1 84 Mapa punktów
Mityczne poddaństwo i mityczna wyższość tworzy trakt pod-rzędności. Jedni predestynowani są do nijakości, inni są z góry naznaczeni do wielkich celów - oto dyskurs rasizmu. Zdolności kulturotwórcze rasy wyższej, niedorozwinięcie i zdegene-rowanie niższych ras, genetyczne uwarunkowania, różnice psychiczne korespondujące z rodzajami skóry i różnicami fizycznymi, troska o czystość krwi w interesie kultury, aby przeciwdziałać kryzysowi powstałemu z wymieszania ras - oto tropy XIX-wiecznych doktryn Artura Gobineau, Georgesa Vachera de Lapouge’a, Houstona Stewarda Chamberlaina*0. To pomysły na wywodzenie z nierówności ras całej genealogii moralnej, która miała tłumaczyć dzieje narodów i pokazywać, że rozwój zależy nie tyle od środowiska czy społecznych warunków, ale od biologicznych predyspozycji. To mitologia klasyfikująca człowieka na rasę białą (aryjską) - przyznając jej prymat w kulturze, zdolności intelektualne i twórcze, honor, poczucie ładu i harmonii; na rasę żółtą (męską) - uznając jej prak-tycyzm, średniość, umysłowość kupiecką; wreszcie na rasę czarną (kobiecą) - wskazując na jej zmysłowość, związek z naturą i brak wyższych intelektualnych i twórczych porywów41. To pomysły na zło, wyprowadzone z powodu mieszania czystości rasowej i prognozujące upadek na mocy faktu osłabiania aryjskości.
To typologiczne myślenie, wielokrotnie destruowane w myśli teoretycznej, ciągle zaludnia naszą wyobraźnię, jest trudno usuwalne, bo pozostaje z nami nieustannie w naszych pomysłach na kształtowanie świata społecznego. Polityczna poprawność słowa ruguje obecność teorii rasowych, a konkret życia pokazuje, że od praktyk zakorzenionych wiekowo trudno uciec. Ale ten trop teorii rasowej i później rozwijanego rasizmu, który deprecjonuje w społecznych planach ludność uznaną za niż-
40A. Gobineau:The Ineąuulity of Humań Races. IntroductionG. Mos-se. New York 1999; M.D. Biddiss: Father of Racisl ldeology: The Social and Political Thought of Count Gobineau. London 1970.
41 Zob. na temat klasyfikacji wrośniętej w mityczną opowieść o kulturze w: A. Gobineau: The Ineąuality...
szą i gorszą, nie rodzi się na niczyjej glebie. V w naszym myśleniu przyjazne podłoże dla złć swojego i obcego, dla rozstrzygania i glory kosztem drugiego. Oto tropy przecież dużo i towanego oswajania inności w kulturze, k z ostrych wykładni świata sepanujących ludzi, żących naturę i kulturę, jak i to, co określamy che i soma. To dyskurs zdezawuowany, ale no silna jest sama cielesność, która może wiedzę i potem /. powrotem utwierdzać ją w schemat Dlatego istotno dla refleksji humanistyczne czenie cielesności innego, na które natrafiam) cie opisu Kapuścińskiego. Wyłuskany tu punt gromadzi system myśli o separowanym ciele, zionę w wyznaczonej sferze, obwarowane ni boliką, rygorystycznie wiążące myślenie i efel nia z kolorem skóry. Ale rozbity mit demask jest infantylne, tak samo nagie, tak samo k; pomniejszone, tak samo odczuwające ból. Je podporządkowane oprawcy. Dotyka marność Czy zabawa a rebours, opisana przez Kapi w stanie zmazać winy białego zdobywcy i prze koloru skóry? Opisane w tym fragmencie doś roby, zdania się na innego, poddania się ośmie gom przekłuwania ciała igłą strzykawki, spazn ku, umniejszenia siebie w odsłonięciu własne tylko kilka tropów przekraczania granicy. To : punkt doświadczenia, które ma w sobie ukl moment, ale i stygmat. Porządek ludzki odsłar czesną moc i niemoc w odbieraniu ciału obcoi wionę wyrazistości, która jest barierą w zrozi jedynie częściowo oczyszczone z nawarstwi bowiem wciąż tę bolącą pamięć, która ciąży. A werężenia kulturowej granicy: swój/obcy jest tknięciem natury zdarzeń w rozproszeniu, na nie z wysiłkiem i pietyzmem (re) konstruuje i