226 Zakazana archeologia - ukryta htsiona czi
William Roe spędził dużą część życia polując na dzikie zwierzęta i obserwując ich zwyczaje. Spotkał on „dzikiego człowieka" w październiku 1955 roku. Wydarzenie to miało miejsce w pobliżu małego miasta Tele Jaune Ca che, również na terenie Kolumbii Brytyjskiej. Pewnego dnia Roe, zgodnie z oświadczeniem złożonym pod przysięgą, wspinał się na górę Mica do starej, opuszczonej kopalni. W odległości niemal 70 m zobaczył wówczas, jak początkowo sądził, niedźwiedzia. Kiedy stworzenie weszło szybko na polanę, Roe zdał so-hie sprawę, że było to coś innego: „Na początku myślałem, że to duży mężczyzna o wzroście około 1.8 m, szerokości prawie l m i ważący prawdopo- ■ dobnie blisko 1 -10 kg Od głowy do stóp pokryty byt ciemno-brązowymi włosami o srebrzystych zakończeniach. Jednak gdy podszedł bliżej, zobaczyłem jego piersi i okazało się, zc to istota płci żeńskiej".
W 1967 roku na terenie Bluff Greek w północnej Kalifornii Roger Patter-son i Bob Gimlin zdołalt sfiłmować, przez krótką chwilę, rut kolorowym filmie sasąuatcha płci żeńskiej Wykonali również odlewy śladów stóp stworzenia, I które miały niemal 36 cm długości.
Opinie na temat tego filmu były zróżnicowane. Choć niektórzy uczeni I stwierdzili, ze jest to całkowita mistyfikacja, zdaniem innych naukowców'stanowił on przekonujący dowód istnienia sasąuatcha. Część badaczy przyjęło go ró\uiie7 z mieszanymi odczuciami. Dr D W Crieve. anatom specjaliząją- 8 cy się w chodzie człowieka, zbadał film i powiedział: „Moje subiektywne odczucia oscylowały między całkowitą akceptacją sasquateha, ponieważ film byłby trudny do sfałszowania, a irracjonalnym odrzuceniem jego istnienia, l opartym na emocjonalnej reakcji wobec samej możliwości, zc sasąuatch naprawdę istnieje".
Brytyjski antropolog Myra ShackJey z Uniwersytetu w Lricester zauważy- J la. iż zdaniem większości uczonych „film może być fałszerstwem, lecz jeśli rzeczywiście lak jest. to niewiarygodnie zręcznie dokonanym" Takie wvja-śnicnie można jednak wykorzystać, by odrzucić niemal wszystkie materiały naukowa. Musimy jedynie znaleźć wystarczająco inteligentnego oszusta.
Z tego względu hipoteza o mistyfikacji powinna być wysuwana tylko wówczas, gdy posiadamy rzeczywiste dowody dokonania fałszerstwa tak było w przypadku Piltdown. Byłoby idealnie gdybyśmy mogli wskazać konkretnego oszusta. Mimo to nawet udowodniony przypadek mistyfikacji nie powinien być wykorzystywany do odrzucania całych kategorii podobnych materiałów.
Niezależni świadkowie zbadali i donosili o setkach grup odcisków stóp *>*■ sąuatcha Ponad 100 śladów zarejestrowano na fotografiach i w postaci o<fle-wów, Krytycy twierdzą jednak, ze wszystkie sfałszowano. Niewątpliwie c/ęSc z nich stanowi przedmiot mistyfikacji i nawet nąjbardzie) zagorzali zwolennicy sasąuatcha z łatwością zgodzą się z tą opinią. Czy jednak każdy, pojedyn-m odcisk innże hvć efektem oszustwa?
Żujący małpolud?
227
na zaakceptowanie istnienia niemal mafynego spisku w praktycznie każdym ważniejszym okręgu od San Francisco po Vancouver"
Napier oświadczył, źe znalazł ślady; które sam zbadał i uznał za „biologicznie przckonąjące". „Materiał, który zbadałem przekonuje mnie. Iż niektóre odciski są prawdziwe i przypominują ślady stóp ludzi Jestem przekonany że sasąuatch istnieje" - napisał.
Grover S. Kram, aniropolog /. Washington State Umversity, był początkowo sceptyczny wobec relacji o sasąuatchu. Aby sprawdzić czy stworzenie to rzeczywiście istnieje, zbadał szczegółowo ślady znalezione w 1970 roku w północno-wschodniej części stanu Washington w USA. Rekonstruując strukturę szkieletową stopy w oparciu o odkryty odcisk, zauważył, że kostka stopy jest bardziej wysunięta do przodu niż u człowieka. Biorąc pod uwagę opisy dotyczące wysokości i wagi dorosłego sasquatcha, Kranz w oparciu o swoją wiedzę anatomiczną obliczył dokładnie, jak daleko z przodu powinna znajdować się kostka. Porównując otrzymany wynik ze znalezionymi śladami, wykazał. iż umiejscowienie kostki odpowiada dokładnie tym obliczeniom. „Uznałem wtedy, że ślady są autentyczne - powiedział Kranz - Nie ma sposobu, by oszusi mógł wiedzieć jak daleko z przodu umieścić kostkę Obliczenie tego zabrało mi kilka miesięcy z odlewami w ręku, .jak bardzo więc sprytny musiałby być oszust"
Wraz ze specjalistą w dziedzinie badań nad „dzikim człowiekiem" Johnem Greenem Kranz napisał obszerne raporty na temat pńłnocno-amerykanskich znalezisk śladów stóp. Odciski te mają zwykle około 36-46 cm długości i mniej więcej 13-23 cm szerokości, co daje około 3-4-krotnic większą powierzchnię stopy niż u przeciętnego człowieka. Stąd popularny przydomek „Wielka Stopa" Kranz obliczył, że aby wykonać typowe ślady sasąuatcha potrzeba przynajmniej 315 kg całkowitej wagi dala. Człowiek ważący 90 kg musiałby zatem nieść co nąjmniej 225-kLlogrumowy dężar, by zostawić odpowiedni odcisk.
Nie są to jednak wszystkie dane. jakimi dysponujemy. Istnieją relacje o seriach śladów rozciągających się na odludnych obszarach, z dała od najbliższych dróg, na długości od ponad 1 km do kilku kilometrów. Długość kroku sasąuatcha waha się od około 1,2 m do niemal 2 m (długość kroku przeciętnego człowieka wynosi niecały metr). Spróbujmy iść ponad 1 łan. niosąc na plecach przynajmniej 225-kilogramowy ciężar i robiąc króla o długości 1,5 m
-Niektórzy badacze stwierdzili, że ktoś skonstruował maszynę do wykonywania odcisków stóp. pewnego rodzaju mechaniczny stempel - napisał Na-Pier - lecz trudno uwierzyć w istnienie przyrządu zdolnego do wywierania nacisku o ciężarze około 360 kg na m\ który można przenosić w rękach przez nierówny i górzysty teren". Część z opisywanych śladów znaleziono w świe-^y*n śniegu, co umożliwiło obserwatorom sprawdzenie czy maszyna poruszana się równolegle do nich lub unosząca nad nimi nic pozostawiła żadnych ścisków. W niektórych przypadkach odległość między palcami stóp poszcze-©Hnych śladów lwia zróżnicowana w pojedynczej serii odcisków, a to ozna-