[e przejrzysta: „po taki wyprawił
się towar”; druga już
[assassination", choć*foej- „brzeg naidalw^ -----*”’» wvv*1 • aAue» J*“
^ęgóWpo^a) jest jakie (żeby użyd jego własnego J Ę; "w or^ini*R™ ”Z,
wowiony, a zarazem ma swobodny oddech, podcz« gd, sprowiczowski (choć śmielej oddaje
wiednika dla „trammelled”) „omotany”. . .-'M ®jek°. aIe niejako w ogóle daleko. 6 to m^eisza^Ale pog<£
talenty i metody.■
Weźmy dla tego celu naprzód trzy wiersze z aktu U, 2 Romea i Julii. Jest to sławna scena balkonowa. Romeo w pewnej chwili mówi (w. 82—84):
A teraz może dobrze będzie sprawdzić charakterystyką^ psi? z Julią jako „towarem” — to już rzecz znacznie trud-maczów na jakichś jeszcze dwóch, bodaj drobnych, przyjjj gj^j Prawda, że angielskie „merchandise” można tak prze-dach, które pozwolą niejako pod mikroskopem porównaj g ale słownikowe znaczenie to nie zawsze to samo, co ko-
JJt. wyrazu.
sctM |kolei cytuję Iwaszkiewicza:
I am no pilot, yet wert thou as far
As that vast shore wash*d with the fśrthest sea,
I would adventure for such merchandise.
Nietęgi ze mnie żeglarz. Lecz gdybyś daleka Była jak brzeg, o który ocean się wścieka — Po taką zdobycz ruszyłbym w morze wesoło.
Wszystkie zalety przekładu Iwaszkiewiczowskiego występu-Spróbujmy oddać znaczenie tych wierszy w prozie: feZSu to widocznie. Tylko trzy wiersze, jak u Shakespeare’a ze mnie sternik. Ale gdybyś ty była nawet tak dali t tarnawskiego mamy cztery, u Kasprowicza nawet półpięta).
obszary wybrzeża obmywanego przez najdalsze morze, i] ruszyłbym śmiało po taki nabytek.” Rozumie się, że ta w sja dosłowna nie jest jeszcze przekładem. To tylko o^oziaa
-V.........---— -1----------- -- ^^jkatność tonu taka właśnie jak w oryginale. Ale nie obyło
ko treści, z którego ma dopiero wyróść poetycka roślina poi §P- Wydłużenie wiersza wreszcie wywołuje znaczną r żr kładu (pisząc o Shakespearze, najsuchszemu krytykowi tn fagbddechu”.
JL przesunięć znaczeniowych. Ocean się „wścieka!’, Ro-|eo rusza ..wesoło”. Przesunięcia takie są nieuchronny przy
Paszkowski:
Koitńa końcu znowu
dno nie wpaść nawski?
metafory). Jakąż roślinę wyhodowali
Nie jestem sternik, ale gdybyś była Daleka jako te wybrzeża, które Najodleglejszy morski nurt oblewa,
Za taką cenę wybrałbym się w drogę.
Trzy pierwsze wiersze możemy przyjąć bez zastrzeże! co znaczy „za taką cenę”? Trzeba zajrzeć do oryginału, się tego dowiedzieć. Tak w przekładzie Romea i Julii Tam! skiego bywa dość często.
A teraz przekład Kasprowicza:
...Nie jestem
Żadnym żeglarzem. Lecz gdybyś ty była Z dala ode mnie tak jak brzeg najdalszym Podmywan morzem — że wszelką śmiałością Ja bym po taki wyprawił się towar.
Nie jestem sternik. Gdybyś jednak była Równię daleko, jak ów brzeg, którego Morze 'najdalsze podmywa krawędzie,
Śmiało po taki klejnot bym popłynął. .
Ipważna zmiana obrazu: „klejnot” zamiast „nabytku” czy Jak- chciał Kasprowicz — „towaru”, a przecie mimo to naj-Ekp wierność. Żadnych dodatków. Nie obyło się bez jed-inwersji (wolelibyśmy chyba „brzeg, którego — krawę-& morze najdalsze podmywa”). A jednak czterowiersz jest | Bodajże na wersji Paszkowskiego byip się zatrzymał, Jjby mi kazano spośród tych czterech wybierać. I w kilku Mw miłośników poezji, młodszych i starszych, w których Jjóbki czytałem albo dawałem do odczytania, tak na ogół prano.
Wyjątkowo mało manieryzmów. Tylko jeden skrócoi^ słów („podmywan”). Tylko dwie inwersje (jedna przy
^^Jpaz przykład, który pozwoli nam porównać tłumaczów feenych z kilku dawniejszymi: cztery wiersze Juliusza (IV 3,217—220):