przedruk wydani#
EScieeo OSfl JGSt Pamiątką naszego amatorstwa li-
K 2reSZtąmił^° ^go „tonie” może nam da6
^ rszy z najbardziej znanego monologu (wszystkie w ogóle wiersze są w tym przekładzie rymowane):
Być albo nie być — oto jest pytanie. <
Co szlachetniejsze? Czy znosić cierpliwie Pociski losu i przed nim się korzyć,
Czy też się oprzeć w rozpacznym porywie Morzu utrapień i kres mu położyć?
Ach! Umrzeć — zasnąć — pożegnać się z światem!.
I gdyby wiedzieć, że już koniec na tern!
Że raz usnąwszy, strząśniemy na zawsze Serdeczne bóle i ciosy najkrwawsze —
Ciężar rodowy, w dziedzictwie nam dany...
Ten kres jak łaska byłby pożądany!...
Z innych tłumaczy każdy wnosił jakąś nową zdobycz styli-»ycznączy wersyfikacyjną znamienną dla swoich czasów: Ka-
we z okresu dwu lat powojennych -1-
Makbeta w Bibliotece Narodowej, w okresie fe*hwalu szek^ rowskiego wyszło... jeszcze jedno wydanie tegoż Musimy więc się liczyć przede wszystkim z tymi przekładany które już istnieją i które znamy. ^ -
Myśl kieruje się naturalnie przede wszystkim do najpóźniej.j szych. Dwudziestolecie między dwiema wojnami nie było w tej j dziedzinie bezpłodne. Kasprowicz kontynuował w nim jeszcze | wcześniej zaczęte odważne dzieło, jakim miał być indywiduami ny przekład całego Shakespeare’a. Nie zdołał go dokończyć Kilka tragedyj jednak w ostatnich latach jego żyda przełożą.I nych (Makbet, Otello, Król Lir, Juliusz Cezar, Romeo i Julty wyszło w osobnych (nie otoczonych, niestety,- troskliwą pid czą korektorską) tomikach Wielkiej Biblioteki (kilka „kronsj dramatycznych”, kilka komedyj i Hamleta wydał był Kaspra wicz już znacznie dawniej). FUolog-anglista Władysław Tar*! nawski wydał w Bibliotece Narodowej swój przekład Romą; i Julii, Juliusza Cezara 1 Antoniusza i Kleopatry, w ogłoszonej zaś w 1931 r. książce o Shakespearze „dla młodzieży i dla dorosłych” zamieścił wiele urywków innych dzieł poety we własnym tłumaczeniu. Podobnie i Leon Piniński w swojej doskonal łej książce Shakespeare (1924) przytoczył wiele ustępów „ilustracyjnych” we własnym przekładzie. Andrzej Tretiak, filolog-]
-anglista tak samo jak Tarnawski, ogłosił w Bibliotece Narodowej swój przekład Króla Lira i Hamleta. Inny Hamlet, Zdzisława Skłodowskiego, częściowo przerobiony przez jego bn-j tanka Józefa, wyszedł osobno w r. 1935. W Teatrze Polskim r. 1939 i ponownie w r. 1947 grano Hamleta w przekładzie Jarosława Iwaszkiewicza; przekład ten jednak dotąd nie był drukowany, z wyjątkiem fragmentu zamieszczonego w „Teató (1947, nr 4/5). Z przekładu Burzy dokonanego przez
Zan dla Teatru Narodowego i z przekładu Snu nocy sobótko™ ||niejszym „Być czy też nie być”. Przykładem szczęśliwej (tak się miał nazywać) przygotowanego przez Józefa BirteJ ma jera tylko drobne urywki były ogłoszone w „Myśli Naroófr] wej” (1926, nr 23, i 1937, nr 25). Obszerniejszy wybór fragmentów z przekładu Romea i Julii pióra Jarosława Iwaszkiewicsj zamieściło „Ateneum” w r. 1939; jeszcze jeden fragment ubT zał się w „Nowinach Literackich” 1947, nr 21. W tymże nurt-j rze „Nowin” ogłoszony został monolog Jaąuesa z Jak u»m«j podoba w przekładzie Stefana Flukowskiego. J
Z tych przekładów Hamlet Skłodowskiego, dzieło właśa**
(tłumacz, powstaniec z r. 1863, ukończył
— śmiałość i bogactwo języka charakterystyczne dla
Browicz
Rodej Polski; Tretiak i Tarnawski — konsekwentne stoso-ganie wiersza jambicznego (które zresztą było nawiązaniem do Ł Krystyna Ostrowskiego z trzeciej ćwierci XIX w.), itd.
'Śe oczywiście, te czy inne elementy stylu albo wersyfikacji [nie decydują o wartości przekładów. Oceniamy je według ea-m ekspresji. Cóż o niej można powiedzieć? jŁmiecte Iwaszkiewicza trudno mówić, skoro go nie moż-LX całości przeczytać. Pewne wersety, które ucho dłużej KQmuje, odznaczają się miłą prostotą („Kuzyn — za mało, Ryn to za dużo”; „To są rakiety, co na zimno płoną”). Bardzo pbrze brzmią wprowadzane tu i ówdzie do dialogów współ-, leśne kolokwializmy. Zwraca uwagę odejście od rozwielmoż-inionego na scenie „Być albo nie być” i zastąpienie go o wiele
Bałości w oddaniu obrazu Szekspirowskiego jest dwuwiersz Kowanego zakończenia I aktu (cytowany w programie tea-unym):
| Świat wyszedł z orbit i mnież to los srogi jk Każe prostować jego błędne drogi?
EDpajlepszego z dawnych tłumaczy, Paszkowskiego, „świat pedł z formy” i Hamletowi go „trzeba wracać do normy”; ■jebaka „z zawiasów wyszedł czas”, u Kasprowicza czas fc® spaczył", w oryginale: „the time is out 1 joint” .)Tro-