wschodniej przed 1989 r., angażowanie się w politykę jest przejawem obywatelskiego obowiązku jak i obawy przed sankcjami
symboliczny - duże znaczenie ma akceptacja określonych wartości i symboli, przekonanie o istnieniu w polityce pewnych wartości, podzielanie motywacji uznających wartość angażowania się, takich jak:
akceptacja norm moralności obywatelskiej
wiara w system demokratyczny
wyznawanie ideologii, sprzyjające dążeniu do wcielenia w życie określonych wartości przez jakościowe zmiany w życiu społecznym.
W tym miejscu Pani Doktor zaznaczyła, że będzie pytać na egzaminie o różnice między ideologią, a doktryną, platformą, programem politycznym, więc jedziemy
Ideologia - uporządkowany system wartości i celów przypisywanych wielkim zbiorowościom, który to zbiór uzasadnia działania polityczne i jest nadrzędny wobec poglądów i postaw jej zwolenników (F. Ryszka). Cele te i wartości są formułowane najczęściej w kategoriach bardzo ogólnych; nie jest więc możliwe traktowanie ich jako bezpośrednich dyrektyw konkretnych działań, także w polityce. Aby stać się konkretnymi dyrektywami muszą one zostać przekształcone w doktrynę polityczną. Ideologia, w przeciwieństwie do doktryny, ma charakter systemu bardziej niezmiennego w czasie. Można wręcz powiedzieć, że trwałość i stabilność w długim okresie określonego systemu celów i wartości jest jedną z konstruktywnych cech ideologii.
Doktryna - jest konkretyzacją ideologii ; uporządkowany zbiór poglądów na życie polityczne danego społeczeństwa z zagadnieniami władzy i ustroju państwa na czele. Doktryna musi zawierać wskazania teoretyczne i praktyczne, jak realizować te poglądy w określonym czasie i przestrzeni (W.T.Kulesza)
Program - jest to konkretyzacją doktryny politycznej, program polityczny przenosi doktrynę i ideologię na grunt praktyki politycznej. To rozmieszczenie w czasie i przestrzeni celów, konkretnych działań politycznych, które zazwyczaj zostają podane do publicznej wiadomości (W.T.Kulesza).
Platforma - wszystkie wyborcze postulaty funkcjonujące w różnych dokumentach, jak i wypowiedziach polityków, nie jest więc zebrana w jeden dokument jak program.
instrumentalny - możliwość zrealizowania określonych celów, wartości jednostkowych lub zbiorowych. Instrumentalnemu angażowaniu się sprzyjają te wszystkie przekonania, które wskazują na subiektywne poczucie sensowności podejmowania działania politycznego. Należą do nich:
wewnętrzne umiejscowienie kontroli nad własnym losem
poczucie skuteczności własnego działania politycznego
silna motywacja do osiągnięcia sukcesu
Znaczny wpływ może też mieć tolerancja społeczna i obyczajowa, wskazująca na brak poczucia niezmienności i bezalternatywności zastanego świata społecznego. Dla decyzji zaangażowania się jednostki ważna jest także jej percepcja sceny politycznej jako takiej i potencjalnych instytucjonalnych partnerów działania. Wskaźnikiem tej percepcji jest poziom zaufania do aktorów życia publicznego oraz do instytucji systemu politycznego i społecznego.
Mechanizmem psychologicznym zmniejszającym aktywność polityczną jest ALIENACJA:
jest to stan psychiczny, którego dominantą jest poczucie wyobcowania ze społeczeństwa
następuje rozdźwięk pomiędzy oczekiwaniami jednostki a realnym światem polityki
w tych warunkach następuje osłabienie legitymizacji świata instytucji, a u jednostek rozwija się cyniczna wizja świata politycznego
alienacja może prowadzić do przeciwstawnych konsekwencji behawioralnych, tzn. zarówno do wycofania się, jak też przeciwnie - do poparcia politycznego populizmu i politycznej przemocy
3. Socjologiczne uwarunkowania zainteresowania polityką.
*Ibidem
Wpływ na aktywność polityczną mają takie socjologiczne czynniki jak:
odgrywane role społeczne (np. matka - zainteresowanie urlopami macierzyńskimi, wychowawczymi, szef - ulgi podatkowe)
bodźce mobilizujące jednostkę do działania, będące następstwem jej społecznego usytuowania ( gospodarcze, społeczne, płeć może być zmienną niezależną, kwestie sytuacyjne).
Efektem 1 i 2 jest wyższy poziom zainteresowania polityką mężczyzn i osób o wyższym statusie społecznym.
poziom integracji jednostki ze społeczeństwem - osoby działające w organizacjach społecznych, stowarzyszeniach lub sympatyzujące z nimi częściej interesują się polityką, ogólna sytuacja w kraju może również stać się powodem większego zaangażowania się większości członków danego społeczeństwa w politykę.
poziom integracji jednostki z określoną kategorią zawodową - w Polsce ludzie należący do pewnych kategorii zawodowych (głównie budżetówka) chodzą na wybory przede wszystkim z poczucia obowiązku zawodowego, również od rozwiązań politycznych zależy ich byt ( np. nauczyciele, górnicy, mundurówka), aktywność polityczna jest więc większa w tych środowiskach, których sytuacja materialna jest bardzo uzależniona od interwencji państwowej.
wiek - osoby w wieku produkcyjnym, podejmujące aktywność zawodową, jak i osoby starsze częściej wykazują się aktywnością polityczną.
stan cywilny - osoby będące w związkach częściej interesują się polityką ( kwestie regulacji prawnej związków np. konkubinaty, związki partnerskie itd.)
miejsce zamieszkania - mieszkańcy miast bardziej interesują się polityką niż mieszkańcy wsi, mieszkańcy miast większą wagę przywiązują do wyborów parlamentarnych i prezydenckich niż wyborów samorządowych, a mieszkańcy wsi większą wagę przywiązują do wyborów samorządowych.
W zagadnieniach jak sami widzicie figurują tylko uwarunkowania psychologiczne i socjologiczne, jednakże na wykładzie Pani Doktor omawiała też inne, więc też je tu na wszelki wypadek przytoczę
Uwarunkowania dotyczące racjonalnego wyboru
istotne jest tu subiektywne poczucie sensowności, indywidualny punkt widzenia
w każdym działaniu politycznym racjonalność jest związana z kosztami i zyskami jakie przyniosą nam owe działania, ważna jest więc dla jednostki relacja nagród i kosztów związanych z partycypacją. W szczególnym przypadku może zaistnieć nawet taka ich kombinacja, że dla jednostki racjonalne może być ograniczone i sytuacyjne angażowanie się.
Formy uczestnictwa w polityce
konwencjonalne
partycypacja w wyborach (poparcie bierne)
przynależność do partii politycznych (poparcie czynne)
działalność w partiach politycznych (poparcie czynne)
niekonwencjonalne
petycje
demonstracje
bojkoty
strajki
okupacja budynków
Uwarunkowania kulturowe zainteresowania polityką
wiążą się ze stymulowaniem przez określoną kulturę polityczną
stopień zainteresowania przeciętnego obywatela polityką zależy od poziomu demokratyzacji życia społecznego w danym kraju ( możliwość wypowiadania poglądów, istnienie cenzury lub jej brak, kwestia pluralizmu politycznego, definiowanie pewnych zachowań)
stopień zainteresowania polityką zależy też od dostępu do partycypacji politycznej (bierne i czynne prawo wyborcze)
oczekiwania moralne i etyczne od polityków
4. Zainteresowania polityką Polaków na tle Europejczyków (indyferentyzm, alienacja).
polityka zajmuje mało miejsca w życiu codziennym Polaków, nie jest ważną kwestią w ich życiu. Nie przenosi się na dobór przyjaciół czy małżonka, nie generuje większych konfliktów rodzinnych.
wprawdzie według danych (spokojnie nadgorliwi będą niżej:P) połowa z nich śledzi codziennie wiadomości polityczne, ale zainteresowanie nią deklaruje dwóch na pięciu mieszkańców Polski, a często dyskutuje o niej z przyjaciółmi jeden na pięciu badanych. Już tylko co 13 respondent deklaruje, że polityka pełni bardzo ważną rolę w jego życiu. Do partii politycznych należy zaledwie jeden respondent na stu, a tylko jeden na dwustu w nich działa.
Zaangażowanie Polaków w politykę (odpowiedzi w %)
Data badania |
Śledzenie wiadomości politycznych (codziennie) |
Zainteresowanie polityką (bardzo i raczej tak) |
Częste dyskusje o polityce |
Polityka b. ważna w życiu respondenta |
Przynależność do partii politycznej |
Działalność w partii politycznej |
1980 |
- |
56,3 |
58,7 |
- |
24,9 |
4,9 |
1989 |
- |
- |
25,24 |
12,0 |
- |
- |
III 1990 |
- |
49,2 |
22,96 |
7,5 |
1,63 |
0,81 |
1999 |
52,88 |
42,8 |
21,51 |
6,4 |
0,91 |
0,64 |
Od roku 1980 (56,3%) można zauważyć systematyczny spadek zainteresowania Polaków polityką. Uwidacznia się to właściwie w każdym dostępnym wskaźniku zaangażowania w politykę i zainteresowania nią. Wyniki badań z lat 1989 - 1990 ujawniają zmniejszanie się zainteresowania nią już od początku dokonywania się zasadniczego przełomu politycznego.
Tendencja spadkowa dotyczy też przynależności i aktywności w partii politycznej, choć w 2008 roku przynależność do partii politycznej wynosiła 1,2% (dane z wykładu).
W latach 1990 - 1999 nastąpił też spadek społecznego znaczenia nadawanego wzmacnianiu pozycji władzy - szacunek dla władzy stał się celem o wiele mniej pożądanym niż na początku transformacji. Wzrósł nie tyle udział respondentów widzących w mocnej władzy społeczne zagrożenie, ile odsetek deklarujących indyferentyzm (obojętność, bierność) wobec tego zjawiska.
W 2008 roku widoczny jest wśród Polaków indyferentyzm generalnie wobec polityki. Skutki małego znaczenia, jakie Polacy przywiązują do polityki widać w niewielkim jej przenikaniu do życia rodzinnego i sąsiedzkiego. Poglądy polityczne mają mały wpływ na ocenę sąsiadów i przy wyborze życiowego partnera. Ten mały wpływ polityki na życie codzienne Polaków jest właściwie czymś stałym w całym analizowanym okresie.
Dla wyjaśnienia poziomu zainteresowania Polaków polityką zostały sformułowane następujące 3 hipotezy robocze:
Na zainteresowanie polityką wpływa pewien stały i powtarzający się zespół determinant społecznych i psychologicznych. Są to takie czynniki, jak: płeć, wiek, miejsce zamieszkania, wykształcenie, pozycja społeczna i przynależność do org. dobrowolnych. Polityką interesują się bardziej mężczyźni, członkowie stowarzyszeń, mieszkańcy miast, osoby wykształcone i o wyższej pozycji społecznej, natomiast młodzież mniej się w nią angażuje (dopiero wchodzi w życie społ.). Czynniki psychologiczne: silniejsze poczucie upodmiotowienia, większa wiara w siebie i zaufanie do świata, a także tolerancja wobec odstępstw od tradycyjnych wzorów obyczajowych.
W krajach, które niedawno stały się członkami rodziny krajów demokratycznych, zainteresowanie jednostek życiem politycznym jest b. powiązane z ich stosunkiem do wartości demokratycznych. Duże więc znaczenie ma akceptacja symboli nowego porządku, przyswojenie nowych sposobów zachowania i negatywny stosunek do alternatywnych wobec demokracji propozycji organizacji życia zbiorowego. „Młody wiek” demokracji w tych krajach powoduje, że jest ona jeszcze dla wielu osób w dużym stopniu przedmiotem wyboru: akceptacji lub odrzucenia. Możliwe jest też nawet zarówno utożsamiane wartości ustroju demokratycznego z działaniami ekipy rządzącej w danym momencie, jak i powiązanie aprobaty dla ustroju politycznego i zainteresowania polityką z osobistą sytuacją ekonomiczną respondenta.
Ogólna sytuacja polityczna w kraju w sposób istotny wpływa na poziom zainteresowania życiem publicznym. W określonej sytuacji politycznej i na danym etapie transformacji, można się spodziewać innego wzoru aktywizacji politycznej.
Analiza porównawcza poziomu zainteresowania polityką w Polsce i w innych krajach europejskich opiera się na hipotezie o znaczeniu dla tego zainteresowania:
przynależności danego kraju do głównych obszarów kulturowych Europy
wpływie poziomu rozwoju społeczno - ekonomicznego kraju
poziomu zaawansowania transformacji demokratycznej i ekonomicznej
Zainteresowania polityką Europejczyków
rola polityki w życiu ludzkim, poziom zainteresowania nią i natężenie aktywności politycznej są zróżnicowane w poszczególnych grupach krajów Europy. Wyraźny jest wpływ dawnych podziałów politycznych kontynentu.
najwyższym poziomem zainteresowania polityką i uczestnictwa w partiach politycznych charakteryzują się respondenci z krajów skandynawskich ( 8% ludzi należy do partii politycznych, a 40% z nich działa w tych partiach politycznych)
natomiast respondenci z byłych krajów komunistycznych są obecnie mniej zainteresowani i mniej zaangażowani w politykę. Większa jest też między nimi dysproporcja między zainteresowaniem a aktywnością. W Europie Wschodniej śledzi się politykę z relatywnie wyższym stopniem zainteresowania, częściej o niej dyskutuje, natomiast mniej jest w niej ludzi, dla których polityka jest b. ważna, niższy jest wśród nich odsetek osób należących do partii politycznych i aktywnie w nich działających. Inne są również oczekiwania wobec świata polityki w krajach tego regionu. Niezależnie od analizowanego okresu respondenci z krajów Europy Wschodniej częściej niż badani z krajów Europy Zachodniej wymieniają wzmocnienie władzy jako cel przez siebie pożądany.
w obu też częściach Europy: zachodniej i wschodniej, mniejsze zainteresowanie polityką przejawiają mieszkańcy krajów południowych. Wynika to zarówno z dużego znaczenia rodziny i wpływu wzorów nie uczestniczenia w życiu politycznym, jak i ogólniejszych następstw dłuższego trwania na tym obszarze ustrojów autorytarnych.
zmiany znaczenia przywiązywanego do respektu dla władzy pokazują wyraźny związek ze stopniem zaawansowania transformacji politycznej. Im wolniej w danym kraju postępują zmiany demokratyczne, tym większe znaczenie jego mieszkańcy przywiązują do silnej władzy politycznej (prezydent ma podejmować i realizować ważne decyzje, walczyć z kryzysami politycznymi, system prezydencki zalecany często dla młodych demokracji). Najwyższy odsetek osób, które uznały wzmocnienie władzy za cel dla siebie pożądany, występuje w byłych krajach komunistycznych na południu Europy. Ewolucja takich oczekiwań inaczej wygląda w obu częściach Europy. O ile w Europie Zachodniej wykazują one stabilność lub lekki spadek, to w całej Europie Wschodniej w ostatnim 10-leciu dzielącym badania nastąpił znaczny ich spadek. Podobny kierunek zmian można zaobserwować w tych krajach południowej części Europy Zachodniej, które - jak Portugalia, Hiszpania, Grecja - w latach 70. przeszły ewolucję demokracji.
również zmiany zainteresowania i uczestnictwa w polityce przebiegają odmiennie na wschodzie i na zachodzie Europy. W każdej z grup krajów położonych na zachodzie Europy zainteresowanie respondentów polityką rosło zarówno w okresie 1980 - 1989, jak i 1990 - 1999, a w Europie Wschodniej w latach 1990 - 1999 malało. W byłych krajach socjalistycznych, poza pewnymi wyjątkami, im wyższy jest stopień transformacji ustrojowej, tym niższe jest zainteresowanie i aktywność polityczna badanych. Było to widoczne w badaniach przeprowadzonych w latach 1990 - 1993; im dana grupa krajów później wkroczyła w proces przemian, tym wyższy był w niej poziom aktywizacji politycznej mieszkańców (kraje bałkańskie i bałtyckie).
6. Niekonwencjonalne formy uczestnictwa w polityce Polaków i Europejczyków.
Odrzucanie przez Polaków niekonwencjonalnych form uczestnictwa w polityce (% sumy odpowiedzi: nigdy wcześniej nie uczestniczyłe/a/m i nigdy by Pan/i/ tego nie zrobił(a).
Data badania |
Petycja |
Demonstracja |
Bojkot |
Strajk nielegalny |
Okupacja budynków |
1989 |
27,9 |
32,7 |
48,3 |
57,7 |
63,0 |
1990 |
39,9 |
41,1 |
63,6 |
71,2 |
76,8 |
1999 |
50,6 |
61,0 |
72,1 |
80,5 |
82,6 |
w Polsce gotowość respondentów do udziału w niekonwencjonalnych formach aktywności politycznej zależy od ich charakteru. Im bardziej ostra forma, tym wzrasta liczba osób wykluczających uczestnictwo w danej formie protestu. Wobec wszystkich zmiennych spada poparcie w przeciągu lat, im dłużej więc funkcjonujemy w systemie demokratycznym tym spada poparcie dla niekonwencjonalnych form uczestnictwa politycznego. Działania nastawione bardziej na ekspresję opinii : demonstracja i petycja, są w miarę akceptowane, ale większość respondentów nie aprobuje bardziej radykalnych form protestu. Podpisanie petycji odrzuca ½ badanych, udział w demonstracji 3 osoby na 5, a w strajku lub okupacji budynków 4 z 5. Ta hierarchia stosunku do różnych form niekonwencjonalnych działań politycznych jest stała i niezależna od kraju i okresu badania.
W Polsce gotowość do protestu ( generalnie czynniki też powtarzające się w kr.zachodnioeuropejskich):
zainteresowanie polityką;
najczęściej mężczyźni z wyższym wykształceniem;
orientacje prawicowe; ( w Europie Zach lewicowe)
tolerancyjni obyczajowo;
deklarujące negatywny stosunek do komunistycznego systemu;
członkowie i sympatycy związków zawodowych;
respondenci młodsi.
Prawidłowości ( z wykładu + rozszerzenie z książki)
im większa ilość swobód obywatelskich, tym większa chęć do przystępowania do niekonwencjonalnych form uczestnictwa. Najwyższy odsetek deklaracji o możliwości przystąpienia do nich obserwuje się zwłaszcza w krajach skandynawskich, mieszczących się na ogół na szczycie skali swobód obywatelskich.
ludzi zachęca do wykorzystywania niekonwencjonalnej aktywności istnienie gwarancji wolności politycznej.
Ewolucja gotowości do protestu w latach 1990-1999 przebiegała odmiennie w każdej z części Europy. W krajach Europy Zachodniej odsetek respondentów deklarujących gotowość do przystąpienia do różnych form protestu systematycznie rósł, w Europie Wsch zaś - malał.
w Europie Zachodniej niekonwencjonalne formy uczestnictwa stanowią zwyczajowy instrument zachowania politycznego, są działaniami usankcjonowanymi, wykorzystywanymi głównie przez sympatyków lewicy, te formy to jeden z podstawowych elementów demokracji, po to wywalczyli sobie demokrację by móc z niej ( a więc też z tych form) skorzystać, nie są one związane z niezadowoleniem z demokracji, tylko z rządzących.
w Europie Środkowo - Wschodniej wykorzystywanie ich spada wraz z konsolidacją demokracji, bo w tych krajach ludziom kojarzą się z obaleniem systemu, jeśli akceptujemy demokrację to nie wykorzystujemy ich, bo ich użycie kojarzymy z niezadowoleniem z demokracji, a nie tak jak w E. Zach z rządzących. Gotowość do protestu zależy od rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, im więcej demokracji w krajach E.Ś-Wsch. tym mniej tego typu działań. W badanych krajach WNP większość respondentów w zasadzie odrzuca możliwość uczestniczenia w proteście, różnica między mieszkańcami płn Europy a mieszkańcami południowej nie zaznacza się tak wyraźnie w stosunku do akcji protestacyjnych, jak w zainteresowaniu polityką.
im wyższy poziom rozwoju społeczno - ekonomicznego (wraz z zakresem wolności obywatelskich) w danym kraju, tym mniejsze są obawy jego mieszkańców przed podejmowaniem akcji protestacyjnych. Oba te czynniki osiągają najwyższe wartości w krajach skandynawskich, gdzie jedynie strajk okupacyjny spotyka się z odrzuceniem. Na drugim biegunie znajduje się Białoruś, gdzie podpisanie zwykłej petycji wyklucza ponad 63% obywateli. Na początku lat 90. lepiej można było przewidzieć gotowość do podejmowania niekonwencjonalnych działań na podstawie ogólnego poziomu wolności w danym kraju, natomiast w 1999 r. bardziej na podstawie ogólnego poziomu społeczno - ekonomicznego.
Deklaracje gotowości do udziału w działaniach protestacyjnych są związane z rozwojem społeczeństwa obywatelskiego. Można wskazać na 3 modele wiążące dwa pojęcia: buntu, legitymizacji i kompetencji obywatelskiej:
w pierwszym modelu deklaracje oznaczają faktyczną gotowość do podjęcia działań protestacyjnych i są silnie skorelowane z istnieniem społecznych przesłanek do takich działań. Może to być niezadowolenie społeczne, choć w młodych demokracjach może ono wyrażać gotowość do czynnej obrony świeżo zdobytych praw.
w drugim modelu deklaracje gotowości są raczej wskaźnikiem legitymizacji systemu. Działania takie są w społecznej świadomości postrzegane jako wyraz niezadowolenia, a rezygnacja z nich jest wyrazem akceptacji systemu. Jest to hipoteza wcześniej przyjęta dla wyjaśnienia zmniejszenia się poziomu deklaracji gotowości do protestu w krajach E. Wsch. po 1990 r.
w trzecim modelu akty protestu są uznanymi i dopuszczalnymi formami walki o swoje racje wewnątrz demokratycznego systemu władzy. Postrzegane są one przede wszystkim instrumentalnie. Zanika związek między niezadowoleniem z demokracji i gotowością do podejmowania działań protestacyjnych. W zamian wśród determinant gotowości do protestu pojawiają się czynniki: duże zainteresowanie polityką, sympatia dla ruchów politycznych stosujące te formy w walce o swoje cele lub popieranie celów, o które te ruchy walczą.
Te hipotezy można zweryfikować przez porównanie znaczenia poszczególnych determinant gotowości do działań protestacyjnych w różnych grupach krajów Europy. Zaproponowany zestaw zmiennych wyjaśniających ma na celu ujawnienie różnic w znaczeniu następujących czynników: a) legitymizacji instytucji politycznych (zaufanie do parlamentu) b) stosunku do symbolicznych wartości politycznych, na które wskazuje usytuowanie się przez respondenta na skali lewica-prawica, stosunek do państwa opiekuńczego i ocena konkurencji ekonomicznej c)permisywności obyczajowej d) stopnia alienacji e) poczucia kontroli nad własnym życiem.
Na Zachodzie ważnymi czynnikami sprzyjającymi takiej gotowości jest syndrom cech wskazujących na zwolennika współczesnej lewicy politycznej: odrzucanie wartości konkurencji ekonomicznej, poparcie dla państwa opiekuńczego i wyższa permisywność obyczajowa. Związek gotowości do protestu z zaufaniem do parlamentu, wskazywałby, że jest to protest wewnątrzsystemowy, nie związany z niską legitymizacją systemu politycznego.
Na Wschodzie deklaracje gotowości do uczestnictwa w proteście są raczej związane z opcją prawicową, z wiarą w konkurencję i nieufnością do obecnych elit politycznych. Natomiast podobny do występującego w E. Zach. jest związek gotowości do protestu z oczekiwaniami opiekuńczości państwa i większą permisywnością obyczajową. Dla deklaracji gotowości do protestu w E. Wsch. o wiele większe znaczenie niż na Zachodzie ma wskaźnik podmiotowości: przekonanie, że własną aktywnością można coś zmienić. Niektóre elementy syndromu sprzyjającego gotowości do protestu w E. Wsch. mogą wydawać się niespójne np. prawicowość i poparcie dla p. opiekuńczego. Jednak opcje symboliczne w tej części Europy mogą wyrażać swoiste treści, które są uwarunkowane stosunkiem do przeszłości i wyrażają wiarę w zmiany, więc poziom akceptacji na poziomie symboli i oczekiwania w sferze pragmatycznej mogą się różnić.
W każdej z dwóch części Europy nieco odmienny charakter mają relacje między niezadowoleniem a protestem. W części wschodniej kontynentu występuje związek między deklarowanym pozytywnym samopoczuciem a gotowością do protestu. Do aktywnych działań obronnych są skłonne osoby należące do zadowolonych w innym wymiarze, a ci wszyscy dla których zmiany okazały się mniej korzystne, wycofują się w bierność. W E. Zach. gotowość do protestu jest związana z niezadowoleniem społecznym, a przegrywający lub zagrożeni szukają obrony w proteście.
7. Wpływ paradygmatu socjalno - strukturalnego na zachowania wyborcze Polaków.
*J. Raciborski, Zachowania wyborcze Polaków [w:] M. Marody (red.), Wymiary życia społecznego. Polska na przełomie XX i XXI wieku, Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2004, z tego też pytania 11-12.
Paradygmat socjalno - strukturalny
zakłada występowanie związku między zachowaniem wyborczym a członkostwem w grupach społecznych. Decyzje wyborcze mają więc charakter kolektywny, ludzie głosują tak jak inni członkowie grup, do których przynależą.
zakłada się więc, że wyborcy przyjmują sposób głosowania, który odzwierciedla ekonomiczną i społeczną pozycję grupy, do której należymy, tak więc istnieje silny związek pomiędzy indywidualną przynależnością do grupy/klasy społecznej a wyborem partii politycznej lub kandydata.
w swojej klasycznej postaci podejście społeczno - strukturalne wywodziło się z socjologicznych teorii klas K. Marksa oraz Weberowskiej koncepcji stratyfikacji społecznej. W obydwu przypadkach zakładano, że podziały polityczne mają swoje korzenie w strukturze społecznej. Społeczeństwa dzielą się na klasy społeczne o odmiennych interesach. Przynależność do konkretnej klasy łączy się z istnieniem wśród jej członków specyficznej świadomości klasowej, która znajduje swój wyraz w zachowaniach politycznych, a zwłaszcza wyborczych.
zakłada też, iż czynniki statusu socjoekonomicznego, zwłaszcza wykształcenie, dochody, rasa, wyznanie, wiek, wywierają wpływ pośredni, gdyż warunkują przynależność do grup społecznych. W tym sensie struktura społeczna wpływa na rozkład preferencji politycznych w konkretnym społeczeństwie.
Ogólnie rzecz biorąc, ludzie, wybierając partie i konkretnych kandydatów, kierują się grupowymi interesami (tak jak je sami rozumieją) i grupowymi afiliacjami. Podstawą tych grupowych afiliacji mogą być interesy ekonomiczne, ale także wykształcenie, zawód, religia, wiek i płeć.
Wpływ paradygmatu socjalno - strukturalnego na zachowania wyborcze Polaków
w Polsce nietrudno dostrzec klasowe wzory głosowania. Przynajmniej jedna partia ma wyraźnie klasowy charakter. Jest nią PSL, zbierające systematycznie głosy prawie wyłącznie rolników. W jej elektoracie z 2001 r. głosy mieszkańców wsi stanowiły prawie 72% (wg danych PBS). W wyborach 2001 r. w rywalizacji o głosy mieszkańców wsi, a w szczególności głosy rolników, Stronnictwo zyskało potężnego konkurenta - Samoobronę.
W elektoracie partii Leppera głosy rolników nie stanowiły aż tak wyróżnionej grupy (mieszkańcy wsi to 55% ogółu jej wyborców). Samoobrona też jest partią klasową, ale w innym sensie. Jeżeli pojęcie klasy ujmować w tradycji Weberowskiej, to Samoobrona jest partią klasy o niskich szansach rynkowych, ale zarazem jest to klasa, która - w odróżnieniu od tradycyjnego chłopstwa - musi egzystować na rynku.
Partią, której wyborców cechowała znaczna wspólnota usytuowania w strukturze społecznej, była Unia Wolności. Gromadziła ona w szczególności głosy wyborców lepiej wykształconych, wykonujących tzw. zawody inteligenckie.
Z kolei Platforma Obywatelska - którą można traktować jako klasowego antagonistę Samoobrony - zyskała poparcie wśród ludzi o dużych szansach rynkowych.
W 1997 r. elektoraty głównych ugrupowań: SLD i AWS, miały wielce heterogeniczny charakter pod względem cech strukturalnych. Poparcie dla tych ugrupowań było na podobnym poziomie we wszystkich dużych grupach. W tym sensie obie te partie dobrze realizowały model catch all party. Ich elektoraty dzieliły tylko kwestie ideologiczne. W 2001 r. tylko SLD było partią zyskującą podobnie wysokie poparcie we wszystkich dużych segmentach struktury społecznej, chociaż np. wojskowi, policjanci i strażacy od lat popierają tę formację w stopniu ponadstandardowym.
Zróżnicowania preferencji w zależności od niektórych zmiennych społeczno - demograficznych są poważne. Na SLD - UP wyraźnie rzadziej głosowali wyborcy z następujących grup (ujmowanych rozłącznie): wiek 25-39 lat, wykształcenie zawodowe, mieszkańcy wsi, zamieszkali w woj. małopolskim i podkarpackim.
Na Samoobronę zdecydowanie częściej głosowali mężczyźni, rzadziej zaś wyborcy w wieku powyżej 60 lat, wyborcy z wykształceniem średnim i wyższym, mieszkańcy dużych miast, wyborcy z woj. śląskiego i lubuskiego.
Rozkład poparcia dla PSL pozostawał podobny jak w przypadku Samoobrony, z tym że czynnik płci był tu zupełnie nieróżnicujący.
Pis uzyskało ponadstandardowe poparcie wśród wyborców lepiej wykształconych, mieszkańców dużych miast, wyborców z woj. mazowieckiego, małopolskiego i pomorskiego.
PO relatywnie najwięcej głosów zdobyła wśród wyborców najmłodszych (co piąty wyborca w wieku do 24 lat), z wykształceniem wyższym i wśród mieszkańców dużych miast.
LPR miała zaś wybitnie kobiecy elektorat - kobiety głosowały na LPR prawie dwukrotnie częściej niż mężczyźni, podobnie wyborcy najstarsi w porównaniu z najmłodszymi. Istotnie niższe niż w innych grupach było poparcie dla LPR wśród osób z wykształceniem wyższym.
Obraz zróżnicowania partyjnych elektoratów pod względem cech - społeczno demograficznych nie zmienił się istotnie w 2005 r., z tą różnicą iż Pis relatywnie lepiej wypadło wśród osób o średnim i zawodowych wykształceniu i wśród mieszkańców wsi w porównaniu z wyborami 2001.
Jeśli za pomocą tych zmiennych będziemy starali się wyjaśnić, w sensie statystycznym, wyniki konkretnej partii, to spotka nas rozczarowanie. Niezależnie od ograniczonej roli tego rodzaju zmiennych w wyjaśnianiu preferencji wyborczych znajomość zróżnicowań poparcia dla poszczególnych partii według cech społeczno-demograficznych ma duże praktyczne znaczenie - jest jedną z podstaw marketingu wyborczego. Badanie związków między usytuowaniem jednostek w strukturze społecznej a preferencjami ma sens również wtedy, gdy sądzimy, że ludzie głosują zgodnie ze swoimi interesami, zwłaszcza materialnymi, czyli gdy przyjmujemy perspektywę teorii racjonalnego wyboru. Usytuowaniu jednostek w strukturze społecznej odpowiadają zazwyczaj jakieś ich interesy. Przedsiębiorcy zainteresowani obniżką podatków częściej niż inni poprą PO, a rolnicy zainteresowani prowiejską polityką państwa - PSL lub Samoobronę. Takie tendencje są na tyle wyraźne, że procedura przypisywania interesów grupom wyodrębnionym ze względu na omawiane zmienne nie jest zupełnie arbitralna.
WPŁYW PARADYGMATU ,,RACJONALNEGO WYBORU” NA ZACHOWANIA WYBORCZE POLAKÓW. (Iwona)
Polacy dokonują wyboru partii czy też kandydata, na których głosują w
sposób bardzo subiektywny.
Racjonalność to kwestia indywidualna i bardzo problematyczna
Decyzja podejmowana jest samodzielnie, uprzednio dokonujemy oceny
ewentualnych korzyści i strat( nagród i strat)
Wyróżniamy dwie formy uczestnictwa:
KONWENCJONALNE NIEKONWENCJONALNE
- czyli partycypacja w wyborach - petycje
- należenie do partii politycznej- - bojkoty
działalność w partiach politycznych - demonstracje
- strajki
- okupacje budynków
W przypadku Polaków im forma ma charakter bardziej ostry, tym bardziej spada liczba osób chcących brać w tym udział. Poza tym gotowość podjęcia aktywności zależy od rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.
UWARUNKOWANIA SOCJOLOGICZNE DETERMINUJĄCE ZACHOWANIA WYBORCZE JEDNOSTKI WG U. BECKA. (Iwona)
Procesy atomizacji społecznej, zmiany wzorów rodziny, spadek homogeniczności grup, do których ludzie przynależą - wszystko to zmniejszyło znaczenie grupowych afiliacji w formowaniu preferencji wyborczych.
Ulrich Beck mówi o tym w kontekście o procesie indywidualizacji, który skazuje ludzi na zewnętrzne sterowanie i zewnętrzną standaryzację. Na ,,wolnych” acz ,,zestandaryzowa- nych” osobników łatwiej wpływać. Jeśli dodamy do tego radykalną zmianę i intensyfikację technik oddziaływania na indywidualnego wyborcę, to uzyskamy dodatkowe wsparcie dla twierdzenia o relatywnej łatwości narzucenia preferencji wyborczych, uważanego wśród specjalistów od marketingu za oczywistość.
str. 349
J. Raciborski, Zachowania wyborcze Polaków, [w]M. Marody (red.)Wymiary życia społecznego. Polska na przełomie XX i XXI wieku. Wyd. Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2004.
PRZYCZYNY ABSENCJI WYBORCZEJ W POLSCE W OPARCIU O PARADYGMAT SOCJALNO- KULTUROWY, RACJONALNEGO WYBORU I UWARUNKOWA SOCJOTECHNICZNYCH. (Iwona)
Paradygmat socjalno- strukturalny:
Wśród niegłosujących dominują wyborcy gorzej wykształceni, biedniejsi, należący do mniejszości etnicznych. Społeczne upośledzenie jest czynnikiem, który negatywnie wpływa na motywacje do uczestnictwa w wyborach. Chodzi tu raczej, o deprywację względną. Oczywiście nie jest tak, że w państwach biednych frekwencja jest niska a w bogatych wysoka.
Doskonałym przykładem jest USA, gdzie frekwencja jest znacznie niższa niż nawet w najbiedniejszych krajach Unii Europejskiej(z wyjątkiem Polski). W Rumunii, o wiele biedniejszej niż Polska, średnia frekwencja w wyborach parlamentarnych jest o blisko 25 % wyższa niż w naszym kraju.
Paradygmat racjonalnego wyboru:
Eksponuje się fakt relatywnie wysokich kosztów uczestnictwa w porównaniu z trudno wymiernymi korzyściami płynącymi z faktu głosowania.
Paradygmat uspołecznionej jednostki:
Absencja jest konsekwencją ułomnej socjalizacji politycznej, w trakcie której winny być wdrażane wzory obywatelskości, zakładając m.in. uczestnictwo w wyborach. Owe wzory zakorzenione są w tradycji, co przenosi problem partycypacji na poziom wspólnot. Ważne jest tutaj również pojęcie identyfikacji partyjnej. To ich niedorozwój skutkuje wysoką absencją. Niski poziom identyfikacji partyjnych jest oczywisty w krajach młodych demokracji, gdzie mamy do czynienia z niestabilnym układem partii politycznych.
str. 357
J. Raciborski, Zachowania wyborcze Polaków, [w]M. Marody (red.)Wymiary życia społecznego. Polska na przełomie XX i XXI wieku. Wyd. Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2004.
11. Uwarunkowania absencji wyborczej w Polsce. (Paulina)
Można wskazać na trzy podstawowe grupy uwarunkowań zjawiska absencji w Polsce:
usytuowanie jednostek w szeroko rozumianej strukturze społecznej - ludzie z wykształceniem podstawowym i niepełnym podstawowym, biedni, pracujący fizycznie, bezrobotni, bierni zawodowo, mieszkający na wsi - uczestniczą w wyborach rzadziej niż osoby o przeciwstawnych cechach Z tego punktu widzenia obraz absencji w Polsce nie jest specyficzny - potwierdzenie znajdują w nim prawidłowości odnotowywane w także innych krajach.
uwarunkowania instytucjonalne i sytuacyjne - nieprzejrzystość sceny politycznej, niestabilność partii i częste zmiany ich nazw oraz trudne i zmieniające się prawo wyborcze pogłębiają dezorientację wyborców i przyczyniają się w istotnym stopniu do wysokiej absencji. Instytucjonalne ramy wyborów, czyli przede wszystkim ordynacje wyborcze, wpływały w dwojaki sposób na ich wyniki:
pośrednio, gdyż miały wielki udział w formowaniu systemu partyjnego - zachęcając lub zniechęcając do tworzenia koalicji partii, czyli oddziałując na kształt oferty przedstawianej wyborcom;
bezpośrednio, gdyż progi prawne wywoływały zachowania strategiczne, a regulacje dotyczące kampanii ułatwiały bądź hamowały proces formowania preferencji, zachęcały, bądź zniechęcały do uczestnictwa (b. ważne są regulacje dotyczące ilości czasu antenowego w mediach publicznych, przeznaczonego na audycje wyborcze, ograniczenia zwłaszcza finansowe utrudniające partiom prowadzenie intensywnej kampanii.
Czynniki sytuacyjne, potencjalnie wpływające na zachowania wyborcze nie mogą być nawet wymienione z racji ich wielości i rozmaitości ( np. wielka powódź w Polsce - wiecie jaki wywarła wpływ na pana Cimoszewicza :P - a więc powiedzmy nadzwyczajne okoliczności, ogólna sytuacja gospodarcza i jej subiektywne oceny, a także tzw. wydarzenia kampanii).
kwestie kulturowe - liczne analizy ukazały, iż są w Polsce miasta, a nawet całe regiony ( Wielkopolska i Małopolska), w których poziom partycypacji jest znacząco wyższy. Wyjaśnienie tego kryje się w dziedzictwie kulturowym formowanym przez dziesięciolecia, a nawet stulecia. Chodzi przede wszystkim o tradycję obywatelskiego zaangażowania. Tam, gdzie w przeszłości był lepszy grunt do rozwoju obywatelskiej aktywności, tam frekwencja wyborcza jest wyższa.
Trzeba podkreślić, iż choć czynniki strukturalne i instytucjonalne są ważne w wyjaśnianiu zróżnicowania absencji wyborczej w Polsce i w tym sensie są jej determinantami, to jak wykazał Mikołaj Cześnik (2007) w toku analizy porównawczej danych empirycznych, nie wyjaśniają faktu, iż w Polsce w wyborach parlamentarnych odnotowuje się najniższą frekwencję spośród europejskich państw pokomunistycznych. Wyjaśnienie tego fenomenu tkwi prawdopodobnie w szczególnej kombinacji czynników kulturowych, instytucjonalnych i sytuacyjnych.
12. Autoidentyfikacja polityczna Polaków.
Zagadnienie autoidentyfikacji politycznej Polaków badał Tadeusz Szawiel (1999; 2002) i głównie do jego ustaleń odwołuje się Jacek Raciborski. Można je przedstawić następująco:
polscy respondenci proszeni o lokalizację swojej pozycji na skali lewica - prawica nie mieli z tym żadnych trudności;
owe lokalizacje - nazwane autoidentyfikacjami - okazały się w zasadzie nieskorelowane ze statusem społeczno - ekonomicznym badanych, z wyjątkiem przedsiębiorców, częściej lokujących się bliżej prawego krańca skali;
rozkład orientacji politycznych w całym społeczeństwie polskim jest lekko przesunięty w prawo, przy czym przez 6 lat badań (1992 - 1997) średnia zmieniała się bardzo nieznacznie;
średnie lokaty dla zbioru wyborców poszczególnych partii (partyjne elektoraty) były silnie zróżnicowane. Przykładowo, w 1997 r. średnia dla elektoratu SLD na dziesięciopunktowej skali wynosiła 3,33, a dla AWS - 8,03. Wynika stąd, że lewicowo - prawicowe autoidentyfikacje w wielkim stopniu łączyły się z preferencjami wyborczymi. Potoczny pogląd, że na SLD głosują ci, którzy uważają się za lewicowych, a na AWS i inne partie określające się jako prawicowe - ci, którzy uważają się za prawicowych ( a pewnie nasi promotorzy by nas wyśmiali gdybyśmy wpadli w pracach na takie genialne wnioski:P), zyskał empiryczne potwierdzenie;
autoidentyfikacje w wymiarze lewica - prawica słabo wiązały się ze stosunkiem do kwestii ekonomicznych, takich jak tempo prywatyzacji, bezrobocie, podatki, świadczenia socjalne. W 1997 r. wyborcy głównych partii (AWS, SLD) okazali się bardzo podobni do siebie pod tym względem. Najbardziej lewicowi w wymiarze ekonomicznym byli wyborcy PSL, a najbardziej prawicowi - wyborcy UW;
autoidentyfikacje lewicowo - prawicowe okazały się bardzo silnie powiązane ze stosunkiem do kwestii żywo obecnych w polskich debatach publicznych w latach 90. takich, jak aborcja, rola Kościoła w życiu publicznym, ocena PRL, dekomunizacja;
wśród zmiennych niezależnych, które Szawiel ostatecznie uwzględnił w swoim modelu regresji wyjaśniającym głosowanie na SLD, autoidentyfikacja na skali lewica - prawica okazała się czynnikiem zdecydowanie najważniejszym, w przypadku modelu wyjaśniającego głosowanie na AWS czynnik ten wpływał nieco słabiej, ale też był istotny;
tak więc wyborcy, którzy opowiadali się za dopuszczalnością aborcji na życzenie kobiety, wyraźnym oddzieleniem Kościoła od państwa, a przeciwko zakazom pełnienia odpowiedzialnych funkcji przez ludzi z peerelowskiej nomenklatury - głosowali na SLD, a wyborcy o przeciwnym stanowisku - na AWS.
dyskusyjną jest kwestia: czy za owymi autoidentyfikacjami kryją się postawy w pełnym sensie tego pojęcia (mające komponent poznawczy, afektywny i behawioralny) i które owocują określonymi preferencjami wyborczymi; czy też jest raczej tak, iż fakt wcześniej dokonanego wyboru partii zaważył na późniejszym umiejscawianiu się jednostek na skali lewica - prawica. Przeciwko traktowaniu autoidentyfikacji jako dość przypadkowych i wywołanych wcześniejszym głosowaniem na partię lewicową lub prawicową przemawia silny związek lewicowo - prawicowych autoidentyfikacji z poglądami na niekóre kwestie ściśle ideologiczne.
Zwrócenie uwagi na zagadnienie stabilności preferencji wyborczych odsłania nam drugi wymiar tego samego problemu. Jeżeli ludzie mają postawy polityczne, to winny one pociągać za sobą względną powtarzalność preferencji wyborczych. W Polsce szczególnie względną. W ciężkiej sytuacji jest postawiony wierny wyborca, jeśli z wyborów na wybory zmienia się zasadniczo oferta - tzn. układ partii. Znaczna część obserwowanej w Polsce niestabilności ma charakter wymuszony zmianami w strukturze systemu partyjnego.
W badaniach pierwszych elekcji ujawniał się znaczny obraz ciągłości preferencji na poziomie indywiduowym, zwłaszcza, że dawało się w polskim życiu politycznym wyodrębnić „rodziny” partii w obrębie których przesunięcia poparcia nie mogły być uważane za zmianę postaw (np. przepływy wyborców między PSL a Samoobroną).
Mirosława Grabowska odnosząc się do tej kwestii, na podstawie danych ankietowych wykazała, iż sposób głosowania w poprzednich wyborach jest najważniejszym predyktorem sposobu głosowania w wyborach następnych i sformułowała ważną tezę ogólną o wytworzeniu się w momencie przejścia od ustroju totalitatnego do demokracji dwóch pasm: postkomunistycznego i postsolidarnościowego, w obrębie których wyborcy pozostają, a ich wykroczenia poza te pasma są rzadkie.
VII.Religijność a zachowania wyborcze Polaków. (Dominik, Magda Cz.)
!!!!!!!!!!!!!
Taka mała uwaga na początek: chciałbym przeprosic zainteresowanych, iż nie wszystko udało się mi opracowac, a to z uwagi na fakt, że niektóre podane przez dr Lisowską pozycje były nieosiągalne lub nie znajdowały się w nich wszystkie potrzebne informacje. Ten blok tematyczny ma byc omawiany na wykładzie zaraz po świętach, toteż zapraszam do pojawienia się na nim. Sam nie lubię, gdy ktoś podejmuje się pracy skryptotwórczej, a potem nie doprowadza swego zadania do końca, ale dziś sam znalazłem się w takiej sytuacji. Mogę jeno przeprosic. Na swoje usprawiedliwienie mam, iż stało się to z powodów obiektywnych. Tyle ode mnie.
5. Model "kościoła popieranego" w Polsce. Balavenderas
Chciałem na początek zaznaczyc, iż z przyczyn obiektywnych (brak dostępności) nie udało mi się dotrzec do materiałów, gdzie odpowiedź na to pytanie byłaby postawiona wprost. Dysponuję jednak książką A. Jasińskiej - Kami i M. Marody (podanej w rozpisce jako materiał do innego tematu), gdzie są pewne kwestie religijności poruszone i stąd postaram się coś urodzic. Nie daję gwarancji, że będzie to, o co chodzi (pewnie nie będzie, ale cóż...).
Kościół katolicki cieszy się w Polsce zaufaniem społecznym rzędu od 67% do 69% (więcej ludzi - 80% - ufa KK jedynie w Rumunii i Portugalii), zaś w Czechach jedynie 20%. W Holandii 29% zaś w UK 34%. Wynika z tego, że poziom zaufania do instytucji KK nie zależy od dominującej religii czy położenia geograficznego kraju na obszarze Europy Zach. czy Wsch. Badania wykazują, iż Kościół w Polsce jest postrzegany (podobnie jak w innych państwach Europy) jako instytucja religijna sensu stricte. (czyli mająca udzielac odpowiedzi przede wszystkim na pytania ostateczne). Polacy w mniejszym stopniu widzą w Kościele przewodnika w życiu codziennym. Jednakowy odsetek Polaków postrzega instytucję KK jako dającą właściwe odpowiedzi na pytania dotyczące życia rodzinnego i moralnych problemów jednostek. Podczas prowadzonych w roku 1996 międzynarodowych badań w ramach programu "Aufbruch" udało się ustalic, iż ok. 60% polskich respondentów uznaje KK za instytucję ponadczasową, uczącą człowieka prawdy i udzielającą pomocy duchowej. Za instytucję zniewalającą duchowo ludzi, zwodzącą ich i będącą reliktem przeszłości KK uznało ok. 10 % badanych Polaków. Polacy aprobują więc Kościół jako instytucję udzielają odpowiedzi na kwestie ostateczne, ale mają krytyczny stosunek do biurokratycznego działania KK. Prawie 32% Polaków uważało w 1996, że Kościół zainteresowany jest głównie władzą doczesną. 21% sądzi, że KK jest naturalnym sojusznikiem bogatych i potężnych. Co czwarty badany jest zdania, że to organizacja pod panowaniem biskupów i księży (też mi wielkie odkrycie - przyp. mój), zaś 58% sądzi, iż Kościół jest bogaty. Mniej więcej 1/4 Polaków ma więc krytyczny stosunek do Kościoła. Dodajmy do tego 1/3 mających stosunek ambiwalentny i wyłoni nam się obraz stosunku Polaków - cebulaków do Kościoła w jakim ogólne zaufanie do KK łączy się z chłodnym dystansem do jego bieżącej działalności. Krytyzm wobec Kościoła rośnie wraz z poziomem wykształcenia oraz wielkością miejsca zamieszkania respondenta. Tylko 35% badanych Polaków uważa, że Kościół potrafi wskazac, jak można osiągnąc szczęście w życiu doczesnym, przeciwnego zdania jedst 32%. Szczególnie mocno krytycznie nastawieni są Polacy do aktywnego udziału KK w życiu politycznym, tj. aktywnego popierania przezeń poszczególnych partii w wyborach oraz prób wpływania na decyzje rządzących. Zdaniem 85% Polaków Kościół nie powinien pouczac jak głosowac, zaś 81% uważa, że Kościół nie powinien wpływac na decyzję rządzących. Z tego wynika, że poziomem antyklerykalizmu Polska ustępuje jedynie V Republice Francuskiej (!). Większe jest przyzwolenie na bierne uczestnictwo Kościoła w życiu politycznym, czyli wypowiadanie się na rożne tematy dotyczące sfery bieżącej polityki państwa. Bardziej pozytywnie Polacy odnoszą się jednak do kwestii aktywnego zabierania głosu przez Kościół w sprawach etycznych i społecznych (48% Polaków uważa, iż powinien wypowiadac się w sprawie seksu pozamałżeńskiego i aborcji, zaś 50% że w sprawach życia codziennego, co oznacza, ze 1/2 Polaków nie oczekuje od KK pouczeń w sprawach ich osobistego postępowania w życiu). Jako, że w Polsce mamy do czynienia z wysoką frekwencją na mszy, licznym ruchem pielgrzymkowym, procesjami etc. polską religijnośc uważa się za masową. Zachowania te nie przekładają się na poczucie silnego związku z Kościołem. Przykład: w Polsce do org. kościelnych i religijnych należy 5% katolików. Prasę katolicką czyta ok. 7% populacji, ale jej łączny nakład nie przekracza 1,5 mln egzemplarzy (ale aż 176 tys. "robi" "Nasz dziennik", zaś jedynym istotnym katolickim tygodnikiem opinii jest "Gośc niedzielny"). 45% Polaków uważa, że człowiek może byc zbawiony w każdym kościele, zaś 19,5% - że Kościół w ogóle nie jest do tego potrzebny. Można więc uznac, iż Polacy oczekują od Kościoła, że będzie kimś w rodzaju terapeuty, który da wsparcie i wysłucha w obliczu spraw ostatecznych, usprawiedliwi złe postępki, rozgrzeszy jeśli trzeba, ale jednocześnie nie będzie się nie pytany wtrącał w osobiste sprawy swego klienta - wierzącego i w sposoby rządzenia państwem zamieszkiwanym przez społeczeństwo takich klientów.
6. Wpływ religijności na kształtowanie się postaw postmaterialnych w wspołeczeństwach współczesnych. Balavenderas.
Ponownie, w tym do czego udało mi się dotrzec nie znalazłem nic wprost. We wskazywanym przez dr Lisowską artykule Ronalda Ingleharta znajdują się informacje jedynie o kształtowaniu postaw postmaterialnych w ogóle, toteż chociaż o tym kilka słów w skrócie, może się coś przyda.
Jak piszę Inglehart proces międzypokoleniowej zmiany wartości stopniowo przekształca politykę i normy kulturowe rozwiniętych społeczeństw przemysłowych. Zwrot od wartości materialistycznych ku postmaterialnym skupił społeczną uwagą na nowych kwestiach politycznych, nadając tym samym rozpędu nowym ruchom politycznym. Pojawienie się postmaterializmu wydaje się byc tylko jednym z aspektów znacznie szerszego procesu kulturowej zmiany, przekształcającej orientacje religijne, role płciowe, obyczaje seksualne i normy kulturowe społeczeństwa zachodniego.
Porządek podstawowych wartości zachodniego społeczeństwa przesuwa się od materializmu w kierunku postmaterializmu - od nadawania wyższej rangi zagadnieniom utrzymania i bezpieczeństwa, do silniejszego nacisku na poczucie przynależności, autoekspresję i jakośc życia. W społeczeństwach zachodnich od 1970 następował ogólny wzrost postamaterialistów w stusunku do materialistów.
Teorią zmiany wartości z materialistycznych na postmaterialistycznych są dwie hipotezy:
1/ hipoteza niedoboru - porządek wartości jednostki stanowi odbicie środowiska socjo-ekonomicznego: największą wartośc przypisuje się rzeczom, które są względnie trudno dostępne
2/hipoteza socjalizacji - hierarchia wartości nie dostosowuje się do środ. socjo-ekon. natychmiast; występuje tu znaczące opóźnienie, ponieważ podstawowe wartości danej osob w dużej mierze stanowią odbicie warunków panujących przed jej wejściem w dorosłe życie.
7. Przyczyny spadku wpływu religijności na zachowania wyborcze Polaków. Balavenderas.
8. Polska jako państwo neutralne czy świeckie? Balavenderas.
9. Na czy polega zjawisko sekularyzacji społeczeństwa polskiego (Berger, Bell). Balavenderas.
Jak podaje ks. Piotr Mazurkiewicz w artykule w monumentalnym "Słowniku społecznym" słowo sekularyzacja wywodzi się z języka łacińskiego. Łacińskie saecularis oznacza "stuletni, trwający przez stulecie". Dalsze znaczenia tego terminu to: doczesny, światowy, przemijający,ale też świecki, pogański, grzeszny. Od strony etymologicznej będzie więc to rozbrat z sacrum, zeświecczenie. Termin ten służy więc do opisu życia w świecie, zgdonie ze zmiennymi - w zależności od epoki- wartościami tego świata. W opozycji do sekularyzacji postrzeganej w ten sposób stał będzie taki styl życia, którego przedstawiciele postrzegają i porządkują życie według wartości uznanych za niezmienne i wieczne.
Pierwotnie termin ten stosowany był w obrębie prawa kościelnego, oznaczał zmianę przeznaczenia przedmiotu,który pierwotnie był stosowany na użytek kultu, obecnie zaś do celów świeckich. W okresie rewolucji we Francji w XVIII wieku pojęcie to nabrało znaczenia politycznego, gdyż zaczęło oznaczac wyjęcie lub uwolnienie jakiejś RZECZY, terytorium lub instytucji spod władzy i zależności kościelno duchowej. Badania Lubbego i Blumenberga wykazały, iż w wieku XIX w krajach Zachodu wykształciło się dwojakiego rodzaju stosowanie tegoż pojęcia. W sensie pozytywnym oznaczało ono uwolnienie od wpływów religii kultury, co implikowało jej autonomiczny rozwój, w sensie negatywnym - wyzucie z wszelkich obyczajów i utrata "poczucia Transcendencji".
Jeżeli pojęcie sekularyzacja rozumiemy jako wyjęcie jakiejś dziedziny życia spod władzy sacrum daje się wyróżnic dwa odmienne kierunki interpretowania:
-instytucjonalny
-kulturowy
Peter L. Berger łączy oba te podejścia. Dla niego proces sekularyzacji to "proces, dzięki któremu sektory społeczeństwa i kultury wyzwalają się spod dominacji instytucji i symboli religijnych". Spod władzy kościołów mogą zostac wyjęte nie tylko terytoria, ale też np, system nauczania. W wymiarze instytucjonalnym będzie więc sekularyzacja - zdaniem Bergera- emigracją Kościoła z terenów uprzednio podlegających jego kontroli i wpływowi. Wyraża się ona w rozdziale kościołów i związków wyznaniowych od państwa, wywłaszczaniu posiadłości kościelnych czy emancypacji szkolnictwa. W wymiarze kulturowym będzie się ona z kolei ujawniac w zanikaniu religijnych treści i symboli w sztuce, filozofii i literaturze oraz w rozwoju nauki jako autonomicznej, całkowicie świeckiej wizji świata. Następuje sekularyzacja świadomości ludzkiej, czyli wyjęcie jej spod wpływu Kościoła i religii. Początek tego procesu wiąże się zdaniem Bergera z powstaniem społeczeństwa przemysłowego. Sekularyzacja ujawniła się najpierw dziedzinie gospodarki obejmując te jej sektory, które podlegały procesom kapitalistyczno-przemysłowym. Spowodowało to powstanie obszaru wolnego od religii. Dopiero później sekularyzacja zaczyna przenikac "na zewnątrz", sięgając innych dziedzin życias połecznego.
Z kolei Daniel Bell proponuje rozdział obu aspektów omawianego zjawiska. Uważa on, iż pojęcie sekularyzacji zaczęło byc stosowane w epoce wojen religijnych, odnoszono je wówczas do kościelnych terytoriów i posiadłości, użyte w takim sensie, określenie to oznacza oddzielenie religii od życia politycznego, czego klasyczny przykład to rozdział kościoła od państwa oraz rozdzielenie religii od sfery estetyki, przez co sztuka przestała podlegac normom moralnym. Jest to więc instytucjonalna rezygnacja kościoła od władzy nad jakimiś dziedzinami życia publicznego, osłabianie jego roli wspólnototwórczej. Jego funkcja moralnego autorytetu zostaje ograniczona tylko do kręgu wyznawców. Usuwaniu Kościoła z życia publicznego sprzyjały tendencje racjonalistyczne w Oświeceniu. Bell mówi o desakralizacji, czyli o usuwania ze świata pierwiastka magicznego. Autor stosuje też pojęcie profanizacji - kurczenie się roli teodycei w wyjaśnianiu stosunku człowieka do świata zewnętrznego. Bell sądzi, iż racjonalizm podważył zakorzenienie religii w Objawieniu i dokonał demitologizacji trzonu religijnych przekonań. Nie oznacza to jednak, iż była to Nietzscheańską "śmierc Boga", lecz indywidualizacja i estetyzacja uczuc religijnych. Rola religii została - zdaniem Bella - przeniesiona w sferę ekspresji artystycznej. Bell ponadto sądzi, że gdzie religia zawodzi, tam powraca mit. Nowa kultowość religijna skupia się na osobistym doświadczeniu. Zanika kościelnośc, czyli świadomość konieczności przynależenia do określonych instytucji religijnych (jako przykład podano hasło: "Jezus - tak, Kościół - nie").
W tym miejscu pozwolę sobie wspomnieć jeszcze o koncepcji Erica Voegelina, który postrzega istotę sekularyzacji w "immamentyzacji koncepcji spełnienia historii". jest to dosyc mętne, toteż postaram się to maksymalnie skrócic. Symbole wiary są traktowane jako stwierdzenia, które odnoszą się do przedmiotów immamentnie doświadczalnych. Rodzi to progresywistyczne koncepcje historii, w których postęp traktuje się jako jako ilościowy i jakościowy wzrost aktualnbego dobra. Generalnie bełkot straszny, toteż pośpiesznie przechodzę dalej.
Niklas Luhmann rozumie pod terminem sekularyzacja "socjosrtukturalną relewancję prywatyzacji religijnych wyborów". Postrzega ją analogicznie do procesów demokratyzacji czy prywatyzacji. Sekularyzacja jest wg niego odłączeniem społeczeństwa od religii, która zostaje ograniczona do sfey życia wewnętrznego człowieka i osobistego człowieka, wiara stała się sprawą prywatną. Religia zostaje ograniczona do aktywności człowieka w jego wolnym czasie, gdzie musi konkurować z innymi formami jego spędzania, toteż kościoły muszą (dla zachowania swej pozycji) imitować "świeckie wzorce sukcesu". Następują profanizacja świętości lub wnikanie w system religijny świeckich idei i świeckich motywów.
To sum up: spotykane w literaturze definicje sekularyzację nadają temu określeniu następujące znaczenia:
1.ewakuacja instytucji religijnych z życia publicznego
2.ewakuacja treści religijnych z życia publicznego
3.desakralizacja (odejście od religijno-magicznego postrzegania świata na rzecz logiczno-przyczynowego wyjaśniania)
4. przystosowanie grupy religijnej do świata
5. wyrwanie treści religijnych z ich naturalnego kontekstu i przeniesienie w obszar życia świeckiego.
Mirosława Marody i Sławomir Mandes podają dane, z których wynika, iż 96% Polaków deklaruje przynależność do jakiegoś wyznania religijnego, 94% uważa się za osoby religijne, zaś 59% uczestniczy w praktykach religijnych co tydzień (1999). We wszystkich krajach europejskich o najwyzszym odsetku osób wierzcych (a do tego grona zalicza się Polska) obserwowany jest proces indywidualizacji czy też prywatyzacji religijności: liczba osób deklarujących bycie wyznawcą jakiejś religii jest wyższa od tych, którzy uczestniczą w praktykach religijnych. Akceptacja poszczególnych wierzeń i dogmatów jest wybiórcza. Wiara w Boga to rdzeń religijności. Może być tez tak, iż całkiem duże segmenty populacji akceptują przekonania, które są elementami innegoniż chrześcijański systemu wierzeń (np. wiara w reinkarnację). W przypadku sekularyzacji, to aby zweryfikować hipotezę, iż procesy z nią związane zachodzą w Polsce, należy przyjrzeć się postawom wobec Kościoła jako autorytetu, ale w sprawach zupełnie innych niż kwestie wiary. Badania z 1999 wskazują, iż Polacy uważają, iż Kościół udziela właściwych odpowiedzi na pytania dotyczące kwestii duchowych potrzeb człowieka (83%). Z kolei z konstatacją, iż udziela on właściwych odpowiedzi odnośnie problemów życia codziennego zgadza się 64% respondentów, ale tylko 39% potwierdza, iż Kościół udziela właściwych odpowiedzi w sprawie problemów społeczno-politycznych. Między rokiem 1990 a 1999 spadł w Polsce odsetek osób, które w badaniu tym pozytywnie odpowiedziały na cztery pytania (Kościół właściwie odpowiada na problemy wiary, dnia powszedniego, moralne, polityczne)z 35% do 28%, a liczba tych, którzy nie wskazali żadnej pozytywnej odpowiedzi podskoczyła z 9% do 18%. Spośród wszystkich krajów europejskich o najwyższym poziomie religijności(Polska, Malta, Rumunia, Grecja, Irlandia) to właśnie w Polsce największy jest odsetek osób, które odrzucają możliwość wpływania Kościoła na wyniki głosowania i decyzje polityczne. Polska ma też bardzo niski odsetek osób przynależących do organizacji religijnych i kościelnych (6%). Dane te pozwalają podtrzymać tezę, iż procesy sekularyzacji oddziaływały i nadal oddziaływają w kraju o jednym z najwyższych odsetków religijności jakim jest Polsza.
Źródła: Hasło: sekularyzacja ze "Słownika społecznego", R. Inglehart "Pojawienie się wartości postmaterialistycznych" w: "Socjogia. Lektury", A. Jasińska - Kania, M. Maroda (red.) "Polacy wśród Europejczyków"
VIII.Socjalizm jako religia według Gustawa Le Bona. (Marta)
1 - Na czym polega sukces socjalizmu jako religii.
Jak dowiódł Le Bon w studium na temat psychologii tłumu, przekonania mas zawsze zmierzają do przybrania formy religijnej. Credo polityczne, religijne lub społeczne przyjmowane jest przez ludzkość zawsze bez krytycyzmu i sceptycyzm, przyjmowane jest zawsze bez dyskusji i czczone z zapałem.
Sukces danego wierzenia nie zależy od udziału prawdy lub błędu w nim zawartego, lecz jedynie od uczuć, jakie rodzi, i poświęcenia, jakie inspiruje.
W koncepcjach socjalistycznych zawarty jest czynnik ich przyszłego sukcesu jeśli wiedzieć je jako nowe wierzenie.
Socjalizm nie musi walczyć z innymi wierzeniami, bo te są w zaniku
Koncepcje socjalistyczne są skrajnie proste, co czyni je dostępnymi dla wszystkich umysłów
Koncepcje te nawiązują też do innych wierzeń i dlatego mogą je bez trudu zastąpić.
Zasadniczy jest rozpad poprzednich wierzeń - ludzkość aż dotąd nie mogła żyć bez wierzeń. Jeśli tylko zanika stara religia, natychmiast zastępują ją nowa - a jednym z dominujących w człowieku instynktów jest uczucie religijności, konieczność podporządkowania się jakiejkolwiek wierze: boskiej, politycznej lub społecznej. Człowiek potrzebuje wierzeń, by mechanicznie kierować swym życiem i unikać wysiłku rozumowania - nie dąży do wolności, lecz właśnie do zniewolenia myśli.
Nowa doktryna doskonale odpowiada obcym pragnieniom i nadziejom - zjawia się akurat, gdy zamierają wierzenia naszych ojców, i stara się odnowić ich obietnice.
Sama nazwa tej nowej religii jest słowem magicznym.
Stanowi nowy ideał, z którego taki będzie przynajmniej pożytek, że przywróci człowiekowi nadzieję, której nie dają mu już bogowie.
Co dzień rośnie w siłę. Stare dogmaty straciły swoją moc, ołtarze starych bóstw są opuszczone, rodzina się rozpada, instytucje upadają, hierarchie znikają - tylko miraż socjalny rozwija się na zwaliskach, choć napotyka poważnych krytyków
Jego zwolennicy , jako gorliwi apostołowie, którzy w oparciu o nowy ideał chcą przemienić świat jak niegdyś uczniowie Chrystusa, a bojaźliwi obrońcy starego społeczeństwa są mało przejęci wartością sprawy, której bronią - cała ich obrona polega bowiem tylko na powtarzaniu formuł ekonomicznych czy teologicznych, które już dawno się zużyły. Obrońcy pogaństwa niegdyś byli równie mało skuteczni, gdy przybył nowy Bóg i objął dziedzictwo po przygasających starych bóstwach.
To, co wierzenia w znacznym stopniu mają w sobie, tego rozum nigdy nie osiągnie - taka moc łączenia błędów i przekształcania ich w prawdy, zniewalania dusz przez oczarowania serc i moc przekształcania cywilizacji i imperiów.
Biorąc pod uwagę uwodzicielską stronę nowych dogmatów, ich skrajne uproszenie, które czyni ich dostępnymi dla każdego umysłu, obecną nienawiść warstw ludowych do posiadaczy bogactwa i potęgi, absolutną władzę polityczną, którą posiadacze ci dysponują, można się tylko zastanawiać, dlaczego rozwój nowych doktryn jest stosunkowo powolny i jakie siły kierują ich krokami.
2 - Typy i funkcje „apostołów socjalizmu” + 3 - Miejsce „apostołów socjalizmu” w społeczeństwie
właśnie dzięki swym apostołom socjalizm może w pewnej chwili zwyciężyć. Tylko przekonani mają dość zapału, by stworzyć wiarę, która w wielu epokach przekształcała świat. Posiadają oni umiejętność przekonywania, której prawdziwych reguł nie naucza żadna książka - wiedzą, że masy czują strach przed wątpliwościami - znają one tylko uczucia wielkiej miłości lub gwałtownej nienawiści. Apostołowie umieją wzbudzać i rozwijać te uczucia.
By spełniać swą rolę, apostołowie nie muszą być liczni (niegdyś, wielkie krucjaty organizowała tylko garstka ludzi). Wszelkie wierzenia, które władały światem (chrześcijaństwo, buddyzm, islam), rozpowszechniły się dzięki działalności tej specjalnej kategorii ludzi
Gotowi są na wszystkie ofiary, zahipnotyzowani przez wiarę, w końcu zaczynają żyć tylko po to, by zapewnić swojej religii władzę
Rekrutują się głównie wśród umysłów obdarzonych zamysłem religijnym, którego zmienną cechą jest potrzeba bycia zdominowanym przez jakąkolwiek istotę, względnie credo.
Apostołowie socjalizmu, którzy przeklinają stare dogmaty chrześcijańskie, sami mają umysły religijne - rajskie społeczeństwo, o którym marzą, jest podobne do raju biblijnego, a stara wiara w Boga, jest uprzedmiotowiona w ziemskiej formie opatrznościowego państwa, które naprawia wszystkie niesprawiedliwości, dysponując nieograniczoną mocą dawnych bogów.
Apostoł, zatem to zawsze umysł religijny, pragnący rozpowszechniania swej wiary, ale przede wszystkim umysł prosty, oporny na rozumowanie. Jego logika jest prymitywna. Jego deklaracje zdradzają prostactwo umysłowe. Nie martwi ich żadna trudność , nie ma dla nich nic prostszego niż przekształcanie społeczeństwa. Popychani przez zapał do nawracania, rozgłaszają ideę bez obawy przed cierpieniem - zrywają dla niej więzi rodzinne i przyjacielskie, tracą pracę i środki do życia
U apostołów wszystkich kultów przejawia się potrzeba niszczenia kogoś lub czegoś. „Mahomet nawracał szablą, inkwizytorzy stosem, Konwent rewolucyjny gilotyną, anarchiści współcześni dynamitem. Tylko sposób niszczenia nieco się zmienił”.
Typy „apostołów socjalizmu”:
Fanatycy (apostołowie - głosiciele) [PS. Le Bon nie nazywa w szczególny sposób poszczególnych typów apostołów, ale myślę, że można je po prostu opisać]
- filantropi - marzący o szczęściu ludzkości. Filantropi religijni, polityczni, społeczni. Uważają się w dobrej wierze za przyjaciół ludzkości, której byli zawsze najszkodliwszymi wrogami. Ślepy fanatyzm prawdziwie wierzących czyni ich bardziej niebezpiecznymi niż dzikie zwierzęta.
- Bossuet i dragonady - podobnie jak Bossuet, który walczył z heretykami, rozpoczął kampanię przeciw nim, która zakończyła się ich masakrą i wygnaniem, czynią współcześni anarchiści
- Marat
- Robespierre
- Torquemada
- obecni psychiatrzy uważają, że ci awangardowi sekciarze socjalizmu należą do typu kryminalnego, do urodzonych przestępców. Nie ulega wątpliwości, że wśród propagatorów nowej wiary jest nieco kryminalistów, ale większość przestępców podających się za socjalistycznych anarchistów tylko przyozdabia motywacją polityczną pospolite zbrodnie. So to umysły prymitywne i mistyczne, całkowicie niezdolne do rozumowania. Są z pewnością niebezpieczni i społeczeństwo, które chce uniknąć zniszczenia przez nich, musi uch starannie eliminować. Natomiast ich stan umysłowy zdradza raczej szaleńców niż kryminalistów.
- historia pełna jest ich czynów, gdyż stanowią typ psychologiczny żywy we wszystkich epokach. Szaleńcy o skłonnościach altruistycznych pojawiali się we wszystkich czasach, nawet w epoce dzikości
- idee najbardziej dyskutowane i najmniej pewne pozostawiają wolne pole dla entuzjazmu fanatyków. Im idea jest dziwniejsza, tym bardziej pociąga za sobą szalonych i histeryków, przede wszystkim w świecie politycznym, w którym każde prywatne zwycięstwo, staje się zwycięstwem publicznym. Idea podtrzymuje fanatyków aż do śmierci, służąc im jako wynagrodzenie za życie, które tracą, lub za męki, które znoszą.
- oprócz opisanej kategorii głosicieli - apostołów, którzy są konieczni jako propagatorzy nowej religii, istnieją mniej ważne odmiany, których zahipnotyzowanie jest ograniczone do pojmowania jednej sprawy.
Fanatycy okazjonalni
- Co dzień spotyka się w życiu ludzi bardzo inteligentnych, nawet wybitnych, którzy stają się niezdolni do rozumowania kiedy podejmują pewne tematy. Opanowani pasją polityczną lub religijną, okazują wtedy zaskakujące niezrozumienie i nietolerancję. Są to fanatycy okazjonalni, których fanatyzm staje się niebezpieczny tylko wtedy, gdy zostanie pobudzony.
- rozumują jasno i umiarkowanie we wszystkich kwestiach poza tą, w której pasja ich ogarniająca staje się ich jedynym przewodnikiem. Na tym ograniczonym terenie przejawiają całą prześladowczą furię prawdziwych głosicieli. Ci znajdują w nich, w godzinach kryzysu zaślepionych i zaciekłych pomocników.
Istnieje w końcu jeszcze inna kategoria sekciarzy socjalistycznych, których sama idea nie pociąga i których przekonania są raczej słabe. Należą oni do wielkiej rodziny zdegenerowanych. Utrzymywani w nieprzezwyciężalnej niższości przez swe wady dziedziczne, ułomności fizyczne lub umysłowe, są naturalnymi wrogami społeczeństwa, do którego ich nieuleczalna niezdolność i dziedziczna chorobliwość nie pozwalają im się zaadaptować.
- są oni spontanicznymi obrońcami doktryny, która im obiecuje, wraz z lepszą przyszłością, pewnego rodzaju odrodzenie.
- dają one ogromne wsparcie tłumowi głosicieli. Jest cechą współczesnej cywilizacji, że stworzyła, podtrzymuje i ochrania z najbardziej nieprzewidującą troską coraz większe nagromadzenie społecznych odpadów, pod których ciężarem może sama zatonąć
Nowa religia, którą jest socjalizm, wchodzi w tę fazę, w której propaganda jest dziełem głosicieli. Do apostołów dochodzi paru męczenników
Tak się rozprzestrzeniają dogmaty i żadne rozumowanie nie potrafi ich zwalczyć. Ich siła jest niezwyciężona, gdyż opiera się na odwiecznej niższości mas i na wieczystym złudzeniu szczęścia, którego miraż wiedzie ludzi i przeszkadza im dostrzegać bariery, które oddzielają rzeczywistość od snów.
Rozprzestrzenianie się wierzeń w masach.
- wszystkie cywilizacje wywodzą się z małej liczby idei podstawowych, które po serii przekształceń w końcu kiełkują w duszy ludu jako wierzenia. Idee te pełnią rolę dobroczynną lub szkodliwą, ale dopiero po zejściu do duszy mas. Wtedy stają się opiniami powszechnymi czyli istotnymi czynnikami religii, rewolucji i przemian cywilizacyjnych.
- najgorsze wybryki tłumów miały bardzo często za punkt wyjścia idee otwarte i bezinteresowne, a więc tłum bywa zarówno ofiarą jak i katem.
- jedną z zasadniczych cech różniącą izolowaną jednostkę od zbiorowości, jest to, że ta pierwsza ma prawie zawsze za przewodnika swój interes osobisty, podczas gdy tłumy rzadko idą za motywami egoistycznymi, a częściej za zbiorowym i bezinteresownymi. Za wszelkim zbiorowym okrucieństwem stoi często wierzenie, idea sprawiedliwości, potrzeba moralnej satysfakcji, zapomnienie o własnym interesie, ofiara na rzecz dobra wspólnego.
- tłum może stać się okrutny, ale jest przede wszystkim altruistyczny i równie łatwo bywa pociągany ku poświęceniu się, jak ku zniszczeniu.
- tłum nie jest zdolny ani do refleksji, ani do rozumowania
- głęboki altruizm, altruizm czynów a nie słów, jest cnotą zbiorową. Tylko masy mogą wykonać jakiekolwiek dzieło leżące w powszechnym interesie, a wymagające do urzeczywistnienia minimum egoizmu a maksimum ślepego poświęcenia, wyrzeczenia i ofiary.
- mimo czynów gwałtownych, masy zawsze okazywały się zdolne do zniesienia wszystkiego. Fanatycy i tyrani wszystkich czasów bez trudów znajdowali masy gotowe na śmierć w obronie sprawy. By stać się ich panem wystarczy wywołać w masach miłość lub strach, bardziej jednak poprzez prestiż a nie siłę.
- socjaliści wierzą, że łatwo pociągną za sobą masy, ale wkrótce odkryją, że w tym środowisku znajdują się nie ich sojusznicy, lecz nieprzejednani wrogowie. U ludów mających długą przeszłość dominuje faktycznie w masach nie zmiana, lecz stałość. Ich instynkty niszczycielskie i rewolucyjne są przejściowe, zaś instynkty konserwatywne skrajnie uporczywe. Instynkty niszczycielskie mogą dać socjalizmowi chwilowe zwycięstwo, ale instynkty konserwatywne nie pozwolą mu przetrwać.
4 - Socjalizm państwowy - cechy swoiste
socjalizm państwowy, wg Le Bona jest ostatnią konsekwencją bardzo starych instytucji, jest on naturalną konsekwencją łacińskiej koncepcji państwa
łacińska koncepcja państwa - - łatwo jest tworzyć przewroty, mowy i rewolucje, nie da się natomiast zmienić odwiecznego ducha ludu. W ostateczności można mu chwilowo narzucić nowe instytucje, ale wkrótce wróci on do tych z przeszłości, ponieważ tylko one pozostają w związku z wymogami jego stanu umysłowego.
- umysły powierzchowne wyobrażają sobie, że rewolucja francuska przyniosła jakąś odnowę naszych instytucji (w sensie Francji ofc), w rzeczywistości obaliła to, co chyliło się ku upadkowi i za parę lat samo by runęło (dowiódł tego Tocqueville). Natomiast instytucje nie postarzały się, gdyż były zakorzenione w społeczeństwie i nie mogły poddać się rewolucji.
- w koncepcji państwa (większe rozrastanie się jego funkcji przy ograniczaniu inicjatywy obywateli - fundament socjalizmu) rewolucja niczego nie zmieniła i nie mogła zmienić. Wtedy, jak i dziś życie lokalne na prowincji było od dawna wygaszone przez stopniową centralizację - następstwo nie autokratycznej władzy suwerena, lecz obojętności obywateli.
- żyjemy według zasad stworzonych przez stary system, a rozwój socjalizmu stanowi tylko jego ostateczny wykwit, ukryte następstwo ideału, do którego dążono przez wieki.
Łacińska koncepcja wychowania:
- łacińska koncepcja wychowania wynika z łacińskiej koncepcji państwa - skoro państwo powinno kierować wszystkim, powinno także kierować wychowywaniem obywateli. Uczeń powinien ograniczyć się do nauczenia się na pamięć podręczników mówiących, co autorytety polityczne, religijne i filozoficzne i naukowe zdecydowały odnośnie wszystkich kwestii. Taki był dawny ideał jezuitów, uzupełniony później zręcznie przez Napoleona.
- teraz, jak twierdzi Le Bon niewiele się zmieniło. Pisze, że państwo jako wyłączny kierownik nauczania, zachowało system edukacji odpowiedni w najlepszym razie dla średniowiecza, gdy panowali teologowie.
- system ten nie dąży co prawda (jak kiedyś) do zniewolenia inteligencji i rozumu, zniszczenia niezależności itd. ale skoro metody się nie zmieniły to osiągnięte skutki są właśnie takie.
- wychowanie łacińskie ma za cel poprzez surowe i dokładne regulacje załamanie inicjatywy, niezależności i woli ucznia. Jedynym obowiązkiem jest nauczyć się, recytować i być posłusznym. Czas ma zaplanowany co do minuty. Po tym 7-8 letnim praniu mózgu zanika mu wolna wola i inicjatywa. Dlatego właśnie ludy łacińskie nie potrafią same sobą rządzić i chętnie przyjmują socjalizm, bo on nakłada reguły do których umieją się przystosować.
Wszystkie ludy na pewnym poziomie cywilizacji ulegały koncepcjom rządu, wychowania i religijności, i żaden nie mógł uniknąć ulegania im. Ludy są jak dzieci, w końcu dorastają i muszą zrozumieć, że powinny same sobą kierować. Te które nie posiadły tej wiedzy znajdują się daleko w tyle, za innymi, które ją posiadają. Ludy łacińskie jeszcze nie zdołały tego dokonać, a nie potrafiąc się nauczyć myśleć i działać samodzielnie są bezbronne w walce przemysłowej, handlowej i kolonialnej. Są ofiarami swoich dziedzicznych koncepcji, zwracają się ku socjalizmowi, który przyrzeka im myśleć i działać za nich; popadając jednak pod jego władzę podporządkują się jedynie nowym panom i jeszcze bardziej opóźnią nabycie zalet, jakich im brakuje,
Socjalizm państwowy oznacza centralizację w rękach rządu wszystkich elementów życia ludu.
Jest nieusuwalną koncepcją społeczeństw łacińskich. Wchłanianie przez państwo codziennie narasta.
państwo przez długi czas ograniczone było tylko do funkcji politycznych -gdy zaczęło odgrywać czołową rolę to państwo czuje się zobowiązane przejawić obywatelom brakującą obywatelom inicjatywę w kwestii portów, kolei itd.
państwo w sposób wyłączny kieruje najważniejszymi przedsiębiorstwami i zachowuje monopol na wiele przedsięwzięć, które stopniowo wchłonęło: nauczanie, telegraf, telefony, tytoń… bez subwencji większość z nich szybko by upadła, więc państwo jest zmuszone je podtrzymywać.
prawie nie ma branży przemysłu, która by nie żądała ochrony finansowej państwa,
nie ma śladów inicjatywy prywatnych stowarzyszeń dla stworzenia lub ulepszenia czegokolwiek, (przykład: w mieście X pękł wodociąg i został zanieczyszczony przez sąsiadujący ściek. Rada miejska nie wpadła na pomysł żeby zawołać robotnika i naprawić szkodę - więc zwróciła się do rządu. Zanim sprawa została rozpatrzona minęły dwa lata. Mieszkańcy pili przez ten czas zanieczyszczoną wodę- ani razu nie pomyśleli, by samemu rozwiązać problem),
Państwo jest zobowiązane do interweniowania w sensie regulowania i chronienia;
oblężone ze wszystkich stron państwo broni się jak może, lecz pod jednomyślnym naciskiem opinii jest wbrew sobie zobowiązane chronić i regulować, zewsząd żąda się od niego interwencji i zawsze w tym samym kierunki, to znaczy na rzecz ograniczenia inicjatywy i wolności obywateli. Niezliczone są prawa tego typu proponowane, co dzień: prawa o objęciu monopolem alkoholu, prawa o przejęciu zarządzania Banque de France, prawa o regulacji godzin pracy w fabrykach, prawa skłaniające kawalerów do ożenku, prawa regulujące ceny chleba.
5 - Społeczno - polityczne skutki interwencjonizmu państwowego
następstwa wchłonięcia przez panstwo wszelkich służb i jego stałe interwencje, są katastrofalne dla każdego narodu
stałe interweniowanie niszczy w obywatelach poczucie inicjatywy i odpowiedzialności, których i tak mieli mało
stałe interweniowanie zobowiązuje państwo do kierowania przedsięwzięciami, które jednostki, mając własny interes za motyw, pomyślnie by poprowadziły bez takich wydatków, (przedsiębiorstwa zarządzane przez osoby prywatne nastawione są na sukces i lepiej prosperują niż te które są zarządzane przez państwo)
prowadzi to w nowej Francji do zrujnowania jej inicjatywy prywatnej, do degradacji woli i energii indywidualnej, przynosząc swoiste biurokratyczne niewolnictwo czy też cezaryzm parlamentarny, dla zbiedniałego kraju zarazem denerwujący i demoralizujący,[Leroy-Beaulieu]
regulacje wymagają innych regulacji, rodząc następstwa wcale nieprzewidywane przez pracodawcę. Regulacja wymaga utworzenia nowych instytucji regulujących, wzrost biurokracji i zwiększenia liczby urzędników. Im bardziej nasila się interwencja państwa tym bardziej rządzeni tracą inicjatywę indywidualną. Każda nowa interwencja państwa umacnia milczącą opinię, że jego obowiązkiem jest zaradzić wszelkiemu złu i wytwarzać wszelkie dobra [Herbert Spencer]
państwu udaje się wszystkim kierować, wszystkim administrować i wszystko scentralizować tylko przy pomocy armii urzędników, których liczba wciąż wzrasta -tak więc, Francją rządzi biurokracja. Nastąpił wzrost liczby urzędników. Młodzi ludzie szukają zatrudnienia w administracji publicznej, państwo komplikuje tematy egzaminów, ale nic nie jest w stanie ich odstraszyć
urzędnicy reprezentujący państwo rządzą jedni drugimi według drobiazgowej i sztywnej, każdy funkcjonariusz mając bardzo ograniczone kompetencje nie może dokonać najmniejszej czynności bez odwołania się do hierarchii nad sobą,
w miarę jak słabnie inicjatywa obywateli to sieć regulacji rozwija się z dnia na dzień. Państwo bez wytchnienia wydaje prawa i reguluje; zobowiązane jest do kierowania wszystkim i przewidzenia wszystkiego wchodzi w najdrobniejsze detale. z takiego skomplikowania hierarchii i tak ścisłych regulacji wynika to, że wszystko co tworzy państwo, produkowane jest w sposób bardzo powolny i bardzo kosztowny. Obywatele muszą płacić wysoką cenę za interwencje państwa i wyrzeknięcie się kierowania swoimi sprawami
każda kategoria zależy od samodzielnych biur. Kupowane są rzeczy niepotrzebne w nadmiernych ilościach, czy też konieczne po zawyżonych cenach =>marnotrawstwo.
koszty przemysłu prywatnego, który musi zarabiać pieniądze, i koszty państwa, które nie musi: to co państwo robi samo, wypada 25-50% drożej niż to, co wytwarza przemysł prywatny
Przyczyn wzrostu cen tego co jest produkowane przez pastwo jest wiele min.: Czynnik psychologiczny: obojętność pojawiająca się we wszystkich przedsięwzięciach, w których stawką nie jest interes osobisty
francuski system administracyjny zastosowany w koloniach doprowadził do ruiny prawie wszystkie posiadłości, nędzny stan francuskich kolonii jest również następstwem psychologicznych cech rasy- niezdolność ludów łacińskich do zrozumienia innych, ich nietolerancja, ich pragnienie równości i jednolitości, doprowadziły do zasady asymilacji, wedle której ludy podbite muszą być rządzone zgodnie z prawami i zwyczajami zdobywcy. zgodnie z prawami i zwyczajami zdobywcy,”na 1914 Francuzów zamieszkałych w Tokinie jest 1500 urzędników, 400 osób żyjących z protektoratu i 13 kolonistów z czego 6 jest dotowanych”. Tak rozbudowana administracja wymaga ogromnego budżetu- państwo posłuszne ogólnej tendencji umysłowej niechętnej wszelkiej prywatnej przedsiębiorczości, uciska przemysł podatkami, nierzadko nadmiernymi
gdy ewolucja socjalizmu państwowego dojdzie do końca- nastąpi zupełna i szybka ruina wszystkich gałęzi gospodarki kraju, w którym zwycięży. za stopniowy rozrost funkcji państwa powinniśmy winić samych siebie- gdyż funkcja rządu jest wynikiem potrzeb rasy,. Państwo to my- i tylko siebie możemy oskarżać o jego złą organizację
rozwój socjalizmu państwowego może doprowadzić do powstania pełnego kolektywizmu, o którym marzą arcykapłani tej doktryny.
Celem kolektywizmu jest zagarnięcie przez państwo wszelkiego przemysłu, wszystkich przedsiębiorstw. Kolektywiści chcą przekazać wspólny los w ręce państwa przy pomocy rozmaitych środków, a w szczególny sposób przez stopniowe podnoszenie podatku spadkowego. Kolektywistyczne państwo daje każdemu obywatelowi identyczne wykształcenie, darmowe i obowiązkowe. Pokieruje wszystkim poprzez ogromną armię urzędników mających regulować nawet najmniejsze życiowe czynności obywateli. Ich liczba codziennie rośnie.
kolektywizm zwalcza kapitał na wszelkie sposoby. Wszystkie przedsiębiorstwa prywatne stwierdzają codziennie, że są niszczone coraz cięższymi podatkami, coraz bardziej redukującymi dochód z kapitału i szanse na rozkwit. Próbuje on także doprowadzić do odebrania władzy klasom, które obecnie ją posiadają.
6 - Solidarność społeczna - dobroczynność czy minimalizacja nierówności społecznych?
termin solidarność społ. Dla wielu ludzi kojarzy się trochę z ideą dobroczynności. Jednak jego sens jest zupełnie inny obecnie (ówcześnie) społeczeństwa zmierzają do solidarności interesów i oddalają się coraz bardziej od dobroczynności. Jest nawet prawdopodobne, że społeczeństwa przyszłości będą uważały dobroczynność za koncepcję niższą i barbarzyńską, mającą pozy altruizmu, ale w rzeczywistości egoistyczną i szkodliwą.
solidarność oznacza po prostu stowarzyszanie się, a wcale nie dobroczynność czy altruizm. Dobroczynność jest antyspołeczna i szkodliwa, altruizm jest rzeczą sztuczną i bezsilną.
najpożyteczniejsze owoce solidarności (towarzystwa ubezpieczeń, samopomocy, emerytalne, kooperacji) nigdy nie miały za podstawę ani dobroczynności, ani altruizmu, lecz jedynie połączenie interesów różnych ludzi, najczęściej nie znających się między sobą
działania dobroczynne nie przejawiają żadnej poważnej skuteczności społecznej, są praktyką bardziej szkodliwą niż pożyteczną - wobec braku nadzoru służą najczęściej utrzymywaniu całych grup osobników, którzy eksploatują litość, by samemu żyć w lenistwie. Ich wyraźnym skutkiem jest odsunięcie od pracy wielu nieudolnych, którzy uznają korzystanie z dobroczynności za korzystniejsze, oraz nieproporcjonalne powiększanie zawodowego żebractwa
fundacje dobroczynne na rzecz osób pracy, wdów bez środków do życia, itp. nadają się co najwyżej do zapewnienia zajęcia starszym niepracującym paniom albo bezczynnym osobom z lepszego towarzystwa, pragnącym niewielkim kosztem zarobić na zbawienie i spędzić czas wolny w charakterze prezesów, sprawozdawców, sekretarzy, doradców itd. Łudzą się, że są do czegoś użyteczni
ruch ku solidarności jest pośród nowych tendencji społecznych najwyraźniejszy. Słowo „solidarność” stało się dużo częstsze niż dawne hasła, jak równość i braterstwo, zmierzając do ich zastąpienia. Solidarność to szczególna forma powszechnej walki istot żywych i klas. Przyczynami tego są m.in. :
słabnięcie inicjatywy i woli indywidualnej (często też bezsilność takiej inicjatywy w warunkach stworzonych przez współczesną ewolucję ekonomiczną). Potrzeba działań izolowanych zanika. Jedynie za pośrednictwem stowarzyszeń indywidualne wysiłki osiągają teraz efekt
Straciwszy swych bogów i widząc zanikanie ognisk domowych, nie wiążąc z przyszłością nadziei, coraz bardziej potrzebuje człowiek oparcia. Stowarzyszenie zastępuje egoizm indywidualny a bezsilny- egoizmem zbiorowym i skutecznym, który każdemu przynosi korzyść. Przy braku grup opartych na więzach religijnych, więzach krwi, politycznych i innych, które stale słabną, solidarność interesów może zjednoczyć ludzi dość skutecznie. Ten rodzaj solidarności jest jedynym środkiem walki liczniejszych z potężnymi; środkiem zabezpieczającym przed uciskiem z ich strony
W ogólnej walce słabszy jest zawsze bezbronny wobec silniejszego, a silniejszy nie waha się przed zmiażdżeniem go. Baronowie finansów np.nigdy nie obchodzili się dobrze z tymi, których uzależniły od nich okoliczności
Temu powszechnemu uciskowi, który religie i kodeksy jak dotąd zwalczały jedynie próżnymi słowami, człowiek współczesny przeciwstawia zasadę stowarzyszenia, która czyni solidarnym wszystkie jednostki tej samej grupy. Solidarność jest niemal jedyną bronią, jaką słabi dysponują dla zmniejszenia skutków nierówności społecznych i uczynienia ich mniej dotkliwymi. Solidarność społ.podpiera się także prawami natury - pewne społeczności zwierzęce, przede wszystkim najniższe, mogą przetrwać tylko dzięki ścisłej solidarności, bo tylko ona pozwala na obronę przed wrogami - łączenie podobnych interesów u różnych członków społeczności jest dawne, bo sięga jeszcze początków historii. We wszystkich jednak epokach było ono mniej lub bardziej ograniczane. Było tolerowane jedynie na wąskim terenie interesów religijnyh i ekonomicznych. Rewolucja francuska uznała zniesienie cechów za korzystne - nic nie mogło być groźniejsze dla demokracji. Dziś odradzają się one wszędzie, w nowej formie (dziś - w przypadku „Psychologii socjalizmu” - zawsze znaczy „wtedy” - koniec XIX w.)
7 - Formy solidarności społecznej i ich miejsce w strukturze społecznej.
prawdziwa solidarność jest możliwa tylko pomiędzy jednostkami mającymi podobne interesy bezpośrednie- te interesy potrafiła skoordynować nowoczesna instytucja związków,
są pewne rodzaje stowarzyszeń, które mogą sprowadzić solidarność do interesów sprzecznych np.: spółdzielnie spożywców - łączą one sprzeczne interesy producentów i konsumentów,
w wielkich spółdzielniach angielskich stowarzyszają się interesy tożsame, gdyż konsument jest zarazem producentem. Te towarzystwa produkują prawie wszystko, co potrzebne do konsumpcji, posiadają gospodarstwa dostarczające zboża, mięsa, mleka, warzyw. Przynoszą one te korzyść, że słabsi i mniej zdolni ich członkowie mogą skorzystać z inteligencji zdolniejszych, postawionych na czele tych przedsięwzięć, które bez nich nie mogły prosperować. Krajom łacińskim jeszcze daleko do tego.
spółdzielnie łacińskie - prowadzone są za pomocą skomplikowanych metod administracyjnych; robotnik łaciński, mało zdolny do przewidywania woli kupować w detalu u drobnych sklepikarzy, którzy udzielają mu kredytu niż w magazynie, gdzie trzeba płacić gotówką.
robotnik francuski miałby interes w uwolnieniu się od pośredników przy pomocy spółdzielni,
SPÓLKA AKCYJNA- najbardziej rozpowszechniona i anonimowa nowoczesna forma stowarzyszenia. Jest prawdziwą dziedziczką upadłej arystokracji i dawnego feudalizmu, do niej należy władza nad światem, bo nadchodzi godzina gdy świat zostanie podzielony na akcje, jest skutkiem demokracji i rozproszenia kapitału między wiele rąk,
- jedyną formą stowarzyszenia się drobnych kapitałów jest ich wykorzystanie w akcjach. Ma pozory kolektywizmu-ale do tego wchodzi się w sposób wolny i tak się z niego wychodzi, a udział w zyskach jest ściśle uzależniony od wkładu.
- spółki akcyjne nie przeniknęły do warstw ludowych;
- udział w zyskach oznacza również udział w stratach,
FORMA WSPÓŁPRACY ŁĄCZĄCA JEDNOSTKI SKUPIONE DORAŹNIE LUB TRWALE DLA UZYSKANIA JAKIEJŚ REFORMY LUB OBRONY PEWNYCH INTERESÓW
- ta forma stowarzyszenia istnieje od dawna u Anglosasów cieszących się od dawna wolnością i umiejących się nią posługiwać, natomiast wśród ludów łacińskich pojawiła się stosunkowo niedawno.
- poprzez tego typu stowarzyszenia Anglicy doszli do swoich najważniejszych reform. Narzucają one swoją wolę parlamentowi jeśli tylko okaże się, że wyrażają one wolę powszechną.
ROBOTNICZE ZWIĄZKI ZAWODOWE
- mają na celu skupienie pod jednym kierownictwem jednostek mających te same interesy i najczęściej wykonujących jeden zawód; ich siła i liczba stale rosną; są jedną z konieczności zrodzonych przez ewolucję nowoczesnego przemysłu
- stały się bronią małych i słabych, którzy odtąd mogą na równej stopie pertraktować z największymi baronami przemysłu i finansów; nie ma już korporacji, która nie miałaby związku zawodowego - sklepikarze, węglarze, kanalarze,… Są to potężne armie bezdyskusyjnie posłuszne swoim przełożonym
- dzięki tym stowarzyszeniom stosunki między właścicielami a robotnikami, pracodawcami i zatrudnionymi zupełnie się zmieniają. Przeszkodą dla samowoli czy tez fantazji pracodawcy są właśnie związki zawodowe, który dzięki liczebności i jedności woli stanowi siłę prawie równą jego sile
- łacińskie związki zawodowe wymagają od swych członków prawie całkowitego posłuszeństwa. Ludy łacińskie mają tendencje autokratyczne, a powstałe u nich związki robotnicze stają się równie despotyczne, jak byli kiedyś pracodawcy
- obawiać się można zwłaszcza ich roli politycznej, która może stać się znacząca, gdyż ich członkowie tworzą jedną czwartą elektoratu.
Koniczność zapewne załagodzi stosunki miedzy robotnikami i pracodawcami. W koncu robotnik zrozumie, że interesy dyrektora fabryki i jej pracowników są tego samego rodzaju - jedni i drudzy muszą słuchać wspólnego pana - klientów i praw ekonomii
PRZEDSIĘBIORSTWA KOMUNALNE, SOCJALIZM GMINNY
- dla ogromnej liczby jednostek cywilizacja jest trudna, więc potrzebne m wsparcie, by móc się nią łatwo posługiwać. Dlatego dostrzegamy wzrost instytucji zaspokajających tę potrzebę. Dla podobnych potrzeb ograniczonej grupy, obejmującej osoby o tym samym zawodzie, istnieją związki zawodowe. Dla potrzeb zbiorowych, jak np. czystość miasta istnieje administracja lokalna - jej zasięg stale rośnie. Przejmuje ona coraz więcej funkcji- np.: w Anglii miasta zajmują się mnóstwem przedsięwzięć - komunikacją, oświetleniem, itd.. Podobnie jest w Niemczech- ponieważ tam ludzie o odpowiednich zdolnościach nie są rzadkością - jak we Francji, gdzie tego rodzaju socjalizm municypalny prawie wszędzie poniósł porażkę, ponieważ w niewielu miastach, gdzie go spróbowano, wprowadzili go politycy bez odpowiednich umiejętności, rekrutujący się z najniższych warstw społecznych(szewc, kowal, gazeciarz, knajpiarz, ogrodnik). Samorządom socjalistycznym we Francji przeszkadza w zrobieniu zbyt wielu szkód to, że większość ich decyzji musi być zatwierdzona przez władzę centralną
- eksperymenty z socjalizmem municypalnym pozwalają wyrobić sobie jasny pogląd na rezultaty jakie przyniesie kolektywizm, gdy uda mu się opanować duży kraj
- eksperymenty z socjalizmem samorządowym czasami dośc dobrze udają się w Anglii i w Niemczech, ale nie sprawdzają się we Francji i Włoszech. Niezbędnym ich warunkiem są bowiem wysoce kompetentni ludzie do zarządzania. Tymczasem najhałaśliwsze poglądy polityczne nie zastąpią najmniejszych umiejętności praktycznych.
IX. Zmierzch czy też „nowe rozdanie” w historii Europy wg Jose Ortegi y Gasseta. (Alina)
MASA IDZIE… mały wstęp, żeby wczuć się w klimat (część informacji ze wstępu powtórzy się jeszcze raz… dalej…), ogólnie to trochę zamotany „materiał” z tego Gasseta…
„Najważniejszym faktem współczesnego życia publicznego w Europie jest osiągnięcie przez masy pełni władzy społecznej”. Masa to jego zdaniem mentalność stworzona przez „podniesienie dziejów”. Za czasów Ortegi - podobnie jak za naszych - świat przeżył szok wielkiego wypełnienia. Piękna druga połowa XIX stulecia - podobnie jak piękna druga połowa XX stulecia - spowodowała, że wszystkiego gwałtownie przybyło. Ludzi, rzeczy, wiedzy, pieniędzy, instytucji, kłopotów.
„Nigdy dotąd przeciętny człowiek nie miał takiej łatwości w rozwiązywaniu swoich problemów ekonomicznych” - pisał Ortega u schyłku lat 20., co dla nas brzmi dziwnie - bo w Polsce koncentrujemy się na pustej części szklanki i ciemnej stronie życia, pełną część i jaśniejszą stronę uważając za oczywisty dar Pana Boga. „Do łatwości i pewności ekonomicznej należy jeszcze dodać fizyczną: komfort i porządek publiczny (...) również w formach życia publicznego”. Ta łatwość doświadczana na co dzień powoduje, iż świat przestał się masie wydawać przerażający, groźny i nieogarniony. Wydał się łatwy, bezpieczny i prosty.
Masa, która poczuła się bezpiecznie, nabiera przekonania, że umie świat ogarnąć. Kiedy widziała niebezpieczeństwo, gdy przymierała głodem, umierała od banalnych chorób i w każdej chwili mogła zginąć z jakiejś obcej ręki, sama oddawała się pod opiekę mądrzejszym. „Podniesienie dziejów” sprawiło, że „masy zhardziały w stosunku do mniejszości; nie są im posłuszne, nie naśladują ich ani nie szanują; raczej wprost przeciwnie, odsuwają je na bok i zajmują ich miejsce”. W przestrzeń wlewa się masowość. „Człowiek masowy czując się pospolitym, żąda, by pospolitość była prawem i odmawia uznania jakichkolwiek nadrzędnych wobec siebie instancji”.
Można powiedzieć: a cóż w tym jest złego. Trudno przecież ludziom pospolitym odmówić prawa okazywania własnej tożsamości. Sęk w tym, że sprawy idą dalej. „Umysły przeciętne i banalne, wiedząc o swojej przeciętności i banalności, mają dziś czelność domagać się prawa do bycia przeciętnymi i banalnymi i do narzucenia tych cech wszystkim innym”.
Ortega - wbrew pozorom - nie był wrogiem masy. „Społeczeństwo jest zawsze dynamicznym połączeniem (...) mniejszości i mas”, pisał. Ale przerażało go umasowienie. W człowieku masowym widział najgorsze cechy zepchniętej ze sceny starej arystokracji. „Skłonność do czynienia z zabawy i sportu głównej sprężyny życia; pielęgnacja własnego ciała, dbałość o urodę i strój; brak romantyzmu w stosunkach z kobietami; zabawianie się z intelektualistami z odczuwaniem w głębi duszy pogardy dla nich (...) upodobanie do życia pod rządami absolutnymi i niechęć do dyskusji politycznych”.
W oczach Ortegi masa nie jest jednak motłochem, tłumem ani nawet gawiedzią. „Podział społeczeństwa na masę i wybrane mniejszości nie jest podziałem na klasy społeczne, lecz na klasy ludzi”. Europejska tradycja władzę, społeczne przywództwo, moc stanowienia standardów oddawała mniejszościom. Bardziej wykształconym, myślącym, mądrzejszym. Masa nie chce od ekspertów rady. Chce tylko, żeby potwierdzili jej masowe poglądy. Problemem „naszych czasów jest panowanie masy (...) w grupach elitarnych (...) stały wzrost znaczenia pseudointelektualistów”.
Cechy człowieka masowego.
W DIAGRAM PSYCHOLOGICZNY WSPÓŁCZESNEGO CZŁOWIEKA MASOWEGO MOŻEMY WPISAĆ DWIE CECHY:
swobodną ekspansję życiowych żądań i potrzeb, szczególnie w odniesieniu do własnej osoby,
silnie zakorzeniony brak poczucia wdzięczności dla tych, którzy owo wygodne życie umożliwili.
Obie te cechy są charakterystyczne dla psychiki rozpuszczonego dziecka. I rzeczywiście nie będzie pomyłką, jeśli na duszę współczesnych mas spojrzymy przez pryzmat tej psychiki.
Nowy plebs, dziedzicząc dorobek długiej i znakomitej przeszłości - znakomitej ze względu na natchnienie i trud - jest przez współczesny świat po prostu rozpuszczony.
Rozpuszczać to znaczy nie ograniczać żądań i potrzeb, to znaczy wpajać danemu osobnikowi przekonanie, że wszystko mu wolno i że do niczego nie jest zobowiązany. Dziecko tak wychowywane nie ma okazji doświadczyć granicy własnych możliwości. Chronione przed jakimikolwiek ograniczeniami zewnętrznymi, przed każdym zderzeniem z innym, dochodzi do przekonania, że żyje samo na świecie, przyzwyczajając się zarazem do nieliczenia się z innymi, a zwłaszcza do nieuwzględniania tego, że może być ktoś od niego ważniejszy czy względem niego nadrzędny.
W innych epokach życie codzienne uczyło ludzi tej prostej mądrości, bo ówczesny świat był tak nieporadnie zorganizowany, że częste były wszelkiego rodzaju katastrofy i nie było w nim nic pewnego, bezpiecznego czy trwałego.
Natomiast współczesne masy ludzkie otacza świat pełen możliwości, a na dodatek pewny i bezpieczny, zastają one wszystko gotowe, będące do ich dyspozycji, ogólnie dostępne, jak słońce i powietrze, nie wymagające jakiegokolwiek uprzedniego wysiłku.
Żaden człowiek nie jest wdzięczny drugiemu za powietrze, którym oddycha, ponieważ powietrza nikt nie wyprodukował i należy ono do całości tego, co „jest”, o czym mówimy, że jest „naturalne”, bo nie odczuwamy jego braku.
Owe rozpuszczone masy są wystarczająco mało inteligentne, by wierzyć, że cała ta materialna i społeczna organizacja, będąca jak powietrze do ich dyspozycji, jest tego samego pochodzenia, co i ono i chociaż także czasem zawodzi, to jednak wydaje się prawie tak doskonała, jak gdyby była dziełem natury.
Doskonałość, z jaką w XIX wieku zorganizowano pewne dziedziny życia, spowodowała to, że korzystające z owych dobrodziejstw masy nie uważają ich już za organizację, lecz za element przyrody.
Tak też można wyjaśnić demonstrowany przez masy, absurdalny stan ducha: nie interesuje ich nic poza własnym dobrobytem, a jednocześnie nie mają poczucia więzi z przyczynamitego dobrobytu. Zdobyczy cywilizacji nie odbierają jako cudownych, genialnych konstrukcji, których istnienie należy pieczołowicie podtrzymywać; wierzą więc tylko, że ich rola sprowadza się do wymagania istnienia tych ostatnich, jak gdyby chodziło o przyrodzone prawa. W zamieszkach wywoływanych brakiem żywności masy ludowe domagają się zazwyczaj chleba; i często zdobywają go, niszcząc piekarnie. Może to posłużyć jako symbol stosunku, oczywiście przy zachowaniu należytych proporcji, współczesnych mas do cywilizacji, która je żywi.
Człowiek masowy ponadto:
Pełna swoboda manewrów życiowych jest dla niego czymś stałym i naturalnym, pozbawionym szczególnych przyczyn.
Przyzwyczajony jest nie odnosić własnej osoby do żadnej zewnętrznej instancji, zadowolony jest z siebie takiego, jakim jest.
Nikt ani nic nie zmusza go do uprzytomnienia sobie, iż jest człowiekiem drugiej kategorii, nader ograniczonym, niezdolnym do stworzenia ani zachowania nawet tej organizacji, która zapewnia jego życiu pełnię i zadowolenie, co z kolei daje mu podstawę do afirmacji własnej osoby.
Nigdy nie odwołuje się do czynników zewnętrznych, o ile nie zostanie do tego gwałtownie zmuszony przez okoliczności. Nie odwołuje się do nikogo, czuje się w pełni panem swego życia.
Nie troszczy się o nic i o nikogo, wierzy w swoją samowystarczalność, jest niesforny i nieokiełznany.
Podstawową tkankę jego duszy stanowi hermetyzm i niesforność, gdyż os samego urodzenia niezdolny jest do uznawania autorytetu zewnętrznego w postaci osób lub czynów. Chciałby iść za kimś, ale nie potrafi. Chciałby słuchać, ale okazuje się, że jest głuchy.
Podejmując dyskusję, czuje się od razu zagubiony i instynktownie odrzuca konieczność szanowania owej najwyższej instancji będącej poza nim
Jest przekonany, że cywilizacja w której się urodził i z której korzysta, jest czymś równie spontanicznym i pierwotnym jak przyroda i staje się prymitywem.
Cechuje go wrodzone i głęboko zakorzenione przekonanie o tym, że życie jest łatwe, dostatnie i pozbawione jakichkolwiek tragicznych ograniczeń. Każdego przeciętnego osobnika wypełnia poczucie panowania i triumfu, które skłania go do afirmacji samego siebie takim jakim jest i uznawania własnych treści moralnych i intelektualnych za w pełni doskonałe. Postępuje tak, jakby na świecie istniał tylko on sam i ludzie jemu poddani.
Wtrąca się do wszystkiego, narzucając wszystkim swoje pospolite przekonania, a czyni to bezceremonialnie, bez żadnych wahań, stosuje metodę „akcji bezpośredniej”.
Rozpuszczone dziecko, zbuntowany prymityw, barbarzyńca.
Pozostał zamknięty w kręgu swych przesądów, jest niezdolny do konfrontowania swych opinii z rzeczywistością, a także do słuchania innych ludzi i dyskutowania z nimi,
Można go nazwać „odwiecznym” - jest taki, jaki jest i niczego innego od siebie nie wymaga, ani nie oczekuje, taka była, jest i będzie większość gatunku ludzkiego.
Znalazł się w sytuacji „rozpuszczonego dziecka”, któremu wszystko wolno i które uważa, że może domagać się wszystkiego. Upadły autorytety i zniknęły ograniczenia.
Ten typ człowieka, zrodzony w świecie zbyt dobrze zorganizowanym, który widzi dla siebie same korzyści, a jest zarazem ślepy na niebezpieczeństwa, po prostu nie potrafi zachowywać się inaczej. Jest rozpuszczony przez środowisko, w którym żyje, przez „cywilizację”. „Beniaminek”, żyjący w niej jak w domu rodzinnym, nie odczuwa żadnej potrzeby wyjścia poza własne, kapryśne „ja”, nic go nie skłania do posłuchu wobec wyższych, zewnętrznych względem siebie instancji, a już najmniej czuje się w obowiązku docierania do najgłębszych pokładów własnego przeznaczenia.
Człowiek masowy jest automatycznym wytworem cywilizacji XIX wieku, współczesny człowiek nauki jest prototypem człowieka masowego. Sama nauka - rdzeń cywilizacji - przemienia go w człowieka masowego, a więc czyni z niego prymitywa, współczesnego barbarzyńcę. Współczesny człowiek masowy jest faktycznie prymitywem, który bocznymi drzwiami wśliznął się na starą i szacowną scenę cywilizacji.
Uwarunkowania kulturowo- polityczno- ekonomiczne człowieka masowego.
Powszechne ułatwienie w sprawach materialnych (łatwość i pewność ekonomiczna):
Łatwość w rozwiązywaniu swych problemów ekonomicznych,
Życie robotników przemysłowych było coraz cięższe a horyzont ekonomiczny przeciętnego człowieka z jakiejkolwiek klasy społecznej stawał się z dnia na dzień coraz szerszy i jaśniejszy,
Każdego dnia jego poziom życia wzbogacał się o jakiś nowy zbytek a jego pozycja zyskiwała na pewności i coraz większej niezależności od cudzej woli i decyzji,
To co kiedyś uważano za dobrodziejstwo losu i budziło poczucie wdzięczności - przekształciło się w prawo za które nie jest wdzięcznym lecz którego się wymaga.
Zaczyna nabierać poczucia pewności a życie jego staje się coraz pełniejsze:
Musi jednak o to walczyć, znajduje się w innej sytuacji niż człowiek klasy średniej, któremu społeczeństwo i państwo zapewnia dobrobyt.
Łatwość fizyczna - komfort i porządek publiczny:
Życie toczy się po wygodnej drodze i wydaje się mało prawdopodobne, by miały je zakłócić jakieś gwałtowne i niebezpieczne wstrząsy,
Życie we wszystkich jego podstawowych i najbardziej istotnych dziedzinach jawi się jako pozbawione trudności i problemów,
W przeszłości taka lekkość i łatwość życia była dla ludzi prostych czymś zupełnie nieosiągalnym.
Brak barier społecznych w sferze prawno-obywatelskiej i moralnej:
Również w formach życia publicznego nie napotyka żadnych ograniczeń czy przeszkód,
Nic go nie zmusza do utrzymywania swego życia w ryzach,
Nie istnieją stany czy kasty, nie ma ludzi prawnie uprzywilejowanych, każdy człowiek uczy się od małego, że wszyscy są równi wobec prawa.
Nastąpiła radykalna zmiana kondycji ludzkiej, życiu ludzkiemu nadano nowe ramy fizyczne i społeczne. Trzy czynniki sprawiły, iż stworzenie nowego świata stało się możliwe: liberalna demokracja, badania naukowe i industrializacja.
Jego idee, nie są ideami autentycznymi, ani ich posiadanie nie stanowi o kulturze. Nie ma sensu mówić o ideach, jeśli się nie uzna instytucji, która by je regulowała, szeregu norm do których można by się odwoływać w dyskusji. Istnienie norm to podstawa kultury. Nie ma kultury gdzie nie ma:
norm do których można by się odwoływać
zasad praworządności.
szacunku dla pewnych ostatecznych stanowisk intelektualnych do których można by się odnosić w dyskusji
stosunkami ekonomicznymi nie kierują jakieś ustalone zasady.
w polemikach estetycznych nie uznaje się potrzeby uzasadniani dzieł sztuki.
Mamy do czynienia z barbarzyństwem (brak wszelkich norm i możliwej apelacji).
Relacje państwo - człowiek masowy.
Tam, gdzie istnieje porządek w sprawach publicznych, masa jest tym, co nie działa samo przez się. Taka jest jej misja. Pojawiła się w świecie po to, by nią kierowano, by na nią wpływano, by ją reprezentowano, by ją organizowano - a nawet po to, by przestać być masą czy przynajmniej do tego celu zmierzać.
Człowiek - niezależnie od tego, czy ma na to ochotę, czy nie - jest istotą, która ma wręcz organiczną potrzebę poszukiwania jakiejś wyższej instancji. Jeśli uda mu się samemu ją odnaleźć, okaże się, że jest człowiekiem doskonalszym; jeśli nie, okaże się człowiekiem masowym, któremu ktoś musi ją podsunąć.
PAŃSTWO:
to technika, technika utrzymywania porządku publicznego i administracji, natomiast dawny ustrój końca XVIII wieku doprowadził do tego, że państwo ze wszystkich stron nadszarpywane przez rozrastające się i zrewoltowane społeczeństwo stało się niebywale słabe.
w naszych czasach stało się dzięki skuteczności licznych, precyzyjnie działających środków będących w jego dyspozycji, wspaniałą, doskonale funkcjonującą maszyną.
Współczesne państwo jest najbardziej rzucającym się w oczy i najszerzej znanym wytworem cywilizacji.
POSTAWA JAKĄ WOBEC PAŃSTWA PRZYJMUJE CZŁOWIEK MASOWY:
Widzi je, podziwia je, wie, że jest czymś zastanym, zapewniającym mu bezpieczne życie; ale nie zdaje sobie sprawy z tego, iż jest to twór ludzki, przez pewnych ludzi wymyślony i oparty na pewnych założeniach i cnotach, które niegdyś w ludziach tkwiły, a które jutro mogą z nich wyparować.
Z drugiej strony, człowiek masowy widzi w państwie anonimową władzę, a ponieważ sam czuje się istotą anonimową, pospolitą, wierzy, iż państwo jest czymś, co do niego należy. Przypuśćmy, że w życiu publicznym jakiegoś kraju pojawiają się trudności czy konflikty; człowiek masowy domaga się natychmiast, by państwo się tym zajęło, by bezpośrednio, za pomocą będących w jego dyspozycji potężnych środków rozwiązywało wszelkie problemy.
Największe niebezpieczeństwo, jakie dziś zagraża cywilizacji to: upaństwowienie życia, interwencjonizm państwowy, wchłonięcie przez państwo wszelkiej społecznej spontaniczności; wszystko to oznacza unicestwienie historycznej żywiołowości, która w ostatecznym rachunku utrzymuje, żywi i popycha naprzód ludzkie przeznaczenie. Dla masy, która napotkała jakieś trudności czy po prostu rozbudziła w sobie przemożny apetyt na coś, wielką pokusę stanowi owa stała i pewna możliwość zdobycia wszystkiego - bez wysiłku, walki, wątpliwości czy ryzyka - za naciśnięciem sprężyny puszczającej w ruch cudowną maszynę.
Masa powiada: „Państwo to ja”, a to jest całkowitym błędem. Państwo jest masą jedynie w tym sensie, w jakim można powiedzieć o dwu ludziach, że są identyczni, ponieważ ani jeden, ani drugi nie ma na imię Jan.
Współczesne państwo i masę łączy jedynie ich anonimowość. Rzecz jednak w tym, że człowiek masowy rzeczywiście wierzy w to, że państwo to on, i coraz usilniej dąży do tego, by za jego pomocą niszczyć pod jakimkolwiek pretekstem wszelkie twórcze mniejszości, które mu przeszkadzają, i to we wszystkich dziedzinach życia, w polityce, ideologii, przemyśle.
Rezultaty tych dążeń okażą się fatalne. Społeczna żywiołowość będzie stale łamana przez interwencję państwa; nie będzie mogło zakiełkować żadne nowe ziarno. Społeczeństwo będzie musiało żyć dla państwa; człowiek dla machiny rządowej. Jednak w ostatecznym rachunku państwo jest tylko machiną, której istnienie i utrzymanie uzależnione jest od otaczających ją żywych osobników. Kiedy zatem wyssie ze społeczeństwa ostatnią kroplę krwi, zniszczy zarazem samo siebie; pozostanie po nim martwy szkielet, zmarły zardzewiałą śmiercią maszyn, jeszcze bardziej trupią niż śmierć organizmów żywych.
Jaki jest więc ten paradoksalny a zarazem tragiczny proces rozwoju państwowości? Społeczeństwo dla zapewnienia sobie lepszego życia tworzy narzędzie w postaci państwa. Potem państwo przyjmuje władzę i społeczeństwo musi żyć dla państwa.
Na czym polega bunt mas?
MASA:
Masy możemy zdefiniować jako zjawisko psychologiczne, nie musi to być koniecznie tłum złożony z indywidualnych jednostek.
Masy to 'ludzie przeciętni'. W ten sposób to, co było jedynie ilością, tłumem, nabiera znaczenia jakościowego; staje się wspólną społeczną nijakością. Masy to zbiór ludzi nie wyróżniających się niczym od innych, będących jedynie powtórzeniem typu biologicznego.
Buntem można nazwać coś, co polega nie na akceptacji własnego przeznaczenia, ale na zbuntowaniu się przeciw sobie samemu.
Tłum stał się nagle widoczny, zajął w społeczeństwie miejsce uprzywilejowane, nie ma bohaterów, jest tylko chór,
Świat stał się przepełniony (przyśpieszenie w XIX wieku przyrostu naturalnego) i masy egzystujące dawniej w rozproszeniu zaczęły tworzyć coraz większe skupiska, stając się coraz bardziej wszechobecne i widoczne,
Masy wyzbyły się cechującej je dawniej pokory - zhardziały w stosunku do mniejszości, nie są im posłuszne, nie naśladują ich, nie szanują, wprost przeciwnie, odsuwają je i zajmują ich miejsce,
Umysły przeciętne i banalne, wiedząc o swej przeciętności i banalności mają czelność domagać się prawa do bycia przeciętnym i banalnym i do narzucania tych cech wszystkim innym,
Przyrost ludności był tak szybki, że wychowanie coraz liczniejszych mas przerosło możliwości elit,
Kiedyś masy po prostu były, teraz zaczyna się ich brutalna i bezwzględna władza we wszystkich dziedzinach życia,
BUNT MAS:
olbrzymi problem stojący dzisiaj przed ludzkością, polega na zamknięciu się duszy przeciętnego człowieka.
Człowiek, który przypisuje sobie prawo posiadania własnego zdania na jakiś temat, nie zadając sobie uprzednio trudu, by go przemyśleć, jest doskonałym przykładem owego niezmiennego i absurdalnego sposobu bycia człowiekiem, który nazwałem „zbuntowaną masą”.
Ma hermetycznie zamkniętą. W tym wypadku chodzi o hermetyczność intelektualną. Dany osobnik poruszając się wśród pewnego zbioru idei, który w sobie nosi, zadowala się nimi, uznając się zarazem za intelektualnie dojrzałego i pełnego. Nie zwracając najmniejszej uwagi na to, co się dzieje wokół niego, rozsiada się wygodnie i na stałe wśród swoich własnych idei. Oto właśnie mechanizm zamknięcia się w sobie.
Wrodzona hermetyczność duszy wyklucza zaistnienie warunku koniecznego do odkrycia własnej niedoskonałości, jakim jest porównanie siebie z innymi.
Żąda praw dla pospolitości i domaga się, by pospolitość stała się prawem.
Zatracił umiejętności słuchania - na rzecz sądzenia, wyrokowania, rozstrzygania.
Stara się kierować społeczeństwem nie mając po temu ani zdolności ani kwalifikacji.
Cechuje go brak umiejętności myślenia - jedynie zestaw gotowych „myśli”.
W prawie wszystkich współczesnych państwach jednorodna masa ciśnie na władzę publiczną, miażdżąc i zmiatając z powierzchni ziemi wszystkie grupy opozycyjne. Masa - nie pragnie współżycia z nikim, kto do niej nie należy. Masa śmiertelnie nienawidzi wszystkiego, co nie jest nią samą.
BUNT MAS ma dwa oblicza - triumf i śmierć:
może być etapem przejściowym do nowej, z niczym nie porównywalnej organizacji ludzkości,
ale może także okazać się katastrofą dla ludzkości.
Nie ma powodów po temu, by przeczyć rzeczywistości postępu, ale konieczne jest także skorygowanie wiary w to, iż postęp jest czymś pewnym i oczywistym. Będziemy w lepszej zgodzie z faktami, jeśli uznamy, że nie ma żadnego pewnego postępu, żadnej ewolucji, którym by nie groziła „inwolucja” i cofnięcie. Wszystko, dosłownie wszystko jest w dziejach możliwe, zarówno zwycięski, niczym nie ograniczony postęp, jak i okresowa regresja. A dzieje się tak dlatego, że życie, zarówno indywidualne, jak i zbiorowe, osobiste, jak i historyczne, jest jedynym elementem wszechświata, którego istotą jest zagrożenie. Składa się ono z samych niebezpieczeństw. Dokładnie rzecz biorąc jest ono dramatem.
Ma miejsce dysproporcja pomiędzy korzyściami jakie przeciętny człowiek czerpie z nauki a wdzięcznością, którą jej okazuje lub raczej której nie okazuje.
Bunt mas jest jednoznaczny ze wspaniałym rozrostem ludzkiego życia, którego jesteśmy świadkami. Z drugiej strony jest to zjawisko groźne, gdyż jest jednoznaczny z dogłębną demoralizacją ludzkości.
A w skrócie…
MASY ośmielają się we `współczesnej' Europie sięgać po władzę, jakby posiadanie przez nich tej władzy rozumiało się samo przez się. Masy zhardziały w stosunku do mniejszości; nie są im posłuszne, nie naśladują ich ani nie szanują; raczej wprost przeciwnie, odsuwają je na bok i zajmują ich miejsce. Dla chwili obecnej charakterystyczne jest to, że umysły przeciętne i banalne, wiedząc o swej przeciętności i banalności, mają czelność domagać się prawa do bycia przeciętnym i banalnym, i do narzucania tych cech wszystkim innym. Człowiek masowy czując się pospolitym, żąda, by pospolitość była prawem i odmawia uznania jakichkolwiek nadrzędnych wobec siebie instancji. Człowiek, który przypisuje sobie prawo posiadania własnego zdania na jakiś temat, nie zadając sobie uprzednio trudu, by go przemyśleć, jest doskonałym przykładem owego niezmiennego i absurdalnego sposobu bycia człowiekiem, który nazwałem 'zbuntowaną masą' .
Otóż właśnie dlatego dzisiejszy świat wszedł w okres poważnej demoralizacji, której jednym z objawów jest nieokiełznany bunt mas, a która bierze swój początek z demoralizacji Europy.
Cechy swoiste „człowieka szlachetnego/ wybitnego”.
Człowiek wybitny tym się różni od człowieka pospolitego, że ten pierwszy ma duże wymagania wobec siebie samego, natomiast ten drugi, zachwycony własną osobą, niczego od siebie nie wymaga, będąc zupełnie zadowolony z tego, kim jest.
Szlachetny to znaczy „znany”, w tym sensie, że znany wszystkim, sławny, ktoś, kto dał się poznać, wybijając się ponad anonimową masę. Określenie to implikuje istnienie jakiegoś szczególnego wysiłku, który dał powody do sławy.
Tak więc słowo szlachetny jest równoznaczne z określeniem w trudzie wypracowany, doskonały. Szlachectwo pierwotne samo sobie narzuca obowiązki, natomiast szlachectwo dziedziczne ma zobowiązania wobec swego dziedzictwa.
CZŁOWIEK WYBITNY/ SZLACHETNY:
nie zadowala się tym, co mu od razu, bez uprzedniego wysiłku przyjdzie do głowy, lecz za godne siebie uznaje jedynie to, co go jeszcze przewyższa, a czego poznanie i zrozumienie wymaga zdwojonego wysiłku, ZNÓW człowiek jest intelektualnie masowy wtedy, gdy postawiony wobec jakiegoś problemu zadowala się tymi myślami, które na ten temat przyjdą mu akurat do głowy.
dąży do porządku i prawa, GDYŻ pospolitym jest żyć według własnego upodobania.
nawet wtedy, kiedy „zaślepia” go próżność, nie czuje się nigdy prawdziwie doskonały i pełny.
odczuwa wewnętrzną potrzebę odwoływania się do norm zewnętrznych, od niego samego doskonalszych, którym dobrowolnie może służyć,
W przeciwieństwie do tego, co się powszechnie sądzi, to właśnie ludzie wybrani, a nie masy, żyją w prawdziwym poddaństwie. Życie nie ma dla nich smaku, jeśli nie polega na służeniu czemuś transcendentnemu. Dlatego też takiej służby nie odbierają jako ucisku. Jeśli tego im braknie, wówczas odczuwają niepokój i wynajdują nowe normy, jeszcze trudniejsze, bardziej wymagające, które ich gnębią. To jest życie rozumiane jako narzucona sobie dyscyplina - życie szlachetne. Szlachectwo określają wymagania i obowiązki, a nie przywileje.
Szlachectwo to synonim życia pełnego trudu i wyrzeczeń, zawsze gotowego do doskonalenia się, do przechodzenia od tego, co już jest, do wyższych jeszcze celów i obowiązków. Tak rozumiane życie szlachetne jest jaskrawym przeciwieństwem życia pospolitego, bezwładnego, ograniczającego się statycznie do siebie samego, skazanego na wieczne zaskorupienie w sobie, jako że żadna siła zewnętrzna nie zmusza go do wyjścia poza siebie samo.
Większość mężczyzn - i kobiet - jest zdolna do podjęcia jakiegoś wysiłku tylko wtedy, gdy wymaga tego zewnętrzna konieczność. Dlatego też te nieliczne, znane nam jednostki, które umieją zdobyć się na spontaniczność i luksus wysiłku, pozostawiają niezatarte piętno w naszej pamięci, nabierając nieledwie monumentalnych wymiarów. To właśnie są ludzie wybrani, szlachetni, jedyni, którzy umieją być aktywni, a nie tylko reaktywni, dla których życie jest ciągłym napięciem, nieustannym treningiem. Trening = askesis. To są właśnie asceci.
Człowiek wybitny musi być bardzo próżny, by czuć się doskonałym, a jego wiara we własną doskonałość nie jest czymś wrodzonym, czymś pozostającym w organicznym związku z jego osobowością, lecz wynika z jego próżności i nawet dla niego samego ma charakter fikcyjny i problematyczny
Rozumienie liberalizmu.
Demokracja liberalna:
Forma, która w polityce reprezentuje najwyższy poziom woli współżycia,
Doprowadza do krańcowości postulat liczenia się z bliźnim, stając się modelowym przykładem „akcji bezpośredniej” (odwoływanie się do gwałtu).
Zniosła ograniczenia polityczne i społeczne, nauczyła ludzi zasad równości, praw człowieka i obywatela, ale nie obowiązków.
LIBERALIZM:
To zasada prawa politycznego, według którego władza publiczna, mimo swej potęgi, sama sobie narzuca ograniczenia, tak aby nawet kosztem tej władzy zostawić w rządzonym przez siebie państwie miejsce do życia dla wszystkich tych, którzy nie myślą ani nie czują tak jak ona, czyli tak jak silniejsi, jak większość,
Jest najwyższą formą wspaniałomyślności, jest prawem, które większość nadaje mniejszościom i jako takie jest najszlachetniejszym wołaniem, jakie rozległo się na ziemi od zarania jej dziejów.
Proklamuje wolę współżycia z wrogiem, a co więcej, z wrogiem słabszym od siebie. Jest rzeczą wprost nieprawdopodobną, by rodzaj ludzki był w stanie dojść do czegoś tak pięknego, tak paradoksalnego, tak eleganckiego, tak akrobatycznego i zarazem tak nienaturalnego. Dlatego też nie powinno nas specjalnie dziwić, że nagle ten sam rodzaj ludzki wydaje się zdecydowany wszystko to odrzucić. Za trudne to zadanie i zbyt skomplikowane, by mogło na ziemi przyjąć się na trwałe.
Władza jako zjawisko społeczne.
By zrozumieć daną epokę, należy zadać sobie pytanie dotyczące tego, kto rządzi światem.
RZĄDZENIE:
Nigdy nie bierze swoich początków z siły,
Dana grupa społeczna dlatego ma do dyspozycji władzę, że sprawuj rządy.
Rządzenie to normalne sprawowanie władzy, która opiera się zawsze na opinii publicznej (zawsze i wszędzie).
Rządzenie to nie gwałtowne wymuszanie władzy, lecz jej spokojne sprawowanie.
OPINIA PUBLICZNA jest podstawową siłą, która powoduje, iż w społeczeństwach ludzkich występuje zjawisko władzy.
Państwo w ostatecznym rozrachunku to stan opinii, sytuacja statycznej równowagi.
Pustkę jaką stwarza nieobecność siły opinii publicznej, wypełnia brutalna siła fizyczna.
RZĄDZENIE oznacza panowanie pewnej opinii, albo też pewnego ducha, czyli rządzenie to sprawowanie władzy duchowej.
Władza doczesna i religijna są tak samo duchowe, ale pierwsza reprezentuje ducha czasu: opinię publiczną, światową i zmienną; druga - ducha wieczności: opinię Boga o ludziach i ich przeznaczeniu.
Bez opinii współżycie ludzkie byłoby chaosem, dziejową nicością, pozbawione konstrukcji i organizacji.
Ludzkość ogarnia chaos gdy zaczyna brakować władzy duchowej, gdy nie ma kogoś kto rządzi.
Tak samo każda zmiana władzy, rządzących, oznacza zarazem zmianę opinii i historycznego ciążenia.
Olbrzymia większość ludzi nie ma żadnej własnej opinii, dlatego trzeba im ją wtłoczyć z zewnątrz, po to by mogli jakąś opinię posiadać jest rzeczą konieczną by jakikolwiek duch miał i sprawował władzę.
Zmiana władzy pociąga za sobą zmianę ducha.
Miejsce wg Gasseta Starego Kontynentu we współczesnym świecie.
„Jeśli ktoś starzejąc się napotyka coraz większe trudności, a na domiar złego stracił pamięć i nie jest w stanie korzystać z nagromadzonych doświadczeń, wówczas następuje klęska”. < - taka jest sytuacja współczesnej Europy.
Europa będąca elitą narodów świata znalazła się na niebezpiecznym zakręcie. Europa w ostatnich czasach zaczęła przeżywać poważne wątpliwości, co do tego, czy rządzi czy też nie i czy będzie rządziła jutro.
Europa stworzyła system norm, których skuteczności i płodności dowiodły liczne stulecia. Normy te nie są w żadnym razie najlepsze z możliwych. Ale bez wątpienia istnieją, podczas gdy inne nie istnieją w ogóle bądź ledwie zarysowują się na horyzoncie. By te normy przewyższyć, trzeba przede wszystkim stworzyć jakieś inne. Otóż narody masowe zdecydowały się odrzucić system norm zwany cywilizacją europejską, a ponieważ nie są w stanie stworzyć innego systemu, nie wiedzą, co mają teraz ze sobą robić, i żeby jakoś wypełnić czas, brykają i dokazują.
Taka jest pierwsza konsekwencja tego, że ktoś przestał rządzić światem. Pozostali, buntując się, tracą cel życia i pozostawieni sobie samym, nie mają żadnego wytyczonego programu.
Obecna sytuacja w Europie jest dziwna i niezdrowa. Rządy Europy straciły moc, ale na horyzoncie nie pojawiły się żadne inne. Powiada się, że Europa przestała rządzić, ale nie widać nikogo, kto by ją miał zastąpić. Przez słowo Europa rozumie się przede wszystkim i właściwie trójcę: Francję, Anglię i Niemcy. W zajmowanym przez te kraje regionie kuli ziemskiej dojrzewał wzór ludzkiej egzystencji, zgodnie z którym świat został zorganizowany. A zatem, jeżeli te trzy narody są obecnie, jak to się ogólnie uważa, w upadku, a lansowane przez nie wzory życia straciły swą moc, to nic dziwnego, że świat się demoralizuje.
Na pierwszy rzut oka wydaje się to sytuacją idealną; przecież każdy człowiek ma teraz absolutną swobodę wyboru tego, co ma robić, by swoje życie jak najpełniej zrealizować. To samo odnosi się do każdego narodu. Europa rozluźniła swą władzę nad światem. Ale dało to zupełnie inny wynik, niż by się tego można było spodziewać. Każde życie pozostawione samo sobie ogarnia pustka, zasklepia się ono w sobie nie wiedząc, co ze sobą czynić. A że czymś musi ją wypełnić, wymyśla samo siebie, oddając się fałszywym zajęciom nie narzuconym przez żadne autentyczne, wewnętrzne potrzeby. Dziś to, jutro tamto. Gubi się w zetknięciu ze sobą.
Powojenny Europejczyk zamknął się w sobie, nie znajdując zadań do wykonania ani dla siebie, ani dla innych. Dlatego też, historycznie rzecz biorąc, jesteśmy w dalszym ciągu w tym samym punkcie, co dziesięć lat temu.
Poważny niepokój budzi to, że owe wątpliwości co do władzy nad światem, którą dotychczas sprawowała Europa, spowodowały demoralizację pozostałych narodów świata z wyjątkiem tych, które są tak młode, że żyją jeszcze w okresie własnej prehistorii. Ale jeszcze bardziej niepokojące jest to, że to dreptanie w miejscu doprowadziło samych Europejczyków do całkowitej demoralizacji.
Utrata przez Europę władzy nad światem wcale by nie była niepokojąca, gdyby istniała dziś jakaś inna grupa narodów, które byłyby w stanie przejąć po niej rządy i pokierować dalej losami naszej planety.
A to niestety jest nieuniknione. Jeżeli Europejczycy przyzwyczają się do tego, że nie rządzą światem, to w ciągu życia niecałych dwu pokoleń na kontynencie, a wraz z nim na całym świecie, zapanuje inercja moralna, jałowość intelektualna i powszechne barbarzyństwo.
Po raz pierwszy w historii Europejczyk widzi, że jego plany gospodarcze, polityczne, intelektualne nie mieszczą się już w ramach własnego narodu czy państwa i zaczyna odczuwać, że pełne rozwinięcie własnych możliwości życiowych, własnego stylu życia jest nie do pogodzenia ze szczupłością rozmiarów zbiorowości, w której jest zamknięty. Europejczycy odkryli, że być Anglikiem, Francuzem czy Niemcem to znaczy być prowincjuszem. A zatem zdali sobie nagle sprawę z tego, że są „czymś mniej” niż byli, jako że przedtem każdy Anglik, Francuz czy Niemiec sam czuł się pępkiem świata. I to właśnie jest moim zdaniem autentyczna przyczyna owych objawów dekadencji, które niepokoją Europejczyków. Co więcej, jest to przyczyna, jak najbardziej duchowa a zarazem paradoksalna, ponieważ wrażenie pogorszenia się jego kondycji zrodziło się w Europejczyku właśnie dlatego, że zwiększyły się jego możliwości, których pełne zrealizowanie napotyka opór ze strony starej organizacji, w chwili obecnej już niewystarczającej.
Autentyczna sytuacja Europy przedstawia się następująco: długa i wspaniała przeszłość doprowadziła ją do nowego stadium rozwoju, w którym wszystko stało się większe; ale zarazem struktury będące przeżytkiem owej wspaniałej przeszłości stały się za ciasne i utrudniają obecnie jej dalszy rozwój. Europa powstała jako zbiór małych narodów, idee i uczucia narodowe były (w pewnym sensie) jednym z najbardziej charakterystycznych wynalazków europejskich. Teraz Europa zmuszona jest przezwyciężyć sama siebie. Oto schemat wielkiego dramatu, jaki rozegra się w nadchodzących latach. Czy Europa potrafi uwolnić się od przeżytków przeszłości, czy też zostanie na zawsze ich więźniem? A raz się już tak w dziejach zdarzyło, że wielka cywilizacja zginęła, bo nie potrafiła zmienić swej tradycyjnej idei państwa.
Pragnąłbym teraz podsumować tezy tego eseju. Dzisiejszy świat wszedł w okres poważnej demoralizacji, której jednym z objawów jest nieokiełznany bunt mas, a która bierze swój początek z demoralizacji Europy. Na demoralizację Europy złożyło się wiele przyczyn. Jedną z głównych była utrata władzy, którą niegdyś sprawowała nad całym światem i nad sobą samą, nad naszym własnym kontynentem. Ani Europa nie jest pewna tego, czy rządzi, ani reszta świata nie wierzy w to, że jest rządzona. Historyczne panowanie rozpadło się.
To nie jest już „pełnia czasów”, bo zakładałaby ona istnienie jasno wyznaczonego i niedwuznacznego obrazu przyszłości, jak to miało miejsce w wieku XIX. Wówczas to uważano, iż wiadomo, co będzie jutro. Ale teraz, zważywszy na to, że nie wiadomo, kto będzie rządził, ani w jaki sposób będzie sprawowana władza nad światem, znowu pojawiły się na horyzoncie znaki zapytania. Kto, to znaczy jaki naród czy grupa narodów; a zatem, jaki typ etniczny; a zatem, jaka ideologia, jaki system wartości i życiowych odniesień.
Nie wiadomo, ku jakiemu ośrodkowi grawitować będą w najbliższej przyszłości ludzkie sprawy i dlatego życie świata stało się skandalicznie prowizoryczne. Wszystko, ale to wszystko, co się obecnie dzieje w życiu publicznym i prywatnym - nawet tym najbardziej osobistym - z wyjątkiem może jedynie kilku dziedzin nauki, jest prowizoryczne. Słusznie czyni ten, kto nie wierzy w to, co się dzisiaj ostentacyjnie głosi, czego się dowodzi, co się wychwala. Wszystko to przeminie jeszcze szybciej niż nastało. Ale to wszystko, od manii na punkcie sportu (manii, ale nie samego sportu) aż do przemocy w polityce; od „nowej sztuki” aż do tak obecnie popularnej mody na opalanie się. Wszystko to pozbawione jest korzeni, bo jest czystym wymysłem, w złym tego słowa znaczeniu, jako odpowiednik lekkomyślnego kaprysu. Nie jest aktem tworzenia rodzącym się w najistotniejszych głębinach życia; nie jest to ani autentyczny zapał, ani potrzeba. W sumie rzecz biorąc, jest wszystko to życiowo fałszywe. Jest zaprzeczeniem, a zarazem zafałszowaniem stylu życia opartego na szczerości i prostocie. Życie jest tylko wtedy prawdziwe, kiedy czujemy, iż każdy jego akt jest konieczny i nieodwracalny. Dzisiaj żaden polityk nie odczuwa swojej polityki jako koniecznej i nieodwracalnej, dzieje się zaś tak tym bardziej, im bardziej krańcowa, jałowa i nieprzemyślana jest jego postawa. Życie autochtoniczne, wyrastające z własnych korzeni, to wyłącznie takie życie, które składa się z kolejnych nieuniknionych i nieodwracalnych epizodów i etapów. Cała reszta, wszystko to, co możemy przyjąć lub odrzucić i zastąpić czymś innym, to właśnie fałszywa postać życia.
Stan obecny to wynik bezkrólewia, pustki jaka nastała między dwoma strukturami historycznych rządów: tego, który był i tego, który będzie. Dlatego też jest to stan w istocie prowizoryczny. I ani mężczyźni nie wiedzą dobrze, jakim instytucjom mają naprawdę służyć, ani kobiety nie wiedzą, jakiego typu mężczyzn naprawdę wolą.
Europejczycy nie potrafią żyć inaczej, jak tylko porwani przez jakieś wielkie jednoczące przedsięwzięcie.Kiedy go brak, wyrodnieją, tracą siły, a dusze ich zaczynają ulegać rozkładowi. Jesteśmy obecnie świadkami początków czegoś takiego. Grupy, które dotychczas zwały się narodami, osiągnęły szczyty swojego rozwoju mniej więcej sto lat temu. Niczego już więcej nie osiągną, o ile nie przezwyciężą swych dotychczasowych ograniczeń. Teraz są tylko przeszłością, niepotrzebnym, krępującym ruchy balastem. Dzięki większej niż kiedykolwiek dotąd swobodzie życiowej zaczynamy teraz czuć, że dusimy się w ciasnych ramach narodu, że potrzebujemy więcej powietrza. Naród, który był przedtem wielką, otwartą przestrzenią, stał się teraz prowincją, „interiorem”. W europejskiej wspólnocie ponadnarodowej, którą sobie stworzyliśmy w wyobraźni, wcale nie musi zaniknąć obecna różnorodność. Podczas gdy państwo starożytne wymazywało różnice między poszczególnymi ludami, uniemożliwiało pojawienie się ich albo też w najlepszym wypadku zachowywało je w postaci zmumifikowanej, idea narodowa będąca czystym dynamizmem wymaga aktywnego i trwałego istnienia różnic, które zawsze stanowiłyby o życiu Zachodu.
Wszyscy widzą pilną konieczność oparcia życia na nowych zasadach. Ale niektórzy - jak to się zawsze dzieje w tego typu kryzysach - szukają ratunku nasilając w sposób krańcowy i sztuczny realizację tych właśnie, dawno już przestarzałych zasad. Stąd też bierze się owa erupcja „nacjonalizmów", jakiej jesteśmy ostatnio świadkami. Zawsze - powtarzam - tak się działo. Ostatni płomień jest zawsze najdłuższy, a ostatni oddech najgłębszy. W przeddzień całkowitej likwidacji granice - gospodarcze i wojskowe - ulegną wzmocnieniu.
Ale wszystkie te nacjonalizmy to ślepe zaułki. Idąc ich śladem, uderzamy głową o ścianę. Jest to droga bez wyjścia. Nacjonalizm to zawsze bodziec działający wbrew zasadom narodowotwórczym. Nacjonalizm ma charakter wyłączający innych, podczas gdy zasady narodowotwórcze mają charakter włączający. Niemniej, w okresach konsolidacji nacjonalizm ma, jako norma, wartość pozytywną. Ale we współczesnej Europie wszystko jest aż zanadto skonsolidowane, a nacjonalizm to już nic innego jak tylko głupia mania, pretekst do tego, by nie myśleć i nie wytyczać sobie nowych, wielkich przedsięwzięć. Prostota środków, jakimi operuje, i kategoria ludzi, do których trafia, świadczą najlepiej o tym, że jest to coś wręcz przeciwnego do twórczego procesu historycznego.
Ale obecna sytuacja jest znacznie bardziej niebezpieczna, niż to się na ogół sądzi. Mijają lata i istnieje ryzyko, że Europejczycy przyzwyczają się do życia niskiego lotu, jakie obecnie prowadzą; przyzwyczają się do tego, że nie rządzą ani sobą, ani innymi. Grozi więc wkrótce zanik wszystkich ich cnót i nadzwyczajnych zdolności. Ale jedności Europy przeciwstawiają się, jak to zawsze bywa w procesach narodowotwórczych, klasy konserwatywne. Może się to dla nich skończyć katastrofą, bo do niebezpieczeństwa dla całego gatunku, jakim jest groźba kompletnej demoralizacji Europy i utracenie reszty historycznej witalności, dojdą jeszcze inne niebezpieczeństwa, bliskie i konkretne.
Środki zapobiegające dekadencji Europy.
Europa znajdzie się w sytuacji bez wyjścia, jeśli jej los nie zostanie złożony w ręce ludzi prawdziwie „współczesnych”, którzy wyczuwają podskórny puls dziejów, rozumieją dzisiejszy poziom życia i żywią wstręt do postaw archaicznych i wszelkiego prymitywizmu. Jedynie dzieje ujęte całościowo i prawdziwie mogą nas od tego uchronić.
Dużo się obecnie mówi na świecie o upadku Europy. Zadziwiający już jest choćby ten drobny szczegół, iż dekadencja ta nie została najpierw zauważona przez innych, lecz że pierwsi odkryli ją sami Europejczycy. Podczas gdy mieszkańcy innych kontynentów w ogóle o tym nie myśleli, umysły niektórych ludzi w Niemczech, Anglii czy we Francji owładnęła sugestywna idea: Czy nie zaczynamy popadać w dekadencję? Idea ta miała dobrą prasę i dziś cały świat mówi o zmierzchu Europy, jakby chodziło o nie podlegającą dyskusji rzeczywistość. Ale powstrzymajcie na chwilę tego, kto głosi tę prawdę i zapytajcie grzecznie, na jakich konkretnych i namacalnych faktach opiera on swoją diagnozę. Zobaczycie wówczas, że zacznie robić jakieś niejasne gesty, machając rękami, jak gdyby wskazywał na kulisowość wszechświata, w geście typowym dla tonącego rozbitka. I rzeczywiście nie będzie wiedział, czego się uchwycić. Okaże się, że jedyną sprawą, na którą można się powołać przy próbie definiowania obecnego schyłku Europy, będą trudności ekonomiczne, z jakimi borykają się dzisiaj wszystkie kraje. Ale przy dokładniejszym sprecyzowaniu charakteru tych trudności okaże się, że żadna z nich nie ma jakiegoś istotnego wpływu na możność tworzenia nowych bogactw i że nasz stary kontynent przechodził już znacznie cięższe kryzysy tego samego typu.
Jedynie wiara w kierowniczą misję Europy i zdyscyplinowana odpowiedzialność, jaką ona za sobą pociąga, mogą utrzymać umysły ludzi Zachodu w stanie napięcia i gotowości. Nauka, sztuka, technika i wszystkie pozostałe dziedziny życia czerpią soki żywotne z krzepiącej atmosfery, jaką tworzy świadomość władzy. Jeśli jej zabraknie, Europejczycy pogrążą się w upodleniu. Zabraknie im owej podstawowej wiary w siebie, która rodzi energię, czujność i śmiałość w urzeczywistnianiu nowych, wielkich idei w każdej dziedzinie życia. Europejczycy staną się ostatecznie przeciętni i nijacy. Niezdolni do wielkiego, twórczego wysiłku pogrążą się w przeszłości, w nawyku, w rutynie. Staną się pozbawieni polotu, będą pustymi jednostkami jak starożytni Grecy w czasach swojej dekadencji i ci z okresu bizantyjskiego.
Jedynie decyzja konstrukcji z różnych ludów naszego kontynentu jednego, wielkiego narodu mogłaby tchnąć w Europę nowe życie. Zaczęłaby znowu wierzyć w siebie, co automatycznie spowodowałoby zwiększenie wymagań wobec siebie i narzucenie sobie dyscypliny.
Jeśli Europa będzie dalej, tak jak w ostatnich latach, podle wegetowała, zdemoralizowana brakiem dyscypliny i pozbawiona jakiegokolwiek nowego programu życia, to jak będzie się mogła oprzeć zaraźliwemu urokowi tak wspaniałego przedsięwzięcia? Trzeba by zupełnie nie znać duszy Europejczyka, by łudzić się, iż w sytuacji, kiedy nie widzi wokół siebie żadnej idei, pod której sztandary mógłby się schronić, nie porwie go to wezwanie do nowych, wspaniałych czynów. Łatwo sobie wyobrazić, że Europejczyk po to, by móc służyć czemuś, co nada życiu sens, i by uciec przed własną pustką egzystencjalną, przełknie zastrzeżenia wobec komunizmu, porwany nie tyle przez jego treści, co przez siłę moralnego gestu. Jedynym przedsięwzięciem, które mogłoby skutecznie przeciwstawić się zwycięstwu „planu pięcioletniego” jest budowa Europy jako wielkiego państwa narodowego.
3
1