390
390
rtm
w tym pomocne. Czy nie otrzymalibyśmy wersji polskiej lepszej ze wszystkich drukowanych, gdyby w monologu pieta (a. III, sc. 1) według Paszkowskiego pierwsze słowa y,ić według Tretiaka i Pinińskiego? Oto ona:
I Czy być, czy nie być; to wielkie pytanie. ,
I jestli w istocie szlachetniejszą rzeczą I Znosić pociski zawistnego losu,
| Czy też stawiwszy czoło morzu nędzy, f Przez opór wybrnąć z niego? — Umrzeć — zasnąć I I na tym koniec. — Gdybyśmy wiedzieli,
I Ze raz zasnąwszy, zakończym na zawsze i Boleści serca i owe tysiączne t Właściwe naszej naturze wstrząśnienia,
I Kres taki byłby celem na tej ziemi ■ Najpożądańszym...
Lsan wystarczy nawet zmiana jednego słowa, jak np. Władzie sławnych wierszy z Burzy (a. IV, sc. 1):
Jesteśmy z tegoż tworzywa, co mary,
I małe nasze życie sen otacza.
angielsku, zżyty z Shakespearełem i obeznany z nowszą km tyczną literaturą o nim. Niech się na jego warsztacie znajdzr jakieś nowoczesne wydanie oryginału (Arden ShakeipaJ The New Cambridge Shakespeare, The New Clarendon | speare, Pitt Press Shakespeare; nie zawadzi i doskonała t| gielsko-francuska Collection Shakespeare wydana przez Belles Lettres). Następnie jakiś słownik szekspirowski (is trzy: dwa niemieckie •—i Shakespeare-Lexicon Al. Sclumdf uzupełniony w r. 1902 przez Sarrazina, i Shakespeare-Wd buch Leona Kellnera z 1922 r. —* oraz jeden angielski A Shakespeare Glossary C. T. Onionsa, wyd. w r. 1911); W kordancja szekspirowska (J. Bartietta, wyd. w r. matyka szekspirowska” Abbotta (Shakespeare Grammar,18 a niewielkim zachodem będą mogły być poprawione wynikłe z błędnego zrozumienia tekstu. Smak własny wj czy dla oczyszczenia starego przekładu z mechaniczny „uszlachetnień” i „uwzniośleń” zarówno pseudoklasyc jak romantycznego stempla. ...
Przewodnikiem, w nowszym piśmiennictwie filologie i krytycznym może być jednotomowy Companion to SM
Prżekl
I T .i. u -w- ^ y W r’ 1934 Pr«* H. GramriUe-Barkera
nowych: drukowanych i nie drukowanych. Jeśliby .się isbuirg, Hamsona.’
okazało, że nie ma przekładu w pełni przekonywającego, nąj.||^sem ^ nowgze filologiczne przekłady na pewno będą lepiej sięgać do przekładów dawnych, przede wszystkim Pajj,™ kowskiego. Czy znaczy to, że są one bez zarzutu? Nie. I w nic-J zdarzają się błędy mające źródło bądź w mylnym zrozuttó«J win tekstu, bądź w pośpiechu czy nieuwadze. I u Paszko* skiego przejawia się właściwa naszym tłumaczom (nie tjlyj dawnym) dążność do „podwyższania tonu”, min. za pomcd inwersyj (choć nigdy tak uprzykrzonych jak u Kasprowie^
Łagodzi on miejsca nieprzyzwoite, poprawia czasem ańacbi niżmy Shakespeare’a. Wiele przykładów zebrał Tarnawski -J wspomnianej już książce z 1914 r. Ale tenże Tarnawski pmJ znać musiał, że Paszkowski „wżył się” jak nikt inny z pi skieh tłumaczów w tok myśli poety i w jego sposób tworzesM obrazów. I że nawet tworząc w przekładzie własne obrani"" czynił to w stylu szekspirowskim. Starał się też jak nikt ha u nas o „zachowywanie stylu poszczególnych postaci”, *tjU który u Shakespeare’a jest tak wybitnie zróżnicowany. ”
Grać więc jego przekłady z tym, co w nich złe i dobre? X Tego bym pie radził. Kiedy sprawa stanie się aktualna w taj trze, niech ją bierze na warsztat jakiś współczesny poeta U w potrzebie nawet skromniej — literat), dobrze umiejący js iczwoliiem sobie tu w istocie zmienić tylko jedno słowo, pskowskiego życie jest „marne”, w czym jest jakaś mo-Ip „cena, obca tekstowi Shakespeare’a („our little life”).
Tjfra metoda adaptacji przekładu Paszkowskiego nie będzie ] czymś zupełnie nowym. Zastosował ją już Piotr Chinie-& wydając Hamleta w Arcydziełach Polskich i Obcych l(nakŁ F. Westa w Brodach, 1902), a po nim Andrzej w swoich wydaniach Burzy, Otella i Makbeta (w Bill Narodowej): obydwaj zresztą z wielką powściągliwo-
[j innych dawniejszych nadają się do takiego przystosowa-pewątpliwie przekłady Stanisława Koźmiana, a nawet Jpcha, jak dowiódł Zbigniew Sawan swoim inteligentnym P&ym smaku opracowaniem tekstu Wiele hałasu o nic dla jwskiego Teatru Małego w maju 1947 r. Myślę jednak,
najnowszym ma systematycznie informować
lfcambrid,?fQr^Survey> *tór,eg0 Pi^wszy tom właśnie l^amondge 1948) w czasie druku tego artykułu.