186 OD FENOMENOLOGU DO EOZYSTENCJALIZMU
3. „Wiele doświadczył człowiek.
Wielu z Niebian nazwał,
Odkąd jesteśmy rozmową
I możemy słyszeć się nawzajem” (IV, 343).
4. „To jednak, co trwa, stanowione jest przez poetów” (IV, 63).
5. „Pełen zasług, niemniej poetycko mieszka . człowiek na tej Ziemi” (VI, 25).
Dlaczego w celu ukazania istoty poezji wybrane zostało właśnie dzieło Holderlina? Dlaczego nie Homer czy Sofokles, dlaczego nie Wergiliusz czy Dante, dlaczego nie Szekspir czy Goethe? Przecież w dziełach tych poetów istota poezji jest także urzeczywistniona, pełniej nawet niż w, przedwcześnie i nagle przerwanej., twórczości Holderlina.
Być może. A mimo to wybrany został HÓlderlin i tylko on jeden. Czy jednak ogólna istota poezji da się wyczytać z dzieła jednego jedynego poety? Ogólność — to znaczy coś, co ważne <Ua jyielu^ przypą4kó^~-%JtDQżemy j^zeciei^sji^nąćItylHó erzez^ ^orównyw^nie^ Potrzeba do tego jak najwięcej różnych poezji i różnorodnych twórczości. Poezja Holderlina byłaby wówczas tylko jedną z wielu. W żadnym wypadku sama jedna nie mogłaby być miarą dla określenia istoty poezji. Stąd zamiar nasz byłby chybiony już w punkcie wyjścia. Zaiste — o ile „istota poezji” jest dla nas nazwą czegoś, co jest zebrane w ogólnym pojęciu, ważnym w jednaki sposób dla każdej poezji. Ale ogólność tego rodzaju, stale tak samo ważna, obojętnie który z poszczególnych przypadków wzięlibyśmy pod uwagę, sama jest zawsze obojętna. Jest taką „istotą”, która nigdy nie może ślaó^ę" istótria. A przecież chodzi nam właśnie o to, co istotne w istocie, o to, co zmusza nas do decydowania, czy w przyszłości będziemy brali poezję poważnie — iw jaki sposób, czy i jak gotowi jesteśmy na przebywanie w jej domenie.
Wybraliśmy Holderlina nie dlatego, że jego twórczość jako jedna z wielu urzeczywistnia ogólną istotę poezji. Jedyną racją tego wyboru jest poetycki cel, który unosi poezję Holderlina: tworzenie z rozmysłem istoty poezji. HpłdęhUn^jęst, dla nas
w ~ szczególnym znaczeniu poetą p_oety. Dlatego zmusza do podjęcia decyzji.
Czy jednak tego rodzaju twórczość nie jest oznaką błędnego samouwielbienia i zarazem wyznaniem braku więzi z pełnią
świata? Czy tworzenie o poecie nie jest bezsilną przesadą, czymś schyłkowym, dojściem do jakiegoś kresu?
Odpowiedzią niechaj będą poniższe rozważania. Co prawda droga, na której uzyskamy tę odpowiedź, obrana jest z konieczności. Nie możemy tu bowiem — tak jak by to zrobić trzeba — poddać poszczególnych utworów Holderlina wyczerpującej wykładni. Zamiast tego rozważymy tylko pięć kluczowych wypo-wiedzi^tego_goetyo poezji. Określony porządek^tych wypowiedzi i ich wewnętrzny~związe£^owinny unaocznić nam istotną istotę poezji,.
W liście do matki ze stycznia 1799 roku Hólderlin nazywa twórczość poetycką „tym^najbardziej niewinnym^ ze^ wszystkich zajęć" (IH, 377). W jakiej mierze jest ona „najbardziej niewin-'liym^zajęciem"? Jawi się w skromnej postaci — jako gra^ Ni-^ czym nie związana, stwarza jswój świat ^obrazów^izan^nięta ^ w~"Śobie~nie~\vy£rac^^
przez!*ri>owadzef"de^^ odbierają
nam niewinność. Poezja jest więc całkiem nieszkodliwa. I jed-nocześnie jńe ma rzeczywistych skutków: to przecież tylko słowa. Poezja nie ma w sobie nic z czynu, nic, co wkraczałoby bezpp-śreSdo~^y~^^cz^istQić^rj^ekształcałobyJąrP(^^a to bardziej sen niż rzeczywistość, bardziej gra słowami niż powaga działania. iPoezjaJeśTnnieskuteczni^^
niebezpiecznego niż same słowa? Określając poezję jako „najbardziej niewinne ze wszystkich zajęć" nie pojęliśmy zapewne jeszcze jej istoty. Wiemy już jednak, gdzie jej szukać. Poezja powołuje do życia swe dzieła w dziedzinie mowy i mowaTjest^ez^ jej_^©jateriąłem^ do ^wie5zem5“lT~^^^
Posłuchajmy jego drugiej wypowiedzi.
2
We fragmentarycznym szkicu, pochodzącym mniej więcej z tego samego okresu (1800) co przytoczony wyżej ustęp listu, poeta mówi;