Tliere is a tido in the affairs of men Which taken at the flood leads on to fortunę, Omitted, all the voyage of their lite Tc= Hrmnri in shallows and in miseries..
Zacznijmy od najdawniejszego z przekładów mogący^ grę wchodzić, przekładu. Adama Fajgerta (1859). Oto on;
W ludzkich kolejach jest powodzi zmienność: Przypływ i odpływ. Kto uchwyci porę Rosnącej fali, do szczęścia się wzniesie;
Gdy ją opuści, cała podróż życia Pójdzie mu między skały i mielizny.
Duże tu zalety wierności nastrojowej, a nawet obrazo* Ale bałamutna jest „powodzi zmienność” (wnosząca przyh niepotrzebną koturnowość swoim szykiem przestąp a „skały i mielimy” nie oddają uczuciowego tonu Szekspir skich „miseries”. Ustęp został o cały jeden wiersz wydłużaj Paszkowski umiał być zwięźlejszym:
W zabiegach ludzkich jest przypływ i odplvw. Pora przypływu — stosownie schwytana — Wiedzie do szczęścia. Kto onę opuszcza,
Ten resztę życia po mieliznach z biedą*
Musi odbywać.
O pół wiersza tylko więcej niż w oryginale. Pod wzglękj wierności bez zarzutu. Wielka płynność i doskonała jasna obrazu. Pewną ociężałość wnosi tylko „stosownie schwytani a pewną „myszką” trąci użycie zaimka „onę”. Ale umiari wana „myszka” (nb. nie tak stara za czasów Paszkowską jak za naszych) w przekładzie dawnego autora ma swoje ni sadnienie.
L. Ulrich nie przekroczył rozmiaru czterech wierszy:
Jest prąd we wszystkich ludzkich sprawach bystry. Chwycony w porę, wiedzie do zwycięstwa;
Lecz gdy go chybisz, żywota żegluga Nędznie się skończy na biedy mieliznach.
Przekład to bardzo płynny i jasny, ale dwa obrazy odmienne. „Fortune” |§g to niekoniecznie a „prąd” •— to całkiem co innego niż „tide , tj. y
f?ąsa ^este^de1 Charakterystyczne dla Ulri-
r
W ^ n ^ w czterech wierszach: „żywota
Wg : 1 .”P r * d we wszystkich ludzr-
kich sprawach bystry* . Takimi przestawniami szafował pfich obficie we wszystkich przekładach. ' jja wyjątkową prostotą zdobył się Kasprowicz:
...w sprawach bowiem ludzi Jest zmienność fali. Pora jej odpływu Wiedzie ku szczęściu; jeśli ją ominą,
Podróż ich życia pójdzie po mieliźnie I pośród nieszczęść.
[ przekład ten uprzytomnia nam, jak wysoko Kasprowicz Lnie się wznosić — mimo swoich złych inklinacyj stylistycz-f h Tu nie ma przecież ani jednego zwrotu manierycznego. K* ustęp tchnie swobodą. Odpowiada w tonie oryginałowi, Lkolwiek główny obraz został zmieniony. Uchwycenie od-mL wystarcza dla niewielkiej łodzi, która zresztą i mie-Lfe łatwo wyminie. Dla dużego okrętu ważny jest przypływ. Eluga u Kasprowicza ma więc inną skalę niż u Shakespea-
U oto wreszcie przekład Tarnawskiego:
Jest w ludzkich sprawach przypływ; pochwycony, Ku szczęściu niesie; gdy zeń nie skorzystasz,
Nie wydostaniesz się w żegludze życia Poza mielizny nędzy.
Łzyt zwięzłości: krócej nawet o pół wiersza niż w orygi-afe. Może zresztą obraz utracił na tym trochę wyrazistości, ^Szekspirowskie wyrażenia „a tide” i „at the flood” od ra-ś stawiają przed nami obraz morza i żeglugi. Sam przypływ fe czyni tego tak od razu jednoznacznie. Ale oby wobec każ-=go przekładu można było mieć tylko takie zastrzeżenia! ta już trudno wystąpić z jakimś innym. Pod każdym wzglę-
■fragment ten daje najwyższą miarę Tarnawskiego, pytany o wybór, wymieniłbym przekłady Paszkowskie-fenawskiego i Kasprowicza w tej chyba kolejności, ale jwe aequo loco.