1. 10 W SKALI BEAUFORTA (Czerwone Gitary)
Kołysał nas zachodni wiatr, a d
Brzeg gdzieś za rufą został. E7 a
I nagle ktoś, jak papier zbladł - d a
Sztorm idzie, panie bosman ! H7 E7
A bosman tylko zapiął płaszcz F C F C
I zaklął - Ech, do czorta ! F E7 a
Nie daję łajbie żadnych szans, F G C E7 a
Dziesięć w skali Beauforta ! d E7 a
Z zasłony ołowianych chmur
Ulewa spadła nagle.
Rzucało nami w górę, w dół
I fala zmyła żagle.
O pokład znów uderzył deszcz
I padał już od rana.
Diabelnie ciężki to był rejs,
Szczególnie dla bosmana.
Prawdziwe czasem sny się ma,
Dziesięć w skali Beauforta ! |x2
2. Ach jak przyjemnie
Ach, jak przyjemnie kołysać się wśród fal, .C.C.d.d.
Gdy szumi, szumi woda i płynie sobie w dal .G.G.G7.CG.
Ach, jak przyjemnie kołysać się wśród fal, .C.C.d.d.
Gdy szumi, szumi woda i płynie sobie w dal .G.G.G7.C.
Lśnią promienie słoneczka, kajakowa wycieczka .C.C.d.d.
Już za chwilę wyruszy daleko. .F.G.C.G.
Personalny załogę błogosławi na drogę,
A na pierwszym kajaku dyrektor,
A na drugim naczelnik, a na trzecim dwaj dzielni
Kierownicy ubrani w slipy.
A na czwartym referent siedzi wraz z buchalterem,
a za nimi cała reszta ekipy (i tak śpiewają):
Ach, jak przyjemnie kołysać się wśród fal,...
Skrzypia mięśnie sprężane gładkie i prążkowane,
Ciut zwiotczałe od pracy przy biurkach,
A gdy łódź się przechyli zaraz słychać w tej chwili
Trwożny okrzyk: ojej, wodna kurka!
Mkną po gładkiej powierzchni i podwładni i zwierzchni,
Już ogromnie daleko są stąd,
A wtem refernt Dreptak zbladł i cicho wyszeptał:
Jezu, toż my płyniemy pod prąd. .F.F.C.G.
Ach, jak przyjemnie kołysać się wśród fal,...
Tu wybuchła panika, dyrektor przewodnika
Sklął za taki niepoważny stosunek.
Nawet zażądał fuzji i krzyczał: Ja aluzji sobię nie życzę,
Proszę zmienić kierunek.
Dobrze - przewodnik odrzekł - z prądem także być może,
Droga równie ciekawa i prosta,
Ale jestem zmuszony ostrzec, że z tamtej strony
Jest ogromny i rwący wodospad.
Ach, jak przyjemnie kołysać się wśród fal,... .C.C.d.d.G.G.G7.CG.
.C.C.d.d.G.G.G7.C.C.A.A.
Lecz ci go nie słuchają, kajaki zawracają, .D.D.e.e.
Dwoją ilość wioślarskich uderzeń. .G.A.D.A.
I znikają w otchłani, mocno uradowani,
Że nikt już mieć nie będzie zastrzeżeń.
Jakoż nikt nie narzeka, a już szczególnie rzeka,
Która takie zasady ma mądre,
Że obchodzi ją mało, czy jakaś garść cymbałów
Pod prąd płynie, czy zgodnie z jej prądem. .G.A.D.E.
3. ALE TO JUŻ BYŁO
Z wielu pieców się jadło chleb D A D / C G C
Bo od lat przyglądam się światu G A / F G
Nie raz rano zabolał łeb D A D / C G C
I mówili zmiana klimatu G A / F G
Czasem trafił się wielki raut D G / e d
Albo feta proletariatu G A /F G
Nie raz podróż najlepszym z aut D G / e d
Częściej szare drogi powiatu G A / F G
Ale to już było G A / F G
I nie wróci więcej D / C
I choć tyle się zdarzyło fis G / e
To do przodu wciąż wyrywa D / F G
Głupie serce
Ale to już było, Znikło gdzieś za nami
Choć w papierach lat przybyło
To naprawdę wciąż jesteśmy tacy sami
4. Ali Baba
Ali Baba, Arab z_bajki, nie chce wina, ani fajki
Ali Baba śpi, choć gra muzyka.
Ali Baba chrapie w_barze, choć arlekin tańczyć każe
Chociaż prosi go w_tę noc księżniczka.
Obudź się czarny Ali Babo, zdmuchnij z_brody resztkę snu
Obudź się czarny Ali Babo, zatańcz ze mną tam i tu, i tam, i tu
Obudź się czarny Ali Babo, razem dobrze będzie nam
Obudź się czarny Ali Babo, zatańcz ze mną tu i tam, i tu, i tam
Półksiężyc już na niebie zgasł
i słychać ptaków gwizd
Kto zatrzyma czas?
Tylko twist, twist, twist, twist, twist
Obudź się czarny Ali Babo, …
Wtem księżniczka znika blada
i skończona maskarada
Na ulicy śnieg i wicher śwista
Ali Baba w_paltociku,
bez czterdziestu rozbójników
idzie sobie w_świat i gwiżdże twista.
Obudź się czarny Ali Babo,…
Obudź się czarny Ali Babo,
razem dobrze będzie nam
Obudź się czarny Ali Babo,
zatańcz ze mną tu i tam, i tu, i tam.
Półksiężyc już na niebie zgasł
i słychać ptaków gwizd
Kto zatrzyma czas?
Tylko twist, twist, twist, twist, twist.
Obudź się czarny Ali Babo, …
Ali Baba, Ali Baba. 5. ANNA MARIA (Czerwone Gitary)
Smutne oczy, piękne oczy C e
Smutne usta bez uśmiechu d G
Widzę co dzień ją z daleka
Stoi w oknie aż do zmierzchu
Anna Maria C E7 a
Tylko o niej ciągle myślę
I jednego tylko pragnę
Żeby chciała choć z daleka
Choć przez chwilę spojrzeć na mnie
Ref. Anna Maria smutną ma twarz C E7 a
Anna Maria wciąż patrzy w dal F G
Jakże chciałbym ujrzeć kiedyś
Swe odbicie w smutnych oczach
Jakże chciałbym móc uwierzyć
W to, że kiedyś mnie pokocha
Lat minionych, dni minionych
Żadne modły już nie cofną
Ten, na kogo ciągle czeka
Już nie przyjdzie pod jej oknem
6. AUTOBIOGRAFIA (Perfect)
Miałem dziesięć lat, gdy usłyszał o nim świat aCG a
W mej piwnicy był nasz klub. F G
Kumpel radio zniósł, usłyszałem "Blue Suede Shoes"
I nie mogłem w nocy spać
Wiatr odnowy wiał, darowano reszty kar
Znów się można było śmiać.
W kawiarniany gwar jak tornado jazz się wdarł
I ja też chciałem grać.
Ojciec Bóg wie gdzie martenowski stawiał piec
Mnie paznokieć z palca zszedł
Z gryfu został wiór, grałem milion różnych bzdur
I poznałem, co to seks.
Pocztówkowy szał - każdy z nas ich pięćset miał
Zamiast nowej pary dżins
A w sobotnią noc był Luksemburg, chata, szkło
Jakżesz się chciało żyć.
Było nas trzech, w każdym z nas inna krew F G
Ale jeden przyświecał nam cel: C a C a
Za kilka lat mieć u stóp cały świat, d B F G
Wszystkiego w bród. F
Alpagi łyk i dyskusje po świt
Niecierpliwy w nas ciskał się duch.
Ktoś dostał w nos, to popłakał się ktoś,
Coś działo się.
Poróżniła nas, za jej Poli Raksy twarz
Każdy by się zabić dał
W pewną letnią noc gdzieś na dach wyniosłem koc
I dostałem to com chciał.
Powiedziała mi, że kłopoty mogą być,
Ja jej, że egzamin mam.
Odkręciła gaz, nie zapukał nikt na czas
Znów jak pies byłem sam.
Stu różnych ról, czym ugasić mój ból
Nauczyło mnie życie jak nikt.
W wyrku na wznak przechlapałem swój czas
Najlepszy czas.
W knajpie dla braw klezmer kazał mi grać
Takie rzeczy, że jeszcze mi wstyd.
Pewnego dnia zrozumiałem, że ja
Nie umiem nic.
Słuchaj mnie, tam pokonałem się sam
Oto wyśnił się wielki mój sen
Tysięczny tłum zbija słowa z mych ust,
Kochają mnie.
W hotelu fan mówi: "Na taśmie mam
To jak w gardłach im rodzi się śpiew."
Otwieram drzwi i nie mówię już nic
Do czterech ścian.7. BABA
Babę zesłał Bóg, raz mu wyszedł taki cud
Babę zesłał Bóg cóż innego przecież mógł
Żeby dobrze zrobić wam, żeby dobrze zrobić wam
Babę zesłał Pan.
Bóg też chłopem jest, świadczy o tym Jego gest
Bóg też chłopem jest, tak jak swing i blues i jazz
Żeby z baby ciągle drwić, żeby z baby ciągle drwić
Trzeba chłopem być
Bóg ci zesłał mnie, byś miał kogoś w noc i w dzień
Bóg ci zesłał mnie, ty się z tego tylko ciesz
Z woli Nieba jestem tu, z woli Nieba jestem tu
Więc się do mnie módl.
8. BARDZO SMUTNA PIOSENKA RETRO
Lato było jakieś szare C G
I słowikom brakło tchu C G
Smutnych wierszy parę E7 a
Ktoś napisał znów D G
Smutnych wierszy nigdy dosyć
I zranionych ciężko serc
Nieprzespanych nocy, które trawi lęk
Kap, kap, płyną łzy C G
W łez kałużach ja i ty C G
Wypłakane oczy i przekwitłe bzy E7a D G /G7
Płacze z nami deszcz
I fontanna szlocha też
Trochę zadziwiona skąd ma tyle łez
Nad dachami muza leci
Muza, czyli weny znak
Czemu, wam poeci
Miodu w sercach brak.
Muza ma sukienkę krótką
Muza skrzydła ma u rąk
Lecz wam ciągle smutno
A mnie boli ząb
9. Bal wszystkich świetych
Ta niedziela jest jak film Tani klasy "B"
Facet się pałęta w nim W nieciekawym tle
Scenarzysta forsę wziął Potem zaczął pić
I z dialogów wyszło dno Zero czyli nic
Wszyscy święci balują w niebie Złoty sypie się kurz
A ja włóczę się znów bez ciebie I do piekła mam tuż.
Tak bym chciał Cię spotkać raz W ten jedyny dzień
Lub o tydzień cofnąć czas Ale nie da się
Chociaż samotności smak Aż do bólu znam
Kiedy innych niedziel brak Trudno - co mi tam
Wszyscy święci balują w niebie Złoty sypie się kurz
A ja włóczę się znów bez ciebie I do piekła mam tuż
Świat się tylko już ze mną kręci Gwiazdy płoną jak stal
Skasowałaś mnie w swej pamięci Aż mi siebie jest żal
( --- W niebie dzisiaj wszyscy wszyscy święci mają bal
W niebie dzisiaj wszyscy wszyscy święci mają bal --- )
( --- Wszyscy święci balują w niebie Złoty sypie się kurz
A ja włóczę się znów bez ciebie I do piekła mam tuż --- )
Świat się tylko już ze mną kręci Gwiazdy płoną jak stal
Skasowałaś mnie w swej pamięci Aż mi siebie jest żal
( --- W niebie dzisiaj wszyscy wszyscy święci mają bal
W niebie dzisiaj wszyscy wszyscy święci mają bal
W niebie dzisiaj wszyscy wszyscy święci mają bal
W niebie dzisiaj wszyscy wszyscy święci mają bal --- ) 10. Będziesz moją panią
Będziesz zbierać kwiaty,
będziesz się uśmiechać,
będziesz liczyć gwiazdy,
będziesz na mnie czekać...
I ty, właśnie ty,
będziesz moją damą,
i ty, tylko ty,
będziesz moją panią.
Będą ci grały skrzypce lipowe,
będą śpiewały jarzębinowe,
drzewa, liście, ptaki wszystkie...
Będę z tobą tańczyć,
bajki opowiadać,
słońce z pomarańczy
w twoje dłonie składać...
I ty, właśnie ty, …
Będą ci grały nocą sierpniową
wiatry strojone barwą słońca,
będą śpiewały, śpiewały bez końca...
Będziesz miała imię, jak wiosenna róża,
będziesz miała miłość, jak jesienna burza...
I ty, właśnie ty, …
Ta na na, ta na na na na, ta na na na na,
ta na na, ta na na na na, ta na na na na!
Będziesz zbierać kwiaty,
będziesz się uśmiechać,
będziesz liczyć gwiazdy,
będziesz na mnie czekać...
I ty…
I ty, …
Ta na na, ta na na na na, ta na na na na,
ta na na, ta na na na na, ta na na na na!
11. Biały miś
Biały miś dla dziewczyny
Którą kocham i kochał będę wciąż.
Lecz dziewczyna jest już z innym
I pozostał mi po niej smutek żal
Re: Hej dziewczyno!
Spójrz na misia.
On przypomni ci chłopca z dawnych lat
Nieszczęśliwego jak ja, Białego misia,
Który w oczach ma tylko białe łzy.
Płynie czas, tak jak rzeka
i nie wrócą tamte dni
W moim sercu jest dziś rana
Którą zetrzeć możesz tylko ty
Re:Hej dziewczyno
12. BIESZCZADY
Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień e a
Szczyty ogniem płoną, stoki kryje cień D7 G H7
Mokre rosną trawy wypatrując dnia e a
Ciepła, które pierwszy słońca promień da D7 G H7
Cicho potok gada, gwarzy pośród skał G C D G
O tym deszczu, co z chmury trochę wody dał GCDGD7
Świerki zapatrzone w horyzontu kres G C D G
Głowy pragną wysoko, jak najwyżej wznieść G C D G H7
Tęczą kwiatów barwny połoniny łan
Słońcem wypełniony jagodowy dzban
Pachnie świeżym sianem pokos pysznych traw
Owiec dzwoneczkami cisza niebu gra
Serenadą świerszczy, kaskadami gwiazd
Noc w zadumie kroczy, mroku ścieląc czas
Wielkim Wozem księżyc rusza na swój szlak
Pozłocistym sierpem gasi lampy dnia
13. BIESZCZADZKIE ANIOŁY
Stare Dobre Małżeństwo
a G
Anioły są takie ciche, zwłaszcza te w Bieszczadach
a e
Gdy spotkasz takiego w górach wiele z nim nie pogadasz
C G C F
Najwyżej na ucho ci powie gdy będzie w dobrym humorze
C G a e a
Że skrzydła nosi w plecaku nawet przy dobrej pogodzie
Anioły są całe zielone, zwłaszcza te w Bieszczadach
Łatwo w trawie się kryją i w opuszczonych sadach
W zielone grają ukradkiem, nawet karty mają zielone
Zielone mają pojęcie, a nawet zielony kielonek
C G a
Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły
Dużo w was radości i dobrej pogody
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie
Gdy skrzydłem cię dotkną już jesteś ich bratem
Anioły są całkiem samotne, zwłaszcza te w Bieszczadach
W kapliczkach zimą drzemią choć może im nie wypada
Czasem taki anioł samotny zapomni dokąd ma lecieć
I wtedy całe Bieszczady mają szaloną uciechę
Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły
Dużo w was radości i dobrej pogody
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie
Gdy skrzydłem cię trącą już jesteś ich bratem
Anioły są wiecznie ulotne, zwłaszcza te w Bieszczadach
Nas też czasami nosi po ich anielskich śladach
One nam przyzwalają i skrzydłem wskazują drogę
I wtedy w nas się zapala wieczny bieszczadzki ogień
Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły
Dużo w was radości i dobrej pogody
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie
Gdy skrzydłem cię musną już jesteś ich bratem
14. Chociaż każdy z nas jest młody,
Lecz go starym wilkiem zwą,
Strażnikami polskiej wody,
Marynarze polscy są.
Morze, nasze morze,
Wiernie ciebie będziem strzec.
Mamy rozkaz cię utrzymać
Albo na dnie, na dnie twoim lec,
Albo na dnie z honorem lec.
Żadna siła, żadna burza
Nie odbierze Gdańska nam.
Nasza flota, choć nieduża,
Wiernie strzeże portów bram.
Morze, nasze morze ....itd
15.Chałupy
Jak co roku w_Chalupach gdy zaczyna sie upal
slychac wielki szum mozna spotkac golasa
jak na plazy w_Mombassa golcow caly tlum.
Znow sie beda rozbierac Miss Natura wybierac
przez wies przeszedl dreszcz w_krzakach siedza tekstylni
gryza palce bezsilni zaklinaja deszcz.
Chalupy welcome to Bahama mama luz
Afryka dzika dawno odkryta Chalupy welcome to!
Chalupy welcome to sun of Jamaica blue
Polish Barbados i Galapagos Chalupy welcome to!
Biora namiar na plaze ci tekstylni nudziarze
chca opalac sztruks
jak rozpedzic dzikusy moze sadzic kaktusy
przejdzie im ten luz?
Niepotrzebny nam ubaw jak na jakichs Bermudach
strach juz z_domu wyjsc
robia wszystkich w_bambusa przydalby sie z_lamusa
choc figowy lisc.
Chalupy welcome to Bahama mama luz
Afryka dzika dawno odkryta
Chalupy welcome to!
Chalupy welcome to sun of Jamaica blue
Polish Barbados i Galapagos
Chalupy welcome to!
Chalupy welcome to Bahama mama luz
Afryka dzika dawno odkryta
Chalupy welcome to!
Chalupy welcome to sun of Jamaica blue
Polish Barbados i Galapagos
Chalupy welcome to!
16. Cicha woda
Płynął strumyk przez zielony las,
A przy brzegu leżał stukilowy głaz.
Płynął strumyk - minął jakiś czas,
Stukilowy głaz zaginął,
Strumyk płynie tak jak płynął.
Cicha woda brzegi rwie,
Nie wiesz nawet jak i gdzie,
Bo nie zna nikt metody,
By się ustrzec cichej wody.
Cicha woda brzegi rwie,
Nie wiesz nawet jak i gdzie,
Ma rację, że tak powiem to przysłowie:
Cicha woda brzegi rwie.
Szła dzieweczka przez zielony las,
Popatrzyła na mnie tylko jeden raz.
Popatrzyła, minął jakiś czas,
Lecz widocznie jej uroda,
Była jak ta cicha woda.
Cicha woda brzegi rwie,
Nie wiesz nawet jak i gdzie,
Bo nie zna nikt metody,
By się ustrzec cichej wody.
Cicha woda brzegi rwie,
Nie wiesz nawet jak i gdzie,
Ma rację, że tak powiem to przysłowie:
Cicha woda brzegi rwie.
Płynął strumyk przez zielony las,
Skończył się już dla mnie kawalerski czas,
Teraz tylko czasem - proszę was -
Kiedy żona mnie nie słyszy,
Śpiewam sobie jak najciszej.
Cicha woda brzegi rwie,
Nie wiesz nawet jak i gdzie,
Bo nie zna nikt metody,
By się ustrzec cichej wody.
Cicha woda brzegi rwie,
Nie wiesz nawet jak i gdzie,
Ma rację, że tak powiem to przysłowie:
Cicha woda brzegi rwie.
17. CIĄGLE PADA
Czerwone Gitary
Ciągle pada. Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby, A fis
Mokre niebo się opuszcza coraz niżej fis D
Żeby przejrzeć się w zmarszczonej deszczem wodzie.DE7
A ja? A ja chodzę, desperacko i na przekór wszystkim moknę. A fis
Patrzę w niebo, chwytam w usta deszczu krople, fis D
Patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie. To nic.DE7
Ciągle pada. Ludzie biegną, bo się bardzo boją deszczu, fis D
Stoją w bramie ledwie się w tej bramie mieszcząc. D H
Ludzie skaczą przez kałuże na swej drodze. H E
A ja? A ja chodzę, nie przejmując się ulewą ani śpiesząc fis D
Czując jak mi krople deszczu usta pieszczą DH7
Ze złożonym parasolem idę pieszo. O tak H7E
Ciągle pada. Alejkami już strumienie wody płyną
Jakaś para się okryła peleryną
Przyglądając się jak mokną bzy w ogrodzie
A ja? A ja chodzę. W strugach wody, ale z czołem podniesionym
Żadne siła mnie nie zmusza i nie goni.
Idę niby zwiastun burzy z kwiatem w dłoni. O tak!
Ciągle pada. Nagle ogniem otworzyły się niebiosa.
Potem zaczął deszcz ulewny siec z ukosa.
Liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze
A ja? A ja chodzę i nie straszna mi wichura i ulewa
Ani piorun, który trafił obok drzewa
Słucham wiatru, który wciąż inaczej śpiewa
18. CYGANIE
My, Cyganie, co pędzimy z wiatrem, F C A7
My, Cyganie, znamy cały świat, d a
My, Cyganie, wszystkim gramy, d a
A śpiewamy sobie tak: E (E7) a (A) A7
Ore, ore szabadabada amore, F A
Hej, amore, szabadabada.
O muriaty, o szogriaty d a
Hajda, trojka, na mienia. E a A7 / a
Kiedy tańczę niebo tańczy ze mną,
Kiedy gwiżdżę - gwiżdże w polu wiatr.
Zamknę oczy - liście więdną,
Kiedy milknę - milczy świat.
Ore, ore szabadabada amore, F A
Hej, amore, szabadabada.
O muriaty, o szogriaty d a
Hajda, trojka, na mienia. E a A7 / a
Gdy śpiewamy - słucha cała ziemia,
Gdy śpiewamy - śpiewa każdy ptak.
Niechaj każdy z nami śpiewa,
Niech rozbrzmiewa piosnka ta.
19. CYGAŃSKA BALLADA
Słowa: M. Terlikowska , muzyka: E. Pałłasz
Gdy słońce na niebie, gdy wieczór zapada,
Wędruje po świecie cygańska ballada.
I śpiewa włóczęgom w dalekich dąbrowach,
Jak dobrze z balladą wędrować.
Usiądzie ballada przy ogniu wędrowca,
I rzuci do ognia gałązkę jałowca.
Kto raz się zachłysnął podobnym zapachem,
Ten nigdy nie uśnie pod dachem.
Niejeden próbował namówić balladę,
By poszła do miasta i wzięła posadę.
Że tam ją czekają przyjęcia i bale,
A tutaj marnuje swój talent.
Zaśmiała się lekko cygańska ballada
Nie dla niej kariera, nie dla niej estrada.
Bo w mieście balladom jest duszno i obco,
I któż by zaśpiewał wędrowcom.
Wędruje ballada bez płaszcza i boso,
Spać idzie z księżycem a budzi się z rosą.
I doli cygańskiej na inną nie zmieni
Melodia szerokich przestrzeni.
I poszła ballada na wieczną włóczęgę
I śpiewa wędrowcom cygańską piosenkę.
Wieczorem pod jednym sypiają namiotem,
I nigdy nie przyjdą z powrotem.
Są inne piosenki, dźwięczące jak młoty,
Wesołe melodie codziennej roboty.
A ona jest ptakiem, a ona jest wiatrem,
Cygańską tęsknotą za światem.
A kiedy cyganie do miast odjadą,
Zostawią cię w lesie cygańska ballado.
I może po roku pod starym namiotem,
Odnajdę balladę z powrotem.
20. Czarne oczy
Gdybym miał gitarę, tobym na niej grał,
opowiedziałbym o swej miłości, którą przeżyłem sam,
opowiedziałbym o swej miłości, którą przeżyłem sam.
A wszystko te czarne oczy, gdybym ja je miał...
Za te czarne, cudne oczęta serce, duszę bym dał,
za te czarne, cudne oczęta serce, duszę bym dał.
Fajki ja nie palę, wódki nie piję,
ale z żalu, z żalu wielkiego ledwo co żyję,
ale z żalu, z żalu wielkiego ledwo co żyję,
A wszystko …
Ludzie mówią: Głupi, po coś ty ją brał?
Czemuś to dziewczę czarne, figlarne mocno pokochał?
Czemuś to dziewczę czarne, figlarne mocno pokochał?
A wszystko te czarne oczy, …
21. CZARNY BLUES O CZWARTEJ NAD RANEM
Czwarta nad ranem A(E)
może sen przyjdzie CIS(fis)
może mnie odwiedzisz D AE) A
Czemu cię nie ma na odległość ręki A E
czemu mówimy do siebie listami fis cis
gdy ci to śpiewam u mnie pełnia lata D A
gdy to usłyszysz będzie środek zimy D E
Czemu się budzę o czwartej nad ranem A E
i włosy twoje próbuję ugłaskać fis cis
lecz nigdzie nie ma twoich włosów D A
jest tylko blada nocna lampka D E
łysa śpiewaczka fis
Śpiewamy bluesa bo czwarta nad ranem
tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów
czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
myślałby kto że rodem z Manhattanu
Czwarta nad ranem może sen przyjdzie
może mnie odwiedzisz Herbata czarna myśli rozjaśnia
a list twój sam się czyta że można go śpiewać za oknem mruczą bluesa
topole z krupniczej I jeszcze strażak wszedł na solo
ten z mariackiej wieży jego trąbka jak księżyc biegnie nad topolą
nigdzie się jej nie spieszy
Już piąta... może sen przyjdzie może mnie odwiedzisz 22. CZAS POWROTÓW
Buty całkiem przemoczone
Na nic się nie zdadzą komu.
Plecak stary, płaszcz dziurawy -
Czas powrotów, czas powrotów.
Takie tu lasy i takie drzewa,
Bezdroża, że nie śniło się nikomu.
Coś we mnie tańczy, coś we mnie śpiewa
I jeszcze nie chce mi się wracać do domu.
Resztki chleba na kolację,
Smalec z puszki przesolony,
Mama w domu czeka z plackiem -
Czas powrotów, czas powrotów.
Takie tu lasy i takie drzewa...
23. Czekolada
Pochodzę z domu z zasadami
nie miałem nigdy randez vous
na spacer zawsze z rodzicami
chodziłem tam i tu
O pójściu samym nie ma mowy
o flircie ani mi się śni
codziennie blok czekoladowy
mama na deser daje mi
A ja nie chcę czekolady chcę by miłość dał mi ktoś
żeby zabrał mnie od mamy bo tych słodyczy mam już dość
Raz były moje urodziny
ech nie zapomnę tego dnia
zebrał się cały krąg rodzinny
i każdy prezent dla mnie miał
Prezentów się zebrało wiele
czekoladowy cały stos
a ja się tak zdenerwowałem
i zawołałem na cały głos
A ja nie chcę czekolady chcę by miłość dał mi ktoś
żeby zabrał mnie od mamy bo tych słodyczy mam już dość.24. CZERWONA JARZĘBINA
Czerwona , jarzębina , szumiała gdy ujrzałem cię C a F G
pod czerwoną , jarzębiną stałaś ty obok mnie C a F G
Jak czerwona, czerwona jarzębina, stałaś obok mnie F G C a d G C C7
pod czerwoną , czerwoną jarzębiną całowałem cię F G C a d G C
Pod czerwoną , jarzębiną , mile nam mijał czas
jej zielone , małe listki , czule wciąż , tuliły nas
Jak czerwona...
Aż jesień , przekreśliła spędzone mile chwile te
czerwona jarzębina , zaczęła lubić listki swe
Jak czerwona ...
Zapłakała , czerwona jarzębina , przepraszając nas
mówiąc , że kiedy , że kiedy przyjdzie wiosna
będzie tulić nas
Wiosna, przyjdź czekamy na ciebie C a F G
25. Czerwona róża, biały kwiat
Czerwona róża, biały kwiat, Czerwona róża, biały kwiat
Wędruj harcerko, harcerko wędruj, Wędruj harcerko ze mną w świat.
Jakżesz ja będę wędrować Jakżesz ja będę wędrować
Będą się ludzie, ludzie się będą, Będą się ludzie dziwować.
A niech się ludzie dziwują A niech się ludzie dziwują
Harcerz z harcerką, z harcerką harcerz Harcerz z harcerką wędrują.
Zawędrowali w ciemny las Zawędrowali w ciemny las
Tutaj harcerko, harcerko tutaj, Tutaj harcerko obóz nasz.
A kto nas tutaj obudzi A kto nas tutaj obudzi
Kiedy daleko, daleko kiedy, Kiedy daleko od ludzi?
Obudzi nas tu ptaszyna Obudzi nas tu ptaszyna
Kiedy wybije, wybije kiedy,Kiedy wybije godzina.
Godzina bije raz, dwa, trzy Godzina bije raz, dwa, trzy
Wstawaj harcerko, harcerko wstawaj, Wstawaj harcerko do pracy.
Harcerka wstawać nie chciała Harcerka wstawać nie chciała
Ale rozkazu, ale rozkazu, Ale rozkazu słuchała.
26. Czerwone Sloneczko
Dawna piosenko, piosneczko
Mocnaś ty jak kamień
Już zachodzi czerwone słoneczko A ty zawsze z nami
Już zachodzi czerwone słoneczko A ty zawsze z nami
Maszerujesz z żołnierzami raz i dwa Hej da, hej da, hej da
Maszerujesz z żołnierzami raz i dwa Hej da, derum derum da
Chłopcy w tym wielkim powstaniu
W dziewiętnastym roczku
Szli za tobą jak za wielką panią Na calutkim Śląsku
Szli za tobą jak za wielką panią Na calutkim Śląsku
Chłopcy szli na całym Śląsku raz i dwa Hej da, hej da, hej da
Chłopcy szli na całym Śląsku raz i dwa Hej da, derum derum da
Niczym dla ciebie kordony I żelazne bramy
Biły w ciebie gromy i pierony A my cię śpiewamy
Biły w ciebie gromy i pierony A my cię śpiewamy
A my znowu cię śpiewamy raz i dwa Hej da, hej da, hej da
A my znowu cię śpiewamy raz i dwa Hej da, derum derum da
Dawna piosenko, piosneczko
Mocnaś ty jak kamień
Już zachodzi czerwone słoneczko A ty zawsze z nami
Już zachodzi czerwone słoneczko A ty zawsze z nami
Już zachodzi czerwone słoneczko A ty zawsze z nami
Juz zachodzi czerwone słoneczko A ty zawsze z nami
27. Czerwone korale,
Czerwone korale,
czerwone niczym wino
Korale z_polnej jarzebiny
i lzy dziewczyny, i wielkie lzy.
Z_miasta plaszcz i korale me
On pochwalil i rzekl,
ze ze mna zatanczyc chce
Jego dzins i mej bluzki biel
Zwarły sie w_tangu wnet,
we wlosy mial wtarty zel
Potem mnie na wycieczke wzial
I na wycieczce tej
ma bieluska bluzke zmial
Wszyscy mi zazdroscili tam
Gdy wrocilam i gdy
w_pomietej bluzeczce szlam
(Gorale:)Czerwone korale,
czerwone niczym wino
Korale z_polnej jarzebiny
i lzy dziewczyny, i wielkie lzy.
Wczoraj tez na tych tancach byl
A na wlosach mu zel,
jak srebrzysty ksiezyc lsnil
Tyle ze z_Kryska caly czas
Tanczyl, a w_strone ma,
nie spojrzal ni jeden raz
Hej!!!
Z_innym zatancze, gdy
Z_ta Kryska bedziesz ty
A potem? czemu nie?!
Niech inny bluzke mnie!
La laj laj laj laj laj
laj laj laj laj laj laj
laj laj laj laj laj laj
laj laj laj laj laj laj laj laj laj laj... 28. CZERWONY KAPTUREK
Szła dziewczynka bardzo mała przez wielki las. C G C
Czerwony kapturek miała, czerwony pas, C G C
A za pasem colta, w lewej ręce Sporta. F C
Do babuni szła uderzyć sobie w gaz. d G
Ptaszki w górze przelatują i szumi bór,
A motyle podśpiewują i nie ma chmur.
Słońce krzepko świeci, w górze bocian leci
I żubrówką się obżera stary tur.
Wtem zza krzaka wilk wyskoczył i krzyknął: Stój!
Lecz za chwilę krwią już broczył kudłaty zbój,
A dziewczynka mała broń repetowała,
Poprawiając zakurzony ludowy strój.
Z tej piosenki morał taki wynika nam:
Nie zaczepiaj małych dziewcząt, gdy jesteś sam,
Bo dziewczynki małe są tak bardzo śmiałe,
Że czasami mogą zrobić krzywdę nam.
30. DALEJ WESOŁO
Dalej wesoło niech popłynie gromki śpiew C
Niech stutysięcznym echem zabrzmi pośród drzew F C
Niech spędzi z czoła wszelki smutek, wszelki cień, C
Wszak słoneczny mamy dzień. G C
Ref.: Glory, glory Alleluja; W sercu radość się rozpala. C F C
Glory, glory Alleluja; Chcemy słońca, chcemy żyć. C G C
Harce, wycieczki, obozowych przeżyć moc,
Piosnki gorące, mknące jak kamyki z proc.
Serca złączone bratnich uczuć cudną grą,
Pozdrowienia ku nam ślą.
Raźno harcerze maszerują: raz, dwa, trzy.
Prężne ich stopy krzeszą w marszu lotne skry
„Idziem zdobywać, zbrojni w oczu blask i stal
Lśniącą słońcem świata dal”. 29. DNI, KTÓRYCH NIE ZNAMY
Tyle było dni do utraty sił a C G C
Do utraty tchu, tyle było chwil d A C G
Gdy żałujesz tych z których nie masz nic
Jedno warto znać, jedno tylko wiedz
Że ważne są tylko te dni dFG dE7a
Których jeszcze nie znamy aFG FGCA7
Ważnych jest kilka tych chwil
Tych na które czekamy
Pewien znany ktoś, kto miał dom i sad
Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł
Choć majątek prysł, on nie stoczył się
Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie, że
Że ważne są tylko te dni...
Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy a e C G
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych
Jak oddzielić nagle serce od rozumu d A C G
Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu a e C G
Bo ważne są tylko te dni...
Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych
Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję
Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele
Bo ważne są tylko te dni...
31. DO ŁEZKI ŁEZKA
Autobusy zapłakane deszczem
Wożą ludzi od siebie do siebie
Po błyszczącym mokrym asfalcie
Jak po czarnym błyszczącym niebie
Od tygodnia leje w tym mieście
Ścieka wilgoć po sercu i palcie
Z autobusu spłakanego deszczem
Liczę gwiazdy na mokrym asfalcie
Do łezki łezka aż będę niebieska
W smutnym kolorze blu
Jak chodny jedwab w kolorze nieba
Zaśpiewam kolor blu
Autobusy zapłakane deszczem
Jak ogromne polarne foki
Wyszukują w deszczu swe miejsca
Wydmuchują pary w obłoki
Po zmęczonych grzbietach i z deszczem
Przelatują neonów błyski
Autobusy zapłakane deszczem
Maja takie sympatyczne pyski
Do łezki łezka aż będę niebieska
W smutnym kolorze blu
Jak chodny jedwab w kolorze nieba
Zaśpiewam kolor blu
A gdy padać przestanie w tym mieście
Gdzie ze swoim smutkiem się umieszczę
W autobusie zapłakanym deszczem
Tam pojadę, gdzie pada wiecznie
Do łezki łezka aż będę niebieska
W smutnym kolorze blu
Jak chodny jedwab w kolorze nieba
Zaśpiewam kolor blu
32. DWA SERCA DWA SMUTKI
Rośniesz jak młody buk na moich ramionach a F
Jak drzewo którego nikt nikt nie pokona a F
Dałam ci wole istnienia G E a
dałam ci siłę tworzenia G E a
Nowy nieznany ślad nad twoją głową
Może jest tylko snem a może koroną
Zostań wiec Bogiem i drzewem
miedzy mną ziemią a niebem
Wiec teraz serca mam dwa smutki dwa C a
I miłość po kres i radość do łez F G
Wieczory długie i złe krótkie dnie C a
Więc całuj mnie częściej bo nie wiem jak będzie F G E
Ojciec twój pędziwiatr uwieść mnie zdołał
Tulił jak cenny skarb w swoich ramionach
Dałam mu wolę istnienia
dałam mu siłę tworzenia 33. FRANCOIS VILLON
(Modlitwa Okudżawy)
Dopóki nam ziemia kręci się, a d
Dopóki jest tak czy siak E a
Panie ofiaruj każdemu z nas C d
Czego mu w życiu brak. G C
Mędrca obdaruj głową A7 d
Tchórzowi dać konia chciej, H7 E
Sypnij grosza szczęściarzom a d
I mnie w opiece swej miej. a E a
Dopóki nam ziemia kręci się
O Panie, daj nam znak.
Tym którzy pragną władzy
Niech władza ta pójdzie w smak.
Hojnych puść miedzy żebraków
Niech się poczują lżej
Daj Kainowi skruchę
I mnie w opiece swej miej.
Ja wiem, że ty wszystko możesz
Wierzę w Twą moc i gest.
Jak wierzy zabity żołnierz
Że w siódmym niebie jest.
Jak zmysł każdy chłonie z wiarą
Twój ledwie słyszalny głos
Jak wszyscy wierzymy w Ciebie
Nie wiedząc co niesie los.
Panie zielonooki mój
Boże jedyny spraw
Dopóki nam ziemia kręci się
Zdumiona obrotem spraw.
Dopóki czasu i prochu
Wciąż jeszcze wystarcza jej
Daj każdemu po trochu
I mnie w opiece swej miej.
34. GDYBYM MIAŁ GITARĘ
Gdybym miał gitarę a E
To bym na niej grał a
Opowiedziałbym o swej miłości d a
Którą przeżyłem sam E a
Opowiedziałbym o swej miłości d a
Którą przeżyłem sam E a
A wszystko te czarne oczy,
Gdybym ja je miał
Za te czarne, cudne oczęta
Serce, duszę bym dał
Fajki ja nie palę
Wódki nie piję
Ale z żalu, z żalu wielkiego
Ledwie co żyję.
A wszystko te czarne oczy,
Gdybym ja je miał
Za te czarne, cudne oczęta
Serce, duszę bym dał
Ludzie mówią "Głupiś”
Po coś ty ją brał,
Po coś to dziewczę czarne, figlarne
Mocno pokochał."
35. GDY NIE MA DZIECI - KULT
Jedna flaszka druga flaszka i też trzecia kurde bele leci
Dom stoi zupełnie pusty nocą kurzą się dookoła rupiecie
Wracamy chwiejnym krokiem po okrążeniu nad ranem
Po schodach na piechotę raczej rady nie damy
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci to jesteśmy niegrzeczni
Trasa bardzo dobrze znana od jednego baru do baru
Poznajcie tych albo owych i mamy troszeczkę kataru
Jeśli wiesz o czym ja mówię natomiast zupełnym rankiem
Wychylam patrząc tępo ostatnią bez gazu szklankę he!
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci to jesteśmy niegrzeczni
Jeszcze kilka dni i nocy i wszystko wróci do normy
Będziemy zorganizowani i poważni uczesani i przezorni
Jednak jeszcze dzisiaj i jutro po jutrze i po pojutrze
Pozwól nocy kochana życiu nosa utrzeć
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu to jesteśmy niegrzeczni
36. GDZIE SIĘ PODZIAŁY TAMTE PRYWATKI
Gdzie się podziały tamte prywatki niezapomniane?
Elvis, Sedaca, Speedy Gonzales albo Diana?
Pod paltem wino a w ręku kwiaty wieczór, Bambino i Ty,
Same przeboje Czerwonych Gitar tak bardzo chciało się żyć.
Ref. Gdzie się podziały tamte prywatki,
Gdzie te dziewczyny, gdzie tamten świat?
Gdzie się podziały nasze wspomnienia
Tamtych szalonych wspaniałych lat?
Rodzina w kinie na drugim seansie już z nudów ziewa.
Tutaj Paul Anka, Stonesi, Beatlesi, Cliff Richard śpiewa.
Tuż przed maturą kwitły kasztany, żyło się tak jak we śnie.
Gdzie te prywatki nie zapomniane, czy jeszcze pamiętasz mnie?
37. Gdzie strumyk płynie z wolna
1. Gdzie strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła maj, G D
Stokrotka rosła polna, a nad nią szumiał maj. C G
Stokrotka rosła polna, a nad nią szumiał gaj, zielony gaj.CGeaCDGD7G
2. W tym gaju tak ponuro, że aż przeraża mnie,
Ptaszęta za wysoko, a mnie samotnej źle.
Ptaszęta za wysoko, a mnie samotnej źle, samotnej źle.
3. Wtem harcerz idzie drogą: „Stokrotko witam cię !”,
Twój urok mnie zachwyca, czy chcesz być mą, czy nie.
Twój urok mnie zachwyca, czy chcesz być mą, czy nie,
Czy nie, czy nie.
4. Stokrotka się zgodziła i poszli w ciemny las,
A harcerz taki gapa, że aż w pokrzywy wlazł.
A harcerz taki gapa, że aż w pokrzywy wlazł -
Po pas, po pas.
5. A ona, ona, ona, cóż biedna zrobić ma,
Nad gapa pochylona i śmieje się ha, ha.
Nad gapa pochylona i śmieje się ha, ha, ha, ha, ha, ha.
6. Gdzie strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła maj,
Stokrotka znikła polna - z harcerzem poszła w dal.
Stokrotka znikła polna - z harcerzem poszła w dal,
Nieznaną dal.38. GITARA JOHNA
Razem z Johnem po morzach pływała,
Bo ją jedną na świecie miał John.
Gdy był smutny, cichutko płakała,
Gdy był wesół, głos miała jak dzwon.
Wszystkie morza jej pieśni słuchały,
Wszyscy cichli, gdy John na niej grał.
Za melodią wspomnienia leciały,
Drżały serca twardsze od skał.
Zaczarowana była Johna gitara,
A może John jej swego serca pół dał?
Bo chociaż taka obdrapana i stara,
W najdalszych portach każdy ją znał.
Zaczarowana była Johna gitara,
Wyśpiewać mogła radość, smutek i żal,
Aż się zrodziła z legend o niej wiara,
Że głos jej ciszył ryk sztormowych fal.
Raz, gdy John się zakochał w dziewczynie,
Nowy odkrył przed Johnem się świat,
John zapomniał o knajpie i winie,
I gitarze swej wiernej od lat.
Lecz ta miłość nie była szczęśliwa,
Bo dziewczynę zabrał mu ktoś,
John się pienił i czarta przyzywał,
W winie topił swój smutek i złość.
Zaczarowana była Johna gitara,
Zaczarowany był gitary tej śpiew,
I łagodziła ta przyjaciółka stara,
Johna ogromną tęsknotę i gniew.
Zaczarowana była Johna gitara,
A taki dziwny i słodki był jej ton,
Że radość miała marynarska wiara,
Gdy na gitarze grał dla wszystkich John.
39. GLORIA (SDM)
Chwała najsampierw komu C a
Komu gloria na wysokościach? C d F G C C7
Chwała najsampierw tobie F G
Trawo przychylna każdemu a
Kraino na dół od Edenu F G F
Gloria! Gloria! F G C
Chwała tobie, słońce C a
Odyńcu ty samotny C d
Co wstajesz rano z trzęsawisk nocnych F G C C7
I w góry bieżysz, w niebo sam się wzbijasz F G a
I chmury czarne białym tłem przebijasz F G F
I to wszystko bezkrwawo-brawo, brawo F G F
I to wszystko złociste, i nikogo nie boli F G F
Gloria! Gloria in exelsis soli! F G C
Z słońcem pochwalonym teraz pędźmy razem C a C d
Na nim, na odyńcu, galopujmy dalej F G C C7
Chwała tobie, wietrze F G
Wieczny ty młodziku a
Sieroto świata, ulubieńcze losu F G F
Od złego ratuj i kąkoli w zbożu F G F
Łagodnie kołysz tych co są na morzu F G F
Gloria! Gloria in exelsis soli! F G C
Z wiatrem pochwalonym teraz pędźmy społem C a C d
Na nim, na koniku, galopujmy polem F G C C7
Chwała wam ptaszki śpiewające F G a
Chwała wam ryby pluskające F G F
Chwała wam zające na łące F G F
Zakochane w biedronce F G C C7
Chwała wam: zimy wiosny lata i jesienie F G a
Chwała temu co bez gniewu idzie F G F
Poprzez śniegi deszcze blaski oraz cienie F G F
W piersi pod koszulą - całe jego mienie F G F
Gloria! Gloria! F G C40. Glory, glory, alleluja
Dalej, wesoło niech płynie gromki śpiew G
Niech kufel piwa wzburzy w żyłach naszą krew C G
Kto dziś nie pije, ten popełnia straszny grzech G H7 e
Tego w życiu spotka pech a D7 G
Glory, Glory Alleluja
Piwko w kuflach niech się buja
Glory, Glory Alleluja
Złoty nektar w gardło lej
A kiedy szynkwas coraz szybciej kręci się
Ty bracie pusty kufel na pełniutki zmień
U kogo w kuflu się pokaże suche dno
Tego w życiu spotka zło
Pełniutki kufel może mieć przez sobą kmieć
Czemuż przez sobą górnik kufla nie ma mieć
Na piwko wyskakuje inżynierów kwiat
Piwko lubi cały świat.
41. Głęboka studzienka
Głęboka studzienka, głęboko kopana,
a przy niej Kasieńka, jak wymalowana,
Przy studzience stała, wodę nabierała,
O swoim kochanku Jasieńku myślała.
Głęboka studzieńko, czy mam do cię skoczyć,
Za moim Jasieńkiem, co ma czarne oczy.
Gdybym cię Jasieńku, w wodzie zobaczyła,
Tobym ja za tobą do wody wskoczyła.
Naprzód bym wrzuciła ten biały wianeczek,
Com sobie uwiła ze samych różyczek.
Ale ja nie wskoczę bo jest za głęboka,
Daleko jest do dna i zimna jest woda.
42. Goniąc kormorany
Dzień gaśnie w szarej mgle.
Wiatr strąca krople z drzew.
Sznur kormoranów w locie splątał się,
Pożegnał ciepły dzień, Ostatni dzień w mazurskich stronach.
Zmierzch z jezior żagle zdjął.
Mgieł porozpinał splot.
Szmer tataraków jeszcze dobiegł nas,
Już wracać czas.
Noc się przybrała w czerń.
To smutny lata zmierzch.
Już kormorany odleciały stąd,
Poszukać ciepłych stron, Powrócą wiosną na jeziora.
Nikt nas nie żegna tu.
Dziś tak tu pusto już.
Mgły tylko ściga wśród sitowia wiatr,
Już wracać czas.43. Góralu , czy ci nie żal
Góralu, czy ci nie żal Odchodzić od stron ojczystych,
Świerkowych lasów i hal I tych potoków srebrzystych?
Góralu, czy ci nie żal, Góralu, wracaj do hal!
A góral na góry spoziera I łzy rękawem ociera,
Bo góry porzucić trzeba, Dla chleba, panie dla chleba.
Góralu, czy ci nie żal ...
Góralu, wróć się do hal, W chatach zostali ojcowie;
Gdy pójdziesz od nich hen w dal Cóż z nimi będzie, kto powie?
Góralu, czy ci nie żal ...
A góral jak dziecko płacze: Może już ich nie zobaczę;
I starych porzucić trzeba, Dla chleba, panie, dla chleba.
Góralu, czy ci nie żal ...
Góralu, żal mi cię, żal! I poszedł z grabkami, z kosą,
I poszedł z gór swoich w dal, W guńce starganej szedł boso.
Góralu, czy ci nie żal ...
Lecz zanim liść opadł z drzew, Powraca góral do chaty,
Na ustach wesoły śpiew, Trzos w rękach niesie bogaty.
Góralu, czy ci nie żal...
44. HAWIARSKA KOLIBA
Już księżyc na niebo wychodzi C G7 C C7
Zapłoną dokoła ogniska F G C C7
I wkrótce popłynie z Hawiarskiej Koliby F G C A7
Melodia nam wszystkim tak bliska. d G7 C C7 (d G7 C)
Usiadła już brać rozśpiewana
Dokoła złotego ogniska
Wiatr niesie melodię Hawiarskiej Koliby
Nad pola, nad lasy, urwiska.
Zaniesie wiatr naszą melodię
Do domów Wołochów i Łemków
Piosenkę rajdową Hawiarskiej Koliby
Piosenkę krakowskich studentów
Już księżyc blednie na niebie
I promyk słońca już błyska
Pogasły ogniska Hawiarskiej Koliby
Do snu kładzie się cała izba. 45. Hej, bystra woda
Hej, bystra woda, bystra wodniczka E / A
Pytało dziewce o Janicka AHE / DEA
Hej, lesie ciemny, wirsku zielony HE / EA
Kaj mój Janicek umilony? AHE / DEA
Hej mówiła Ci miły Janicku,
Nie chodź po orawskim chodnicku,
Hej bo Cie te orawskie juhasy
Długie uz hań cekali casy.
Hej bo Cie te orawskie juhasy
Długie uz hań cekali casy.
Hej, powiadali, hej, powiadali Hej, Janicka porubiali
Hej, porubały go Orawiany Hej, za owiecki, za barany
Hej dziwce slocha, hej dziwcze płace:
Uz, ze Janicka nie obacę.
U orawskiego zamecku ściany
Leży Janicek porubany.
U orawskiego zamecku ściany
Leży Janicek porubany.
Hej, Madziar pije, hej, Madziar płaci,
Hej, u Madziara płacom dzieci,
Hej płacom dzieci, hej płace żona,
Hej że Madziara ni ma doma.
Hej płacom dzieci, hej płace żona,
Hej że Madziara ni ma doma.46. Hej Sokoły
Hej, tam gdzieś znad Czarnej Wody a
Siada na koń Kozak młody, E E7
Czule żegna się z dziewczyną, a
Jeszcze czulej z Ukrainą. E E7 a G
Hej, hej, hej sokoły C
Omijajcie góry, lasy, doły, G
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, a
Mój stepowy skowroneczku. E7 a G
Hej, hej, hej sokoły C
Omijajcie góry, lasy, doły, G
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, a
Mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń. E E7 a E7 a
Wiele dziewcząt jest na świecie,
Lecz najwięcej w Ukrainie.
Tam me serce pozostało
Przy kochanej mej dziewczynie.
Ona jedna tam została,
Przepióreczka moja mała,
A ja tutaj w obcej stronie
Dniem i nocą tęsknię do niej.
Żal, żal za dziewczyną,
Za zieloną Ukrainą.
Żal, żal, serce płacze
Już cię nigdy nie zobaczę.
Wina, wina, wina dajcie,
A jak umrę - pochowajcie
Na zielonej Ukrainie,
Przy kochanej mej dziewczynie.47. HEJ, TAM POD LASEM
Hej tam pod lasem coś błyszczy z dla D A7
Banda cyganów ogień rozpala A 7 D
Goń stare baby, goń stare baby D
Goń stare baby do lasa
Goń stare baby, goń stare baby A7 D
Goń stare baby, goń
Ogniska palą, strawę gotują
Jedni śpiewają, drudzy tańcują
Co wy za jedni i gdzie idziecie
My rozproszeni po całym świecie
Cygan bez roli , Cygan bez chaty
Cygan szczęśliwy, choć niebogaty
Cygan nie sieje, Cygan nie orze
Gdzie tylko spojrzy tam jego zboże
Co wy za jedni i gdzie idziecie
My rozproszeni po całym świecie
48. HEJ, ŻEGLUJŻE ŻEGLARZU
Ref.: Hej, żeglujże, żeglarzu, | a G C
Całą nockę po morzu. | D e
Hej, żeglujże, hej, żeglujże, | G C D7 e
Całą nockę po morzu. | H7 e D
1. Jakże ja mam żeglować, | e D
Gdy na świecie ciemna noc. | G a
(Kiej na morzu ciemna noc.)
Zapal drzazgę, albo dwie, | G D G
Przyżeglujże tu do mnie. | C G
Żeglarzu, hej! Żeglarzu, hej! | D G C H7 e
2. Kiedy burza sroży się,
Kiedy wicher żagle rwie,
Gdy bezdenny kipi nurt,
Bałtyk huczy wkoło burt.
Żeglarzu, hej! Żeglarzu, hej!
3. Gdy bezdenny kipi nurt,
Bałtyk huczy wkoło burt,
Mężne serce, silna dłoń,
Pokonują morską toń. Żeglarzu, hej! Żeglarzu, hej!49. Historia jednej znajomości
f C7/E C7/G f C7 f C7
Sia la la la la la-a f C7
Sia la la la la la-a f C7
Morza szum, ptaków śpiew,
złota plaża pośród drzew f b7 f C7 f
Wszystko to w letnie dni przypomina ciebie mi Gis Gis7 D
Przypomina ciebie mi F Cis7 C7
Sia la la...
Szłaś przez skwer, z tyłu pies 'Głos Wybrzeża' w pysku niósł
Wtedy to pierwszy raz uśmiechnęłaś do mnie się
Uśmiechnęłaś do mnie się
Odtąd już, dzień po dniu upływały razem nam
Rano skwer, plaża lub molo, gdy zapadał zmierzch
Molo, gdy zapadał zmierzch
Płynął czas, letni czas, aż wakacji nadszedł kres
Przyszedł dzień, w którym już rozstać musieliśmy się
Rozstać musieliśmy się
Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew
Wszystko to w letnie dni przypomina ciebie mi
Przypomina ciebie mi
50. IŚĆ W STRONĘ SŁOŃCA
Iść, ciągle iść w stronę słońca C G
W stronę słońca aż po horyzontu kres a F C
Iść ciągle iść tak bez końca C G
Witać jeden przebudzony właśnie dzień a F C
Wciąż witać go, jak nadziei dobry znak E a F C
Z ufnością tą, z jaką pierwszą jasność odśpiewuje ptak EaFD7G
Iść ciągle być w tej podróży
Którą ludzie prozaicznie życiem zwą
Iść, ciągle iść jak najdłużej
Za plecami mieć nadciągającą noc
Z najprostszych słów swój poranny składać wiersz
W kolorach dwóch raz zobaczyć to co niewidzialne jest
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres.51. Jadą wozy kolorowe
Jadą wozy kolorowe taborami
jadą wozy kolorowe wieczorami
może z liści spadających im powróży
wiatr cygański wierny kompan ich podróży
zanim ślady wasze mgła mi pozasnuwa
odpowiedzcie mi Cyganie jak tam u was jest
U nas wiele i niewiele bo w sam raz
u nas czerwień, u nas zieleń, cieni blask
u nas błękit, u nas fiolet, u nas dole i niedole
ale zawsze kolorowo jest wśród nas
Jada wozy kolorowe taborami
ej, Cyganie, tak bym chciała jechać z wami
będę sobie mieszkać kątem przy muzyce
będę słuchać opowieści starych skrzypiec
ciepłym wiatrem wam podszyję stare płótno
co mi dacie, żeby już nie było smutno mi?
Damy wiele i niewiele bo w sam raz
damy czerwień, damy zieleń, cieni blask
damy błękit, damy fiolet, damy dole i niedole
ale będzie kolorowo pośród nas
No i pojechałam z nimi na kraj świata
wiatr warkocze mi rozplatał i zaplatał
i zbierałam dzikie trefle, leśne piki
i bywałam gdzie rodziły się muzyki
i odwiedzam z Cyganami chmurne kraje
i kolory szarym ludziom darmo daje dziś
Weźcie wiele i niewiele bo w sam raz
komu czerwień, komu zieleń, cieni blask
komu fiolet, komu błękit, komu echo tej piosenki
nim odjedzie z Cyganami w czarny las52. JAK
(SDM)
Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem D A G D
Jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem e G D
Jak wyciągnięte tam powyżej gwieździste ramiona wasze
A tu są nasze, a tu są nasze
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Jak winny - li - niewinny sumienia wyrzut,
Że się żyje, gdy umarło tylu, tylu, tylu
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Jak lizać rany celnie zadane
Jak lepić serce w proch potrzaskane
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Pudowy kamień, pudowy kamień
Jak na nim stanę, on na mnie stanie
On na mnie stanie, spod niego wstanę
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Jak złota kula nad wodami
Jak świt pod spuchniętymi powiekami
Jak zorze miłe, śliczne polany
Jak słońca pierś, jak garb swój nieść
Jak do was, siostry mgławicowe,
Ten zawodzący śpiew
Jak biec do końca, potem odpoczniesz,
Potem odpoczniesz, cudne manowce,
Cudne manowce, cudne, cudne manowce53. JAK DOBRZE NAM
Jak dobrze nam zdobywać góry a d
I młodą piersią wchłaniać wiatr E7 a
Prężnymi stopy deptać chmury A 7 d
I palce ranić ostrzem skał. E7 E a
Mieć w uszach szum, strumieni śpiew a d
A w żyłach roztętnioną krew (czerwoną) E7a C(E7)
Hejże hej, hejże ha, żyjmy więc póki czas aE7GC
Bo kto wie, bo kto wie, kiedy znowu ujrzę was a A7a E7a
Jak dobrze nam głęboką nocą,
Wędrować jasną wstęgą szos
Patrzeć jak gwiazdy niebo złocą
I czekać co przyniesie los.
Jak dobrze nam po wielkich szczytach
Wracać w doliny progi swe
Przyjaciół jasne twarze witać,
Ach młoda duszo raduj się!
54. Jedyne co mam
Jedyne co mam to złudzenia, aGa
Że mogę mieć tylko pragnienia. aGa
Jedyne co mam, to złudzenia, dGa
Że mogę je mieć. ea
Miałam siebie na własność, aGa
Ktoś zabrał mi prywatność. aGa
Co mam zrobić bez siebie, jak żyć dea
Bez siebie, jak żyć. dea
Miałam słowa własne,
Ktoś stwierdził, że zbyt ciasne.
Co mam zrobić bez słów, jak żyć
Bez słów, jak żyć.
Miałam serce dla wszystkich,
Ktoś klucz do niego wymyślił.
Co mam zrobić bez serce, jak żyć
Bez serca, jak żyć.
Miałam myśli spokojne,
Lecz ktoś wywołał w nich wojnę.
Co mam zrobić teraz, jak żyć.
Jak teraz żyć.55. Jedzie pociąg z daleka
Nic nie robić, nie mieć zmartwień, C F
chłodne piwko w cieniu pić, C G
Leżeć w trawie, liczyć chmury. C F
gołym i wesołym być C G C
Nic nie robić, mieć nałogi, bumelować gdzie się da,
Medytować, świat całować - dobry Panie pozwól nam.
Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka C FGC
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy. a FG C
Nic nie robić, nie mieć zmartwień,
chłodne piwko w cieniu pić,
Leżeć w trawie, liczyć chmury, gołym i wesołym być.
A prywatnie być blondynem, mieć na głowie włosów las
I na łóżku z baldachimem robić coś niejeden raz.
Być ponadto co nas boli, co ośmiesza tylko nas, F G a F
Wypić z wrogiem beczkę soli - dobry Panie pozwól nam.F G a F G
Nie oglądać wiadomości, pani gościom krzyknąć “pas!”,
Złotej rybce ogryźć kości, za to co przyniosła nam.
56. JEST JUŻ ZA PÓŹNO, NIE JEST ZA PÓŹNO (SDM)
Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć, Ga G
Tęskność zawrotna przybliża nas. C G a D7
Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwóch planet, G a G
Cudnie spokrewnią się ciała nam. C G a D7
Jest już za późno! h
Nie jest za późno! C
Jest już za późno! h
Nie jest za późno! C
Jest już za późno! h
Nie jest za późno! C a D
Jeszcze zdążymy tanio wynająć małą mansardę
Z oknem na rzekę lub też na park;
Z łożem szerokim, piecem wysokim, ściennym zegarem;
Schodzić będziemy codziennie w świat.
Jest już za późno...
Jeszcze zdążymy naszą miłością siebie zachwycić,
Siebie zachwycić i wszystko w krąg.
Wojna to będzie straszna, bo czas nas będzie chciał zniszczyć,
Lecz nam się uda zachwycić go.
Jest już za późno...
Inna tonacja: C d C / F C d G7 ref.: e / F / e / F / e / F d G
57. Jolka, Jolka
Jolka Jolka pamiętasz lato ze snów C G a
Gdy pisałaś: tak mi źle
Urwij się choćby zaraz, coś ze mną zrób C g d a
Nie zostawiaj tu samej no nie C G F
Żebrząc wciąż o benzynę gnałem przez noc
Silnik rzęził ostatkiem sił
Żeby być znowu w tobie, śmiać się i klnąć
Wszystko było tak proste w te dni
Dziecko spało za ścianą czujne jak ptak
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny
Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak
Słodkie były jak krew twoje łzy
Emigrowałem z ramion twych nad ranem d F C d F C
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem d F C d F G
Dane nam było słońca zaćmienie
Następne będzie może za sto lat
Plażą szły zakonnice, a słońce w dół
Wciąż spadało nie mogąc spaść
Mąż twój w świecie za funtem odkładał funt
Na Toyote przepiękną aż strach
Mąż twój wielbił porządek i pełne szkło
Narzeczoną miał kiedyś jak sen
Z autobusem Arabów zdradziła go
Nigdy nie był już sobą, o nie
W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak
Wypełzaliśmy na suchy ląd
Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas
Meta była o dwa kroki stąd
Nie wiem ciągle, dlaczego zaczęło się tak
Czemu zgasło też nie wie nikt
Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam
Ale nic nie jest proste w te dni
58. kanikuly Bum
Egzaminy wszystkie szybko zdalam i Podreczniki niepotrzebne beda mi.
I nie musze wstawac rano wiecej juz, I do szkoly spieszyc sie, O, O, O...
Jutro kupie bilet na samolot, bo Wciaz marzylam o tym caly dlugi rok.
Bardzo mocno mily ciebie dzisiaj chce I dlatego lece juz.
Wakacje jutro laba czeka mnie, Jutro bedziesz znowu moj,
How do you do you do.
Wakacje, jutro laba czeka mnie, Jutro bedziesz przy mnie znow,
How do you do you do.
Wakacje jutro laba czeka mnie, Jutro bedziesz znowu moj,
How do you do you do.
Wakacje, jutro laba czeka mnie, Jutro bedziesz przy mnie znow,
How do you do you do.
Kanikuly!
Jutro mnie przywitasz: "Czesc kochana ma,
Cale wieki ja tesknilem bardzo tak" Slonce w dloniach niose juz dla ciebie tu,
Bedziesz szeptac:" I love you". Pragne z toba byc codziennie blisko tak,
I pozwole ci na rekach nosic swiat, I calowac i przytulac bedziesz mog,
I kochana nazwac mnie.
Wakacje jutro laba czeka mnie, …
Wakacje jutro laba czeka mnie, …
Kanikuly! 59. KIEDY BYŁEM MAŁY ( G E D D* )
Kiedy byłem mały e e7
Zawsze chciałem dojść a a7
Na koniec świata
Kiedy byłem mały
Pytałem gdzie i czy
W ogóle kończy się ten świat
Bo w życiu piękne są tylko chwile G e D D7
Kiedy byłem mały
Pytałem “ co to życie
Co to życie, mamo “
Widzisz, życie to ja i Ty
Ten ptak, to drzewo i kwiat
Odpowiadała mi
Bo w życiu piękne .....
Teraz jestem duży i wiem
Że w życiu piękne są tylko chwile
Dlatego czasem warto żyć
Dlatego czasem warto żyć
Bo w życiu piękne są ......
60. Klub wesołego szampana
A gdybym miał cię zjeść, a F
To co byś powiedziała? a
A gdybym ugryźć chciał, d B
Czy coś byś przeciw miała? d
Chciałabym, chciała, chciałabym, chciała.C F C E
A gdybym był krogulcem,
To co byś powiedziała?
I gdybym przyszedł z teczką
Do łóżka i twego ciała?
A gdybym był młotkowym,
W fabryce z młotkiem szalał?
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Drżałabym, drżała, drżałabym, drżała.
A gdybym musiał odejść
Z teczką od twego ciała?
Uciekać do robala,
To co byś powiedziała?
Żałowałabym… je… a… je… a… je… a… je… a…
61. KOCHAĆ INACZEJ
Kochać to nie znaczy zawsze to samo a D a
Można kochać tak lekko, można kochać bez granic
Kochać, żeby zawsze i wszędzie być razem
Wierzyć, że jest dobrze, gdy jesteśmy sami
Kochać to nie znaczy zawsze to samo
Kiedy jesteś daleko kochasz przecież inaczej
A kiedy pragniesz tak mocno, żebyś nie żałował
Kiedy jesteś daleko możesz wszystko stracić
A kiedy przyjdzie na ciebie czas C G F
A przyjdzie czas na ciebie
Porwie cię wtedy wysoko tak
Do góry cię uniesie
A kiedy przyjdzie na ciebie czas
A przyjdzie czas na ciebie
Porwie cię wtedy do góry tak
Wysoko cię uniesie
Lecz nagle możesz zacząć spadać w dół a D
To już nie to samo a D a D
Kochać to nie znaczy zawsze to samo
Trzeba stale uważać, żeby kogoś nie zranić
Nie tak łatwo jest kochać, nie tak łatwo być razem
Kiedy wszystko najlepsze dawno już za nami
62.Kochaj mnie i dotykaj
1. Dawnych mistyków ludzkiej duszy pieśń G D C
Księżyca ciemna strona D
Słońce zabija na raty nas G D C
w nadfiolecie D
Schodami do nieba zacząłem się piąć G D C
Tam nie ma autostrady D
Myślę o tobie, a ptakiem jest myśl G D C
Zbytek słów G
Me światy są obce bez nocy i dnia e H7
Tam wiersze z obłędu powstają F C
Lecz póki tu jesteś, proszę, kochaj mnie G D C
Dotykaj mnie G
ref. Dotykaj, delikatnie, bezszelestnie, C a F
Ciepłem palców G7
Dotykaj, aksamitnie, rzęs pokłonem, C a F
Nie przestawaj E
Dotykaj, całowaniem i oddechem, C a F
Tak, jak lubisz, G7
Dotykaj, smugą włosów, niby muślin, C a F
Bólowi zadaj ból H7
2. Kochaniem samotność możżna wypić do dna G D C
Choć to trudne D
Miłość prawdziwą daje tylko Bóg G D C
I zrozumienie D
Wszędzie go szukam, dla niego chcę żyć G D C
Wbrew potępieniom D
Tęsknię za cszą bezludnych wysp, G D C
Dzikich plaż G
Me światy są obce bez nocy i dnia e H7
Tam wiersze z obłędu powstają F C
Lecz póki tu jesteś, proszę, kochaj mnie G D C
Dotykaj mnie G
ref. Dotykaj, delikatnie, bezszelestnie, C a F
Ciepłem palców G7
Dotykaj, aksamitnie, rzęs pokłonem, C a F
Nie przestawaj E
Dotykaj, całowaniem i oddechem, C a F
Tak, jak lubisz, G7
Dotykaj, smugą włosów, niby muślin, C a F
Bólowi zadaj ból H7
3. Dziwne jest piękne, wcią twierdzę tak G D C
Gorsząc dewotów D
Na urodziny sam sobie dzis dam G D C
Znak pokoju D
Kochaniem samotność można wypić do dna G D C
Choć to trudne D
Więcej nic nie mów, tylko przytul się G D C
Dotykaj mnie G
ref. Dotykaj, delikatnie, bezszelestnie, C a F
Ciepłem palców G7
Dotykaj, aksamitnie, rzęs pokłonem, C a F
Nie przestawaj E
Dotykaj, całowaniem i oddechem, C a F
Tak, jak lubisz, G7
Dotykaj, smugą włosów, niby muślin, C a F
Bólowi zadaj ból H7
I więcej nic nie mów, tylko kochaj mnie G D C
Jestem twój... G
Wiem, że chcesz wspólnych snów A7 D7
Dam ci je H7
Nie bój się, nie bój się e A
63. KOCHAM CIE JAK IRLANDIĘ
Znikałaś gdzieś w domu nad Wisłą C e
Pamiętam to tak dokładnie C7 d
Twoich czarnych oczu bliskość B F
Wciąż kocham Cię jak Irlandię C G
A Ty się temu nie dziwisz C e
Wiesz dobrze, co byłoby dalej C7 d
Jak byśmy byli szczęśliwi B F
Gdybym nie kochał Cię wcale C G C
Przed szczęściem żywić obawę
Z nadzieją, że mi ją skradniesz
Wlokę ten ból przez Włocławek
Kochając Cię jak Irlandię
Gdzieś na ulicy Fabrycznej D f#
Spotkać się nam wypadnie
Lecz takie są widać wytyczne
By kochać Cię jak Irlandię
Czy mi to kiedyś wybaczysz E g#
Działałem tak nieporadnie
Czy to dla Ciebie coś znaczy
Że kocham Cię jak Irlandię
64. KOLOROWE JARMARKI
Kiedy patrzę, hen za siebie, w tamte lata, co minęły ad
Czasem myślę, co przegrałem, ile diabli wzięli GCE7
Co straciłem z własnej woli, ile przeciw sobie dGC
Co wyliczę, to wyliczę,ale zawsze wtedy powiem E7
że najbardziej mi żal E7aA7
Kolorowych jarmarków, dGCa
Blaszanych zegarków, dEaA7
Pierzastych kogucików dGCa
Baloników na druciku, dEa
Motyli drewnianych
Koników bujanych,
Cukrowej waty
I z piernika chaty.
Gdy w dzieciństwa wracam strony, dobre chwile przypominam,
Swego miasta słyszę dzwony, czy ktoś czas zatrzymał?
I gdy pytam cicho siebie, czego żal dziś tobie?
Co wyliczę, to wyliczę, ale zawsze wtedy powiem, że najbardziej mi żal...
Tyle spraw już mam za sobą, coraz bliżej jesień płowa,
Już tak wiele przeszło obok, jest już co żałować.
Małym rzeczom zostajemy w pamiętaniu wierni.
Zamiast serca noszę chyba odpustowy piernik,
bo najbardziej mi żal...
65. KOŁYSANKA DLA NIEZNAJOMEJ
Gdy nie bawi cię już C a
Świat zabawek mechanicznych FG F
Kiedy dręczy cię ból, niefizyczny
Zamiast słuchać bzdur C
Głupich telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz a e F
Spytaj siebie czego pragniesz F G a
Dlaczego kłamiesz, że miałaś wszystko F G F G
Gdy udając, że śpisz, w głowie tropisz bajki z gazet
Kiedy nie chcesz już śnić, cudzych marzeń
Bosa do mnie przyjdź
I od progu bezwstydnie powiedz mi czego chcesz
Słuchaj jak dwa serca biją
Co ludzie myślą, to nieistotne
Kochaj mnie, C G7 a7 G C |x2 / Ca
Kochaj mnie nieprzytomnie C G7 a7
Jak zapalniczka płomień e
Jak sucha studnia wodę F G
Kochaj mnie namiętnie tak F G a F
Jakby świat się skończyć miał F C
Swoje miejsce znajdź C
I nie pytaj czy taki układ ma jakiś sens a e F C F
Słuchaj co twe ciało mówi G a
W miłosnej studni już nie utoniesz F G
Kochaj mnie, C G7 a7 G C
Kochaj mnie,
Kochaj mnie nieprzytomnie C G7 a7
Jak zapalniczka płomień e
Jak sucha studnia wodę F G
Kochaj mnie, |x2
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak księżyc w oknie śmiej się i płacz e F
Na linie nad przepaścią tańcz G a F
Aż w jedną krótką chwilę G a
Pojmiesz po co żyjesz.. F G66. Komu dzwonią temu dzwonią
Komu dzwonią temu dzwonią
Mnie nie dzwoni żaden dzwon
Bo takiemu pijakowi
Jakie życie taki zgon
W piwnicy mnie pochowajcie W piwnicy mi kopcie grób
I głowę mi obracajcie Tam gdzie jest od beczki szpunt
Księdza do mnie nie wołajcie Niech nie robi zbędnych szop
Tylko ty mi przyjacielu Spirytusem głowę skrop
W jedną rękę kielich dajcie W drugą rękę wina dzban
I nade mną zaśpiewajcie Umarł pijak ale pan
A po smierci na mym grobie Beczka wina będzie stać
I gdy przyjdziesz się pomodlić Możesz kufel sobie wlać
67. KONIEC
To już jest koniec G D
Nie ma już nic e D
Jesteśmy wolni
Możemy iść
To już jest koniec Możemy iść
Jesteśmy wolni Bo nie ma już nic(nie ma już nic, nic, nic)
Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem G D
I pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwaju e C
Tak dłubie i gmera, napisze, wymyśli
obejdzie wokoło, zabrudzi, wyczyści
I krzaczek przy drodze, i brat przy maszynie
Jak noga w skarpecie sprzedawca w kantynie
Kamyczek na polu i strażnik na straży
Lodowka wciąż ziębi, kuchenka wciąż parzy
A po co, a po co tak dłubie i dłubie
A za co, a za co tak myśli i skubie
I tak sie przykłada i mówi z ekranu
I bredzi latami, wieczorem i rano.68. KONIK NA BIEGUNACH
Urszula
Za rok, może dwa, schodami na strych
Odejdą z ołowiu żołnierze
Przeminie jak wiatr uśmiechów twych świat
Kolory marzeniom odbierze
Za rok, może dwa, schodami na strych
Za misiem kudłatym poczłapią
Beztroskie te dni i zobaczysz
Że jednak wspaniały był on
Konik, z drzewa koń na biegunach
Zwykła zabawka mała huśtawka
A rozkołysze rozbawi
Konik, z drzewa koń na biegunach
Przyjaciel wiosny uśmiech radosny
Każdy powinien go mieć
Kłopotów masz sto i zmartwień masz sto
Bez przerwy to trwa karuzela
Nie lalka co łka, ni piłka co gra
Bez reszty twój czas dziś zabiera
Ulica szeroka, wystawa - to tu
Na chwilę przystajesz zdumiony
Uśmiechnij się więc i zawołaj
Jak wtedy gdy na grzbiecie cię niósł
Konik...
Radosny to dzień, wspaniały to dzień
Wracają z ołowiu żołnierze
Ze strychu znów w dół schodami aż tu
Wracają lecz już nie do ciebie
By ktoś tak jak ty beztroskie miał dni
Powrócił przyjaciel ten z wiosny
Dlaczego to każdy już powie
Na plecach przyniosłeś go tu
Konik..
69. KRAJKA
Chorałem dzwonków dzień rozkwita, a d
Jeszcze od rosy rzęsy mokre, a F
We mgle turkoce pierwsza bryka, a d
Słońce wyrusza na włóczęgę E7 a
Drogą pylista, drogą polną, a d
Jak kolorowa panny krajka, a F G7
Słońce się wznosi nad stodołą, a d
Będzie tańczyła walca, E7
A ja mam swą gitarę, F G
Spodnie wytarte i buty stare, C a
Wiatry niosą mnie A E a A
Zmoknięte świerszcze stroją skrzypce,
Żuraw się wsparł o cembrowinę,
Wiele nanosi wody jeszcze,
Wielu się ludzi z niej napije70. LATO
Rzecz między nami była cicha A D A ADA
westchnąłem do ciebie tak jak się wzdycha. A D A ADA
I było nam ciasno - miło G A
dużo się spało i często piło. G A
No i czego, czego jeszcze chcesz. C G A
Lato, lato wszędzie, A D A
zwariowało oszalało moje serce. E A
Lato, lato wszędzie, A D A
a ty dziewczę zaraz wpadniesz w moje ręce. E A
Piszę i wymyślam słowa piosenki
żebyś pomyślała jak jestem wielki.
I nie wiesz że to właśnie ja
chcę dać ci wielki wina balon.
No i czego, czego jeszcze chcesz.
Ptaki zaryczały świtem na niebie
zaśpiewałem parę dźwięków tylko dla ciebie.
I w oczy twoje zamglone spoglądam
krzyczę do ucha "ciebie pożądam".
Tylko ciebie, ciebie jeszcze chcę.
71. Lato czeka
Lato, lato, lato czeka Razem z latem czeka rzeka
Razem z rzeką czeka las A tam ciągle nie ma nas
Już za parę dni, za dni parę Weźmiesz plecak swój i gitarę
Pożegnania kilka słów Pitagoras bądźcie zdrów
Do widzenia wam canto, cantare
Lato, lato, lato czeka Razem z latem czeka rzeka
Razem z rzeką czeka las A tam ciągle nie ma nas
Lato, lato, nie płacz czasem Czekaj z rzeką, czekaj z lasem
W lesie schowaj dla nas chłodny cień Przyjedziemy lada dzień
Lato, lato, mieszka w drzewach Lato, lato, w ptakach śpiewa
Słońcu każe odkryć twarz Lato, lato, jak się masz
Lato, lato, dam ci różę Lato, lato, zostań dłużej
Zamiast się po krajach włóczyć stu Lato, lato, zostań tu
72. Lato pachnące miętą
Konie zielone przebiegły galopem
I spod ich kopyt wytrysnęły kwiaty,
Żaby w sadzawce rozpaliły ogień,
Na niebie księżyc pozapalał gwiazdy.
Nad brzegiem stawu wsłuchany w krzyk czajek,
Owiany nocną wonią tataraku
Patrzyłeś w gwiazdy na samym dnie stawu,
Mówiłeś do mnie, że przemija lato.
Lato pachnące miętą,
Lato koloru malin,
Lato zielonych lasów,
Lato kukułek i czajek.
Konie zielone przebiegły galopem,
Pod kopytami zwiędły leśne kwiaty,
Żaby w sadzawce wygasiły ogień
I ciemne chmury przesłoniły gwiazdy.
Znad brzegu stawu daleki wracałeś,
A staw zamierał w woni tataraku,
Mówiłeś do mnie, daleki i obcy,
Że przeminęło chyba nasze lato.
Lato pachnące miętą,…
73. LATO Z PTAKAMI ODCHODZI
Lato z ptakami odchodzi e G D G
Wiatr skręca liście w warkocze D G C H7
Dywanem okrywa szlaki e G D G
Szkarłaty wiesza na zboczach D G H7 e
Przyoblekam myśli w kolory D a D
W liści złoto, buków purpurę E a E
Palę w ogniu letnie wspomnienia D a D
Idę wymachując kosturem E a E
Idę w górach cieszyć się życiem a H7
Oddać dłoniom halnego włosy e C
W szelest liści wsłuchać się pragnę a H7
W odlatujących ptaków głosy e H7 e
Słony pot czuję w ustach
Dzień spracowany ucieka
Anioł zapala gwiazdy
Oświetla drogę człowieka
Już niedługo rozpalę ogień
Na rozległej górskiej polanie
Już niedługo szałas zielony
Wśród dostojnych buków powstanie
Idę w górach cieszyć się życiem ...
74. Ładne oczy
1. Ładne oczy masz, komu je dasz ?
Takie ładne oczy, takie ładne oczy.
Wśród wysokich traw, głęboki staw,
Jak mnie nie pokochasz, to się w nim utopię.
Ref. W stawie zimna woda, trochę będzie szkoda,
Trochę będzie szkoda, gdy utopię się w nim.
2. Powiedzże mi, jak odgadnąć mam,
Czy mnie będziesz chciała, czy mnie będziesz chciała.
Przez zielony staw łabędzie dwa,
Grzecznie sobie płyną, czy mnie chcesz dziewczyno ?
3. Inne oczy masz każdego dnia,
Diabeł nie odgadnie, co w nich chowasz na dnie .
Przez zielony staw przeleciał wiatr,
Po przejrzystej toni, fala falę goni.75. Malovani dzbanku
Malovani dzbanku z krumlovskeho zamku
Znasz ten czas, dobrze znasz ten czas
Kdy tu chodska skala na hranicych stala
Znasz ten czas, dobrze znasz ten czas
Dech jabloni
A stybrne paliczki jiv
Zerm provoni
A zpivaji skrzyvani tak jako drziv
Malovani dzbanku duho na czervanku
Svitanim vitej nas
Hej! Jen mi dudaczku hrej
Pisen tvou as ptaci roznesou
Hej! Jen mi dudaczku hrej
A ja vam ji posli am
Malovani dzbanku noc ma na kahanku
Zlatne den zvolna zlatne den
Ztichly davne zviesti malovane szcieski
Sam si vem, jen si kousek vem
Dech jabloni
a leta v nich dozravalan
Zerm provoni
Tu zem ktera ditie zve k veselim hram
Malovani dzbanku duho na czervanku
Svitanim vitej nas
Hej! Jen mi dudaczku hrej
Pisen tvou as ptaci roznesou
Hej! Jen mi dudaczku hrej
A ja vam ji posli am
Hej! Hej! Jen mi dudaczku hrej
Pisen tvou as ptaci roznesou
Hej! Jen mi dudaczku hrej
A ja vam ji posli am 76. MAŁGOŚKA
To był maj pachniała Saska Kępa a
Szalonym zielonym bzem F
To był maj gotowa była sukienka
I noc stawała się dniem a
Już zapisani byliśmy w urzędzie E
Białe koszule na sznurze schły a
Nie wiedziałam co ze mną będzie F a
Gdy tamtą dziewczynę pod rękę ujrzałam z nim dGcG
Małgośka mówią mi C a
On nie wart jednej łzy, on nie jest wart jednej łzy C G
Małgośka wróżą z kart a
On nie jest grosza wart F
Ach weź go czart, weź go C G
Małgośka tańcz i pij
A z niego sobie kpij
Jak wróci powiedz nie
Niech zginie gdzieś na dnie
Ej, głupia ty, głupia ty, głupia ty
Jesień już, już pachną chwasty w sadach
I pachnie zielony dym
Jesień już, gdy zajrzę do sąsiada
Pytają mnie czy jestem z nim
Widziałam biały ślub idą święta
Nie słyszałam z daleka słów
Może rosną im już pisklęta
A suknia tej młodej uszyta jest z moich snów77. MARCHEWKOWE POLE
Marchewkowe D
Pole rośnie wokół mnie A2 F G5
W marchewkowym
Polu jak warzywo tkwię
Głową na dół
Zakopany niczym struś
Chcesz mnie spotkać
Głowę obok w ziemię włóż
Wszystko się może zdarzyć D A G F D A G
Wszystko się może zdarzyć
Marchewkowe
O ogrodzie miewam sny
W marchewkowym
Stanie jest najlepiej mi
Rosnę sobie
Dołem głowa górą nać
Kto mi powie
Co się jeszcze może stać
78. MIĘDZY CISZĄ A CISZĄ - Grzegorz Turnau
Między ciszą a ciszą F CG FC
Sprawy się kołyszą GFC
I idą i płyną
Póki nie przeminą
Każdy swoje sprawy Ca
Trochę dla zabawy FG
Popycha przed siebie FG
Po zielonym niebie FG
Ref. A ja leżę i leżę i leżę CG
I nikomu nie ufam F
I nikomu nie wierzę G
A ja czekam i czekam i czekam CG
Ciszę wplatam we włosy F
I na palce nawlekam G
Na palce nawlekam F
Między ciszą a ciszą;
Sprawy się kołyszą
Czasem trwają bez ruchu;
Klepią się po brzuchu
Ale czasem i one;
Lecą jak szalone
Wystrzelają w przestworza;
I spadają do morza
Ref. A ja leżę...
Między ciszą a ciszą;
Sprawy się kołyszą
Sprawy martwe i żywe;
Nie do końca prawdziwe
Między ciszą a ciszą;
Sprawy się kołyszą
I idą I płyną
Póki nie przeminą x3
Ref. A ja czekam i czekam i czekam;
I tylko ciebie wciąż wołam
Ciebie wzywam z daleka;
Więc ja leżę i leżę i leżę
Bo tylko tobie zaufam;
Tylko tobie uwierzę
Tylko tobie uwierzę
79. mniej, niz zero
Myslisz moze, ze wiecej cos znaczysz.
bo masz rozum, dwie rece i chec.
Twoje miejsce na ziemi tlumaczy
ukonczona matura na piec.
Sa tacy to nie zart. dla ktorych jestes wart:
mniej, niz zero ! mniej niz zero ! Mniej, niz zero ! mniej, niz zero !
Zawodowi macherzy od losu,
specjalisci od spiewu i mas,
chocbys nie chcial, i tak znajda sposob,
na swej wadze poloza nie raz.
Choc to fizyce wbrew,
wskazowka cofa sie!
Mniej, niz zero ! mniej, niz zero ! Mniej, niz zero ! mniej, niz zero !
O! o! o! o!
Myslisz moze, ze wiecej cos znaczysz,
bo masz rozum, dwie rece i chec.
Twoje miejsce na ziemi tlumaczy
zaliczona matura na piec.
Sa tacy, to nie zart,
dla ktorych jestes wart:
mniej, niz zero ! mniej, niz zero ! Mniej, niz zero ! mniej, niz zero !
O! o! o! o!
O! o! o! o!
O! o! o! o!
Mniej, niz zero !
mniej, niz zero !
Mniej, niz zero !
mniej, niz zero !!!
80. MORSKIE OPOWIEŚCI
Kiedy rum zaszumi w głowie d
Cały świat nabiera treści C
Wtedy chętnie słucha człowiek a
Morskich opowieści a C d
Hej ha kolejkę nalej, hej ha kielichy wznieście
To zrobi doskonale, morskim opowieściom.
Łajba to jest morski statek, Sztorm to wiatr co dmucha z gestem,
Cierpi kraj na niedostatek Morskich opowieści.
Pływał raz marynarz, który Żywił się wyłącznie pieprzem,
Sypał pieprz do konfitury I do zupy mlecznej.
Był we Lwowie młodszy majtek, Czort, Rasputin, bestia taka,
że sam kręcił kabestanem I to bez handszpaka.
Jak pod Helem raz dmuchnęło, Żagle zdarła moc nadludzka,
Patrzę - w koję mi przywiało Nagą babkę z Pucka.
Niech drżą gitary struny, Niech wiatr grzywacze pieści,
Gdy płyniemy pod banderą Morskich opowieści.
Od Falklanduśmy płynęli, Doskonale brała ryba,
Mogłeś wędką wtedy złapać Nawet wieloryba.
Rudy Joe, kiedy popił Robił bardzo głupie miny,
Albo skakał też do wody I gonił rekiny.
I choć rekin twarda sztuka, Ale Joe w wielkiej złości
łapał gada od ogona I mu łamał kości
Może ktoś się będzie zżymał Mówiąc, że to zdrożne wieści,
Ale to jest właśnie klimat Morskich opowieści.
Kto chce, ten niechaj wierzy, Kto nie chce, niech nie wierzy
Nam na tym nie zależy, Więc wypijmy jeszcze.
Pij bracie, pij na zdrowie, Jutro ci się humor przyda,
Spirytus ci nie zaszkodzi, Idzie sztorm - wyrzygasz.
Kolumb odkrył Amerykę, Kiedy ścigał się z Halikiem,
Indianie się zarzekali, że pierwszy był Halik.
O wyprawie wokół globu, Też fałszywe są pogłoski,
Pierwszy żaden tam Magellan, Tylko Baranowski.
Nelson, angielski Admirał, Strzeliłby se w łeb i kwita,
Gdyby wiedział co dokonał, Kloss, zwykły Kapitan.
Powiedziała mi dziewczyna, Żeby wodą wódkę popić.
A ja na to: —Idź do diabła, Czy chcesz mnie utopić?!
Kumpel nazwać swoją łajbę Chciał tytułem jakiejś pieśni,
Ja mu na to - daj jej imię „Morskie opowieści”
81. mydełko FA
Gdy się pojawiasz na szklanym ekranie,
Wizję zalewa czerwień Twych ust, jesteś najlepsza, zdecydowanie
i ze wszystkich dziewczyn największy masz biust
wciąż po kanałach szukam Twego ciała,
szept Twój namiętny w_uszach mych brzmi
patrzę się w_ekran i ciągle mi mało,
mej Cycoliny z_kanału TV
Szabada szabada szabada mydełko FA
Szabada ty i ja, ty i ja mmm mydełko FA
Piękna dziewczyno z_kanału TV, przyjeżdżaj do mnie na kilka dni
Jeśli się zgadzasz na to spotkanie, pomachaj ręką mi na ekranie
Szabada szabada szabada mydełko FA
Szabada ty i ja, ty i ja mmm mydełko FA
Lubię oglądać jedną reklamę, domek z_"drewbudu"
a w domku tym my Chcę taki domek i dużą wannę,
a w_niej po prostu ja i ty Mógłbym Cię mydlić mydełkiem FA,
byłoby fajnie szabadabada
Dmuchał bym Tobie z_mydła balony, byłbym szczęśliwy i zadowolony.
Ty i ja ty i ja ty i ja mydełko FA
Ty i ja ty i ja ty i ja mydełko FA
Chciałbym Cię mydlić mydełkiem FA, byłoby fajnie szabadabada
Jeśli się zgadzasz na to spotkanie, pomachaj ręką mi na ekranie
Ty i ja ty i ja ty i ja mydełko FA
Ty i ja ty i ja ty i ja mydełko FA
Piękna dziewczyno z_kanału TV, przyjeżdżaj do mnie na kilka dni
Mam wobec Ciebie poważne plany, chcę Ciebie poznać bo jestem nagrzany
Szabada szabada szabada Mydełko FA
Szabada ty i ja, ty i ja mmm mydełko FA
Mógłbym cię mydlić mydełkiem FA, byłoby fajnie szabadabada
Jeśli się zgadzasz na to spotkanie, pomachaj ręką mi na ekranie
Szabada szabada szabada Mydełko FA
Szabada ty i ja, ty i ja mmm mydełko FA
Szabada szabada szabada Mydełko FA Szabada ty i ja, ty i ja mmm mydełko FA 82. NA KOLEJOWYM SZLAKU
Tysiąc osiemset czterdziesty był rok, e
Gdy pomyślałem czas zrobić ten krok, D
Gdy pomyślałem czas ruszyć się e
By przeżyć coś na szlaku. D e
Fula mi nalej, fula lej,
Fula mi nalej, fula lej,
Fula mi nalej, fula lej
Na kolejowym szlaku.
A w tysiąc osiemset czterdziestym drugim
Wiedziałem już, że cholernie to lubię,
Wiedziałem już, że pokochałem
To podłe życie na szlaku.
Fula mi nalej, fula lej...
A w tysiąc osiemset czterdziestym trzecim
Poznałem moją dziewczynę Betty,
Poznałem jasnowłosą Betty,
Poznałem ją na szlaku.
Fula mi nalej, fula lej...
A w tysiąc osiemset czterdziestym czwartym
Zagrałem z nią w otwarte karty
I powiedziałem jej, że tramp
Samotnie żyć musi na szlaku.
Fula mi nalej, fula lej...
Nieważne, który to będzie rok,
Gdy zechcesz w końcu zrobić ten krok,
Gdy zechcesz w końcu ruszyć się,
By przeżyć coś na szlaku.
Fula mi nalej, fula lej...
Nieważne ile mieć będziesz lat,
Gdy znudzi cię twój spokojny świat,
Gdy zechcesz mocno po męsku żyć,
A tak się żyje na szlaku.
Fula mi nalej, fula lej...
83. Niebieskooka
Przyjdę do Ciebie - Niebieskooka,
przyjdę do Ciebie, gdy będzie świt.
Żeby się upić błękitem chabrów,
żeby zrozumieć błękitne sny...
Bo moje oczy są granatowe,
bo w moich oczach jest jeszcze cień,
Który mi kiedyś dziad mój zostawił,
gdy rozstrzelany był każdy dzień...
Przyjdę do Ciebie - Niebieskooka,
przyjdę do Ciebie, w rozkwicie dnia.
Żeby popatrzeć w zwierciadło nieba,
żeby dosięgnąć błękitu dna...
Przyjdę do Ciebie - Niebieskooka,
przyjdę do Ciebie, w pogodny czas.
Żeby zrozumieć, że tam wysoko
może być miliard zwyczajnych gwiazd...
Bo moje oczy są granatowe,
bo w moich oczach jest ciemność drzew,
Którą mi kiedyś dziad mój zostawił,
gdy musiał nieść w plecaku dzień...
Bo moje oczy są granatowe,
bo w moich oczach granatów pęk,
Które mi kiedyś dziad mój zostawił,
abym nie poznał co znaczy lęk...
84. NIECH ŻYJE BAL
Życie, kochanie, trwa tyle co taniec e
Fandango, bolero, bi-bop H
Manna, hosanna, różaniec i szaniec H7
I jazda i basta i stop e
Bal to najdłuższy, na jaki nas proszą G
Innego kochani nie będzie D
Zanim więc serca upadłość ogłoszę C
Na bal, marsz na bal H7
Ref.:
Niech żyje bal, bo to życie to bal jest nad bale e H
Niech, żyje bal, drugi raz nie zaproszą nas wcale H7 e
Orkiestra gra jeszcze tańczą i drzwi są otwarte H
Dzień wart jest dnia i to życie zachodu jest warte
a H H7 e
Szalejcie aorty gdy idę na korty
Roboto ty w rękach się pal
Miasta nieczułe mijajcie jak porty
Bo życie, bo życie to bal
Bufet, jak bufet zaopatrzony
Zależy czy tu czy gdzieś tam
Żyj, póki żyjesz i śmiej się do żony
I pij zdrowie dam
Chłoporobotnik i boa grzechotnik
Z niebytu wynurza się fal
Widzi swa mamę, i tatę, i żonkę
I rusza wyrusza na bal
Sucha kostucha, ta miss wykidajło
Wyłączy nam prąd w środku dnia
Pchajmy więc taczki obłędu jak Byron
Bo raz mamy bal
85. NIE BROOKLYŃSKI MOST
Stare Dobre Małżeństwo
Rozdzierający
Jak tygrysa pazur
Antylopy plecy
Jest smutek człowieczy
Nie brooklyński most
Ale przemienić w jasny, nowy dzień
Najsmutniejszą noc
To jest dopiero coś!
Przerażający
Jak ozdoba świata
Co w malignie bredzi
Jest obłęd człowieczy
Nie brooklyński most
Lecz na drugą stronę głową przebić się
Przez obłędu los
To jest dopiero coś!
Będziemy smucić się starannie!
Będziemy szaleć nienagannie! bis
Będziemy naprzód niesłychanie!
Ku polanie!
86. NIE PŁACZ EWKA
Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak C a / A fis
Na twe babskie łzy G / E
Po ulicy miłość hula wiatr
Wśród rozbitych szyb
Patrz poeci śliczny prawdy sens
Roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych S O S
Wysyłają w świat
Żegnam was już wiem d F / hD d F
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw C G a / A E fis c G a
Idę sam, właśnie tam d F /E D d F
Gdzie czekają mnie C / A C
Tam przyjaciół kilku mam, od lat d F
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram C G a
Jeszcze raz żegnam was d F
Nie spotkamy się C
Proza życia to przyjaźni kat , pka cienka nić
Telewizor, meble, mały fiat , oto marzeń szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat
Obrastacie w tłuszcz
Już was w swoje szpony dopadł szmal Zdrada płynie z ust.
87. Nie płacz kiedy odjadę
Pomiędzy mych nut stronicami eD7
Z warszawskich dni wspomnienie aH7
Róża, którą z uśmiechem eGa
dostałem miła od ciebie..." CD7
Nie płacz, kiedy odjadę D h
Sercem będę przy tobie e A7 D
Nie płacz, kiedy odjadę G D
Zostawię ci te melodię e A7
Piosenkę, która przypomni Niepowtarzalne te chwile
I słowa cicho szeptane Tylko tobie jedynej
T'amo - to znaczy kocham Ti batio - całuję ciebie
Gdy jestem z tobą dziewczyno Tak dobrze mi jest jak w niebie
Chociaż będę daleko Wrócę miłości śladem
Więc zanuć naszą melodię I nie płacz, kiedy odjadę.
I nie płacz, i nie płacz CD7CD7
I nie płacz, kiedy odjadę CD7G
88 NIEWIELE CI MOGĘ DAĆ
Sto gorących słów, gdy na dworze mróz C a C
W niewyspaną noc jeden koc d F C F C
Solo moich ust, gitarowy blues C a C
Kilka dróg na skrót, parę słów ...d F C F G
Nie mogę ci wiele dać F
Nie mogę ci wiele dać d G
Bo sam niewiele mam C a A
Nie mogę dać wiele ci F
Nie mogę dać wiele ci d G
Przykro mi C F C
Osiem znanych nut, McCartneya but
Kilka niezłych płyt, jeden kicz
Siedem chudych lat, talię zgranych kart
Południowy głód, kurz i bród
Nadgryziony wdzięk, pustej szklanki brzęk
Niespełniony sen itp.
Podzielony świat, myśli warte krat
Zaleczony lęk, weź co chcesz.
89. Nie zadzieraj nosa
Nie zadzieraj nosa Nie rób takiej miny
Nie udawaj Greka Zmień się lepiej, zmień
Już za parę minut Będziesz przyjacielem
Całej naszej piątki Tylko rozchmurz się.
Baw się razem z_nami Jeśli masz ochotę
Na wspólną zabawę Daj namówić się
To najlepszy sposób Jeśli chcesz zapomnieć
O swoich kłopotach I zmartwieniach też.
Jeśli chcesz zaśpiewać Śpiewaj razem z_nami
Teraz masz okazję Bo dla Ciebie gramy.
Baw się razem z_nami Jeśli masz ochotę
Jutro odjeżdżamy Ty zostaniesz tu
Lecz nasze piosenki Łatwo zapamiętasz
Gdy zanucisz refren To wrócimy znów.
Jeśli chcesz zaśpiewać Śpiewaj razem z_nami
Teraz masz okazję Bo dla Ciebie gramy.
Nie zadzieraj nosa Nie rób takiej miny
Nie udawaj Greka Zmień się lepiej, zmień
Już za parę minut Będziesz przyjacielem
Całej naszej piątki Tylko rozchmurz się.
Nie zadzieraj nosa Śpiewaj razem z_nami
Nie zadzieraj nosa Baw się razem z_nami 90. Obozowe tango
Obozowe tango śpiewam dla ciebie
Las je niesie, wiatr kołysze, do snu dziewcze me
Śpij moja kochana i na mnie czekaj
Może gdy się obóz skończy, znów spotkamy się
REF-
I choć nas dzieli może tysiące wiosek i mil
Nie zapominaj razem spędzonych chwil
Tę leśną serenadę śpiewam dla ciebie
Obozowe tango które nam wspomnienia śle.
Czy pamientasz miły, jak przy ognisku
W ciemnym lesie na polanie spotkaliśmy się
Bór nam szumiał rzewnie, byłeś tak blisko
Serca nasze żarem iskier połączyły się.
REF
I choć nas dzieli może tysiące wiosek i mil...
91. O, ELA
Byłaś naprawdę fajną dziewczyną C e
I było na razem naprawdę miło, C7 a
Lecz tamten to chłopak był bombowy, d F
Bo trafiał w dziesiątkę w strzelnicy sportowej. d F G
Gdy rękę trzymałem na twoim kolanie,
To miałem o tobie wysokie mniemanie,
Lecz kiedy z nim w bramie piłaś wino,
Coś we mnie drgnęło, coś się zmieniło.
O, Ela, straciłaś przyjaciela, F G C a
Musisz się wreszcie nauczyć, F G
Że miłości nie wolno odrzucić, C a
Że miłości nie wolno odrzucić. F G C
Pytałem, błagałem, ty nic nie mówiłaś,
Nie byłaś dla mnie już taka miła,
Patrzyłaś tylko z niewinną miną
I zrozumiałem, że coś się skończyło.
Aż wreszcie poszedłem po rozum do głowy,
Kupiłem na targu nóż sprężynowy,
Po tamtym zostało tylko wspomnienie,
Czarne lakierki, co jeszcze nie wiem.92. ODPOWIE CI WIATR
Przez ile dróg musi przejść każdy z nas, C F C a
by mógł człowiekiem się stać? C F C G
Przez ile mórz lecieć ma biały ptak,
nim w końcu opadnie na piach?
Przez ile lat będzie kanion ten trwał,
nim w końcu rozkruszy go czas? C F C
Odpowie Ci wiatr, wiejący przez świat d G C F
Odpowie Ci bracie, tylko wiatr d G C
Przez ile lat będzie trwał góry szczyt,
nim deszcz go na mórz zniesie dno?
Przez ile lat pisze się ludzki byt,
nim wolność wypisze w nim ktoś?
Przez ile lat nie odważy się nikt zawołać,że czas zmienić świat?
Przez ile lat ludzie giąć będą kark,
nie wiedząc, że niebo jest tuż?
Przez ile łez, ile bólu i skarg
przejść trzeba i przeszło się już?
Jak blisko śmierć musi przejść obok nas,
by człowiek zrozumiał swój los?
Odpowie Ci wiatr, wiejący przez świat
I Ty swą odpowiedź rzuć na wiatr.
93. O Maryjanno
Wczoraj, obiecałaś mi na pewno, Że zostaniesz mą królewną,
królewną mego snu.
Wczoraj obiecałaś mi być wierną I w miłości swej niezmienną,
po długi życia kres …
O Maryjanno! Gdybyś była zakochana
Nie spałabyś w tę noc W tę jedną, jedyną noc. bis
O Maryjanno!
Dzisiaj gdym do Ciebie przyszedł z rana By Cię zbudzić ukochana
z Twego rannego snu
Dzisiaj nie zastałem Ciebie w domu, Bo uciekłaś po kryjomu
z innym na randez vous.
O Maryjanno! …
Teraz gdy już wszystko diabli wzięli Gdy do wojska mnie wciągnęli,
karabin dali mi
Teraz mam już inną ukochaną, karabinem nazywaną
Którą przytulam wciąż
O Maryjanno! 94. O mnie sie nie martw
O mnie sie nie martw o mnie sie nie martw
ja sobie rade dam, jestes to jestes a jak cie nie ma
to tez nie wielki kram
jesli chcesz wiedziec,
same zmartwienia tylko przez ciebie mam
O mnie zapomnij,
o mnie sie nie martw ja sobie rade dam
O mnie zapomnij,
o mnie sie nie martw ja sobie rade dam.
Kiedy ochote mialam na kino
Tys mial na lody nastroj
Chcialam, by razem czas nam uplynal
Ales ty cenil czas twoj
Zawsze lubilam stare piosenki
A ty wolales bigbeat
Wszystko sie zmienia, teraz te dzwieki
Humor poprawia mi w_mig
O mnie sie nie martw…
O mnie zapomnij, …
Pojde do kina z Wackiem lub Wickiem
Z Jackiem zatancze twista
Jurek ma takze oczy niebrzydkie
Skocze wiec z nim na przystan
Maciek zaprosil mnie do teatru
Wojtek na rurki z kremem
Wiec za mna oczu juz nie wypatruj
I mnie juz dalej nie mecz.
O mnie sie nie martw, o mnie sie nie martw
ja sobie rade dam, jestes to jestes a jak cie nie ma
to tez nie wielki kram
jesli chcesz wiedziec,
same zmartwienia tylko przez ciebie mam
O mnie zapomnij,
o mnie sie nie martw ja sobie rade dam
O mnie zapomnij,
o mnie sie nie martw ja sobie rade dam
95. ON ZIMNY, ONA GORĄCA
D A 7
On zimny, on zimny, ona gorąca
D
On nie chce, on nie chce, ona go trąca
G D
l lewą rączkę na niego kładzie
A 7 D D 7
Ruszaj się, ruszaj, ty stary dziadzie!
G D
l prawą rączkę na niego kładzie
A 7 D
Ruszaj się, ruszaj, ty stary dziadzie!
On zimny, on zimny, ona gorąca
On nie chce, on nie chce, ona go trąca
l lewą nóżkę na niego kładzie
Ruszaj się, ruszaj, ty stary dziadzie!
l prawą nóżkę na niego kładzie
Ruszaj się, ruszaj, ty stary dziadzie!
On zimny, on zimny, ona gorąca
On nie chce, on nie chce, ona go trąca
l całe ciało na niego kładzie
Ruszaj się, ruszaj, ty stary dziadzie!
l całe ciało na niego kładzie
Ruszaj się, ruszaj, ty stary dziadzie!
96. OPADŁY MGŁY, WSTAJE NOWY DZIEŃ
Opadły mgły i miasto ze snu się budzi, .C F
Górą czmycha już noc, .C G
Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił; .C F
Do gwiazd jest bliżej niż krok! .C G
Pies się włóczy popod murami - bezdomny; C F
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony!CG C
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy; .C F
Toczy, toczy się los! .C G
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy; ..
Toczy, toczy się los!
Ty, co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
-Już dość! -Już dość! -Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Dość już twoich łez!
Niech to wszystko przepadnie we mgle!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień!
Z dusznego snu już miasto tu się wynurza,
Słońce wschodzi gdzieś tam,
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża;
Uchodzą cienie do bram!
Ciągną swoje wózki-dwukółki mleczarze;
Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń!
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!
Ty,co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
-Już dość! -Już dość! -Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Porzuć błędny wzrok!
Niech to wszystko zabierze już noc!
Bo nowy dzień…
97. ORKIESTRY DĘTE
Pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra pa pa pa pa
pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra pa pa pa la la la la la laj laj la laj
Niby nic, a tak to się zaczęło, niby nic, zwyczajne "pa pa pa".
Jest w orkiestrach dętych jakaś siła, bo to było tak:
Babcia stała na balkonie, dołem dziadek defilował,
ledwie go ujrzała, nieomal zemdlała: skrapiać trzeba było skronie.
Dziadek z miejsca zmylił nogę, pojął: czas rozpocząć dzieło!
Stanął pod balkonem, huknął jej puzonem, no i tak to się zaczęło
Pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra pa pa pa pa
pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra pa pa pa la la la la la laj laj la laj
Niby nic, a tak to się zaczęło, niby nic, zwyczajne "pa pa pa".
Jest w orkiestrach dętych jakaś siła, bo znów było tak:
Mama stała na balkonie, dołem tatuś defilował,
ledwie go ujrzała, nieomal zemdlała: skrapiać trzeba było skronie.
Papcio z miejsca zmylił nogę, poczuł, jak go coś natchnęło.
Stanął pod balkonem, huknął jej puzonem i tak podjął dziadka dzieło.
Pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra pa pa pa pa
pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra pa pa pa la la la la la laj laj la laj
Niby nic, a tak to się zaczęło, niby nic, zwyczajne "pa pa pa".
Jest w orkiestrach dętych jakaś siła, lecz ich dzisiaj brak!
Próżno bowiem na balkonie, czekam by ktoś defilował,
żebym go ujrzała, nieomal zemdlała, by mi nacierano skronie...
Żeby z miejsca zmylił nogę, tak jak tamtym się zdarzyło,
stanął pod balkonem, huknął mi puzonem, by mi także się spełniło.
Stanął pod balkonem, huknął mi puzonem, by mi także się spełniło.
Pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra
pa pa pa pa ra pa pa pa pa
pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra
pa pa pa la la la la la laj laj la laj la! 98. Ostatnia niedziela
Teraz nie pora szukać wymówek fakt, że skończyło się,
dziś przyszedł inny, bogatszy i lepszy ode mnie
i wraz z Tobą skradł szczęście me.
Jedną mam prośbę, może ostatnią pierwszą od wielu lat,
daj mi tę jedną niedzielę, ostatnia niedzielę,
a potem niech wali się świat.
To ostatnia niedziela
dzisiaj się rozstaniemy,
dzisiaj się rozejdziemy
na wieczny czas.
To ostatnia niedziela,
więc nie żałuj jej dla mnie,
spojrzyj czule dziś na mnie
ostatni raz.
Będziesz jeszcze dość tych niedziel miała,
a co ze mną będzie - któż to wie...
To ostatnia niedziela, moje sny wymarzone,
szczęście tak upragnione skończyło się.
Pytasz co zrobię i dokąd pójdę, dokąd mam iść, ja wiem...
dziś dla mnie jedno jest wyjście, ja nie znam innego,
tym wyjściem jest, no, mniejsza z tem.
Jedno jest ważne - masz być szczęśliwa
o mnie już nie troszcz się,
lecz zanim wszystko się skończy,
nim los nas rozłączy, tę jedną niedzielę daj mi.
To ostatnia niedziela …
99. Pamiętasz, była jesień
Pamiętasz, była jesień,
Mały hotel "Pod różami", pokój numer osiem.
Staruszek portier z uśmiechem dał nam klucz.
Na schodach niecierpliwie
Całowałeś po kryjomu moje włosy.
Czy więcej złotych liści było wtedy,
Czy twych pieszczot, miły,
Dzisiaj nie wiem już.
Odszedłeś potem nagle, drzwi otwarte,
Liść powiewem wiatru padł mi do nóg,
l wtedy zrozumiałam: to się kończy,
Pożegnania czas już przekroczyć próg.
Pamiętasz, była jesień,
Pokój numer osiem, korytarza mrok.
Już nigdy nie zapomnę hoteliku "Pod różami",
Choć już minął rok.
Kochany, wróć do mnie, ja tęsknię za tobą.
l niech rozstania, kochany, nie dzielą nas już,
Pociągi wstrzymać, niech więcej już listonosz
Złych listów nie przynosi pod hotelik "
100. PARASOLKI
Maria Koterbska
W dziwnym miescie,
w ktorym nigdy deszcz nie pada
i gdzie ratusz ulepiony jest z cynfolii,
co dzien rano kolorowy kram rozklada
potargany stary handlarz parasoli.
I zacheca malych ludzi cienkim krzykiem,
w rekach trzyma parasolki kolorowe,
parasolki maciupenkie, jak guziki:
biale, zolte, fioletowe i rozowe.
Parasolki, parasolki
dla doroslych i dla dzieci!
Parasolki, parasolki,
kropla przez nie nie przeleci!
Parasolki, parasolki,
parasolki bardzo tanie!
Parasolki, parasolki
prosze brac panowie, panie!
Mali ludzie maja male domki z piasku
i malenkie samochody z plasteliny...
Mali ludzie maja bardzo malo czasu,
bo malenkie sa zegary i godziny...
Musza robic zlote kule, byc w teatrze,
potem jeszcze wpasc na chwile do sasiada.
Na sprzedawce parasolek nikt nie patrzy,
zreszta u nich przeciez nigdy
deszcz nie pada.
Odszedl z miasta,
w ktorym kramik swoj rozkladal
potargany stary handlarz parasoli,
wtedy deszcz z malego nieba zaczal padac
na ulice i na ratusz ten, z cynfolii.
I spostrzegli mali ludzie z malych domow,
kiedy mieli mokre brody, mokre glowy,
ze na Rynku, przy Ratuszu nie ma kramu
i sprzedawcy parasoli kolorowych. 101. PIĄTY BIEG
Czy to tak tęskny dźwięk aż serce skacze ADAE
Czy tylko struna tak pęknięta płacze ADAE
Ile prawdy jest w piosence, gdy się śpiewać chce EDA
Nigdy mnie nie pytaj więcej, nie ED
Ref.: Nie czując dni, godzin i lat AE
Nie licząc zysków ani strat AD
Okrążamy, opływamy wokół świat hDE
A jeśli drugi widać brzeg
Muzyka to najlepszy lek
Ona jest jak w długiej trasie piąty bieg
Pogasną światła nim się czegoś dowiesz
W trzech zwrotkach życia nigdy nie opowiesz
Z tej, czy z tamtej strony rezygnacji gest
Jednakowo mało wiemy, czym ta podróż jest
Ile prawdy jest w piosence, gdy się śpiewać chce
Nigdy mnie nie pytaj więcej, nie x2
102. PIEŚŃ NA WYJŚCIE
Idź człowieku, idź rozpowiedz
Idźcie wszystkie stany
Kolorowi, biali, czarni
Idźcie zwłaszcza wy ludkowie
Przez na oścież bramy
Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba
Rozejdźcie się po drogach, po łąkach, po rozłogach
Po polach, błoniach i wygonach, w blasku słońca, w cieniu chmur
Rozejdźcie się po niżu
Rozejdźcie się po wyżu
Rozejdźcie się po płaskowyżu
W blasku słońca, w cieniu chmur
Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba
Na ziemi której ja i ty
Nie zamienimy w bagno krwi103. PIEŚŃ POŻEGNALNA
Ogniska już dogasa blask Braterski splećmy krąg
W wieczornej ciszy, w świetle gwiazd Ostatni uścisk rąk
Ref.: Kto raz przyjaźni poznał moc Nie będzie trwonić słów
Przy innym ogniu, w inną noc Do zobaczenia znów
Nie zgaśnie tej przyjaźni żar Co połączyła nas
Nie pozwolimy, by ją starł Nieubłagany czas
104. Pije Kuba do Jakuba
Pije Kuba do Jakuba, Jakub do Michała,
wiwat ty , wiwat ja , kompanija cała.
A kto nie wypije, tego we dwa kije,
łupu cupu, cupu łupu,póki nie wypije.
Pili nasi pradziadowie, każdy wypił czarę,
jednak głowy nie tracili, bo pijali miarę.
W dawnym stanie , choć w żupanie, szlachcic złoto dźwiga,
dzisiaj wpięto , kuso , wcięto, a w kieszeni figa.
Kto za modą żyje, tego we dwa kije,
łupu cupu,cupu łupu, niech modnie nie żyje.
Koroneczki , perełeczki, miała pani sama,
dziś szynkarka i kucharka stroi się jak dama.
Kto nad stan swój żyje, tego we dwa kije,
łupu cupu,cupu łupu, niech nad stan nie żyje.
Indyk z sosem , zraz z bigosem, jadły dawniej pany.
Dziś ślimaki i robaki jedzą jak bociany.
Kto żabami żyje, tego we dwa kije,
łupu cupu , cupu łupu, niech gadem nie żyje.
Tyś Polakiem i ja takim, w tym jest nasza chwała,
wiwat ty , wiwat ja, kompanija cała.
A kto nie wypije, tego we dwa kije,
łupu cupu , cupu łupu, niech po polsku żyje.
Kto nad miarę pije, tego we dwa kije,
łupu cupu , cupu łupu, niech po polsku żyje.
Pili nasi pradziadowie, nie byli pijacy,
byli mężni , pracowici, bądźmy i my tacy.
A kto nie wypije, tego we dwa kije,
łupu cupu , cupu łupu, niech po polsku żyje.105. Płonie ognisko
Płonie ognisko i szumią knieje d A d A
Drużynowy jest wśród nas.
Opowiada starodawne dzieje,
Bohaterski wskrzesza czas
O rycerstwie spod kresowych stanic,
O obrońcach naszych polskich granic.
A ponad nami wiatr szumny wieje,
I dębowy huczy las
Już do odwrotu głos trąbki wzywa
Alarmując ze wszech stron.
Staje wiara w ordynku szczęśliwa,
Serca biją w zgodny ton
Każda twarz się uniesieniem płoni,
Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni.
A z młodzieńczej się piersi wyrywa
Pieśń potężna, pieśń jak dzwon.
106. Płonie ognisko w lesie
Płonie ognisko w lesie
Wiatr smętną piosnkę niesie
Przy ognisku zaś drużyna
Gawędę rozpoczyna.
Czuj czuj, czuwaj, czuj czuj czuwaj,
Rozlega się dokoła.
Czuj czuj, czuwaj, czuj czuj czuwaj,
Radosne echo woła.
Przestańcie się już bawić
I czas swój marnotrawić.
Niech każdy z was się szczerze
Do pracy swej zabierze.
Czuj czuj, czuwaj, …
Wiatr w lesie cicho gwarzy
Śpią wszyscy oprócz straży.
A ponad śpiące głowy
Rozlega się krzyk sowy.
Czuj czuj, czuwaj, czuj czuj czuwaj,…. 107. Poszła Karolinka
1. Poszła Karolinka do Gogolina (2x) G C G G
A Karliczek za nią, a Karliczek za nią D G
Z flaszeczką wina. C D G
2. Szła do Gogolina, przed się patrzała (2x)
Ani się na swego synka szykownego Nie obejrzała.
3. Prowadźże mnie dróżko, hen w szeroki świat (2x)
Znajdę tam innego syneczka miłego Co mi będzie rad.
4. Nie goń mnie Karliczku, czego po mnie chcesz ? (2x)
Jo ci już pedziała, nie byda cie chciała, Som to przeca wiesz.
5. Wróć się Karolinko, bo jadą goście (2x)
Jo się już nie wróca, jo się już nie wróca Bom jest na moście.
6. Wróć się Karolinko - czemu idziesz precz ? (2x)
Nie odpowiem tobie po swojemu zrobię To nie twoja rzecz.
108. Po ten kwiat czerwony
Żołnierz dziewczynie nie skłamie,
Chociaż nie wszystko jej powie.
Żołnierz zarzuci broń na ramię,
Wróci, to resztę dopowie.
Wstęgą szos,
Miedzą pól złoconych,
Krętą ścieżką poprzez las,
Po ten kwiat,
Po ten kwiat czerwony,
Skoro przyszedł na to czas.
Po ten kwiat,
Po ten kwiat czerwony,
Skoro przyszedł na to czas.
Dla tych, co wiernie czekają,
Będą żołnierze śpiewali.
O tym, jak pięknie zakwitają
Kwiaty czerwieńsze od malin.109. POŻEGNANIE (SDM)
La, la, la... x 2 F C F C F C E a F C E7 E7
Może się spotkamy znów po kilku latach a E a
Może właśnie tutaj lub na końcu świata F C E
Będziesz wtedy inna ja wciąż taki sam F C E a
Może nam się uda zacząć jeszcze raz F C E
Dzisiaj muszę odejść - już mnie nie zatrzymuj
Przez te wszystkie lata nic się nie zmieniło
Rozstawiłaś straże wokół moich snów
Daj mi wreszcie spokój dosyć mam już słów
La, la, la....
Wrócę tu na pewno gdy nadejdzie pora
Zapamiętaj tylko co mówiłem wczoraj
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę co myślałem, wierzę w co wierzyłem
Wrócę gdy zrozumiesz - już po kilku latach
Może właśnie tutaj będzie koniec świata
Będziesz wtedy inna, ja wciąż taki sam
Może nam się uda zacząć jeszcze raz.
La, la, la... x 2110. Pożegnania
Tak niedawno żeśmy się spotkali a już pożegnania nadszedł czas
tyleśmy ze sobą przeżywali a dziś już wspomnienia łącza nas
My dziś z piosenką pożegnamy was niech ta piosenka stale łączy nas
gdy usłyszycie tej melodii ton
niech w sercach waszych radość budzi on
I choć w życiu przyjdą chwile smutne i choć przyjdą w życiu chwile złe
my wspominać was będziemy mile pozdrowienia wam przysyłać swe
My dziś z piosenką...
Życie daje nam radości tyle tyle szczęścia i cudownych chwil
trzeba wykorzystać każdą chwilę i zapomnieć, że istnieją łzy
My dziś z piosenką...
I choć smutek , żal ci serce targa w oku twym niech nie zabłyśnie łza
bo nikt nie zrozumie , co to skarga trzeba śmiać się , chociaż serce łka
My dziś z piosenką...
111. PRZECHYŁY
Pierwszy raz przy pełnym takielunku e D e
Biorę ster i trzymam kurs na wiatr e D e
I jest jak przy pierwszym pocałunku, a H7 e
W ustach sól, gorącej wody smak. a H7 e
O-ho-ho, przechyły i przechyły, a H7 e
O-ho-ho, za falą fala mknie, a H7 e
O-ho-ho, trzymajcie się dziewczyny, a H7 e
Ale wiatr, ósemkę chyba dmie! a H7 e
Zwrot przez sztag - o”kay, zaraz to zrobię,
Słyszę jak kapitan cicho klnie,
Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem,
To on mnie od tyłu kumple w śmiech.
Hej, ty tam za burtą wychylony,
Tam naprawdę nie ma się czego śmiać,
Cicho siedź i lepiej proś Neptuna,
Żeby coś nie spadło ci na kark.
Krople mgły w tęczowym kropel pyle,
Słyszę jak po deskach spływa deszcz,
Jutro znów wypłynę, bo odkryłem,
Morze, noc, żeglarską, starą pieśń112. PRZEŻYJ TO SAM
Na życie patrzysz bez emocji C G a
Na przekór czasom i ludziom wbrew d G G7
Gdziekolwiek jesteś w dzień czy w nocy C G a
Oczyma widza oglądasz grę. d G G7
Ktoś inny zmienia świat za Ciebie.
Nadstawia głowę, podnosi krzyk
A Ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic.
Przeżyj to sam! Przeżyj to sam! C G a
Nie zamieniaj serca w twardy głaz d G G7
Póki jeszcze serce masz...
Widziałeś wczoraj znów w dzienniku
Zmęczonych ludzi wzburzony tłum
I jeden szczegół wzrok Twój przykuł:
Ogromne morze ludzkich głów
A spiker cedził ostre słowa,
Od których nagła wzbierała złość.
I począł w Tobie gniew kiełkować,
I pomyślałeś: Milczenia dość! 113. Пусть всегда будет солнце
Солнечный круг, небо вокруг -
Это рисунок мальчишки.
Нарисовал он на листке
И подписал в уголке:
Пусть всегда будет солнце,
Пусть всегда будет небо,
Пусть всегда будет мама,
Пусть всегда буду я. (2x)
Милый мой друг, добрый мой друг,
Людям так хочется мира.
И в тридцать пять сердце опять
Не устает повторять:
Пусть всегда будет солнце,
Тише, солдат, слышишь, солдат,-
Люди пугаются взрывов.
Тысячи глаз в небо глядят,
Губы упрямо твердят:
Пусть всегда будет солнце,
Против беды, против войны
Встанем за наших мальчишек.
Солнце - навек! Счастье - навек! -
Так повелел человек.
Пусть всегда будет солнце,
114. Ragazzo da Napoli
Ragazzo da Napoli zajechał mirafiori C a C a
Na sam trotuar wjechał kołami C B d G
Nosem prezent poczułaś, już taka jesteś czuła d G d G
Więc pomyślałaś o nim bel ami d G C G
On ciemny był na twarzy, a prezent ci się marzył C a C a
Za dziesięć centów torba w Pewexie C B d
Ty miałaś cztery złote, on proponował hotel d G d G
I nie musiałaś zameldować się d G C C7
Ty z nim poszłaś w ciemno damo bez matury F G C C7
Koza ma prezencję lepszą niźli ty F G C C7
Czemu smętną minę masz i wzrok ponury F G C a
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi! d G C
On miał w kieszeni paszport, sprawdziłaś, a więc znasz to
Lecz on nie sprawdził, ile ty masz lat
On mówił bella blonda, a popatrz, jak wyglądasz
Te włosy masz jak len, co w błoto wpadł
Jak w oczy spojrzysz teraz swojego prezentera
Co dyskotekę robi i ma styl
Straciłaś fatyganta - chciał kupić ci Trabanta
Czy warto było za tych parę chwil?
Twój ragazzo Forda Capri Ci nie kupi
Buona notte pewnie też nie powie ci
Jeszcze wierzysz, że dla ciebie śpiewa Drupi
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi!
Poznałaś Europę, więc nie mów do mnie kotek
Ja nie wiem co Volkswagen, a co Ford
Nie jestem tak bogaty, nie wezmę cię do chaty
I przestań mnie nazywać "my sweet lord"
Ty nie będziesz moją Julią Capuletti
Inny wszak niż ja Romeo ci się śni
W żadnym calu nie wyglądam jak spaghetti
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi!
Gdy ci pizzę stawiał rzekł "prego mangiore"
To pamiętać będziesz po kres swoich dni
Tęskniąc za nim jak złotówka za dolarem
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi!115. RZEKA
Wsłuchany w twą cichą piosenkę G G
Wyszedłem na brzeg pierwszy raz
Wiedziałem już rzeko, że kocham cię rzeko C D G e
Że odtąd pójdę z tobą C a D7 D
O dobra rzeko, o mądra wodo
Wiedziałaś gdzie stopy znużone prowadzić
Gdy sił już było brak
Wieże miast, łuny świateł
Ich oczy zszarzałe nie raz
Witały mnie pustką, żegnały milczeniem
Gdym stał się twoim nurtem
Po dziś dzień z tobą ma rzeko
Gdzie począł, gdzie kres dał ci Bóg
Ach, życia mi braknie, by szlak twój przemierzyć
By stać się twoim nurtem
116. SANCTUS
Święty, święty, święty - blask kłujący oczy
Święta, święta, święta - ziemia, co nas nosi
Święty kurz na drodze, święty kij przy nodze, święte krople potu
Święty kamień w polu - przysiądź na nim, panie, święty płomyk rosy
Święte wędrowanie
Święty chleb - chleba łamanie
Święta sól - solą witanie
Święta cisza, święty śpiew
Znojny łomot prawych serc
Słupy oczu zapatrzonych
Bicie powiek zadziwionych
Święty ruch i drobne stopy
Święta, święta, święta - ziemia, co nas nosi
Słońce i ludny niebieski zwierzyniec
Baran, Lew, Skorpion i Ryby sferyczne
Droga Mleczna, Obłok Magellana
Meteory, Gwiazda Przedporanna
Saturn i Saturna dziwów wieniec
Trzy pierścienie i księżyców dziewięć
Neptun, Pluton, Uran, Mars, Merkury
Jowisz
Święty chleb...
Święta, święta, święta - Ziemio co nas nosisz117. SEN O VICTORII
Dzisiaj miałem piękny sen C F
Naprawdę piękny sen C (F)
Wolności moja, śniłem że C (F)
Wziąłem z Tobą ślub d F C
Słońce nam błogosławiło
I księżyc też tam był
Wszystko gwiazdy nieba
Wszystkie gwiazdy
O Victorio, moja Victorio C a F
Dlaczego mam Cię tylko w snach C a F
Wolności moja Ty Victorio C a F
Opanuj w końcu cały świat d C G
Ot, gdyby tak wszyscy ludzie Mogli przeżyć taki jeden dzień
Gdy wolność wszystkich, wszystkich zbudzi
I powie: "idźcie tańczyć, to nie sen"
O Victorio, moja Victorio |
O Victorio ma
118. SEXAPIL
Wy jesteście mocni, silni,
my: słaba płeć,
lecz my mamy coś, co byście
wy chcieli mieć...
Cóż jest warta wasza siła,
wasza pięść i twarda dłoń?
My, kobiety, choć słabiutkie
mamy na was jedną broń:
Sexapil, to nasza broń kobieca...
Sexapil, to coś, co was podnieca!
Wdzięk, styl, charme, szyk,
tym was zdobywamy w mig.
O! Jeden znak, a już nie wiecie sami
co i jak, wzdychacie godzinami:
ech! ach! och! ach!
i męczycie się, że strach!
Jeden uśmiech, jedna minka:
już każdy z was,
najtwardszy głaz, od razu grzeczny jest,
serdeczny jest dla każdej z nas...
Słaba płeć, a jednak najsilniejsza!
Słaba płeć, a jednak najmocniejsza!
Wdzięk, styl, charme, szyk,
nasza broń, to sexapil!
Ta ma auto, ta brylanty, ta futer huk,
inna znowu pereł sznur, a ja parę nóg
i na twarzy dwa dołeczki,
ładne oczy, ładne brwi...
To ważniejsze, niż bogactwa,
bo w tym wszystkim właśnie tkwi:
Sexapil, sexapil!
Wdzięk, styl, charme, szyk,
tym was zdobywamy w mig.
Sexapil, o sexapil...
nasza broń, to sexapil!
Sexapil, sexapil! 119. SKÓRA
AyaRL
C F C
Stoję na ulicy z nią, stoję twarzą w twarz
C F C
Ktoś przechodzi, trąca łokciem, wzrokiem pluje w nas
a e G a e G
Szeptem mówię: Mała patrz, cywilizowany świat
Potem obejmuję ją, odpływamy w dal
Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas
Odpływamy w otchłań gwiazd, Mała zanuć to co ja
F G C F
Tam tam tam tam tara tara tam
Tam tam tam tam tara tara tam
Tam tam tam tam tara tara tam
F G C G
Tam tam tam tam tara tara tam
Stoję na ulicy z nią, śmiechy wkoło nas
Ktoś przechodzi trąca łokciem, pluje Małej w twarz
Głośno mówię: Mała patrz: cywilizowany świat
Potem mu przestawiam nos, upadł ale wstał
Dookoła głosów sto, ten w skórze to drań
Padam dzisiaj byłem sam, Mała zanuć to co ja
Tam tam tam...
Wtedy obejmuję ją odpływamy w dal
Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas
Odpływamy w otchłań gwiazd, Mała nuci to co ja
Tam tam tam...
120. Słoneczko
Słoneczko późno dzisiaj wstało
I w takim bardzo złym humorze,
I świecić też mu sięnie chciało,
Bo mówi,że zimno na dworze.
Lecz gdy piosenkę usłyszało,
To się tak bardzo ucieszyło,
Zza wielkiej chmury zaraz wyszło
I nam radośnie zaświeciło.
Słoneczko nasze, rozchmurz buzię,
Bo nie do twarzy ci w tej chmurze,
Słoneczko nasze rozchmurz się,
Maszerować z Tobą będzie lżej.
Słoneczko nasze, rozchmurz pyska,
Bo nie do twarzy ci w chmurzyskach,
Słoneczko nasze rozchmurz się,
Maszerować z Tobą będzie lżej!
121. SOSENKA
Jak to dobrze być harcerzem,
Na obozach spędzać czas,
Na mazurskim pojezierzu,
Na południu, góry... las
Hej las, mówię Wam Szumi las, mówię Wam
A w lesie mówię wam, sosenka
Spodobała mi się jeden raz, Harcerka Marysieńka
Sama woda łódkę niosła,
Niosła w siną dal.
A on zamiast trzymać wiosła
Objał i ją śpiewal tak:
Całuj,caluj, druchu miły,
Całuj, całuj, póki czas....
Bo gdy przydzie czas rozstania
Razem już nie będzie nas.....122. STOKROTKA
Gdzie strumyk płynie z wolna Rozsiewa zioła maj
Stokrotka rosła polna A nad nią szumiał gaj
W tym gaju tak ponuroŻe aż przeraża mnie
Ptaszęta za wysokoA mnie samotnej źle
Wtem harcerz idzie z wolna„Stokrotko witam cię
Twój urok mnie zachwycaCzy chcesz być mą czy nie?”
Stokrotka się zgodziłaI poszli w ciemny las
A harcerz taki gapaŻe aż w pokrzywy wlazł
A ona, ona, onaCóż biedna robić ma
Nad gapą pochylonaI śmieje się cha, cha
123. SZCZĘŚLIWEJ DROGI JUŻ CZAS
Los cię w drogę pchnął i ukradkiem drwiąc się śmiał a E
Bo nadzieję dając ci - fałszywy klejnot dał a F E
A ty, idąc w świat, patrzysz w klejnot ten co dnia
Chociaż rozpacz już od lat wyziera z jego dna
Uuu... G d a
Na rozstaju dróg, gdzie przydrożny Chrystus stał
Zapytałeś dokąd iść, frasobliwą minę miał
Przystanąłeś więc z płaczem brzóz sprzymierzyć się
I uronić pierwszy raz czerwone wino - łzę
Uuu...
Szczęśliwej drogi - już czas a C
Mapę życia w ręku masz G
Jesteś jak młody ptak. d a
Wytrwale głuchy jest los a C
Nadaremnie wzywasz go G
Bo twój głos... głos... głos... d
Idziesz wiecznie sam i już nic nie zmieni się
Poza tym, że raz jest za, raz przed tobą twój cień
Los cię w drogę pchnął i ukradkiem drwiąc się śmiał
Bo nadzieję dając ci fałszywy klejnot dał124. SULIKO
Gdzie rozkwita kwiat, róży kwiat G
Na gałązce usiadł lotny ptak D, G
Zadrżał wśród listowia purpurowy pąk C, D, G
Czemu serce drży Suliko. D, G
Jedzie wrony koń spoza wzgórz
Jeździec zbliża się wchodzi w próg
Spragnionemu dajże wody, wyjdź przed dom.
Czemu kryjesz się Suliko.
Pięknie pachnie chleb, pachnie miód
Proszę napij się, ucisz głód
Ale nadaremnie ściga mnie twój wzrok
Inna jestem już Suliko.
Wiłam z przędzy nić długą, nić
Z przędzy powstał szal, zwiewny szal,
Szal do przędzy nie podobny nic a nic
I ty jesteś już nie ten sam.
Pobladł jeździec i ruszył w cwał,
W locie zerwał kwiat róży kwiat
Zdrada rani serce, kole, rani dłoń
Zapłakała w głos Sulika.
Bo umiera rniłość, kiedy stargasz ją,
Mówi stara pieśń Suliko.
125. Szła dzieweczka do laseczka
1. Szła dzieweczka do laseczka, do zielonego,
Do zielonego, do zielonego,
Napotkała myśliweczka, bardzo szwarnego,
Bardzo szwarnego, bardzo szwarnego,
Refr. Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom,
Znalazłem ulicę znalazłem dom,
Znalazłem dziewczynę, co kocham ją.
2. Myśliweczku, kochaneczku, bardzom ci rada ...
Dałabym ci chleba z masłem, alem go zjadła ...126. ŚPIEWAĆ KAŻDY MOŻE
Sześć, siedem, osiem!
Śpiewać każdy może,
Trochę lepiej lub trochę gorzej.
Ale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi.
Czasami człowiek musi, inaczej się udusi.
Uuuu...
Lubię piosenki i różne inne dźwięki,
Szczególnie jak mnie co wzruszy,
Rzuca mnie się na uszy.
Teraz już będę szczery, wybrałem drogę kariery,
Kariery na estradzie, na pewno sobie poradzę,
Stoję przy mikrofonie, niech mnie który przegoni!
Różne sceny brygady, już nie dadzą mi rady.
Bo ja się wcale nie chwalę, Ja po prostu niestety mam talent.
Jak człowiek wierzy w siebie, to cała reszta to betka.
Nie ma takiej rury na świecie, której nie można odetkać.
Wejść na estradę i zostać, cała reszta to rzecz prosta.
A ja wiem co jest grane, dlatego tutaj zostanę,
Będę śpiewał piosenki, będą klaskać panienki,
Będą dawać mnie kwiaty, będę teraz bogaty.
Bo ja się wcale nie chwalę, Ja niestety mam talent.
Jak głos wydaję z siebie, wszyscy są w siódmym niebie.
Stoję przy mikrofonie, niech mnie który przegoni!
Wszystkie sceny brygady, już nie dadzą mi rady.
Nikt mnie tutaj nie kiwnie, bo odczuje to dziwnie,
Ja nikogo nie straszę, Ja talentem niestety go gaszę.
Bardzo lubię piosenki i różne inne dźwięki,
Szczególnie jak mnie co wzruszy,
Rzuca mnie się na uszy.
Ja znam ładne szlagiery,
Pójdę drogą kariery,
Mecyje, w BUKOWCU zaśpiewałem.
127. Tak bardzo się starałem
Czerwone Gitary
Kto za Tobą w szkole ganiał,
Do piórnika żaby wkładał?
Kto? No, powiedz - kto?
Kto na ławce wyciął serce
I podpisał: "Głupiej Elce"?
Kto? No, powiedz - kto?
Tak bardzo się starałem,
A Ty teraz nie chcesz mnie.
Dla Ciebie tak cierpiałem:
Powiedz mi, dlaczego nie chcesz mnie?
Kto dla Ciebie nosił brodę,
Spodnie w kwiatki włożył modne?
Kto? No, powiedz - kto?
Kto Tuwima wiersz przepisał,
Jako własny Tobie wysłał?
Kto? No, powiedz - kto?
Tak bardzo się starałem,
A Ty teraz nie chcesz mnie.
Dla Ciebie tak cierpiałem;
Powiedz mi, dlaczego nie chcesz mnie/
Ja dla Ciebie byłem gotów
Kilo wiśni zjeść z pestkami.
Ja! Tak, tylko ja!
Teraz, kiedy Cię spotykam,
Mówisz mi, że się nie znamy;
Czy to ładnie tak?
128. TAKIE TANGO
Na sali wielkiej i błyszczącej tak jak nocne Buenos Aires
Które nie chce spać
Orkiestra stroi instrumenty, daje znak i zaraz zacznie
Nowe tango grać
Siedzimy obok obojętni wobec siebie jak turyści
Wystukując rytm
Nie będzie tanga między nami
choćby nawet cud się ziścił
Nie pomoże nic
Chociaż płyną ostre nuty W żyłach płonie krew
Nigdy żadne z nas do tańca Nie poderwie się
Bo do tanga trzeba dwojga Zgodnych ciał i zgodnych serc
Bo do tanga trzeba dwojgaTak ten świat złożony jest
Zaleje w końcu Buenos Aires noc tak gęsta jak atrament
A gdy przyjdzie brzask
Coś co było w naszych sercach kiedyś, kiedyś jak świecący diament
Cały straci blask
I choć znowu będą grali Bóg to jeden wie
Nigdy razem na tej sali Nie spotkamy się
129. Tam, gdzie byłem
Tam, gdzie byłem zielone łany
niosły zapach skoszonej trawy.
Ponad łąką mgliste tumany świt przyniósł łzawe...
Po drogach, bezdrożach, polami i szosą
Wędrować przed siebie gdzie oczy poniosą...
Tam, gdzie byłem wiatraki stare
pustą dłonią wstrzymały ziemię.
I jak dawniej
cienie ich szare w trawach cicho drzemią...
Po drogach,...
Tam, gdzie byłem powrócę znowu
polną drogą wśród smukłych wieżyc,
A przed słońcem
znów mnie ukryje cień przydrożnej wierzby...
Po drogach...130. TAŃCZ, GŁUPIA TAŃCZ
a G a F G
U Maksyma w Gdyni znów cię widział ktoś
Sypał zielonymi mahoniowy gość
Boney M zagrało, kelner zgiął się w pół
Potem odjechało złote BMW
Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw C d e C
Wprost na spotkanie ognia leć C d C
Tańcz głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw C d eC
To wszystko co dziś możesz mieć. C da
Sama tego chciałaś, pewnie coś był wart
Zapłacony ciałem kolorowy slajd
Czasem tak dla hecy lubię patrzeć, jak
Coraz bliżej świecy ruda krąży ćma.
131. TA SAMA CHWILA - BAJM
Mów, niech twoje słowa zbudzą krew,
Niech wszystko będzie już O.K.
Jest tyle miejsc, do których powrócimy.
Mów, niech twoje słowa zburzą mur,
niech twoje dłonie zniszczą chłód,
Ten nagły chłód, co sercu przyniósł zimę.
Ref: Nie odnajdzie więcej nas ta sama chwila.
Nie odnajdzie więcej nas ta sama chwila.
Niech każdy dzień dodaje nam sił,
Może znajdziemy siebie znów.
Mów, chcę tego bardziej niż ty sam,
Miłość mocniejsza jest od skał.
Obiecaj mi lawinę uniesienia.
Mów, chcę być przy tobie blisko tak,
Wiem, że tych słów nie zmieni czas,
Dopóki jest, dopóki jest nadzieja.
Ref... Nie odnajdzie więcej nas ta sama chwila. }x2
132. Tam nad Wisłą
Tam nad Wisłą w dolinie siedziała dziewczyna
Była piękna jak różowy kwiat
Kwiaty i róże zbierała sobie
Wiła wianki i rzucała je do falującej wody
Wila wianki i rzucała je do wody.
A gdy ona nad Wisłą te wianki wiła
Przyszedł do niej żołnierzyk młody
Miła ach miła tak rzecze do niej
I udała się z tym żolnierzykiem w świat daleki
I udała się z tym rycerzykiem we świat.
Nie minęło więcej jak dziewięć miesięcy
Siedzi ona nad Wisłą - płacze
Miłość ach miłość zdradziłaś ty mnie
I rzuciła się z rozpaczy do tej falującej wody
I rzuciła się z rozpaczy do wody.
133. TYLE SŁOŃCA W CAŁYM MIEŚCIE
Dzień wspomnienie lata a E
Dzień słoneczne ćmy E7 a A7
Nagle w tłumie w samym środku miasta d a
Ty, po prostu ty H7 E7
Dzień (dzień) godzina zwierzeń
Dzień (dzień) przy twarzy twarz
Szuka pamięć poplątanych ścieżek
Lecz czy znajdzie nas
Tyle słońca w całym mieście a
Nie widziałeś tego jeszcze popatrz, o popatrz d A7 d
Szerokimi ulicami niosą szczęście zakochani E7
Popatrz, o popatrz a E7 d
Wiatr porywa ich spojrzenia A7
Biegnie światłem w strugę cienia
Popatrz, o popatrz d A7 d
Łączy serca wiąże dłonie E7
Może nam zawróci w głowie też a
La la.... a d, E7 a, d, E7
Dzień (dzień) powrotna podróż
Dzień (dzień) podanie rąk o, o
Ale niebo całe jeszcze w ogniu
Chcę zatrzymać wzrok134. Upływa szybko życie
Upływa szybko życie,
Jak potok płynie czas,
Za rok, za dzień, za chwilę,
Razem nie będzie nas. /bis
I nasze młode lata
Upłyną szybko w dal,
A w sercu pozostanie
Tęsknota, smutek, żal.
Więc póki młode lata,
Póki wiosenne dni
Niechże przynajmniej teraz
Nie płyną gorzkie łzy.
Choć pamięć o nas zginie,
Już za niedługi czas,
Niech piosnka w dal popłynie
Póki jesteśmy wraz.
A jeśli lasów koło,
Złączy zerwaną nić,
Będziemy znów pospołu
Śpiewać, marzyć, śnić.
Więc kiedy dziś stajemy
Już u rozstaju dróg,
Idącym w świat z otuchą,
Niech błogosławi Bóg.
135. UKRAINA (HEJ SOKOŁY)
Hej, tam gdzieś znad czarnej wody
Wsiada na koń Kozak młody
Czule żegna się z dziewczyną
Jeszcze czulej z Ukrainą
Hej, hej, hej sokoły
Omijajcie góry, lasy, pola, doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
Mój stepowy skowroneczku
Pięknych dziewcząt jest niemało
Lecz najwięcej w Ukrainie
Tam me serce pozostało
Przy kochanej mej dziewczynie
Hej, hej, hej sokoły...
Ona jedna tam została
Przepióreczka moja mała
A ja tutaj w obcej stronie
Dniem i nocą tęsknię do niej
Hej, hej, hej sokoły...
Żal, żal za dziewczyną
Za zieloną Ukrainą
Żal, żal, serce płacze
Już jej więcej nie zobaczę
Hej, hej, hej sokoły...
Wina, wina, wina dajcie
A jak umrę pochowajcie
Na zielonej Ukrainie
Przy kochanej mej dziewczynie
Hej, hej, hej sokoły...
Wszystko, cośmy posiadali
To Moskale nam zabrali
I zieloną Ukrainę
I kochanie i dziewczynę
Hej, hej, hej sokoły...
136. WHISKY MOJA ŻONO
G C G C G C G C
Mówią o mnie w mieście: Co z niego za typ,
G C G C G C G C
Wciąż chodzi pijany, pewnie nie wie co to wstyd;
D
Brudny, niedomyty, w stajni ciągle śpi
C e a C D
Czego szukasz w naszym mieście, idź do diabła mówią mi
G C G
Ludzie pełni cnót, ludzie pełni cnót.
Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być,
Spać w czystej pościeli, świeże mleko z rana pić.
Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Pomyślałem więc o żonie, aby stać się jednym z nich,
Stać się jednym z nich, stać się jednym z nich.
Miałem na oku hacjendę, piękną mówię wam,
Lecz nie chciała w niej zamieszkać żadna z pięknych dam
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż:
Bardzo ładny frak masz Billy, ale kiepski byłby z ciebie,
Kiepski byłby mąż, kiepski byłby mąż.
Whisky moja żono, tyś najlepszą z dam
Już mnie nie opuścisz, już nie będę sam.
Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej żyć
Lecz nie wiedzą o tym ludzie, że najgorsze w życiu to,
To samotnym być, to samotnym być.
137. Wieczorem
Wieczorem, wieczorem,
gdy ogniska płoną już...
Wieczorem, wieczorem
płoną ognie naszych dusz...
Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina,
Starszy czy młodszy,
chłopak czy dziewczyna... x2
Wieczorem, wieczorem,
gdy na warcie stoisz Ty...
Wieczorem, wieczorem
gwiazdy wskazują nam swe sny...
Bo wszyscy …
Wieczorem, wieczorem,
gwiazdy wskazują nam swe wdzięki...
Wieczorem, wieczorem
zaśpiewajmy tę piosenkę...
Że wszyscy Polacy …
138. WIDZIOŁECH MARYNE ROZ WE MŁYNIE
Widziołech Marynę roz we młynie,
Widziołech Marynę roz we młynie,
Jak lazła do góry po drabinie.
Jak lazła do góry po drabinie.
I widać jej było całe nogi,
I widać jej było całe nogi,
Oj, jakie grubaśne, Boże drogi.
Oj, jakie grubaśne, Boże drogi.
I widać jej było kolaniska,
I widać jej było kolaniska,
Oj, jakie sękate, jak sośnicka.
Oj, jakie sękate, jak sośnicka.
I widać jej było kawał uda,
I widać jej było kawał uda,
A potem to były same cuda.
A potem to były same cuda.
Więc którejś niedzieli jej się pytam,
Więc którejś niedzieli jej się pytam,
Czy chciałaby zostać mą kobitą.
Czy chciałaby zostać mą kobitą.
A ona mi na to: chuderloku,
A ona mi na to: chuderloku,
Weź sznura i powieś się na haku.
Weź sznura i powieś się na haku.
Wybrała se chłopa jak niedźwiedzia,
Wybrała se chłopa jak niedźwiedzia,
Po roku zrobiła z niego śledzia.
Po roku zrobiła z niego śledzia.
I wzięła se chłopa, jak wilczura,
I wzięła se chłopa, jak wilczura,
Po roku zrobiła z niego szczura.
Po roku zrobiła z niego szczura.
Jak dobrze, że nie ja, myślę sobie,
Jak dobrze, że nie ja, myślę sobie,
Już dawno bym leżał w ciemnym grobie.
Już dawno bym leżał w ciemnym grobie.
Z piosenki wynika morał taki:
Z piosenki wynika morał taki:
Nie bierta se grubych bab chłopaki.
Nie bierta se grubych bab chłopaki.139. WIĘC CHODŹ POMALUJ MÓJ ŚWIAT
Piszesz mi w liście, że kiedy pada ad
Kiedy nasturcje na deszczu mokną Fa
Siadasz przy stole, wyjmujesz farby ad
I kolorowe otwierasz okno FGa
Ptaki i drzewa są takie szare
Barwę popiołu przybrały nieba
W ciszy tak smutnej szepce zegarek
O czasie, co mi go nie potrzeba
Więc chodź, pomaluj mój świat Cd
Na żółto i na niebiesko FC
Niech na niebie stanie tęcza Cd
Malowana twoją kredką dFG
Więc chodź, pomaluj mi życie
Niech świat mój się zarumieni
Niechaj zalśni w pełnym słońcu Kolorami całej ziemi
Z siódmą górą, za siódmą rzeką
Twoje sny zmieniasz na pejzaże
Jeden się wlecze wyblakłe słońce
Oświetla ludzkie wyblakłe twarze
140. WINDĄ DO NIEBA
Mój piękny panie raz zobaczony w technicolorze
piszę do pana ostatni list
Już mi lusterko z tym pana zdjęcie też nie pomoże
Pora mi dzisiaj do ślubu iść
Mój piękny panie ja go nie kocham, taka jest prawda
Pan główną rolę gra w każdym śnie
Ale dziewczyna przez świat nie może iść całkiem sama
Życie jest życiem pan przecież wie
Ref: Już mi niosą suknię z welonem
Już Cyganie czekają z muzyką
Koń do taktu zamiata ogonem
Mendellsohnem stukają kopyta
Jeszcze ryżem sypną na szczęście
Gości tłum coś fałszywie odśpiewa
Złoty krążek mi wcisną na rękę
powiozą mnie windą do nieba | x3
Mój piękny panie z tego wszystkiego nie mogłam zasnąć
Więc nie mógł mi się pan przyśnić dziś
I tak odchodzę bez pożegnania jakby znienacka
Ktoś między nami zatrzasnął drzwi 141. Wio koniku
I. Garai, J. Jurandot
Powoli człapał konik skrajem szosy CG C
Starego Karambosza ciągnąc wóz CG C
Wtem piękne auto trąbiąc wniebogłosy F C
Przemknęło obok nich wzbijając kurz D G
Hej, ojcze - krzyknął szofer - widzi mi się
Że piechtą jednak szybciej by się szło
A stary mruknął - ej, ty tam urwisie
Patrz swego nosa, bo ci utrze kto
Wio, koniku, a jak się postarasz C G
Na kolację zajedziemy akurat G C
Tobie owsa nasypiemy zaraz C G
A ja z miski smaczną zupę będę jadł G C
A dla nich, choć w godzinę kilometrów robią sto F C
Ni zupy nie ma ani owsa, wio, koniku, wio D G
Wio koniku, dla nich zimny garaż C G
Nam się lepiej żyje mimo starych lat G C
Spotkali znów samochód na zakręcie
Stał w miejscu wypluwając z rury dym
A ów dowcipny szofer klnąc zawzięcie
Schylony nad motorem dłubał w nim
Karambosz dumnie spojrzał na nich z kozła
Hej, chłopcze, krzyknął przez zwiniętą dłoń
Patrz, żeby ta landara cię dowiozła
Bo zawsze jednak to nie to, co koń
Wio, koniku...142. W murowanej piwnicy
W murowanej piwnicy Tańcowali zbójnicy
Kazali se piknie grać I na nóżki pozirać
Tańcowałbyk kiebyk móg Kiebyk ni mioł krzywych nóg
A że krziwe nogi mom Co podskocze , to sie gnom !
Łapał zbójnik zbójnickie Potargał jej spódnicke
A zbójnicka za nim , za nim Potargała cuzka na nim
Pytoł się raz zbójniczek Cy nie iwem , kaj chodnicek
Kiz to był za zbójniczek Co nie iwe ka chodnicek
Ej zbójnicek , zbójniczek Wyrąbał se chodnicek
Wyrąbał se pikno drogę A jo robić tak nie moge
Hej , ty baca , baca nas Dobryk chłopców na zbój mas
Jesce byś ik lepsyk mioł Hej , kiedyś im syra doł
Poza bucki , poza pniok Kto wyskocy , będzie chłop
A jo taki zuchwalec Co wyskocze na palec
Ty sy Jaśku , ty sy chłop Ty przeskocys winograd
Ej , winokrad , winnice Murowanom piwnice
Tańcuj , Jantoś , ze mną tyz Upieke ci w piecu mys
Byłabyk ci upiekła Ino , psiokrew , uciekła .
143. W piwnicznej izbie
W piwnicznej izbie siedzę sam nad kuflem pełnym piwa
Oczami wodzę tu i tam. A głowa mi się kiwa.
Ja nie dbam o czerwony nos, Ni o to, że wciąż tyję,
Ja biorę kufel w ręce swe i piję, i piję, i piję do dna.
A gdyby ktoś mi wybór dał - dziewczynę, konia trunek
i rzekł - wybieraj sobie sam, ja płacę za rachunek.
Na próżno dziewczę wdzięczy się i koń wyciąga szyję,
ja biorę kufel w ręce swe i piję, i piję, i piję do dna.
A gdy już sądu przyjdzie czas i stanę u stóp tronu
pokłonię ja się Panu w pas i rzeknę bez pardonu:
Rozkoszy rajskich nie chcę znać, ni wiedzieć, gdzie się kryją
Jeno mi panie Boże wskaż, gdzie piją , gdzie piją, gdzie piją do dna.
144. Wsiąść do pociągu
1. Światem zaczęła rządzić jesień,
Topi go z żółci i z czerwieni,
A ja tak pragnę, czemu ? - nie wiem,
Uciec pociągiem do jesieni,
Uciec pociągiem od przyjaciół,
Wrogów, rachunków, telefonu,
Nie trzeba długo się namyślać,
Wystarczy tylko wybiec z domu.
Ref. Wsiąść do pociągu byle jakiego,
Nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet,
Ściskając w ręku kamyk zielony,
Patrzeć jak wszystko zostaje w tyle.
2. W taka to podróż chcę wyruszyć,
Gdy podły nastrój i pogoda,
Zostawić łóżko, ciebie, szafę,
Niczego mi nie będzie szkoda.
Zegary usną niepotrzebne,
Pogubię w lasach kalendarze,
Gdy sobie ruszę w taka podróż
Tylko ... czy kiedyś się odważę ?
145. W SINĄ DAL (ADELA)
Adela już zakłada suknię cieńką E A E
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj E Cis7 Fis7 H7
Gdy spytasz ją, dla kogo ta sukienka? E E7 A E
Dla kochasia, który odszedł w siną dal
W siną dal, w siną dal E A
To dla kochasia, który odszedł w siną dal E H7 E
Czerwone ma podwiązki pod tą suknią
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz ją, dla kogo taki luksus?
Dla kochasia, który odszedł w siną dal
W siną dal...
U drzwi, u drzwi jej tatuś czyści spluwę
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz go - Na czyją to jest zgubę?
Na kochasia, który odszedł w siną dal
W siną dal...
Nad łóżkiem ślub, stwierdzony rejentalnie
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz ją, z kim żyje tak moralnie?
Rzecz jasna, że z kochasiem, który w siną dal
W siną dal, …
146. Zabrałaś serce moje
Na dworze burza hula I leje leje deszcz
Tęsknota mnie otula I ciebie miły też
Zabrałeś serce moje Zabrałaś moje sny
I tylko zostawiłeś Te łzy gorące łzy
A mnie tak szkoda lata I szkoda tamtych dni
I szkoda poematów I ciebie szkoda mi
Już wiele lat minęło Od tamtych pięknych dni
A echo dawnych wspomnień Wciąż w moim sercu tkwi
Oddaj mi serce moje Oddaj mi moje sny
I tylko weź ze sobą Te łzy gorące łzy
147. ZAWSZE TAM GDZIE TY
Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr. C, a, G
By zabrał mnie z powrotem, tam gdzie masz swój świat
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk
Żeby znalazł cię aż tam gdzie pochowałaś sny
Już teraz wiem że dni są tylko po to F, G
By do ciebie wracać każdą nocą złotą C, a
Nie ma słów co mają jakiś większy sens F, G
Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem C, a
Być tam, zawsze tam gdzie ty. F, G
Nie pytaj mnie o jutro, to za tysiąc lat
Płyniemy białą łódką w niezbadany czas
Poskładam nasze szepty w jeden ciepły krzyk
By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy
JUŻ teraz wiem, ze dni ...
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam gdzie ty
Żegnać się co świt i wracać znów do ciebie
Być tam, zawsze tam gdzie ty
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam gdzie ty, ye - h.
Zawsze tam gdzie ty, ye - h.148. Z NIM BĘDZIESZ SZCZĘŚLIWSZA
Zrozum to co powiem, e H7
Spróbuj to zrozumieć dobrze, G D
Jak życzenia najlepsze, te urodzinowe C G
Albo noworoczne, jeszcze lepsze może a H7
O północy, gdy składane C G
Drżącym głosem, niekłamane H7
Ref.: Z nim będziesz szczęśliwsza, C G
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. a H7
Ja, cóż - C
Włóczęga, niespokojny duch, G
Ze mną można tylko a
Pójść na wrzosowisko D7
I zapomnieć wszystko. e
Jaka epoka, jaki wiek, C G a
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień. C a C G
I jaka godzina a
Kończy się, C
A jaka zaczyna. e
Nie myśl, ze nie kocham, e H7
Lub, ze tylko trochę G D
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem - C G
Tak ogromnie bardzo, jeszcze więcej może a H7
I dlatego właśnie żegnaj, C G
Zrozum dobrze, żegnaj. H7
Ref. Z nim będziesz szczęśliwsza, C G
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. a H7
Ja, cóż - C
Włóczęga, niespokojny duch, G
Ze mną można tylko a
Pójść na wrzosowisko D7
I zapomnieć wszystko. e
Jaka epoka, jaki wiek, C G a
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień. C a C G
I jaka godzina a
Kończy się, C
A jaka zaczyna. e
Ze mną można tylko a
W dali zniknąć cicho C e 149. Zostawcie Titanica
Ja wierzę oni tańczą wciąż D fis
Oni żyją swoim życiem G
dopłyną tam gdzie chcą A
I wierzę w ich podwodny świat D fis
A orkiestra, która grała G
Do tej chwili gra A
Piękna aktorka, mierzy kolię swą h G A
Kelner się potknął, wpada twarzą w tort h G A
Nieprawda, że już nie ma ich
Oni płyną tylko wolniej
Tak jak wolno płyną sny
I nieprawda nie znajdziecie ich
Tyle mil przypłynęli
Tyle przetańczyli dni
Młody milioner dziś zakochał się
Bal już się zaczął, wszyscy tańczą więc
Ref.: Zostawcie Titanica, nie wyciągajcie go
D A h G D A h G
Tam ciągle gra muzyka i oni tańczyć chcą D A h G D A h G
Piękna aktorka mruży oko i h G A
Młody milioner puka do jej drzwi h G A
Pozwólcie im śnić
Ref.:
... a oni w tańcu śnią
Niezatapialnie śpią, niosiągalnie śpią h G h G
Nieosiągalny, niezatapialny sen h G D
Ref. /x2
PIEŚNI PATRIOTYCZNE
150. Deszcz jesienny
Deszcz jesienny deszcz smutne pieśni łka
Mokną na nim karabiny hełmy kryje rdza
Nieś po błocie w dal w zapłakany świat
Przemoczone pod plecakiem osiemnaście lat.
Nieś po błocie w dal w zapłakany świat
Przemoczone pod plecakiem osiemnaście lat.
Gdzieś daleko stąd mrok zapada znów
Ciemna główka twej dziewczyny chyli się do snu
Może właśnie dziś patrzy w mroczną mgłę
I modlitwą prosi Boga by zachował cię
Może właśnie dziś patrzy w mroczną mgłę
I modlitwą prosi Boga by zachował cię
Deszcz jesienny deszcz bębni w hełmu stal
Idziesz młody żołnierzyku gdzieś w nieznaną dal
Może dobry Bóg da, że wrócisz znów
Będziesz tulił ciemną główkę miłej twej do snu 181. Dziś do ciebie przyjść nie mogę,
Zaraz idę w nocy mrok,
Nie wyglądaj za mną oknem,
W mgle utonie próżno wzrok.
Po cóż ci, kochanie, wiedzieć,
Że do lasu idę spać.
Dłużej tu nie mogę siedzieć,
Na mnie czeka leśna brać.
Dłużej tu nie mogę siedzieć,
Na mnie czeka leśna brać.
Księżyc zaszedł hen, za lasem,
We wsi gdzieś szczekają psy,
A nie pomyśl sobie czasem,
Że do innej tęskno mi.
Kiedy wrócę znów do ciebie,
Może w dzień ,a może w noc,
Dobrze będzie nam jak w niebie,
Pocałunków dasz mi moc,
Dobrze będzie jak w niebie,
Pocałunków dasz mi moc
Gdy nie wrócę, niechaj z wiosną
Rolę moją sieje brat.
Kości moje mchem porosną
I użyźnią ziemi szmat.
W pole wyjdź pewnego ranka,
Na snop żyta dłonie złóż
I ucałuj jak kochanka,
Ja żyć będę w kłosach zbóż.
I ucałuj jak kochanka,
Ja żyć będę w kłosach zbóż.
152. Ułani ułani
Malowane dzieci, Niejedna panienka
Za wami poleci.
Hej hej ułani, Malowane dzieci
Nie jedna panienka Za wami poleci
Jedzie ułan jedzie Szablą pobrzękuje,
Uciekaj dziewczyno Bo cię pocałuje.
Hej hej ułani...
Bo u nas ułanów To taka ochota
Lepszy wąs ułański Niż cała piechota
Hej hej ułani...
Niejedna panienka I niejedna wdowa
Zobaczy ułana- Kochać by gotowa
Hej hej ułani...
Nie ma takiej wioski Nie ma takiej chatki
Gdzie by nie kochały Ułana mężatki.
Hej hej ułani...
Babcia umierała, Jeszcze się pytała:
,,Czy na tamtym świecie, Ułani będziecie?"
hej hej ułani...
153. My ze spalonych wsi,
My z głodujących miast.
Za głód ,za krew, za lata łez
Już zemsty nadszedł czas!
Więc zarepetuj broń
I w serce wroga mierz!
Dudni już krok , milionów krok,
Brzmi partyzancki śpiew.
Więc naprzód ,Gwardio, marsz!
Świat płonie wokół nas.
I zadrży wróg ,i zginie wróg
Z ręki ludowych mas.
154. Nie noszą lampasów i szary ich strój,
Nie noszą ni srebra, ni złota,
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój
Piechota, ta szara piechota.
Maszerują strzelcy, maszerują,
Karabiny błyszczą, szary strój,
A przed nimi drzewa salutują,
Bo za naszą Polskę idą w bój!
Idą, a w słońcu kołysze się stal,
Dziewczęta zerkają zza płota,
A oczy ich dumnie utkwione są w dal,
Piechota, ta szara piechota!
Maszerują.....
Nie grają im surmy, nie huczy im róg,
A śmierć im pod stopy się miota,
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój
Piechota, ta szara piechota.
Maszerują ......
155. O mój rozmarynie , rozwijaj się
O mój rozmarynie rozwijaj się
Pójdę do dziewczyny , pójdę do jedynej Zapytam się .
A jak mi odpowie : nie kocham cię ,
Ułani werbują , strzelcy maszerują Zaciągnę cię .
Dadzą mi buciki z ostrogami
I siwy kabacik , i siwy kabacik Z wyłogami .
Dadzą mi konika cisawego
I ostrą szabelkę, i ostrą szabelkę Do boku mego .
Dadzą mi uniform popielaty
Ażebym nie tęsknił , ażebym nie tęsknił Do swej chaty
Dadzą mi manierkę z gorzałczyną
Ażebym nie tęsknił , ażebym nie tęsknił Za dziewczyną .
A kiedy już wyjdę na wiarusa
Pójdę do dziewczyny , pójdę do jedynej Po całusa .
A gdy mi odpowie- nie wydam się
Hej , tam kule świszczą i bagnety błyszczą , Poświęcę się.
Pójdziemy z okopów na bagnety ,
Bagnet mnie ukłuje , śmierć mnie pocałuje , Ale nie ty.
A gdy mnie przyniosą z raną w boku ,
Wtedy pożałujesz , wtedy pożałujesz Z łezką w oku.
Za tę naszą ziemię skąpaną we krwi ,
Za naszą niewolę , za nasze kajdany ,
Za wylane łzy.156. Przybyli ułani pod okienko, (bis)
Pukają, wołają: "puść panienko! "(bis)
Zaświecił miesiączek do okienka,
W koszulce stanęła w nim panienka.
"O Jezu, a cóż to za wojacy?"
"Otwieraj! Nie bój się to czwartacy!"
"O Jezu! A dokąd Bóg prowadzi?"
"Warszawę odwiedzić byśmy radzi.
Gdy zwiedzim Warszawę, już nam pilno
Zobaczyć to stare nasze Wilno.
. A z Wilna już droga jest gotowa,
Prowadzi prościutko aż do Lwowa.
"O Jezu, a cóż to za mizeria?"
"Otwórz no, panienko! Kawaleria."
Przyszliśmy napoić nasze konie,
Za nami piechoty pełne błonie."
"O Jezu! A cóż to za hołota?"
"Otwórz panienko! To piechota!"
Panienka otwierać podskoczyła,
Żołnierzy do środka zaprosiła.
157. Rozkwitają pąki białych róż,
Rozkwitają pąki białych róż,
Wróć, Jasieńku, z tej wojenki już
Wróć, ucałuj, jak za dawnych lat,
Dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat.
Kładłam ci ja idącemu w bój,
Białą różę na karabin twój,
Nimeś odszedł, mój Jasieńku, stąd,
Nimeś próg przestąpił, kwiat na ziemi zwiądł.
Przeszła wiosna, lato, jesień już,
Przekwitały pąki białych róż,
Cóż ci teraz dam, Jasieńku, hej,
Gdy z wojenki wrócisz do dziewczyny swej.
Ponad stepem nieprzejrzana mgła,
Wiatr w burzanach cichuteńko łka.
Przyszła zima, opadł róży kwiat,
Poszedł w świat Jasieńko, zginął za nim ślad.
Jasieńkowi nic nie trzeba już,
Bo mu kwitną pąki białych róż,
Tam pod dębem, gdzie w wojence padł,
Rozkwitł na mogile białej róży kwiat.
Nie rozpaczaj, lube dziewczę, nie,
W polskiej ziemi nie będzie mu źle.
Policzony będzie trud i znój,
Za Ojczyznę poległ ukochany twój.
158. Rozszumiały się wierzby płaczące,
Rozpłakała się dziewczyna w głos,
Od łez oczy podniosła błyszczące,
Na żołnierski, na twardy życia los.
Nie szumcie, wierzby, nam,
Żalu, co serce rwie,
Nie płacz, dziewczyno ma,
Bo w partyzantce nie jest źle.
Do tańca grają nam
Granaty, wisów szczęk,
Śmierć kosi niby łan,
Lecz my nie znamy, co to lęk.
Błoto, deszcz czy słoneczna spiekota,
Zawsze słychać miarowy, równy krok,
Maszeruje ta leśna piechota,
Na ustach śpiew, spokojna twarz, pogodny wzrok.
Nie szumcie, wierzby....
I choć droga się nasza nie kończy,
Choć nie wiemy, gdzie wędrówki kres,
Ale pewni jesteśmy zwycięstwa,
Bo przelano już tyle krwi i łez.
Nie szumcie, wierzby....159. Serce w plecaku
Z młodej piersi się wyrwało
w wielkim bólu i rozterce
I za wojskiem poleciało
zakochane czyjeś serce.
Żołnierz drogą maszerował,
nad serduszkiem się użalił,
Więc je do plecaka schował
i pomaszerował dalej.
Tę piosenkę, tę jedyną
śpiewam dla ciebie, dziewczyno,
Może także jest w rozterce
zakochane twoje serce.
Może potajemnie kochasz
i po nocach tęsknisz, szlochasz?
Tę piosenkę, tę jedyną
śpiewam dla ciebie, dziewczyno.
Poszedł żołnierz na wojenkę
poprzez góry, lasy, pola.
I ze śmiercią szedł pod rękę,
taka już żołnierska dola.
I choć go trapiły wielce
kule gdy szedł do ataku,
Żołnierz śmiał się, bo w plecaku
miał w zapasie drugie serce.
Tę piosenkę, …
160. Żołnierz dziewczynie nie skłamie,
Chociaż nie wszystko jej powie,
Żołnierz zarzuci broń na ramię,
Wróci, to resztę dopowie.
Wstęgą szos, miedzą pól złoconych,
Krętą ścieżką poprzez las,
Skoro przyszedł na to czas.
Po ten kwiat, po ten kwiat czerwony,
Skoro przyszedł na to czas.
Dla tych co wiernie czekają
Będą żołnierze śpiewali
O tym, jak pięknie zakwitają
Kwiaty czerwieńsze od malin.
Wstęgą szos.........
161. Z młodej piersi się wyrwało A7 D
W wielkim bólu i rozterce G
I za wojskiem poleciało D
Zakochane czyjeś serce. A7 D
Żołnierz drogą maszerował
Nad serduszkiem się użalił,
Więc je do plecaka schował
I pomaszerował dalej.
Tę piosenkę, tę jedyną D G D
Śpiewam dla ciebie dziewczyno A
Może także jest w rozterce A7
zakochane czyjeś serce.
Może potajemnie kochasz D G D
i po nocach tęsknisz, szlochasz. G
Tę piosenkę, tę jedyną e D
Śpiewam dla ciebie dziewczyno. A7 D
Poszedł żołnierz na wojenkę
Poprzez góry, lasy, pola,
I ze śmiercią szedł pod rękę,
Taka jest żołnierska dola.
I choć go trapiły wielce
Kule, gdy szedł do ataku,
żołnierz śmiał się, bo w plecaku
Miał w zapasie drugie serce. Tę piosenkę, tę jedyną ...
SPIS TREŚCI
1
1