116 Rozdział III
Tak więc na przykład F. Michelman dostrzega w amerykańskiej tradycji konstytucyjnej napięcie między bezosobowymi, w przyrodzonych prawach człowieka ufundowanymi rządami prawa a spontaniczną samoorganizacją wspólnoty, która sama sobie nadaje prawo przez suwerenną wolę ludu27. Jednak to napięcie można rozwiązywać, skłaniając się albo w jedną, albo w drugą stronę. Liberałowie mówią o niebezpieczeństwie „tyranii większości” i postulują pierwszeństwo praw' człowieka, które gwarantują przedpo-lityczne woiności jednostki i zakreślają granice suwerennej woli politycznego prawodawcy. Przedstawiciele republikańskiego humanizmu kładą natomiast nacisk na nie dającą się zinstrumentalizować wartość własną obywatelskiej samoorganizacji, tak że Drawa człowieka uzyskują moc wiążącą dla z grunrn politycznej wspólnoty tylko jako elementy jej zawsze własnej, świadomie przyswojonej tradycji. Podczas gdy według ujęcia liberalnego Drawa człowieka narzucają się wglądowi moralnemu jako coś. co jest dane. co i es; zaicotwdczone w wyobrażonym (fiiaiven\ stanie natury, tc wediug ujęcia republikańskiego wola etyczno-polityczna samourzeczywistniającej się zbiorowości nie może uznać niczego, co nie odpowiada i ej własnemu autentycznemu projektowi życiowemu. W jednym przypadku przeważa moment moraino-kognirywny. w drugim etyczno-wolitywny. Rousseau i Kant natomiast zmierzali do tego, by w pojęciu autonomii tak pomyśleć zjednoczenie praktycznego rozumu i suwerennej woli. żeby idea praw' człowieka i zasaca suwerenności ludu wzajemnie się'interpretować. Cc praw aa również tym dwu autorom nie udaje się w' pełni symetryczne powiązanie obu koncepcji. Ogólnie biorąc, Kani sugeruje raczej liberalną, a Rousseau raczej republikańską wykładnię politycznej autonomii.
Kant uzyskuje „powszechną zasadę prawa” z zastosowania zasady moralnej do „stosunków zewnętrznych” i zaczyna swoją teorię prawa od owego prawa do równych podmiotowych wolności, wtyposażonych w upoważnienie do stosowania przymusu, które to prawo przysługuje każdemu człowiekowi „na mocy jego człowieczeństwa”. To pierwotne prawo re-
27 F. Michelman, Laws Republic. The Yale Law Journal. 1988. 97. s. 1499n: „Według mnie konstytucjonalizm amerykański - wyrażający się w akademickiej teorii konstytucyjnej, w zawodowej praktyce adwokatów i sędziów i w typowej samowiedzy Amerykanów - omen. się ni. dwóch założeniach tyczących się wolność: politycznej: że Amerykanie s; politycznie wolni o tyle. o iie sami sobą rządzą Kolektywnie, oraz o tyit. o iie rządzą nimi prawa, a me iurizie. Uważam, że żaden poważny, nie usiłujący siać zamętu uczestnik amerykańskiej ueoaty konstytucyjnej nie może odrzucie żadnego z tycn dwocn anyKuiow wiary Są to moim zdaniem założenia, których problematyczny stosunek wzajemny, z zatem których znaczenie jest przedmiotem niekończących się sporów i guluje „to, co wewnętrznie moje i twoje”; w zastosowaniu do „zewnętrznego mojego i twojego” wynikają stąd podmiotowe prawa prywatne (od których potem, nawiązując do Kanta, wyszedł Savigny i niemiecka dogmatyka prawa cywilnego). Ten system praw, które każdemu człowiekowi przysługują „niezbywalnie” i których „nie może się on zrzec, nawet gdyby tego chcial”2S. czerpie legitymizację, przed swym wykształceniem się i wyodrębnieniem w postaci prawa publicznego, z zasad moralnych, a więc niezależnie od owej politycznej autonomii obywateli, która konstytuuje się dopiero za pomocą umowy społecznej. O tyle też zasady prawa prywatnego już w stanie natury cieszą się ważnością praw morainych: i o tyle też „prawa naturalne”, na których opiera się prywatna autonomia człowieka, poprzedzają wolę suwerennego ustawodawcy. Ze względu na to suwerenność „zgodnej i zjednoczonej woli” obywateli jest ograniczona przez moralnie ugruntowane prawa, człowieka. Cc prawda kan taiuegc związania suwerenności iudu z prawami cztowieica nie interpretował jaKO ograniczenia, gdyż wychodził od tego, że nikt w wykonywaniu swoje i autonomii poiiiyczno-obywatelskiej nie może zgodzić się na prawe. Ktort godzi w jego prywatną autonomię, gwarantowaną Drzez prawe naturalne. Wtedy jednak autonomię polityczną trzeba by objaśniać na podstawie wewnętrznego związicu suwerenności iudu z prawami człowieka. Właśnie tego ma doKonac konstrukcja umowy SDołecznęi. Ale tok uzasadniania które zaczyna oc moralności i przechodzi daiei do prawa, nie pozwaia. ary umowa społeczna zajmowała w Karnowskiej teorii prawa centralne miejsce, jakie istotnie zajmuje u Rousseau.
Rousseau wychodzi od ukonstytuowania autonomii polityczno-obywa-telsiciej i aforiiori ustala wewnętrzny związek między suwerennością Iuau i prawami człowieka. Ponieważ suwerenna wola ludu może sie wyrazić jedynie w języku powszechnego i abstrakcyjnego prawa, tc oc początki. i es; w nią -wpisane owo prawo do równych wolności podmiotowy ci. które Kant stawia przed politycznym kształtowaniem woli, jako prawo człowieka uzasadnione moralnie. Dlatego u Rousseau sprawowanie nob-tycznej autonomii nie jest opatrzone zastrzeżeniem przyrodzony;*.- rraw: normatywna treść praw człowieka należy raczej oo trybu realizowania same; suwerenności iuau. Zjednoczona woia obywatel: .ies; poprze: medium powszechnego i abstrakcyjnego prawa związana z nrocedura demokratycznego ustawodawstwa, która sama przez się wyklucza wszystki: mie-^ Kant, O porzekadle.... wyd. cyt., s. 34 (przekład zmodyfikowany).