Konserwatyzm: BURKE, BLOOM, OAKESHOTT:
BURKE „Rozważania o rewolucji we Francji:
Burke dość jednoznacznie opowiada się przeciw Rewolucji Francuskiej. Uważa On, iż poprzez tą rewoltę , francuzi odcięli się od swojego naturalnego wnętrza, tj. tradycji. Jakiekolwiek odkrycia w sferze moralności, podstawowych zasadach rządzenia czy też wyobrażeniach wolności są zbędne. To właśnie tradycyjna kultywacja obyczajów i poczucia obowiązku jest odpowiednia, a wszelka gwałtowna rewolucja jest jak, parafrazując filozofia, wypatroszenie i uformowanie na nowo, tylko po to, aby zostać wypchanym sieczką, szmatami i strzępami marnych, pokrętnych idei.
Anglik za wzór stawia francuzom … Anglię. Ten kraj, dzięki upartemu przeciwstawianiu się zmianą i flegmatycznemu lenistwu cechującemu narodowy charakter, nadal nosi piętno własnych przodków. Człowiek nie powinien żyć korzystając z zasobów tylko własnego rozumu, ponieważ zasobów ten jest zbyt mały. Dlatego też ludziom powodzić się będzie dużo lepiej, gdy będą czerpać z przeszłości. Myśliciele nie powinni zajmować się obalaniem przesądów, lecz wykorzystywać swą inteligencję do odkrywania ukrytej w nich ( przesądach - przyp. Aut. ) mądrość. W sytuacjach trudnych to właśnie przesądem powinno się kierować, to dzięki niemu cnota staje się nawykiem, a powinności człowieka częścią jego natury.
Kolejną cechą narodu Angielskiego godną naśladowania, jest jego dystans do innych państw. Państwo nie powinno przyjmować nauk płynących z innych państw, jak i samo nie powinno ich udzielać. Naród nie powinien przejmować się problemami innych narodów, tak długo jak długo nie dotykają państw wokół. Lecz, gdy jednak problemy z zewnątrz dotkną naszego narodu, wtedy „surowa kwarantanna” staje koniecznym środkiem zaradczym.
Religia odgrywa szczególna role w państwie. „Stanowi podstawę społeczeństwa obywatelskiego. Jest źródłem dobra i wszelkiej otuchy”. Burke uważa, że w Anglii pogląd ten jest tak mocno osadzony, iż żadne zabobony lub absurdy ludzkiego umysłu, nie skłonią dziewięćdziesięciu dziewięciu na stu Anglików na przedłożenie bezbożności nad wiarę. Filozof stoi na stanowisku, że człowiek jest ze swej natury zwierzęciem religijnym, natomiast ateizm jest poglądem sprzecznym z rozumem i instynktami. Należy jednak zaznaczyć, iż Burke dostrzega możliwość zmiany religii. Nie może to jednak nastąpić w gwałtowny sposób. Proces ten powinien przebiegać powoli, by porównując dane religie, wybrać tą która mogła by zająć miejsce obecnej.
Religia jest fundamentem na którym zbudowano strukturę państwa, a także pewnego rodzaju strażnikiem, mającym na celu dbanie by pewne tradycje były przestrzegane. Uświęcenie państwa służy temu, by każdy który bierze udział w rządzeniu, występując jakby w imieniu Boga, pojmował swoją funkcję w sposób odpowiednio wyniosły i godny. Rządzący nie powinien dbać ani o dobra doczesne ani o pochwały innych. „Gdziekolwiek człowiek panuje nad człowiekiem, przewodzić powinna natura wyższa, dlatego szczególnie w takiej sytuacji człowiek obdarzony władzą powinien zbliżać się w najwyższym możliwym stopniu do doskonałości”. Każda osoba dzierżąca jakąkolwiek władzę powinna odczuwać lęk przed nadużywaniem jej, ponieważ działając na mocy powierzonego im zaufania i będą musiały zdać sprawę ze sposobu, w jaki ją spożytkowały, przed wielkim Mistrzem, twórca i Założycielem społeczeństwa.
Burke w sposób jednoznaczny krytykuje demokracje. Jest to ustrój, w którym nadużycia władzy są w najmniejszym stopniu karane. Odpowiedzialność rozmywa się między każdą jednostką uczestniczącą w zbiorowych działaniach, więc i kara dla nich jest adekwatnie mniejsza. Aprobata dla własnych działań wydaje się tożsama z publicznym przyzwoleniem. „Doskonała demokracja jest najbardziej bezwstydną rzeczą na świecie. A skoro jest najbardziej bezwstydna, jest też najbardziej nieustraszona”.
Człowiek powinien wyzbyć się wszelkich egoistycznych ciągot. Uświadomienie sobie, iż sprawuje się władzę przede wszystkim dla dobra ogółu, a nie prywatnych ambicji jest jednym z warunków koniecznych, aby przekazać ją dalej osobie godnej i mądrej. Władca musi rozumieć, iż nie są pierwszymi ani ostatnimi zarządcami. Powinni być pomni nauk przodków jak i pamiętać co winni są następnym pokoleniom. Po raz kolejny Burke, opowiada się za tradycją. Bo gdyby nie ona to: „Żadne pokolenie nie mogłoby nawiązać do poprzedniego. Ludzie nie różniliby się wiele od roju much”.
„Społeczeństwo jest rzeczywiście umową”. Lecz nie można go porównać do jakiegoś błahego, przejściowego interesu i rozwiązać na życzenie. Należy się odnosić do niego ze szczególnym szacunkiem. Nie dotyczy on bowiem pospolitej, zwierzęcej egzystencji. To raczej współudział we wszelkiej nauce, sztuce, cnocie i doskonałości. Celu tego nie da się jednak osiągnąć w ciągu nawet wielu pokoleń, dlatego staje się ona spółką wiążącą nie tylko żyjących ale i zmarłych oraz tych, którzy maja dopiero się narodzić.
Na koniec jeszcze dwa cytaty. Nie ma ich w tekście, aczkolwiek są dość istotne, mogą się przydać, więc go zamieszczam:
Duch innowacji wywodzi się zwykle z samolubnego usposobienia i ciasnoty umysłu. Ludzie, którzy nigdy nie oglądali się na przodków, nie będą myśleć o potomnych.
Nieszczęściem naszego wieku jest to, że wszystko poddaje się pod dyskusję.
Burke - Irlandczyk, urodził się w Dublinie, bronił angielskiego konserwatyzmu, próbował walczyć o swobody kościoła irlandzkiego, nie był arystokratą, jego ojciec był prawnikiem, anglikaninem, matka katoliczką. Jego poglądy nie były zgodne z jego interesem. (to tak jakby chłop bronił arystokracji). Pracą z zakresu estetyki przebił się do elity intelektualnej
w Europie. Bronił instytucji angielskich. „Zastawał otwarte drzwi”. Był zdolny, robił karierę dzięki inteligencji i własnej twórczości, stał się wpływową osobą, został wybrany do Izby Gmin. Traktował dyskusję jako walkę, pięknie dyskutował. Tonął w długach. Był mecenasem otaczał opieką dwóch artystów. Zajmował się rolnictwem.
Członek Brytyjskiej Izby Gmin. Partia Wigów za jego czasów składała się
z wybitnych, silnych osobowości, udało się im zdobyć władzę, Burke był szczególną osobowością w swojej partii. (Locke 100% liberał twierdził, że można się sprzeciwić władzy, ponieważ my ją rozliczamy) Burke twierdził, że nie wolno sprzeciwiać się władzy, był za wzrostem kompetencji parlamentu, twierdził że parlament ma być opozycją dla monarchy. (za czasów Burke'a monarcha „robił co chciał”) Władza jest uświęcona, jest poza krytyką. Burke krytykował rewolucję Francuską. Jego zdaniem prestiż społeczny określa poczucie własnej wartości. Parlament jest miejscem starć między silnymi grupami, jeżeli parlament ma być sprawny, to trzeba wybierać ludzi o silnej osobowości.
BLOOM „Umysł zamknięty”:
Wprowadzenie
Największa cnota naszych czasów.
Dla wszystkich dzisiejszych studentów jest oczywiste że prawda jest względna, kwestionowanie tego budzi zdumienie. Opór przeciw absolutyzmowi jest dla nich warunkiem wolności i demokracji. Nikt nie powinien rościć sobie prawa do posiadania racji.
Nie umieją jednak w ogóle bronić tego poglądu i nic w tym dziwnego, bo szkolnictwo USA nauczyło ich tylko jednej cnoty otwartości. Każdy system wytwarza jakiś wzór jednostki- obywatela. W USA wzorem tym na początku był człowiek demokratyczny:
Znająca Deklarację Narodów Zjednoczonych (przyrodzone prawa człowieka np. równość itp.)
I historię USA (gdzie u początków była wolność, patriotyzm, )
Z czasem jednak się to zmieniło- teraz wzorem jest osobowość demokratyczna:
Otwartość na wszystkie poglądy- relatywizm
Krytyka początków Ameryki (rasiści, mordercy Indian, interesy klasowe itp.)
Absolutyzacja wolności
Otwartość, relatywizm wyparły prawo naturalne wyrażone w Deklaracji. Wychowanie ma właśnie te cnoty kształcić. Np. krytyka etnocentryzmu, nie uczy się wcale o obcych kulturach, ale wpaja przekonanie, że wszystkie, nawet odrażające, są równie dobre i nie wolno ich krytykować, a co wiecej nie wolno „swojskiego” wyżej cenić.
Bloom chce zdemaskować naiwność tych poglądów i pokazać, że tak naprawdę to one godzą w równość i wolność.
Deklaracja broni większość przed interesami mniejszości mówiąc o ich równości. Wszystko dla dobra wspólnego. Teraz się większość przedstawia się jako uciskającą mniejszości, więc trzeba wzmocnić pozycję tych mniejszości. Zachęca się wręcz do radykalizacji poglądów i fanatyzmu. Idąc tym tropem przedstawia się niewolnictwo jako bogatą i barwną kulturą południa Stanów Zjednoczonych. Krytykę niewolnictwa nazywa się etnocentryzmem- to jeden z paradoksów. Inny przykład: Walki o równość dla czarnych obywateli poczatkowo odwoływały się do Deklaracji, potem (np. Black Power) ją krytykowali jako mającą rzekomo bronić niewolnictwa. Chodziło bowiem już nie o równość obywateli w tym czarnych, ale o samą tożsamość i władzę czarnych.
Bloom pisze, że konstytucja wcale nie gwarantuje szacunku dla Żydów, białych czy czarnych, ale mówi o szacunku i równości Wszystkich. Jednak dzisiejszym Amerykanom to nie odpowiada. Paradoksalnie system edukacji nie służy otwarciu ale zamknięciu. Bloom zauważa, ze studenci się prawie innymi nie interesują, nie uczą się języków. Uczy się ich że za granicą panuje monotonna różnorodność, wiec po co się tym zajmowac skoro tu w Ameryce mamy wszystko i wszystko to jest równie dobre. Skoro jest równie dobre to i nic w tym nie ma ciekawego. Jest to celowe działanie systemu edukacji. Jeżeli się o innych kulturach, religiach stylach Zycie mało wie to łatwo je uznać za równouprawnione i równie dobre. Wiedza o nich spowodowałaby uwypuklenie różnic, co by zmusiło do refleksj nad tą rzekomą równością. Powierzchowna nauka o innych kulturach ma też na celu ukrycie faktu, ze etnocentryzm jest powszechny: woleć swojego syna, swój kraj, swoich bogów od obcych jest wszędzie obecne i tylko Zachód ma tu wątpliwości i wyrzuty sumienia. Dlatego dla współczesnego studenta sama wiedza staje się podejrzana. Bloom stwierdza, ze kiedyś otwartość była synonimem rozumności, dziś oznacza akceptowanie wszystkiego i negowanie władzy umysłu. Uczy się studentów „otwarcia na zamknięcie”
Herodot badając wielość kultur, to co w nich dobre i złe chciał uczyć się, co jest dobre i złe w naturze ludzkiej. My wyciągamy dziwny wniosek, że skoro jest wielość, to nie ma prawdy i wszystko jest równie dobre. To rezygnacja z rozumu- który ma prostować nasze przesądy (stąd tytuł Umysł zamknięty)
Są więc dwa rodzaje otwartości:
obojętna: ukrucić intelektualna pychę (np. że wiemy coś lepiej, ze w ogóle możemy coś wiedzieć na pewno) i pozwolić nam być kim zechcemy, powierzchowna wiedza o kulturach ma służyć wzmacnianiu przekonania że jest wiele racji a wszystkie są równe
służąca poszukiwaniu wiedzy i pewności, nauka o obcych kulturach służy nam za bogaty materiał do wiedzy o tym co dobre i dające szczęscie
Część I
Studenci
Niezapisana karta.
Bloom pisze że mu się kiedyś wydawało, że studenci w USA przychodzą na uniwersytety jako czyste karty, podczas gdy w Europie kształci się ich już w domach io szkołach humanistycznie, literacko. W Stanach studia mają nauczyć zawodu. Ale postrzegał to jako walor: bo jak się na studiach tym zaczynali interesować to żywo, z własnej woli i z pasją, podczas gdy dla Europejczyków to jest rutynowe i przymusowe. Myślał o nich jako z nadzieją jako o nowej elicie. Był to czas Zimnej Wojny i inwestowano w nauki techniczne. Promowano w społeczeństwie naukę. Przy okazji choć mniej doinwestowano i nauki humanistyczne, dla studentów często okazywały się one ciekawsze z czasem porzucali wiec kierunki techniczne. Była to duża szansa, zmarnowana zdaniem Blooma przez uniwersytety. Dziś studenci wydają mu się jeszcze bardziej jałowi niż kiedykolwiek. We Francji myślenie mówiąc w uproszczeniu ma teraz dwa wzorce Pascala i Kartezjusza. Każdy Francuz jest „wyznawcą” jednej lub drugiej szkoły. Amerykanie raczej by obstawali za Kartezjuszem, choć raczej go nie czytają. Być Francuzem to tkwić w tej kulturze, języku itp., Amerykaninem można się stać w jeden dzień. Oni nie utożsamiają się z pisarzami, nie mają narodowych pisarzy, nie są przywiązani do języka, jak Europejczycy. Nie rozumieją tego, ich biblioteką jest cały świat i wszystko to traktują na równi jak swą własność.
Stwierdza że się mylił. Studenci wcale nie są czystą kartą. Znają już Biblię i uczestniczyli wszyscy w jednolitej odwołującej się do Deklaracji Niepodległości długowiecznej ciągłej tradycji politycznej. Ich historia to dzieje postępu równości i wolności czyli demokracji. Ale ostatnie półwiecze to ciągły atak na wszystkie te sfery, podważanie wartości takiej historii, ataki na Ojców założycieli, uznanie Deklaracji za rasistowską itp. Odrzuca się tez Biblię( a wcześniej był to punkt wyjścia, może mit, przesąd, ale jednak punkt wyjścia dla głębokiej wiedzy moralnej. Teraz się to krytykuje ale nie daje nic w zamian) i religię, podupadają rodziny, dom (przez telewizją np.). Wszyscy są wykształceni, ale jest to bardzo wąskie i szybko się dezaktywujące wykształcenie techniczne. Moralne zasady są powierzchowne, studenci nie umieją ich uzasadniać i prowadzą tylko jałowe dyskusje posługując się sloganami. Studenci są więc oderwani od religii i polityki, nie czytają więc ich wyobraźnie i horyzonty są wąskie toteż wydaje im się że żyją na najlepszym ze światów. Brak im pasji do jakiejkolwiek zmiany, odwagi myślenia.
Lektura
Zadaje uczniom, trzy pytanie: Co czytają? Studenci w Stanach nie mają pasji czytania, nigdy się nie nauczyli tego. Ktoś wymieni Biblię, ktoś Ayn Randt, Buszującego w zbożu. Nie znają klasyków, mitów, opowiadań Biblijnych itp. Jak patrzą na obrazy Rafaela, da Vinci, Rembrandta ich tresć jest im obca, widzą tylko formą i barwę (→sztuka współczesna= klasyka). Nie wiedzą nic o psychice ludzkiej, społeczeństwie bez lektury genialnych obserwatorów np. Dickensa. Jedyną nadzieją jest zarażać tych nielicznych chętnych pasją czytania. Wrogiem literatury jest też feminizm uznający ja za seksistowską. Jakich mają bohaterów? Nie mają zatem swoich bohaterów, a tylko pewne typy: lekarz prawnik, itp.
Idealizm w ogóle krytykuje się jako niebezpieczny. Co to jest zło? Od razu odpowiedź- Hitler, prawie nigdy Stalin. Czasami Nixon. Nie myśli się na temat złą, uważa się ze przestępcy po prostu potrzebują dobrej terapii. Nie widzi się zatem ani wyżyn ducha, ani jego nizin. Ten świat jest pozbawiony powagi.
Muzyka.
Są za to pasjonatami, maniakami muzyki. Towarzyszy im ona wszędzie i zawsze, ponad klasami i różnicami. Nie chodzi o muzykę klasyczna, tej nie znają wcale, ale o rockową. Zwracają zatem uwagę na ustępy platońskiego Państwa dotyczące cenzurowania muzyki. Wpadają w gniew, to dobrze bo oznacza to pasję. Uzbrojony w muzykę człowiek drwi z wątpliwości podsuwanych przez rozum. Tego Platon się m. in. obawiał. Muzyka jest sygnałem o tym co się dzieje z daną osobą. Sublimować może namiętności i przygotowywać do używania rozumu. To sposób rozwoju irracjonalnej strony duszy. Rock jednak rozwija tylko namiętności pożądania seksualne- rewolucja seksualna tak ściśle związana przecież była z muzyką. Łączy się to z buntem wobec rodziców. Rodzice broną się przez historyzm: cóż takie czasy, my tego nie zrozumiemy, muszą sami znaleźć swoje wartości. Telewizja jest mniej wpływowa a bardziej przez politykę kontrolowana (teraz by chyba to inaczej napisał). Rock to potężny biznes, więc właścicielom zależy tym bardziej na sprzedaży. Gwiazdy zastępują więc literackich bohaterów dla studentów. Bloom boi się, ze nawet wyzwoliwszy się z tego rzeczywistość będzie dla nich nudna i niewarta poznania.
Stosunki międzyludzkie
Egocentryzm.
Studenci są raczej sympatyczni, co nie znaczy ze moralnie szlachetni. Raczej w spokoju, nie wadząc się z nikim każdy się zajmuje sobą. Nie martwią się polityką, Wietnam ich już nie objął, nie mają wielu zmartwień ale i wiarę w jakieś ideały raczej mizerną. Dorośli sobie tłumaczą taką apatię, zagrożeniem wojny nuklearnej- buntem przeciw temu, ale studenci ironicznie się na to uśmiechają, tak naprawdę nie buntują się przeciw niczemu. To kolejny szczebel atomizacji społecznej- każdy się zajmuje swoją karierą, a „wielkie sprawy” nikogo nie interesują. Nie angażują się w formy życia społecznego: ojczyznę, religię nawet rodzinę. Nie istnieją już rodziny, które się od pokoleń zajmują i przygotowują do polityki.
Pogłębia tą atomizację upadek rodziny. Rozwody, migracje, osłabiają wpływ krewnych na siebie. To kolejne odcięcie od jakiejś moralności, wzorców, choćby hedonistycznych. Student zajmuje się tylko i wyłącznie samym sobą i nikt mu w tym nie pomaga i nie przeszkadza. Może się raz zajmować nauką, zaraz zabawą, karierą i zmieniać to z dnia na dzień (pisał już Platon o tym w Państwie).
Równość.
Drugą cechą oprócz `sympatyczności' jest ich egalitaryzm. Przekonanie że wszyscy są równi i mają równe prawa. Czynniki narodowościowe, religijne itp. W ogóle nie odgrywają już znaczenia. Studenci się tym interesują, ale właśnie dlatego, że to zanika. Zniknęły nierówności w dopuszczaniu na uniwersytety na tle majątkowym, związane z pochodzeniem itp. Nawet im nie przychodzi do głowy, że do pomyślenia jest obrona monarchii arystokracji lub innej formy sprawiedliwości społecznej niż egalitaryzm. Oczywista jest też równość kobiet, nie słychać żartów antyfeministycznych. Nie koniecznie tak musi być w reszcie społeczeństwa- to tylko opis studentów. Bloom nie twierdzi, że cała ameryka taka jest.
Rasa.
Wyjątek stanowią tu relacje białych z czarnymi. Przyjaźnie rzadko są zawierane. Biali do tego chcą jeszcze udowadniać, ze nie ma żadnych różnic w relacjach, że jest tak jak z rasą żółtą, czy hindusami. Kontakty po prostu nie istniej w większości, podczas gdy między innymi rasami jest swobodnie. Nie oznacza to, ze studenci są świadomie, a nawet podświadomie rasistami. Np.: Nawet obniżone wymagania przyjęć dla czarnych traktują jako warunek przyszłej równości także w tym punkcie. To obniżenie wymagań, ale bez przygotowania czarnych studentów do nauki rodziło problemy: oblać większość czy być ulgowym dla nich także przy egzaminach. Jeśli ulgi to obniżało prestiż uczelni a czarni mieli większe problemy w konkurowaniu z białymi o prace ( bo zakładano, że są niedouczeni mimo tych samych wyników na egzaminie. Pojawiło się też Black Power negujące kulturę białych i „zmuszanie” do niej i czarnych) Zdarzają się grupy czarnych, którzy broniąc się przed rzekomym rasizmem tworzą małe imperia.
Płeć.
Płeć i jej konsekwencje- rodzicielstwo, rodzina, małżeństwo- czyli coś czego domaga się natura została bardzo mocno kulturowo stłamszona na drodze rewolucji seksualnej (zmiana obyczajów- wolność) i feminizmu (równość). Rew. seks, z feminizmem często są skłócone, nie zawsze w parze idą (np. kwestia pornografii) Rewolucja powiększała rozdział pomiędzy płciami- różnymi i stworzonymi dla siebie nawzajem. Była też zaprzeczeniem równości bo dotyczyła w pierwszej kolejności pięknych i atrakcyjnych. Ruch kobiecy zaś nie szukał oparcia w naturze, biologii- ona tłamsi kobietę. Feminizm atakuje też społeczeństwo- system patrierchalny, fallokrację. Feminizm głosi, ze każde zachowanie jest naznaczone płciowością, nie tylko seksualne. Sojusznika widzą w Platonie- Państwo równości kobiet i mężczyzn, kontrola urodzeń, małżeństwa tylko dla rozmnażania, służba wojskowa, równouprawnienie. Bez sieci społecznych, u podstawy których leży płciowość np. rodzina, atomizacja społ postępuje bardzo szybko. Prokreacja bez rodziny.
W efekcie dla studentów oznacza to bardzo swobodne podejście do seksu, wspólne oczekiwania co do kariery dla kobiet i mężczyzn, wspólny tryb życia, różnice płci wracają tylko na czas stosunku. Feminizm wojujący nie jest studentom za bardzo potrzebny, mają już bowiem swobody. Homoseksualizm jest obecny, jawny i generalnie akceptowalny.
To tym bardziej pogrąża literaturę, która wobec „faktów” staje się mało zajmująca. Historia Romea i Julii przez nikogo z wypiekami na twarzy czytana nie będzie.
Izolacja
Student nie ma zbyt wielkich zobowiązań wobec Państwa, może dowolnie wybrać religię, moralność sposób życia. Zdaniem Blooma jest to stan zbliżony najbardziej w historii do stanu natury tak często opisywanego. Byłby więc teraz czas na umowę społeczną, ale żeby to nastąpiło potrzebne są jakieś wspólne interesy. Rządzący i rządzeni mogą zawrzeć ugodę, ale ich jednostkowe interesy będą zawsze przeciwne. Hobbes i Lock wierzyli, że rodzina może ziwiększyć motywacje do troski o własny interes.
Trzy klasyczne metafory państwa:
statek:
pasażerowie inaczej się zachowują jak mają razem płynąc przez wieki polis
mają rozejść się na lądzie (państwo nowożytne)
stado potrzebuje pasterza, ale każde zwierzę się pasie dla siebie
w ulu jest podział pracy, odłączenie się oznacza śmierć
Nie zauważa się, ze obecnie ten stan natury bardziej ciąży kobietom. Mężczyzna może bardziej swobodnie do seksu podchodzić, a kobieta może zajść w ciążę, albo nawet chcieć tego, ale już nie może zmuszać mężczyzny by wychowywał razem z nią. Wychowywanie dzieci wydaje się być w dzisiejszym świecie roszczeniem nieuzasadnionym (zwłaszcza, ze one nie spłacą długu). Wydaje się, że jedyną realną ponad jednostkową więzią jest więź matki z dzieckiem, ale ojca ona już musi jakoś „przywiązać”. A w dzisiejszym świecie ta rola kobiecie nie odpowiada. Zatem to nie tylko dzieci odchodzą od rodziców, są także porzucane. Społeczeństwo, mężczyźni i kobiety, dzieci i rodzice przygotowują się do życia osobno. Jesteśmy społeczeństwem samotników.
Rozwody.
Liczba rozwodów świadczy o tym, że już nie umiemy żyć razem. Jesteśmy zbyt egoistyczni, nikt nie jest gotowy ustąpić. Dzieci w rodzinach uczą się strachu przed wolą innych i chęci podporządkowania ich sobie, zamiast zaufania i gotowości do dawania. Dzieci nie są otwarci w poglądach i tworzą sobie zamknięte systemy, żeby móc się odnaleźć w chaosie, który spowodował rozwód ich rodziców.
Miłość
Studenci nie mówią sobie „kocham cię', preferują łatwe rozstania, bez orzekania winy, bez szkód emocjonalnych. Małżeństwa zawierają raczej przypadkowo, bez wspólnych planów na przyszłość. Takie sprawy jak randki, podział na stronę uwodzoną i uwodzącą już dawno jest przestarzały, co jest czasami frustrujące zarówno dla mężczyzn jak i kobiet. Łączą ich związki, nie miłość. Czyli bez uczuć, tylko tak bardziej dla wygody. Na związek patrzy się z perspektywy trudności, konieczności kompromisów, starań podczas gdy w miłości jest idealizacja i trochę irracjonalizmu. Ludzie nawet żyjąc w związkach tworzą samotne stado. Stado nie ul. Dobrze mówi się o społeczeństwach bardziej rodzinnych, ale brak gotowości do poświęceń na rzecz tego celu.
Odrzucony został model rodziny tradycyjnej. Gdzie wola męża była wolą rodziny, ale była ona głównie kształtowana przez żonę, która na męża wpływała. Mąż zaś kierował się miłością do niej i dzieci. To odpadło, ale nie ma niczego w zamian. Kiedyś ludzie miei tyle pewności, że z grubsza tak będzie wyglądać ich życie. Teraz zupełnie nie wiedzą w co się angażują.
Kariery zawodowe mężczyzn i kobiet także przebiegają równolegle i są równoważne. Kobiety więc słusznie żądają odciążenia w obowiązkach domowych. Pojawia się też problem posady w innym mieście. Można uczynić mężczyznę zniewieściałym, ale nigdy nie będzie on miał troskliwości i instynktu macierzyńskiego jak kobieta. Zwłaszcza jak odbiera się mu prawo do bycia głową, co dodatnio wpływało, choć może sprawiedliwe nie było, na jego motywacje. Skoro wiec nie można już na mężczyznach polegać kobiety musiały sobie zapewnic niezależność finansową. Nie potrzebują już i nie chcą by się nimi opiekowano.
Eros
Relatywizm w myśleniu i brak więzi w życiu uczuciowym utrudnia myślenie z nadzieją o przyszłości i skłania do troski o siebie tylko w teraźniejszości- w tym świecie wydaje się ze nie da się zbudować nic trwałego. Nawet erotyzm studentów jest cherlawy. Nie ma już zwiadów z poznaniem, czym był dla Sokratesa (Uczta). Brakuje mu pasji. Zaspokojona wcześnie ciekawość seksualna podcina skrzydłą ciekawości w ogóle. Kiedyś student przychodził na uniwersytet z nadzieją utraty fizycznej i duchowej niewinności, kierował nim głód tej wiedzy. Dzis dla studenta już sytego, uniwersytey nie jest tą zaczrowaną krainą. Arystoteles mówił, że człowiek zna tak naprawdę dwa prawdziwe uniesienia: stosunek seksualny i myślenie.
OAKESHOTT „O postawie konserwatywnej”:
Być konserwatywnym, to być w pewien sposób usposobionym, usposobionym do myślenia i zachowania się w pewien sposób. Usposobienie właściwe człowiekowi, który jest świadom, że ma do stracenia coś, do czego nauczył się przywiązywać wagę· Łatwiej przejawia się u człowieka starszego niż młodego, ponieważ są bardziej świadomi zasobów, jakimi dysponuje świat. Niektórzy ludzie mają słabe usposobienie konserwatywne, ponieważ nie wiedzą, co ich świat ma do zaoferowania.
Bycie konserwatywnym do przedkładać to, co swojskie nad to, co nieznane, wypróbowane nad nie wypróbowane, fakt nad tajemnicę.
Na zmiany obojętni są jedynie ludzie, którzy niczego nie zauważają, którzy nie wiedzą co posiadają, i są niewrażliwi na okoliczności, w jakich żyją. Skłonność do cieszenia się tym, co teraźniejsze i dostępne jest przeciwstawne wobec niewiedzy i niewrażliwości, rodzi przywiązanie i zaangażowanie. ZMIANA = STRATA. Osobie o usposobieniu konserwatywnym łatwiej przyswoić zmiany, które następują stopniowo, jak np. zmiana pór roku, czy dorastanie dzieci.
innowacja z pewnością pociąga za sobą stratę i być może pewien zysk
im bardziej innowacja przypomina rozwój, tym mniej prawdopodobne jest, że pośród jej skutków będą przeważały straty.
Innowacja, która jest reakcją na jakiś konkretny defekt, która w zamierzeniu ma zaradzić na pewne konkretne zachwianie równowagi, jest bardziej pożądana, niż innowacja wypływająca z jakiejś koncepcji ogólnie polepszonych warunków ludzkiego życia, a jest o wiele bardziej pożądana niż innowacja zrodzona z wizji doskonałości.
Konserwatysta woli tempo powolne od szybkiego
konserwatysta przykłada dużą wagę do okazji.
Nie można postawy konserwatywnej sprowadzić do usposobienia zgodnego z naturą ludzką, bowiem ta jest nietrwała i przede wszystkim różna. Większy sens ma zastanawianie się nad obecną naturą ludzką, nad nami samymi. Biorąc pod uwagę taki punkt widzenia zauważamy, że w ciągu ostatnich pięciu wieków postawa ludzi niewiele miała wspólnego z konserwatyzmem. Mamy tendencje do zmian, do wprowadzania innowacji. W takich czasach postawa konserwatywna jawi się jako ograniczająca. Są jednak sytuacje, w których postawa taka jest wskazana:
a. zajęcia, których celem jest doświadczalna w danym momencie radość - np. łowienie ryb, ponieważ zaangażowane się w nie jest działalnością nastawioną nie na zysk, ale na nią samą. Wszelkie rodzaje działalności, których celem jest przyjemność płynąca nie z rezultatów działania, lecz ze swojskiego charakteru zajęcia, są przejawami konserwatywnego usposobienia.
NARZĘDZIA vs. PRZEDSIĘWZIĘCIA - podejście do narzędzi jest bardziej konserwatywne niż podejście do przedsięwzięć. Człowiek, który ma wykonać trudną pracę użyje narzędzia sprawdzonego, wypróbowanego a nie nowego, którego użycia jeszcze nie wypróbował. Narzędziami są również zasady naszego postępowania => im bardziej stają się swojskie, tym są użyteczniejsze, Brak konserwatywnej postawy w stosunku do procedury postępowania jest oczywistym szaleństwem.
POSTAWA KONSERWASTYWNA W ODNISIENIU DO POLITYKI: nie jest związana z silnymi przekonaniami religijnymi, ani też nie jest odzwierciedleniem „ograniczonej” teorii społecznej. To, co nadaje sens postawie konserwatywnej w polityce nie ma nic wspólnego z jakimś prawem naturalnym czy ładem opatrznościowym, z moralnością czy religią; jest to obserwacja naszego dzisiejszego sposobu życia, połączona z przekonaniem, że rządzenie jest pewną szczególną, ograniczoną działalnością, polegającą na dostarczaniu i chronieniu ogólnych zasad postępowania, pojmowanych nie jako plany narzucania konkretnych działań, ale jako narzędzia umożliwiające ludziom zajmowanie się tymi rodzajami działalności, jakie sami wybrali. WŁAŚCIWY PUNKT WYJŚCIA - MY SAMI, jacy dziś jesteśmy.
ZADANIA RZĄDU: zadaniem rządu jest jedynie rządzić. Obraz rządzącego to obraz rozjemcy,, którego zadaniem jest zarządzanie regułami gry, lub przewodniczącego, który kieruje debatą zgodnie ze znanymi regułami, lecz sam w niej nie uczestniczy. Zadaniem rządu jest więc rozwiązywanie niektórych konfliktów, których źródłem jest różnorodność poglądów i działań; zachowanie pokoju, lecz nie dzięki zakazaniu wolnego wyboru i różnorodności rodzącej się z tej możliwości decyzji, nie dzięki narzucaniu zasadniczej jednorodności, lecz dzięki wprowadzaniu i utrzymywaniu ogólnych zasad postępowania dla wszystkich poddanych.
Rządzenie takie, jak je postrzega człowiek konserwatywny nie wychodzi od jakiejś wizji innego, odmiennego, lepszego świata, lecz od obserwacji rządzenia samy sobą. Zalążki rządu można odnaleźć w rytuałach, a nie w filozofii czy religii; w praktyce uporządkowanego, pokojowego zachowania, a nie w poszukiwaniach prawdy i doskonałości.
Rządzenie traktowane jako szczególna, ograniczona działalność. Nie zajmuje się konkretnymi osobami, ale działaniami, i to jedynie pod kątem właściwej im tendencji do kolidowania ze sobą. Zadaniem rządzącego jest utrzymanie pokoju => rząd, który nie wzbudza lojalności swych poddanych, jest pozbawiony wartości.
Zadanie rządu to nie rozpalanie namiętności, lecz przydawanie szczypty umiarkowania działaniom ludzi; pohamowanie, redukowanie napięcia, uspokajanie, godzenie; umiarkowanie jest niezbędne. Oprócz umiarkowania rządowi potrzebna jest ironia,gotowa równoważyć jeden występek drugim, kpina, która usadza wszelką ekstrawagancję, nie zgłaszając zarazem pretensji do mądrości, drwina, która rozładowuje napięcie, sceptycyzm.
DLA JAKICH LUDZI KONSERWATYZM? Postawa konserwatywna wobec rządzenia wydaje się być odpowiednia dla tych, którzy mają coś do zrobienia i coś, o czym muszą myśleć samodzielnie, posiadających jakąś umiejętność, którą muszą ćwiczyć, lub intelektualną fortunę, którą pragną zdobyć, dla ludzi, których namiętności nie potrzeba rozbudzać, których pragnień nie potrzeba wywoływać i których snom o lepszym świecie nie potrzeba odpowiedzi.
POSATWA KONSERWATYWNA WOBEC RZĄDU I RADYKALNA W STOSUNKU DO NIEMAL KAŻDEJ INNEJ DZIAŁALNOŚCI NIE JEST PRZEJAWEM NIEKONSEKWENCJI!
Polityka nie jest odpowiednia dla ludzi młodych nie ze względu na ich wady, lecz ze względu na to, co Oakeshott uważa za ich zalety.
Socjalizm: MARKS, LENIN, MARCUSE:
MARKS, F. ENGELS „Manifest Partii Komunistycznej”
Manifest został napisany przez Karola M. i Fryderyka E. W 1847 roku, a więc w okresie, gdy jedynie w Anglii dokonał się już przewrót przemysłowy, fabryki wyparły manufaktury, a rzemieślnicy zostali zastąpieni proletariuszami. Na kontynencie Europejskim przemiany te dopiero się zaczynały.
Wstęp
„Widmo krąży po Europie - widmo komunizmu”- idee komunizmu krążyły wśród robotników niemieckich i wśród francuskich
„Komunizm jest już przez wszystkie potęgi europejskie uznany za potęgę”- dlatego czas najwyższy aby komuniści wobec świata przedstawili swoje cele i swój punk widzenia
Komuniści w 1847 r. zwołali kilka kongresów w Londynie, na których to właśnie Marks i Engels przedstawili swoje poglądy, a później polecono im opracować teoretyczny i praktyczny program partyjny
Komitet Centralny Związku Komunistów wydał tę pracę jako „Manifest Partii Komunistycznej” 24 lutego 1848 r.
Rozdział I „Burżua a Proletariusze”
przez burżuazję należy rozumieć klasę nowoczesnych kapitalistów, właścicieli środków produkcji, korzystających z pracy najemnej; proletariat - klasę nowoczesnych robotników najemnych, którzy nie posiadając środków produkcji zmuszeni są sprzedawać swoją siłę robotniczą, by przeżyć
cała historia społeczeństw jest historią walk klasowych
nowoczesne społeczeństwo burżuazyjne wyłoniło się z upadającego społeczeństwa feudalnego stworzyła nowe klasy i nowe środki ucisku, ale ta nowa epoka różni się tym, że uprościła przeciwieństwa klasowe - całe społeczeństwo podzielone na dwa wrogie obozy: burżuazję i proletariat
odkrycie Ameryki i drogi morskiej dookoła Afryki otworzyło przed burżuazja nowe tereny; rozkwit handlu i żeglugi przemysłu - a tym samym szybki rozwój czynnika rewolucyjnego w rozpadającym się społeczeństwie feudalnym - cechowy sposób produkcji nie wystarczał do zaspokojenia wzrastającego z nowym rynkiem zapotrzebowania - zaczął się wielki przemysł maszynowy, a wraz z nim przemysłowcy-milionerzy (nowocześni burżua)
Burżuazja odegrała w historii rolę w najwyższym stopniu rewolucyjną:
- tam gdzie doszła do władzy zburzyła wszystkie feudalne, patriarchalne, idylliczne stosunki; więzy feudalne, które przykuwały człowieka do jego „naturalnego zwierzchnika” i pozostawiła między ludźmi tylko wieź interesu
- godność osobistą sprowadziła do wartości wymiennej
- wyzysk osłonięty złudzeniami religijnymi i politycznymi zastąpiła jawnym wyzyskiem
- odarła z czci zawody lekarza, prawnika, duchowego, poetę, uczonego - obróciła w swoich płatnych, najemnych robotników
- ze stosunków rodzinnych zdarła sentymentalną zasłonę, zostawiając tylko stosunek pieniężny
Burżuazja nie może istnieć bez nieustannego rewolucjonizowania narzędzi produkcji - stosunków produkcji - całokształtu stosunków społecznych
to co odróżnia tą epokę od wszystkich innych - ustawiczne przewroty w produkcji, bezustanne wstrząsy ogarniające całość życia społecznego, wieczna niepewność i wieczny ruch
ekspansja kapitału - potrzeba coraz szerszego zbytu dla jej produktów
przez tą ekspansję rynku światowego burżuazja nadała produkcji i konsumpcji wszystkich krajów charakter kosmopolityczny (odwieczne narodowe gałęzie przemysłu ulegają niszczeniu, są wypierane przez nowe gałęzie przemysłu, co istotne - miejsce dawnych potrzeb zaspokajanych przez krajowe wyroby, zastępują nowe produkty z najodleglejszych krajów i klimatów)
konkluzja - wszechstronna współzależność narodów - w produkcji materialnej jak i duchowej - poszczególne wytwory duchowe narodów stają się wspólnym dobrem
dzięki ułatwieniu komunikacji burżuazja (od tego momentu używam skrótu b.!) wciąga w nurt cywilizacji wszystkie nawet najbardziej barbarzyńskie narody
stwarza sobie świat na obraz i swoje podobieństwo
uzależniła: wieś od miasta, kraje barbarzyńskie i półbarbarzyńskie od krajów cywilizowanych, narody chłopskie od narodów b., Wschód od Zachodu
b. coraz bardziej likwiduje stan rozdrobnienia środków produkcji, rozdrobnienia własności i rozproszenia ludności; skupiła ludność, scentralizowała środki produkcji i skoncentrowała własność w niewielu rękach - rezultat - centralizacja polityczna
feudalne stosunki własności przestały odpowiadać rozwiniętym już siłom wytwórczym; hamowały produkcję - miejsce ich zajęła wolna konkurencja z odpowiadającym jej ustrojem społecznym i politycznym, z ekonomicznym i politycznym panowaniem klasy b.
stosunki b. stały się zbyt ciasne, żeby mogły ogarnąć bogactwo, jakie wytworzyły; oręż, za którego pomocą b. powaliła feudalizm, zwraca się teraz przeciw niej - b. wykuła oręż, który niesie jej zagładę, ale także ludzi którzy nim pokierują - nowoczesnych robotników- proletariuszy
ci robotnicy są towarem jak każdy inny artykuł handlu i na równi z towarami podlegają zmiennością konkurencji i rynku
praca p. (też skrót na proletariuszy) na skutek rozpowszechnienia maszyn i podziału pracy zatraciła wszelkie cechy samodzielności - staje się on zwykłym dodatkiem do maszyny, a jego koszt ogranicza się wyłącznie do środków żywności niezbędnych do jego utrzymania; cena towaru(pracy) = kosztom jego produkcji
w stosunku do klasy robotniczej różnice płci i wieku nie mają już żadnego znaczenia społecznego, także dotychczasowe stany średnie: drobni przemysłowcy, kupcy, rzemieślnicy i chłopi - staczają się do szeregu proletariatu (drobny kapitał nie wystarcza a ich umiejętności tracą na wartości)
walka z b. zaczyna się od samego początku jego istnienia - na początku poszczególni robotnicy walczą (masa rozproszona pa całym kraju) - atak przeciw narzędziom produkcji; zwalczają pozostałości monarchii absolutnej, właścicieli ziemskich, nieprzemysłowych b., drobnomieszczan
z powiększeniem się przemysłu zwiększa się liczba p. - jest on stłaczany w coraz większe masy, siła jego rośnie i coraz bardziej czuje on tę siłę - robotnicy zaczynają od tworzenia koalicji przeciw b.; jednoczą się dla obrony swej płacy robotniczej; gdzieniegdzie walka przybiera charakter powstania
b. znajduje się w ciągłej walce - najpierw przeciw arystokracji, potem przeciw odłamom samej b. ; stale - przeciw b. wszystkich krajów; we wszystkich tych walkach b. zmuszona jest odwoływać się do p. do jego pomocy i przez to wciąga go w ruch polityczny - sama więc przekazuje p. elementy własnego wykształcenia - broń przeciw samej sobie
co więcej - klasy średnie, które spadły do p. też przekazują p. elementy wykształcenia
obecnie część b. przechodzi na stronę p. - część burżua-ideologów, którzy wznieśli się do teoretycznego zrozumienia całego ruchu dziejowego ( przykład Engelsa - jego ojciec miał przedsiębiorstwo w Anglii)
p. - wytwór przemysłu i jest klasą rzeczywiście rewolucyjną, wszystkie inne klasy upadają i giną wraz z rozwojem wielkiego przemysłu; stany średnie - konserwatywne, bo zwalczają b. aby uchronić od zagłady swoje istnienie jako klasy średnie, czyli też reakcyjne, bo próbują odwrócić bieg historii
Lumpenproletariat - bierny wytwór gnicia najniższych warstw starego społeczeństwa, wciągany gdzieniegdzie w walki p. , ale jest bardziej reakcyjny niż rewolucyjny
warunki życiowe starego społeczeństwa są już unicestwione w warunkach życiowych p. - bo nie posiada on własności; prawo, moralność są uważane za przesądy b. za którymi kryją się określone interesy b.
p. nie mają nic własnego do zabezpieczenia, muszą natomiast zburzyć wszystko, co dotychczas zabezpieczało i ochraniało własność prywatną
ruch p . jest samodzielnym ruchem ogromnej większości w interesie ogromnej większości (dotychczasowe ruchy były ruchami mniejszości lub w interesie mniejszości)
swej formie (nie w treści) walka p. przeciw b. jest przede wszystkim walka narodową ( p. każdego kraju musi najpierw rozprawić się z b. swojego kraju)
był to ogólny zarys faz rozwoju p. aż do punktu kiedy wybucha ona w otwarta rewolucję i p. przez obalenie przemocą b. ustanawia swoje panowanie
wszystkie dotychczasowe społeczeństwa opierały się na uciskających i uciskanych, ale po to aby można było uciskać jakąś klasę, trzeba jej zapewnić warunki choćby niewolniczego żywotu - chłop poddany wydźwignął się w warunkach poddaństwa na członka komuny, podobnie drobnomieszczanin pod jarzmem feudalistycznego absolutyzmy wydźwignął się na b. - a nowoczesny robotnik zamiast podnosić się wraz z postępem przemysłu, stacza się poniżej warunków istnienia swej własnej klasy, staje się nędzarzem, a nędza rośnie jeszcze szybciej niż ludność i bogactwo - przez to ujawnia się nam, że b. jest niezdolna do pozostawania nadal panującą klasa społeczeństwa i do narzucania istnienia swej klasy jako norm prawnych
niezdolna do panowania bo jest niezdolna do zapewnienia swemu niewolnikowi egzystencji bodaj w ramach jego niewolnictwa, jest zmuszona spychać go do stanu, w którym musi go żywić, a nie jest przez niego żywiona
postęp przemysłu, którego b. jest bezwolnym i biernym nosicielem, wprowadza na miejsce rozbicia wśród robotników, spowodowanego przez konkurencję, ich rewolucyjne zespolenie oparte na zrzeszeniach
zagłada i zwycięstwo p. są nieuniknione
Rozdział II „Proletariusze a komuniści”
w jakim stosunku pozostają komuniści do proletariuszy w ogóle?
Komuniści: nie stanowią odrębnej partii przeciwstawiającej siebie innym partiom robotniczym, nie mają interesów odrębnych od interesów całego proletariatu, nie wysuwają odrębnych zasad, według których chcieliby kształtować ruch proletariacki
tym różnią się od innych partii proletariackich - z jednej strony w walkach toczonych przez p. różnych narodów podkreślają i wysuwają na czoło wspólne, niezależne od narodowości interesy całego proletariatu, z drugiej strony tym, że na rozmaitych szczeblach rozwoju, przez które przechodzi walka między p. a b. reprezentują stale interesy ruchu jako całości
w praktyce komuniści są najbardziej zdecydowaną, wciąż naprzód prącą częścią partii robotniczych wszystkich krajów, a w teorii wyprzedzają pozostałą masę p. zrozumieniem warunków, przebiegu i ogólnych wyników ruchu p.
cel komunistów: ten sam co wszystkich partii p: ukształtowanie p. w klasę, obalenie panowania b. zdobycie władzy politycznej przez p.
zniesienie dotychczasowych stosunków własności nie jest czymś właściwym specjalnie komunizmowi (np. rewolucja francuska zniosła własność feudalną) - to co wyróżnia komunizm, jest nie zniesienie własności w ogóle, lecz zniesienie własności burżuazyjnej
mogą zawrzeć swoją teorię w jednym zwrocie: zniesienie własności prywatnej
być kapitalistą: znaczy zajmować nie tylko czysto osobiste, ale społeczne stanowisko w produkcji. Kapitał jest wytworem zbiorowym i może być uruchomiony tylko przez zbiorową działalność wielu członków społeczeństwa, co więcej - w ostatecznym rachunku - jedynie przez zbiorową działalność wszystkich członków społeczeństwa; nie potęga osobista, ale społeczna
przeciętną ceną pracy najemnej jest minimum płacy robotniczej czyli suma środków do życia robotnika jako robotnika
chcą znieść ten nikczemny charakter zawłaszczenia, przy którym robotnik żyje tylko po to, żeby pomnażać kapitał i tylko o tyle, o ile wymaga tego interes klasy panującej
w społeczeństwie b. praca żywa jest tylko środkiem do pomnażania pracy nagromadzonej, a w społeczeństwie komunistycznym praca nagromadzona jest tylko środkiem do rozszerzania, wzbogacania, wznoszenia na wyższy poziom procesu życiowego robotnika
chcą znieść b. własność
komunizm nie nie odbiera nikomu władzy zawłaszczania produktów społecznych, odbiera tylko władzę ujarzmiania cudzej pracy za pomocą tego zawłaszczenia
w pełni rozwinięta rodzina istnieje tylko dla b.; ale jej uzupełnieniem jest przymusowy brak rodziny u p. i publiczna prostytucja
zarzuty w stosunku do komunistów i ich odparcie:
- unicestwiamy najtkliwsze stosunki, zastępując wychowanie domowe społecznym - o wychowaniu dzieci b. też decyduje społeczeństwo (integracja za pomocą szkoły); to nie komuniści wymyślili oddziaływania społecznego na wychowanie, zmieniają tylko jego charakter, gdyż wyrywają wychowanie spod wpływu klasy panującej
- chcecie wprowadzić wspólność żon - b. widzi w swej żonie zwykłe narzędzie produkcji; b. zadowala się że ma do dyspozycji żony i córki robotników, a także prostytucje oficjalną, a także uwodzi nawzajem swoje małżonki - małżeństwo b. jest w istocie wspólnością żon - ze zniesieniem obecnych stosunków produkcji zniknie również wynikająca z nich wspólność kobiet, tzn. prostytucja oficjalna i nieoficjalna
- chcecie znieść ojczyznę, narodowość - robotnicy nie mają ojczyzny; w miarę usuwania wyzysku jednostki przez jednostkę będzie też usuwany wyzysk jednego narodu przez drugi; z zanikiem przeciwieństwa między klasami w łonie narodu znikać będzie wzajemna wrogość między narodami
oskarżenia wysuwane przeciw komunistom z religijnych, filozoficznych i w ogóle ideologicznych punktów widzenia nie zasługują na szczegółowe roztrząsanie :))
rewolucja komunistyczna jest najradykalniejszym zerwaniem z tradycyjnymi stosunkami własności; nic więc dziwnego, że w swym przebiegu przyniesie ona również najradykalniejsze zerwanie z tradycyjnymi ideałami
p. użyje swego panowania politycznego na to, by krok za krokiem wyrywać z rąk b. cały kapitał, scentralizować wszystkie narzędzia produkcji w ręku państwa tzn. w ręku zorganizowanego jako klasa panująca p. i możliwie szybko zwiększyć masę sił wytwórczych
w krajach najdalej w rozwoju zaawansowanych będą mogły na ogół znaleźć powszechne zastosowanie posunięcia następujące:
1. Wywłaszczenie własności ziemskiej i użycie renty gruntowej na wydatki państwowe.
2. Wysoka progresja podatkowa.
3. Zniesienie prawa dziedziczenia.
4. Konfiskata własności wszystkich emigrantów i buntowników.
5. Scentralizowanie kredytu w rękach państwa poprzez bank narodowy o kapitale. państwowym i o wyłączeniu monopolu.
6. Scentralizowanie środków transportu w rękach państwa.
7. Zwiększenie liczby fabryk państwowych, narzędzi produkcji, udostępnianie gruntów do uprawy i ich melioryzacja według społecznego planu.
8. Jednaki przymus pracy dla wszystkich, utworzenie armii przemysłowych, zwłaszcza dla rolnictwa.
9. Zespolenie rolnictwa i przemysłu, działanie w kierunku stopniowego usunięcia przeciwieństwa między miastem a wsią.
10. Publiczne i bezpłatne wychowanie wszystkich dzieci. Zniesienie pracy fabrycznej dzieci w jej dzisiejszej postaci. Połączenie wychowania z produkcją a materialną itd.
władza polityczna we właściwym znaczeniu jest zorganizowaną przemocą jednej klasy w celu uciskania innej; gdy w walce z b. proletariat siłą rzeczy jednoczy się w klasę, poprzez rewolucję staję się klasą panującą i jako klasa panująca znosi przemocą dawne stosunki produkcji, to wraz z tymi stosunkami produkcji znosi warunki istnienia przeciwieństw klasowych, znosi w ogóle klasy i tym samym swoje własne panowanie jako klasy.
Miejsce dawnego społeczeństwa b. z jego klasami i przeciwieństwami klasowymi zajmuje zrzeszenie, w którym swobodny rozwój każdego jest warunkiem swobodnego rozwoju wszystkich.
W. LENIN „Państwo a rewolucja”
1.1 Państwo jako wytwór nieprzejednanych przeciwieństw klasowych
wg Engelsa państwo nie jest siłą narzuconą społeczeństwu z zewn. Jest natomiast wytworem społeczeństwa na określonym szczeblu rozwoju. Państwo stoi na straży prawa, łagodzi starcia, nie dopuszcza do bezpłodnej walki klas o sprzecznych interesach ekonomicznych; jest więc wytworem i objawem nieprzejednanych przeciwieństw klasowych i powstaje tylko wtedy gdy te przeciwieństwa klasowe obiektywnie nie mogą być pogodzone. Na tym gruncie powstały 2 kierunki źle interpretujące nauki Marksa: a) państwo jest organem pojednania klas, porządek jest pogodzeniem klas a nie uciskaniem jednej przez drugą; łagodzić czyli godzić, a nie pozbawiać klasy uciskane określonych środków i sposobów walki o obalenie ciemiężców b) Kautskiego- nie zaprzeczał że państwo jest organem panowania klasowego ani że te przeciwieństwa są nieprzejednane. Pominięta jest natomiast kwestia taka, że wyzwolenie klasy uciskanej niemożliwe jest zarówno bez rewolucji (opartej na przemocy) jak i bez zniszczenia tego aparatu władzy państwowej, który został stworzony
1.2 Specjalne oddziały ludzi uzbrojonych, więzienia itp.
zdaniem Engelsa państwo odznacza się podziałem poddanych państwa wg zasady terytorialnej (następstwo długiej walki) oraz tym że władza publiczna nie pokrywa się bezpośrednio z ludnością, która organizuje samą siebie jako siłę zbrojną. Taka władza publiczna składa się z ludzi uzbrojonych, akcesoriów materialnych, więzień i wszelkiego rodzaju urządzeń przymusowych (niezbędnych rodowemu ustrojowi społ.). siła państwa polega na tych specjalnych oddziałach ludzi uzbrojonych, mających w swym rozporządzeniu więzienia itp. A głównymi narzędziami tej siły są stałe wojsko i policja. Władza publiczna wzmacnia się w miarę zaostrzania się przeciwieństw klasowych wewnątrz państwa i w miarę, zaostrzania się przeciwieństw klasowych wewn. Państwa i w miarę, jak sąsiadujące ze sobą państwa stają się większe i bardziej zaludnione
1.3 Państwo - narzędziem wyzysku klasy uciskanej
Dla utrzymania władzy publicznej potrzebne są podatki i długi państwowe, a „posiadając władzę publiczną i prawo ściągania podatków, urzędnicy stają, jako organy społ., ponad społ.”. więc należy się im naturalny, niewymuszony szacunek. Zdaniem Engelsa powszechne prawo wyborcze jest narzędziem panowania burżuazji a ponadto jest „wykładnikiem dojrzałości klasy robotniczej. Nic więcej ono dać nie może i nigdy nie da w państwie współczesnym.” Panuje błędne przekonanie że powszechne prawo wyborcze zdolne jest ujawnić wolę większości mas pracujących i zapewnić sobie wcielenie go w życie. Państwo nie jest odwieczne, bo istniały społeczeństwa bez państwa i władzy państwowej. Jednak w miarę rozwoju ekonomicznego, czyli w konsekwencji podziału społ. Na klasy, państwo stało się koniecznością. Z kolei wraz ze zniknięciem klas zniknie i państwo.
1.4 „Obumieranie” państwa a rewolucja dokonywana przemocą
Proletariat obejmując władzę państwową i zamieniając środki wytwórczości na własność państwową :ujarzmia sam siebie”., ponieważ jeśli znikną różnice klasowe zniknie też sama instytucja państwa. Kiedy państwo rzeczywiście będzie przedstawicielem całego społ. To wtedy państwo, jako państwo będzie zbyteczne. „Z chwilą, kiedy nie będzie już żadnej klasy społecznej, którą trzeba by było utrzymać w ujarzmieniu, z chwilą, kiedy znikną wraz z panowaniem klasowym, wraz z walką o byt indywidualny, wynikającą z obecnej anarchii w produkcji, związane z tą walką starcia i ekscesy (krańcowości), od tej chwili nie będzie już kogo ujarzmiać i specjalna siła dla ujarzmiania - państwo - okaże się również zbędna.” Pierwszym aktem kiedy państwo wyst. Jako przedstawiciel całego społ. Jest gdy obejmuje w posiadanie środki produkcji- państwo wówczas obumiera. Chodzi jednak o unicestwienie państwa burżuazji a nie państwa, jako państwa. Przemoc nie tylko jest sprawcą zła, ale jest też narzędziem „za pomocą którego ruch społeczny toruje sobie drogę i łamie skamieniałe, obumarłe formy polityczne”
2.1 W przededniu rewolucji
Państwo jest specjalną organizacją siły, przemocy dla ujarzmienia burżuazji. : Masom pracującym państwo potrzebne jest tylko do złamania oporu wyzyskiwaczy, kierować zaś tym łamaniem oporu, wprowadzić je w.życie może tylko proletariat, jako jedyna do końca rewolucyjna klasa, jedyna klasa, zdolna do zjednoczenia ogółu mas pracujących i wyzyskiwanych w walce przeciwko burżuazji, w walce, zmierzającej do zupełnego jej usunięcia.”. tylko proletariat może być wodzem pracujących i wyzyskiwanych mas. Proletariat jest zdolny do samodzielnej walki o swoje wyzwolenie.
2.2 Wyniki rewolucji
Rewolucja najpierw doprowadza do doskonałości władzę parlamentarną, aby potem móc ją obalić, następnie doprowadza do doskonałości władzę wykonawczą, „sprowadza ją do jej najczystszego wyrazu, izoluje ją, przeciwstawia ją sobie, jako jedyny obiekt, w cela skoncentrowania przeciw niej wszystkich sil burzących”
istnienie klas związane jest jedynie z określonymi historycznymi fazami rozwoju 2) walka klasowa prowadzi nieuniknienie do dyktatury proletariatu, 3) sama ta dyktatura stanowi tylko przejście do zniesienia wszelkich klas i do społeczeństwa bezklasowego”...
H. MARCUSE
„Człowiek jednowymiarowy”Postęp techniczny stał się przyczyną stanu społeczeństwa w którym pomimo wygody, rozsądku i pozornej demokracji -brak wolności. Indywidualność został stłumiona
i przekształcona w niezbędny społecznie mechanizm. Technologiczny porządek zdominował działania zarówno polityczne jak i intelektualne- zdaniem Marcusego jest to godny pożałowania porządek.
Prawa i swobody, które były motorem napędowym społeczeństwa przemysłowego w jego wczesnej fazie rozwoju, ustąpiły w późniejszych stadiach tego społeczeństwa. Prawo do opozycji politycznej i autonomia, straciły zainteresowanie ponieważ społeczeństwo zajmuje się zaspokajaniem własnych potrzeb w ramach w jakich jest zorganizowane. W warunkach bezustannego wzrostu standardu życia, sprzeciw wobec władzy wydaje się zupełnie niezasadny, tym bardziej jeżeli pociąga za sobą straty ekonomiczne, lub zagraża sprawnemu funkcjonowaniu.
Technologia może stać się przyczyną wolności w której, człowiek nie będzie musiał w ogóle pracować. Dotychczas konieczność działania na rynku powodowała, że społeczeństwo nie zajmowało się polityką. Jeżeli produkcja technologiczna zacznie zaspakajać ludzkie potrzeby, a aparat zarządzający nią zostanie scentralizowany wówczas możliwe będzie uwolnienie indywidualnej autonomii.
Władza polityczna potwierdza się przez panowanie nad przemysłem. Przemysł dominuje
w świecie, a panowanie nad środkami produkcji swoim znaczeniem przewyższa jednostkę. Zdobywanie przewagi politycznej to wyścig ekonomiczny.
Marcuse wyróżnia dwa rodzaje potrzeb:
fałszywe- to takie które są narzucone jednostce w procesie jej represjonowania, przez partykularne interesy społeczne. Ich zaspokojenie prowadzi do zadowolenia jednak służy to zahamowaniu rozwoju zdolności. Potrzeby te są pobudzane przez reklamę. Potrzeby są zdeterminowane przez wewnętrzne siły, nad którymi jednostka nie ma żadnej kontroli.
Potrzeby życiowe- czyli pożywienie, ubranie, mieszkanie. Zaspokojenie tych potrzeb jest wstępnym warunkiem do zrealizowania wszystkich innych potrzeb.
Zadaniem jednostek jest decyzja o tym jakie potrzeby są prawdziwe a jakie fałszywe. Jednak żeby taką decyzję podjąć potrzebna jest swoboda i wolność w udzieleniu odpowiedzi. Społeczeństwo opowiada się za potrzebami fałszywymi. ponieważ realizuje pewne wzorce, dąży do wyznaczonego uniwersum, postępuje za przykładem rozwoju uznanego za słuszny. Istotną rolę w indoktrynowaniu ludzi odgrywają media. Media przez liczne reklamy narzucają potrzeby społeczeństwu. Znaczenie mediów uwidacznia się w ujednoliceniu potrzeb całego społeczeństwa. Ludzie rozpoznają się w swych towarach; odnajdują własną duszę
w samochodzie czy sprzęcie hi fi… Społeczeństwo mające jednolite potrzeby łatwo podlega kontroli i manipulacji. Zmienia się mechanizm wiążący jednostkę ze społeczeństwem,
a społeczna kontrola zakorzenia się w nowych potrzebach, które wytworzyła. Społeczna kontrola ma technologiczną formę i uwidacznia się w podziale pracy.
Introjekcja - zmysł, który odpowiada za przekształcanie zewnętrznych potrzeb
w wewnętrzne, nierzadko nawet sobie antagonistycznych. Zakłada tym samym, że istnieją pewne wewnętrzne potrzeby. Wynikiem introjekcji jest identyfikowanie się jednostki z całym społeczeństwem.
Pojęcie Alienacji jest wątpliwe, gdy jednostka utożsamia się z egzystencją, która jest jej narzucona.
Mogłoby się wydawać, że społeczeństwo przemysłowe wyzbyło się ideologii,
w rzeczywistości jest jednak zupełnie na odwrót. Ideologia kształtuje się poprzez: środki masowego przekazu, przemysł rozrywkowy, wyposażenie mieszkań czy ubranie… Realizowanie ideologii potwierdzają emocjonalne i intelektualne reakcje, wiążące konsumentów z producentami (markami, symbolami, gadżetami itd.) Wytwory ideologii wspierają fałszywą świadomość. W miarę jak produkty stają się dostępne coraz większej liczbie klas społecznych, indoktrynacja przestaje być reklamą a staje się sposobem życia.
W ten sposób wyłania się idea jednowymiarowej myśli i zachowania w którym idee, aspiracje i cele ograniczane są do jednego uniwersum i na jego podstawie są oceniane. Tą tendencję można powiązać z rozwojem metody naukowej: operacjonizmu w fizyce
i behawioryzmu w naukach społecznych. Cechą wspólną jest całkowity empiryzm, w badaniu pojęć.
Rozum jako kryterium oceny i wartościowania został zastąpiony przez zachowania społecznie pożądane. Zachowania społecznie pożądane służą skoordynowaniu celów i idei
z celami wymaganymi. Całość sprowadza się do zapanowania jednowymiarowej rzeczywistości.
Postęp naukowy i techniczny stał się instrumentem panowania politycznego. Postęp stał się też rozumiany jako rozwój w kierunku realizacji swoistych celów, a cele te są określane przez możliwość polepszenia warunków ludzkiego bytowania. Społeczeństwo zbliża się do stanu,
w którym produkcja była by tak zautomatyzowana, że potrzeby ludzkie mogły by być realizowane przy maksymalnym ograniczeniu czasu pracy- stan taki został przewidziany przez Marska i nazwany zniesieniem pracy.
Rozwinięte obszary społeczeństwa przemysłowego wykazują dwie cechy: a) rozwój
w kierunku udoskonalania technologicznej racjonalności, b) utrzymanie go wewnątrz ustanowionych instytucji. Społeczeństwo przemysłowe zorganizowane jest w kierunku coraz większego panowania nad człowiekiem i przyrodą
Technologiczna racjonalność odsłania swój polityczny charakter w miarę, jak staje się wielkim środkiem lepszego panowania, tworzącym prawdziwe totalitarne uniwersum, w którym społeczeństwo i przyroda, umysł i ciało utrzymywane są w stanie ciągłej mobilizacji do obrony tego uniwersum.
Marcuse- reprezentant szkoły Frankfurckiej, krytykuje kulturę masową. Kultura masowa jest kreacją współczesnej wolności.
Jest nam coraz lepiej i nie chcemy tego zmieniać.
Problem współczesności polega na tym, że nie ceni się elit.
Wolność od ekonomii = wolność od bycia kontrolowanym przez ekonomiczne siły i stosunki
wolność od codziennej walki o byt = od zdobywania środków do życia
wolność od polityki = wyzwolenie jednostek od polityki, nad którą nie mają żadnej skutecznej kontroli
wolność intelektualna = odrodzenie myśli indywidualnej, pochłoniętej dzisiaj przez masową komunikację i indoktrynację, oraz zniesienie „opinii publicznej” wraz z jej twórcami
POTRZEBY FAŁSZYWE - narzucone jednostce w procesie jej represjonowania, przez partykularne interesy społeczne. Rezultatem realizowania tychże potrzeb jest euforia w nieszczęściu - niemożność uchwycenia prawdy, jaką jest zahamowanie rozwoju zdolności do rozpoznawania choroby całości (kochanie, nienawidzenie, pragnienie tego, co chcą inni). Takie potrzeby są potrzebami społeczeństwa, którego dominujący interes wymaga represjonowania.
Jedynymi potrzebami, które na osiągniętym poziomie kultury bezwarunkowo domagają się zaspokojenia, są potrzeby życiowe - pożywienie, ubranie, mieszkanie.
Wszelkie wyzwolenie zależy od świadomości zniewolenia, a wyłonienie się tej świadomości jest zawsze krępowane dominacją potrzeb i ich zaspokojeń. Celem ostatecznym jest zastąpienie fałszywych potrzeb poprzez POTRZEBY PRAWDZIWE, odrzucenia zaspokojenia represywnego.
Zakres wyboru dostępny jednostce nie jest czynnikiem decydującym w określaniu stopnia ludzkiej wolności, lecz jest nim to, co może być wybrane i co jest wybrane przez jednostkę. Kryterium wolnego wyboru nigdy nie może być kryterium absolutnym ani nie jest ono całkowicie względne.
Czy można faktycznie odróżnić środki przekazu jako instrumenty informacji i rozrywki od środków przekazu jako narzędzi manipulowania i indoktrynowania?
Racjonalny charakter irracjonalnej rozwiniętej cywilizacji przemysłowej.
Społecznopsychologiczny aspekt politycznego wydarzenia, które cechuje współczesność: intelektualna odmowa tego, by „iść razem” jawi się jako neuroza i niemoc.
INTROJEKCJA - implikuje istnienie wewnętrznego ja, implikuje istnienie indywidualnej świadomości i podświadomości niezależnie od opinii publicznej i zachowania społecznego. Dzisiaj rzeczywistość technologiczna wdarła się do tej prywatnej przestrzeni i pomniejszyła ją. Rezultatem jest bezpośrednia identyfikacja jednostki z jej społeczeństwem, a przez nie - ze społeczeństwem jako całością. Bezpośrednia, automatyczna identyfikacja (która mogła być charakterystyczna dla prymitywnych form wspólnoty) pojawia się na nowo w cywilizacji wysoko uprzemysłowionej.
Działanie postępu przekształca Rozum w uległość wobec faktów życia i dynamicznej zdolności produkowania większej ilości i bardziej znaczących faktów dotyczących tego samego rodzaju życia.
Wyroby indoktrynują, manipulują; wspierają fałszywą świadomość, która nie zauważa własnego fałszu. Indoktrynacja przestaje być reklamą a staje się sposobem życia. Jest to dobry sposób życia, znacznie lepszy niż przedtem - i jako dobry sposób życia przeciwstawia się on zmianie jakościowej. W ten sposób wyłania się wzór jednowymiarowości myśli i zachowania, w którym idee, aspiracje i cele przekraczające przez swą treść oficjalne uniwersum dyskursu i działania są albo odrzucane, albo redukowane do pojęć tego uniwersum. Są one definiowane na nowo poprzez racjonalność danego systemu i jego ilościowego przedłużenia.
Operacjonizm w fizyce. Behawioryzm w naukach społecznych. Cechą wspólną jest całkowity empiryzm w badaniu pojęć: pojęcie długości nie pociąga za sobą nic więcej, tylko zbiór czynności, poprzez które długość jest określana. Ogólnie: przez jakiekolwiek pojęcie nie rozumiemy nic więcej niż zbiór czynności; pojęcie jest synonimiczne z odpowiednim zbiorem czynności. Panowanie jednowymiarowej rzeczywistości nie oznacza dominacji materializmu. Jednowymiarowa myśl jest systematycznie wspirana przez tych, co robią politykę, oraz ich dostarczycieli masowej informacji. Operacjonalny i behawioralny punkt widzenia, szeroko praktykowany jako „nawyk myśli”, staje się spojrzeniem oficjalnego uniwersum dyskursu i działania, potrzeb i aspiracji. Uporczywe trzymanie się operacjonalnych i behawioralnych pojęć zwraca się przeciwko wysiłkom uwolnienia myśli i zachowania od danej rzeczywistości i dla stłumionych alternatyw,
Uspokajanie istnienia - oznacza rozwój walki człowieka z człowiekiem i przyrodą w warunkach, gdzie konkurujące potrzeby, pragnienia i aspiracje nie są już organizowane przez grupy realizujące swoje interesy przez panowanie i nędzę - przez organizację, która utrwala destrukcyjne formy tej walki.
Najbardziej rozwinięte obszary społeczeństwa przemysłowego wykazują przez cały czas dwie cechy: trennd w kkierunku udoskonalania technologicznej racjonalności oraz
intensywne wysiłki utrzymania go wewnątrz ustanowionych instytucji.
W tym tkwi wewnętrzna sprzeczność tej cywilizacji: irracjonalny element w jej racjonalności.
Liberalizm: J. St. MILL, F. A. von HAYEK, A. RAND:
J. St. MILL „O wolności”:
„Gdyby cała ludzkość z wyjątkiem jednego człowieka sądziła to
samo i tylko ten jeden człowiek był odmiennego zdania, ludzkość byłaby równie mało uprawniona do nakazania mu milczenia, co on, gdyby miał po temu władzę, do zamknięcia ust ludzkości” - jeden z najbardziej znanych cytatów Milla.
Broni on poglądów odmiennych, opinii oderwanych od powszechnych przekonań, upodobań i poglądów, staje na straży swobody wypowiedzi i sumienia, nawet w przypadku dziwactw, nowostek i odstępstw.
Ważne jest by konfrontować poglądy, nawet jeżeli opinia okaże się błędna jest to dla nas korzystne ze względu na jaśniejsze zrozumienie prawdy.
Należy zrezygnować z autorytetów i poczucia pewności absolutnej, ponieważ pozbawiamy się możliwości poznania prawdy.
Obowiązkiem rządów i jednostek jest wytworzenie sobie możliwie najprawdziwszych opinii, wyrobienie ich starannie i nie narzucanie ich innym jeśli nie są zupełnie pewni ich słuszności. Absolutna pewność nie istnieje, ale mamy pewność wystarczającą dla celów ludzkiego życia.
Dlaczego przeważają wśród ludzi rozumne opinie i rozumne
postępowania? Zawdzięczamy to pewnej właściwości umysłu - zdolności poprawiania swoich błędów. Odbywa się to za pomocą dyskusji i doświadczenia. Dzięki poprawianiu i uzupełnianiu swojej opinii z opiniami innych uzyskujemy stałą podstawę. Nawet najbardziej uzasadnione wierzenia powinniśmy stale poddawać w wątpliwość, ponieważ gdy okaże się że istnieje lepsza prawda - będziemy gotowi ją przyjąć. Należy również wyciągać krańcowe wnioski w dyskusjach - bo jeśli jakieś racje nie są dobre w krańcowym wypadku, to nie wystarczą i w żadnym innym.
Mill przestrzega przez sytuacjami, kiedy zdusimy w zalążku ideę,
która w przyszłości okazać się może zbawienna i sprawić, że świat stanie się lepszy, bardziej przyjazny, bliższy prawdzie. Skutki, jakie mogą pociągać za sobą tłumienie swobody słowa, przekonań i myśli oraz bezrefleksyjne i bezkrytyczne przekonanie o własnej nieomylności. Przytacza 3 wyraźne przykłady:
Sokrates - skazany za bezbożność (odrzucał bogów uznawanych przez państwo) i niemoralność (psuł młodzież swoimi doktrynami i ideami)
Jezus - skazany jako bluźnierca, choć tak naprawdę przekroczył on swoją epokę
Marek Aureliusz - prześladował chrześcijan ponieważ uważał, że ta wiara doprowadzi do rozpadu więzi społecznych i do rozkładu społeczeństwa
Przykłady te mają być nauką dla człowieka, który ma zdać sobie sprawę z tego, że tylko konfrontacja idei i koncepcji, pomysłów i tez, jest w stanie zbliżyć nas do rzeczywistości prawdziwej i wiedzy o świecie takim, jaki on jest.
Rzeczywista przewaga prawdy polega na tym, że gdy opinia jest prawdziwa, można ją zagłuszyć raz, a nawet parę razy, ale będą znajdywali się ciągle ludzie , którzy będą odkrywali ją na nowo, aż wreszcie ujawni się ona w momencie gdy bez prześladowania będzie można ją ujawnić i udowodnić.
Swoboda myśli jest niezbędna dla przeciętnych ludzkich istot, bo pozwala wznieść się im na poziom umysłowy, do osiągnięcia którego są zdolne.
Okresy wielkiego pobudzenia intelektualnego:
Zaraz po Reformacji
Ruch umysłowy w drugiej poł XVIII.
Za czasów Goethego i Fichtego w Niemczech
Okresy te były do siebie podobne, ponieważ w tym czasie uwolniono się spod jarzma autorytetu. Despotyzm duchowy został obalony a na jego miejsce nie powstał żaden inny.
Jeśli rozwijanie wiedzy miałoby polegać na jednej tylko rzeczy, to jest nią poznawanie uzasadnień własnych poglądów, tak, by być zdolnym do obrony swojego zdania przynajmniej przed pospolitymi zarzutami. Aby nabyć taką umiejętność należy dyskutować z osobą która żarliwie broni odmiennego stanowiska - tylko w ten sposób poznamy dobrze doktrynę którą sami wyznajemy.
Katolicy pozwalają tylko wykształconym członkom kościoła na zapoznanie się z argumentami heretyków, co prowadzi do wyższej kultury umysłowej tylko wśród wybranej warstwy społecznej (chrześcijaństwo stało się, w umysłach większości wierzących, martwym wierzeniem nie docierającym do wyobraźni, uczuć lub rozumu) . W protestantyzmie - każdy sam ponosi odpowiedzialność za wybór religii.
Pochwała dialektyki sokratycznej - mimo iż była negatywnym roztrząsaniem wszelkich zagadnień życia i filozofii, prowadziła człowieka do uświadomienia sobie swojej własnej ignorancji i nierzadko wprowadzała na drogę wiodącą do trwałej wiary opartej na jasnym zrozumieniu doktryn i ich uzasadnienia. Dopóki ludzie nie będą systematycznie ćwiczyć się w dialektyce - dopóty nie będziemy mieli wielkich myślicieli i ogólny niski poziom umysłowy we wszystkich dziedzinach myśli poza matematyką i fizyką.
Polityka: zarówno partia ładu czyli konserwatywna jak i postępowa są niezbędne do zdrowego życia politycznego, dopóki jedna z nich nie rozszerzy swojego horyzontu umysłowego do tego stopnia, że stanie się partią ładu i postępu znającą rozróżniającą co należy zachować, a czego się pozbyć.
W praktycznych sprawach życia prawda jest dalece kwestią godzenia i łączenia przeciwieństw i tylko nieliczni potrafią to osiągnąć.
Tak zwana moralność chrześcijańska ma ideał negatywny, bierny, niewinny a nie szlachetny, wstrzymujący się od złego a nie biegnący za dobrem - jest doktryną biernego posłuszeństwa, wpaja uległość dla władz. Obok etyki chrześcijańskiej powinien istnieć inny rodzaj etyki by możliwe było odrodzenie moralne.
Złem jest nie gwałtowny konflikt pomiędzy częściami prawdy, ale spokojne przemilczanie jej połowy. Zawsze jest nadzieja dopóki ludzie są zmuszenia wysłuchać obie strony - dopiero gdy zważają na jedną, błędy krystalizują się w przesądy a sama prawda staje się przesadzona.
Reasumując:
Wolność opinii i jej wyrażania jest konieczna dla duchowego szczęścia ludzkości (od którego wszelka inna jej pomyślność zależy) z czterech odrębnych powodów:
Jeśli zmuszamy opinię do milczenia, nie możemy być pewni że nie jest ona prawdziwa - zaprzeczać temu to zakładać swoją nieomylność
Choćby opinia której kazano zamilknąć była błędem, może ona zawierać i zwykle zawiera cząstkę prawdy. Ponieważ ogólna lub panująca opinia w jakimkolwiek przedmiocie rzadko lub nigdy nie jest całą prawdą, reszta prawdy dotrzeć może do nas tylko dzięki kolizji między przeciwnymi opiniami.
Nawet jeśli przyjęta opinia jest całkowicie prawdziwa i nie będzie dopuszczała by ktokolwiek ją zwalczał, będzie wtedy wyznawana przez większość podobnie jak przesąd, bez głębszego zrozumienia i uzasadnienia.
Znaczenie samej doktryny zaginie lub osłabnie i utraci żywotny wpływ na postępowanie i charakter; dogmat stanie się formalnością i zamiast skłaniać do dobrego będzie tylko zajmować miejsce nie dopuszczając do rozwijania się rzeczywistych i gorących przekonań powstałych z rozumu lub osobistego doświadczenia.
F. A. von HAYEK „Zgubna pycha rozumu”:
HAYEK - ZGUBNA PYCHA ROZUMU- O BŁĘDACH SOCJALIZMU.
( pierwszy podtytuł) Tradycyjnej moralności nie można pogodzić z postulatami rozumu
kryteria ustalające co jest nieracjonalne : (współgrają z konstruktywistycznym racjonalizmem i z
myślą socjalistyczną) 1 to co nie zostało naukowo dowiedzione 2 co nie jest w pełni zrozumiałe 3
to czemu brakuje dokładnie określonego celu 4 to co może wywołać nieznane skutki.
Hume : " reguły moralności nie są konkluzjami wysnutymi przez nasz rozum "
współcześni racjonaliści powołujący się na Hume'a : coś co nie zostało wydedukowane przez rozum
musi być albo czystym nonsensem albo sprawą arbitralnego wyboru.
jednak tych postulatów nie można pogodzić z tradycyjnymi zasadami religii(takie jak wiara w
Boga ) i tradycyjną moralnością ( dotyczących sfer takich jak : własność prywatna, oszczędzanie ,
wymiana handlowa, uczciwość,prawdziwość, zawieranie umów.
te przekonania odrzucają socjaliści, ( socjalistyczni prawodawcy : Monod, Russel, Keynes)należy
wdłg nich stworzyć nową moralność - w racjonalny sposób udoskonaloną i udowodnioną, która
spełni kryteria i nie będzie obezwładniającym brzemieniem , ,źródłem alienacji , ucisku, nie będzie
niesprawiedliwa i kojarzona z handlem. Niezbędne jest również stworzenie , nowego racjonalnego
języka, oraz prawa. ( te zadania-potrzeba ich realizacji, wynika z przekonania iz nie wierzą oni w
jakiekolwiek nadprzyrodzone usankcjonowanie moralności a jakieś uprawomocnienie jest
konieczne. celem socjalizmu jest poddanie całkowitej rewizji naszej tradycyjnej moralności, prawa
oraz języka, a przez to unicestwienie starego ładu i rzekomo nieprzezwyciężalnych, a niemających
uzasadnienia warunków, które stoją na drodze ustanowieniu rządów rozumu, osiągnięciu pełni,
wprowadzeniu prawdziwej wolności i sprawiedliwości , czyli wprowadzeniu nowego rozszerzonego
ładu..
uzasadnienie i rewizja tradycyjnej moralności
wysoce rozwinięty i dość skomplikowany system moralny współistnieje w naszym ładzie
rozszerzonym z prymitywną teorią racjonalności i nauki, wspieraną przez konstruktywizm,
scjentyzm, pozytywizm , hedonizm oraz socjalizm. jednakże stworzenie tej moralności języka i
prawa i uzasadnienie go przez rozum nie jest możliwe. wszystko to co proponują socjaliści czyli
tradycyjna moralność ani żaden kodeks moralny nie daje się uzasadnić rozumowo. ( a zaniechanie
wszystkiego czego jak proponują nie da się uzasadnić rozumowo jest oczywiście nierealne z
życiowych choćby powodów ) jeden przykładowy powód :
- racjonaliści : zasady moralne uzasadnione o tyle o ile mają służyć szczęściu- ci którzy będą
postępować moralnie ze względu na osiąganie szczęścia zostaną pokonani przez tych którzy będą
chcieli tylko zachować życie.
tradycji moralnych nie da się skonstruować w wymagany sposób , można jednak je częściowo
zrekonstruować, ulepszyć- w oparciu o immanentny krytycyzm( tzn w wyniku analizy zgodności i
spójności elementów, uzyskując w ten sposób korektę sytemu. takim przykładem jest np. ulepszenie
koncepcji własności prywatnej.(zmiana w części dokonana przez ekonomistów)
Jak powstaje moralność? jaka jest moralna rekonstrukcja? dwa źródła:
-wrodzona moralność związana z naszymi instynktami(solidarność, altruizm, podejmowanie decyzji
- moralność rozwinięta (oszczędzanie, własność prywatna, uczciwość itp.) która stworzyła i
utrzymuje ład rozszerzony, moralność sytuuje się pomiędzy instynktem a rozumem.
Ład rozszerzony zależy od tej moralności w tym sensie , iż powstał w skutek wzrostu- w
porównaniu z innymi grupami- bogactwa i grup ludzi postępujących zgodnie z jej zasadami.
paradoks ładu rozszerzonego - co stanowi przeszkodę dla socjalistów- w tym procesie postępowania
według zasad moralnych jesteśmy w stanie więcej dokonać dzięki odkrywalnym zasobom, niż w
ramach procesu kierowanego przez konkretne osoby. Moralność ta pozwala nam przetrwać.
Granice kierowania się wiedzą o faktach. Niemożność poznania skutków działania naszej
moralności
u podstaw scjentyzmu leżą fałszywe założenia dotyczące możliwości uzasadnienia, konstrukcji czy
przeprowadzenia dowodu ,jednak, gdyby nawet zdali sobie z tego sprawe to wracając do listy
wymagań, (kryteriów) to zarzucono by że m.in tradycyjna moralność nie służy celowi który mógłby
zostać z góry określony a postępowanie zgodnie z nią nie wywołuje skutków bezpośrednio
obserewowalnych- bo nie można ich do końca przewidzieć. ( nie spełnia drugiego, trzeciego i
czwartego postulatu. twierdząc ,że jeśli działanie ma być racjonalne musi mieć charakter
zamierzony i przewidywalny, a nie jest to możliwe . przykład : np. na rynku niezamierzone skutki
mają fundamentalne znaczenie każda z jednostek działa na rzecz własnych celów ale jakie będą
skutki wzajemnych interakcji nie mogą przewidzieć. w ładzie rozszerzonym okoliczności
determinujące to co każdy musi uczynić by osiągnąć swoje cele , obejmują w oczywisty sposób
nieznane decyzje wielu innych anonimowych ludzi dotyczące użycia środków potrzebnych do
zrealizowania ich własnych celów.
jedyny termin charakteryzujący ład rozszerzony -(który kontrastuje z postulatami racjonalistów) to
"transcendentny" co oznacza że odnosi się do tego co dalece przekracza zakres naszego
pojmowania , naszych pragnień i celów, oraz postrzegania zmysłowego i stosuje się do tego co
zawiera i generuje wiedzę i co ani żadna organizacja ani jednostkowy umysł nie jest w stanie
wytworzyć .najwyraźniej uwidacznia sie to w religijnym znaczeniu tego słowa. więc wymagania te
są możliwe wobec boga a nie procesu i tego systemu. Odrzucenie antropomorfizmu.
Nieokreślone cele w ładzie rozszerzonym , większość celów jest przyjmowana nieświadomie i
bez namysłu.
Pytanie: jak naprawdę powstaje nasza wiedza? Większa część naszej wiedzy powstaje w
ciągłym procesie selekcji wyuczonej tradycji. Tradycja jest wytworem procesu selekcji spośród
nieracjonalnych przekonań . proces selekcji jaki uformował obyczaje oraz moralność , mógł
uwzględnić więcej rzeczywistych okoliczności , niż poszczególne jednostki mogłyby świadomie
rozpoznać. W rezultacie tradycja pod pewnymi względami przewyższa ludzki umysł
Co w ewolucyjnej selekcji zasad postępowania ma rzeczywiście zasadnicze znaczenie?
selekcja dokonuje się ze względu na dalszą perspektywę skutków podejmowanych decyzji ,
ukierunkowanych przez zasady postępowania .tradycja rozumiana jako przystosowanie się do tego
co nieznane - proces przystosowania jest podstawą każdej ewolucji. a całość okoliczności jest
rzeczywiście nie znany. całość tradycji, może byc przekazywana jedynie wtedy , gdy istnieje wiele
różnych jednostek mogących przyswoić sobie różne jej części . Korzyść jaka płynie ze
zróżnicowania pomiędzy jednostkami, jest najważniejszym czynnikiem , który sprawia , iż duże
grupy są bardziej efektywne.Różnice pomiędzy jednostkami zwiększają siłę współpracującej grupy
Wiedza , która odgrywa prawdopodobnie główną rolę w tym zróżnicowaniu, rodzi się w procesie
współpracy i odzdziaływania na siebie różniących się między sobą ludzi. wobec tego wzrastająca
inteligencja człowieka nie zależy tak bardzo od rozwoju indywidualnej wiedzy poszczególnych
jednostek, ale raczej od sposobu łaczenia różnych, rozproszonych informacji, które z kolei
wytwarzają łąd i zwiększają produktywność.Dlatego właśnie wzrost różnorodności stanowi istotną
część ewolucji kulturowej. Dlatego również podział pracy nie miał by sensu gdyby wszyscy ludzie
byli tacy sami a szanse na zbudowanie jakiegokolwiek ładu o jakiejś sile byłyby znikome.
Motywy altruistyczne jednostki można tak nazywac tylko w tym sensie że w konsekwencji
( moralność rynkowa zmusza do tego jednostkę) przyczyniają się do wzrostu korzyści ogółu.
działanie staje się dobre lub złe nie ze względu na cel do którego się dąży ale wskutek
podporządkowania się przestrzegania reguł.
Porządkujące oddziaływanie na nieznane warunki
W świecie tym żyje miliardy ludzi pracujących, zapewniając środki do życia innym ludziom ,
których w większości przypadków wogóle nie znają , a jednocześnie zaspokajają własne
oczekiwania, gdyż sami otrzymują jakieś dobra lub usługi wyprodukowane przez równie
nieznanych im ludzi Ład, choć daleki od ideału, może rozszerzyc się bardziej niż jakikolwiek ład
stworzony przez człowieka w rezultacie umieszczenia niezliczonych elementów w określonych
miejscach. Samoporządkujący się proces zapewnia większą możliwość wyboru dla członka grupy
niż jakikolwiek inny konkurencyjny system.
Dlaczego to ,czego nie można poznać , nie może być zaplanowane
Socjalizm ,mimo tak licznych prób wprowadzenia go w życie , nigdy nie funkcjonował w sposób
zgodny z zamierzeniami jego intelektualnych przywódców. Poszukiwanie prawdziwie
socjalistycznej wspólnoty, owocowało najpierw idealizacją , a następnie rozczarowaniem
niekończącym się szeregiem utopii- liczne takie przykłady powinny wykazywać że w socjalizmie
jest coś , co nie zgadza się z pewnymi faktami.
Idea " centralnej kontroli jest niejasna" Nie istnieje i nigdy nie może powstać jeden kierujący umysł.
zawsze będzie to jakaś rada lub zarząd odpowiedzialny za plan działania jakiegoś przedsiębiorstwa.
Proces zawsze polega na wykorzystywaniu rozproszonej wiedzy, a nie na połączeniu wiedzy
będącej w posiadaniu wielu ludzi.
teoria o rozproszeniu informacji. - istotne jest uświadomienie sobie roli , jaką spełnia
przekazywanie informacji( lub wiedzy o faktach0 otwiera to drogę do zrozumienia ładu
rozszerzonego.
A. RAND „Powrót człowieka pierwotnego”:
Każda kultura, podobnie jak osoba posiada poczucie życia, jest nią emocjonalna atmosfera tworzona przez dominującą filozofię, pogląd na człowieka i wszystko co istnieje. Funkcjonuje to jako motyw przewodni danego wieku, określa nurty i styl. Zachód miał już wiek rozumu i oświecenia, kiedy to właśnie rozum i oświecenie były dominującym intelektualnym dążeniem, które tworzyła atmosferę intelektualną im sprzyjającą. Dziś z kolei żyjemy w wieku zawiści, zawiść to najwyraźniejszy przejaw uczucia, które po dziś dzień nie ma nazwy, które jest jedynym elementem złożonej emocjonalnej całości, na którego zidentyfikowanie pozwolili sobie ludzie. Większość ludzi postrzega zawiść jako mało ważną i powierzchowną emocję, dlatego też służy jako ludzki parawan dla nieludzkiego uczucia, takiego, że nawet odczuwający go nie ważą się do niego przyznać nawet przed sobą. To uczucie obecne jest od wieków, ale nie udało się pojąć jego znaczenia ani zbuntować przeciwko jego przedstawicielom. Dziś ta emocja to motyw przewodni naszej kultury, jej źródło, toniemy w niej a jej najbardziej bezwstydni przedstawiciele przyznają się do niej bez ogródek. Inni ignorują ją i boją się ją nazwać. Ta emocja to nienawiść do dobra, za to, że dobrem jest. Nie chodzi o urazę do dobra zalecanego, z którym człowiek się nie zgadza (innymi słowy nie chodzi tu o przejaw rozbieżności pomiędzy wartościami danej jednostki a wartościami innych ludzi). Chodzi natomiast o nienawiść do dobra za to, że jest dobrem, nienawiść do tego co uznaje się za dobre zgodnie z własnymi osądami. To nienawiść do osoby posiadającej cnoty, których sami pożądamy. Podstawowym czynnikiem i cechą wyróżniającą jest ustawiony na odwrót mechanizm emocjonalny - nie reaguje się nienawiścią na ludzkie podłości, a na cnoty. Nie oznacza to miłości do złych ludzi, zakres emocji takich ludzi sięga od nienawiści do obojętności. Nie można odczuwać miłości w reakcji na wartości, jeśli jako odpowiedź na wartości zautomatyzowało się nienawiść. Zawsze ten typ nienawiści ulega racjonalizacji (nie nienawidzę go za inteligencję ale za to, że jest zarozumiały). Odczuwający taką nienawiść zdają się akceptować spektakle zarozumiałości odgrywane przez osoby, które popisują się swoimi rzekomymi osiągnięciami i cnotami, ujawniając przy tym jaskrawo brak wiary siebie. Ze względu na spójny charakter wielu osób trudno powiedzieć czy dana osoba spotyka się z nienawiścią z powodu swych cnót czy też rzeczywistych wad. Mogłaby w tym pomóc introspekcja, która pozwala wykryć naturę własnych reakcji emocjonalnych, ale jest ona unikana prze z ludzi okazujących tego typu nienawiść, stąd pozostawiona jest wręcz nieograniczona swoboda racjonalizacji. Obszarem, w którym najlepiej zaobserwować można nienawiść do dobra jest obszerna dziedzina nieosobistych reakcji na osoby obce, osoby życia publicznego, przypadkowych znajomych albo na wydarzenia, które nie mają bezpośrednio znaczenia dla życia osoby hołdującej nienawiści. Najwyraźniej manifestuje taką postawę osoba, która czuje niechęć do szczęścia, sukcesu, powodzenia, a przyjemność daje jej czyjeś niepowodzenie lub zły los. Nienawidzący nie ma tu co zyskać lub stracić, to żadna praktyczna wartość, czy życiowy interes. Jest czym innym negatywna reakcja na niezasłużony sukces lub przyjemności na widok zasłużonej porażki.
Powierzchowni motywem tych, którzy dobra nienawidzą jest zawiść, słownikowa definicja zawiści:
Poczucie niezadowolenia lub zazdrości ze względu na korzyści, sukcesy, stan posiadania innych ludzi.
Pragnienie korzyści należących do kogoś innego. „Odczuwać zawiść to znaczy czuć się dotkniętym dlatego, że ktoś inny posiada lub osiągnął to, co chciałoby się samemu posiadać lub osiągnąć.
Druga definicja opisuje zjawisko jako bardziej niewinne. Przykładowo uczucie to może dotyczyć dostatku a nie konkretnej osoby go posiadającej. Rezultatem może być osoba kierująca się opinią innych (chciałbym robić takie wrażenie jak ten człowiek) lub kryminalista (chce mieć to co ktoś). To wszystko to oczywiście różne stadia niemoralności. Ale już stwierdzenie „nienawidzę tego człowieka bo żyje dostatnio a ja nie”. Zawiść to część doznawanego uczucia, część powierzchowna, pod którą kryją się pokłady zła. Zawiść nieomal da się poszanować, bo zakłada pragnienie posiadania, ale w tym przypadku, ktoś nie chce być bogaty, chce by inny był biedny. Pragnienie zniszczenia swojej ofiary. O tym, że zło takie jest bezdenne świadczy fakt, że posiada ona świadomość (taka osoba) wartości i ich rozpoznawania u innych. Gdyby była tylko amoralna to nie umiałaby odróżnić cnót od wad. Rozpoznaje wartości a to powoduje nienawiść.
Wartości są tym co powoduje działanie w celu ich zdobycia, utrzymania, są też konieczne do przeżycia każdego organizmu. Naturą kreatury, u której wartość wyzwala nienawiść jest metafizyczne morderstwo, jest wrogiem wszelkich wartości, wszystkiego co czyni nas zdolnymi do życia.
A co z ludźmi, którzy dowiedzą się, że ich sukces i cnoty zamiast uznania powodują nienawiść, co staje się z ich życzliwością i poczuciem dobrej woli wobec bliźnich?
Najgorsza w omawianej sprawie jest ludzka niezdolność, a nawet niechęć do jej rozpoznania. A złem jeszcze gorszym niż przedstawianym przez owe kreatury jest chęć ich ułagodzenia. Istnieją ludzie ukrywający swoje cnoty przed okiem potworów, przepraszają za swoje osiągnięcia, wyszydzają własne wartości, poniżają swój charakter aby zadowoleni byli ci, którzy są źli, głupi i zepsuci. To haniebne schlebianie komuś stojącemu niżej to akt zdrady własnej wartości (z osoby, która tak robi intelektualnie i moralnie nie zostaje nic). Ugłaskiwacz wybiera stan tchórzostwa nawet gdy nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo. To życie w chronionym strachu impotenta, taka osoba za darmo rozdaje swoją duszę, racjonalizuje, że nie chce być nielubiana. Ugłaskiwanie to nie taktowność ani nie wyrozumiałość, to zwracanie uwagi na niesprawiedliwe, irracjonalne i złe uczucia innych i ustępowanie przed nimi. To wyłącznie emocji innych osób spod osądu moralnego i gotowość do poświęcenia niewinnych i cnotliwych ofiar na rzecz zła.
Taktowność to zwracanie uwagi na emocje racjonalne. Człowiek taktowny nie podkreśli swego sukcesu przy ludziach, którzy właśnie ponieśli porażkę - po t by nie pogłębiać ich bólu. Człowiek z osiągnięciami nie pyszni się przy innych ponieważ sam ceni siebie, nie na zasadzie, ze jest lepszy, ale że jest dobry. Ale jeśli spotka się z zawiścią osoby pełnej nienawiści zaraz wyjaśnia kto tu jest kto. Celem nie powinna być wyższość, a wartość i cnota. Agresywne samochwalstwo i ugłaskujące samoponiżenie to fałszywa alternatywa.
Ugłaskiwanie zła było podskórnym elementem kultury przez wszystkie wieki, nawet w Grecji sądzono, że bogowie mogą czuć urazę z powodu ludzkiego szczęścia. Ludzie stwarzają sobie bogów i demony na swój własny obraz i podobieństwo. Idea złośliwych bogów powstaje ponieważ ludzie wyczuwają wokół siebie niewytłumaczalną nieżyczliwość, wroga ich osobistemu szczęściu. Ludzie nienawidzący dobra to zdeprawowana mniejszość w każdym okresie historyczny, szerzenie i utrzymywanie zła to zasługa tych, którzy czerpią z niego korzyści. Chodzi o interes w psychicznej dewastacji rodzaju ludzkiego, to drążenie drogi do moralnego i intelektualnego przywództwa. Dostarczają nienawistnikom sposobów racjonalizacji, wymówek i kamuflażu oraz na przedstawianie wad jako cnót. W zapasie posiadają każdy system wiary lub myśli, który czyni ludzi maluczkimi. Szczególną indoktrynację dla nienawidzących dobra zapewnia altruizm, który historycznie stanowi niewyczerpalne źródło racjonalizacji najgorszych ludzkich działań i tych najbardziej haniebnych. Znana jest teza, że dobro jest przedmiotem poświecenia a egoiści to cwelasy. Przy czym, co ciekawe, ci którzy wyróżniają się zawiścią i nienawiścią, którzy tworzą najbardziej krzykliwe szturmowe oddziały altruizmu, z nim samym mało mają wspólnego. Nienawiść wywołuje człowiek inteligentny, niezależny, zdolny i z osiągnięciami. Motywem altruizmu nie jest współczucie, a celem nie jest ulżenie w ludzkim cierpieniu. Altruiści nie zajmują się już redystrybucją dóbr moralnych, ale ich destrukcją, co jest środkiem do celu. Chcą zniszczyć inteligencję, ambicję, moralność i wartości jako takie. Listkiem figowym akademickiej pretensjonalności jest etykieta, która ma zamaskować ten ruch, czyli egalitaryzm - przekonanie równości wszystkich ludzi. Równość w ludzkim kontekście to termin polityczny zasadzający się w równości wobec prawa, równości podstawowych, niezbywalnych praw wynikających z tego, że jest się człowiekiem. Ale altruiści robią z równości antypojęcie by oznaczało metafizyczną równość osobistych przymiotów i cnót. Bez względu na naturalne wyposażenie, osobiste wybory, postępowania lub charakter. Egalitaryści próbują znieść „niesprawiedliwość” natury oraz woli, ustanowić powszechną równość z pełną pogardą dla faktów. Dąży się do pozbawienia ludzi tego co mogą uzyskać w wyniku cnót i wartości, odbiera się im możliwość nagród i korzyści, które mogliby otrzymać dzięki osobistym przymiotom i cnotom. Przykładowo jeżeli jedni mogą awansować szybciej niż inni to egalitaryści zastępują politykę zasług awansem starszeństwa, egalitaryści zakazują nierównej pracy by za nierówną pracę nie otrzymywać przypadkiem większej płacy. Ruch wyzwolenia kobiet walczy o zakazanie konkursów piękności i reklam z pięknymi kobietami, bo jedne kobiety są bardziej urodziwe niż inne. Chodzi tylko o nienawiść do dobra za to, ze dobrem jest.
Obecnie wszystko może być punktem wyjścia dla nowej grupy nacisku, po warunkiem, ze jest ot czyjaś słabość. Słabość stanowi dzisiaj standard wartości, kryterium przyznawania praw i podstawę żądania przywilejów. Potępia się rasizm większości, ale zezwala na rasizm mniejszości, bo to kultywowanie tradycji przodków. W imię tolerancji szanuje się wartości mniejszości, tym czasem one mają za nic wartości większości. Ci, którzy pochodząc z mniejszości starają się awansować dzięki wysiłkowi i osiągnięciom są piętnowani jako zdrajcy rasowego kolektywu nasączonego niechęcią i brakiem kompetencji, nad którym łatwo zapanować. Konieczny jest tu warunek słabości kulturalnej, usprawiedliwienie prymitywnej natury danej mniejszości. Prymitywne kultury, według ich oczekiwań, powinniśmy badać, cenić i szanować. Zachodnią kulturę nakłania się do podziwiania prymitywnych kultur bo nie budzą one podziwu. Zaś prymitywny człowiek ma ignorować osiągnięcia zachodu bo one istnieją. USA są tak znienawidzone nie za swe słabości, ale za swe osiągnięcia.
Gorące ukochanie równości mogłoby się ziścić na dwa sposoby. Pierwszym jest wyniesienie wszystkich na szczyt, ale nie da się tego zrobić gdyż wolna wola określa postawę i działania człowieka. Ale jej przybliżenie zademonstrowały właśnie USA i kapitalizm dając ludziom szanse i możliwości. Po drugie to zrównanie wszystkich do dołu, ale zrównanie wszystkich z matołami pozbawiło by ludzkość zdolność do przeżycia (chociaż tego chcą altruiści i egalitaryści). Ich działania powodują tylko zwiększenie nędzy i niesprawiedliwości. Przykładem są działacze ekologiczni, którzy atakują największą zdobycz ludzkości - technologię, których wrogiem jest już nie klasa bogatych ,a klasa średnia, których ekologiczne brednie są ciosem w społeczeństwo. Hipisi, ekologiczni krzyżowcy, zatruliby każdy strumień gdyby do niego weszli, a celem obnoszenia ich zamierzonej brzydoty jest zgorszenie innych, prowokowanie, obrażanie i drażnienie tych, którzy mają szacunek do wolności. Jeszcze inną karykaturą jest Ruch Wyzwolenia Kobiet. Starają się dzięki potędze rządu uzyskać specjalne przywileje, twierdzi, że walczy o równouprawnienie kobiet, a tak naprawdę daje argumenty najbardziej zajadłym mizoginistom. Teza, ze miejsce kobiety jest w domu, jest zdecydowanie przestarzała, a największym wrogiem kobiety robiącej karierę jest zawistna gospodyni domowa. Ruch Wyzwolenia przekuwa te negatywne uczucia na nienawiść do mężczyzn. Do tego twierdzą, że sukces nie powinien być osiągany ale prawie zagwarantowany. Rand uważa, ze dla tego ruchu liczy się tylko płeć, a nie inteligencja i zdolność. Jeszcze gorsi od Ruchu Wyzwolenia Kobiet są popierający je mężczyźni. Ruch nie ma na usprawiedliwienie swego istnienia żadnej wiarygodnej skargi, jedyne co ma, a co wspólne jest wszystkim grupom nacisku to roszczenie oparte na słabości. To bunt przeciw męskiej sile i sile jako takiej, ale bunt tych, którzy nawet nie próbują tej siły zdobyć.
Większość ludzi nie nienawidzi dobra. Są zdegustowani patologicznymi obrazami, ale przewlekłe doświadczanie obrzydzenia na widok otaczającego społeczeństwa nie może prowadzić do szacunku i dobrej woli między ludźmi. Ten długotrwały spektakl zła zżera ducha wszystkich ludzi za wyjątkiem nadzwyczajnych. Proces erozji zaczyna się od zdziwienia poprzez zniechęcenie, frustrację, zgorzknienie oraz lęk i prowadzi do wycofania w opary subiektywizmu, a zewnętrznie do nieufności wobec ludzi. Następnie dochodzi do zaniechania poszukiwania wartości, utraty nadziei i ślepej nienawiści do wszystkiego i wszystkich. Zbliżają się tym samym do manipulatorów, którymi są intelektualiści rozpowszechniający idee. Większość ludzi posługujących się zdrowym rozsądkiem i naiwnymi uczuciami błądzi w poszukiwaniu rozumu, nie wiedzą, ze ich przewodnicy, intelektualiści, dawno porzucili już rozum na rzecz uczuć, których oni, niewinne ofiary, nie są w stanie pojąć. Sami intelektualiści to zabójcy i ofiary zarazem. Zabójcy to mniejszość nieliczna, która dzięki zaniechaniem innych uzyskała monopol w dziedzinie filozofii i za przyczyną Kanta wykorzystała ją aby propagować nienawiść do dobra za to, że jest dobrem. Współczesna filozofia dostarcza temu nurtowi amunicji i racjonalizacji, ale nie stworzyła go. Odpowiedź znajduje się w naturze ludzkiej świadomości. Człowiek nienawidzący dobra to przypadek zatrzymania rozwoju psychoepistemologicznego jaki powinien zajść między dzieciństwem a dorosłością. Umysł nienawistnika funkcjonuje jak w dzieciństwie, nic nie jest dla niego w pełni rzeczywiste poza konkretnymi danymi postrzeżeniowymi, nigdy nie pojął procesu konceptualizacji. Pojęcia to dla nich niezrozumiały kod, którym posługują się inni, pojęcia są dla niego jak postrzeżenia, a czegokolwiek się nauczy, traktuje jakby od zawsze było w jego umyśle. Od dziecka nienawistnik różni się tym, ze on trwa w bezruchu, a dziecko poszukuje wiedzy. Psychoepistemologicznie nienawistnik uważa swoje emocje za potęgę, której musi być posłuszny, nie ma on trwałych osądów, a tylko przypadkowe popędy. Nie rządzą nim pragnienia lecz zachcianki. Taka osoba rozwija się gdy dziecko kłami i osiąga tym sukcesy, gdy przez kłamstwo, błaganie i grożenie osiąga swoje cele, dochodzi do wniosku, że rzeczywistość jest jego wrogiem skoro musi ją fałszować. Rodzi się poczucie niższości, ponieważ takie dziecko gdy zdane jest na własne siły czuje się bezradne. Przeciwdziała temu wmawiając sobie, że jest ponad to skoro może każdego niemal oszukać. W pewnym stadium rozwoju rodzi się w nim jedyne autentyczne uczucie i jest to lęk. W miarę dorastanie przeczuwa, ze w jego umyśle jest jakiś straszliwy defekt, który musi być ukrywany. Rozdziera go pragnienie opóźnionego dziecka, by go prowadzono i chroniono oraz pragnienia manipulatora by szukać wiary w siebie w potwierdzaniu swej władzy rozkazywania innym.
Tu pojawiają się dwie drogi. Jedni, większość, pogrąża się w stagnacji i i zawziętym zapomnieniu, zostają niechlujnymi gospodyniami domowymi bądź niekompetentnymi urzędnikami, którzy przyczynią się do niebezpieczeństwa każdego kto ma z nimi do czynienia. Drudzy są bardziej ambitni i pretensjonalni, stawiają na bezwstyd i zbieranie profitów z przejawianej w dzieciństwie pogardy dla tworzenia pojęć. Język dla nich to arbitralny kod sygnałów, którym może manipulować bez potrzeby stawiania czoła rzeczywistości, za pomocą języka dawniej kontrolowali otoczenie i dalej tego próbują. Tak powstaje intelektualista wierzący, ze idee są narzędziem oszustwa. Taki człowiek to „idoita-filozof”, który nie pojmuje związku idei z rzeczywistością, ale życie poświęca na produkowanie idei, propagowanie ich, manipulowanie nimi, co służy podtrzymaniu własnej pseudowartości. Idee takich filozofów są nad wyraz oderwane od rzeczywistości i rozwiewają się pod tchnieniem lada faktu. Ich celem zawsze jest wykopanie przepaści między ludzkim umysłem a rzeczywistością. Kant jest archetypem tego rodzaju. Idiota-filozof i przestępca to psychologiczne pasożyty. Rozwój umysłowy zatrzymany jest tutaj przez przykute do konkretów dążenie do tego co niezasłużone. Potrzeba poczucia własnej wartości staje się nemezis nienawistnika. Powodzenie w mamieniu ludzi daje mu poczucie wyższości, a on dawno już zapomniał dlaczego tak się dzieje. Rozwinął specjalny instynktw ocenianiu ludzi, wyłapuje ich słabości takie jak pretensjonalność, niepewność, zwątpienie w siebie i lęk. Ale stając przed ludźmi autentycznie wierzącymi we własne możliwości rozpada się na strzępy i pozostaje mu tylko lęk.
Człowiek autentycznie wierzący we własne możliwości polega na osądzie własnego umysłu, jest nieugięty w dążeniu do prawdy i jej wymaganiu. Tylko rozum może być źródłem wiary we własne siły. Dlatego też intelektualny oszust boi się wszystkich przejawów rozumu i chce go zniszczyć. Zawsze istnieli ludzie, którzy zatrzymawszy swój rozwój umysłowy, w obawie przed rzeczywistością znajdowali psychologiczną osłonę w sztuce czynienia umysłów innych ludzi niezdolnymi do działania. Tymczasem człowiek potrzebuje spójnego poglądu na wszystko co istnieje. Najlepsze umysły wywierają zawody ścisłe, bo tam trudno fałszować rzeczywistość, natomiast dziedzina filozofii zarosła kantowskim chwastem. Nienawistnicy zawładnęli naszym życiem jak nigdy, ich kwaterą główną stały się kontrolowane przez nich instytucje edukacyjne. Szkoły produkują nienawistników na masową skalę. Walczyć z nienawistnikami można miłością do człowieka w apogeum jego możliwości, miłością do dobra, za to, ze jest dobrem.
Libertarianizm: R. M. ROTHBARD:
R. M. ROTHBARD „O nową wolność: manifest libertariański”: