Starożytność
Filozofia przedsokratejska
1. Filozofowie przyrody
Tales z Miletu:
Żył: 624-547 p.n.e.
Pierwszy filozof przyrody
Stawiał pytanie o „arche” - zasada, początek
Wyróżnił 4 stany skupienia, zwane żywiołami: ogień, powietrze, woda, ziemia
Między żywiołami zachodzi nieustanna wymiana
Z czerech żywiołów jako „arche” postrzegał Tales wodę
Woda jest podstawowym żywiołem
Woda jest przy początku (wody płodowe”
Zasada hylozoizmy („hyle” - materia): koncepcja ożywionej materii, zasada ruchu jest immanentna
"wszystko jest ożywione, jak to widać w bursztynie i magnesie"
Anaksymenes:
Żył: 610-546 p.n.e.
Filozof przyrody
Uczeń Talesa, nauczyciel Anaksymenesa
Stawia pytanie o archetyp „arche”
„Arche” dla niego to ”apeiron” - bezkres
Z „apeironu” wyłaniają się przeciwieństwa, jak: suchość wilgotność, ciepło i zimno
Ruch jest wieczny
Czas oznacza następstwo, czas to mierzenie zmienności
Wieczność oznacza opuszczenie czasu
Ruch jest poza czasem
Heraklit:
Żył: 540-480 p.n.e.
Filozof przyrody
„Arche” - ogień, bo nieustannie zmienny
Ogień "żyje śmiercią tego, co spala"
Do ognia wszystko dąży
Byt jest nieustannie zmienny
„pantha rei” - wszystko płynie
Procesami zmian kieruje „logos” - mądrość
"złymi świadkami są zmysły i uszy" - poznanie zmysłowe jest fałszywe
Zwrócenie się ku introspekcji
2. Eleaci
Ksenofanes:
Żył: 570-470 p.n.e.
Filozof grupy eleackiej
„arche” - ziemia
"Z ziemi bowiem powstaje wszystko i wszystko w końcu obraca się w ziemię"
„jedność jest zasadą”
Bóg jest jeden stały, niepodzielny, jest bytem naturalnym
Nie istnieje kontakt z Bogiem „twarzą w twarz”
Wszystko co istnieje ma w sobie pierwiastek boski
Potępianie antropomorfizmu
Bóstwo: "całe widzi, całe myśli, całe słyszy"
Parmenides:
Żył: 540-470 p.n.e.
Filozof grupy eleackiej
Słuchacz Ksenofonta, stworzył szkołę eleacką
To co istnieje jest niezmienne, bo podstawą bytu jest stałość
„Byt jest, a niebytu nie ma” - Tautologia
Byt nie ma początku, ani końca (bo musiał wyłonić się z, albo przeistoczyć w niebyt, a niebytu nie ma)
Rozum chwytuje byty w ich niezmienności
Prymat poznania rozumowego na zmysłowym
Zmysły nie mogą uchwycić stałości
Sądy a priori (z zasady), noszą charakter wiążący, bo myśl oddaje rzeczywistość
3. Puraliści
Empedokles:
Żył: 490-430 p.n.e.
Pyralista
„Arche” - jest czworaka i tworzą ją 4 żywioły (elementy, pierwiastki)
Elementy są wieczne, bo "to, co jest", nie powstaje, nie przemija i jest niezmienne
Istnieje również zmienność, ale tylko tego co zewnętrzne
Zmienność oparta jest na sile, która jest zewnętrzna dla materii
Elementy czynne: miłość - przyciąganie, nienawiść - odpychanie
Pierwsze oddzielenie siły i materii, która jest stała i niezmienna
Istnieje balans tego co dotyczy ładu i harmonii
Religie postrzegał podobnie jak orficy i pitagorejczycy
Anaksogoras:
Żył: 500-428 p.n.e.
Puralista
Zradykalizował myśl Empedoklesa
Istnieje nieskończona ilość pierwiastków - „homoimeriami”
Pierwiastki nie mają mocy by mogły wytwarzać rzeczy
Katalizatorem jest ruch, a on powstał przez myśl (ducha) z poza tego świata
Umysł jest zasadą pierwiastki są budulcem
Jakość ma charakter niezmienny, a ilość zmienny
Mierzymy to co się zmienia, wiedza polega na pomiarach
To co proste jest doskonałe (np. żywioły), złożoność bytu świadczy o niedoskonałości
4. Atomiści i Pitagorejczycy
Demokryt:
Żył: 460-370 p.n.e.
Atomista
Materia składa się z atomów, które są niepodzielne
Atomy wchodzą w związki i to od tych związków zależy w jakiej postaci coś się pojawi
Atomy są w próżni
Poznanie zmysłowe jest złudne, to umysł potrafi dostrzec prawdę
Bogowie istnieją ale są zmysłowo niepostrzegalni
Duszą jest z atomów najgładszych i nie jest postrzegalna zmysłowo
Etyczne jest to co racjonalne
Realizm etyczny odrywa się od pierwiastka religijnego
Pitagoras:
Żył: 582-493 p.n.e.
Twórca szkoły pitagorejskiej
„Psyche” - dusza, podstawą twierdzeń, jej oczyszczenie prowadzi na wyższy poziom i do wiedzy
Człowiek ma podwójną naturę (dusza i ciało)
Cielesność nie jest potępiona, ale ciało to więzienie dla duszy
Dusza wchodzi w różne układy z ciałem, żyje w różnych ciałach (reinkarnacja)
Duszę można oprzeć na liczbie, liczba jest istotą wszechrzeczy, wszystko da się wyrazić w liczbach
Liczby posiadają realny byt
Człowiek zależy od losu - stąd brak współczucia
To co materialne jest pochodne duchowości
Filozofia posokratejska
1. Sokrates
Sokrates:
Żył: 469-399
Otworzył nowy rozdział w historii filozofii
Powiedział: „wiem, że nic nie wiem”
Wiedza nie jest czymś stałym, nie ma charakteru absolutnego
Należy dąży to tego by wiedzieć, gdyż nie osiągamy samej wiedzy
Podkreślanie względności
Rozwinął dialektykę, dochodzenie do prawdy czyli do cnoty (dobro najwyższe, cnota - „alete”)
Metoda elenktyczna - sprawdzanie i zbijanie twierdzeń rozmówcy poprzez wyprowadzanie z nich konsekwencji doprowadzających w końcu do tezy absurdalnej lub sprzecznej z twierdzeniem pierwotnym
Metoda maieutyczna - polega na dopomożeniu uczniowi w uświadomieniu sobie prawdy, którą już posiada, poprzez umiejętne stawianie pytań; Wg. Sokratesa tylko ludzie brzemienni posiadali wrodzone intuicje o wiedzy.
Cnota jest wiedzą ("Jest to jedno i to samo wiedzieć, co jest sprawiedliwe i być sprawiedliwym")
2. Platonizm
Platon:
Żył: 427-347 p.n.e.
Uczeń Sokratesa, stworzył pierwszą całościową koncepcje ujmującą metafizykę
Istnieje świat idei i świat materialny (dualizm)
Idee są prawdziwe i wieczne, a rzeczy, w których są one obecne, są tylko obiciami idei.
Byty są ułożone hierarchicznie przy czym najważniejsza jest idea dobra
Droga do doskonałości ma pięć etapów: nazwa, definicja, obraz, wiedza, idea
Ciało jest więzieniem dla duszy, której przypisuje się: zdolność ruchu, preegzystencję, cel - opuszczenie ciała i powrót do świata ideii
Dusza dzieli się na trzy części (hierarchicznie): rozum, popędliwość, pożądliwość; Dalej wywodził 4 cnoty: mądrość, męstwo i powściągliwość, które pozwalały osiągnąć sprawiedliwość.
Dusza posiadała pełną wiedzę w świecie idei, tak więc uczenie się w świecie realnym to tylko „przypominanie” sobie tego co dusza wiedziała wcześniej
Dialektyka, nauka z nauczycielem, stawianie tez i antytez jest dobrym sposobem uczenia się.
3. Realizm Arystotelesa
Arystoteles:
Żył: 384 - 322 p.n.e.
Stworzył opozycyjny do Platona, równie spójny system filozoficzny, jako pierwszy wyszedł od teorii poznania i logiki, a potem teorii bytu
Odrzucenie dualizmu platońskiego, przyjęcie nowego „formy i materii”: forma kształtuje materię (metafora garncarza tworzącego dzięki myśli z bezkształtnej gliny garnek)
Byt nie może istnieć bez formy i materii;
Ruch tworzy się dzięki impulsowi, pierwotny kruszycieli nadał ruch ale nie był budowniczym (odrzucenie platońskiego „demiurga”)
Istnieje hierarchia bytów, tłumaczona stopniem udziału materii i formy w bycie
Dusza jest formą życia organicznego, dusza ludzka (rozum) jako jedyna ma świadomość samej siebie; Składniki duszy ludzkiej:
Dusza wegetatywna - wiąże się z odżywianiem i rośnięciem; stanowi formę roślin, zwierząt i ludzi;
Dusza zmysłowa - czyni zdolnym do postrzegania i poruszania się; stanowi formę u zwierząt i ludzi;
Rozum - występujący wyłącznie u ludzi, który z kolei dzieli się na
Rozum bierny - receptywny
Rozum czynny - który, nie będąc powiązany z ciałem (stanowiąc czystą formę), jest nieśmiertelny.
Dobro i cnota to dążenie do doskonalenia swojej formy - duszy; dobro jako wartość ma charakter indywidualny, a nie absolutny; dobro jest subiektywne, więc tworzenie idealnego państwa, uszczęśliwienia wszystkich jest mrzonką
Podział cnót na: dianoetyczne (intelektualne) i etyczne (morlane); cnoty etyczne mieszczą się w złotym środku (między nadmiarem i niedostatkiem) i to nim człowiek powinien się kierować w życiu
Człowiek jest z natury stworzony do życia w państwie („zoon politikon”)
4. Stoicyzm
Zenon z Kition:
Żył: 336-264 p.n.e.
Rektor szkoły stoickiej
Wszystko jest zorganizowane, na boską modłę; Przeświadczenie o celowości zorganizowania świata i przeznaczeniu
Boskość materii przejawia się w tym, że ma ona charakter racjonalny
Byt ma charakter dynamiczny, aktywny, jest działaniem
Świat jest jednorodny istnieje zróżnicowanie w stężeniu, w strukturze mineralnej, czy ludzkiej
Wszystko ma charakter celowy i swoje miejsce w kosmosie, a energia przyrody jest wytrącana, przyroda zmierza do końca, stateczności, zagęszczenia
Człowiek jest śmiertelny i nie ma życia po śmierci, powinien żyć zgodnie z naturą; człowiek jednak się nie łatwo podporządkowuje, a przyczyną tego są rządze i namiętności; stoicki spokój oznacz spokój wobec różnych namiętności
Stoicy dopuszczali możliwość samobójstwa, jako usunięcie się w wieku ostatecznym, kiedy już nie należy niczego oczekiwać od życia
Człowiek jest obywatelem świata, kosmopolitą, taka koncepcja odpowiadała rzymianom, którzy często stoikami byli, jak Marek Aureliusz
5. Epikureizm
Epikur:
Żył: 341-270 p.n.e.
Twórca epikureizmu
Życie szczęśliwe to życie bez cierpienia; szczęście wiąże się z przyjemnością
Hedonizm umiarkowany - przed zaznaniem przyjemności należy sprawdzić czy suma cierpienia przy osiąganiu przyjemności nie będzie większa od niego samego.
Hierarchia przyjemności, najwyżej są te które nie wymagają wysiłku i nie przynoszą w konsekwencji cierpienia. Podział (wg hierarchii):
Radość samego życia - absolutnie podstawową przyjemnością (i najbardziej cenną) jest czysta radość życia. Wg Epikura, gdyby człowieka odciąć nagle od wszelkich bodźców zewnętrznych, odczuwałby on przyjemność z samego faktu istnienia.
Inne przyjemności bierne, czyli nie wymagające świadomego wysiłku - takie jak współodczuwanie radości życia innych istot, podziwianie tworów natury, niezobowiązująca przyjaźń itp.
Przyjemności czynne - czyli wymagające wysiłku w ich osiągnięciu i często też związane z przykrymi konsekwencjami. Przyjemności te dzieliły się jeszcze na:
duchowe - takie jak czytanie, oglądanie przedstawień teatralnych, dysputa filozoficzna itp. - które co prawda wymagają wysiłku, ale nie są raczej związane z przykrymi dolegliwościami.
fizyczne - takie jak jedzenie, seks itp. - które również wymagają wysiłku i są też zawsze obarczone ryzykiem fatalnych skutków ubocznych, takich jak przejedzenie, czy choroby weneryczne
Należy czerpać obficie z przyjemności biernych i zawsze rozważać przed czerpaniem z przyjemności czynnych
Przyjęcie systemu atomistycznego, oraz jego rozwiniecie miało rozwiewać problem lęku przed bogami
Człowiek jest złożony z duszy i ciała
Dusza jest śmiertelna, nie ma życia po śmierci
Teoria poznania Epikura służy przede wszystkim rozwijaniu cnoty, rozumianej jako umiejętność racjonalnego panowania nad swoimi potrzebami lub ich jak najprostszego realizowania.
6. Sceptycyzm
Pyrron:
Żył: 376-286 p.n.e.
Założyciel szkoły sceptyków
Nie wiadomo jakie są własności rzeczy
Nie mogąc dociec własności rzeczy należy praktykować ἐποχή (epoche), czyli wstrzymywanie się od sądów i nie zabierać głosu w żadnej sprawie - ἀφασία (aphasia)
ἐποχή (epoche) - praktyka - prowadzi do ἀταραξία (ataraksia) - spokoju
Najważniejsze są zagadnienia etyczne - później odchodzi się od tej koncepcji
Celem życia ludzkiego jest osiągnięcie szczęścia rozumianego jako spokój i niewrażliwość na troski.
Ponieważ źródłem niepokoju są przekonania, należy wyzbyć się ich jak i wszelkich twierdzeń
Tylko jednostka wybitna może wyzbyć się przekonać jak i wszelkich twierdzeń
W czasach nowożytnych najbardziej znanym pyrronistą był Michel de Montaigne
7. Filozof Żydowski
Filon z Aleksandrii
Żył: 10 p.n.e. - 40 n.e.
Pod wpływem: Platona, Arystotelesa, Posejdoniosa i neopitagorejczyków, które próbował uzgodnić z religią żydowską
Filon był twórcą nowego, filozoficznego, ale jednocześnie wywodzącego się z judaizmu obrazu Boga
Bóg jest - jest on jeden, niezłożony, niezmienny, wieczny, transcendentny (poza światem) i niepoznawalny rozumowo
Platońskie idee są Boga myślami i siłami.
Najpotężniejszym z tych idei-sił jest Logos („rozum świata”) - pośrednik między Bogiem a światem
Materii - odwieczna, ale i będącej nosicielem nicości i zła
Myśl filozoficzna Filona nie wywarła wpływu na myślicieli żydowskich, a myśl o odwieczności materii została potępiona
Filon oddziaływał na filozofów pogańskich - neoplatończyków
Filon oddziaływał na teologów chrześcijańskich: Klemensa Aleksandryjskiego, Orygenesa, Ambrożego i Augustyna
8. Neoplatonizm
Plotyn
Żył: 204-269
Twórca systemu zwanego neoplatonizmem
Neoplatonizm był oparty na nauce Platona, połączonej z elementami stoicyzmu, neopitagoreizmu, a także filozofów aleksandryjskich: Filona i Amoniusza
Zasadą bytu, tym co istnieje naprawdę jest Jednia - doskonała i prosta substancja, która jest niepoznawalna, gdyż każda próba jej poznania prowadziłaby do wyszczególnienia jej własności i powstania rozróżnienia: Jednia - własności
Jednia kontempluje samą siebie i emanuje z siebie hierarchicznie kolejne szczeble bytu - hipostazy
Teoria hipostazy:
Z Jedni wyłania się pierwsza hipostaza - Umysł (νοῦς nus, który można interpretować zarówno jako Boga jak i grecki λόγος logos), który w akcie samopoznania zwraca się ku sobie, ujmuje i odróżnia siebie jako to, co poznaje (podmiot poznania) i jako to, co jest poznawane (przedmiot poznania). Ów umysł podwojony to druga hipostaza - to jego myśli są wzorcami i przyczynami poszczególnych rzeczy, które wypełniają świat. Dusza pierwsza (ψυχή psyche - najwyższy duch) powstaje, gdy umysł zapatrzony w Jednię tworzy jej ogląd. Dusza pragnie tworzyć, jednak jej moc jest zbyt mała - dlatego też wszystko, co się z niej wyłania (świat zmysłowy) nie jest już samodzielnym bytem - hipostazą. Dusza stanowi najniższy, ostatni poziom w emanacyjnym ciągu bytów
Teoria emanacji była podstawową myślą systemu Plotyna
Świat jest kolejnym emanowaniem coraz to nowych istnień, a kolejne byty są mniej doskonałe (Byty doskonałe mają większą moc twórczą. Twór jest zawsze mniej doskonały od twórcy)
Szereg ten zaczyna się od bytu najdoskonalszego - Absolutu, Jedni - i trwa, dopóki nie wyczerpie się zmniejszająca się stopniowo doskonałość i moc twórcza.
Powracając do tworów duszy - świat zmysłowy składa się z dwóch czynników o nierównej wartości: duszy i ciała. Dusza udziela ciału istnienia i życia, ciało zaś dzięki duszy uczestniczy w istnieniu i życiu . Dusza tworzy rzeczy wedle doskonałych wzorców - idei umysłu. Idee te uobecniają się w rzeczach materialnych, a rzeczy te uczestniczą z kolei w ideach, upodobniając się do nich. Ale są zawsze odbiciami: niedoskonałymi i niepełnymi
Materia stanowi ostatni, najniższy szczebel efesis. Jej istnienie jest niemal równoznaczne z nieistnieniem. Materię możemy określać jedynie negatywnie, jako coś, co jest niedostatkiem, niepełnością, brakiem istnienia, a więc - nicością. A ponieważ istnienie jest dobrem, to jego przeciwieństwo - niebyt - jest złem. W ten sposób Plotyn jako pierwszy z filozofów sformułował prywacyjną teorię zła: zło nie istnieje realnie, ontologicznie, lecz jest jedynie czymś negatywnym - niedostatkiem istnienia, jego ograniczeniem i niepełnością, czyli brakiem dobra. Twierdzenie to stało się podstawą teodycei, a zwłaszcza tej wersji, którą opracował święty Augustyn z Hippony.
Średniowiecze
św. Augustyn:
Teocentryczna teoria Bytu [edytuj]
Karta z manuskryptu Państwa Bożego z 1470
Teoria Bytu filozofii Augustyna wychodziła z podobnych przesłanek co Platona, jednak z uwzględnieniem Boga rozumianego na sposób osobowy i wyciągnięciem dalej idących konsekwencji z faktu przyjęcia wieczności i nieskończoności świata idei.
Podobnie jak Platon, Augustyn zakładał istnienie świata idei, który istnieje niezależnie od świata materialnego, jest wieczny, nieskończony i doskonały. Augustyn rozwinął jednak teorię hierarchii idei o ideę Boga. Dla niego podstawową i jedyną istniejącą z własnej mocy ideą był właśnie Bóg. Wszystkie pozostałe idee stawały się emanacjami Boga, które ten tworzy z sobie wiadomych powodów. Idee te Augustyn rozumiał wciąż po platońsku - tzn. były dla niego realnie istniejącymi obiektami, z którymi można się bezpośrednio stykać.
Zgodnie z teologią chrześcijańską, Bóg jest jednak też bezpośrednim twórcą świata materialnego. Zmusiło to Augustyna do odrzucenia neoplatońskiej teorii emanacji, zakładającej powstanie świata materialnego na skutek niedoskonałego procesu "odbijania się" doskonałych idei w materii. Ze względu na to, że to Bóg stworzył świat materialny, nie może on być zły z natury ani nazbyt niedoskonały.
Teoria emanacji została więc zastąpiona teorią "ciągłego stwarzania" świata materialnego. Wg tej teorii Bóg nie tylko stworzył świat, lecz także ciągle go "napędza". Bez woli Boga nic nie mogłoby istnieć ani chwili i zapadłoby się w nicość. Stąd istnienie świata materialnego jest ciągle odtwarzającym się cudem Bożym. Jak pisał Augustyn - "Bez woli Boga nawet jeden listek nie spada z drzewa".
Dusza w tym systemie jest też rozumiana na sposób platoński, z dokonaniem niezbędnych jednak poprawek wynikających z teologii chrześcijańskiej. Dusza jest zatem boską ideą, stworzoną na wzór samego Boga. Nie jest ona ograniczona w czasie - tj. jest nieśmiertelna, ale jest ograniczona w przestrzeni. Ma ona, podobnie jak to przyjmował Platon, możliwość bezpośredniego kontaktu ze światem idei, gdyż bezpośrednio od niego pochodzi. Wszystkie dusze po zesłaniu na ziemię zostają "odcięte" od tego kontaktu, jednak w odróżnieniu od koncepcji platońskich tylko niektóre mają szansę odnaleźć ten kontakt, przy czym nie zależy to zupełnie od nich, lecz wyłącznie od woli Boga.
Teoria poznania - iluminacja [edytuj]
Teoria poznania Augustyna również powstała na bazie klasycznego platonizmu. Augustyn kwestionował poznanie zmysłowe,lecz nie odrzucał go zupełnie,kwestionował również możliwość bezpośredniego poznania świata idei (i oczywiście Boga), odrzucał jednak pogląd, że można tego dokonać na drodze czysto rozumowej.
Do prawdy, podobnie jak u Platona, można dojść tylko na drodze owego bezpośredniego kontaktu ze światem idei i niepodobna ją osiągnąć na drodze nawet najbardziej wnikliwych studiów rzeczywistości materialnej, ale nie da się też tego osiągnąć na drodze samych studiów filozoficznych, jak chciał tego Platon.
Wg Augustyna, do odzyskania kontaktu duszy z Bogiem potrzebny jest akt samego Boga, zwany przez niego iluminacją. Studia teoretyczno-filozoficzne mogą przygotowywać człowieka do tego kontaktu, a pobożne życie emocjonalnie go na niego otworzyć, jednak to Bóg w ostatecznej instancji decyduje, czy do niego dojdzie, czy nie. Aktu tego nie można sobie zapewnić dobrymi uczynkami, gdyż choćby nie wiem jak ogromne, zawsze będą one znikome w obliczu nieskończoności Boga. Akt ten jest zatem zawsze łaską daną człowiekowi - rodzajem darowizny, czy długu, który później trzeba "spłacać" przez pobożne życie. Akt ten jest całkowicie nieprzewidywalny - może on ominąć najbardziej pobożnie żyjącego człowieka, jak i "spaść" nagle na skończonego grzesznika.
Etyka - zagadnienie wolnej woli, teodycea i predestynacja [edytuj]
Przyjęcie teorii o ciągłym "podtrzymywaniu" istnienia świata materialnego przez wolę Boga, połączonej z zasadą wszechwiedzy Boga, eliminuje w zasadzie możliwość istnienia wolnej woli. Brak wolnej woli powoduje, że wszelka etyka traci sens. Co więcej, skoro bez woli Boga nawet najmniejszy liść nie może spaść z drzewa, cała odpowiedzialność za dzieje świata spada niejako na Niego, jest On więc odpowiedzialny za całe dobro i zło. Koncepcja braku wolnej woli i przyjęcia, że zło pochodzi od Boga, była w ostrej sprzeczności z teologią chrześcijańską. Aby uniknąć tych konsekwencji swojego systemu, Augustyn stworzył teorię teodycei.
Teoria ta zakłada, że Bóg obdarzył wolną wolą ludzi właśnie po to, aby mogło zaistnieć dobro i etyka. Bóg mógł teoretycznie stworzyć świat bez wolnej woli i zła, ale w takim świecie dobro byłoby bez wartości, gdyż byłoby dostępne automatycznie i przy braku kontrastu ze złem jego wartość nie byłaby w ogóle doceniania. Stąd Bóg uznał, że do pełnej doskonałości jego dzieła potrzebny jest pewien margines zła. To zło nie jest jednak bezpośrednim dziełem Boga, lecz jest wytworem woli człowieka, która poszła na "manowce".
Po to, aby mając wolną wolę postępować dobrze, potrzebna jest jednak Łaska Boża. Jest to ta sama łaska, która umożliwia iluminację. Podobnie jak przy iluminacji, Łaska Boża jest zawsze darem Boga. Nie można jej sobie zaskarbić w żaden sposób, czyniąc dobro. Wręcz przeciwnie, to łaska powoduje i umożliwia dobre postępowanie. Z takiego rozumowania już jasno wynikła teoria predestynacji, zakładająca, że ludzie, niezależnie od swoich uczynków, są albo wybrani przez Boga do czynienia źle, albo dobrze i nikt prócz Boga nie może tego zmienić.
Stąd ludzie dzielą się na przeznaczonych do zbawienia i potępienia, jednak część z tych, którzy są przeznaczeni do zbawienia, może odwrócić się od łaski Bożej i również dołączyć do potępionych.
Czas - Augustyna teoria czasu: 3× Teraz [edytuj]
W XI księdze Wyznań św. Augustyn tworzy osobliwą koncepcję czasu. Twierdzi on, że czas, tak jak i wszystko, został nam dany od Boga. Zauważa jednak, że ten dar jest nierozłączny z "ruchem" substancji, jest dla ruchu konieczny. Stworzył on koncepcję 3xTeraz. Głosi ona, że mamy "teraz" to w przeszłości, które zaraz po wypowiedzeniu ulatuje w tę przeszłość, mamy to "teraz" zgodne z czasem jego wypowiedzi, oraz to "teraz" jeszcze nie wypowiedziane. Augustyn zauważa, że Bóg daje nam jeden pewnik: śmierć, czyli fakt, który na pewno kiedyś nastąpi w czasie "teraz" przyszłym... Nie ustosunkowuje się jednak Augustyn co do statusu czasu przeszłego i przyszłego, nie określa ostatecznie czy bytuje on w jakiejś czaso-przestrzeni, którego sam stałby się zarazem formą i substancją.
Recepcja myśli augustiańskiej w średniowieczu [edytuj]
Innocenty III w 1209 rozciągnął interpretacja augustiańskiej koncepcji wojny sprawiedliwej również na walkę kościoła przeciwko szczególnie zatwardziałej herezji (w tym wypadku: katarskiej).
Na podstawie pism świętego Augustyna wielu pisarzy kościelnych zaczęło uważać manicheizm za źródło wszystkich ruchów heretyckich.
Ustęp z jego tekstu De Genesi contra Manichaeos został dołączony do zbioru kazań Sermones contra Catharos pióra arcybiskupa kolońskiego Reinalda z Dassel.[1]
Pisma Augustyna były przewidziane w lectio divina w regule świętego Benedykta z Nursji.
Jan Szkot Eriugena:
Eriugena był wyjątkowym erudytą w czasach upadku kultury. Działał na dworze Karola II Łysego.
Jako filozof zapoczątkował scholastykę, głosząc że między wiarą i rozumem nie ma sprzeczności i rozumowi przypada zadanie wyjaśnienia sensu objawienia. Twierdził też, że rozum jest wyższą instancją niż autorytet Ojców Kościoła.
Eriugena uznał doktrynę wolności woli za konieczną dla filozofii chrześcijańskiej: gdyby ludzie jej nie posiadali, na piekło skazywałby ich Bóg, a więc nie można by Go określić jako dobrego.
Duże znaczenie miała jego koncepcja rozwoju świata jako objawienia (teofania) ukrytego Boga. Dała ona początek panteizmowi i z tego względu jego poglądy zostały potępione jako heretyckie. Według Eriugeny natura objawia się w czterech postaciach:
natura tworząca i nie stworzona - Bóg jako stwórca
natura tworząca i stworzona - boskie idee
natura nie tworząca i stworzona - poszczególne rzeczy
natura nie tworząca i nie stworzona - Bóg jako ostateczny cel
Anzelm z Canterbury:
Prymat rozumu nad wiarą [edytuj]
Najważniejsze tezy św. Anzelma dotyczą problemu relacji rozumu do wiary, jednej z najbardziej istotnych kontrowersji średniowiecza. Polemizując z ortodoksyjną filozofią chrześcijańską św. Augustyna, Anzelm twierdzi, że rozum jest niezbędny do wytworzenia w umyśle idei Boga, i dopiero od tego punktu należy rozwijać swoją wiarę. Prace Anzelma zawierają również sugestie, aby nie traktować powagi Pisma Świętego jako nadrzędnej wobec własnego intelektu i w swoich poszukiwaniach duchowych skupić się w pierwszej kolejności na głosie rozumu, a nie Pisma.
Nawiązując do starożytnej idei logosu, a więc przepełniającego świat Porządku - lub Rozumu - Anzelm dostrzega w rzeczywistości uporządkowanie, które daje się poznać - poprzez podobieństwo - właśnie przy pomocy rozumu. Filozof wywodzi dalej z tej tezy myśl, iż Bóg, tworząc świat w taki właśnie precyzyjnie rozumny sposób, dał nam wskazówkę, aby łączyć się z Absolutem poprzez intelekt.
Rozumowe argumenty na istnienie Absolutu [edytuj]
Św. Anzelm poświęcił wiele uwagi, zwłaszcza w swoich dziełach Monologion (1076) oraz Proslogion (1077-1078), dowiedzeniu istnienia Boga na drodze rozważań intelektualnych.Posługuje się m.in. znanym ze starożytności konceptem "pierwszego poruszyciela", zwanego w pracach Anzelma "ostateczną przyczyną". Wedle tej myśli, każda rzecz na świecie ma swoją przyczynę, która również została przez jakąś przyczynę spowodowana. A ponieważ wywodzenie takie w nieskończoność jest bezcelowe, koniecznym staje się przyjęcie idei Pierwszego Poruszyciela lub - u św. Anzelma - Ostatecznej Przyczyny, jaką jest Bóg. Pomysł ten stanie się jednym z pięciu dowodów na istnienie Boga wymienianych przez św. Tomasza z Akwinu.
Najbardziej jednak znaną koncepcją św. Anzelma jest dowód ontologiczny na istnienie Boga, który zawarł w Proslogionie. Wedle tej teorii, istnienie Boga można wydedukować z istnienia samego pojęcia "Bóg". Choć pomysł ten na pozór wydaje się sprzeczny logicznie, konstrukcja myślowa św. Anzelma jest niezwykle pieczołowicie przemyślana. Oto uproszczony proces myślowy, który doprowadził filozofa do dowiedzenia istnienia Boga:
Istnieje w języku pojęcie "Bóg". Cechą desygnatu pojęcia "Bóg" jest absolutna doskonałość. Jeśli zaś owo słowo oznacza byt doskonały, to temu bytowi nie może niczego brakować. W szczególności zaś nie może brakować mu przymiotu istnienia. Musi więc on istnieć.
Choć powszechnie przyjęło się za Kantem mówić, że jest to dowód, niektórzy podkreślają, iż powinno się raczej mówić o argumencie (więcej E. Mascall, Otwartość bytu).
Poza rozumem [edytuj]
Św. Anzelm z Canterbury zdawał sobie oczywiście sprawę z tego, że doskonałej wiary nie da się wyprowadzić z samego rozumu. Zwracał więc szczególną uwagę na to, aby po podjęciu próby zrozumienia idei Boga, skierować się w stronę czystej wiary. Św. Anzelm kładł tu szczególny nacisk na boskie Objawienie, któremu przypisywał moc przekształcenia wiary rozumowej w wiarę pełną, czyli związaną również z cnotą ufności w Boga.
Bernard z Clairvaux:
Zwany był "doktorem miodopłynnym", ze względu na porywający słuchaczy charakter jego mów. Matki ukrywały synów, by poruszeni jego mową nie zechcieli wstąpić do cystersów, takie sytuacje były bowiem nader częste. W jego tekstach odnajdujemy wyraźne ślady mistyki. Znany jest min. z Komentarza do Pieśni nad Pieśniami, Apologii oraz dzieł o charakterze dogmatycznym. Na drodze poznawania Boga pierwszeństwo dawał miłości, jako tej która pozwala objąć prawdy niepoznawalne rozumem. Pisał o tym w traktacie O poznawaniu Boga: "Przyczyną kochania Boga jest sam Bóg, a miarą - kochać bez miary".
św. Tomasz z Akwinu:
System filozoficzny Tomasza można najkrócej scharakteryzować jako konsekwentne przystosowanie klasycznych poglądów Arystotelesa do treści zawartych w teologicznej doktrynie chrześcijańskiej. Tym sposobem zostały wprowadzone do katolicyzmu pojęcia aktu i potencji, formy i materii, zasadę przyczynowego powiązania zdarzeń, rozumienie poznania jako procesu receptywnego, oraz pojęcie dowodu. Według św. Tomasza nie jest bezpośrednio znany umysłowi ludzkiemu ani Bóg, ani dusza, ani żadne prawdy ogólne. Człowiek rodzi się bez żadnej wiedzy i zdobywa ją dopiero w czasie życia. Tomasz uważał, że wiara i wiedza stanowią dwie różne dziedziny. Dziedzina wiedzy, w przekonaniu Tomasza, była rozległa: rozum poznaje nie tylko rzeczy materialne, ale również Boga, Jego istnienie, Jego własności, Jego działanie. Istnieją jednak prawdy dla rozumu niedostępne, jak Trójca św., grzech pierworodny, Wcielenie, stworzenie świata w czasie; są to prawdy wiary, które jedynie objawienie może ludziom udostępnić. Niektóre prawdy przekraczają rozum, ale żadna mu się nie sprzeciwia. Nie może być sprzeczności między objawieniem a rozumem; podwójnej prawdy o tej samej rzeczy, jednej objawionej, a drugiej wyprowadzonej przez rozum (jak uczyli awerroiści) być nie może, bo wszelka prawda, zarówno objawiona jak i naturalna, pochodzi z jednego źródła: od Boga. Prawda, jaką Bóg zsyła na drodze łaski, uzupełnia, ale nie zmienia tej, którą udostępnia na drodze przyrodzonej.
Na tej podstawie powstała prosta koncepcja rozgraniczenia filozofii i teologii, na jaką się dawniejsza scholastyka nie zdobyła. Teologia buduje się na podstawie objawienia, filozofia wyłącznie na zasadach rozumu. Nawet gdy traktują o tych samych sprawach, każda traktuje inaczej. Filozofia, jeśli służy teologii, to jedynie w tym sensie, że przygotowuje do wiary (preambula fidei), i że jej broni.
Złożone są istoty (essentia) i istnienia (existentia). Istotą każdej rzeczy jest to, co wspólne jej gatunkowi i zawarte w definicji. Istota Boga jest taka, że implikuje jego istnienie. Natomiast istota rzeczy stworzonych istnienia nie implikuje; z ich istoty nie wynika, że muszą istnieć. Rzeczy stworzone nie istnieją dzięki swej "istocie", lecz dzięki jakiemuś innemu czynnikowi. W tym lezy zasadnicza różnica między Bogiem a stworzeniem. Bóg jest bytem koniecznym (musi istnieć, bo to leży w jego istocie) i niezależnym (istnieje z własnej natury), a stworzenie jest bytem przypadkowym i zależnym (bo istnienie nie leży w Jego naturze). Stąd Bóg jest bytem prostym, a stworzenie - złożonym, bo składa się przynajmniej z formy i istnienia.
Istota substancji cielesnych jest złożona z formy i materii. Forma jest podstawą tego, co w jednostkach jest gatunkowe, a materia tego, co indywidualnie różne; forma jest źródłem jedności w substancjach, materia - mnogości. Jeśli zaś mnogości, to i cielesności. Na tym polega zasadnicza różnica między światem duchowym a cielesnym. Co cielesne, składa się z formy i materii, a co jest czysto duchowe, posiada tylko formę.
Istnienie Boga nie jest prawdą oczywistą (propositio per se nota), nie wymagającą dowodzenia. Potrzebny jest dla niej dowód. Twierdząc tak, Tomasz stawał w opozycji do panującego w scholastyce przekonania, zrywał z tezą obozu augustyńskiego, dla którego Bóg był "jak najbardziej obecny w duszy ludzkiej".
Istnienie Boga nie jest prawdą opartą na apriorycznym rozumowaniu; nie wynika ani z pojęcia prawdy, jak chciał Augustyn, ani z pojęcia doskonałego bytu, jak chciał Anzelm. Zarówno w dowodzie Augustyna, jak i Anzelma, Tomasz widział błędy. Przyznawał, że gdybyśmy znali istotę Boga, to pojęlibyśmy od razu, że istnieje. Nie pozostaje więc nic innego, jak oprzeć dowód istnienia Boga na doświadczeniu - mimo że w nim jest dany byt skończony i niedoskonały, bardzo daleki od Boga; niemniej jest to jedyna droga do upewnienia się o Jego istnieniu. Dowód istnienia Boga musi być aposterioryczny, musi wyprowadzać istnienie Boga nie z nieznanej nam Jego istoty, lecz ze znanych nam Jego dzieł.
Za istnieniem Boga przemawia pięć argumentów, nazywanych dowodami.
jeśli istnieje ruch, to istnieje pierwszy poruszyciel - Bóg
jeśli każda rzecz ma swą przyczynę, istnieje pierwsza przyczyna sprawcza - Bóg
jeśli byty nie istnieją w sposób konieczny (pojawiają się na świecie i przemijają), musi istnieć byt konieczny - Bóg
jeśli rzeczy wykazują różną doskonałość, to istnieje byt najdoskonalszy - Bóg
jeśli celowe działanie jest oznaką rozumności, to ład i porządek w działaniu bytów nieożywionych, lub pozbawionych poznania, świadczą o istnieniu Boga, kierującego światem nieożywionym.
Tomasz porzucił pogląd Platona, że tylko dusza jest człowiekiem, a ciało jest nie częścią, lecz narzędziem człowieka - według niego, jak według Arystotelesa, ciało również należy do natury człowieka. Dusza jest złączona z ciałem tak, jak forma z materią.
Tomasz stał na stanowisku receptywności poznania oraz łączności poznania wyższego z niższym, umysłowego ze zmysłowym. Władze poznawcze człowieka są albo zmysłowe, albo umysłowe. Władze wyższe posługują się niższymi, więc umysłowe zmysłowymi. Od władz niższych, zmysłowych, musi się też rozpoczynać proces poznania. W doczesnym życiu (secundum praesentis vitae statum) umysł, złączony z ciałem, nie może się obejść bez pośrednictwa zmysłów; zmierza jednak do umysłowego ujęcia rzeczy.
Tomasz traktował rozum psychologicznie, jako władzę duszy, a nie metafizycznie, jako oddzielną substancję. Wraz z Arystotelesem dzielił rozum na czynny i bierny. Właściwego aktu poznawczego dokonuje dopiero rozum bierny. Ostatecznie wszelkie poznanie rozumowe, tak samo jak zmysłowe, jest receptywne.
Przedmioty materialne możemy poznawać rozumem; dzięki temu posiadamy o nich wiedzę ogólną i pewną. Poznanie rozumowe jest zawsze ogólne, więc rozumowo poznajemy tylko gatunki, a nie jednostki materialne. Własną duszę poznajemy tylko pośrednio. Tomasz uważał, że dane są nam rzeczy zewnętrzne, a nie przeżycia wewnętrzne. Twierdził, też, że poznajemy jedynie to, co rzeczywiste, a nie to, co potencjalne. Bezpośrednio poznajemy więc tylko czynności duszy, a władze duszy i samą duszę - wyłącznie na drodze refleksji.
Tomiści podkreślają zasługi Tomasza w kwestii poglądów na temat Boga. Arystoteles Boga określał jako byt najwyższy, Tomasz zaś nie stawiał go w hierarchii bytów, lecz definiował jako czyste istnienie, czyli Bóg jako podstawa każdego bytu, a nie jako jeden z bytów o najwyższych przymiotach.
W dziedzinie filozofii państwa głosił, że na czele państwa jest władza świecka i duchowna, twierdził też, iż istnieje ustrój republiki i monarchii. Najlepsza jest monarchia, bo to ona troszczy się o lud, zaś król musi przestrzegać prawa bożego i natury. Za tyrana uznawał tego, co nielegalnie zdobył władzę, przez uzurpację, symonię (kupienie urzędu).
W filozofii prawa głosił, że prawo jest rozporządzeniem rozumu. A to, które jest z nim niezgodne, nie jest prawem. Prawo musi mieć cel - dobro powszechne, a dodatkowo celem jest szczęście. Prawo ustanawiają legalnie panujący. Musi ono być promulgowane przez panującego (ogłoszone). Uważał, że istnieją dwa rodzaje prawa: pozytywne narodów i cywilne dla państw. Są to prawa pisane i umowne. Jest jeszcze trzecie prawo: pochodne. Boskie prawo pozytywne podzielił na: niedoskonałe (to w Starym Testamencie) i doskonałe (w NT).
Nauka Tomasza o transcendentaliach [edytuj]
Transcendentalia (z łac. transcendentare - "przekraczać", przekraczające kategorie) to właściwości przysługujące każdemu bytowi (nie są to akcydensy); "coś, co mogę orzec o każdym bycie"
Byt więty sam w sobie
Ens (byt) - wszystko, co jest - istnieje (wywodzi się z aktu istnienia)
Res (rzecz) - wszystko jest rzeczą, ponieważ ma jakąś treść
Unum (jedność) - byt o tyle jest bytem, o ile jest jednością
Byt w relacji do innych
Aliquid (odrębność) - byt o tyle jest bytem, o ile jest odrębny (w myśl zasady niesprzeczności] ~(p∧~p) i prawa wyłączonego środka ~p∨p) (byt jest pierwotny, natomiast zasady są wtórne)
Ze względu na odniesienie do władz umysłowych
Bonum (dobro) - ze względu na przyporządkowanie bytu do woli, o każdym bycie możemy powiedzieć "dobro"; każdy byt może być dobry, bo jeśli coś istnieje, oznacza to, że Bóg tego chce
Verum (prawda) - ze względu na przyporządkowanie bytu do intelektu (adequatio rei et intelectum), każdy byt jest dorzeczny, sensowny - nadaje się do poznania intelektualnego
Pulchrum (piękno) - ze względu na przyporządkowanie bytu do duszy w całości, piękne jest to, co ujrzane podoba się ("pulchra sunt qua visa placent")
Transcendentalia nie każdemu bytowi przysługują w ten sam sposób, ponieważ im bardziej coś istnieje, tym bardziej przysługują mu poszczególne transcendentalia
Jan Dnus Szkot:
Duns Szkot jako pierwszy wysunął tezę, że pomimo tego, że wszyscy ludzie są obarczeni grzechem pierowordnym, to jednak Maryja, również go posiadając, została wybawiona od niego "odkupieniem zachowawczym", co umożliwiło Wcielenie.
W filozofii głosił prymat abstrakcji nad bytem rzeczywistym. Wg niego przedmiotem metafizyki jest byt jako byt, czyli najogólniejsza natura ujmowana aktem intelektu, który przenika przez wszystkie warstwy konkretu i dociera do bytu.
Ockham:
Religia [edytuj]
William Ockham jest autorem niezwykle ciekawych koncepcji teologicznych. Jako franciszkanin zaliczał się do skrzydła radykalnych zwolenników ubóstwa. Domagał się życia ascetycznego, żebraczego i pokornego. Swoje wnioski wyciągał z dosłownego rozumienia Ewangelii i nauk św.Franciszka z Asyżu.
Ciekawą jest także ockhamowska koncepcja samego Boga. Ockham wszedł w polemikę z klasyczną filozofią i scholastyką, niezwykle wzbogacając myśl tzw. szkoły franciszkańskiej (akcentującej wyższą od rozumu wartość woli). Scholastykom i klasykom (w znacznej mierze racjonalistycznej szkole dominikańskiej) zarzucał uszczuplanie władzy Bożej poprzez ograniczanie jej do deterministycznych i logicznych schematów. Według Ockhama, takie przedstawianie Boga pozbawia Go atrybutu wszechwładności, suwerenności, podporządkowując Jego wolę jakimś ograniczeniom rozumowym. Grecko-scholastycznej wizji Boga Ockham przeciwstawia Boga biblijnego, judeochrześcijańskiego Stwórcę-Suwerena, którego władza nie podlega żadnym ograniczeniom. Dlatego też Ockham akcentuje problem Boskiej woli jako podstawę wszelkich rozważań o Bogu - w przeciwieństwie do filozofii klasycznej i szkoły dominikańskiej, której wszelkie rozważania religijne zaczynały się od refleksji nad rozumnością świata.
Questiones earumque decisiones, Lyon 1483.
Quodlibeta septem, Paryż 1487, Strasburg 1491.
Centilogium, Lyon 1494.
De sacramento altaris and De corpore christi, Strasburg 1491, Venice 1516.
Tractatus de sacramento allans
Polityka [edytuj]
Ockhama można uznać za najwybitniejszego apologetę cesarskich roszczeń do niezależności od władzy kościelnej. Potępiony przez Kościół za swoje poglądy Ockham uciekł na dwór Ludwika Bawarskiego, gdzie wypowiedział słynne słowa: "Broń mnie mieczem, a ja będę ciebie bronił piórem". Słowa dotrzymał.
W swojej myśli politycznej Ockham oparł się na dwóch źródłach: filozofii awerroizmu i dosłownej interpretacji Pisma Świętego. Od awerroistów przejął przekonanie, że interes jednostki jest zawsze tożsamy z interesem wspólnoty. Analizując zaś księgi Starego i Nowego Testamentu, zarzucił papiestwu herezję. Ockham doszedł bowiem do wniosku, że władza świecka pochodzi od Boga bezpośrednio. Kościół nie jest żadnym pośrednikiem w jej przekazywaniu. Ockham w swojej myśli zawarł nawet pewną formę koncepcji umowy społecznej. Według niego to ludzie na swój wniosek otrzymali od Boga władzę, która uległa uświęceniu.
Eckhart:
Pochodził z rodziny arystokratycznej z Turyngii, urodził się w Tambach (na południe od miejscowości Gotha) lub w Hochheim (na północny wschód od Gothy). Niewiele wiadomo o latach jego dzieciństwa i młodości, nie wiadomo też kiedy wstąpił do zakonu dominikanów. W latach 1294-1298 był przeorem dominikańskiego klasztoru w Erfurcie. Wtedy tworzy znane swoje dzieło w języku niemieckim Pouczenia duchowe (Die rede der unterscheidunge). Tytuł Mistrz odnosi się do tytułu naukowego magistra teologii, który uzyskał na uniwersytecie w Paryżu w 1302 roku. Lata 1302-1303 spędził na uniwersytecie w Paryżu w katedrze teologii, z tamtego okresu pozostało niewiele jego dzieł i kazań. Po powrocie do Niemiec Eckhart został wybrany pierwszym prowincjałem dominikańskiej prowincji Saksonia z siedzibą w Erfurcie. Przebywał tam do roku 1311. w latach 1311-1313 przebywał w Paryżu gdzie nauczał. Był to burzliwy okres procesu templariuszy i spalenia na stosie mistyczki Małgorzaty Porete. Po opuszczeniu Paryża nie udał się do swojego zakonu, lecz wezwany przez generała zakonu udał się do Strasburga aby objąć tam funkcję wikariusza generalnego. Pozostał tam aż do roku 1323-1324.
Był znakomitym kaznodzieją i wykładowcą w języku łacińskim i niemieckim. Działał głównie w Kolonii. Uważany za głównego przedstawiciela tzw. mistycyzmu nadreńskiego. Nawiązując do neoplatonizmu, utożsamiał Eckhart Boga z Jednią i za jedynie realną uważał duszę ludzką, bowiem posiada ona boski pierwiastek, w którym może zaistnieć kontakt między człowiekiem a Bogiem. Oskarżony m.in. o panteizm i skazany w roku 1326, odwołał się do sądu papieża Jana XXII, który w bulli In agro dominico potępił jego 17 tez, a 11 uznał za podejrzane, lecz zmarł, zanim orzeczenie papieskie zostało ogłoszone.
Poglądy Eckharta wywarły wpływ m.in. na Mikołaja z Kuzy i filozofię niemiecką XIX wieku (J. Fichte, F.W. Schelling, G.W.F. Hegel).
Nowożytność
Michel Montaigne:
Montaigne zajmował postawę laicką, głosił idee tolerancji religijnej, racjonalizmu i relatywizmu etycznego oraz uznania rozumu ludzkiego za instancję rozstrzygającą. Był przeciwnikiem tortur - usankcjonowanych wówczas przez prawo państwowe. Główny sens jego filozofii: "Jest ona synonimem wolnej myśli w całym tego słowa znaczeniu, jej celem jest wyrwanie umysłu ludzkiego z ciasnoty pojęć lokalnych, z owej zaściankowości, na którą jest skazany przez zbytnie przywiązanie do tradycji" (Ze wstępu do polskiego wydania Prób)
Galileusz:
Konflikt z Kościołem [edytuj]
Zwolennik heliocentrycznej budowy świata i teorii Mikołaja Kopernika. W marcu 1616 r. dzieło Kopernika zostało wprowadzone na indeks ksiąg zakazanych. Galileusz w 1632 wrócił do problemu publikując Dialog o dwóch najważniejszych systemach świata: ptolemeuszowym i kopernikowym. 22 czerwca 1633 r. inkwizycja skazała 69-letniego wówczas uczonego na areszt domowy oraz cotygodniowe odmawianie siedmiu psalmów pokutnych przez trzy lata za to, iż złamał zakaz z 1616 roku i głosił tezy Kopernika, nie potrafiąc ich udowodnić. Uczony wyrecytował wówczas formułę odwołującą i przeklinającą swoje "błędy", określającą je jako obrzydliwe; jego Dialog został przez Kościół wpisany na indeks ksiąg zakazanych (zdjęte z indeksu zostało w 1822 roku). Po trzech latach Galileusz, uważając się za człowieka wierzącego, kontynuował odmawianie psalmów dobrowolnie. Przez cały okres od wyroku do naturalnej śmierci Galileusz kontynuował również pracę naukową, odkrył librację Księżyca, zbudował pierwszy zegar wahadłowy. W 1637 stracił wzrok. W 1638 ukazały się słynne Discorsi e dimostrazioni matematiche in torno a due nuove scienze (Rozmowy i dowodzenia matematyczne z zakresu dwóch nowych umiejętności) - najważniejsze dzieło Galileusza, obejmujące jego odkrycia w mechanice. W roku 1757 londyński dziennikarz Giuseppe Baretti przypisał Galileuszowi słowa eppur si muove - a jednak się kręci. Galileusz zmarł w wieku 77 lat na swoim łożu, całkowicie rozgrzeszony i z papieskim błogosławieństwem. Ostatnie słowo wypowiedziane przed śmiercią, a zapamiętane przez jedną z jego córek brzmiało ,,Boże".
Nowe metody naukowe [edytuj]
Galileusz pierwszy systematycznie stosował metodę doświadczalną w badaniu zjawisk przyrody. Od jego czasów indukcyjne wnioskowanie z doświadczeń zastąpiło teleologię scholastyków jako przewodnią zasadę nauk przyrodniczych.
Osiągnięcia [edytuj]
W latach 1595-1598, Galileusz udoskonalił tzw. "kompas geometryczny i wojskowy" nadający się do wykorzystania przez mierniczych i wojskowych. Za jego pomocą można było dokładniej ustawiać działa do strzału oraz obliczyć odpowiednią ilość prochu dla wystrzelenia danej kuli armatniej.
Około roku 1606-1607, Galileusz skonstruował termometr. Wykorzystał w nim zależność gęstości ciała od temperatury. W 1609 r. Galileusz był jednym z pierwszych, którzy używali teleskopu do obserwacji gwiazd, planet i księżyca. W 1610 r. wykorzystując części teleskopu skonstruował ulepszony mikroskop.
7 stycznia 1610 - odkrył księżyce Jowisza - Io, Europa, Kallisto 11 stycznia 1610 - odkrył kolejny księżyc Jowisza - Ganimedesa
Jego bardzo ważnym odkryciem było odkrycie zjawiska bezwładności. Obaliło ono jedno ze starych błędnych przekonań, bowiem przez stulecia uważano, że jeżeli na ciało nie działają żadne inne ciała lub gdy te oddziaływania wzajemnie się "znoszą", może ono tylko pozostać w spoczynku, a poruszanie się ze stałą prędkością musi mieć przyczynę w postaci oddziaływania innych ciał lub ciała. Pozornie ten pogląd jest uzasadniony codziennymi obserwacjami. Jednak wykonując różne doświadczenia Galieusz doszedł do wniosku, że ciało, któremu w wyniku działania innych ciał nadano pewną prędkość, powinno stale poruszać się ruchem jednostajnym prostoliniowym. Udowodnił on, że im mniejsze tarcie tym zmniejszanie się prędkości jest mniej zauważalne. Wniosek był taki: gdyby nie było tarcia, to ciało wprawione w ruch poruszałoby się dalej ze stałą prędkością.
Pozostawił po sobie także wiele projektów wynalazków, których nie zrealizował jak np. połączoną świecę z lustrem do odbijania światła wewnątrz budynku, urządzenie do zbioru owoców i przyrząd do pisania przypominający długopis oraz wiele innych.
Poglądy [edytuj]
W swoich poglądach filozoficznych i naukoznawczych Galileusz występował przeciw spekulatywnemu rozwiązywaniu zagadnień przyrodoznawczych i zwalczał arystotelizm jako teoretyczną podstawę przyrodoznawstwa. Będąc zwolennikiem nauki opartej na doświadczeniu, równocześnie odcinał się od skrajnego empiryzmu i głosił, że samo nagromadzenie faktów nie stanowi jeszcze nauki; według Galileusza właściwym zadaniem nauki jest ustalanie prawidłowości następstwa i współwystępowania zdarzeń za pomocą rozumowania opartego na eksperymentowaniu. Chcąc uczynić przyrodoznawstwo nauką ścisłą, położył nacisk na przemiany i matematyczną metodę wyrażania głoszonych twierdzeń; uważał, że podstawą badań przyrodniczych powinny być jedynie właściwości ciał, które można mierzyć i wyrażać w języku matematycznym, a mianowicie - rozmiar, kształt, ilość, ruch. Koncepcja przyrody Galileusza i jego program redukowania właściwości rozpatrywanych przez przyrodoznawstwo do właściwości nierealnych, były ściśle związane z jego własną praktyką badawczą, w której Galileusz opierał się na faktach doświadczalnych, stosował w szerokim zakresie metodę analizy (metoda rezulatywna) i syntezy (metoda kompozytywna) oraz dążył do wprowadzenia metod eksperymentalnych i matematycznych w całej fizyce.
Galileusz próbował uzgodnić swoje poglądy fizyczne i kosmologiczne z biblijną wizją świata; twierdził, iż Biblia wskazuje drogę do zbawienia, nauki przyrodnicze zaś opisują m.in. ruch ciał niebieskich; te źródła poznania mają więc odmienne zadania; nie mogą więc pozostawać w sprzeczności. Odkrycia astronimiczne Galileusza miały epokowe znaczenie - były ważnym wkładem do zwycięstwa teorii Kopernika i umożliwiały dalszy rozwój astronomii obserwacyjnej (choć sam Galileusz w wielu przypadkach nie zgadzał się z nowymi poglądami, np. nie zaakceptował odkrycia eliptycznych orbit planet przez J. Keplera).
Galileusz zmarł 8 stycznia 1642 roku w Arcetri (obecnie część Florencji).
Leibniz:
Filozofia [edytuj]
Filozofia Leibniza stoi w ścisłym związku z naukowymi badaniami jego czasu. W przeciwieństwie do Spinozy, u którego jednostka rozpływa się w jednej boskiej substancji, ogarniającej cały świat, Leibniz jest przeniknięty poczuciem odrębności i wartości jednostki. Świat jest dla niego zbiorowiskiem „monad”, to jest indywidualnych jednostek siły. Jest ich nieskończenie wiele i różnią się między sobą stopniem doskonałości, tak, że niema dwóch monad jednakowych. Organizmy są zbiorami monad (np. nasze ciało), a dusza jest tylko monadą centralną. Monady są od zewnętrznych wpływów niezależne (jak powiada Leibniz nie mają drzwi ani okien) i na siebie nawzajem nie oddziałują. Zgodność zaś pomiędzy poszczególnymi monadami jest wynikiem harmonii przed ustawnej (harmonia praestabilita), wprowadzonej przez Boga. Tak jak dwa zegary idą zgodnie choć na siebie nie oddziałują, bo je tak naregulował zegarmistrz, tak też przedstawienia i wrażenia (bo na nich polega życie monady) odpowiadają przedstawieniom innych monad nie dlatego, że te na nie oddziałują, ale że Bóg tak urządził, że w chwili, gdy monada A ma przedstawienie a, to monada A1, zna odpowiednie przedstawienie a1. Świat ten w ten sposób urządzony jest najlepszy z możliwych. Gdyby był możliwy świat lepszy, to Bóg wiedziałby o tym dzięki swej mądrości, a Jego dobroć skłoniłaby go do urzeczywistnienia tego lepszego świata.
Karta rękopisu Monadologii
Teoria poznania - nowa teoria prawdy i przyczyna konieczna
Leibniz zastanawiał sie nad tym, jak poprawnie zdefiniować prawdę. Popularna, intuicyjna definicja głosi, że wypowiedź jest prawdziwa, gdy jej zawartość jest adekwatna do rzeczywistości. Adekwatność jest w istocie rodzajem logicznej relacji między wypowiedzią a stanem rzeczywistości. Skoro jest to relacja logiczna, to tak jak wszystkie inne relacje logiczne powinna ona być niezmienna i zależna tylko od zawartości wypowiedzi i "zawartości" rzeczywistości. Jeśli przyjmie się to założenie, to relacja "adekwatności" staje się klarowna. Dana wypowiedź jest prawdziwa (adekwatna), jeśli w podmiocie (obiekcie) tego zdania jest zawarte jego orzeczenie (jakaś cecha lub zdarzenie związane z obiektem). Leibniz nazwał tę zasadę regułą koniecznej przyczyny prawdy. Zdaniem Leibniza odrzucenie reguły koniecznej przyczyny prawdy prowadzi do nieuniknionych sprzeczności logicznych.
Teoria bytu - monady
Z reguły koniecznej przyczyny wynika, że każdy poszczególny byt musi przez cały czas zawierać w sobie całą o sobie prawdę, a zatem jest w sensie absolutnym niezmienny. Nie można z zewnątrz wpłynąć na jego strukturę ani na jego dzieje, bo gdyby można było, nie zawierałby on w którymś momencie całej prawdy o sobie. A zatem świat składa się z bliżej nieustalonej, ale ogromnej liczby całkowicie od siebie odseparowanych i nie wpływających na siebie bezpośrednio bytów, z których każdy jest "całym światem dla siebie samego". Te poszczególne byty Leibniz nazwał monadami. Dla Leibniza monadą było automatycznie wszystko, co dawało się wyróżnić jako osobny byt. Leibniz stwierdził: ,,Nie ma nic oprócz monad, albo inaczej - wszystko co istnieje musi być monadą, czyli osobnym bytem, który zawiera w sobie całą prawdę o sobie.
Konsekwencje teorii Monad
Preporządek rzeczywistości i dowód na istnienie Boga
Na pierwszy rzut oka koncepcja monad stoi w ostrej sprzeczności z naszym codziennym doświadczeniem, w którym obserwujemy, że jedne rzeczy wpływają na drugie i następują ciągłe zmiany. Leibniz uważał, że te obserwacje są swoistym złudzeniem. Złudzenie to powstaje na skutek tego, że monady nie tworzą przypadkowej mozaiki bytów lecz istnieje rodzaj "pre-porządku", ogólnej struktury wszystkich monad. Aby to wyjaśnić Leibniz podawał przykład dwóch dobrze wyregulowanych zegarów stojących w jednym pokoju, które pokazują czas przesunięty o ułamek sekundy. Ktoś nie znający zasady działania zegara, obserwując, że cały czas gdy sekundnik pierwszego zegara wykona jednosekundowe drgnięcie wskazówki, to zaraz za nim drugi zegar robi to samo. Mógłby wyciągnąć z tego wniosek, że ruch pierwszego zegara jest przyczyną - powoduje ruch drugiego. W rzeczywistości jednak oba zegary mają zupełnie niezależne mechanizmy, tyle że ich działanie ktoś dobrze skoordynował. Dokładnie tak samo jest ze wszystkimi monadami - działają one wspólnie i wydaje się, że wpływają one na siebie wzajemnie, bo ktoś je idealnie "wyregulował" umieszczając w każdej komplementarną do innych monad prawdę o nich samych, warunkujących ich działanie. Dla Leibniza to rozumowanie było swoistym dowodem na istnienie Boga. Skoro monady są tak ze sobą świetnie skoordynowane, że u każdej z nich wywołuje to wrażenie ciągłości i logiczności wszelkich zdarzeń, to nie może to być przypadkowe i ktoś to musiał celowo uczynić. Tym kimś jest oczywiście nikt inny jak tylko Bóg. Bóg oczywiście też jest monadą - ale monadą szczególną - będącą ostateczną przyczyną i celem istnienia pozostałych monad.
Świat jedyny i najlepszy z możliwych
Z koncepcji praporządku świata wynika już jasno najsłynniejsza teza Leibniza. Skoro monady są preuporządkowane przez Boga, to wszystkie zależności między nimi są koniecznościami wynikającymi z tego preuporządkowania. Poszczególne monady mogą mieć złudzenie, że wpływają na swój los, "robiąc" to lub owo, lecz w rzeczywistości są one "zaprogramowane" do tych działań i nie mogą uczynić nic innego. A zatem istniejący świat jest jedynym możliwym, wynikającym z boskiego preuporządkowania. Można sobie co prawda wyobrazić inaczej preuporządkowany świat, ale z pewnością nie byłby on już tak doskonały jak nasz, bo Bóg jako monada "naczelna" na pewno preuporządkował świat najlepiej jak było można. A zatem nasz świat jest jednocześnie jedynym możliwym i najdoskonalszym ze wszystkich światów do pomyślenia.
Czas i przestrzeń to złudzenia
Wreszcie ostatnią, najbardziej paradoksalną konsekwencją teorii monad, było to, że czas i przestrzeń nie istnieją w sensie absolutnym, lecz są złudzeniami, jakie miewają poszczególne monady - a ściśle biorąc są tylko formą niezmiennych, logicznych zależności jakie występują między monadami. Skoro bowiem każda z monad zawiera w sobie całą prawdę o sobie samej, to w sensie absolutnym są one niezmienne i w każdej dowolnej chwili jednakowe. Skoro istnieją tylko monady i są one w każdej chwili takie same, to poszczególne chwile nie różnią się między sobą. Następuje tylko zmiana logicznych relacji między monadami wynikająca z ich wewnętrznej, preuporządkowanej dynamiki, która tworzy wewnątrz monad świadomych swojego istnienia złudzenie występowania logicznego ciągu zdarzeń nazywanego czasem. Podobnie jest z przestrzenią - istnieją tylko monady, między którymi istnieją logiczne zależności wynikające z ich preuporządkowania. Między monadami niczego nie ma, bo i być nie może - przestrzeń to tylko złudzenie tworzone przez szczególny rodzaj preuporządkowania - mianowicie preuporządkowanie geometryczne.
Najważniejsze dokonania [edytuj]
W filozofii starał się rozwinąć myśli Kartezjusza, wprowadzając pojęcie monad rozwiązać dylemat dualizmu systemu kartezjańskiego.
W matematyce, niezależnie od Newtona, stworzył rachunek różniczkowy, przy czym jego notacja tego rachunku okazała się praktyczniejsza.
Podał pojecie całki jako nieskończonej liczby różniczek i wprowadził jej symbol.
Jako inżynier - mechanik Leibniz zajmował się konstrukcją zegarów, maszyn wydobywczych i zbudował jedną z pierwszych mechanicznych maszyn liczących.
W fizyce stworzył pojęcie momentu pędu i momentu siły.
Oprócz tego, jako wieloletni bibliotekarz księcia Hanoweru, opracował wciąż powszechnie stosowany w bibliotekach uniwersyteckich na całym świecie system katalogowy, zwany dzisiaj klasycznym, numerycznym systemem katalogów rzeczowych.
Następcy i oponenci [edytuj]
Filozofia Leibniza była krytykowana z najróżniejszych pozycji, co było o tyle łatwe, że stała ona w ostrej sprzeczności ze zwykłym zdrowym rozsądkiem. Ze współczesnych Leibnizowi filozofów największymi jego krytykami byli Wolter oraz Isaac Newton. Mimo to, sporo słabo zrozumianych za jego życia koncepcji zawartych w teorii monad było potem rozszerzanych i pogłębianych przez późniejszych filozofów. David Hume rozwinął wątek niemożności rozróżnienia zachodzenia relacji przyczynowo-skutkowych od przypadkowych następstw czasowych zdarzeń, zaś Immanuel Kant rozwinął teorię, według której czas i przestrzeń nie są obiektywnymi cechami świata materialnego, tylko wewnętrzną formą poznania.
Spinoza:
Poglądy filozoficzne [edytuj]
more geometrico [edytuj]
Spinoza był filozofem w pewnym sensie wewnętrznie rozdartym. Z jednej strony był zafascynowany mistycyzmem i panteizmem w duchu Majmonidesa, a z drugiej najnowszymi w jego czasach prądami filozoficznymi, czyli racjonalizmem Kartezjusza i naturalizmem Hobbesa.
Jego programem filozoficznym było pogodzenie tych wszystkich prądów w jednolity i spójny system. Od Majmonidesa przejął on głęboką wiarę w jedność całego bytu (monizm), od Kartezjusza - fascynację matematyką i koncepcję znalezienia racjonalnego i nie do obalenia punktu początkowego wszelkich rozumowań, zaś od Hobbesa przejął wiarę, że dobry system filozoficzny nie może stać w sprzeczności z namacalnymi faktami z codziennego życia.
Jego podejście do problemów filozoficznych polegało na formułowaniu tzw. założeń pisanych w formie matematycznych pewników, generowaniu z nich twierdzeń, dowodzeniu ich na sposób matematyczny i wreszcie konfrontowaniu wniosków z tych twierdzeń ze znanymi sobie faktami. Tę metodę filozofowania nazwał more geometrico, gdyż przypominała ona konstrukcję geometrii Euklidesa, w której z kilku pewników tworzy się całą rozbudowaną naukę.
W ciągu swojego życia Spinoza stale zmieniał i modyfikował swój zbiór założeń i nie będąc ich pewnym do samego końca, nazywał je wszystkie tylko propozycjami.
Jego największe dzieło Etyka w porządku geometrycznym dowiedziona wydane już po jego śmierci, liczące ok. 200 stron, zawiera najpełniejszy wariant jego systemu. Etyka jest w istocie zbiorem owych "propozycji". Są one ułożone i ponumerowane w kolejności od najbardziej podstawowych i ogólnych do najbardziej szczegółowych i praktycznych.
Każda propozycja to krótkie zdanie, w którym dwa (lub więcej) pojęcia są połączone jedną relacją logiczną i są całkowicie pozbawione jakiegokolwiek komentarza. Powoduje to, że dzieło to może być rozumiane i interpretowane na wiele różnych sposobów i dlatego każde streszczenie poglądów Spinozy zawsze może być posądzone o nadużycie i nieścisłość.
Panteizm racjonalistyczny [edytuj]
Podstawowym założeniem Spinozy (propozycje od nr 1 do 5) było, że istnieje tylko jedna substancja, która stanowi podstawowy budulec wszechświata. Substancja ta musi istnieć sama przez się i musi być pierwotna w stosunku do wszelkich swoich atrybutów. Musi być nieskończona, istnieć samoistnie (nie być stworzona) i być przyczyną istnienia wszystkich innych bytów - czyli musi być wszechmocna. Nie może to być zatem nic poza Bogiem.
Jeśli jednak jest to Bóg i Bóg jest jedyną substancją, to wobec tego wszystko, co istnieje, jest Bogiem w dosłownym znaczeniu. Jak głosi słynna propozycja nr 14: "Nie istnieje żadna substancja, która by nie była Bogiem" - a zatem, substancja tworząca cały istniejący wszechświat i Bóg są całkowicie tożsame. Nie istnieje nic poza Bogiem, a wszystko, co istnieje, jest częścią Boga, istnieje jakby w nim samym. Bóg jest tożsamy z przyrodą, naturą, materią i są to tylko różne nazwy dla tej samej podstawowej substancji.
Skrajny determinizm [edytuj]
W dalszych propozycjach, wychodząc z tych wstępnych założeń, Spinoza dowodził, że substancja ta musi mieć charakter logiczny i racjonalny, a zatem wszystko, co się dzieje we wszechświecie, który jest tożsamy z substancją, musi również podlegać ściśle logicznym i racjonalnym prawom - jest więc też ściśle zdeterminowane.
Substancja ta, czy nazwać ją Bogiem, czy też naturą, była w systemie Spinozy siłą całkowicie bezosobową, aczkolwiek racjonalną, a dokładniej źródłem wszelkiej racjonalności. "Dowód" na racjonalność tak rozumianej substancji był przeprowadzony w duchu Kartezjusza. Skoro istnieje możliwość uporządkowania własnych myśli w spójny system, to znaczy, że natura też jest racjonalna, gdyż gdyby nie była, myśli również nie mogłyby nigdy utworzyć racjonalnego zbioru, skoro są one stworzone z tej samej substancji, co wszystkie inne przejawy istnienia.
W świecie Spinozy nic się nie może dziać przez przypadek, wolnością jest w nim zrozumienie konieczności (koncepcję tą rozwinął potem m.in. Hegel). Wolny człowiek to taki, który nie podlega żadnym innym ograniczeniom, poza tymi, które sam na siebie nałożył. Prawa przyrody zaś należy zaakceptować. Ich zrozumienie jest istotą wolności.
Paralelizm [edytuj]
Aby wyjaśnić przyczyny, dla których ludzie mają dwa złudzenia: poczucie wolności wyboru i poczucie odrębności swojego ducha od świata materialnego, Spinoza uznał, że duch i materia są dwoma aspektami jednej substancji - jakby jednym przedmiotem, ale oglądanym z różnych perspektyw. Aspekty te są na tyle różne, że nie można utrzymywać, że jest między nimi bezpośrednia łączność.
Duch nie wpływa zatem w żaden sposób na materię, a materia na ducha. Istnieją one w stosunku do siebie zupełnie równolegle. To, że wydarzenia w jednym z tych aspektów odpowiadają ściśle wydarzeniom w drugim (np.: jeśli pomyślimy o tym, żeby ruszyć ręką to ręka się rusza), wynika z faktu, że są one dwoma aspektami tej samej substancji; są więc jednocześnie determinowane tymi samymi prawami i tylko dlatego istnieje między nimi taka koordynacja czasowa.
Innymi słowami, każdej myśli odpowiada jakieś zdarzenie fizyczne, a każdemu zdarzeniu fizycznemu odpowiada jakaś myśl, ale tylko dlatego, że obie one są równolegle "zaprogramowane" w substancji. Nie ma między duchem i światem materialnym relacji wynikania w żadną stronę, istnieją one obok siebie zupełnie równolegle.
"Zaprogramowanie" to daje też ludziom złudzenie istnienia wolnej woli. Jeśli bowiem zamierzą sobie wykonanie jakiejś czynności, to ona się często faktycznie wydarza. W istocie nie jest tak dlatego, że oni sobie tak zamierzyli, a tylko z powodu, że ich myśl i to zdarzenie zostało równolegle zdeterminowane prawami wg których działa substancja.
Teoria relacji w etyce [edytuj]
Wydawałoby się, że przy takich założeniach wszelka etyka w tradycyjnym znaczeniu tego słowa jest niemożliwa. Skoro wszystko jest "zaprogramowane", to nie ma miejsca na żaden wybór, nie ma też więc odpowiedzialności za własne czyny. Niemniej jednak, Spinozę uważa się za jednego z największych etyków, gdyż stworzył on pierwszy w historii system, w którym pojęcia "dobra" i "zła" nie są traktowane jak niezależne byty, lecz jako relacje między innymi bytami.
Spinoza analizował kwestie etyczne dokładnie tak samo, jak to robił ze wszystkimi wcześniejszymi. Przy okazji tych rozważań zauważył, jako pierwszy w historii, że nie ma rzeczy, które są zawsze dobre lub zawsze złe, lecz że ich wartość etyczna zawsze zależy od relacji, w jakich się znajdują w stosunku do danego człowieka. Np.: jeśli ktoś jest chory i dostanie lek adekwatny do swojej choroby, to ten lek będzie dla niego dobrem; jeśli jednak ten lek przyjmie osoba chora na coś innego, może on jej poważnie zaszkodzić, jest więc dla tej osoby złem. Dokładnie to samo można też powiedzieć o relacji między dwiema dowolnymi osobami. Zło i dobro nie są więc wewnętrznymi cechami ludzi, lecz również wynikają z relacji między nimi. Jeden i ten sam człowiek może równocześnie czynić dobro jednemu człowiekowi i zło drugiemu. Okradzenie bogacza i rozdanie jego własności biednym jest czynieniem zła bogatemu i dobra biednemu. Praktycznie każde zdarzenie między ludźmi ma taki charakter - gdyż zawsze można znaleźć tych, którzy na tym zyskają i tych, którzy na tym stracą.
Ten relatywizm etyczny w połączeniu z wcześniejszym determinizmem, doprowadził Spinozę do wniosku, że aktywne czynienie lub poszukiwanie dobra nie ma większego sensu i jedynym wysiłkiem, jaki warto podjąć w tym zakresie, jest osiągnięcie zrozumienia praw, wg których działa substancja. Jest to, jak mówi sam Spinoza w ostatniej "propozycji" zawartej w Etyce: "wiedza o jedności łącząca harmonijnie umysł z całą Naturą, która, gdy zaakceptowana, daje jedynie możliwe szczęście".
Wpływ Spinozy na rozwój filozofii [edytuj]
Za swojego życia poglądy Spinozy były całkowicie odosobnione i spotkały się z krytyką ze wszystkich stron.
Ze strony religijnie nastawionych filozofów był krytykowany za odrzucanie koncepcji osobowego Boga, zrównywanie Boga z naturą, poglądu że duch substancjalnie nie różni się od materii, oraz za relatywizm moralny. Wszystkie te poglądy stały w oczywistym konflikcie z podstawowymi założeniami zarówno chrześcijaństwa jak i judaizmu i brzmiały jak bluźnierstwa.
Ze strony filozofów wolnomyślicieli - np: Woltera i Leibniza był on z kolei atakowany z pozycji naukowych. Leibniz wykazywał, że matematyczna ścisłość Spinozy jest bardzo pozorna. Jego definicje i pewniki są bardzo niejednoznaczne, a dowody twierdzeń są bardzo niekonsekwentne i często wewnętrznie sprzeczne.
Poglądy Spinozy stały się bardziej popularne dopiero w dobie romantyzmu. Panteizm, rozumiany jako jedność Boga i natury był bardzo popularnym poglądem owego czasu, a fakt, że został on "dowiedziony" na "matematyczny" sposób przez Spinozę był cennym argumentem w dyskusji z krytykami tego poglądu.
Koncepcja wszechobejmującej substancji o charakterze racjonalnym, została podchwycona przez niemieckich idealistów i została następnie przekształcona w pojęcie absolutu, który stał się podstawą heglizmu.
Blaise Pascal:
Poglądy filozoficzne [edytuj]
W filozofii Pascal był następcą Kartezjusza i wyznawcą idei św. Augustyna. Krytykował panteizm i monizm. Uważał, że świat to nie tylko zasady poznawania; jest coś co wyrasta poza możliwości poznania. Nie da się istoty człowieka i sensu życia zgłębić za pomocą rozumu czy doświadczenia. Proponował rozróżniać pojmowanie, które się odnosi do "serca", rozumianego jako poznanie intuicyjne (coeur) obok rozumowania, które się odnosi do umysłu. Głosił, że są prawdy, które uzasadnia serce, a nie uzasadnia rozum i że umysł orientujący się według serca jest umysłem subtelnym (esprit de finesse). Zarówno rozum, jak i pojmowanie są skazane na samoograniczanie się, bo nie możemy się obejść ani bez ścisłych definicji odkrywanych przez rozum, ani bez zasad odkrywanych przez serce.
Najważniejszą decyzją serca było przyjęcie wiary. Decyzję tę opisuje jako zakład, zwany później „zakładem Pascala”. Podejmując decyzję o istnieniu Boga człowiek ma do wygrania - przyjmując jego istnienie - nieskończoność; jeśli Bóg nie istnieje człowiek ma i tak do dyspozycji marną skończoność. Zapoczątkował w ten sposób nowy kierunek w filozofii - fideizm.
Wiara [edytuj]
Pascal był głęboko wierzącym chrześcijaninem. Prawdziwy Bóg - jak to określił - to Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, a nie bóg filozofów. Wprowadza rozróżnienie między człowiekiem-bytem immanentnym, a Bogiem bytem transcendentnym. W człowieku istnieje wewnętrzne rozdarcie (małość, wielkość, grzeszność, świętość) dlatego niezbędne jest Objawienie. Sam człowiek nie jest w stanie przełamać tego rozdarcia. Tylko Bóg objawiony jest w stanie wynieść człowieka ponad nierozumienie Boga.
Bardziej się nam opłaca zachowywać prawa religii, niż ich nie zachowywać; na byciu moralnym (w związku z wiarą chrześcijańską) w zasadzie nic się nie traci, a w szczególności nie skazuje się siebie na doczesne nieszczęście.
F. Bacon:
Poglądy [edytuj]
Bacon krytycznie zapatrywał się na umysł ludzki, który uważał za podległy z konieczności różnorodnym złudzeniom. Wyróżnił on cztery rodzaje takich złudzeń (jest to tzw. teoria idoli):
złudzenia plemienne (idola tribus) - wynikające z natury ludzkiej i wspólne wszystkim ludziom; należy do nich antropomorfizm i doszukiwanie się celowości w świecie;
złudzenia jaskini (idola specus) - przesądy jednostek, spowodowane przez wpływ wychowania i środowiska;
złudzenia rynku (idola fori) - powodowane przez niedokładność, nieadekwatność i wieloznaczność pojęć, niedoskonałość języka;
złudzenia teatru (idola theatri) - powodowane przez błędne spekulacje filozoficzne, których wyniki są przyjmowane na mocy autorytetu.
Bacon zamierzał zatem dokonać reformy nauki, aby właściwa metoda zapobiegła panowaniu złudzeń. Miała to być nauka służąca realizacji praktycznych celów. "Tyle mamy władzy, ile wiedzy" - mawiał. Nauka taka winna owocować nowymi wynalazkami. Temu celowi najlepiej służyło przyrodoznawstwo (u Bacona - filozofia przyrody), w której wyróżnił część operatywną, odpowiadającą dzisiejszym naukom technicznym. Najlepszym natomiast narzędziem dla uzyskiwania prawdziwej wiedzy jest eksperyment. Dla metody eksperymentalnej za czasów Bacona brakowało właściwej teorii uogólniania danych doświadczalnych, czyli indukcji. Bacon zamierzał stworzyć taką metodę, która pozwoli odkryć stałe właściwości rzeczy. Poświęcił temu Novum Organum (1620), mającej w założeniu być tomem wielkiej pracy reformującej całokształt nauki Instauratio Magna (nie dokończonej). W dziele tym zawarł metodę zwaną indukcją eliminacyjną (zmierzającą do odkrycia niezmiennych cech rzeczy) pierwsza rubryka miała tytuł: tablica obecności cech, kolejna: tablica nieobecności, trzecia: tablica stopni. Cechy wypisane w tablice 1 i 2 zostały wykreślone. Pozostałe miały stanowić cel poszukiwań, opisany potem w tablicy 3.
Ten artykuł wymaga dopracowania.
Więcej informacji co należy poprawić, być może znajdziesz na odpowiedniej stronie. W pracy nad artykułem należy korzystać z zaleceń edycyjnych. Po naprawieniu wszystkich błędów można usunąć tę wiadomość.
Franciszek Bacon Teoria Idoli. Przedmiot i metody poznania [edytuj]
Franciszek Bacon (ur. 22 stycznia 1561 - zm. 9 kwietnia 1626), angielski filozof, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli filozofii epoki odrodzenia, eseista, polityk oraz prawnik. Uchodzi za jednego z twórców nowożytnej koncepcji nauki.
1. Klasyfikacja Nauk Bacona Bacon pragnął w dociekaniach swych objąć cały zakres nauki; przygotowawczym zabiegiem do tego była klasyfikacja nauk. Zakres był to ogromny, zgodnie bowiem z tradycją starożytną i średniowieczną Bacon pojmował „naukę” jeszcze bardzo szeroko, tak iż obejmowała nawet poezję. Klasyfikacja jego była natomiast nowa, oparta na nowej, mianowicie psychologicznej podstawie: nauki podzielił na trzy grupy, odpowiednio do trzech władz duszy: dziedzinę pamięci stanowi historia, dziedzinę wyobraźni - poezja, a dziedzinę rozumu - nauka w ściślejszym znaczeniu, czyli filozofia. Działy nauki, zwłaszcza „historię” i „filozofię”, Bacon pojmował jeszcze zgodnie ze starożytną tradycją, która poprzez średniowiecze przetrwała do jego czasów. Nazwę historii dawał wszelkiemu opisowi jednostkowych faktów dotyczących czy to przyrody (historia naturalna), czy to człowieka (historia społeczna). Nazwę zaś filozofii dawał wszelkiemu poznaniu ogólnemu. Filozofia była więc dziedziną rozległą: wedle określenia Bacona przedmiotem jej jest zarówno Bóg, jak przyroda i człowiek. W tej rozległej dziedzinie wypadło wyodrębnić dział traktujący o podstawowych pojęciach i twierdzeniach: dział ten Bacon nazywał po staremu „Filozofią pierwszą” lub też „nauką powszechną”. Filozofię przyrody Bacon dzielił na spekulatywną i operatywną, jedna ma poznawać prawa, a druga - stosować je. Poza tym z innego punktu widzenia dzielił ją na fizykę i metafizykę: jedna traktuje o tym jak rzeczy są zbudowane i jak powstają, druga zaś o tym, jaka jest ich istota („forma”) i cel. Umieszczenie nauki operatywnej obok spekulatywnej i fizyki obok metafizyki było objawem nowej epoki. Filozofia człowieka obejmowała u Bacona antropologię i politykę, z których pierwsza traktuje o jednostkach ludzkich, a druga - o społeczeństwach. Antropologia rozważa w jednej swej części ciało, a w drugiej - duszę człowieka. Z nauką zaś o duszy wiązał Bacon logikę, jako naukę o myśli poznającej prawdę, oraz etykę, jako naukę o woli skierowanej ku dobru. 2. Poszukiwanie prawdy Jak mówił Bacon, poszukiwanie prawdy jest najwyższym dobrem człowieka. Ale prawda nie stanowi wartości samej w sobie. Zabiegamy o jej poznanie po to, aby doskonalić ludzkie życie, odnajdujemy w niej szanse skutecznego działania. Idzie nam przecież nie o poznanie dla samego poznania. Chodzi tu o wiedzę, która będzie dla człowieka użyteczna, która „stanie się krzewicielem ludzkiej władzy nad światem, bojownikiem wolności, pogromcą niedostatku”. Człowiek wynosi się ponad przyrodę i góruje nad nią nie tylko potęgą intelektu, lecz również siłą własnych rąk. Jego wiedza służy jego pracy, tworzona przezeń nauka wspomaga technikę. Dopiero działanie określa sytuację człowieka w świecie, sprawiając że możliwości ukazywane przez rozum okazują się rzeczywistością ludzkiego bytowania. 3. Złudzenia i ich rodzaje Franciszek Bacon krytycznie zapatrywał się na umysł ludzki. Uważał, że umysłowi właściwe są złudzenia, które osaczają go na każdym kroku i powodują, że sądy rozmijają się z rzeczywistością.. Wyróżnił on cztery rodzaje takich złudzeń (idoli): · Idole plemienne „mają swe źródło w samej naturze ludzkiej, w samym plemieniu, czyli rodzie ludzkim. Fałszem bowiem jest twierdzenie, że zmysły ludzkie są miarą rzeczy. Przeciwnie, wszystkie percepcje, zarówno zmysłowe jak i umysłowe, są dostosowane do człowieka a nie do wszechświata”. Rozum ludzki jest czymś w rodzaju lustra, to owe lustro odbija zawsze świat w sposób zdeformowany. Umysł jest z natury konserwatywny i lęka się nowości. Dążąc do prostoty, upraszcza i ujednolica to, co z natury skomplikowane i niejednorodne. Łaknąc porządku - nadmiernie rzeczywistość porządkuje i organizuje według własnych zasad. Bezkrytycznie ufa danym naoczności, a tymczasem zmysły niejednokrotnie nas zawodzą. · Idole jaskini to „idole jednostki ludzkiej. Albowiem każda jednostka ma pewnego rodzaju jaskinię, czyli pieczarę osobistą, która załamuje i zniekształca światło naturalne”. Ludzie różnią się uzdolnieniami i nawykami. Ich osobowość kształtuje się pod wpływem odmiennych środowisk, różnych sposobów wychowania i przestawania z innymi, bądź przez lekturę książek i autorytet osób, które się czci i podziwia czy wyznawanych wartości i przesądów. Każdy człowiek, spoglądając na świat, widzi go inaczej. Tam, gdzie jedni dopatrują się różnic, inni odnajdują podobieństwa. W rezultacie przestaje być ważne to, co jest; liczy się tylko, jak owe coś się postrzega. „Słusznie więc powiedział Heraklit, że ludzie szukają wiedzy w małych światach, a nie w wielkim, czyli wspólnym dla wszystkich świecie”. · Idole rynku „wynikające niejako z wzajemnej bliskości i obcowania rodzaju ludzkiego, które nazywamy tak, ponieważ tam właśnie ludzie przestają i współdziałają ze sobą”. Idole rynku biorą się z posługiwania mową. Słowa mają niezwykłą zdolność ujarzmiania i oszukiwania umysłu. Wprawdzie powstały, żeby wyrażać idee, lecz rychło idee stały się niewolnikami. Nieprecyzyjne posługiwanie się mową, operowanie nazwami pustymi, niejasność i nieokreśloność pojęć krępują rozum i utrudniają działalność poznawczą, sprawiając, że dyskusję naukowe przekształcają się w spory czysto werbalne. · Idole teatru „ idole , które weszły do umysłów ludzkich z rozmaitych doktryn filozoficznych, a także z przewrotnych prawideł dowodzenia. Albowiem ile wynaleziono i przyjęto systemów filozoficznych, tyle naszym zdaniem stworzono i wystawiono sztuk, które przedstawiają urojone i dla sceny wymyślone światy”. Złudzenia teatru łączą się z wiarą w tradycyjne autorytety. Zaufawszy autorytetom, ludzie zatracili krytycyzm i przestali dowierzać pracy własnego umysłu. Ograniczając się jedynie do tego, co już zostało powiedziane, nie zadają sobie nawet trudu zweryfikowania zastanych twierdzeń. Ważne jest zresztą nie tyle to, co zostało powiedziane, lecz przez kogo. Jeśli autorem twierdzenia był Arystoteles czy Święty Tomasz - siłą rzeczy zasługuje ono na przyjęcie i akceptację. Tak oto znajdujemy się jakby na widowni olbrzymiego teatru. Przed naszymi oczami, na scenie, występują dawni mędrcy. Chłoniemy ich słowa i gorliwie oklaskujemy. Czy są one prawdziwe? Ależ nikt takich pytań nie zadaje! Wystarczy, że pobudzają nas do oklasków. Urzeczeni, trwamy w uświęconych przez tradycję błędach.
Złudzenia są wynikiem ułomności naszego umysłu. Czy musimy jednak im nieuchronnie ulegać? Oczywiście, nie. Albowiem świadomość niebezpieczeństw powinna skłaniać do poszukiwania środków zaradczych. Właściwa metoda będzie mogła wyeliminować błędy. Stanie się ona orężem dostępnym każdemu człowiekowi. Pozwoli kroczyć po drodze prawdy, wyrównując indywidualne braki i różnice umysłowe. 4. Eksperyment i Indukcja. Należy tedy najpierw usunąć złudzenia, pozytywna część metodologii dokona reszty. Dobra metoda unieszkodliwi niedoskonałość umysłu ludzkiego: eksperyment wynagrodzi braki zmysłów, a indukcja - braki rozumu. Eksperyment i indukcja - to dwa filary metody; eksperyment służy do ustalania faktów, indukcja do ich uogólniania. Eksperyment zastępuje w nauce przypadkowe zbieranie doświadczeń, a stopniowa indukcja zastępuje sylogizm. Eksperyment jest podstawą poznania; ale sam nie wystarcza wymaga uogólnienia. Praca naukowa nie ma być samym zbieraniem, jak praca mrówek, ani też samym snucie własnych nici, jak praca pająków, lecz ma być podobna do pracy pszczół: ma zebrać, i to co zebrała przerabiać. To zadanie „przerabiania” doświadczenia przypada indukcji. Bacon doszedł do przekonania, iż od niej zależą losy nauki, i uczynił ją ośrodkiem swoich badań. I już nie ogólne zagadnienia poglądu na świat, lecz to specjalne zagadnienie metodologiczne znalazło się u Bacona na pierwszym planie filozofii.
Bacon rozwinął program empirycznej nauki; program ten był radykalny w hasłach, ale kompromisowy i skrępowany jeszcze tradycją w szczegółach. Najwięcej pracy Bacon włożył w teorię indukcji; w niej też leżała najbardziej konkretna jego zasługa. Nie należy także zapomnieć o jego zestawieniu złudzeń umysłu i zaznaczeniu wagi eksperymentu przy ustalaniu faktów.
T. Hobbes:
Poglądy filozoficzne [edytuj]
Hobbes wychodzi z filozofii przyrody. Jest ona dla niego nauką o ciałach i ruchu. Wszechświat, państwo i człowieka należy uważać za bardzo złożoną maszynę. Spostrzeganie jest ruchem wewnętrznym części ciała, wywołanym ruchem przedmiotów zewnętrznych. Od nich pochodzą uczucia, chęci, miłości, bólu i obawy, oraz uczucia osobliwe, a zwłaszcza ogarniające wszystkich, dążenie do władzy i czci. Pierwotnym stanem jest wojna powszechna. Instynkt samozachowawczy prowadzi do powstania państwa drogą wzajemnej dobrowolnej umowy.
Wojna każdego z każdym [edytuj]
Stan natury to wg Hobbesa wojna każdego z każdym (bellum omnium contra omnes), co wynika bezpośrednio z faktu, że każdy człowiek jest z natury egoistą. Przy braku zewnętrznych autorytetów, w sytuacji gdy pozornie wszyscy są wolni, ludzie zaczynają z sobą walczyć co powoduje, że zamiast korzystać z wolności każdy musi cały czas koncentrować się na przetrwaniu. Między wolnością a przetrwaniem istnieje zatem stały, nierozwiązywalny konflikt. W doktrynie Hobbesa wolność określana jest jako brak zewnętrznych przeszkód w osiąganiu celów. Wolność człowieka polega na tym, iż nikt nie powstrzymuje jego działań.
Skoro biologia nie czyni jednostki zdolną do społecznego współżycia, naturalny dla niej może być tylko brak społecznych więzi. Stan naturalny nie jest jednak okresem pełnej atomizacji jednostek. Jeśli istota aspołeczna w drodze rozumowania kreuje więzi społeczne uzyskując bezpieczeństwo dla siebie i innych, trudno jednoznacznie naturę ludzką i egoizm oceniać w kategoriach dobra i zła, co narzuca porównania z doktryną Stirnera. Człowiek według Hobbesa postawiony zostaje przed dramatycznym wyborem. Musi opowiedzieć się albo za bezpieczeństwem i jednocześnie za absolutną podległością, albo za nieograniczoną wolnością i anarchią, oraz związanym z nimi ciągłym zagrożeniem dla jego życia.
Hobbesowska wiedza o człowieku ma mechanistyczny charakter co wymusza porównania z koncepcjami La Mettrie. Ponadto Hobbes opowiadał się za uznaniem determinizmu. Wszystkie ludzkie działania są, jego zdaniem, zdeterminowane, konieczne, tzn. możliwe do przyczynowego wyjaśnienia.
Prawo naturalne [edytuj]
Za życia wyrzucano Hobbesowi ateizm. Homocentryczna koncepcja Hobbesa pozostaje bez wątpienia myślą akceptującą Boga. Zarówno pewność poznanych rozumową drogą praw, jak i ich obowiązywanie, potrzebują Boga. Trudno jednak wyobrazić sobie większą wiarę w człowieka, niż wyrażona w przekonaniu: każda jednostka ludzka zdolna jest, jeśli tylko zdobędzie się na wystarczającą uwagę, samodzielnie odkryć boskie prawa. Prawo naturalne jest ukazane człowiekowi słowem wiecznym Boga, występującym w człowieku jako rozum przyrodzony. Prawo naturalne dzieli się dalej na prawo naturalne ludzi i prawo naturalne narodów (jus gentium). Ogólnie przedstawione przez T. Hobbesa prawa natury podzielić można na: prowadzące do pokoju, eliminujące wojnę bez udziału arbitra i prowadzące do uniknięcia walki z udziałem arbitra.
Umowa społeczna [edytuj]
Zdaniem Hobbesa jedynym sposobem na zaprzestanie wojny każdego z każdym, jest zrzeczenie się wolności jednostkowej, przez zawarcie umowy społecznej, przekazującej całą władzę jednemu człowiekowi. Umowa taka tworzy państwo i społeczeństwo, które wbrew poglądom Arystotelesa, nie może powstać w sposób naturalny, lecz musi być wynikiem świadomej decyzji. Do zawarcia paktu popycha człowieka oczywiście lęk przed skutkami stanu naturalnego, ale nie tylko lęk. Państwo rodzi się tak samo w wyniku strachu przed potęgą jakiejś osoby, jak i w wyniku ufania komuś, że jest on zdolny zapewnić opiekę i obronę.
Państwo naturalne rodzi się z powodu groźby unicestwienia tych, którzy nie podporządkują się mocy przyszłego suwerena. Przyczyną narodzin państwa jest tu wola władcy. Nie samo jednak zwycięstwo daje uprawnienie do władzy nad zwyciężonym, lecz ugoda/pakt zwyciężonego, coś w rodzaju współczesnego jednostronnego oświadczenia woli. Pakt w przypadku państw naturalnych nie jest elementem żadnej umowy, jest tylko przyrzeczeniem zwyciężonego.
Państwo polityczne powstaje na skutek podwójnego zobowiązania, po pierwsze wobec obywateli, po wtóre, wobec suwerena. Dopiero teorię narodzin państwa ustanowionego, inaczej politycznego, możemy nazwać mianem kontraktualizmu. Pakty jednostek stają się elementem umowy społecznej.
Państwo może być demokracją, która istnieje dzięki dwóm elementom, z których pierwszym jest ustanowienie stałych zebrań, tworzące lud, a drugim większość głosów tworząca władzę. Państwo może być arystokracją, która powstaje dzięki przemianie demokracji, polegającej na przeniesieniu władzy na kolegium optymatów. Może być również monarchią, którą wywieść można również od władzy ludu, a więc zgromadzenia, które uprawnienia swe przeniosło na jednego człowieka. Suwerenem zatem nie musi być jednostka.
Umowa społeczna usuwa strach przed skutkami stanu naturalnego, ale na jego miejscu pojawia się nowy lęk, tym razem jest to lęk przed państwem. Pakt przedstawia człowiekowi nowe, wyjątkowe źródło obaw. Tworzy realną gwarancję trwałości zobowiązania. Jest nią nie tyle sam suweren, ile świadomość konsekwentnej lojalności i oddania innych członków społeczeństwa, bo tylko ta lojalność i to oddanie są źródłem mocy suwerena. Jednostka nie jest w stanie prawnie cofnąć paktu, który poddał ją władzy państwa, nie ma ani takiego uprawnienia, skoro wyzbyła się woli na rzecz suwerena, ani nawet takiej możliwości, póki zobowiązanie podtrzymywane jest potęgą państwa. Wspólna decyzja poddanych nie ma mocy zniesienia władzy państwa. Mimo to poddany powinien dostrzegać niewątpliwą, podkreśloną przez Hobbesa, granicę swego zobowiązania. Zobowiązanie poddanych w stosunku do suwerena trwa tylko tak długo, jak długo trwa moc, dzięki której suweren jest zdolny ochraniać swoich poddanych.
Krytyka [edytuj]
Z poglądami Hobbesa nie zgadzał się John Locke i później John Stuart Mill, którzy argumentowali, że skuteczna umowa społeczna nie musi koniecznie prowadzić do ubezwłasnowolnienia jednostek i przekazania całej władzy suwerenowi. Twierdzili oni, że w odpowiednich warunkach ludzie są zdolni do działań altruistycznych, i że na dłuższą metę nawet społeczeństwa zarządzane przez władcę absolutnego wymagają do przetrwania licznych aktów altruizmu ze strony poddanych.
John Locke:
Poglądy filozoficzne [edytuj]
John Locke zajmował się głównie teorią poznania. W jej ramach stworzył aparat pojęciowy, będący później podstawą wielu systemów filozoficznych od empiryzmu po fenomenologię. Wyjściem do jego rozważań była z jednej strony fascynacja jasnością myślenia Kartezjusza, a z drugiej zdroworozsądkowy osąd rzeczywistości przejęty od Roberta Boyle'a i Francisa Bacona. Celem Locka stało się stworzenie systemu pojęć, których klarowność dorównywałaby systemowi Kartezjusza, ale bardziej zgodnego ze zdroworozsądkowym podejściem do rzeczywistości.
Zmysły, wrażenia, idee proste i idee złożone [edytuj]
Ów zdroworozsądkowy pogląd sprowadzał się do tego, że wbrew idealistom i racjonalistom większość ludzi sądzi, że cała ich wiedza pochodzi z doznań zmysłowych, nie jest zaś wynikiem kontaktu z inną rzeczywistością ani nie jest wrodzona. Locke podzielał ten pogląd. Jego rewolucyjnym pomysłem było to, że idee zawarte w ludzkich umysłach nie są jakimiś tajemniczymi, samoistnymi bytami, lecz są po prostu efektem analizy danych zmysłowych dokonywanej przez umysł.
Locke analizując to, jak umysł tworzy idee na podstawie danych zmysłowych, podał prosty schemat ich powstawania:
Bodźce zmysłowe tworzą w umyśle wrażenia, które są następnie automatycznie grupowane w "obiekty", które Locke nazwał ideami prostymi. Idee proste to np. 'jedno, konkretne krzesło'.
Idee proste podlegają już procesowi myślenia - tzn. można je zestawiać, porównywać, analizować i na tej podstawie tworzyć idee złożone, będące albo uśrednionymi pojęciami zawierającymi w sobie całe zbiory idei prostych o wspólnych cechach (np. 'krzesło' określające zbiór wszystkich krzeseł), albo uśrednionymi pojęciami zawierającymi relacje istniejące między ideami prostymi (np. 'zderzenie' czyli relacja szybkiego zetknięcia się dwóch idei prostych ze zbioru 'przedmioty').
Tak powstałe idee złożone zaczynają żyć w umyśle człowieka "własnym życiem" tj. ulegają dalszym przekształceniom, uogólnieniom itd., na skutek czego powstają wreszcie idee abstrakcyjne - pozornie całkowicie niezależne od bodźców zmysłowych, w rzeczywistości jednak będące zawsze jakimś dalekim echem idei prostych.
Z punktu widzenia dzisiejszej nauki taki schemat funkcjonowania umysłu wydaje się oczywisty, jednak w czasach Locke'a oznaczał on całkowite zerwanie z platońskim sposobem rozumienia świata idei jako bytu "samego w sobie" i potraktowania ich po prostu jako zjawiska psychicznego.
Zasady poprawności rozumowania [edytuj]
Przy okazji analizy funkcjonowania umysłu, Locke zauważył, iż ze względu na to, że idee złożone żyją "własnym życiem" często zdarza się, że rozumowania oparte wyłącznie na ideach złożonych zaczynają schodzić na manowce, tzn. spekulacje czynione z ich użyciem tracą całkowicie jakiekolwiek odbicie w realnej rzeczywistości. Stąd pomysł, aby wyłącznie na podstawie zawartości własnego umysłu wysnuwać daleko idące wnioski na temat realnej rzeczywistości, jest pomysłem chybionym i nie daje rzetelnej wiedzy. Rzetelna wiedza musi się opierać na ideach prostych (w rozumieniu Locke'a), czyli w praktyce na danych zmysłowych. Stąd najprostszym sposobem sprawdzenia poprawności naszego rozumowania w zakresie idei złożonych jest wyciągnięcie z nich jakiegoś praktycznego, dającego się zbadać wniosku i sprawdzenie, czy jest on zgodny z naszymi wrażeniami zmysłowymi.
"Zmysł wewnętrzny" [edytuj]
W późniejszych wersjach swojej koncepcji Locke starał się też rozciągnąć swoją teorię na same zjawiska psychiczne. Jego pierwsi krytycy atakowali go bowiem za to, że jego pierwotny schemat działania umysłu nie uwzględniał w ogóle tzw. odczuć wewnętrznych, które są przecież faktycznymi wrażeniami odczuwanymi przez każdego człowieka. Locke starał się poradzić sobie z tym problem, tworząc pojęcie "zmysłu wewnętrznego". Zmysł ten byłby odpowiedzialny za odbieranie bodźców z naszego własnego wnętrza, na podstawie których tworzą się idee proste, takie jak: doznanie bólu, przyjemności, sytości, głodu itd., które z kolei przekształcają się w idee złożone odbierane jako emocje.
Schemat odczuwania bodźców od "zmysłu wewnętrznego" był potem jednak często krytykowany i ten słaby punkt teorii Locke'a stał się potem punktem startu dla kolejnych empiryków, a zwłaszcza Berkeleya.
Teoria demokracji [edytuj]
Być może największym dokonaniem Locke'a w dziedzinie filozofii polityki było opracowanie wiarygodnej teorii rządów demokratycznych, która do dzisiaj jest podstawą funkcjonowania wszystkich zachodnich państw demokratycznych. Niektóre fragmenty głównego dzieła Locke'a na ten temat, Dwóch traktatów o rządzie są w całości cytowane w Deklaracji Niepodległości i Konstytucji USA, tworząc ich filozoficzną podstawę. Do czasów Locke'a powstało kilka teorii politologicznych rządów autokratycznych (od Platona do Hobbesa), ale brak było dobrej teorii demokracji.
Siła wspólnoty [edytuj]
Paradoksalnie, Locke wyszedł od koncepcji Hobbesa. Hobbes uzasadniał istnienie silnej, autorytarnej, najlepiej jednoosobowej władzy w państwie tym, że ludzie są z natury egoistami. Brak takiej władzy powoduje według Hobbesa zawsze powstanie stanu wojny wszystkich ze wszystkimi, czyli sytuacji, gdy każdy, wykorzystując swoje naturalne przewagi, stara się wydrzeć dla siebie jak najwięcej bez oglądania się na bliźnich.
Locke zgadzał się w części z Hobbesem - tzn. że ludzie zazwyczaj kierują się interesem własnym - ale jednocześnie zauważał, że czasami jednak zdolni są do zachowań altruistycznych, wynikających z poczucia wspólnoty i że proporcje działań czysto interesownych do altruistycznych zależy od siły poczucia wspólnotowości. Siła poczucia wspólnotowości zależy zaś od stopnia utożsamiania się ze wspólnotą.
Locke nie uzasadniał tych poglądów na ludzką naturę teoretycznie, lecz doszedł do takich wniosków, obserwując przez lata samodzielnie organizujące się społeczności rozmaitych brytyjskich kolonii.
Poczucie wspólnoty zależne od rzeczywistego wpływu na rządy [edytuj]
Drugim ważnym argumentem wstępnym Locka było to, że poczucie wspólnotowości jest silnie zależne od rzeczywistego wpływu na rządy sprawowane wewnątrz wspólnoty. W "królestwie Hobbesa", gdzie niepodzielnie rządzi jeden władca, wszyscy pozostali członkowie wspólnoty są całkowicie ubezwłasnowolnieni, mają więc minimalne poczucie wspólnoty i dlatego do zachowań altruistycznych trzeba ich zmuszać siłą, a po upadku króla istotnie następuje wojna wszystkich z wszystkimi, aż do czasu, gdy ktoś wygra, zostanie nowym królem i zmusi pozostałych do posłuszeństwa. Gdyby jednak udało się zastąpić jedynowładztwo systemem, który daje proporcjonalny udział we władzy wszystkim członkom wspólnoty, każdy z nich miałby proporcjonalne poczucie wspólnoty i byłby gotów do rezygnacji z części swoich interesów na jej rzecz. Taki system byłby z pewnością stabilniejszy od rządów autokratycznych, pytanie tylko, jak to zrobić, by sprawnie funkcjonował.
Warunki dla sprawnej demokracji [edytuj]
Locke twierdził, że przede wszystkimi taka wspólnota musi być tworzona przez świadomych ludzi, rozumiejących podstawy jej funkcjonowania.
Umowa społeczna jasno zawarta w konstytucji. Podstawy te można zawrzeć w formalnej umowie, zwanej konstytucją, którą w pewnym sensie każdy z członków wspólnoty zawierałby z innym członkiem wspólnoty. Umowa ta stanowić musi podstawowe prawo danej wspólnoty, nie może być "tajna" i wszystkie późniejsze akty prawne nie mogą być z nią sprzeczne. Umowa ta powinna być tak sporządzona, aby dawać tylko absolutnie niezbędną władzę wspólnocie nad jej członkami, tak aby każdy z jej członków musiał rezygnować w jak najmniejszym stopniu z interesu własnego. Umowa ta staje się pewnego rodzaju suwerenem takiej wspólnoty, tj. cała władza we wspólnocie ma swoje źródło w tym tekście, a nie w osobistym zdaniu jakiegoś pojedynczego człowieka (np. króla).
Rządy prawa, a nie siły. Drugim warunkiem sprawnego funkcjonowania takiej społeczności muszą być rządy prawa - czyli uznanie, że wspólnota ma prawo użyć siły przeciw swojemu członkowi dopiero wtedy, gdy ten złamie prawo. Prawo to musi być stanowione przez wszystkich członków wspólnoty na drodze dyskusji i znajdowania wspólnego stanowiska, a jego treść musi być łatwo dostępna dla wszystkich.
Władza dla całej wspólnoty, dla rządu tylko prerogatywy. Trzecim warunkiem było stworzenie systemu, w którym władza wykonawcza, zajmująca się bieżącym zarządzaniem spraw wspólnoty (czyli rząd) musi także być wybierana na zasadzie ugody wszystkich jej członków np. poprzez wybory. Rząd w takiej wspólnocie nie ma władzy suwerena, lecz jego władza jest "delegowana" przez wszystkich członków wspólnoty na zasadzie przekazania prerogatyw, które mówią tej władzy, co ma robić i co jej wolno robić. Prerogatywy te, ze względu na zasadę minimalnego ograniczania wolności poszczególnych członków wspólnoty, powinny być możliwe jak najmniejsze, tylko takie, jakie są absolutnie niezbędne do sprawnego funkcjonowania rządu.
Wolność wypowiedzi, zrzeszania się i prowadzenia działalności gospodarczej. Ostatnim warunkiem jest wreszcie to, aby prawa i rząd pod żadnym pozorem nie ograniczały tzw. praw naturalnych członków wspólnoty, a więc prawa do wypowiadania własnego zdania, bez którego nie ma szans na prowadzenie uczciwych dysput politycznych, prawa do zrzeszania się, bez którego nie ma możności forsowania własnych poglądów w ramach wspólnoty, oraz do prowadzenia własnej działalności gospodarczej, co pociąga też za sobą prawo do posiadania własnego majątku.
Teoria demokracji Locke'a była później rozwijana przez wielu innych politologów. Bezpośrednim następcami Locke'a w tym łańcuchu byli John Stuart Mill oraz Adam Smith.
Kant:
Streszczenie [edytuj]
Każdy niemal filozof czy szkoła filozoficzna wprowadzają nowe pojęcia. Immanuel Kant był pod tym względem twórczy. Miało to jednak uzasadnienie: musiał od podstaw wypracować nowy język filozoficzny, aby móc wyrazić swą koncepcję. Powoduje to, że jego idee wydają się trudne w odbiorze. Zamieszczone tu streszczenie daje ogólny pogląd na wątki omówione w dalszych partiach niniejszego artykułu.
Przyjął za postawę brak jakichkolwiek wstępnych założeń z wyjątkiem uznania zasad elementarnej logiki. Badania takie nazywał transcendentalnymi, ponieważ dokonuje się w nich wykroczenie poza zastaną wiedzę. Poszukując sądów, które byłyby bezwyjątkowo prawdziwe, a zarazem niosły wiedzę o świecie, stworzył teorię bazującą na tak zwanych sądach syntetycznych a priori. Zdaniem Kanta występują one w arytmetyce oraz geometrii i traktują o dwóch nieredukowalnych składnikach naszych wrażeń: czasie oraz przestrzeni. Istotą jego koncepcji było jednak to, iż uznał, że sądy takie pojawiają się też w metafizyce.
Czas i przestrzeń są formami, w które zostają wtłoczone nasze wrażenia zmysłowe. Innym rodzajem form są kategorie, pozwalające na pojęciowe ujmowanie przedmiotów. Dwie główne to przyczyna i substancja. Tym, co możemy poznawać, czyli fenomenami, są zjawiska zapośredniczone przez zmysły i ujęte w czasowe, przestrzenne, przyczynowe oraz substancjalne formy. O tym, co się za nimi kryje - rzeczach samych w sobie, czyli noumenach - nie wiemy nic.
Nasz rozum spekulatywny tworzy idee Boga, duszy i kosmosu. Naturalną ludzką potrzebą jest zgłębianie tych idei, ale prowadzi ono na manowce. Nie sposób przejść od codziennego doświadczenia do tych konstruktów. One również należą do rzeczy w sobie. Nic o nich nie wiemy. Takie stanowisko nazywa się agnostycyzmem poznawczym.
Obok rozumu spekulatywnego istnieje rozum praktyczny. Jego domeną są prawdy o charakterze regulatywnym, czyli - innymi słowy - normatywnym. Mają one charakter aprioryczny, są więc równie niepodważalne jak sądy matematyki, lecz dotyczą sfer moralności oraz estetyki. Najogólniejsza spośród tych zasad - imperatyw kategoryczny - mówi, że należy postępować zawsze wedle takich reguł, co do których chcielibyśmy, aby były one stosowane przez każdego i zawsze.
Rozum praktyczny tworzy postulaty. Należą do nich tezy o istnieniu wolnej woli, nieśmiertelnej duszy oraz Boga. Wolna wola jest konieczna, żeby zasady moralne miały sens. Nieśmiertelna dusza, aby możliwe było nieskończone dążenie do doskonałości moralnej. Bóg, by doskonałość moralna i szczęście mogły współistnieć. Doskonałość moralna i jej jedność ze szczęściem nie przejawiają się w świecie naszych doświadczeń. Są one właściwe wspomnianym bytom wyższym. Rozum praktyczny radzi sobie z problemami, które nie leżą w mocy idei rozumu spekulatywnego, za pomocą postulatów.
W skrócie [edytuj]
- Przestrzeń i czas to, według Kanta, formy zmysłowej naoczności.
- Wszystko, każda rzecz, którą widzimy, ma dla nas wymiary przestrzenne i zajmuje określone miejsce w czasie.
- Sposób ludzi na postrzeganie wszystkiego w trójwymiarowej przestrzeni i w czasie jest jedyną dostępną nam formą widzenia świata. - Jedynym dostępnym sposobem myślenia jest używanie pojęć takich jak:stałość<=>zmienność; jedność <=> wielość; przyczyna <=> skutek.
Wolter:
Poglądy i etyka Voltaire'a [edytuj]
Bóg i religia [edytuj]
Dzieła Voltaire'a cechuje krytycyzm, odrzucenie autorytetów oraz tolerancja dla różnorodnych postaw, racjonalizm, odrzucenie instytucji kościoła. W dogmatyzmie religijnym dostrzegł przyczyny nietolerancji, braku wolności, prześladowań i niesprawiedliwości.
Voltaire uważał, że należy pozbyć się przesądów religii objawionej i przyjąć religię rozumową (naturalną, deizm), której wymaga moralność (Gdyby Boga nie było, należałoby Go wymyślić). Nie identyfikował się jednak całkowicie z deizmem; odrzucał koncepcję "bożej opatrzności", kwestię "dobrego Boga", który pozwala na istnienie zła, pozostawiał bez odpowiedzi.
Natomiast do panującej we Francji religii katolickiej, tak jak do wszystkich innych religii (w tym protestantyzmu, judaizmu i islamu) odnosił się wręcz wrogo. Jego najsłynniejsze zdanie: Ecrasez l'infâme! (Zdeptajcie bezecne), które stało się mottem wrogów Kościoła, potępiało wszelki fanatyzm religijny. Voltaire jednak zawsze potępiał ateizm i deklarował wiarę w Boga (jako "pra-przyczyny" wszystkiego); był fundatorem kościoła katolickiego w Ferney. Postulował rozdział państwa i Kościoła oraz tolerancję dla wszystkich religii.
Tolerancja [edytuj]
Voltaire'owi przypisuje się słynne słowa: Nie zgadzam się z tym co mówisz, ale oddam życie, abyś miał prawo to powiedzieć.
W przedmowie do Traktatu o tolerancji (1767) napisanej przez wydawców kehlskich: Tolerancyjny powinien być każdy władca, który wyznaje jakąś religię, który zna prawa sumienia. [...] jest rzeczą niesprawiedliwą i barbarzyńską stawiać człowieka między groźbą skazania na męczarnie, a postępkami, które uważa za zbrodnicze. Jest uznawany za obrońcę wolności słowa i tolerancji dla różnych światopoglądów.
W roku 1762 zaangażował się w obronę Jana Calasa, protestanta fałszywie oskarżonego przez katolickich duchownych i skazanego na śmierć, a także w procesy Pierre-Paula Sirvena, La Barre'a, Montbailli'ego. W tych procesach Voltaire energicznie bronił ofiar fanatyzmu religijnego i archaicznego prawa, apelując do europejskiej opinii publicznej.
W tych poglądach był niekonsekwentny, np. uczestniczył w handlu niewolnikami, jego spór z Pierre Louis Maupertuisem być może przyczynił się do samobójstwa tego uczonego, popierał absolutyzm, potępiał demokrację, ostro zwalczał ludzi o odmiennych, niż swoje poglądach.
Filozofia [edytuj]
Voltaire reprezentował tzw. "wojujący humanizm" i racjonalizm XVIII wieku.
Inspirował się poglądami Johna Locke'a, rzecznika liberalizmu (umowa społeczna nie likwiduje praw naturalnych jednostki).
Poznanie kształtuje się przez doświadczenie; wszystko poza tym jest hipotezą.
Człowiek jako istota rozumna musi sam dążyć do kształtowania własnego losu i rozwoju dzięki wiedzy, technice, sztuce i dobremu ustrojowi społecznemu.
Sprawiedliwość jest wartością uniwersalną, ponadkulturową.
Tzw. "cnota" (franc. vertu), czyli skłonność do czynienia dobra sobie i innym, wynika z potrzeb uczuciowych i z interesu społecznego.
La Mettrie:
La Mettrie praktykował jako lekarz wojskowy, ale satyry przeciwko kolegom oraz jawnie głoszony materializm zmusiły go w 1746 do ucieczki z Francji. Przebywał później w Holandii, a następnie w Prusach na dworze Fryderyka II. Główną jego pracą filozoficzną był Człowiek-maszyna (L'homme-machine) z roku 1748, ponadto opublikował również m.in. "Człowieka-roślinę", "Historię naturalną duszy" oraz "System Epikura".
La Mettrie, argumentując w oparciu o swoją wiedzę fachową i rozległe doświadczenie lekarskie wykazywał, że wszelkie czynności przypisywane zwykle duszy zależą w istocie od funkcjonowania ciała. Z przesłanki tej wyprowadził wniosek, że człowiek jest istotą wyłącznie materialną i działającą podobnie jak maszyna. (Wniosek ten inspirowany był również obserwacją budzących w czasach La Mettriego sensację maszyn Vaucansona).
Za podstawową władzę psychiczną La Mettrie uważał wyobraźnię, rozumianą jako pewna czynność ciała występująca zarówno u ludzi jak i u zwierząt. Różnice intelektualne między człowiekiem a zwierzęciem uznał w związku z tym za różnicę stopnia. W oparciu o doświadczenia Jana Konrada Ammana, szwajcarskiego lekarza, który opracował metodę uczenia głuchoniemych artykulacji wyrazów, La Mettrie głosił, że odpowiednio dobrane małpy można by skutecznie nauczyć ludzkiej mowy tym samym w pełni je "uczłowieczając".
La Mettrie negował istnienie nieśmiertelnej duszy, a także Boga.
Jan D'Abmint:
Étienne de Condillac:
Filozofia [edytuj]
Filozofię Condillaca najlepiej prezentuje szczegółowo analizowany przez niego przykład posągu, obdarzonego zdolnością odbierania wrażeń tylko jednego zmysłu. Zdaniem Condillaca już ta jedna zdolność wystarczy, by posąg rozwinął w pełni życie umysłowe. Różnica w natężeniu wrażeń wytwarza uwagę, która wytwarza się z postrzegania różnic; ślady poszczególnych wrażeń wytwarzają pamięć, a napływ kolejnych wrażeń pociąga za sobą ich porównywanie, to zaś - sądzenie.
"Posąg Condillaca" - fikcyjny eksperyment: przypuśćmy, że istnieje posąg obdarzony jedynie zdolnością odbierania wrażeń jednego tylko zmysłu. I co się okaże? Jedna zdolność wystarczy, aby rozwinęło się pełne życie umysłowe. Wrażenia są słabsze albo silniejsze - silniejsze przyciągają uwagę. Wrażenia pozostawiają ślady -> pamięć. Nowe wrażenia są porównywane ze wspomnieniami a porównywanie implikuje sądzenie. W każdym wrażeniu zmysłowym sa: przedstawienie (wytwarza uwagę, pamięć, zdolność wyobrażenia, odróżniania, porównywania sądzenia i wnioskowania) i zabarwienie uczuciowe (wytwarza: pożądanie, wolę, miłość, nienawiść, nadzieję i obawę).
Condillac wszelką wiedzę wywodził z doświadczenia zewnętrznego, uzyskiwanego za pomocą zmysłów. Jednak w przeciwieństwie do Locke'a pojmował umysł ludzki jako całkowicie bierny, nie posiadający żadnych idei ani dyspozycji wrodzonych zbiornik wrażeń doznanych i zapamietanych. Cała treść i funkcje umysłu powstają jako efekt bodźców zewnętrznych.
Postęp umysłu zależy od posługiwania się znakami umownymi. Condillac za znaki uważał nie tylko wyrazy mowy, ale również pojęcia, wskazywał na wspólną naturę myśli i mowy. [Najdoskonalszym systemem znaków jest algebra.] Nasze pojęcia są tylko znakami, nasze wrażenia są tylko stanami subiektywnymi; dają niewiele wiadomości o rzeczach i własnej jaźni.
Wiedzę abstrakcyjną pojmował n o m i n a l i s t y c z n i e, wiedzę zmysłową i d e a l i s t y c z n i e. Od nauki wymagał by była jak najbardziej ścisła i ostrożna. By uczynić z filozofii naukę ograniczył ją wyłącznie do psychologii -> sensualizm Condillaca pozostał teorią wyłącznie psychologiczną. Analizę uważał za jedyną prawidłową metodę, a w poszukiwaniu syntez widział przeszkodę w postępie nauki.
Nie twierdził, że nauka jest jedynym źródłem prawdy, do czego skłaniały jego wyniki naukowe, lecz w myśl wiary chrześcijańskiej, uznawał istnienie Boga i duszy substancjalnej.
Pisma: O pochodzeniu poznania ludzkiego, Traktat o wrażeniach, Logika.
Nietzsche:
Dzieło [edytuj]
Nietzsche był przeciwny filozofii akademickiej, wykładanej ex cathedra. Jego zdaniem sens ma jedynie taka filozofia, którą się przeżywa. W swoich dziełach powracał wielokrotnie do kilku fundamentalnych zagadnień, za każdym razem dokonując ich pogłębionej analizy i spoglądając na nie z różnych punktów widzenia. Jednocześnie jego filozofia pełna jest wieloznaczności i podatna na rozmaitość odczytań - takie działanie Nietzschego było głęboko zamierzone, bo fakty nie istnieją, tylko interpretacje.
Odbiór filozofii Nietzschego jest dla polskiego czytelnika trudny również z powodu bariery językowej. Dokładne oddanie intencji Nietzschego wymaga od tłumacza wielkiego zasobu wiedzy filologicznej i rozwiązania poważnych problemów interpretacyjnych. Z dzisiejszego punktu widzenia, dobre literacko przekłady z początków XX wieku dokonane przez Staffa, Wyrzykowskiego i Berenta są przestarzałe a jeśli chce się zapoznać się z myślą niemieckiego filozofa należy sięgnąć po tłumaczenia współczesne.
Poniższe omówienie filozofii Nietzschego siłą rzeczy jest pobieżne i, w myśl cytowanych wyżej słów filozofa, stanowi raczej próbę interpretacji jego idei.
Apollińskość i dionizyjskość [edytuj]
Apollo
Dionizos
W swej pierwszej książce Narodziny tragedii Nietzsche wprowadził koncepcje apollińskości i dionizyjskości. Apollińskość jest dążnością do obrazowania świata, tworzenia jego pozoru, który przesłania prawdę o życiu i przez to pomaga je znosić. Z żywiołu apolińskiego wyrastają sztuki obrazowe - poezja, malarstwo i rzeźba. Przeciwstawieniem apollińskości jest dionizyjskość, żywioł będący istotą życia, dzika nieokreśloność, chaotyczność i nieokiełznanie. Dionizyjskość jest stałym motywem pojawiającym się w pismach Nietzschego aż do samego końca, jest przejawem przepełniającej życie woli ku mocy. Zdaniem Nietzschego w starożytnej Grecji doszło za pośrednictwem muzyki do zjednoczenia tych elementów w postaci klasycznej tragedii greckiej.
Sokrates i Platon [edytuj]
Zdaniem Nietzschego wzniosła kultura i sztuka grecji archaicznej została zniszczona. Demontażu jej podstaw dokonał Sokrates, a dzieła destrukcji dopełnił Platon. Obaj doprowadzili do przekształcenia żywiołu apollińskiego w realność, absolutyzując pojęcia prawdy, dobra i piękna, podchwycone następnie przez religię chrześcijańską.
Śmierć Boga i nihilizm [edytuj]
Gott ist tot - Bóg jest martwy. Lecz cóż to oznacza? I co wynika z faktu śmierci Boga? Otóż, zdaniem Nietzschego, człowiek współczesny przestał odczuwać obecność Boga w świecie, w odróżnieniu od ludzi żyjących w Starożytności, czy choćby w Średniowieczu. W owych czasach czyny człowieka pociągały za sobą prędką reakcję Boga w życiu doczesnym, Boga należało się bać tu i teraz. Dziś każdy może liczyć na jego miłosierdzie - rozważa się problem, czy piekło w ogóle istnieje. Komu potrzebny jest jeszcze taki Bóg? Dlatego musiał on przenieść się w sferę abstrakcji, odejść w zapomnienie. Jest jeszcze, lecz jako martwy.
Razem z Bogiem usunięta została z naszego świata metafizyczna podstawa wszelkich wartości, od tej pory zawieszone są one w próżni. Nie ma prawdy, ani dobra, nie możemy więcej się do nich odwoływać, bo umarły razem z Bogiem. Człowiek musi na nowo podjąć trud ich stanowienia, lecz zdaniem Nietzschego nie jest w stanie. Jesteśmy bowiem tworami chorej kultury, opartej właśnie na odwołaniu do Boga, a nie możemy się do niego odwołać, bo jego już nie ma w naszym świecie. Mówiąc językiem teologii - przestaliśmy odczuwać sacrum, a nie potrafimy bez niego żyć.
Stąd bierze się nihilizm - udawanie, że nic się nie stało, zaprzeczanie, że istnieją jakiekolwiek problemy. Nihilizm w rozumieniu Nietzschego to akceptacja pozorów, uznanie za wartość tego, co jest już bez-wartością. Łatwe i wygodne życie, przyjemne i pozbawione napięcia. Tak rozumiany nihilizm jest wrogi życiu, bo domaga się wpasowania w obowiązujący system norm oparty na moralności niewolniczej.
Moralność panów i moralność niewolnicza [edytuj]
Nietzscheańska analiza moralności wyróżnia dwa zasadnicze jej typy. Dla moralności panów pierwotnym jest pojęcie dobra, pojmowanego jako wszystko, co wzmaga poczucie mocy jednostki. Dobre jest to, co mi służy, wzmacnia mnie, daje poczucie siły. Dobry jest wróg, bo mogę z nim walczyć, dobry jest ból, bo mogę go znosić, dobry jest wysiłek, dobre jest cokolwiek, co napina moją wolę mocy. "Zło" jest pojęciem wtórnym i nie oznacza zła "metafizycznego", a jedynie to, co wolę mocy osłabia. Moralność niewolnicza bazuje z kolei na pojęciu zła jako pierwotnym, które rozumiane jest jako cierpienie i wysiłek. Złe jest to, co zadaje mi ból, co zmusza mnie do wysiłku i walki. Dobro jest ulgą w cierpieniu, spokojem. Cechą charakterystyczną moralności niewolniczej jest resentyment, uraza wobec świata, żal do życia, które nie spełnia oczekiwań.
Moralność człowieka jest zawsze wypadkową obu tych typów, nie ma typów czystych, a różnice występują jedynie w przewadze jednego nad drugim.
Wola ku mocy [edytuj]
Wola ku mocy (lub w dawniejszych interpretacjach, wola mocy) to jedno z centralnych pojęć filozofii Nietzschego, a jednocześnie jedno z mniej dopracowanych. Pewne fragmenty pism filozofa pozwalają na interpretację woli ku mocy w sposób podobny do heraklitejskiego ognia, który bezustannie przeprowadza jedne rzeczy w inne i jest podstawą istnienia świata, wydaje się jednak, że dla późnych poglądów Nietzschego reprezentatywne jest wyobrażenie woli ku mocy jako siły, której przejawem jest wszelkie życie i jego dążenia. Siła ta znajduje swe potwierdzenie i spotęgowanie w samej sobie w momentach najwyższej mobilizacji i przełamywania oporów. W życiu człowieka wola ku mocy wyraża się poprzez poczucie siły jednostki i panowania nad sobą, w wytrwałości i zwycięskim znoszeniu przeciwieństw.
Wola ku mocy nie jest wolą życia, bo to szuka przetrwania za wszelką cenę, a poczucie mocy może osiągnąć apogeum w chwili świadomej śmierci; nie jest też pragnieniem panowania nad innymi, bo często większe poczucie mocy daje służebność. Wola ku mocy w życiu człowieka, to raczej chęć zwyciężania, pragnienie i uczucie posiadania siły zdolnej łamać wszelkie przeszkody, połączone z radością zwycięzcy i twórczą ekstazą. To pęd ku sile.
Co jest dobre? - Wszystko, co uczucie mocy, wolę mocy, moc samą w człowieku podnosi. Co jest złe? - Wszystko, co z słabości pochodzi. Co jest szczęściem? - Uczucie, że moc rośnie, że przezwycięża się opór. Nie zadowolenie, jeno więcej mocy; nie pokój w ogóle, jeno wojna; nie cnota, jeno dzielność (...)
Tak rozumiana wola mocy jest jednym z kilku pojęć, na którym Nietzsche opierał swą filozofię pozytywną.
Wieczny powrót [edytuj]
Koncepcje wiecznego powracania świata pojawiały się już w starożytności, u Heraklita z Efezu, którego Nietzsche cenił wysoko, i stoików, jednak Nietzschego nie interesował kosmiczny wymiar tej teorii, a wyłącznie jej konsekwencje dla ludzkiego życia. W opinii wielu filozofów nauka o wiecznym powracaniu jest zwornikiem, łączącym poszczególne propozycje pozytywne Nietzschego. Niestety, nauka ta przedstawiona jest jedynie jako zapowiedź w Wiedzy radosnej i rozwinięta niewiele bardziej w Tako rzecze Zaratustra. Trudno więc z całą pewnością stwierdzić, jak Nietzsche mógł ją rozumieć i wykorzystać w przyszłych dziełach.
A gdyby tak (...) jakiś demon (...) rzekł ci: "Życie to, tak jak je teraz przeżywasz i przeżywałeś, będziesz musiał przeżywać raz jeszcze i niezliczone jeszcze razy; i nie będzie w nim nic nowego, tylko każdy ból i każda rozkosz i każda myśl i każde westchnienie i wszystko niewymownie małe i wielkie twego życia wrócić ci musi, i wszystko w tym samym porządku i następstwie" - (...) Czy nie padłbyś na ziemię i nie zgrzytał zębami i nie przeklął demona, który by tak mówił? Lub czy przeżyłeś kiedy ogromną chwilę, w której byś był mu rzekł: "Bogiem jesteś i nigdy nie słyszałem nic bardziej boskiego". Gdyby myśl ta uzyskała moc nad tobą, zmieniłaby i zmiażdżyła może ciebie, jakim jesteś. Pytanie przy wszystkim i każdym szczególe: "czy chcesz tego jeszcze raz i jeszcze niezliczone razy?" leżałoby jak największy ciężar na postępkach twoich. Lub jakże musiałbyś kochać samego siebie i życie, by niczego więcej nie pragnąć nad to ostateczne, wieczne poświadczenie i pieczętowanie.
Ten długi cytat ma uświadomić fundamentalne znaczenie nauki o wiecznym powrocie dla ludzkiego życia i sposobu w jaki się je przeżywa - oto bowiem w każdej chwili dokonujemy wyboru na wieczność. Czy właśnie to ma powtarzać się w nieskończoność? Czy właśnie tego chcę? Po wieczne czasy?
Wydaje się, że aby w pełni zaakceptować tak rozumiany wieczny powrót, nie można żyć na sposób, jaki zaszczepiany jest każdemu z nas w procesie socjalizacji. Zobowiązania społeczne, zasady moralne, głęboko odczuwane pojęcie "ja", wreszcie bezustanne odnoszenie życia do czasu, czynią akceptację wiecznego powrotu skrajnie trudną, jeśli nie niemożliwą. Zadaniu temu, zdaniem Nietzschego, sprostać mógłby jedynie Nadczłowiek.
Nadczłowiek [edytuj]
Niestety, również koncepcji nadczłowieka Nietzsche nie zdążył wypracować w jasnej formie. Pojawia się ona ledwie w zarysie i pod postacią metafor w Zaratustrze i Woli mocy. Być może idea nadczłowieka miała być tematem następnych dzieł filozofa poświęconych przewartościowaniu wartości, jednak na ten temat można snuć jedynie domysły. Niektóre interpretacje odwołują się do nauki o wiecznym powrocie i przedstawiają nadczłowieka jako istotę, która może zaakceptować wieczny powrót. Oznacza to pełną zgodę na powtarzalność całej historii świata, włącznie z wszelkimi dokonanymi w niej gwałtami i mordami, ale i pełnią twórczej ekstazy. Trudno jednak wydać zgodę na gwałty, wartościując czyny z punktu widzenia powszechnie przyjmowanych zasad moralnych - aby to uczynić należałoby wpierw dokonać przewartościowania wartości w duchu nietzscheańskim.
Nietzscheański nadczłowiek miałby być istotą obdarzoną wielką wolą mocy, jednostką twórczą, której każda chwila życia jest doskonale pełna i warta ponownego przeżywania. Istota ta żyłaby poza zasadami obowiązującymi resztę ludzkości, poza rządzącymi nią prawami. Jednak, w ujęciu Nietzschego pokazanym w Poza dobrem i złem, żyłaby ona jak najbardziej właśnie w tym świecie, po tej jego stronie, w przeciwieństwie do tęskniącej za "zaświatami" reszty.
Zdaniem Nietzschego, w historii ludzkości nadczłowiek pojawiał się kilkakrotnie, zawsze jako efekt przypadku i zawsze dla współczesnych był uosobieniem zła, jawiąc się jako potwór. Jako przykłady nadczłowieka filozof podawał Aleksandra Wielkiego, cesarza Fryderyka II, Cezara Borgię i Napoleona. Twórcze zadanie ludzkości polegałoby na hodowli nadczłowieka, jako jej apoteozy.
Zanim jednak odrzuci się taką ideę nadczłowieka, warto przypomnieć sobie, że Leibniz głosił, iż żyjemy na najlepszym ze światów, dla Spinozy świat był Bogiem, a teologia nadal potrzebuje teodycei, aby usprawiedliwić Boga, istotę doskonale miłosierną, ze zła w świecie.
Koncepcja nadczłowieka została zwulgaryzowana przez hitlerowców pod postacią Übermenschen (nadludzi), którzy wyznając swoiście pojmowaną przez nazistów "moralność panów", mają prawo być władcami życia i śmierci Untermenschen (podludzi). Sam Nietzsche nigdzie w swoich pismach nie użył terminu "podczłowiek". Idea "hodowli nadczłowieka" znalazła z kolei swą karykaturę w pojęciu "czystości rasowej" i domach, w których czyste rasowo kobiety, zapładniane przez równie czystych rasowo SS-manów miały rodzić kolejne pokolenia "nadludzi".
Przewartościowanie wartości [edytuj]
Nietzsche nie ukończył również dzieła, które miało być propozycją przewartościowania wartości. O tym, że miało powstać, wiadomo jedynie z luźnych zapisków odnalezionych w spuściźnie filozofa. Są podstawy, by sądzić, że przymiarkami do niego były książki Poza dobrem i złem oraz Zmierzch bożyszcz, być może także Antychryst. Wolno wszakże domyślać się, że chodziło o przywrócenie wartości temu, co w kulturze Zachodu od dawna uchodzi za "złe" - wyniosłości, uznaniu naturalnej nierówności między ludźmi oraz "niesprawiedliwości", polegającej na faktycznym zaprzeczeniu idei równych praw.
Analiza języka, filozofia interpretacji [edytuj]
Jeszcze jeden element filozofii Nietzschego zasługuje na uwagę - nietzscheańska analiza języka. Nietzsche zajmował się tym zagadnieniem we wczesnych latach siedemdziesiątych, a wyniki swych dociekań opublikował w niewielkiej rozprawie O prawdzie i kłamstwie w pozamoralnym sensie. Analizując narzędzie, jakim z racji wykonywanego zawodu się posługiwał, zwrócił przede wszystkim uwagę na metaforyczność języka, jego bezustanne odwoływanie się do wspólnych doświadczeń mówiących. Właściwym twórcą świata jest ten, który pierwszy wynajduje metaforę odsyłającą do innych przedmiotów i w ten sposób ukierunkowuje nasze postrzeganie. Jednocześnie następuje tu zafałszowanie świata, bo nazwany byt musi wpasować się w logiczną strukturę języka, zaś świat jest, zdaniem Nietzschego, alogiczny. Oznacza to też, że nie ma żadnej prawdy o świecie, a co najwyżej prawda o języku. Lecz i tu tkwimy w kręgu metafor, a więc fakty nie istnieją, jedynie interpretacje.
Niekiedy uznaje się, że stanowisko twórcy Tako rzecze Zaratustra logicznie prowadzi do relatywizmu pojęciowego. Takie jednak ujęcie jest niezgodne z większością współczesnej literatury przedmiotu, w której podkreśla się znaczenie perspektywizmu, tj. tezy, iż wszelkie poznawane obiekty są poznawane z pewnej perspektywy, a nie znikąd, z boskiego punktu widzenia. Innymi słowy, Nietzsche twierdzi raczej, że wszelkie widzenie, wszelkie rozumienie jest perspektywistyczne, osadzone w kontekście; taka teza jednak nie jest relatywistyczna w sposób radykalny, a jedynie umiarkowany. Umiarkowany zaś relatywizm nie jest stanowiskiem podlegającym obaleniu na mocy sprzecznych założeń (które przypisuje się radykalnemu relatywizmowi). Krótko mówiąc, Nietzsche może posługiwać się pojęciem prawdy bez obawy o popadnięcie w sprzeczność; ba, pojęciem tym chętnie się posługuje w celach polemicznych.
Historia Filozofii - Opracowanie Tematów na Egzamin
I
J. W. Szczepański