1 CZASU KONSTRUKCJE W LITERATURZE POLSKIEJ 157
i zrozumienia, że różny wiek biologiczny warun-1 kuje również rozmaitą — także pod względem I czasowym — formę udziału postaci w zdarzę-
! Diach dramatu.
IV. Problem czasu w liryce polskiej XX w. trudno obecnie rozważać na sposób historyczny, jako dzieje pewnego elementu sztuki *| poetyckiej. Przyczyną tego jest brak szczegóło-t wych badań, które zmierzałyby do wyodrębnieni nią różnych ujęć czasowości w różnych okresach i i w różnych stylach poetyckich. Głębszym zaś i podłożem tego stanu rzeczy jest rozpowszechnio-l ne przeświadczenie o „bezczasowości” czy „teraź-1 niejszości” liryki, która to cecha miałaby być is-*1 totnym elementem wyróżniającym ją wśród in-j nych rodzajów literackich. Cecha ta, jako po-ą wszechna dla utworów lirycznych, nie wymagała-i by zapewne — zgodnie z takim stanowiskiem i - badań historycznych. Stąd wobec braku ta-kich badań większość niniejszych obserwacji na | temat czasu w liryce dotyczyć będzie całego oma-<| wianego okresu.
4 Przywołana tu koncepcja czasu w liryce zacie-« ra fakt, iż utwór liryczny — podobnie jak epicki 4 - nie jest, jak się niekiedy wydaje, czasowo jedli nowarstwowy. Uwaga badaczy koncentruje się ij zwykle na sytuacji lirycznej, która — podobnie jak sytuacja narracyjna — może być uważana za i „teraźniejszą”, jako że podmiot liryczny, bez ■ względu na temat czy odniesienie swego tekstu, ■ wypowiadać ma zawsze „to, czego właśnie doił znaje”, a bezpośrednie wypowiadanie doznań no-i si cechy literackiej teraźniejszości. Przeświadcze-ilj nie jednak o nieuchronnym wypowiadaniu (czy i raczej wyrażaniu) w poezji doznań obecnych g| wywodzi się z psychologistycznej i ekspresywis-j tycznej teorii liryki. W istocie utwór liryczny raił czej przedstawia pewne doznania, nadając im J często (ale nie zawsze) piętno aktualności. Ponad-J to to, co przedstawia, nie musi być w ogóle do-J znaniem, lecz np. pewnym twierdzeniem, proce-i sem lub przedmiotem świata materialnego. Wy-Ą pada zatem sytuacją lirycznego mówienia objąć j różnorodne przedmioty przedstawione oraz różuj ważyć dystans czasowy, z jakiego są one ujmowa-j ne w wypowiedzi lirycznej.
'] Założenia takie prowadzą do wyróżnienia J utworów poetyckich o względnie wyraźnie zazna-czonęj sytuacji lirycznej oraz tych, w których 1 - zgodnie z poglądem często spotykanym — sy-1 tuacja jest niewidoczna, stapia się bowiem w ca-] łość z przedmiotem wypowiedzi lirycznej. Rozró-J żnienie to wypadnie rzutować na rozmaite typy j liryki, mimo że, począwszy mniej więcej od lat *1 dwudziestych, podziały gatunkowe niewiele zna-Ą czą w liryce. Liczbę tych typów ograniczymy tu do trzech. Mówić będziemy o liryce wyznania, Jj o tzw. liryce pośredniej (narracyjnej, opisowej) ’1 oraz o liryce uogólniającej. Takie „rzutowanie” pozwoli na wyodrębnienie szeregu odmian właściwego liryce dystansu czasowego, odmian, z których pewne będą tu bliżej omówione.
Znany utwór K. Wierzyńskiego Zielono mam w głowie (z tomu Wiosna i wino) zaliczyć wypada do liryki wyznania. „Teraz” owego wyznania nie kształtuje się wszakże w odrębną sytuację, skutkiem czego dystans czasowy właściwy temu utworowi określić można jako zerowy: doznanie jest tu przedstawione jako czasowo tożsame z wypowiedzeniem doznania. W wierszu J. Przybosia Chwila (z tomu W głąb las), inc. „Leżę opryskany jaskrami na trawie”, owa bezdystansowość jest bardziej wyrazista, gdyż „teraz”, o którym jest tam mowa, ujawnia się jako węższe aniżeli bardziej rozciągłe „teraz” utworu Wierzyńskiego. Mówić tu można o „liryce momentu”. Istnieje również bezdystansowa liryka narracyjna lub opisowa, relacjonująca teraźniejszość bez określonej sytuacji lirycznej. Przykładem niech będzie wiersz J. Tuwima O świcie (z tomu Treść gorejąca), inc. „Dnieje, | Noc na stopach rośnych się chwieje”, lub utwór K.I. Gałczyńskiego Anińskie noce (z tomu Utwory poetyckie, 1937), zaczynający się od słów: „Korale twoje przestań nizać”. Takie liryczne uogólnienie dokonywane być może z pozycji nie zaznaczonej żadnym sygnałem. Wiersz S. Balińskiego W drodze (z tomu Wieczór na Wschodzie) głosi po prostu i bez żadnego punktu wyjścia generalizację zawartą w pierwszym wersie: „Cały świat jest ojczyzną. Nie ma krajów obcych”.
Utwory, w których wypowiedź liryczna jest w jakiś sposób usytuowana, stanowią pod względem struktury czasowej grupę odrębną od poprzednich, niezależnie od tego, do jakiego typu liryki należą. Wiersz-wyznanie J. Lechonia: „Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną? | Powiem ci: śmierć i miłość — obydwie zarówno” (z tomu Srebrne i czarne) — wyraziście kształtuje sytuację dialogową, która staje się tym, co każe dostrzec w ramach wiersza dystans czasowy wobec przedstawionego wyznania. Jest to dystans, który nazwać należy, w sposób paradoksalny — teraźniejszościowym. Podobny dystans sytuacji lirycznej wobec „teraz” przedstawionego na terenie liryku narracyjno-opisowego rysuje się w Biblii cygańskiej Tuwima (z tomu pod takimże tytułem), której początkowe słowa brzmią: „Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? | Niepisana, wędrowna, wróżebna”. I wreszcie o dystansie czasowym „teraźniejszościowym” mówić można w takim liryku uogólniającym, jak Piosenka dla zmarłej Iwaszkiewicza (z tomu Księga nocy i księga dnia), w którym inicjalna genera-lizacja „Wszystko jest bez sensu, | Wszystko pogmatwane” ma jako tło obecną sytuację: „Która leżysz w trumnie | Pomiędzy kwiatami”.
Zjawisko dystansu przeszłościowego, występującego w lirykach wszelkich typów, prześle-