116 Wielka masakra kotów
gdy jej mąż ględził na swoje ulubione tematy, czyli o pieniądzach^ i religii. Podczas wystawnego obiadu w towarzystwie małżonków^ ksiądz bronił tezy, że „aby przyprawić rogi mężowi, trzeba wykazać j się sprytem, i nie jest to żadnym występkiem”. Później on i żonaj spędzili razem noc w domu na wsi. Stanowią oni idealny typowy^ trójkąt spotykany w drukarniach: zramolaly stary mistrz, jego żona; w średnim wieku i jej młody kochanek34. Romans stawia mistrza! w roli typowej postaci komicznej: męża rogacza. Zabawa pracowni*! ków drukami przybrała więc formę charivari. Kierowali nią ucznio-j wie, działając w obszarze, gdzie nowicjusze tradycyjnie przedrzeźnia-1 li swoich zwierzchników, a czeladnicy odpowiadali na ich błazeństwa! również w tradycyjny sposób, hałaśliwym muzykowaniem. Huczna! świąteczna atmosfera panuje w całym opisanym przez Contata epizodzie, nazwanym przez niego „fetą”: „Lćveillć i jego kompan JenH me przewodniczyli fecie”, pisał, jak gdyby byli oni królami karnawału, a nagonka na koty miała być odpowiednikiem torturowania kotów! z okazji Mardi Gros albo fety w dniu św. Jana Chrzciciela.
Tak jak w czasie Mardi Gras, i ten karnawał zakończył się udawa- ' nym procesem i egzekucją. Parodiowanie wymiaru sprawiedliwości1! ^przychodziło drukarzom tym łatwiej, że co roku z okazji święta św.j Marcina organizowali oni swoje własne niby-procesy, w czasie któ-’ rych członkowie zrzeszenia drukarzy wyrównywali rachunki ze swo| im szefem i w spektakularny sposób go ośmieszali. Pracownicy nie| mogli pozwolić sobie na potępienie go wprost, nie okazując tym sa-3 mym otwartej niesubordynacji i nie biorąc na siebie ryzyka zwolnię*] nia z pracy. (Wszystkie źródła, z dokumentami pochodzącymi z STN^ włącznie, wskazują, że mistrzowie często wyrzucali pracowników za; bezczelność i nieodpowiednie zachowanie. Najlepszy przykład sta-*] nowi Leveille, który został zwolniony jakiś czas później za psikusa^ w którym zaatakował właściciela drukarni bardziej otwarcie). Prał cownicy odbywali więc sąd nad panem in absentia, posługując sid symbolem, który był wystarczająco czytelny, a jednocześnie nie na tyle jednoznaczny, by usprawiedliwiać odwet. Stawiali przed sądem-i wieszali koty. Zdawali sobie sprawę, że powieszenie la grise w obecności pana, podczas gdy ten wydał im wyraźne polecenie, by ją jedną I oszczędzili, byłoby zbyt bezczelne; nie omieszkali jednak uczynić z kotrj ki należącej do pani domu swojej pierwszej ofiary, a robiąc to, wie-.
dzieli, że zgodnie z ludową tradycją atakują w ten sposób sam dom. Kiedy pani oskarżyła ich o zabicie la grise, odpowiedzieli z udawanym sszacunkiem, że „nikt nie»zdobyłby się na coś tak okropnego i że nie Ipozwoliłby im na to wielki szacunek, jaki mają do tego domu". Dokonując ceremonialnej egzekucji kotów, potępiali tym samym swoich ^państwa i uznawali bourgeois za winnego - winnego obarczania nad-Łmiarem pracy i głodzenia swoich uczniów, winnego pławienia się , w luksusach, podczas gdy czeladnicy wykonywali całą pracę, winnego Uwolnień z warsztatu i zatrudniania w nim tabunów niewykwalifiko-Iwanych robotników (alląues), zamiast pracować ze swoimi ludźmi u siadać z nimi do wspólnych posiłków, tak jak mówiono, że robili ^mistrzowie jedno czy dwa pokolenia wcześniej albo w pierwotnej |„republice”, w początkach istnienia przemysłu drukarskiego. Wina Iprzenosiła się z mistrza na cały jego dom, a następnie na cały system, f. Być może osądzając, spowiadając, a potem wieszając grupę półży-j*,wych kotów, pracownicy chcieli wyszydzić cały porządek prawny U społeczny.
: Z całą pewnością czuli się poniżeni i wystarczająco głęboko ura-iieni, by w pewnym momencie eksplodować i urządzić morderczą or-| gię. Pół wieku później paryscy rzemieślnicy zabawiali się w podobny Usposób, łącząc masową rzeź z improwizowanymi ludowymi trybuna-fe-łami35. Absurdem byłoby oczywiście postrzeganie masakry kotów Mąko próby generalnej przed masakrą wrześniową w czasie rewolucji ^.francuskiej, ale te wczesne wybuchy przemocy sugerowały jednak {•narastanie powszechnego buntu, choć na tym etapie ograniczał się ^ on do poziomu symbolicznego.
Koty w znaczeniu symbolicznym odnosiły się do seksu, ale także j; do przemocy, co stanowiło idealną kombinację w ataku na panią Hornu. Opowieść Contatą identyfikuje ją z la grise, jej chatte favorite. t-Zabijając kotkę, chłopcy uderzali we właścicielkę: „Była to poważna Esprawa, morderstwo, które trzeba było zataić". Pani zareagowała tak, Ejakby to ona została zaatakowana: „Zabrali jej gwałtem kota, który | nie miał sobie równych, kota, którego kochała do szaleństwa". Tekst I opisuje ją jako kobietę lubieżną i „namiętnie kochającą koty”, jak ■V.gdyby sama była kotką w czasie rui, będącą częścią dzikiego kociego .^sabatu pełnego wrzasków, morderstw i gwałtów. Wyraźna aluzja do pgwałtu naruszyłaby ogólnie przestrzegane zasady osiemnastowiecz-