XXVIII
PRÓBY i poszukiwania
mierne. Staff w swojej bogatej twórczości ukazuje nie tylkjM doiścia które zawsze sa cudownym zbiegiem różnych okoliczności i sposobów, lecz ujawnia także próby i poszukiwania J Niektóre utwory Wysokich drzew i Barwy miodu możni* by uznać za takie właśnie próby, nie za spełnienia. Wśródl doskonale skomponowanych i stonowanych wierszy, której jednak pozostawiają nas obojętnymi, natrafiamy nagle n* utwory wyrażające więcej, niż zdołała objąć zewnętrzna forma! utwory mające wewnętrzną przestrzeń, oddychające jak żywe istoty. Do takich na przykład należy mały wierj szyk} Wezwany tonącego w wieczornej niemocy..., którego materia poetycka jest równie nieuchwytna i nieprzetłumaczalna na język pojęciowy, jak Ober allen Gipfeln Goethego. Z drugiej strony, nie mniej zagadkowe są te utwory, gdzie wybija się na czoło treść znaczeniowa wyrażająca jakąś sytuację psychiczną, sformułowaną w sposób bliski językowi komunikatywnemu, ale o niezwykłej trafności, sprawdzalnej w pewnego typu doświadczeniach. Taki ciężar doświadczenia jest na przykład w trzech zwrotkach o starości w wierszu Zwłoka w Martwej pogodzie. Jest to jakby odpowiednik wiersza Norwida: Tymczasem, gdzie pada to niezwykłe pytanie:
Młodość — czy dniem siwizny?...
IX
Staff w pewnym okresie twórczości zaczyna sobie zda«* wać sprawę Uczy też odczuwać podświadomie), że jego Jap zwana olimpijska równowaga nie jest do utrzymania wśró Wstrząsów nowej epok Zapewnia wprawdzie sarn siebie* ..Trzymam się lewą ręką ziemi, | Trzymam się prawą ręk nieba ale równowaga jego już w Wysokich drzewach, skąd pochodzi cytowane zdanie, jest zachwiana. Wyraża się to
w przerzucaniu się Świadomie naiwnej
URBANIZM STAFFA
prostoty. Miasto jako temat poetycki wkracza do jego siei-! sklej liryki.'jJeśli w Ścieżkach polnych panuje niepodzielnie
do idyllicznych krajobrazów, kwiatów i posągów, miasto przedstawia się jako kraina egzotyczna. Wystarczy porównać „urbanizm” Staffa z miejskim zadomowieniem Tuwima.
, Miasto odczuwane jako sztuczna natura w stosunku do „prawdziwej”, dysponującej żywiołami przyrody, wywołuje w poecie mieszane uczucia. Żart, dowcip pojawia się w tej powszedniej w miarę i w miarę uskrzydlonej liryce. Powstają wtedy tak urocze wiersze, jak Trzydzieści widzę w niebie gwiazd lub ironiczne, jak Rozkaz i gwiazdy. Daleko odbiegł poeta od hieratycznych i jednoznacznych utworów ze swoich pierwszych książek. W Ars poetica, cytowanej nieraz i z różnym zrozumieniem, prostota staje się tylko postulatem. Poprzedzają ten utwór wspomniane już tu Złe przykazania, ta „sztuka poetycka” na wywrót. „Czciciel gwiazd i mądrości” tak teraz pisze w Klasyku o doli klasyka:
Co było siewne i żniwne,
Wzloty aniele, ariele,
W tomy zamienia się sztywne, Oprawne w świnię lub w cielę.
Zaczęty w tych książkach proces upowszedniania się liryki Staffa osiąga swój punkt kulminacyjny w Wittnie i w wvf].mvm no śmierci poety tomiku Dziewięć MUh.