Reprezentacje-dwugłowce
Reprezentacje-dwugłowce
czegoś, nie będąc przekonanym, że się tego dokona. Tradycyjne założenie, wedle którego istnieją tylko dwa podstawowe rodzaje reprezentacji poznawczych - czysto opisowe (przekonania) i czysto dyrektywalne (pragnienia) - sugeruje, że kwestia tego, czy pod pojęciem „posiadania intencji” skrywają się zarówno opisowe, jak i instruujące myśli, jest sprawą „analizy pojęcia »intencja«”. Jeśli jednak intencje są reprezentacjami-dwugłowca-mi, wówczas dwoista natura intencji nie jest prawdą pojęciową, lecz prawdą biologiczną lub neurologiczną. A powód, by przypuszczać, że intencje są reprezentacjami-dwugłowcami, faktycznie istnieje.
Załóżmy, że mój mózg przechowuje, by móc kierować moim działaniem, reprezentację zdecydowanego zamiaru zrobienia czegoś. Ponadto zaistniała potrzeba wykorzystania zaplanowanego w głowie przyszłego działania w momencie podejmowania dalszej decyzji, co jeszcze można zgodnie z nim zrobić. Z punktu widzenia ewolucji powielanie istniejących już reprezentacji jest równoznaczne z marnowaniem przestrzeni na wprowadzanie zbędnych mechanizmów. Dużo sensowniej więc użyć ponownie tej samej reprezentacji w tej samej funkcji: reprezentacji opisowej. Warto zwrócić uwagę na to, że ten rodzaj RD różni się od tych rodzajów RD, które już omówiliśmy wcześniej. Nie funkcjonuje on tak, jak np. percep-cyjne RD, gdyż nie odwzorowuje zmian środowiska organizmu bezpośrednio w (możliwe) działania. Odwzorowuje zaś rozmaite cele bezpośrednio w reprezentowany przyszły stan rzeczy. Omawiany rodzaj RD różni się od pozostałych także tym, że treści dyrektywalnych i opisowych aspektów reprezentacji nie różnią się, lecz się pokrywają.
Drugi rodzaj RD, być może fundamentalny dla ludzkiego myślenia, obejmuje pierwotne reprezentacje norm i ról społecznych. Nie sugeruję, co chcę wyraźnie zaznaczyć, że jest to jedyny sposób, w jaki ludzie poznają owe normy i role społeczne. Proponuję natomiast uznać go za podstawowy sposób funkcjonowania, służący jako pierwotne i zasadnicze spoiwo społeczne. Są dobre powody, by myśleć, że ludzie i inne zwierzęta społeczne mają wrodzone (designed into them) mechanizmy prowadzące do koordynacji zachowań13. Zachowania skoordynowane to zachowania tego rodzaju, które przynoszą korzyść każdej koordynującej się jednostce przy niezbędnym założeniu, że inne jednostki odgrywają przypisane im role. Niektóre z zasad rządzących ewolucją takich zachowań są już dobrze znane. Allan Gibbard sugeruje, że „ludzkie systemy kontroli normatywnej [...] są przystosowane do tego, by się wzajemnie koordynować”14. Celem
13 Dobry nieformalny przegląd takich powodów zawiera praca: A. Gibbard, Wise choices, apt feelings. A theory ofnormative judgment, Haryard University Press, Cambridge, Mass. 1990.
14 Ibidem, s. 64.
29